A+ A A-

Andrzej Kumor rozmawia z prezesem KPK Władysławem Lizoniem: Bądźmy wobec siebie życzliwi

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Władysław Lizoń Senate of Poland 01Andrzej Kumor: Panie Władysławie, jest Pan już dobrych kilka miesięcy prezesem Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Polityka w dzisiejszym świecie jest coraz bardziej spolaryzowana. Tak w Polsce, gdzie wzbudza bardzo duże emocje, podobnie w Stanach Zjednoczonych i w coraz większym stopniu w Kanadzie. 

 

        Naturalnie, również w naszym polonijnym, polskim środowisku mamy bardzo przeciwstawne poglądy. Jak w tym wszystkim odnajduje się KPK? Jak Pan to odbiera, czy to utrudnia prowadzenie działalności? 

Władysław Lizoń: Niewątpliwie, prowadzenie działalności najbardziej utrudnia brak zaangażowania ludzi. To chyba jest coraz bardziej odczuwalne. Nie ma nowego napływu imigrantów pochodzenia polskiego, zaangażowanie tych, którzy tutaj już są, tych którzy byli już zaangażowani, ciągle jest, ale  jak to normalnie w życiu bywa ludzie odchodzą, wykruszają się, przybywa im lat i jest problem. Problem jest taki, że jest coraz mniej tych ludzi, którzy mogą i chcą pracować. 

        Natomiast, nie ubywa, wydaje mi się, ludzi, którzy bardzo chętnie wypowiadają się i krytykują. W tej chwili modne są media społecznościowe i nawet się czasem dziwię, że są ludzie, a niektórych znam osobiście, którzy wypowiadają się na temat organizacji polonijnych, Kongresu, sposobu jego pracy, nie mając o tym zielonego pojęcia, bo nigdy sami nic nie zrobili.

        Dlatego miałbym taki apel do wszystkich, że jak nie są w stanie pomóc, to żeby przynajmniej nie szkodzili. Bo tym ludziom, którzy coś robią, czy w jednej organizacji, czy w innej, należy przynajmniej podziękować. 

        - Bo ta działalność i tak jest tak wątła? 

         - Ona jest jaka jest, nie należy jej dobijać. A jeżeli chodzi o to, co pan mówił, o polaryzację, to oczywiście ludzie mają prawo do całej gamy poglądów i to trzeba przyjąć. Tak długo, jak można prowadzić dyskusję w sposób kulturalny, wymieniać poglądy, nikomu nie narzucając niczego, a kierować się argumentami, no to myślę, że to jest zdrowe. Różnica poglądów, jest czymś, co prowadzi do postępu.Jak się przemyśli swój punkt widzenia i może zobaczy coś dobrego w tym, jak ludzie widzę to z innej strony,  to poszerza horyzonty. Taka dyskusja nie powinna zanikać. Dyskusja nie powinna być ograniczona do jednego schematu, czy punktu widzenia, powinna być szeroka. 

        - Był Pan prezesem KPK kilka lat temu w innej sytuacji politycznej, jest Pan teraz, z którymi władzami polskimi łatwiej się Panu współpracuje, kiedy były lepsze kontakty?

         - Proszę pana, my jesteśmy otwarci, byliśmy otwarci, na kontakty,  myślę że jeżeli chodzi o pewną sferę działań, to znaczy, obronę dobrego imienia Polski i Polaków, promocję Polski, polskiej kultury, języka polskiego i tak dalej, to myślę, że ta współpraca była w miarę dobra i jest dobra. Może Polska powinna przeznaczać trochę więcej środków finansowych na tego typu cele, ponieważ one są bardzo ważne; na promocję Polski. Jest bardzo ważne żeby się promować, żeby o Polsce było słychać. Dużo się mówi w tej chwili przy tym rządzie, że będą fundusze, na  obronę dobrego imienia Polski i Polaków, ale na razie ich nie widać.

        Niestety,  w krajach takich, jak Kanada czy Stany Zjednoczone często jest tak, że w takich „mocnych” przypadkach, jakie naprawdę nas obrażają, jedyną metodą jest sąd. I są sposoby na to, żeby to zrobić, ale potrzebne są środki finansowe. Tak że tutaj obracamy się w takim zamkniętym kole. Ale sądzę, że może to się poprawi. Pan pytał o to, jak się z obecnym rządem współpracuje…

        - Nie ma ambasadora... 

