farolwebad1

A+ A A-

Listy z nr. 4/2013

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Panie Redaktorze Kumor,
Przeczytałem sporo publikacji na temat Jerzego Owsiaka i jego WOŚP, bo prasa krajowa ostatnio poświęcała mu sporo uwagi, ale nigdzie dotąd tak paszkwilanckiego tekstu na jego temat nie znalazłem jak w "Gońcu", a ściśle w artykule "Owsiakiada" autorstwa Krzysztofa Ligęzy. Można kogoś nie lubić, krytykować, naciągać argumenty, tworzyć piórem fałszywy obraz, ale żeby oskarżać o takie szachrajstwa? Trzeba mieć nie lada tupet, a przede wszystkim mocne argumenty i dowody. Nie znam dobrze polityki finansowej Owsiaka, nie jestem jego księgowym, więc nie będę bawić się w sędziego w tej sprawie. Pozwolę sobie jednak zasięgnąć opinii o nim u ludzi lepiej obeznanych z tematem. Wydaje się, że Ligęza ma tyle dowodów na to, co brudu za paznokciem, mniej więcej tyle, co ci redaktorzy z "Rzeczpospolitej", co próbowali nam wmówić, że na pokładzie prezydenckiego samolotu wybuchł trotyl.
Kościół już wiele razy demonstrował swoją niechęć i wrogość wobec Owsiaka, zapewne z czystej zazdrości, że ma on tylu sympatyków. A najbardziej szkalował go o. Rydzyk. Już raz musiał go publicznie przeprosić za wyprodukowany przez jego obóz film "Przystanek Woodstock". Ale Owsiak jest bardziej szanowany w Polsce za swoją działalność, aniżeli on. Rydzyk jest to przede wszystkim biznesmen, który już dawno powinien rzucić kapłaństwo i zająć się odwiertami na full time. Np. Ziemkiewicz nazwał go demonem w jednym ze swoich felietonów.
A pan, panie Kumor? Sam fakt, że tak kocha Rydzyka, uważa go za "największego Polaka ostatnich czasów", a zarazem tak nienawidzi Owsiaka, publikując takie rzeczy o nim, świadczy o tym, co pan sobą reprezentuje.
To nie może pójść bez echa. W końcu chodzi o jedną z najbardziej znanych i lubianych osób w Polsce. Niech pan lepiej uważa co pan robi, panie Kumor, bo za publikowanie takich treści można mieć grube nieprzyjemności.


Jerzy Sędziak, Montreal

Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie, dziękuję bardzo za – zakładam – z serca płynące ostrzeżenie! W przeciwieństwie do Pana, wierzę jednak w wartości zachodniej cywilizacji, w tym wolność słowa, dlatego na naszych łamach – również w numerze, z którego tekst Pan komentuje, i również na temat działalności p. Owsiaka znajdzie Pan odmienne opinie.

Szczęść Boże,
jestem siostrą zakonną. Zwracam się z gorącą prośbą o pomoc w rozpropagowaniu i poparciu naszej internetowej akcji pomocy: www.ziarenkodoziarenka.pl.
W internetowej akcji prosimy o bardzo małe wpłaty, lub ile kto może, na remont pralni tak potrzebnej w naszym domu pomocy, w którym mieszkają 63 kobiety psychicznie chore i niepełnosprawne. Już dużo udało nam się zrobić (są zdjęcia), ale musimy dokończyć rozpoczęte remonty, w które zostały zaangażowane również środki unijne. Wszystkie informacje znajdują się na stronie akcji.
Będziemy bardzo wdzięczni.


Pozdrawiam i życzę błogosławionego Nowego 2013 Roku bogatego w łaski Pana i dobre wydarzenia.
s. Pia Daniela Dybek

Odpowiedź redakcji: Popieramy!


