Goniec

Register Login

czwartek, 18 kwiecień 2019 15:57

Listy z nr. 16/2019

        Wczoraj oczy całego świata, kamery, mikrofony, największe media były skierowane na Katedrę Notre Dame w Paryżu.  Były lamenty, niektórzy się modlili, bywały i śmiechy, ale generalnie tłumy dziennikarzy, expertów wypowiadały się ciekawiej, czy płycej, ale z powagą.

        Nikt natomiast nie spróbował złożyć w całość tej tragicznej łamigłówki, za pomocą nie tego co mówiono, ale tego co nie powiedziano i nie pokazano.

        Pominięte fakty:

        Ogień wybuchł na oczach wielu osób które chciały uczestniczyć tamtego wieczoru we Mszy Świętej, nikt z nich nie został zapytany przez dziennikarzy o szczegóły.

        De facto to stało się na początku Wielkiego Tygodnia, co uniemożliwi uczczenie męki, śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa i roli Maryji w jednej z największych i najstarszych świątyń katolickiego Świata.

        Notre Dame była budowana około 200 lat gołymi rękoma wielu ludzi, blisko 1000 lat temu. W centrum cywilizacji Europy, nowoczesności 21-go wieku, w zamożnej Francji posiadającej nawet atom, pozwolono by ogień pożerał bardzo intensywnie Katedrę przez ponad 6 godzin, a w mniejszym stopniu przez następne godziny!!! Trudno tu uwierzyć, by nie podłożono materiałów wspomagających pożar.

        Zwykle nad takimi “sensacjami” uwijają się helikoptery. Dostrzegłem tylko jeden.

        Nie było i nie ma ujęć pożaru, i akcji gaszenia z lotu ptaka. Inaczej pokazano by obraz, jak większość strażaków chodzi tylko wokoło, i jak mało sprzętu, wody w sumie użyto do gaszenia. 

        Nie używano, przynajmniej w pierwszych godzinach, piany tłumiącej nieporównywalnie skuteczniej ogień! Mimo że to był jeden z największych historycznych obiektów sakralnych Świata, tylko jedyna armatka wodna z prawdziwego zdarzenia była użyta, i to z ziemi, a nie z drabiny na tak rozległy i wysoki obiekt. Reszta to były nieliczne, żałosne sikaweczki. 

        W Polsce armatki na wodę, lub pianę mają wyrzut 70 metrów, 3000l/min, plus drabina pozwoliłyby na strumień wody z góry na dach i palącą się podstawę wieży. Przez szereg godzin nie dotarła samolotami  bardziej nowoczesna technologia z pobliskich państw, stolicy Unii Europejskiej, Szwajcarii, Niemiec. W Niemczech rozlokowane są bazy wojskowe USA z najnowocześniejszym sprzętem.

        Helikoptery nie zaczerpywały wody z rzeki i nie rozpryskiwały jej z góry, ani nie użyto technologii hydrantów do nich podczepionych, z płynącej kilkadziesiat metrów od Katedry Sekwany. Nie  dopłynął żaden statek pożarniczy. Narzekano na b. trudne warunki gaszenia Katedry, trudności dostępu, mało miejsca, trafik, (gdy akcja gaśnicza trwała całą noc).

        To wygląda na celową egzekucję skarbu, symbolu chrześcijańskiej Europy, Katedry Notre Dame, tak ze względu na sposób (nie) gaszenia, jak i na czas wybuchu pożaru.

        W połączeniu z informacją o drugim potężnym zabytkowym kościele Saint-Sulplice o pożarze miesiąc wcześniej, o którym nie mówiono podczas specjalnych wydań agencjii światowych. Na kilku marnych, mocno wykadrowanych zdjęciach w internecie widać tylko jedną straż pożarną w akcji.

        Do tego inne podpalenia, wandalizmy w ostatnich latach w setkach kościołów we Francji, a  wyburzeniach w tysiącach - wygląda to nową Francuską Rewolucję, która może, lub ma się rozlać na inne kraje. Podobnie jak częste protesty licznie zgromadzonych ludzi w identycznych żółtych kamizelkach... To jest kolejna Droga Krzyżowa dla Chrystusa i Maryi, dla wiernych. 

        Od nas zależy, czy będziemy nielicznymi któremu pokaże się Zmartwychwstały, czy stać będziemy z tyłu w tłumie tchórzy, czy obojętnych którzy nie zakrzyczeli słów “ukrzyżuj Go”...

Krzysztof Filaber

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 11 kwiecień 2019 11:49

Listy z nr. 15/2019

Witam, ta sprawa, za którą wstawił się Ordo Iuris powinna być znana dla wielu. Była dość dobrze nagłośniona. 

        Rosjanin mieszkający ze swoją rodziną w Szwecji musiał porwać swe własne dzieci i uciekać z kraju do niedawna jeszcze uchodzącego za wzór demokracji i praworządności i wszelkich swobód obywatelskich. Prymitywne władze Szwecji odebrały Rosjaninowi dzieci z powodu choroby matki, która trafiła do szpitala!!!???. Ale na tym nie koniec. Dzieci wpakowali do arabskiej, muzułmańskiej rodziny. I to nie pierwszy taki przypadek. Nie wierzę, że te sprzedajne sz.., pracownicy socjalni, nie dostrzegli skrajnie przeciwnej kultury, choć już przestępstwem jest odbieranie dzieci z powodu choroby! 

        Ekstrema lewacka  doprowadziła do sytuacji, w której, jeśli nie daj Boże ktoś w rodzinie zachoruje, a choroba wymaga hospitalizacji, to rodzina musi dobrze przemyśleć czy udać się do szpitala. Bo wszystkie instytucje opieki zdrowotnej mają nakaz zgłaszania tego do tzw. pracownika socjalnego. Czyli że powodują sytuację, kiedy chory członek rodziny w obawie przed porwaniem dzieci przez totalitarne władze kraju, w którym żyje; będzie szukać pomocy medycznej w innych krajach, opóźniając tym samym proces leczenia. 

        Już doszło do sytuacji, kiedy nie można ufać nawet swemu lekarzowi, a tak zwana przysięga Hipokratesa i już w tych „cywilizowanych” krajach nie obowiązuje. Oczywiście generalizuję, ale rządy mają wpływ na lekarzy poprzez ich związki lekarzy (colleges), a te z kolei pozbawiają danego lekarza praktyki zawodowej, jeśli nie będzie im posłuszny. Bardzo wysoko opłacany lekarz na tzw. Zachodzie też nie narazi swego zawodu dla swego pacjenta i musi wykonywać polecenia, jakie mu władza nakazuje, wliczając w to z góry ustaloną diagnozę na potrzeby zaoszczędzenia pieniędzy systemowi. O tym już nawet prasa w Kanadzie pisała. 

        Po prostu strach się leczyć. Ten przypadek ewidentnie pokazuje, że nie mamy do czynienia już z jakąkolwiek cywilizacją. Państwa, które niedawno uchodziły za wzór demokracji dziś są już państwami prymitywnymi i ich systemy mają znamiona państwa totalitarnego. I nie chodzi tu tylko o tak zwanych pracowników socjalnych, ale o cały system prawa. O takich przypadkach słyszy się nie tylko ze Szwecji. To także prymitywna Norwegia, Niemcy. Także w Kanadzie potrafili zniszczyć życie niejednej rodzinie i zdemoralizować dzieci będące pod opieką tak zwanych social workers. 

        Rok, czy dwa lata temu nagłośniono sprawę w Kanadzie dzieci będących pod opieką tak zwanych foster parents, którzy w ogóle się dziećmi nie zajmowali lub je nawet bili. Część z dzieci popełniła samobójstwo. Bo prawda jest taka, że zdecydowana większość tak zwanych foster parents decyduje się zaopiekować ze względu na wcale niemałe pieniądze pozwalające im spłacać kredyty mieszkaniowe, a nie z powodu miłości do dzieci czy współczucia. 

        Ale, co jest w tej historii równie ciekawe, to fakt że Szwecja w pościgu za ofiarami, 3 córkami Rosjanina, wysłała Muhammada A i Hassana S. do Polski. Twarz jednego z nich była pokazana w TVP. 

