A+ A A-

Niesiemy radość ludziom - Rozmowy „Gońca”

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

        Rozmowa z Dorotą Majerczyk, kierownikiem i założycielem zespołu „Majeranki” z Chabówki, i Jurkiem Czyszczoniem, organizatorem pobytu zespołu w Toronto.

        Andrzej Kumor: Skąd pomysł przyjazdu zespołu tutaj i czy pierwszy raz jesteście za oceanem i w Kanadzie?

        Dorota Majerczyk: W Kanadzie jesteśmy już po raz drugi, również właśnie z inicjatywy Jurka. Połączyliśmy ten przyjazd z naszą wizytą w Teksasie, ponieważ 26 grudnia już wylecieliśmy do Houston do naszych znajomych w Teksasie, do Polonii w Teksasie.

        – Górale są wszędzie.

        – Tak, górale są wszędzie. Oni nas zaprosili. Więc pomyśleliśmy, że byłoby wspaniale, żeby te dwa miejsca połączyć, no i cały ciężar organizacji spoczywał właśnie na Jurku i dzięki niemu i jego przyjaciołom, którzy nas tutaj ugościli – jesteśmy i możemy się dzielić tym, co najpiękniejsze w tym okresie bożonarodzeniowym, czyli właśnie śpiewając pastorałki, kolędy, polskie i tradycyjne.

        – Jak powstał zespół?

        – Zespół powstał w 2005 roku z inicjatywy mojej i mojego męża, nazywamy się Majerczykowie...

     – I stąd „Majeranki”?

        – Tak, od nazwy naszego nazwiska Majer, ale że rankiem powstała nazwa, więc świetnie się złożyło, że powstał „Majeranek”, a z drugiej strony, jest to przecież zioło, które występuje w wiejskich ogródkach, i nam to bardzo spasowało i zostały „Majeranki”.

        Obecnie zespół liczy 96 dzieci, jest podzielony na dwie grupy, jedną młodszą, dziecięcą...

        – A gdzie działa głównie?

        – Przy Stowarzyszeniu Miłośników Kultury Ludowej. Oczywiście to stowarzyszenie powstało na rzecz „Majeranków”, żeby ten zespół miał taki punkt zaczepienia.

        – Z jakich okolic są dzieci?

        – Dzieci są z Rabki i okolic, Raby Wyżnej, są z Olszówki, są ze Rdzawki, ze Skawy, z Sieniawy, z okolicznych wsi. Z Chabówki głównie, bo centralną naszą parafią jest parafia Brata Alberta właśnie z Chabówki. Przy stowarzyszeniu działa szkółka gry na instrumentach ludowych, prowadzona przez Jakuba Rusieckiego dla dzieci, tych najmłodszych, a potem przez Piotra Majerczuka dla dzieci starszych. Uczymy również tańca, uczymy śpiewu, obrzędów, zwyczajów naszych polskich.

        – Dzieci się garną?

        – Garną się. Nabór mamy co pięć lat, więc na ten nabór przychodzi dosyć spora liczba dzieci, ale nie robimy żadnych przesłuchań, tylko po prostu kto chce. A potem czas pokazuje, które dzieci rzeczywiście się w tym odnajdują, które nie.

        – Czy dużo jest wyjazdów?

        – Tak, wyjazdów jest dużo. W zeszłym roku byliśmy w Peru na festiwalu, w Limie i w Andahuayas, dwa lata temu w Ekwadorze, byliśmy również w Meksyku, byliśmy w już w Stanach Zjednoczonych. Akurat tak się złożyło, że byliśmy w Pompano Beach, u księdza, który jest obecnie proboszczem w Oshawie. Tak że dzisiejsze spotkanie miało taki wymiar, można powiedzieć, podwójny. Po spotkaniu po latach ksiądz poznał dzieciaki, które wtedy miały po sześć lat, a dzisiaj to już młodzież, więc to było wzruszające. W Kanadzie jesteśmy już po raz drugi, byliśmy siedem lat temu.

        – Zapytam jeszcze, jak Pani oczami wygląda Polonia i my, Polacy tu mieszkający?

        – Powiem szczerze, że poza tym, że jest bardzo zimno w Kanadzie – pierwszy smak Kanady to jest ten niesamowity mróz – to domy oczywiście, w których mieszkamy, są pełne ciepła i serca dla nas, tak że czujemy się jak u siebie w domu. Natomiast niesiemy radość ludziom. To czuliśmy w Teksasie i tak samo czujemy tutaj. Wiele przynosimy wzruszeń, wspomnień.

        Jurek Czyszczoń: Łez.

        Dorota Majerczyk: ...łez, bo kolędy polskie są najpiękniejszymi kolędami na świecie. Mówią właśnie o tęsknocie, a tutaj właśnie, na emigracji, ja miałam kiedyś, bardzo dawno, 25 lat temu, możliwość sama przeżycia, dotknięcia tej emigracji. Byłam w Ottawie, mieszkałam z rodzicami, przyjechałam tutaj na pobyt stały, ale niestety, tęsknota za domem i za moim mężem obecnym była tak wielka, że wróciłam. I dzisiaj przyjeżdżam po latach i dobrze wiem, co to znaczy tęsknić za domem. A to jest emigracja, wielu ludzi zostawia swoich najbliższych w Polsce, czy to rodzice, czy to są dzieci, czy siostry, bracia. I w momencie właśnie takim, jakim jest Boże Narodzenie, to jednak myślami i sercem jesteśmy razem z nimi.

