Miałam rano jechać do miasta, ale postanowiłam jechać jutro. Bo musiałabym się dzisiaj spieszyć, a ja lubię rano sobie poczytać i popisać. Ja się zajmuję dalej w Niemczech starszą panią niemiecką, która ma 94 lata. Zarabiam w ten sposób na utrzymanie mojej rodziny, która jest w Polsce.
Słyszałam telefon na dole, ktoś dzwonił. Przychodzi dzisiaj opiekunka niemiecka, która ją zawiezie do dentysty. Na godzinę 15. Jak zeszłam na dół, to pani trzymała wreszcie w ręku słuchawkę. Nie zauważyłam tego na początku i chwyciłam drugą słuchawkę, która leżała na stole. Nie wiem, czy rozłączyłam, czy może osoba, która do nas dzwoniła się rozłączyła. Muszę dokładnie zobaczyć, jakie napisy są na słuchawce. Możliwe, że to ja przecięłam połączenie. Na słuchawce nie ma zielonej i czerwonej słuchawki. Jest tylko coś brązowego i coś czerwonego. Zła jestem na siebie, czasami prostych rzeczy nie wiem, nie umiem. Dzieci teraz lepsze są ode mnie.
Chciałabym do Polski, do domu pojechać, chociaż na trzy dni. Mam tu niewykorzystane dni, gdyż nie brałam dnia wolnego, a przysługuje mi jeden dzień w tygodniu.
Pani starszej zaproponowałam dzisiaj, że mogę jej porobić przeciery jabłkowe, tylko kupię cukier żelujący. Nie zgodziła się, bo przeciery zawsze robi jedna i ta sama pani od lat. Niemka.
Są Niemcy, którzy momentalnie przestawiają się i potrafią wykorzystać polską opiekunkę. Wszystko, co potrafi robić, to może robić i wtedy następna opiekunka już to musi robić. Tutaj jednak jest inaczej. Oni chcą mieć nadal kontakt z Niemkami, które do tej pory pomagały starszej pani. Piszę – oni, ale to starsza pani jest taka, co ja szanuję, bo ona ma jakieś swoje zasady i się ich trzyma. Ekonomia osobno, a zasady nawet ważniejsze od ekonomii.
Raz dziennie telefonuję do męża, który jest w Polsce. Zawsze o jednej godzinie, po śniadaniu. Ustaliliśmy godzinę, żeby on nie czekał. Przyznał mi się, że jak szedł się kąpać, to brał do łazienki słuchawkę telefonu, bo ja mogę zadzwonić. Rozmawiam z nim, a okazuje się, że on w wannie siedzi. Więc teraz dzwonię o jednej porze i jest to pewnik. Zawsze zadzwonię.
Na wieczór Skype nas łączy, chociaż wprowadza we mnie smutek, bo widzę wszystkich moich, widzę pokój i widzę psa, który tam może być. Tylko ja nie mogę, ja muszę być daleko, żeby zarabiać na rodzinę. Każdy przyjazd do Polski, na mniej więcej trzy tygodnie, pozwala mi się nią nacieszyć, ale zawsze jest tak, że pierwszy tydzień jestem jak w euforii, a potem już dopadają problemy, które się nawarstwiały, jak byłam jeszcze w Niemczech, i domagają się wreszcie rozwiązania.
Słońce już tu ładnie wyszło, nastawiam budzik, bo za 20 minut muszę zejść na dół i podać jej wodę przegotowaną. Potem pewnie pójdziemy wolniutko na spacer. I będę gotować obiad. Czas między śniadaniem a obiadem jest tu krótki, bo śniadanie jemy o w pół do dziewiątej, a obiad już o 12.
Zaraz muszę poczytać o huraganie w USA, coś słyszałam dzisiaj przy śniadaniu przez radio, ale mówili tak szybko, że wyłowiłam tylko, że metro zalane, siedem osób zginęło.
Tak, poczytałam, to dotyczy Kanady i USA. Zagrożona jest elektrownia atomowa.
Idę czytać dalej, bo dawałam pani wodę. Mam jeszcze trochę czasu. Elektrownia atomowa to coś strasznego. Już fala uszkodziła taką elektrownię w Japonii… w takiej mądrej Japonii.
Bóg dał nam możliwość pozyskiwania energii w ten sposób i za pomocą wiatru i fali nam to odbiera. Jakby nam chciał powiedzieć – nie każdy region świata może korzystać z tego sposobu pozyskiwania energii. Szukajcie sobie innego sposobu, nie będzie wam tak łatwo. Ta energia jest tylko dla najmądrzejszych ludzi. Takich, którzy potrafią przewidzieć wszystkie trudności.
Na wraku tupolewa, który się rozbił 10.04.2010, znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Ważne jest, czy są świeże, czy pochodzą jeszcze z II wojny światowej. Czytałam, że w fotelach też. Technik, który miał być świadkiem, popełnił samobójstwo. On przyleciał tym wcześniejszym samolotem, tym, który wylądował szczęśliwie godzinę wcześniej. Dużo osób ważnych popełnia w Polsce samobójstwo.
Czują, że za dużo wiedzą, i dlatego to robią?
Wanda Rat
Polska
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!