         - No, to mnie, z jednej strony, jakoś dziwi, a z drugiej bardzo niepokoi, że już prawie przez rok Polska nie ma ambasadora w ambasadzie polskiej w Ottawie. Poprzedniego ambasadora odwołano, nie będę dyskutował nad zasadnością odwołania, bo jest to prawo każdego rządu, zresztą nie tylko polski rząd odwołuje ambasadorów; w różnych krajach taka polityka jest prowadzona. Natomiast fakt, że nie ma ambasadora, jest niepokojącym sygnałem. Sygnałem niedobrym, bo w ostatnich latach te stosunki dwustronne jednak były na wysokim poziomie. Była duża wymiana i wizyty na wysokim szczeblu, jeśli chodzi o współpracę wojskową, współpracę gospodarczą. Niedobrze byłoby to utracić, a sygnał, że nie ma ambasadora zawsze jest odbierany z drugiej strony, tak, jakby  Polsce nie zależało na tych kontaktach, jakby Kanada była krajem drugo-, albo nawet trzeciorzędnym. I to nie jest dobry sygnał, ale myślę, że obecny rząd też dojdzie do wniosku; że - oczywiście - Stany Zjednoczone są tym państwem ważnym, ale znaczenie polityczne Kanady w tej części jest niezwykle istotne i  Kanada może być używana do celów politycznych, które są ważne dla Polski. Mam nadzieję, że to się jakoś w miarę szybko rozwiąże. 

        - Jest kilka okazji, aby w najbliższym czasie podkreślać polityczne związki Kanady i Polski,  chociażby w najbliższą niedzielę mamy obchody stulecia obozu w Niagara-on-the-Lake... 

         - No właśnie to jest ta rocznica, która od dawna jest moim oczkiem w głowie. Uważałem i uważam, że rocznica utworzenia obozu szkoleniowego dla ochotników Armii Hallera, powinna być obchodzona jako największe święto Polonii, nie tylko Północnej Ameryki, ale właściwie obydwu Ameryk, ponieważ, jak Pan wie, nie tylko amerykańscy i kanadyjscy ochotnicy zgłosili się tam do armii, ale przyjechało prawie 800 młodych ludzi z Brazylii. 

        - Widzi Pan zainteresowanie tym w Polsce?

         - Jest duże zainteresowanie, również po stronie władz. Chyba dobrym  znakiem, jest to, że docenia się znaczenie tej rocznicy.  Pan Prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda wysyła tutaj swojego ministra, będzie pan minister Kwiatkowski. Potwierdził już swoją obecność. 

        Kanada wysyła ambasadora Kanady w Polsce, pan Stephen De Boer będzie w Niagara on the Lake, tak że ta reprezentacja jest. Kanada też pamięta o tej rocznicy. 

        Historycznie rzecz biorąc, fakt że Kanada, która wtedy ten obóz otworzyła była przecież w środku pierwszej wojny światowej; kraj, który liczył niewiele ponad 7 mln mieszkańców wysłał 600 tys. żołnierzy do Europy, to jednak była ciężka sytuacja, a pomimo tego zdecydował się na to, aby pomóc krajowi, którego nie było na mapie... 

        - No, ale też pomagano wysiłkowi Aliantów. Ci żołnierze pojechali do Francji... 

        - Ja uważam, że ze strony Polonii, takiego patriotycznego zrywu nie było wcześniej, ani później. 

        - Co ciekawe, nie było go również podczas II wojny światowej... 

        Dlatego uważam, że to jest wielkie święto i będziemy je dumnie obchodzić.

        - O której zaczynają się uroczystości?

        O 12., tak, jak zwykle, w każdą 2. niedzielę czerwca, od przemarszu spod City Hall, tradycyjnie wszystko będzie podobnie, jak w poprzednich latach. Mszę świętą będzie koncelebrował Ksiądz Biskup Ustrzycki. Mam nadzieję, że również Polonia dopisze i przyjedzie świętować swoje święto. 

        - To jedna z tych spraw, druga to sprawa, która ciągnie się już od lat, czyli budowa pomnika ofiar komunizmu w Ottawie. Ta inicjatywa zjednoczyła środowiska imigracyjne, które ucierpiały z rąk systemu komunistycznego polskie, ukraińskie, niestety Rosjanie się wyłamali. Ale jest i Wietnam są ludzie z Azji, którzy też od eksperymentu komunistycznego ucierpieli. Jak to wygląda dzisiaj? 