        – Jak to się stało, że Pan sprowadza akurat ten zespół, skąd ta znajomość?

        Jurek Czyszczoń: Tak się złożyło, że akurat graliśmy kiedyś u pana Jaśkiewicza i kiedy Dorota mi wspomniała, że jadą do Teksasu, to narodziła się taka myśl, że może z panem Jaśkiewiczem, bo to jest coś innego, ale pasujące do siebie. I podałem taką propozycję, że przyjeżdżają „Majeranki”, dziecięcy zespół. Troszeczkę takie pod znakiem zapytania, bo to może nie pasuje do „Sinfonietty”, ale był to gwóźdź programu w tym występie.

        Dorota Majerczyk: Tak, bisowaliśmy.

        Jurek Czyszczoń: Tak, bisowali. A wywodzę się stamtąd i ta kultura jest mi bardzo bliska.

        – Skąd konkretnie?

        Dorota Majerczyk: Może ja powiem, bo jemu może być niezręcznie. To jest nasza rodzina. Rabka. 

        Jurek wychował się w rodzinie z tradycjami, przecież przez długi czas był kierownikiem zespołu regionalnego „Skalni”, studenckiego, w Krakowie, gdzie nasi Podhalanie studiują i tam tańczą, mają zespół. Wiele, wiele lat przetańczył, prześpiewał, prowadził zespół jako instruktor.

        Jurek Czyszczoń: Prowadziłem tu zespół „Harnasie” przez jakiś czas.

        Dorota Majerczyk: Tak. I wydaje mi się, że miał to we krwi, bo nawet jak jeszcze był w zespole, to przychodził do nas. To jest naszej mamy brat, czyli mój bliski wujek, który – jak pamiętam jako dziecko – zawsze śpiewał, zawsze przychodził, nawet gęśl trzymał w ręce i coś przygrywał. I cieszył się tym bardzo, cieszył się w rodzinie tym muzykowaniem, tym śpiewem. I przecież był świetnym tancerzem. Więc to zostaje, gdziekolwiek by był na jakiejkowiek emigracji, czy w Australii, czy na końcu świata, to zostaje we krwi. I każdy występ przeżywa osobna, tyle razy słyszałeś już te pastorałki, kolędy, a ciągle przeżywa na nowo.

        Jurek Czyszczoń: Oczy się szklą, kiedy się słyszy, za każdym razem, kiedy te dzieci śpiewają.

        Dorota Majerczyk: Jest wspaniałe, że dzieciom można pokazać świat, ale te dzieci można pokazać światu, więc to jest ten cały sens. 

        – Nie mają kompleksów, jakie miały poprzednie pokolenia.

        – Nie mają. Poza tym opowiadają po przyjeździe do Polski, gdzie były, co zobaczyły, a zobaczyły przecież dużo, i atrakcji, i miejscowości, Toronto, i na wieży były, i w akwarium. I naprawdę ludzie starają się nas ugościć.

        Jurek Czyszczoń: Dzięki sponsorom, którzy pomogli nam, bo to 23-osobowa grupa – i przemieszczać, i gdziekolwiek się wchodzi, to są setki dolarów, ale mieliśmy przyjaciół, którzy nam pomogli, i chciałbym przy okazji podziękować im bardzo serdecznie. Nie mówiąc o rodzinach, które przyjęły do siebie te dzieci i stworzyły im warunki naprawdę domowe i co tylko można było. Byliśmy na lodowisku, byliśmy w kręgielni, byliśmy na wieży CN Tower, nad Niagarą, żeby pokazać. Budzi się w człowieku ta chęć dania i pokazania, jest to piękne.

        Dorota Majerczyk: Począwszy od pierwszych koncertów, w parafii św. Teresy przecież, i w Brampton, i na tym koncercie właśnie z orkiestrą, i w St. Catharines dało się odczuć gościnę Polaków i naprawdę wiele, wiele radości i wzruszeń. Bardzo się z tego cieszymy, że mogliśmy w jakiś sposób przywieźć radość naszym rodakom tutaj, za oceanem.

        – To wspaniale. Jesteśmy jednym narodem ponad granicami, to trzeba podkreślać w Polsce, żeby to ludzie wiedzieli, i tutaj.

        Jurek Czyszczoń: W tych czasach teraz, żeby tego nie zgubić, żeby to kontynuować. A jak się widzi małe dzieci, które to grają, i mają jeszcze z tego radość, to znaczy, że one będą z tym szły w swoim życiu.

        – Czyli jest nadzieja?

        Dorota Majerczyk: Tak, wychować po prostu na dobrych, wartościowych ludzi, którzy szanują swoje korzenie, swoją tradycję, bo wtedy, jeśli one będą szanowały swoje, będą szanowały również tradycje, kulturę innych. I to jest też ważne w dzisiejszym świecie, żeby one miały szacunek.

        Jurek Czyszczoń: Bo nam się chce przedstawić inne wartości w tym naszym świecie, które przy takim wychowaniu będą miały mniej ważną rolę. I to jest ważne.

        – Jestem pod wielkim wrażeniem i muzyki, i dzieci, i tego, co Pani i Pan mówią. Wielkie gratulacje i dziękuję bardzo. Miejmy nadzieję, że to nie jest ostatni raz.

        Dorota Majerczyk: Mamy taką nadzieję, jak wujek odpocznie tak z dziesięć lat... może uda się coś połączyć.

        Jurek Czyszczoń: Może wcześniej jednak...

        – Dziękujemy bardzo.

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

Strona: www.goniec.net/
Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.