farolwebad1

A+ A A-

Gdańsk już nie jest polski...

Oceń ten artykuł
(10 głosów)

kumorKto słucha Lecha Wałęsy, ten sam sobie szkodzi – mawiał Stanisław Michalkiewicz, czasem jednak warto tego człowieka posłuchać, ponieważ być może został czymś zadaniowany na nowo…

Tym razem jego wypowiedź o konieczności stworzenia nowego państwa z Polski i Niemiec – w przykry dla nas sposób – opisuje rzecz, która przybiera kształt na naszych oczach – żywioł niemiecki, zwłaszcza gospodarczy, zaczyna dominować na bywszych terenach Reichu. W naturalny sposób ciążenie ekonomiczne tych ziem pochyla się na zachód ku germańskiej "macierzy". Dochodzi do tego, że w Niemczech mieszkańcy tych terenów upatrują nie tylko miejsc pracy, ale tam też wyciągają rękę po pomoc i pocieszenie w sprawach trudnych (jak niedawno mieszkańcy – bodajże – Elbląga, pisząc do Angeli Merkel o naprawę basenu).

Bezsilne, rozbabrane, skorumpowane państwo polskie, które nie szanuje własnych instytucji, zostawia obcym w błocie zwłoki prezydenta, przypomina Trzeci Świat. A na Zachodzie jaśnieje świątynia Ordnungu. Wydaje się więc rzeczą całkiem rozsądną, że gdyby nas Berlin wziął w kuratelę, no to znów byłoby "czysto i bezpiecznie jak za okupacji". Problem tylko w tym, kto się na tę "okupację załapie", bo najwyraźniej nie będą to tubylcy z polskiego wschodu. Ten ma ponoć "stworzyć jedno państwo" z kim innym. Świadczy o tym rozłożenie inwestycji niemieckich i dofinansowań unijnych, które – jak nam niedawno pokazał Marian Kowalski – dziwnym trafem kończą się na linii Wisły…

Niemcy mają się w objętej kryzysem Europie jak pączek w maśle – zdołali bez Wehrmachtu, przy pomocy konsekwentnej polityki ekonomicznej (bądź co bądź mają u siebie bank emisyjny), doprowadzić do podporządkowania kontynentu. Dlatego nikogo zwycięstwo Angeli Merkel w Reichstagu, nie powinno dziwić.

To podporządkowanie w przypadku Polski ma historycznie zły posmak. Polska to nie Niemcy, polski sposób na życie, jeśli nie zostanie obecnie odbudowany, jeśli polskie elity nie odtworzą kraju, to... Dzwoni ostatni dzwonek, a tymczasem nadejście nowego porządku anonsuje "ojciec niemieckiego zjednoczenia" – Bolek. Przy okazji warto pamiętać, status prawny tzw. ziem odzyskanych jest niepewny. I tak na przykład, w myśl prawa międzynarodowego teren Gdańska po 1945 roku administrowany jest przez PRL, a następnie III RP na zasadzie umowy w Poczdamie z 45 roku, która stanowiła, że zaanektowane przez III Rzeszę Wolne Miasto Gdańsk na 50 lat oddaje się pod administrację polską. Od 1995 roku status Gdańska nie jest uregulowany nowym postanowieniem, co oznacza iż na tym terenie obowiązują postanowienia Traktatu Wersalskiego. A Polska administruje terenem WMG bez żadnego umocowania prawnego. Teren ten nie był bowiem przedmiotem postanowień porozumień PRL-RFN i III RP – RFN. Propozycja Wałęsy likwidowałaby ten problem...

***

W związku z odrodzeniem patriotyzmu w najmłodszym pokoleniu, kierownicy polskiego obszaru geograficznego zastanawiają się, jak zagospodarować ten potencjał. Jeśli pozostaną bierni, może się on przerodzić w zjawisko antysystemowe, dlatego należy działać w miarę szybko. I tu znów – jak w przypadku stoczniowego skoczka – wypuszcza się baloniki próbne. Testing, testing, testing...

Coraz częściej pojawia się w debacie pomysł przywrócenia poboru w wojsku. Jest to o tyle ciekawe, że i dzisiaj do wojska garną się młodzi – pracy nie ma dużo, a wojsko zawodowe gwarantuje stałe zatrudnienie. Trzeba jednak takiemu wojsku płacić.

Pobór rozwiązałby problem oddolnych patriotycznych ruchów młodzieżowych. Wzięlibyśmy młodzież w kamasze, przeszkolili i byliby gotowi na wypadek kolejnej misji ekspedycyjnej, kiedy to kolejny "nasz" rząd kazałby jej twórczo interpretować hasło "za naszą", a zwłaszcza "za waszą". Byłoby więc kogo pchnąć na front globalnej walki. W ten sposób zlikwidowalibyśmy ferment polityczny w kraju, rozbroili "organizacje kibicowskie", a w wojsku – wiadomo – można byłoby politycznie popracować z niesfornymi. Pomysł to szatański – ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że licho w Polsce od dawna nie śpi.

Jest w tym pewne niebezpieczeństwo, że przeszkolona kibicowska cywilbanda nie do końca da się przerobić na mięso armatnie nowego porządku światowego i będzie stanowić zagrożenie na rynku krajowym. Może się i tak stać, generalnie jednak, przywracając pobór, jesteśmy w stanie rozbić osiedlowe towarzystwa, wyrwać młodych ze stadionów na poligon, a na razie, to wojsku jeszcze rozkazują nasi…

***

Jak wiadomo, nauka o klimacie od dawna przypomina ideologię, z polowaniem na niepoprawnie myślące czarownice włącznie. Dlatego jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów. Kiedyś sądzono, że jednym z kryteriów odróżniających naukę od systemów ideologicznych i religijnych jest to, że te ostatnie są w stanie przetłumaczyć wszystko – a teorie naukowe muszą pokazać eksperymenty czy obserwacje, które je obalają. Nauka o klimacie planety od kilkudziesięciu lat jest politycznie spleciona, ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak na przykład nasze podatki). Dlatego dzisiaj, zamiast tekstów kabaretowych, można sobie poczytać, jak to globalne ocieplenie dobrze tłumaczy obserwowane ostatnio globalne ochłodzenie i powiększanie się areału arktycznych lodów. A gdy już jesteśmy przy naukowych tłumaczeniach, wróciła niedawno sprawa zawalenia się wieżowca WTC-7. To 57-piętrowy budynek na Manhattanie, który zapalił się ponoć od spadających szczątków sąsiednich wieżowców WTC, w które trafiły samoloty, a następnie bardzo elegancko sam się wyburzył, spadając w stylu swobodnym na własny fundament. Ponieważ zakwestionowanie oficjalnej teorii głoszącej, że stało się tak w rezultacie pożaru, każe zakwestionować zbyt wiele elementów dzisiejszego porządku świata, ludzie "rozsądni" nie dopuszczają tego faktu do własnego rozumu. Osoby kwestionujące oficjalną interpretację równane są zaś z wyznawcami UFO i innego science fiction.

Tymczasem samo zdarzenie, gdyby przyjąć oficjalną wersję, jest tak ekscytujące, iż powinno podważyć znaczną część programu nauczania na politechnikach. Dzisiejszy świat przyzwyczaja nas jednak do życia w dysonansie poznawczym. To się kiedyś nazywało dialektyka. Dzisiaj też jeśli wiedza nie ma placetu z politbiura, to tym gorzej dla niej – nie istnieje.

Andrzej Kumor


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany środa, 22 sierpień 2018 20:02
Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.