Problem bycia awangardą (wydumaną lub rzeczywistą) polega m.in. na tym, że gdy zbyt rzadko oglądamy się do tyłu, to ani się obejrzymy, gdy za nami już nikogo nie będzie.
Prawdopodobnie takiego uczucia doznają obecnie różnej maści postępowi paneuropejczycy, liberał-socjaliści z gwiazdkami w oczach, którzy nucąc Odę do radości, ze zgrozą zauważyli, iż śpiewają unisono. Z pewnością zaś nie prowadzą już w chórku młodych Polaków. A przecież jeszcze nie tak dawno mieli pełno piskląt pod skrzydłami nowo-europejskiego Jeruzalem.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!