farolwebad1

A+ A A-

Wspomnienia repatrianta z Kazachstanu

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Tętent koni przez wieki

Anatol DiaczyskiNiedawno ukazała się kolejna książka Anatola Diaczyńskiego, który od roku 1995 mieszka na stałe w Polsce. Do Stalowej Woli przyjechał jako repatriant z dalekiego Kazachstanu, gdzie przez wiele lat pracował społecznie jako działacz polonijny.

Anatol jest absolwentem Instytutu Literackiego im. A.M. Gorkiego w Moskwie oraz autorem licznych książek wydanych po polsku, rosyjsku i ukraińsku – m.in.: Myśmy do stepów unieśli ojczyznę (1994), Legendy stepowe (1997), To my jesteśmy, Polsko (2000), Po kraju, którego już nie ma (2002) czy Nadchodzi wieczór, więc pożartujmy (2005). Diaczyński jest laureatem nagrody Złote Pióro ZLP za rok 2000 oraz członkiem Związku Literatów Polskich.


i jego_ksikaTętent koni… jest zbiorem trzech opowiadań. Pierwsze: Ludzie dzikich stepów, przenosi nas w czasy bardzo odległe, ponad 5000 lat temu w stepy Kazachstanu zamieszkiwane przez plemiona pasterskie i wojownicze – przodków wielu ludów europejskich. Według własnych mitów byli oni pierwszymi odkrywcami sposobu krzesania ognia, któremu oddawali boską cześć.


Byli też pierwszymi, którzy oswoili i udomowili nieposkromione dotychczas, szybkie jak wiatr stworzenie stepowe, jakim jest koń. Następnie zaś, wziąwszy pomysł wozu od bardziej południowych ludów, udoskonalili koło poprzez dodanie szprych i stworzyli lekki, niezwykle szybki rydwan bojowy, zaprzężony w udomowionego wcześniej konia. Na tych rydwanach dokonali inwazji olbrzymich obszarów Euroazji i stworzyli w ten sposób podwaliny całej, obecnie ogromnej rodziny narodów starego świata. Pierwsze opowiadanie spowite jest w mity, szamańskie czary, dawne wierzenia, prastary stepowy obyczaj i wątek romansowy. Drugie: Idę oto w delegację, jest kontrastowe w stosunku do pierwszego. Jego akcja dzieje się na tych samych terenach, lecz w zupełnie innym czasie – w okresie dzieciństwa i młodości autora. Zawiera ono satyryczny i banalny wątek fabularny o młodzieńcu starającym się dostać kilka dni wolnego na ślub swojej siostry, którego kołchozowi biurokraci zmuszają do wyjazdu w delegację. Trzecie wreszcie i ostatnie opowiadanie: Trzy garści srebra i miedzi, przenosi nas w początkowe lata XVII wieku, do polsko-litewskiego państwa związkowego – Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Oto w spokojne wiejskie życie drobnoszlacheckiej rodziny wdzierają się wichry historii – polskie i litewskie. Autor czyni wiele, aby przedstawić racje obu stron. Niebagatelną rolę w tym konflikcie, zdaniem Diaczyńskiego, i towarzyszącej mu polemice politycznej odgrywały sprawy wolności sumienia i wyznania, a także sprzeczne ze sobą wizję kształtu religijnego i politycznego państwa. Kwestie te nie przeminęły wcale wraz z przemijaniem stuleci. Wręcz przeciwnie, wiele z nich wykazuje i dzisiaj zadziwiającą aktualność.


Ostatnie opowiadanie rozgrywa się w strefie rubieży etnograficznej, na peryferiach ówczesnej Sandomierszczyzny. Dochodzi tam do pojawienia się nowej kategorii wyznaniowej – tzw. unitów, definiującej się całkiem na nowo jako składnik wielonarodowego społeczeństwa dawnej Rzeczypospolitej i powoli wrastającej w polską wspólnotę narodową. Mowa dawnych bohaterów jest tam dosadna, jędrna i urodziwa zarówno w swej rubaszności, jak i w ówczesnych formach grzecznościowych.
Opowiadania Anatola Diaczyńskiego trafią zapewne do gustu wszystkim czytelnikom – zwłaszcza na tle egzotycznych dzisiaj dla nas ubiorów, kulinariów, ubarwiających żywy i wartki tok opowiadania. Martwi natomiast zapowiedź, że jest to jego najprawdopodobniej ostatnia książka: Po prostu w tych warunkach, które stworzono w naszej demokratycznej Polsce dla ludzi twórczych, dla literatów, nie ma sensu tworzyć. Jak to się potocznie mówi, nie opłaca się! Sądźcie Państwo sami. Autor, chociażby ja, wkłada ogromny wysiłek w napisanie swej kolejnej książki. Dla mnie, w dodatku, nadal łatwiej najpierw pisać książkę po rosyjsku. Więc piszę. Potem trzeba ją tłumaczyć. Na tłumaczy pieniędzy nie mam, toteż tłumaczę ją sam na język polski. W żadnej szkole nie miałem możliwości uczyć się polskiego, ani jednego dnia, więc tłumaczę z błędami… Najtrudniejsze w całej tej literackiej pracy jest poszukiwanie sponsorów. W mojej pięknej Stalowej Woli nikt się nie kwapi zostać sponsorem. Ani urzędnicy, ani biznesmeni. Z wielkim więc trudem uda się uzbierać trochę pieniędzy najwyżej na 300-500 egzemplarzy. Potem też sam autor wielokrotnie, przez wiele miesięcy, musi dzwonić, pisać, jeździć do bibliotek, innych ośrodków kultury, aby w końcu zorganizować gdzieś spotkanie autorskie i zarobić jakiś grosz… W końcu powiedziałem sam do siebie: Człowieku starczy! To co musiałeś napisać, przede wszystkim o losie i życiu twoich kazachstańskich ziomków – Polaków, napisałeś…. Cóż, niech więc przebaczą mi moi czytelnicy…
Tekst i zdjęcia
Leszek Wątróbski

Ostatnio zmieniany wtorek, 24 kwiecień 2012 21:30
Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.