Goniec

Register Login

Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

czwartek, 18 kwiecień 2019 16:01

Polonia „na kartę”

Napisał

Władze w Warszawie zamierzają rozszerzyć wydawanie tzw. karty Polaka również na nas, Polaków zamieszkałych po całym świecie, a nie tylko tych osieroconych przez Polskę na wschód od Bugu.

        Po co? Przecież każdemu Polakowi należy się paszport „z krwi”, a więc teoretycznie do n-tego pokolenia. Kiedyś tłumaczono, że Polakom na wschodzie nie daje się paszportów z troski o nich samych, aby tamte postsowieckie reżimy, które nie tolerują podwójnego obywatelstwa nie robiły im wymówek. Karta Polaka miała tu stanowić bajpas problemu. 

woznowski1619Po długiej i ciężkiej chorobie odszedł Do Pana nasz Najukochańszy Tatuś, Dziadziuś, Mąż, Brat, Kuzyn, Wujek, Przyjaciel, Kolega - Jerzy Ruciński. 

        Pozostawił w żałobie córki Anetę i Justynę z mężami Piotrem i Danielem. Ośmioro Wnuków: Victorię z Karolem, Julię, Michasię, Danelea, Deyilyn, Dalie i najmłodszego Wnuka Danielito, Rodzinę w Montrealu, w Polsce.

        Będzie nam Ciebie brakowało Tatusiu i Dziadziusiu. Odpoczywaj w Pokoju wiecznym.  

        Tata został zdiagnozowany prawie dwa lata za późno, do czego przyznał się jeden ze szpitali przepraszając Go za krytyczny incydent. Niestety. Nie zmieniło to Jego sytuacji zdrowotnej. 

        “Nikt nie jest  tak mały, aby Nie  móc zmienić świata”- mówiła Regina Brett w jednym ze swych audiobooków. 

        Myślę, że poszkodowani pacjenci i ich Rodziny powinni zgłaszać błędy lekarskie do College of Physicians and Surgeons. Nie tylko dla siebie, ale innych, dla lekarzy, aby byli bardziej dokładni w swej pracy. 

        Rutyna zabija. Zabiła Naszego Tatę. Skróciła Jego życie. 

Aneta Rucinska-Woznowski

czwartek, 18 kwiecień 2019 15:47

Globalny powrót energii z węgla i gazu

Napisane przez

jekielek        Globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną w 2018 r. wzrosło o 4 proc., czyli 900 TWh - wynika z danych Międzynarodowej Agencji Energii (MEA, ang. IEA). 

        Był to największy wzrost od 2010 r. Po raz kolejny okazało się, że zapowiedzi końca paliw kopalnych są nieco wyrost. Wzrosła generacja elektrowni opalanych węglem (do 38%) i gazem (do 23%). Razem węgiel i gaz to 61% generacji energii w 2018.  

czwartek, 18 kwiecień 2019 15:45

Maria Władysława Nowicka (1924-2019)

Napisane przez

Maria Władysława Nowicka

urodzona we Warszawie 8-go września 1924r, 

zmarła spokojnie we śnie o 11:11 rano 6-go kwietnia br. 

w Mississauga, Ontario. 

Żona śp. kap. Mariana Nowickiego, matka Ani w Kanadzie, Zbyszka w Nowej Zelandii, Isi w Australii, ciocia Ewy w Kanadzie, Basi w Stanach, babcia trojga wnuków, Andrzeja, Moniki i Stefana, i dwojga prawnuków Kubusia i Alinki w Nowej Zelandii. 

        Żołnierka Armii Krajowej, pseudonim “Myszka”, brała udział w Powstaniu Warszawskim, później uwięziona w obozie Oberlangen, wyzwolonym przez Pierwszą Dywizję generała Maczka w 1945 r.  

        Później wieloletnia działaczka Polonii angielskiej, kanadyjskiej i australijskiej. Nauczycielka polskiego, historii, geografii i śpiewu. Wspierała działalności harcerstwa i SPK i kościoła przede wszystkim przy budowie i rozwoju kościoła Matki Boskiej Królowej Polski w Scarborough. 

        Pomagała nowoprzybyłym, starszym i chorującym. Podróżowała z wielkim entuzjazmem, zwłaszcza do rodziny i krewnych. Dotknęła wiele osób jej werwą, życzliwością, poczuciem humoru, a przede wszystkim jej pięknym i mocnym śpiewem operowym. 

        Msza pogrzebowa odbyła się w Kościele Matki Boskiej Królowej Polski w Scarborough o godzinie 11-tej 11-go kwietnia br. 

        Pochowana została razem z małżonkiem pośród kombatantów w Pine Hills Cemetery, Scarborough. 

        Rodzina serdecznie wyraża wdzięczność ośrodkowi seniorów “Wawel Villa” w Mississauga oraz Ewie Zakrzewskiej za pomoc i serce. 

Niech spoczywa w pokoju.

czwartek, 18 kwiecień 2019 15:37

Pisanki na surowo

Napisane przez

        Opowieść o pisankach jest zapewne obecna w historii każdej rodziny. Tylko trzeba ją spisać. Nie spisana historia pójdzie w zapomnienie. Spisana i skrzętnie przechowywana będzie służyła przyszłym pokoleniom jako obraz tego jak żyliśmy. Być może za kilkadziesiąt lat nikt z pisankami w koszyku do kościoła na święcenie nie będzie chodził? Kiedyś jeden z moich nie polskich sąsiadów zapytał czy nasz polski i katolicki ksiądz jest taki biedny, że mu parafianie znoszą w koszyczkach jedzenie?  Musiałam go umiejętnie sprostować w jego obserwacji, bo nie tylko to jedzenie znoszą  ale i wynoszą. Tak dokładnie nie wiedział przecież jaka jest zawartość pięknie przystrojonego koszyczka, bo wykrochmalona na sztywno serwetka przysłaniała wszystko poza wystającymi uszami zająca.  Zdziwił się. 

Strona 1 z 305