farolwebad1

A+ A A-

Dlaczego właśnie ja?

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

mariusz1Nie wiem, ile razy słyszałem to „dlaczego ja!?”. Dlaczego właśnie mnie to spotkało… Ilekroć pada to z ust wielu, zaraz przypomina mi się czas, w którym leżałem bezradny, świeżo po skoku, i rozpaczałem. Dziś o tym napiszę i spróbuje wyjaśnić, dlaczego nie powinniśmy się tym zadręczać. Znam z autopsji ból tych słów i czas w, którym dominowały we mnie bez umiaru, raniąc przy tym najbliższych. W sercu był krzyk! Dlaczego, dlaczego… ja! Złość na Boga, och, jak wielka to była złość! Wpadałem ze skrajności w skrajność, pogubiony i rozdarty tak prawdziwie, bo widziałem życie w pełnym zdrowiu już tylko przez mgłę, w strzępkach, których nie da się posklejać, tak aby móc wstać i powrócić do dawnego życia. Tylko dzięki wielkiej miłości rodziców, rodzeństwa i nowo poznawanych przyjaciół, którzy w cierpliwy dla siebie sposób znosili zgorzkniałość mojego upadku, zdołałem przetrwać.

Zanim zrozumiałem i przyjąłem jako wolę Bożą to, co się stało, musiało upłynąć sporo czasu. Bóg jest cierpliwy, a miłości Jego nie sposób opisać, bo gdyby tak człowiekowi urągać bez powodu jak Bogu, to niejeden odsunąłby się na zawsze i skreślił z listy przyjaciół. Dlatego za każde złe słowo przepraszam Go po tysiąckroć, bo zrozumiałem, „dlaczego ja”, a nie kto inny. Pamiętam swoje dialogi z Nim, dzięki którym bardziej poznałem samego siebie. To był długi proces, od agresji do miłości. Padło tyle pytań, takich jak: Czemu pozwoliłeś, abym zrobił sobie taką krzywdę?! Czy nie mogłeś sprawić, żebym połamał sobie ręce, nogi… wszystko, byle nie kręgosłup i ten nieszczęsny rdzeń! Do czego Ci potrzebny taki wrak?! Wiesz, jak cierpię ja i moi najbliżsi, kiedy patrzą na mnie tak bezradnego i zależnego od innych?! Ulituj się i dobij mnie, nie każ mi żyć w takim stanie, błagam Cię, nie dam rady…

Na początku byłem skupiony tylko na sobie, daleko później dotarło do mnie, jak cierpi też rodzina, i to sprawiało dodatkowy ból. Nie wiem, skąd brały się łzy, które nocami płynęły strumieniem.

Teraz w zbliżony sposób przytoczę jeden z najistotniejszych dialogów, który zaważył na tym, że dziś żyję pogodzony z losem mimo wielu przeciwności.

W każdym możliwym czasie krzyczałem w myślach „dlaczego ja?”, aż którejś nocy doszło w pewnym sensie do konfrontacji, bo mówiłem i usłyszałem jakby we śnie głos, który zapytał: – A komu byś chciał oddać to, co cię spotkało? – Odparłem bez namysłu: – Każdemu, każdemu tylko nie mnie, krzyknąłem! Wówczas tajemniczy głos odpowiedział: – Dobrze, więc zróbmy tak, że twój los oddam na barki jednego z twoich braci, wybierz, który z nich ma cię zastąpić? – Jak to moich braci? – zezłościłem się. – Żaden, nie zgadzam się, jak miałbym żyć wiedząc, że przelałem swój los na, któregoś z nich! Nie! Poza tym oni nie daliby sobie rady. – Czemu tak uważasz? – odparł tajemniczy głos. – Bo ich znam, to moi bracia, poza tym nie zgadzam się na nikogo z mojej rodziny. Po chwili usłyszałem: – Rodzina nie, kto zatem, sąsiad? – O tak! – krzyknąłem. – Sąsiad tak! – Więc dobrze, wybierz, który – usłyszałem i odpowiedziałem natychmiast. – Wszystko jedno, to bez znaczenia. – No więc zgoda, położymy na twoim miejscu Grzegorza, OK? Po chwili namysłu zapytałem – Czemu on? To ojciec czwórki dzieci, nie chcę im go zabierać, wybierz innego. – Rozumiem, więc może Mirek? To też twój sąsiad czyż nie? – Jesteś podły! – krzyknąłem ponownie. – Mirek ma trójkę dzieci, wybierasz ich celowo, abym miał wyrzuty! – Ja podły? – usłyszałem. – To ty powiedziałeś, że oddasz swój los sąsiadowi i to nie miało dla ciebie znaczenia, któremu prawda? – No tak – odparłem ze złością – ale teraz chcę wybrać, mogę? – Proszę – odparł. – Więc wybieram pana „Kowalskiego”, to starszy pan, mieszka z żoną, a ich dzieci są dorosłe… tak, wybieram „Kowalskiego” ostatecznie!