•••


Gdyby głupota bolała
Minęła już dekada, gdy miałem okazję poznać "bandytę", no może za dużo powiedziane, ale historia pouczająca. Poznali się, stanęli na swojej drodze i potrafili się wzajemnie przekonać o swojej wyjątkowości, kupili broń, zaplanowali, wybór padł na Tima Hortonsa. Wszystko szło zgodnie z planem, ale na opuszczających miejsce akcji z łupem (200 dol.) czekały już organa. Poznałem jednego z "bandytów", byłem skonsternowany, nawet pompki nie był w stanie zrobić, z chodzeniem też miał problemy, był przeżarty i ospały, ale spotkał kiedyś równego sobie partnera, razem stanowili siłę. Pat i Pataszon w kanadyjskim wydaniu, uparci raczej nie byli, ale naiwni na pewno, naoglądali się filmów porno i akcji, doszli do wniosku, że też potrafią. Ciekawie to wygląda, gdy skuma się dwoje głupich, nawzajem się przekonają i popierają, takiej sile nikt się nie oprze, są niezniszczalni.
Znam kilka wypadków, gdy jedna osoba, zresztą inteligentna, sama sobie potrafiła wmówić głupotę, poświęciła swoje dotychczasowe osiągnięcia, tylko dlatego by wszystkie koleżanki musiały, miały obowiązek jej zazdrościć... wyszło jak wyszło, ale skomasowane, działając razem, stanowią zmorę potrafiącą zamienić życie w bezustanny kierat, mający trwać do 67 roku życia, ale wielu, zamiast używać swojej nabytej inteligencji, wzięło się za byle jaką robotę (bo brakuje), wykształcenie okazało się zbędne. Polska dzisiejsza rzeczywistość działa na podobnych zasadach, głupi popiera głupszego, wszyscy zanurzeni w szambie po uszy, ale wszyscy muszą im zazdrościć dostępu do koryta i cudów, w jakich mogą uczestniczyć. Ciekawe oczywiście, jak to długo jeszcze będzie trwało, wielu wyborców dwukrotnie postawiło na tego samego ogiera, który okazał się wałachem, szkapą do niczego.


Prawie wszędzie płaci się ponad 50 proc. podatków, do niedawna wszyscy bardzo żałowali chłopów płacących dziesięcinę, 50 proc. to oczywiście nie 10 proc. i niczego nie wyjaśniają tłumaczenia o bezpłatnych szkołach, szpitalach itp. oszustwach, wygląda, że 40 proc. z podatków idzie na utrzymanie nikomu niepotrzebnej, zbędnej gromady urzędasów, utrudniającej życie wszędzie, mimo tych udogodnień, z których wszyscy powinniśmy być zadowoleni.


No i się narobiło, z Francji, czyli UE, uciekają do Rosji z powodu podatków, ale w Rosji obowiązuje 13-proc. liniowy, a Francja oferuje 70-proc. bandycki, szkoda, że ci uciekający nie wiedzą, że na Węgrzech obowiązuje 10-proc. liniowy i wolność.
Muszę się ustosunkować do zamieszczonych w "Gońcu" trzech listów, dwa były na temat wypowiedzi pani Wandy Rat... – Niemcy utrzymują całą Europę – pisze "wierna czytelniczka", no dobrze, ale kto ich o to prosił, czy to że polskie stocznie poszły się gwizdać, a niemieckie pracują pełną parą, to skutek tej hojności? W poprzednim numerze był cytowany list z Niemiec, było coś na temat, że Polacy kradną wszystko, co się rusza... W czasach przeszłych znana była sterowana przez służby akcja "Żelazo", kradziono na terenie Niemiec, łupem padały sklepy i magazyny trudniące się handlem złotem i precjozami, dziełami sztuki. W tym momencie podobne służby z braku laku kradną krowy i samochody, ale wy, Niemcy, utrzymujecie policję, która nie chce dać sobie z tym rady, czy wg was policja nie wie o dziuplach w lasach, o bandach zajmujących się szmuglowaniem skradzionego towaru... Oni wiedzą, muszą wiedzieć, ale są układy sprzed lat i ręka rękę myje.


Jakie to proste wstydzić się polskiego języka, wierzyć propagandzie, która od wieków wszystko zwala na Polaków, toż już Bismarck twierdził, że Polacy sami się rządzić nie są w stanie, i według zasady, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą, to prawdą zostało... (???). W nr z 11 stycznia, anonimowy MZ starał się polemizować, okazało się, że się mylę, z tym że myślę, że nie na pewno. Nie wiem, czy Pan, czy Pani, a więc... W polityce na tym poziomie nie ma przypadków, pomyłek czy błędnych decyzji – to był cytat, a z tym twierdzeniem w ogóle się nie zgadzam, uznaję Churchilla jako polityka, ale Prezydent był prowadzony na sznurku przez co najmniej dwie lobbujące grupy, za doradców miał srulon komunistów i może dlatego nie mógł mieć swojego zdania, wyraźnie widać, że był Stalinowi podporządkowany, wystarczy poczytać wspomnienia Churchilla. Brak błędów w polityce na tym poziomie... (???).