         - Faktycznie, ta już trwa prawie 8 lat i akurat nabiera konkretnych kształtów. Zaczęliśmy w małej grupce, ale ta grupka rosła. Dołączyli i Koreańczycy, i Chińczycy i ludzie z Ameryki Południowej. Oczywiście, także Estończycy, Litwini, Łotysze, Ukraińcy. Potem formalnie zostało to wszystko zarejestrowane. To będzie pomniki kanadyjski - National Monument, wybudowany w Ottawie na ziemi, która należy do rządu federalnego. Pieczę nad tymi terenami sprawuje National Capital Commission. To jest proces, który trzeba przejść, aby pomnik mógł powstać. I te wszystkie warunki są spełnione. Fundacja Tribute to Liberty, która została założona, która zajmuje się realizacją projektu, od wielu lat, zbiera fundusze i załatwia te wszystkie sprawy formalne.

        Po ostatnich wyborach doszło do pewnego zatrzymania. Już mieliśmy zaakceptowane miejsce, zaakceptowany projekt a to się zmieniło. Ale nowy projekt jest już zaakceptowany, nowe miejsce jest niedaleko od poprzedniego, pomiędzy budynkiem Sądu Najwyższego a Muzeum Wojny, to jest takie ciekawe miejsce; idąc od muzeum wojny w stronę parlamentu w Ottawie, tam będzie muzeum holocaustu i tam będzie pomnik poświęcony ofiarom komunizmu na świecie. 

        To jest ładne miejsce i dobre miejsce. Co mnie boli, to że pomimo obietnic poprzedniego rządu i obietnic ze strony obecnego rządu w Polsce, że rząd Polski miał dołączyć się finansowo w imieniu narodu polskiego. Rządy narodów, które przysłały już fundusze na pomnik; te narody będą wymienione na górze pomnika 

        - O jakiej wysokości kwoty mówimy? 

        Sto tysięcy dolarów, co - uważam - dla takiego narodu jak Polska, to nie są jakieś wielkie pieniądze, zwłaszcza, że Fundacja, która zajmuje się projektem zebrała prawie 3 mld dol.. Naprawdę bardzo by mnie bolało gdyby tam nie było takiego narodu, jak jak Polacy, którzy tak ucierpieli od komunizmu; od wywózek, od Katynia i tak dalej. Mam nadzieję, że to się jakoś zmieni, bo przecież obecny rząd bardzo duży nacisk kładzie na patriotyzm, na sprawy historyczne. Bo to jest ważne, na takim pomniku, który będzie jedynym pomnikiem poświęconym ofiarom komunizmu na świecie. Nie myślę, że jest drugi pomnik który ma rangę National Monument. Gdyby na takim pomniku zabrakło narodu polskiego, byłoby nam bardzo przykro. 

        - Może to kwestia jakichś niedomówień? 

         Podnosiliśmy tę sprawę wielokrotnie, byliśmy na przełomie kwietnia i maja w Polsce, spotkaliśmy się i z Marszałkiem Senatu i z innymi przedstawicielami. Niestety nie udało nam się spotkać z panem ministrem Glińskim, bo to jest podobno w jego gestii, ale może jeszcze jakimiś kanałami spróbujemy dotrzeć, żeby uzyskać to zrozumienie. 

        Takie przyrzeczenie mieliśmy już od dawna, że na pewno rząd Polski do tego projektu się dołączy. Byłoby nam jakoś tak nijako, nie tylko z tego powodu, że jesteśmy zaangażowani w projekt od samego początku, bo ten fakt może nie ma jakiegoś pierwszorzędnego znaczenia, ale, że ten pomnik, pomimo strasznych przeszkód, jakie mu stawiano... 

        Co tutaj się działo, nawet jeden z wysokich przedstawicieli National Commission, w czasie przesłuchania, które było transmitowane w telewizji, powiedział, że on jest przeciwko temu żeby pomnik nazywał się pomnikiem ofiar komunizmu na świecie, bo przecież obrażamy w sten sposób komunistów! 

        - Wie Pan, w kanadyjskich wyborach wciąż bierze udział partia komunistyczna...