        Zadaję sobie pytanie: czy rząd Szwecji nie posiada tajnego planu  islamizowania rodzin o skrajnie przeciwnych kulturach i czy nie nawiązali współpracy z ośrodkami muzułmańskimi?  Być może się mylę, bo w końcu Szwecja nie może dyskryminować obywateli pod kątem rasy, koloru skóry itd., dlatego mają w swoich strukturach i obywateli pochodzących z krajów arabskich. Ale fakt odebranie dzieci i wpakowania ich do rodziny arabskiej i wysłanie w pościgu ludzi właśnie z tej kultury, wyzwala podejrzenia i spekulacje. 

        Wiele bym dał, aby się dowiedzieć ilu wśród pracowników socjalnych w Szwecji, Norwegii czy Niemczech jest pochodzenia arabskiego. Zwykła statystyka. 

        Zaznaczam, nie jestem rasistą i osobiście poznałem wielu Arabów, którzy do mnie odnosili się z szacunkiem. Niemniej jednak powinna być zachowana wszędzie i w każdym przypadku pewna równowaga, aby właśnie nie dochodziło do wyzwalania nienawiści i dyskryminacji. 

        Dawno temu już lewacka ekstrema zachwiała równowagę. Nigdy nie popierałem i nie popieram żadnej skrajności. Dziś lewaki przegięli i to bardzo. Już dawno temu słyszało się opinię, że nadejdzie czas, kiedy będziemy uciekać z tzw. demokracji zachodniej. Obserwując dokładnie, co się dzieje na tym polu i w wielu innych sprawach, uważam że ten czas już nadszedł. Coraz częściej obywatele „krajów demokratycznych”, nie mylić z prawdziwą demokracją, którzy nie mają korzeni polskich decydują się na ucieczkę właśnie do Polski. Dlatego wspierajmy Ordo Iuris, bo oni robią za nas wielką robotę.

Pozdrawiam Cezary

Od redakcji: Nie bójmy się walczyć z lewackim ekstremizmem!

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 04 kwiecień 2019 14:50

Listy z nr. 14/2019

Grace Krulasik: Polacy mieszkający za granicą zostaliśmy pozbawieni przez dobrą zmianę konstytucyjnego prawa wyborczego w postaci głosowania korespondencyjnego. Jako osoba mieszkająca na Florydzie do najbliższego punktu wyborczego mam 14 godzin jazdy autostradą w jedną stronę, 1017 mil.. Obawa przed Polonią?

        (..) Zgodnie z postanowieniem Prezydenta RP z dnia 25 lutego 2019 r. w sprawie zarządzenia wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego głosowanie odbędzie się w niedzielę, 26 maja 2019 r. w godz. 7.00-21.00. Głosowanie w obwodach utworzonych za granicą odbędzie się w dniu głosowania w kraju, z tym zastrzeżeniem, że jeżeli głosowanie miałoby być zakończone w dniu następnym po dniu głosowania w kraju, głosowanie przeprowadza się w dniu poprzedzającym. Mając na uwadze powyższe, głosowanie w USA odbędzie się 25 maja 2019 r. między godz. 7:00 a 21:00.

        Obywatele polscy przebywający poza granicami będą mogli zagłosować w obwodach głosowania utworzonych za granicą wyłącznie osobiście. Zgodnie z ogłoszonym przez Prezydenta RP kalendarzem wyborczym informacja o numerach i granicach obwodów głosowania utworzonych za granicą oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych ma być podana do publicznej wiadomości do dnia 5 maja 2019 r.

        Informacje o udziale w głosowaniu, siedzibach obwodowych komisji wyborczych, zgłaszaniu się do spisu wyborców i inne istotne z punktu widzenia wyborcy informacje będą sukcesywnie zamieszczane na stronie internetowej naszego urzędu a także przekazywane za pośrednictwem mediów społecznościowych Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku.

Drodzy Państwo,

        Poniższy list został wysłany do obu adresatów 28-go marca 2019 r. jako poparcie dla Polonii amerykańskiej w jej proteście przeciwko ustawie, znanej jako Law 115-171 / Act S.447 (JUST).

        Proszę o opublikowanie go lub rozesłanie do osób, mediów czy organizacji, które mogłyby być zainteresowane kwestią roszczeń żydowskich do bezspadkowego mienia ofiar Zagłady.  Odbiorców mieszkających w USA proszę o wysłanie tekstu do swojego senatora i congressman’a z wyrazem poparcia. Pragnę dodać, że pan Edward Lesman, prezes Kongresu Polonii południowej Kalifornii i główny inspirator akcji protestacyjnej, wyraził aprobatę dla naszego listu.

Z szacunkiem,

Stanisław Zaborowski

PCASO

Ottawa

•••

        Nancy Pelosi Speaker of the House United States House of Representatives Washington, DC 

Senator Chuck Grassley President Pro Tempora United States Senate Washington,

DC

Dear Senator Grassley,

Subject:

Letter to the US Senate in support of Polish Americans’ action against Law 115-171 / Act S.447 (JUST)

We,

        Polish Canadians, join Polish Americans and Polish communities around the world, in our mutual appeal to you to revoke Law 115-171 / Act S-447, or change it so that any reference to the “restitution of heirless property” is removed.

        According to Polish law, which is essentially the same as the laws of any other country with regard to heirless property, such property is automatically transferred to the state. Therefore, there is no legal basis for the restitution of heirless Jewish property, left in Poland by victims of the Holocaust.

        The Law 115-171 seems to be the result of vigorous and protracted lobbying on the part of certain Jewish organizations, who mislead the US Legislators into believing that, while these organizations have no legal claim to the property left by the victims, they have a moral one. In order to substantiate this extralegal claim, they have conducted  an intensive smear campaign, trying to present Poland and the Polish society as anti-semites, indifferent witnesses to the Jewish tragedy and even participants in the Holocaust, hence unworthy of being allowed to enjoy the estate left behind by their fellow citizens of Jewish faith.

        Anecdotal evidence notwithstanding, these accusations are false. The opposite is true: by and large, the conduct of Poles was exemplary. They fought the Germans on all fronts from the first day of the war to the last. They created an underground Polish state and the Home Army to resist the invaders. They lost 6 million inhabitants: approximately half Jewish and half Christian. No Polish authority or Polish organization collaborated with the occupants. As far as it was possible under military occupation, many Poles tried to help Jews, in spite of facing the death penalty for such actions.

        All countries of Europe, occupied by the Germans (as well as some neutral countries not occupied) collaborated with Germany throughout the war, not only economically, but also militarily, e.g. by sending volunteers to serve in the SS and in other German military or paramilitary formations, such as concentration camp guards.

        Poland was the only exception. This outstanding Polish record is now being tarnished  by the Jewish lobby, bent on extorting unjustified and potentially devastating compensation from Poland. It is most regrettable that the US Congress, mislead by this lobby, has allowed itself to be used as an instrument in this devious scheme.

        Poland, always a friend of America, is becoming today one of the most natural and important American allies in Europe. Both countries are demonstrating a congenial, cooperative attitude toward each other. In this harmonious relationship Law 115-171 sounds a false note. Poles consider it an insult and a low blow, and do not understand the reasons behind enacting it. It is awakening the ghosts of Yalta. Perhaps you don’t fully appreciate how negatively it has been received both in Warsaw and across the Polish diaspora.

        It takes a long time to develop trust, but only a moment to destroy it.

        We, the Poles around the world, friends of your country, are asking you to revoke Law 115-171 in the name of decency, justice, the law, mutual strategic and economic interests and, last but not least, in the name of 250 years of friendship between our nations.

        The signatory and the endorsers of this letter believe, that the great majority of the 60 millions Poles and people of Polish descent around the world share with them the concerns expressed above.

Yours

sincerely,

Stanislaw Zaborowski, MSc(Eng.)

President Polish Canadians Against Slander Organization Ottawa

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

The following organizations endorse this letter: Polish National Unity (Canada), Mr.Jerzy Czartoryski, MSc., President; Oskar Halecki Institute in Canada, Dr. Alexander M. Jablonski, P.Eng., President; Association of Polish Engineers in Canada, Ottawa Chapter, Dr. Bogdan Gajewski, P.Eng., President

•••

Szanowny Panie Redaktorze! 

