A+ A A-

Delegacja Klubów GP z Kanady i Stanów Zjednoczonych na rozmowach w Polsce

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

    Co zrobić, żeby polskie konsulaty na świecie nie były uważane przez polskich emigrantów za „instytucje wrogie”? Jak skuteczniej odkłamywać polską historię i promować nasz kraj za granicą? Jak poprawić poziom nauczania w polskich szkołach za granicą? – te i wiele innych tematów omawiano podczas spotkania w Polsce polskiej Polonii ze Stanów Zjednoczonych i Kanady z senatorem Stanisławem Karczewskim i wiceszefem MZS Janem Dziedziczakiem.

    Zdaję sobie sprawę z problemów, jakie napotykali liderzy środowisk polonijnych w kontaktach z byłym rządem, zamierzamy to zmienić. Patriotyczne działania środowisk polonijnych związanych z klubami "GP" od lat budzą uznanie. Będziemy ściśle współpracować, szczególnie w dziedzinie promocji Polski za granicą – mówił po spotkaniu z Polonią Jan Dziedziczak. Rozmowy dotyczyły także m.in. spraw regulacji prawnych dotyczących ważności polskich paszportów, które uniemożliwiają często Polonii udział w głosowaniu. Mówiono też o zmianie ordynacji wyborczej na taką, która umożliwiałaby zasiadanie w Senacie reprezentantów Polonii. Wielu reprezentantów polonusów chce po emeryturze wrócić do Polski. Podczas rozmów pojawiła się też kwestia tzw. podwójnego opodatkowania emerytur zagranicznych, która może im to utrudnić – tyle notka prasowa.

    Nie ma przesady w stwierdzeniu, że stosunki pomiędzy Polakami zamieszkałymi poza granicami kraju a władzami polskimi, nigdy nie zaliczały się do zbyt poprawnych. Mało tego, w ostatnich ośmiu latach były wręcz fatalne. Czy nadszedł nareszcie czas poprawy tych stosunków? O tym rozmawiam z panem Dariuszem Melonem z Toronto, który był w składzie delegacji Klubów Gazety Polskiej w Ameryce Północnej, która przebywała w Polsce w dniach od 26 stycznia do 5 lutego 2016 r.

    Marek Popowicz-Watra: Oprócz Pana, kto wchodził w skład delegacji?

    Dariusz Melon: W skład oficjalnej delegacji wchodził koordynator Klubów GP w Ameryce Północnej p. Agata Mikołajczyk z Chicago oraz jej zastępcy: ds. Klubów w USA p.Tadeusz Antoniak z Filadelfii i ds. Klubów w Kanadzie Dariusz Melon z Toronto, a także przedstawiciele Komitetu Organizacyjnego odbywających się co roku w Amerykańskiej Częstochowie w Pensylwanii Obchodów Rocznicy Tragedii Smoleńskiej połączonych z konferencją historyczno-polityczną, których Kluby są inicjatorem i jednym z głównych organizatorów.

    – Delegacja poleciała do Polski w okresie dla niej dość trudnym. Nowy Prezydent i szef rządu stale atakowani są nie tylko przez własną opozycję, ale również przez polityczne środowiska lewicowo-liberalne w Unii Europejskiej, które niestety ciągle wiele znaczą w Europie. Czy prominentni politycy i osoby mające znaczenie dla naszych spraw polonijnych mieli czas, aby spotkać się z delegacją?

    – Delegacja spotkała się m.in. z marszałkiem Senatu RP p. Stanisławem Karczewskim, wiceministrem spraw zagranicznych p. Janem Dziedziczakiem nadzorującym prace polskich placówek dyplomatycznych, ministrem obrony Narodowej p. Antonim Macierewiczem, przewodniczącą Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa p. Anna Anders, a także przedstawicielami IPN oraz szefem programowym TVP Polonia p. Filipem Frąckowiakiem.

    – Czuliście jakieś napięcie czy niechęć podczas tych spotkań?

    – Żartowaliśmy, że czujemy się dosyć dziwnie, bo po raz pierwszy w życiu rozmawiamy z przedstawicielami władz przy stole konferencyjnym, a nie przez megafon spod okna urzędu lub konsulatu. Ale poważnie. Przyjmowano nas bardzo serdecznie. Byłem mile zaskoczony olbrzymia ilością czasu, jaką nam poświęcili wszyscy politycy w tak gorącym dla Polski okresie. Jednocześnie rozmowy były bardzo konkretne i pozwoliły wypracować zasady przyszłej współpracy, jak i omówić kilka pilnych, bieżących spraw.

