farolwebad1

A+ A A-

Jesienne analogie

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

michalkiewiczObecny wrzesień jest bardzo podobny do tego w 1939 roku, zwłaszcza pod względem pogody. Jest słonecznie i ciepło, podobnie jak wtedy, ale wojna nie wykracza poza ramy polityczne i prawdę mówiąc, letnia pogoda sprawia, że wakacyjna pieriedyszka trochę się przedłuża. Pozwala to rządowi kontynuować nieprzerwane pasmo sukcesów, o czym entuzjastycznie informuje każdego wieczoru rządowa telewizja. Jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej, bo Nasz Najważniejszy Sojusznik właśnie ogłosił, że deportuje do Polski Dariusza Przywieczerskiego, uchodzącego za „mózg” afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Przypomnijmy, że polegała ona na tym, iż państwo na potrzeby nielegalnej operacji wykupienia polskiego długu na międzynarodowym rynku finansowym, wyasygnowało 1700 mln dolarów. Długi wykupiono, ale tylko za 60 mln dolarów, zaś reszta gdzieś się rozpłynęła. Powiadają, że pan Przywieczerski wziął sobie z tego półtora miliona dolarów – ale chyba tylko na papierosy – bo w proporcji do zagarniętej sumy, jest to bardzo niewiele. Podważa to nieco wizerunek pana Przywieczerskiego jako „mózgu” tej afery, wzbudzając podejrzenia, że „mózg” zlokalizowany jest nie tylko całkiem gdzie indziej, a w dodatku – poza wszelkim podejrzeniem.

Oczywiście co jeden człowiek chce zakryć, to drugi odkryje i jeśli potwierdzą się fałszywe pogłoski, jakoby Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński zgodził się na objęcie prezesury Najwyższej Izby Kontroli przez złowrogiego Antoniego Macierewicza, to niejedna pieczęć tajemnicy może zostać dokładnie powyskrobywana („Każdy grzech palcem wytknie, zademonstruje, święte pieczęcie złamie, powyskrobuje” – pisał Konstanty Ildefons Gałczyński o Tadeuszu Boyu-Żeleńskim), a wtedy niejeden autorytet moralny dostanie hercklekotów, chociaż skazani w procesie FOZZ Grzegorz Żemek i Janina Chim nie puścili farby, mimo że odsiedzieli swoje od dzwonka do dzwonka. Kto wie, czy z tego właśnie powodu nie zainteresował się nimi seryjny samobójca, co to – jak powiadają – odwiedził był pana generała Sławomira Petelickiego, który wstąpił do SB, żeby spełniać dobre uczynki? Dopóki tedy trwa pieriedyszka i nie padła salwa, humory jeszcze wszystkim dopisują, pasmo sukcesów rozwija się nieprzerwanie, ale na horyzoncie już gromadzą się również ciemniejsze chmury.

Oto „służby mundurowe”, to znaczy, przede wszystkim policja, zapowiedziały strajk jeszcze we wrześniu. Pretekstem są oczywiście zarobki, ale nietrudno się domyślić, że taki strajk może być elementem eskalacji politycznej wojny, przetaczającej się przez nasz nieszczęśliwy kraj na podobieństwo tornada. Inna sprawa, że pretekst płacowy staje się wiarygodny, bo – jak zauważyli ekonomiści – koszty utrzymania wyraźnie wzrosły. Obecnie statystyczne gospodarstwo domowe musi uregulować zobowiązania sięgające prawie 1600 złotych, podczas gdy jeszcze trzy lata temu było to niecałe 1000 złotych. Jest to bardzo podobne do słynnych „trudności wzrostu” z czasów Edwarda Gierka, które ówczesna rządowa telewizja też przedstawiała jako sukces, do czasu aż się wszystko skawaliło. Cóż; programy rozdawnicze, podobnie jak wielkie budowle socjalizmu, muszą kosztować. Za Gierka partia ogłosiła akcję poszukiwania 20 miliardów, ale – jak w „Towarzyszu Szmaciaku” zauważył Janusz Szpotański – „niestety nic my nie znaleźli. Przecież to Pcim, nie wyspa skarbów!”. Weźmy taki Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie. Mają tam być wybudowane cztery pasy startowe długości 4 kilometrów – akurat tyle, by móc przyjmować największe amerykańskie samoloty transportowe Lockhed C-5 Galaxy, który potrzebuje pasa startowego długości ponad 2,5 kilometra. Rząd oczywiście ten aspekt sukcesu skromnie pomija, eksponując nadzieję osiągnięcia przy Polskę gigantycznych zysków, dzięki czemu nasz nieszczęśliwy kraj będzie nadal rosnąć w siłę, a ludzie żyli... – no, esperons, że jakoś i to przeżyją.