        Na lekcje patriotyzmu nigdy nie jest za późno i nigdy za mało. Dlatego też apeluje do rodaków – Polaków, aby w miarę możliwości pomagali polskiej młodzieży w pogłębianiu ich patriotyzmu i miłości Ojczyzny. 

        W jaki sposób? 

        Mogą to być książki lub wydawnictwa IPN mówiące o walce polskiego podziemia z katorżniczym komunizmem. Ja - na przykład - zobowiązałem się wysyłać do szkół w Augustowie (skąd pochodzę) 10 albumów wydawanych przez IPN Białystok pt. „Nowe zniewolenie obława Augustowska lipiec 1945”. 

        Proszę nie posądzać mnie o lokalny patriotyzm. Jako „kontrę” do takich przypuszczeń załączam kopie podziękowania, który otrzymałem osobiście od dyrektora muzeum lotnictwa polskiego w Krakowie – Krzysztofa Radwana za przekazanie fotokarabinu firmy Lewis z I wojny światowej. 

        Myślę, że P. Redaktor mnie pochwali za to, że coś wyniosłem ze swej kolekcji i zawiozłem aż do Krakowa, skąd jest około 650 km do Augustowa! Załączam zdjęcie, aby pokazać jak to wygląda ta „maszyna”, co zamiast strzelać, tylko robi zdjęcia na tle tarczy. 

        Dołączam adresy szkół, które jeszcze w okresie schyłkowej komuny dzięki Sybirakowi Eugeniuszowi Simsonowi (urodzony na Syberii w 1941 r. posiołek Gramotucha) otrzymały imiona związane z historią Polski. Brawo dla pana Simsona z Augustowa – takich odważnych trzeba więcej! 

        Każdy z nas w Polsce chodził do jakiejś szkoły, gimnazjum, technikum – i wysłanie książek czy albumów do biblioteki sprawi adresatom miłą niespodziankę, a jeszcze milszą jak dołączymy do tego wydanie Gońca.

        Ja nadal gromadzę pamiątki wojskowe – lotnicze z myślą o Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, chętnie odkupię – można mnie spotkać dnia 30 marca br. na Toronto Miltary Show Do zobaczenia.

        PS. Jeżeli zostanę ukarany przez Pana Redaktora grzywną pieniężną za „propagowanie patriotycznych treści” to zobowiązują się uiścić tę grzywnę w ciągu 30 dni z poważaniem 

Bogie – Bogusław Zawistowski

Od redakcji: Szanowny Panie, pochwalam!!! Szkoda, że list wcześniej nie doszedł - bo byłby reportaż z show. Proszę o kontakt tel. 416-732-2951 Andrzej Kumor

S447- List otwarty do prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej

•••

        Szanowny Panie Prezesie;

        Z ogromnym zaskoczeniem przeczytałem Pański list, skierowany do dyrektorów krajowych, w którym zakazuje Pan dyrektorom udziału przedstawicieli Kongresu Polonii Amerykańskiej w protestach przeciwko Ustawie S447.

        Piszę po polsku, bo jest Pan prezesem polonijnej organizacji.

        -Stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu nas „nieznanymi, nierozpoznawalnymi organizatorami ulicznych protestów”, („the obscure organizers of the street demonstrations”).

        Proszę się liczyć ze słowami i opiniami, bo pisze Pan o polonijnych patriotach.

        Przypomnę Panu, że jesteśmy przedstawicielami tej Polonii, która obroniła Pomnik Masakry Katyńskiej w Jersey City, NJ. Polonii, którą Pan dwukrotnie zignorował i okłamał, ogłaszając swój udział w uroczystościach rocznicowych pod Pomnikiem i dwukrotnie nie dopełniając swoich obietnic.

        -Pisze Pan, że rozpoczęliście akcję w kierunku usunięcia Polski z listy Terezińskiej.

        Zatem zgadzacie się Państwo, że Deklaracja Terezińska była w porządku i 45 innych państw powinno wyłożyć pieniądze. Takie podejście powoduje, że potwierdzacie zasadność tej Konferencji nie tylko w stosunku do owych 45 państw, ale i do Polski.

        I jeszcze pytanie: czy jest Pan na 100% pewien, że Bartoszewski podpisał tę deklarację?

        -Pisze Pan, że S447 jest już Prawem Publicznym, o numerze 115-171, podpisanym przez Prez. Trumpa, w dniu 9 maja, 2018.

        Tak, to jest prawda, ale o tym, że Rezolucja S447 była planowana, Polonia wiedziała kilka miesięcy wcześniej i, zanim odbyło się głosowanie na Kapitolu, zanim Prezydent złożył swój podpis, zorganizowała w Waszyngtonie akcję lobbowania przeciwko niej.

        To, gdzie wtedy był Pan i Zarząd Kongresu Polonii Amerykańskiej, żeby wesprzeć tę akcję i nie dopuścić do głosowania? Szydzi Pan z „ulicznych protestów”, pisząc, że „na stronie KPA opublikował Pan protest, w ubiegłym roku”. I, co nie przeczytał go żaden kongresman, Prezydent też nie wszedł na stronę KPA? Pan kpi ze swoich dyrektorów, czy z Polonii w całości?

        -Pisze Pan, że Zarząd KPA, na spotkaniu w dniu 18 marca, 2019 „ocenzurował sens protestów ulicznych, jako stojących w sprzeczności z polityką KPA”. A dalej, że „zabrania Pan udziału członków KPA, w tych protestach, z flagami i emblematami Kongresu”..

        Brawo, czyli zamordyzm, z lat 60 PRL-u. Skąd mamy wiedzieć, jaka jest „polityka” KPA i kto o tej polityce w ogóle wie; - Pan i kilku dyrektor? A gdzie Polonia?

        -I na koniec pisze Pan, że „zamiast protestować, powinniśmy wesprzeć KPA w dążeniu do prawdy o Polsce i Polakach podczas II Wojny Światowej”.

Bardzo mi się to zdanie podoba, tylko znowu -, kto wie o tych „dążeniach”, o stanowisku KPA w kwestii Polski w ogóle? Pan i Zarząd i może kilku członków? Zapomniał Pan o 9 milionach obywateli polskiego pochodzenia?

        Szanowny Panie Prezesie, muszę Pana poinformować, że nasze protesty mogą tylko pomóc KPA w realizacji wspomnianych „dążeń”. Politycy liczą się z ilością, a nie „protestami zawieszanymi na stronach internetowych”, adresowanymi do wąskiej grupy odwiedzających te strony.

        Byłoby cudownie, gdyby działania Kongresu Polonii Amerykańskiej uzyskały takie poparcie społeczne, jakie uzyskała idea protestów ulicznych na 31 marca, 2019; otóż nowojorską demonstrację wspierać będą demonstracje w Chicago, IL. Bostonie, MA, Los Angeles, CA, New Britain, CT, Filadelfii, PA, Clearwater, FL; w Sztokhomie, w Szwecji, oraz w Polsce; Warszawa, Wrocław i Kraków.

        Zapewniam Pana, że pierwszy poprę każdą propolską inicjatywę KPA, jeśli tylko poinformuje Pan o niej Polonię, a nie wyłącznie dyrektorów krajowych KPA.

        I na koniec powiem Panu, że z rozrzewnieniem wspominam rządy Prezesa Alojzego Mazewskiego, po którego odejściu, niestety Jego następcy (nie tylko prezesi, ale i dyrektorzy-karierowicze chorzy na piastowanie, co najmniej trzech funkcji, byle być ważnym), sprowadzili KPA do poziomu nic nieznaczącej organizacji, która w dodatku staje przeciwko oddolnym ruchom polonijnej społeczności i, która nie ma z tą społecznością żadnego kontaktu. Czy Pan wie, że są środowiska, w których w ogóle nie organizuje się zebrań oddziałów KPA? Czy Pan wie, że są w terenie prezesi, którzy nigdy nie zostali legalnie wybrani? Czy Pana obchodzi, że Polonia straciła najbardziej reprezentatywną organizację, jaką kiedyś był Kongres Polonii Amerykańskiej? Zdaje Pan sobie sprawę, jak ta nazwa dumnie brzmi? I coście z tym zrobili? Powinien się Pan wstydzić, a nie łajać Polonii za patriotyczne zrywy. Pomnika, wg genialnego Konsula i prezesa Izby Handlowej oraz Klubów Gazety Polskiej też podobno nie było szans uratować. A teraz się pisze, że „dyplomacja osiągnęła sukces, bo działała wielokierunkowo”. Zdecydujcie się, dyplomaci, prezesi, władcy, czy jesteście z Polonią przed walką, czy dopiero po odniesieniu sukcesu?