        - Bierze, wciąż jest legalna, ale ten system, jakkolwiek by na to patrzeć, jest zbrodniczy i jest odpowiedzialny za śmierć ponad 100 mln ludzi na świecie..

        - Długo byśmy tutaj dyskutowali dlaczego nie ma równoważności ciężaru zbrodni komunistycznych i zbrodni, na przykład, hitlerowskich Niemiec czy innych systemów totalitarnych, które są nagłaśniane i badane. To daje do myślenia. Wydawać by się mogło, że ten zbrodniczy system komunistyczny nie do końca poległ. 

        - Myślę, że coś w tym jest. Na koniec przytoczę taką informację że podczas niedawnych obchodów zbrodni katyńskiej tutaj przed Pomnikiem Katyńskim w Toronto, powiedziałem, że zaczniemy działać, aby doprowadzić do tego, by parlament, rząd Kanady uznał zbrodnię katyńska za ludobójstwo. Proszę Pana, mamy tutaj już przygotowany projekt petycji, o którym rozmawiamy w tej chwili z posłami w parlamencie federalnym. Prowadzimy rozmowy, jaką najlepszą drogę znaleźć żeby to zrobić. To kiedyś zrobili Ukraińcy z Hołodomorem, to wtedy było robione przez tzw. Private Members Bill.

        - Ale one rzadko przechodzą. 

         - Widzi Pan, to zależy od okresu, mój przeszedł, mamy Dzień Jana Pawła II. Jak jest wola polityczna i czas, bo musi być poseł, który rozpocznie procedurę nie pod koniec kadencji, potrzeba jest na to około dwóch lat, żeby to przeszło, a jeszcze jest ponad 2 lata, tak że taka możliwość istnieje, gdyby trzeba było iść tą drogą... Chyba, gdyby obecny rząd dał się przekonać, żeby to włożyć w swój program legislacyjny. To oczywiście byłaby najlepsza i najszybsza droga. 

        Rozmawiamy i będziemy rozmawiać z IPN-em czy tylko to zrobić w stosunku do zbrodni katyńskiej, czy rozszerzyć o zbrodnie popełniane w Rosji na Syberii w archipelagu Gułag. Mówimy tutaj o trzech wywózkach ludności cywilnej. Oczywiście, nikt dokładnie nie wie, ile wywieziono, ale to nie chodzi o liczby. Nikt dokładnie nie zna liczby ofiar Hołodomoru, tego głodu na Ukrainie, mówi się szacunkowo od 10 do 15 mln, ale to nie chodzi o liczby, chodzi o fakt, chodzi o to że to było ludobójstwo. Przy 10 mln 100 tys. więcej czy mniej to czasami trudno określić.

        - Trzeba zanegować powiedzenie Stalina, że jak się zabije milion to jest statystyka - to nie jest statystyka, to nadal jest zbrodnia. 

        Obecny rok to obchody 150-lecia istnienia Kanady, organizacje polonijne uczestniczą w obchodach, Kongres Polonii uczestniczy w obchodach, jak to będzie wyglądało? My Polacy byliśmy tutaj w Kanadzie i budowaliśmy ten kraj od samego początku.  Powinniśmy być częścią centralnych uroczystości.

        Kongres włączył się, przygotowania trwały. Podczas ostatniego zjazdu, kiedy ja zostałem prezesem,  żadnych nowych projektów nie można było już zgłaszać, czyli to, co było zrobione, i do czego kongres zobowiązał się do tej pory, to w tym będzie brał udział. Co chciałem podkreślić to że nawet niedawno  odbyła się jedna z takich imprez w parlamencie Ontario zorganizowana przez Business Association of Windsor, gdzie była przedstawiana wystawa dorobku Polaków w tym okresie 150-lecia w Kanadzie. Te imprezy, które będą robione będą robione pokazują wkład Polaków w budowę Kanady, ale jednocześnie naszą wdzięczność za to, co Kanada nam dała - przyjmując przecież naszych weteranów po II wojnie światowej i przez cały okres 150 lat. To zawsze działa w dwie strony. 