    – Pytanie o stronę formalną. Czy reprezentowaliście całą Polonię?

    – Kluby nie uzurpują sobie prawa do reprezentowania całej Polonii, ale ponieważ większość z nas mieszka w Stanach lub Kanadzie co najmniej od 20-30 lat oraz działa jednocześnie w innych organizacjach, rozmawialiśmy też o sprawach ważnych dla wszystkich Polaków mieszkających za granicą.

    – Jakie tematy były poruszane? Te najważniejsze.

    – Oczywiście była mowa o pracy konsulatów, o podwójnym opodatkowaniu, o finansowaniu polonijnych szkół i dobrych podręcznikach dla naszych dzieci, o wspieraniu różnych inicjatyw polonijnych, o skutecznych metodach obrony dobrego imienia Polski, o tym jak wyobrażamy sobie prawidłową politykę informacyjną i historyczną państwa polskiego, o mediach polonijnych.  Tematów było wiele, a nasi gospodarze wykazali się bardzo dobrą znajomością zagadnień.

    – Panu Bogu dziękować, że w kraju nareszcie został wybrany rząd, składający się z ludzi, którzy życzliwie odnoszą się do nas. Wielu z obecnych decydentów odwiedzało środowiska polskie zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Kanadzie. Niemniej jednak, czy nie uważa Pan, że Polacy poza granicami kraju bardziej powinni uaktywnić się politycznie?

    – Tak, mieliśmy to na uwadze. Rozmawialiśmy też o powrocie do idei utworzenia odrębnych okręgów, z których tylko Polonia wybierałaby senatorów RP.
    W moim odczuciu, pomogłoby to zwiększyć poczucie bezpośredniego wpływu na wynik wyborów wśród Polaków w Kanadzie i USA, a w konsekwencji również zaangażowanie w proces wyborczy i życie polityczne – i to nie tylko polskie.
    Ponieważ zawsze w zdecydowanej większości głosowaliśmy przeciwko "nim", przez dziesiątki lat – najpierw komuniści, a później postkomunistyczni liberałaferzyści – robili wszystko, żeby "odpolitycznić" Polaków mieszkających w Ameryce (i nie tylko w niej). Znaczącą rolę odegrała tutaj niestety bardzo aktywna agentura.
    Wmawiano nam m.in., że skoro tam nie mieszkamy, "nie powinniśmy mieszać się" w bieżące sprawy w Polsce. Rezultat jest tragiczny. Odsetek głosujących w polskich wyborach w Kanadzie i USA jest niski, a organizacje polonijne, co do zasady, jak ognia unikają zajęcia zdecydowanego stanowiska wobec jakichkolwiek aktualnych wydarzeń w Polsce.
    A przecież nie przestaliśmy być polskimi obywatelami i wszyscy mamy nie tyko prawo, ale wręcz obowiązek dbać o sprawy polskie. Zwłaszcza ci z nas, którzy nadal są właścicielami gospodarstwa rolnego lub jakiejkolwiek innej nieruchomości.
    Niestety, skutkiem ubocznym tego "odpolityczniania" jest również praktycznie zerowe zaangażowanie Polonii w kanadyjskie życie polityczne. Nie działamy w partiach, nie dajemy na nie donacji, nie głosujemy. No to i nie mamy nawet jednego polskiego posła w Ottawie, nie mówiąc już o kimś w rządzie Kanady. Na niższych szczeblach jest niewiele lepiej. Musimy to zmienić, bo nikt nie będzie się z nami liczył. A i Polsce moglibyśmy pomóc lepiej, gdyby w końcu udało się utworzyć prawdziwe polskie lobby. Uczmy się od Ukraińców, Włochów, Hindusów.
 
    – Oprócz polityków, co oczywiste, z kim jeszcze nawiązaliście kontakt?

    – Nasza delegacja wzięła również udział w dorocznej uroczystej Gali Gazety Polskiej, podczas której p. A. Mikołajczyk wręczyła tytuł "Człowieka Roku 2015 Klubów Gazety Polskiej" Prezydentowi RP p. Andrzejowi Dudzie.
    Mieliśmy również przyjemność brać udział w gali Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w czasie której główne nagrody przyznano w tym roku bardzo wielu naszym przyjaciołom, dziennikarzom i publicystom tzw. mediów strefy wolnego słowa, którą tworzą "Gazeta Polska", "Gazeta Polska Codziennie", "Nowe Państwo", TV Republika i portal niezalezna.pl.
 