Bez grzecznościowych formułek…

Jan, Janusz Sporek

        „Nikomu nieznany, nierozpoznawalny, prosty działacz polonijny, a dokładnie: Dyrygent, - sześciokrotnie dyrygował w Carnegie Hall, pedagog, pianista, producent i organizator ponad 120 koncertów muzyki polskiej, w tym ponad 30 w najbardziej prestiżowych salach koncertowych, założyciel kilku chórów polonijnych, były Dyrygent Generalny Związku Śpiewaków Polskich w Ameryce, były prezes Fundacji Chopinowskiej, były prezes i założyciel Klubu Gazety Polskiej (dopóki była normalność), publicysta, dziennikarz radiowy i telewizyjny, (wszystkie, polonijne stacje radiowe w N. Jorku i telewizja US Polsat), organizator kilkunastu wieców Polonii w obronie dobrego imienia naszej Ojczyzny, jak i ws katastrofy smoleńskiej, przewodniczący Komitetu Ochrony Pomnika Katyńskiego i Obiektów Historycznych. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Gloria Artis.

        Więcej grzechów nie pamiętam, a za te wszystkie serdecznie nie żałuję..

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 28 marzec 2019 14:46

Listy z nr. 13/2019

Sz. Pan Piotr Lach Canada

Na przełomie miesięcy lipca i sierpnia 1944 roku na naszej Ziemi Kazimierskiej miały miejsce ważne, nie tylko dla nas wydarzenia historyczne, wydarzenia bez precedensu w skali krajowej, w latach II wojny światowej.

        Polskie podziemne siły zbrojne prowadziły bohaterską, uporczywą walkę partyzancką z niemieckim okupantem, który mimo ponoszonych klęsk na wszystkich frontach wojny, nadal z barbarzyńską zajadłością niszczył nasz naród. Doszło do gwałtownych walk i akcji zbrojnych w wielu rejonach Obwodu, w wyniku których rozbito lub rozbrojono posterunki żandarmerii i policji, jak: w Czarnocinie, Racławicach Święcicach, Koszycach, Nowym Brzesku, Nowym Korczynie, Działoszycach, Skalbmierzu i Kazimierzy Wielkiej. Oddziały partyzanckie zajęły posterunki niemieckie w Pińczowie, Bejscach i Proszowicach.

        Powstała wolna od wroga enklawa na terenach byłych powiatów pińczowskiego i miechowskiego nazwana później Rzeczpospolitą Partyzancką, o pow. 1 tyś. km2.

        Wydarzenia te nie miały do tej pory godnego upamiętnienia i uczczenia. Sporadyczne tablice pamiątkowe nie oddają właściwej miary tym faktom i ludziom jak: Józef Dąbkowski - faktyczny starosta konspiracyjny, Franciszek Palus, Marian Miklaszewski, Marian Pierzchała - twórcy i dowódcy kompanii AK “Kasztan”, Roman Zawarczyński “Sewer” d-ca 120 pułku AK, Jan Pszczoła “Wojnar” zastępca d-cy pułku i komendant pow. BCh i wielu innych.

        Z inicjatywy Koła Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej w Kazimierzy Wielkiej, w porozumieniu i uzgodnieniu z władzami samorządowymi powiatu i gminy powołano Społeczny komitet Budowy Pomnika Bohaterów Kazimiersko-Proszowickiej Rzeczypospolitej Partyzanckiej.

        Uchwałą Rady Miejskiej w Kazimierzy Wielkiej z dnia 28.11.2017r. pomnik granitowy wysokości 7m usytuowany będzie  w centrum miasta. Pomnik ten będzie wyrazem nie tylko pamięci i hołdu dla partyzanckiego potu, krwi czy też ofiary życia. Będzie także miejscem spotkań, zadumy, modlitwy, inspiracji duchowej i twórczej w procesie edukacji i wychowania, patryjotycznego kształtowania postaw młodych Polaków.

        Budowa Pomnika finansowana będzie głównie ze składek społecznych, szacunkowy koszt ok. 150 tysięcy zł. W związku z tym zwracamy się z gorącą prośbą i nadzieją o wsparcie tego patriotycznego przedsięwzięcia dobrowolnym datkiem na rachunek bankowy  gminy Kazimierza Wielka (inwestor pomnika) konto: 20 8493 0004 0180 0130 0020 0062 z dopiskiem “budowa pomnika”.

        Wierzymy głęboko, że nasz apel spotka się ze zrozumieniem i materialnym wsparciem, licząc na hojność naszego społeczeństwa.

        Prezes Koła Stowarzyszenia Żołnierzy AK Przew. Społ. Kom. Budowy Pominika

Bohaterów Kazimiersko-Proszowickiej

Rzeczypospolitej Partyzanckiej

Józef Belski Andrzej Bienias

•••

        Dzień dobry. Nie wiem czy będzie Pan zainteresowany tematem ale trzeba sprawę nagłaśniać ponieważ wiele osób zostaje oszukanych. 

Wiele dziewczyn bez prawa pracy czy z innych powodów decyduje się na prace w serwisach sprzątających za cash, które niestety bezwzględnie i bezprawnie je oszukują. Przetrzymują zazwyczaj dwutygodniowe wynagrodzenie jako depozyt którego później nie chcą wypłacić pod byle pretekstem. Ostatnio słyszałam wiele o dziewczynach które zostały oszukane przez jedną panią. Moja znajoma w przeciągu dwóch lat została tak oszukana 2 razy. Ostatnio na ponad $1200 dla mnie to jest szokujące  nikt z tym nic nie chcę zrobić bo zazwyczaj dziewczyny się boją. Nie pochwalam pracy za gotówkę bo sama płacę podatki, ale niestety czadem życie zmuszą do różnych rzeczy ale to nie powinno dawać prawa Polkom perfidnie oszukiwać rodaczki

        Mam jeszcze taką myśl, że gdyby to były umowy jakoś spisane z danymi osobowymi właścicieli serwisów, ilością zatrzymywanych pieniążków czy warunkami oddania depozytu a nie na tzw. “gębę” takie panie nie czuły by się bezkarne.

        Jest mi po prostu szkoda dziewczyn które ciężko pracują na te pieniądze a później nie otrzymują wynagrodzenia. Fakt zdarzają się też nieuczciwe dziewczyny pracujące w serwisach i rozumiem idee depozytów, ale nie można tego używać do oszukiwania ludzi. 

Iwona

Od redakcji: Szanowna Pani, jeśli ktoś kogoś zatrudnia nielegalnie popełnia przestępstwo, dlatego najwyraźniej łatwiej mu później popełniać kolejne. Dziękujemy, trzeba się ostrzegać.  

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 14 marzec 2019 14:38

Listy z nr. 11/2019

KORYTO  PLUS

Koryto Plus - to program Koalicji Europejskiej, czyli  totalnej opozycji z przystawkami. Ktoś powiedział; Mają logo - lecz nie mają towaru. To trafne określenie. Ich towarem jest tylko wojna z PiS o władzę. Normalni ludzie traktują władzę jako służbę Narodowi. Normalna władza lub opozycja zamiast setek niespełnionych obietnic ma jeszcze swój program, który akceptują wyborcy. Totalni  doszli  do wniosku że obietnice są po to aby zdobywać władzę, a nie po to, aby te obietnice realizować. Kto ma władzę, w ich przekonaniu, ten ma pełne koryto, przywileje, bezkarność i rozdaje karty. 