Po tych słowach wszystko ucichło. Kiedy otworzyłem oczy, w wyobraźni byłem w domu cały i zdrowy! Co za koszmarny sen, brrrr, pomyślałem. Wybiegłem na podwórko, zacząłem tańczyć i śpiewać, w pewnej chwili usłyszałem czyjś płacz. Tuż za płotem Pani „Kowalska” klęczała obok studni i płakała. Szybko przeskoczyłem bramę i po chwili byłem obok niej. Zapytałem, co się stało, czemu płacze? Odparła: Dziecko, mój „Jasio” bez trudu czerpał wiadro wody ze studni, a ja nawet połowy nie daję rady. Wtedy bez namysłu powiedziałem: Proszę się nie martwić, ja pomogę, nim wróci mąż. Kowalska uniosła głowę, a w jej spojrzeniu widać było ból, taki, który przeszył mnie na wskroś, po czym odparła: Nie rań mnie takimi słowami, mój Jasio już nie pomoże mi tutaj, leży sparaliżowany w szpitalu, a ja nawet nie mam siły, aby pojechać do niego.

Zrozumiałem… to jednak nie koszmarny sen… Odebrałem sąsiadce bezcenny skarb, ukochanego męża, podporę i każdą radość, jaką z nim dzieliła. Zrozumiałem wtedy jeszcze coś, że do mnie ma kto przyjechać, nie zostawiłem w domu dzieci czy żony. Byłem zrozpaczony, ale już nie walczyłem z losem i nie pytałem „dlaczego ja?”. Bóg dał życie w pełnym zdrowiu i Bóg je w swoim czasie odebrał. Można by się złościć na Niego, owszem, ale kiedy pozwolimy Mu wytłumaczyć i zrozumieć Jego wolę, to wszystko wygląda inaczej.

Na początku to cierpienie i ból… bo jako ludzie, musimy wszystko, mówiąc kolokwialnie, przetrawić. Lecz po jakimś czasie wewnętrznego rozdarcia, wrzasku, chaosu i Bóg jeden wie czego tam jeszcze, dostrzegasz „światło”. Powoli oswajasz się z Jego ciepłem, a kiedy już jesteś blisko „ogniska”, siadasz na miejscu, które czekało właśnie na „ciebie”. Po chwili słyszysz kroki, ktoś siada obok i tuli cię mocno… a kiedy zaczyna mówić, rozpoznajesz ten głos! Głos ze snu, który mówi:

Czekałem mój synu (córko) i nie zawiodłem się, dotarłeś/łaś tu, czy już wiesz dlaczego ty? Kiedy odpowiesz, pogodziłem/łam się z losem, ale nadal nie wiem „dlaczego ja?”, wówczas usłyszysz: Bo ty znalazłeś/łaś w sobie siłę, która przywiodła cię właśnie tu, rozumiesz? Czy rozumiesz, że to nie żadna kara, a wręcz przeciwnie? Jesteś w pewnym sensie pośrednikiem/czką, poprzez ciebie prowadzę rozmowy z innymi moimi dziećmi, dzięki czemu ich życie zmienia się na lepsze.