    – Panie Dariuszu, koordynuje Pan Kluby Gazety Polskiej w Kanadzie, ale tak na dobrą sprawę wielu ludzi niewiele wie o waszej działalności. Może Pan przybliżyć nam działalność Klubów?

     – Kluby Gazety Polskiej są fenomenem na skalę światową. Jest to pierwszy ruch społeczno-polityczny o tak wielkiej skali, który powstał wokół czasopisma.
    W prawie czterystu klubach skupia on tysiące członków i sympatyków na całym świecie.
    Zorganizowaliśmy tysiące koncertów, spotkań z wybitnymi osobistościami polityki, nauki i kultury, setki manifestacji i protestów. Bierzemy aktywny udział w kampaniach wyborczych i kontroli przebiegu wyborów. Członkowie Klubów nawet zasiadają obecnie w polskim parlamencie.
    Naszą siłą są ludzie. Większość z nas jest bardzo aktywna społecznie w najróżniejszych organizacjach społecznych i politycznych działających na terenie zamieszkania, ale wszystkich nas łączy jedna wizja: wolne, niezawisłe, silne i sprawiedliwe państwo polskie oparte na kulturze chrześcijańskiej.
    Łączy nas też miłość do polskiej historii i tradycji oraz niezgoda na poniżanie dobrego imienia Polski i Polaków. No i oczywiście walka z wszelkimi przejawami najbardziej zbrodniczej ideologii w historii ludzkości, jaką jest komunizm. Od lat robimy też wszystko, żeby przywrócić godności i szacunek należny żołnierzom i działaczom antykomunistycznego podziemia.

    – Kto może należeć do Klubu Gazety Polskiej?

    – Ruch Klubów ma swój statut, "Kartę Klubów GP", z którą można zapoznać się na stronie www.klubygp.pl, ale poszczególne Kluby są samorządne i mają pełną swobodę, jeżeli chodzi o ustalanie swojej struktury i zasady przyjmowania członków. Taka elastyczność jest bardzo korzystna, bo warunki działania na każdym terenie są inne.
    Oburzenie olbrzymiej części społeczeństwa zachowaniem rządu PO oraz całego establishmentu postkomunistycznego i multimediów głównego nurtu po 10 kwietnia 2010 roku bez wątpienia przyspieszyło rozwój naszego ruchu.
    W Kanadzie działają Kluby w Montrealu, Ottawie, Kingston, Toronto, London (najstarszy Klub, kierowany przez internowanego w stanie wojennym Stanisława Freja), Windsor, Winnipegu, Edmonton, Calgary i Vancouverze.

    – Wrażenia z pobytu w  Polsce?

    – Z wielkim obrzydzeniem obserwowałem, jak – olbrzymim nakładem środków, bo widać, że mają na to duże pieniądze – ludzie odsuniętego od władzy "układu" i stanowiące jego integralną część media głównego nurtu starają się skłócić polskie społeczeństwo i wywołać poczucie zagrożenia. Chcą wywołać wrażenie, że w Polsce trwa jakaś "wojna domowa", a PiS "stanowi zagrożenie" dla całego świata, a może nawet całej cywilizacji. To nieraz sięga granic absurdu.
     Tzw. elita rzeczywiście chyba po raz pierwszy czuje się zagrożona, bo ich nieukrywana nienawiść do nowego rządu aż kipi z ekranu TV i gazet.
    Jak na razie ta skoordynowana kampania nie jest skuteczna.
    W rozmowach ze spotkanymi "zwyczajnymi" Polakami przeważała nadzieja na szybkie i radykalne zmiany obiecane przez PiS.
    Pozostali mówili "poczekajmy i zobaczymy, czy zrobią to, co obiecali, dajmy im czas".  Wszyscy natomiast zgadzali się, że rządy PO i tzw. elity były kompletnie – od góry do dołu – zgniłe i skorumpowane i konieczna jest zmiana i odnowa moralna.
    Zdecydowana większość jest też oburzona ingerencją Berlina i Brukseli w wewnętrzne sprawy polskie.
    Tylko stosunkowo mała grupa, niestety bardzo głośna i agresywna, neguje wszystko, co zrobią nowe władze. Na razie "biegają na skargę" do zagranicznych "autorytetów", ale kto wie, do czego się jeszcze posuną. "Odspawano ich od koryta" i zrobią wszystko, żeby znowu się "przyspawać" – i to mocniej niż poprzednio. Pasożyt nie potrafi żyć inaczej.

    – Dziękuje za wypowiedź.

    Rozmawiał
Marek Popowicz-Watra

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.