        Kiedyś  A. Kwaśniewski  użył takiego określenia, cyt; ”owczy pęd do władzy” Lewacy chcą zrealizować słowa” Międzynarodówki”, czyli „Gdy Związek nasz bratni ogarnie ludzki ród”. Już im się to prawie udało, choć wymagało to czasu i wysiłku, aby przemodelować komunizm, tak aby narody to kupiły to samo g...o tylko w innym opakowaniu. Teraz ukazuje się jako socjalizm, liberalizm czy demokracja ludowa. Po skonsumowaniu nowych wersji komunizmu, żołądek tego nie toleruje, a głowa staje się bezużyteczna. Teraz władzę zdobywa się przy wsparciu oligarchów, przez propagandę, nie spełnianie, obietnic ukrytą cenzurę bezpodstawne oskarżenia i przy znacznym wsparciu sądów. To sądy wypuszczają na wolnosć aferzystów, kłamców i innych przestępców, aby pokazać że obecna władza jest nieskuteczna.Sędzia popełniający przestępstwo powinien być zdegradowany do roli sprzątaczki w sądzie. W poprzednich latach lewacy przywykli  do tego, że mieli  sądownictwo i prokuraturę do swoich usług  Jeszcze dziś straszą ludzi pozwami licząc na to, że pozew równa się wyrokowi skazującemu.Teraz chcą, aby „było tak, jak było”. „Rozgrzani” sędziowie starego systemu niszczą nawet najmozolniejszą pracę prokuratury. Wyborcy mają pretensje  do rządzących, że nie rozliczyli żadnej afery, ale na straży aferzystów stoją obrońcy dawnego systemu  i starej władzy. To ludzie służb ciągle rozdają karty. Ordynacja wyborcza preferuje większe ugrupowania polityczne czyli  ten owczy pęd do władzy. A władza to pełne, zwłaszcza unijne koryto, to popularność, pełny żołądek i portfel.Media też robią swoje, wprowadzając wyborcę w ślepą uliczkę. Po skutecznym praniu mózgu taki nierozgarnięty wyborca nie kieruje się dobrem własnego kraju, czy własnej rodziny, tylko głosuje na tego, kto ma modny garnitur, lub krawat, jest przystojny lub ma ładne nogi czy ładną kieckę lub rozdaje coś za darmo. 

        Wyborco! Głosuj na patriotę na człowieka wolnego, prawdomównego i nie skorumpowanego. Na tego, który kieruje się dobrem Narodu, a nie tylko dobrem partii. Brak wiary w Boga, pusta głowa, brak kwalifikacji, czarna przeszłość, hipokryzja, niedotrzymywanie obietnic i inne pojowanie prawdy, oszustwa, uczciwości, zdrady – to właśnie cechuje ludzi tzw. drugiego sortu. 

        Wybieraj na swojego reprezentanta człowieka, który zna definicje przynajmniej, tego co wymieniłem. Jeśli wybierasz człowieka wolnego to i ty będziesz wolny. 

        Ten Rząd ma jeszcze dużo do naprawy, swoich i cudzych błędów. Trudno jest podnieść kraj z kolan po długiej niewoli, a jeszcze trudniej, gdy się samemu idzie na klęczkach przy dźwiękach wrogiej i obcej propagandy. Dziwi mnie, dlaczego ten obecny Rząd nie odwołuje się w trudnych chwilach do swego Narodu. Mam tu na myśli wtykanie nosa do tworzonego w Polsce prawa przez „starszych braci w wierze” i „najlepszego sojusznika”. 

        Ja wiem, że to są zaszłości dziesiątek a może i setek lat, tym bardziej że obecna dyplomacja chyba sobie nie radzi z tymi trudnymi sprawami, a w dodatku jest pod groźbą szantażu. Myślę, że najlepszym sposobem jest podanie faktów do wiadomości publicznej, takich jak liczby i nazwiska, tych którzy niechlubnie się zapisali w historii XXw, czyli  w czasie wojny i po jej zakończeniu. Może należy wystawić własny rachunek krzywd? Należy światu pokazać prawdę nie tylko z Jedwabnego, zanim świat zachłyśnie się tą papką  z domieszką prawdy. Jeśli  tego nie zrobimy, to będziemy płacić i przepraszać wszystkich za II woj. św., a także za wszelkie rewolucje. 

        Naród chce wiedzieć kto, i jakie zobowiązania podpisał i będzie wiedział, gdzie podstawić taczki. Zbyt dużo jest spraw  tajnych, ściśle tajnych poufnych itd. ukrytych przed Narodem Jest jeszcze jedna ważna sprawa, aby ocieplić stosunki z Izraelem. Należy wprowadzić  zasadę wzajemności z woli Narodu, a nie rządzącej partii. Co  roku w Sejmie i Pałacu Prezydenta zapalane są świece chanukowe. Nie słyszałem, aby takowe świece na Bożonarodzeniowej choince zapalano w Knesecie... Proponuję również, aby stworzyć podobny Instytut, który by nagradzał medalami ‘Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” za obronę Polaków i katolików przed zagładą niemiecką lub radziecką. Nie wiem, ile mi pozostało czasu na tym ziemskim padole i czy doczekam się że wyborcy będą mieli szansę weryfikacji wybranych radnych, posłów i senatorów w połowie kadencji oraz kiedy wybrani będą służyć Narodowi, a nie partii. Uczmy się tego od Szwajcarów. Na dziś należy doprowadzić do wyższości prawa polskiego nad prawem unijnym, tak jak to zrobili Niemcy, a wtedy będziemy równorzędnymi  partnerami  w UE.

        W latach PRL-u w zakładzie pracy, w którym pracowałem, aktywiści partyjni z PZPR powiesili na drzwiach malarni wielki plakat na którym widniało hasło; ”Niech żyje Związek Radziecki - Ostoja Narodów”. Ja  wziąłem pędzel z czerwoną farbą i dopisałem;” - Ale na własny koszt”. Przez kilka dni, partyjniacy, agenci, ormowcy i strażnicy szukali sprawcy, który się opierał zniewoleniu. 

        Ten dopisek jest nadal aktualny i odnosi się do dzisiejszego lewactwa Wybierając lewaków stracisz nie tylko wolność, ale również honor i rodzinę.Niech napełniają koryto pracą swoich a nie twoich rąk. 

        Rodacy!. Nie oddawajcie swego losu w lewackie ręce unikając głosowania lub głosując na nich. Jest jeszcze trochę czasu na przemyślenia i właściwy wybór.

Stanisław Pietras-Burlington

Od redakcji: Szanowny Panie Stanisławie, miejmy nadzieję, że to nie będzie grochem o ścianę, życzymy wiele zdrowia i opieki Bożej w trudnych chwilach.

•••

Szanowni Państwo     

        Jako lekarze i rodzice zrzeszeni w jesteśmy zaniepokojeni propozycją prezydenta stolicy pana Rafała Trzaskowskiego, który podpisał  tzw. warszawską deklarację LGBT, zapowiadającą  wprowadzenie do szkół  zajęć  „wychowanie seksualne” opracowane według standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które zakładają, że  warszawskie dzieci będą uczyć się jako 4 latki - o masturbacji,  6 latki - o wyrażeniu zgody na seks, a 9 latki - o pierwszych doświadczeniach  seksualnych i orgazmie.

        Skierowaliśmy  list do Pani Anny Zalewskiej,Minister Edukacji Narodowej , licząc na jej interwencję w tej sprawie. W imieniu Prezesa Oddziału Mazowieckiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich pana prof. Bogdana Chazana przesyłam Państwu oba dokumenty,  opublikowane w dniu dzisiejszym na naszej stronie:

- stanowisko lekarzy wobec deklaracji LGBT:  http://kslpmazowsze.pl/?p=3501

- list do  p. Anny Zalewskiej Minister Edukacji: http://kslpmazowsze.pl/?p=3514

Z wyrazami szacunku, 

lek med Grażyna Rybak, specjalista pediatrii

Od redakcji: Miejmy nadzieję, że Polakom w Polsce uda się uratować własne dzieci.