Otuchy dodał nam niedawno pan George Friedman, który od dawna głosi, że Polska już niedługo zostanie mocarstwem, a ostatnio uchylił rąbka tajemnicy, dlaczego tak się musi stać. Oto dlatego, że Stany Zjednoczone będą się przyjaźniły tylko z Polską i Rumunią, bo tylko te kraje mogą powstrzymywać Rosję. W przełożeniu na język ludzki, ten komplement pana Friedmana można rozumieć również i tak, że w strategii globalnej rozgrywki amerykańskiej z Moskalikami, naszemu nieszczęśliwemu krajowi została wyznaczona rola „mięsa armatniego”, co oznacza, że USA będą walczyły z Moskalikami do ostatniego Polaka i Rumuna. Nie ma w tym nic nowego; tak było również w 1939 roku, z tą wszelako różnicą, że wtedy nikt nie domagał się od Polski tego, by za ten radosny przywilej musiała ona zapłacić Żydom ponad 300 miliardów dolarów. Trzeba powiedzieć, że na tle rozmachu żydowskich roszczeń, przypadek pana Dariusza Przywieczerskiego prezentuje się nade skromnie i powściągliwie, ale jestem pewien, że rządowa telewizja właśnie na nim skupi wszystkie swoje reflektory, podczas gdy roszczenia żydowskie pozostaną dzięki temu okryte nieprzeniknionym mrokiem.

Tymczasem pani Żorżeta Mosbacher, która w Ameryce zrobiła majątek na rozwodach, a obecnie została ambasadorem USA w naszym i tak już przecież wystarczająco nieszczęśliwym kraju, właśnie poinformowała pana prezydenta Dudę, że prezydent Donald Trump wprost nie może się już doczekać jego przyjazdu do Białego Domu i nawet „chce”, by ta wizyta obfitowała w „poważne konsekwencje”. Co do tych konsekwencji to sprawa pewna, bo czyż przekazanie Żydom przez Polskę majątku o wartości ponad 300 miliardów dolarów nie jest konsekwencją poważną? Jasne, że poważną, więc nie jest wykluczone, że z tego powodu wizyta pana prezydenta Dudy w Waszyngtonie zyska szczególnie uroczystą oprawę, być może również w postaci rozesłania mu pod stopy czerwonego dywanu – podobnego do tego, jaki Anglicy w 1939 roku rozesłali pod stopami ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, który nie tylko poczuł się z tego powodu szczególnie udelektowany, ale nawet dopuścił sobie do głowy, że Polska rzeczywiście została potraktowana z szacunkiem należnym mocarstwu.

Ciekawe, że niektórzy współpracownicy pana prezydenta jakby pragnęli uniknąć tych zaszczytów, bo na przykład dotychczasowy rzecznik, pan Łapiński, właśnie zrezygnował ze swojej zaszczytnej funkcji z zamiarem przejścia do sektora prywatnego. Z tego powodu rozmaici złośliwcy rozpuszczają fałszywe pogłoski, jakoby ekipa prezydenta Dudy zaczyna się „sypać”. Oczywiście nie ma w nich ani słowa prawdy, bo jakże tu mówić o jakimści „sypaniu”, kiedy Polska stoi w obliczu apogeum pasma swoich sukcesów – zupełnie jak pod koniec sierpnia 1939 roku?

Stanisław Michalkiewicz


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 10 wrzesień 2018 00:08
Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.