Po latach zaborów, okupacjach, wojnach, wyrżnięciu inteligencji, Polska jest, jaka jest, trzeba się z tym pogodzić, ale i walczyć o poprawę tego stanu. Najprościej powiedzieć, że – to nasza wada – ...ale sranie we własne gniazdo też jest wadą, nie tylko naszego narodu, narzekanie ma oczywiście swój wdzięk, ale jest po prostu głupie. Jakie to proste, mieć "swoje" zdanie anonimowo, wtedy zupełnie nie wiadomo, wstydzi się nazwiska czy poglądów, ale czy to też taka typowo polska przypadłość... (???).


Janusz Sierzputowski
Cambridge, 11 stycznia 2013


PS Moje grafomaństwo na pewno jest brzydkim nawykiem, ale nie jest w stanie pobić poziomu bełkotu jednej ze stacji radiowych, dykcja i poziom informacji na poziomie oficera politycznego z pipidówy... już jeśli bez muzyki nie potraficie, to taniec na rurze byłby wspaniałym zajęciem.


Odpowiedź redakcji: Niech Pan nie kokietuje z tym grafomaństwem, Pan się bardzo wyrobił.


•••


Pasjonuję się historią Kanady, sama też dużo na ten temat pisałam, bo taki był czas naszej nowej emigracji – czas nauki, wtapiania się w Nowy Świat. To już też historia.
Z uwagą więc przeczytałam tekst "A kanadyjski podatnik sypnie groszem" Leszka Wyrzykowskiego i wszystko byłoby miło, nawet z ostatnią refleksją (płaską!) o Obamie, gdyby nie zgrzyt, że nie nazwę go – głupotą!
W artykule pisze pan o Francuzach, Brytyjczykach, Kanadyjczykach i zaplątanej historii podboju Ameryki Północnej. To rozumiem.
Zdanie dotyczy Brytyjczyków i pogromu Arcadii: "Kiedy czyta się opisy tej nieludzkiej akcji, można odnieść wrażenie, że w połowie XX w. hitlerowcy okazali się pojętnymi uczniami".
Ale czy był naród hitlerowski? Nie. Tak samo – czy był naród komunistyczny? Nie.
Byli zaś Niemcy i Rosjanie, i obozy koncentracyjne, i łagry, i Syberia, i holokaust na Polakach. Dziś na naszych oczach relatywizuje się historię i takie paplanie "hitlerowcy", niczym ludziki z UFO, zwyczajnie szkodzi.


Jolanta Szaniawska
Ottawa


Odpowiedź redakcji: No, jednak "hitlerowcy" to trochę lepiej niż "naziści".


•••


Poniższy list jest odpowiedzią na zaproszenie torontońskiego Klubu Miłośników Książki zamieszczonego m.in. na stronie 39.
Bardzo serdecznie dziękuję za informacje o spotkaniu.
Jest mi doprawdy przykro, ale nie będę obecny. Biorąc pod uwagę swój wiek, doszedłem do wniosku, że mam już zbyt mało czasu, aby poświęcać go na spotkania z osobami dla mnie, podkreślam dla mnie, mało wartościowymi. Do takich osób zaliczam ludzi komunizujących, lewicujących na obecną modłę, propagujących wolną miłość we wszelkich postaciach, łącznie z homoseksualizmem oraz mających krytyczny stosunek do religii, szczególnie chrześcijańskiej. Nie wiem, czy Państwu znany jest fakt, że za pieniądze Ambasady Królestwa Niderlandów, Magdalena Tuli przeprowadziła badania nad, jak sama określa, "mową nienawiści" w polskiej prasie prawicowej. Natomiast za inne, też niepolskie pieniądze (Fundacji Sorosa) wydała książkę (Zamiast procesu), opartą na swoich "badaniach". Ile trzeba mieć tupetu, aby za cudze pieniądze szkalować społeczeństwo, które ją adoptowało! Nie mówiąc już o tym, że mową nienawiści posługuje się tak naprawdę zarówno lewica (Urban, Miller, Palikot i inni) oraz liberałowie: Komorowski, Tusk, Gmyz, Nowak i cała plejada dziennikarzy prorządowych z M. Olejnik i T. Lisem.
Mam nadzieję, że zostałem właściwie zrozumiany.
Łączę wyrazy należnego szacunku


Marek Popowicz-Watra


Odpowiedź redakcji: Zrozumieliśmy jak najbardziej właściwie.

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.