•••

        Wrocław, obchody 81 rocznicy ogłoszenia 5 Prawd Polaków spod znaku Rodła. Część 3 artystyczna. Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego.  Organizatorem uroczystości jest Pan Tadeusz Szczyrbak, prezes oddziału wrocławskiego Rodziny Rodła. Wsłuchałem się w jego słowa, które padły przed ołtarzem w Katedrze Wrocławskiej. Przypomniał tam 5 Prawd Polaków, które ogłosił ksiądz Domański 81 lat temu na Zjeździe Związku Polaków w Berlinie. (...) Pamiętając o tragicznej sytuacji niewielkiej społeczności polskiej w Wenezueli poprosiłem o chwilę rozmowy pana Tadeusza Szczyrbak, organizatora.  W kilku zdaniach naświetliłem problem i poprosiłem o możliwość ogłoszenia apelu czy też prośby o pomoc dla naszych Rodaków żyjących w skrajnym ubóstwie oraz stanie zagrożenia życia, bez możliwości dostępu do służby medycznej i medykamentów. Ku naszemu ogromnemu zdziwieniu człowiek, który krótko przedtem miał usta pełne miłości i potrzeby niesienia pomocy Polakom rozsianym po całym świecie odmówił wygłoszenia tego apelu. Pan Szczyrbak stanowczo !!! odrzucił taką możliwość. (...)  

Oleg Malzew

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 14 luty 2019 16:00

Listy z nr. 7/2019

Droga Redakcjo

Przeczytałam waszą gazetę „Goniec” od deski do deski, jestem z niej bardzo zadowolona. Naprawdę można się dużo dowiedzieć i do dobrych rzeczy, naprawdę tak jak piszą w Świętym Piśmie lub w Proroctwie.

Ja przeczytałam artykuł pt. „Polscy pionierzy kanadyjskiej Preri”. Ja sobie przypominam jak jeszcze mieszkałam w Polsce, jak nasz sąsiad opowiadał że był w Kanadzie, jak wycinali drzewo i przygotowywali tę ziemię pod uprawę. Ale to było może już ze 150 lat temu.

Ja pytam panie teraz Andrzeju Kumor, gdzie ja bym mogła kupić tę książkę w języku polskim i przeczytać, tam są naprawdę korzenie naszej narodowości, i ci, którzy budowali ten kraj. Jeszcze będę prosić panie Andrzeju Kumor, ja myślę, że się znacie z panem Jackiem Kozakiem. On napisał książkę pt. „Przygody z bobrem”, ja bym też tę książkę przeczytała, ale nie wiem gdzie ją kupić. Mieszkam na terenie Buffalo. Jak może macie te książki „Przygody z bobrem” to ja kupię dwie, jedną po polsku drugą po francusku. Proszę mi napisać list i podać cenę to ja wyślę pieniądze. Mój adres (...) Czekam od was wiadomości. Ja nie mam ani komputera ani nie mam Internetu dla mnie jest tylko książka albo gazeta. 

A. Wojczak

Od redakcji: Szanowna Pani niestety nie sprzedajemy w/w pozycji, proszę pisać na adres: Canadian Polish Research Institute 343 Pleasant Ave. Toronto, ON, M2R 2R3 Canada

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 07 luty 2019 13:53

Listy z nr. 6/2019

Gdańsk, 4.02.2019 

        Niezwykłe wydarzenia współczesne 

        1. Geniusze z Ratusza warszawskiego i Gazety Wyborczej wymyślili nowe osiągnięcie ekonomiczne polegające na niedopuszczeniu do budowy w centralnej części Warszawy dwóch budynków wysokościowych, które miały dawać duże zyski. 

        2. Przy omawianiu budowy tych budynków zrobiono z nieudacznika wielkiego biznesmena, nagrywając jego rozmowę z potencjalnym budowniczym owych wież. Rozmowy te miały wywołać polityczne trzęsienie ziemi, ale w efekcie okazały się wielkim niewypałem. 

        3. W Polsce było wielkie świętowanie, bo przyszła w środku zimy polityczna „Wiosna”, która wywołała u licznej rzeszy młodych kobiet niezwykłe podniecenie i entuzjazm. Dla mnie i dla wielu znanych mi osób był to wesoły koncert demagogiczny. W tym samym czasie w USA i Kanadzie występują czterdziestostopniowe mrozy. Złośliwcy mówią, że to w ramach globalnego ocieplenia. 4. W związku ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego oraz sejmu i senatu RP, należy spodziewać się wielu innych, niezwykłych wydarzeń. 

Z poważaniem i pozdrowieniami, 

W. Łęcki

•••   

        Światowe Porozumienie Polskich Patriotów 

        Do wiadomości: Senator Stanisław Gogacz – Przewodniczący Komisji Ustawodawczej Senator Artur Warzocha Senator Prof. Jana Zaryn Berlin, 30.11.2018 

        Dotyczy: Wybory do Sejmu i Senatu z udziałem przedstawicieli środowisk polonijnych Szanowna Pani Senator, W odpowiedzi na Pani pismo z dnia 5 listopada 2018, my niżej podpisani pozwalamy sobie w imieniu Światowego Porozumienia Polskich Patriotów przedstawić naszą opinię dot. konieczności reprezentacji Polonii i Polaków żyjących poza granicami kraju w obu izbach Parlamentu RP. Polonia i Polacy żyjący poza granicami kraju to przede wszystkim olbrzymi potencjał ludzki wielu milionów rodaków, którzy mimo życia na obczyźnie regularnie podejmują działania dla dobra Polski i Polaków, przyczyniając się w ten sposób do budowy pozytywnego wizerunku naszej Ojczyzny na arenie międzynarodowej. Kierując się - często wrodzonym - poczuciem obowiązku patriotycznego, bronią dobrego imienia Polski i Polaków wszędzie tam, gdzie jest ono w sposób nikczemny szkalowane. To właśnie patriotyczna Polonia i Polacy żyjący poza granicami kraju stanowią pierwszą linię oporu w walce z tzw. antypolonizmem, tak głęboko zakorzenionym wśród przedstawicieli zachodnich elit liberalno-lewicowych. Szeroka wiedza w różnych dziedzinach życia codziennego, duże doświadczenie zawodowo-akademickie oraz znajomość obcych języków i obyczajów, w tym również ustrojów polityczno-prawnych sprawiają, iż demokratycznie wybrani przedstawiciele Polonii i Polaków żyjących poza granicami kraju powinni stanowić poważny czynnik w składzie osobowym Parlamentu RP, zdecydowanie wykraczający poza rolę niechętnie słuchanych ekspertów i doradców. Jedynie będąc pełnoprawnym parlamentarzystą, pełniąc funkcję Posła lub Senatora RP, przedstawiciele patriotycznej Polonii i Polaków żyjących za granicą będą w stanie w sposób skuteczny wykorzystywać swoje bogate doświadczenia emigracyjne w walce o prawa mniejszościowe dla polskich środowisk w świecie. Przechodząc do przedstawionej w Pani liście wstępnej propozycji rozpoczęcia stosownych prac legislacyjnych celem zwiększenia liczby Senatorów RP o dwa mandaty zarezerwowane dla przedstawicieli Polonii i Polaków żyjących poza granicami kraju informujemy, iż takie rozwiązanie uznajemy za niewystarczające. Biorąc pod uwagę olbrzymią liczbę Polaków (obywateli RP) żyjących za granicą, a jeszcze znacznie większą liczbę osób polskiego pochodzenia (Polonia), nieposiadających obywatelstwa RP, liczba jedynie dwóch Senatorów wydaje się rażąco niewspółmierna i tym samym nie rozwiązuje problemu braku reprezentacji Polonii i Polaków żyjących poza granicami kraju w Parlamencie RP. 

        W związku z powyższym, pragniemy Pani przedstawić wnioski Światowego Porozumienia Polskich Patriotów dot. ww. problemu, wypracowane po intensywnej wewnętrznej dyskusji między sygnatariuszami naszego Porozumienia. Uważamy, iż Polonię powinno reprezentować w Sejmie RP w sumie 20 posłów według następującego podziału geograficznego: - 5 posłów z Ameryki Północnej - 5 posłów z Ameryki Południowej - 5 posłów z Europy i Afryki - 5 posłów z Azji i Australii Według identycznego klucza geograficznego, Polonię powinno reprezentować 4 senatorów RP. 