Pomyśl, ile to razy słyszałeś/łaś, że ktoś czerpie siłę z ciebie, kiedy podupada? Że był bliski upadku, ale pomyślał o tobie i zebrał się w sobie, by iść dalej. Więc teraz weź swój krzyż i dodawaj otuchy wszystkim, których napotkasz. W swoim czasie zrozumiesz więcej, tylko przyjmij wszystko, abym mógł działać poprzez ciebie.

Czy po takich słowach można się załamać? Nigdy, jeśli ufasz Bogu we wszystkim. On wie, co robi, pomyśl, że wybrał ciebie, tak, właśnie ciebie do pomocy, że współdziałasz z Nim w trudzie jako siłacz, który nie cofnie się przed niczym. Kiedy okrzepniesz w „zbroi” Boga, to łzy popłynąć mogą tylko wtedy, kiedy chciałbyś/łabyś zrobić „więcej”, ale to więcej jest już ponad ludzkie siły, dlatego resztą zajmuje się Tata. Bycie w Jego drużynie tu, na ziemi, to coś pięknego.

Część stawianych tu tez to hipoteza, ale każdy człowiek miał lub ma kontakt z osobami, które naprawdę bardzo cierpią, czy to przez choroby czy inne schorzenia, czy dramaty. Ja sam wielokrotnie czułem, że nie dam już rady tak dalej żyć, ale w takich chwilach mam przed oczami osoby, które mają o wiele gorzej niż ja.

Takie, które nie mogą nic zrobić bez pomocy innych, a mimo to żyją z uśmiechem na twarzy. To wojownicy Boga, mocarze, herosi! Niektórzy niemi, inni niewidomi… ale jakże zwinni, jakże skuteczni, jakże wytrwali, jakże wierni i pokorni, jakże wielcy! Uzbrojeni w miłość, która sprawia, że ilekroć upadam, podnoszę się i „idę” dalej do wyznaczonej mety.

Teraz jest odpowiedni moment na dopowiedzenie „dlaczego ja?”. Bóg daje różne stopnie trudności w życiu tym, którzy je uniosą. Dlaczego je daje? Żeby podźwignąć słabszych, aby rozwinęła się w nas wrażliwość i miłość, której czasem brakuje, bo bez niej jakie byłoby to nasze życie. Święty Paweł pisze w jednym z listów, „jeżeli miłości bym nie miał, nic bym nie miał”. Kiedy to wszystko sobie uświadomiłem, przestałem zadręczać Szefa z Góry pytaniem „dlaczego ja”. Pokochałem to nowe inne życie i w pełni akceptuję je ze wszystkimi trudnościami.

Niemal każdy człowiek staje się inny na widok cierpienia, swoje trudności uznaje za błahe i szybko wstaje się z kolan. Cierpienie jest poniekąd źródłem pokory, jeśli je przyjmiemy, potrafi połączyć wiele dłoni, zmienić serca. Każdy coś zatrzymuje w sobie na widok lub dotyk cierpienia, ono w dużej mierze sprawia, że ten świat jeszcze nie skostniał, choć jego „oddech” już i tak jest bardzo chłodny, oby nie stał się lodowaty.

Mariusz Rokicki
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Czytelnicy „Gońca”

Zapewne wielu z Was czytało zamieszczoną w „Gońcu” książkę autorstwa Mariusza Rokickiego pt. „Życie po skoku”. Po tym feralnym skoku do wody Mariusz do końca życia będzie już przykuty do łóżka. Jednym nierozważnym skokiem przekreślił całą swoją przyszłość. Jakby tego jeszcze było mało, cały czas ma problemy ze zdrowiem, infekcje itp.

Są jednak wspaniali ludzie, którzy nie przywrócą mu tego, co utracił, ale wspomagając go finansowo, pomagają w zapewnieniu godziwej egzystencji. Mariusz opłaca swój pobyt w domu opieki prawie całą swoją skromną rentą. Aktualnie musi brać leki, które nie są refundowane przez NFZ. Stąd apel i prośba o wsparcie go choć symbolicznym dolarem na konto Credit Union. Konto Fundacji Charytatywnej Kongresu Polonii Kanadyjskiej # 24583 w kanadyjskiej Credit Union na hasło „Pomoc dla Mariusza”. Redakcja.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.