        - Przyjmując się imigrację solidarnościową bo trzeba powiedzieć że choć wypomina się Pierre‘owi Trudeau, ojcowi obecnego premiera, że nie potępił stanu wojennego, to ostatecznie Kanada wprowadziła nadzwyczajny program imigracyjny, który działał do 1992 roku, a który pozwalał składać podania imigracyjne ludziom, którzy tutaj już przebywali na wizach turystycznych, jak również wydobył z obozów w Europie Zachodniej dziesiątki tysięcy Polaków. 

        - Faktycznie, jeśli chodzi o świętej pamięci byłego premiera Pierre’a Trudeau, to był  jednym z niewielu liderów zachodnich, którzy poparli stan wojenny w tym początkowym okresie. Tak było. Nie ma co faktów zmieniać. Natomiast faktem jest to i za to trzeba być wdzięcznym, że jednak później rząd Kanady stworzył ten program, który był realizowany i przez Kongres Polonii Kanadyjskiej i inne organizacje i ogromną liczbę parafii katolickich. Gdyby popatrzyć ile, na przykład, siostra Alicja z parafii Kolbego w tym „biurze” imigracyjnym w basemencie zrobiła! Ja sam przyjechałem do Kanady na ten program, byłem sponsorowany przez Kongres Polonii Kanadyjskiej i na moim Landed Paper widnieje podpis pana Henryka Łopińskiego, który wtedy był w Zarządzie Głównym KPK. Myślę, że pana Czytelnicy, w dużej liczbie też skorzystali z tego programu. Mam nadzieję, że czuję jakieś zobowiązanie i może też wesprą, raz na jakiś czas czy to parafie czy też Kongres. To taki mój drobny apel.

        - Jak wygląda przyszłość Kongresu, nie ma młodzieży, jest wiele mniej chętnych, co to będzie? 

        - Może nie do końca tak, że nie ma młodzieży, w moim zarządzie mamy grupę młodszej Polonii. Z młodymi ludźmi jest tak, że trzeba ich zachęcać i trzeba im dziękować, i powinni się czuć docenieni, jak chcą pracować. Trzeba zrozumieć, że ci ludzie wchodzą w życie i nie zawsze mogą poświęcić czas. Trzeba im więcej zostawić na to żeby sobie ułożyli sprawy czasem potrzebują przerwy, jak mają dzieci, wszelkimi siłami zachęcać. Oczywiście, pewne formy pracy na pewno się zmienią. To są już ludzie przyzwyczajeni do trochę innych form komunikacji, do innego działania. Na pewno, ja mam inny odbiór Facebooka czy Twittera niż mają ludzie młodzi. Dla mnie to nie jest podstawowa forma komunikacji, ja ciągle wolę zadzwonić, porozmawiać z kimś bezpośrednio, niż wymieniać krótkie informacje przez którykolwiek z tych środków.

        - Czy w tej nowej technologii jest szansa, aby połączyć więcej ludzi? W końcu, Polacy mieszkają w miejscach gdzie nie docierają gazety, gdzie nie ma polskiego życia, a  wirtualne życie polskie na przykład na Facebooku może kwitnąć? 

        - To bardzo dobrze, że z tą informacją można dotrzeć, ale pewna forma działalności to jest obecność fizyczna; działalność nie może zostać gdzieś w tej przestrzeni wirtualnej; gdy coś trzeba zrobić, to trzeba fizycznie zrobić. Myślę, że jest to szansa, ale z drugiej strony trzeba znaleźć formy, aby razem to jakoś połączyć. 

        - Bo ludzie sądzą, że działają, siedząc na fotelu przed komputerem w domu?

        - Nawet czasem zastanawiam się czy nasz narząd mowy przetrwa, bo zamiast strun głosowych używa się dwóch kciuków.

        - Pozostaje mi więc życzyć wszystkiego dobrego na te obchody, które teraz będą; pozostaje życzyć, żeby działalność organizacyjna była dobrze dofinansowana i prężna, byśmy wszyscy mogli realizować te cele, co do których, jako Polacy, jesteśmy w stanie się zgodzić, bo o ile nie jesteśmy się w stanie zgodzić co do poglądów gospodarczych czy politycznych, to jednak mamy pewne imponderabilia gdzie powinniśmy działać wspólnie.

        - Byłoby dobrze, gdyby tak się działo jeżeli na koniec mogę mieć taki bardzo krótki apel, to miejmy różne poglądy, ale jednak bądźmy wobec siebie życzliwi. 

        Dziękuję bardzo. 

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

Strona: www.goniec.net/
Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.