        Po jednym senatorze z każdego obszaru geograficznego. Alternatywnym kryterium do podziału liczby przyznanych Polonii parlamentarzystów mogłaby być frekwencja wyborcza do wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Polsce w danym obszarze geograficznym na przestrzeni np. ostatnich 10 lat. Inną zupełnie kwestią, wymagającą konkretnych rozwiązań, jest przewidziany przez Państwa sposób wyłaniania kandydatów wśród Polonii z danego obszaru geograficznego i finansowania ich kampanii wyborczej. Uważamy, że w ramach wyborów parlamentarnych, dla obywateli RP, których stałe miejsce zamieszkania znajduje się poza granicami Polski, powinna powstać „lista kandydatów Polonii”, składająca się z kandydatów ubiegających się o mandat parlamentarzysty polonijnego z danego obszaru geograficznego. Główny ośrodek życia kandydata powinien się znajdować poza granicami Polski. Kandydat musi posiadać obywatelstwo RP i powinien mieć prawo do kandydowania zarówno z ramienia zarejestrowanej w Polsce partii politycznej, jak i bez poparcia partii politycznych jako kandydat niezależny. Dziękując za Pani szczere i długoletnie zaangażowanie w tę fundamentalną kwestię, jaką jest reprezentacja Polonii i Polaków żyjących poza granicami kraju w konstytucyjnych organach państwa polskiego, zgłaszamy naszą gotowość do dalszych rozmów i konsultacji. Pozostając do Pani dyspozycji, łączymy wyrazy szacunku i sympatii. 

        W imieniu Światowego Porozumienia Polskich Patriotów: O. Mariusz Bigiel SJ- Centrum Duchowości Świeckich przy Sanktuarium MB Łaskawej Patronki Warszawy Marek Błażejak – Polish Media Issues, Hamburg / Niemcy Maria Dziedzic-Koc – Rada Integracyjna miasta Essen, członek Klubu GP i Polskiej Listy Wyborczej w Essen / Niemcy Maciej Gebel – Niedzielny Klub Dyskusyjny, Berlin / Niemcy Walter Wiesław Gołębiewski – Coalition of Polish Americans, New Port Richey / USA Mirosława Dulczewska-Miller – Polonia for Poland, Chicago / USA Edmund Lewandowski - Coalition of Polish, Americans / USA Ewa Stasinowska – Klub GP w Amsterdamie, Amsterdam / Holandia Piotr Radowski - przedstawiciel środowisk Polonii austriackiej PP-Ch, Wiedeń / Austria Zygmunt Staszewski – Coalition of Polish Americans, Nowy Jork / USA Barbara Swierczek – Klub GP, Wiedeń / Austria Marek Wasag – Niedzielny Klub Dyskusjyny, Berlin / Niemcy Darek Zarzeczny – Polish American Congress, Chicago / USA Małgorzata Zak – Klub GP w Madrycie, Madryt / Hiszpania Krystyna Zamorska, Ph.D., Connecticut / USA Artur Zysk – Polish Media Issues, Londyn / Wielka Brytania

•••

Pamięć o Birczy zobowiązuje

Pan

dr Jarosław Szarek

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej

Szanowny Panie Prezesie,

od kilku lat lokalna społeczność i gmina Bircza czynią starania o ostateczne uregulowanie treści napisu na tablicy istniejącego pomnika „obrońców Birczy przed UPA”. Nikt nie kwestionuje konieczności zmiany jego pierwotnej treści. Istotą obecnego sporu co do ostatecznego brzmienia są dwie kwestie. Pierwsza to oddanie prawdy historycznej, co jest misją Instytutu Pamięci Narodowej, a druga to zgodność treści napisu z ustawą z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.

        Istotą i przesłaniem w/w ustawy, a zwłaszcza w art. 5a są słowa „symbolizowania” i „upamiętniania” osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani propagowanie takiegoż ustroju. W treści napisu proponowanego przez Gminę Bircza pojawiają się słowa, które budzą spór, a mianowicie „żołnierzy Wojska Polskiego” i „milicjantów”, które oddają prawdę historyczną w przestrzeni publicznej, o którą także ja walczyłem w latach 80-tych w odniesieniu do innych przekłamań.

        Słowa „żołnierze Wojska Polskiego” i „milicjanci” umieszczone na tablicy w żadnym wypadku nie spełniają przesłanek do zastosowania art. 5a wspomnianej ustawy, gdyż nie propagują osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących ustrój totalitarny ani też go nie promują, a jedynie oddają prawdę o przynależności osób walczących do danej formacji. Żołnierze Wojska Polskiego i milicjanci w Birczy walczyli, aby zachować życie ludności cywilnej i przynależności Birczy do Polski. Tak więc napis na pomniku będzie propagował zasadniczo osoby z danych formacji, które oddały swoje życie za Polskę i jej obywateli. Właśnie walka o wspomniane wartości ma oddawać treść tablicy, tym bardziej, że na terenach opanowanych przez UPA zasadniczą motywacją wstępowania do milicji była ochrona miejscowej ludności, czego przykładem jest tragiczna śmierć milicjantów w niedalekiej od Birczy Wojtkowej, gdzie banderowcy wymordowali cały posterunek milicji i w konsekwencji tego ludność polska musiała opuścić ten teren.

        Wydaje się, że bardzo dobrze rozumie to Prezydent RP Andrzej Duda, który skierował do żołnierzy I Armii Wojska Polskiego w dniu 21 kwietnia 2018 roku list, w którym napisał „Przesyłam serdeczne pozdrowienia wszystkim zgromadzonym w tym szczególnym miejscu, skąd 73 lata temu żołnierze polscy wyruszali do ostatecznego boju. Przechowując w pamięci żywe wspomnienie ubiegłorocznych uroczystości, w których miałem zaszczyt uczestniczyć, łączę się dzisiaj z Państwem, oddając cześć naszym rodakom poległym za Ojczyznę. Jako Prezydent chcę dzisiaj zapewnić, że suwerenna Rzeczpospolita pamięta o wszystkich swoich synach, którzy oddanym patriotycznym sercem i męstwem żołnierskim służyli i służą Polsce”. 

        Nie chciałbym, aby w Polsce powstał podział na dobrych żołnierzy I i II Armii Wojska Polskiego, którzy walczyli z Niemcami i złych, którzy walczyli z UPA. Mam nadzieję, że Instytut Pamięci Narodowej zastosuje kazus związany z powstaniem pomnika żołnierzy II Armii Wojska Polskiego w Poznaniu, gdzie w opinii IPN czytamy: „Uczestnictwo w działaniach zbrojnych przeciw Niemcom było zgodne z oczekiwaniami większości zwykłych żołnierzy [2. Armii WP]. Natomiast jako zwyczajni żołnierze nie mieli oni wpływu ani na oblicze polityczne tych jednostek, ani na kształt prowadzonej przez aparat polityczno-wychowawczy indoktrynacji, a w końcu na sposób wykorzystania ich walk z Niemcami w propagandzie komunistów i w polityce międzynarodowej Związku Sowieckiego. W związku z powyższym, gdyby samorządom zależało na upamiętnieniu w nazwach ulic żołnierzy tych jednostek, możliwa jest [za pomocą nowej uchwały] zmiana nazwy na następujące warianty: ul. Żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego, ul. Żołnierzy 2. AWP, ul. Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego, ul. Żołnierzy II AWP” 

        Mam nadzieję, iż kierowany przez Pana Instytut Pamięci Narodowej w godny sposób w formie napisu na tablicy pomnika odda cześć i prawdę historyczną obrońcom Birczy przed UPA.

Andrzej Zapałowski

***

DINOZAURY  I KAMIENIE

        Nie mogę się oprzeć, aby nie skomentować ostatnich wypowiedzi  E. Kopacz. To znakomity materiał dla satyryków. E. Kopacz cierpliwie czekała jako „jedynka” na ławce rezerwowych PO kiedy Donek uciekł do Brukseli ona zajęła jego miejsce, choć nie bardzo wiedziała, gdzie jest jej miejsce. Jeździła po Polsce z całym dobytkiem na koszt podatnika. A poza Polską było jeszcze gorzej, bo się zgubiła na czerwonym dywanie. Pomogła jej A. Merkel  nadając  właściwy kierunek. Mimo tego zasłużyła na „jedynkę” wyborczą. Najpierw w Smoleńsku kopała na metr głęboko, a ostatnio chyba jeszcze głębiej bo dokopała się do politycznych dinozaurów dobrze zakonserwowanych naftaliną. 

        Niby dinozaury, ale jeszcze żywe, bo o własnych siłach weszły na scenę, aby się przedstawić jako kandydaci. Tylko czyi kandydaci? Oni już byli. 

        I co z tego mieli Polacy? Nie radzę Pani E. Kopacz, aby poszła z nimi do muzeum, bo przy wyjściu na pewno włączy się alarm. Wszyscy w Polsce wiedzą, że E. Kopacz ma dostęp do „kupy kamieni” nadzorowanej przez jej byłego ministra, ale rzucając kamieniami na oślep może trafić kogoś z „Gabinetu Cieni” np. specjalistę od walenia dechą, specjalistę od dożynania watahy lub nie daj Boże  specjalistę od patroszenia kaczek. Można również nabić guza Grzesiowi lub Sławkowi, a także poturbować „Bufetową” lub zaprzyjaźnionego elektryka, który może się przydać przy wyrzucaniu pisiorów przez okna.

        Te „skarby narodowe” należy chronić bo mogą się przydać podczas przesilenia wyborczego. Proszę o ostrożność, bo nadzwyczajna kasta zbiera dowody a i „reprywatyzacja” jeszcze nie zakończona w wielu miastach. Kupa kamieni szybko stopnieje. I co potem? Radzę więc oszczędną  gospodarkę kamieniami, bo minister od rachunków może jeszcze przed wyborami ogłosić że kamieni „nima i nie będzie”. Polacy nie mogą pozwolić, aby „kornik z Puszczy Białowieskiej podgryzł  zasłużoną „jedynkę” w drodze do Brukseli. Nie radzę również, aby rzucać kamieniami w dinozaury, bo to może być uznane jako mord polityczny zabarwiony nienawiścią. Lepiej będzie jeśli  w drodze do Brukseli poddadzą się eutanazji w sąsiedniej Holandii z pożytkiem dla Polski, Europy i Świata.

                Stanisław Pietras-Burlington

•••

Dziel i rządź

Dziel i rządź to stara jak świat reguła, którą stosowali  dyktatorzy. Najczęściej jest stosowana wobec państw narodowych i katolickich. W ostatnim czasie bardzo często mówi się i pisze o aborcji, uchodźcach (nachodźcach), czyli o tym co dzieli Naród, kiedy część Narodu uległa lewackiej propagandzie i poprawności politycznej. Te dwa problemy można rozwiązać jednocześnie. Wiele rozwiniętych państw sprowadza tanią siłę roboczą z innych części świata lub przyjmuje tzw. uchodźców często wysyłanych po to, aby destabilizować inne kraje lub kontynenty w imię wspomnianej już zasady. 

        Aby zatrzymać uchodźców (nachodźców) należy zatrzymać aborcję. Myślę, że ilość dokonanych aborcji przewyższa potrzeby tych krajów w imporcie taniej siły roboczej i tzw. uchodźców. Wystarczy pomyśleć, jakie płyną z tego zyski. 

        Po pierwsze; nikogo nie trzeba uśmiercać

        Po drugie; dane kraje będą mieć głównie nowe pokolenie z rodowitych obywateli. 

        Aborcję można znacznie zmniejszyć wprowadzając w życie dokument –„Metryka poczęcia” zamiast Metryki urodzenia. Wiązałoby to ręce kobietom ciężarnym i „lekarzom” dokonującym aborcji na życzenie, bo służba zdrowia musiałaby odnotować datę poczęcia. Gdyby to nowo poczęte dziecko gdzieś „zaginęło” to trzeba by było wytłumaczyć dlaczego się nie narodziło? 

        Trudno sobie wyobrazić, ile wspaniałych Polek i Polaków zostało wyskrobanych? Skoro dostałam/łem życie to ja też dam życie innym.Ilu nas, Polaków, dziękuje swoim rodzicom za życie? Chyba nie wszyscy, bo zwolennicy aborcji mają duży problem z przeciwnikami aborcji, bo to ich rodzice, którzy mieli inne zdanie i szanowali życie. To dzięki swoim rodzicom żyją na tym świecie i domagają się aborcji innych, bo oni już się urodzili. Są jeszcze zwolennicy eutanazji.To oni powinni dać przykład i poddać się eutanazji udowadniając, że eutanazja jest światu potrzebna. Eutanazja ma przed sobą wyższe cele, takie jak eliminacja przeciwników politycznych, emerytów, rencistów i chorych itd. Wszystko po to, aby żyło się lepiej - niektórym, czyli tym, którzy sięgną po dożywotnią władzę. Temu ma służyć zarezerwowane w budżecie UE 2 mld. euro na propagandę. Najgorsze dopiero przed nami.  

        Stanisław Pietras - Burlington, Kanada

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 24 styczeń 2019 12:28

Listy z nr. 4/2019

Szanowny Panie Redaktorze,

        Właśnie wyrzucałem stare gazety i oto co znalazłem - Warszawska Gazeta 6-12 kwietnia 2018 r. artykuł: “Osiem lat po zamachu”  -  autor Mirosław Kokoszkiewicz, pod koniec pisze tak: (cytuję): “ Ja jednak chciałbym się teraz zwrócić do wszystkich tych Polaków, którzy z rozżaleniem pytają, dlaczego świat demonstruje dzisiaj solidarność i jedność z Wielką Brytanią (po użyciu Nowiczok - przypisek mój), a nam tej solidarności po zamachu smoleńskim ostentacyjnie odmówił. 

        A ja zadam inne pytanie. Z kim miał się solidaryzować świat po 10 kwietnia 2010 r.? Z rządem, którego premier niczym zdrajca spiskował przeciwko głowie własnego państwa, a po tragedii oddał natychmiast śledztwo w ręce kremlowskiego watażki? A może świat miał się solidaryzować z narodem, który w demokratycznych wyborach dwukrotnie powierzył rządy takiej swołoczy? Z narodem, który do dziś nie potrafił wymierzyć kary choćby tylko za dyplomatyczny zbrodniczy spisek, Putin-Tusk, będący preludium do największej w dziejach Polski tragedii narodowej od zakończenia II wojny światowej? Zdrajcy do dzisiaj zamiast siedzieć za kratami, brylują na politycznych salonach, a my zamiast uderzyć się we własne piersi, oskarżamy cały świat o to, że nas opuścił” (koniec cytatu). 

        Tak, to prawda.

        Druga sprawa: usadowienie prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego w kościele podczas mszy za  duszę zamordowanego burmistrza Gdańska, Pawła Adamowicza w piątym rzędzie! Nawet BYŁY prezydent Niemiec miał bardziej honorowe miejsce! Kto to tak urządził? Rodzina czy też dostojnicy kościelni? A może jedni i drudzy?

Z Poważaniem,

Jacek Hejnar

Mississauga, ON.

Od redakcji: ilość niskich uczuć ludzkich zwiększa się wraz z liczbą ludności.

•••

Stanisław Srokowski

January 18 at 5:18 PM · 

ZDRADZILIŚCIE NAS! OSZUKALI! 

(masowo udostępniajmy)

        Wyrok TK w sprawie nowelizacji ustawy IPN oznacza jedno: ukraińscy mordercy Polaków spod znaku OUN i UPA są bezkarni, nie poniosą żadnych konsekwencji, a ich zbrodnicza ideologia może się swobodnie rozwijać. Po haniebnej kapitulacji przed Tel Awiwem teraz Polska skapitulowała przed Kijowem. Znowu ugięła kark. Oficjalnie zgodziła się bowiem na kult Bandery i banderyzmu. Oznacza to pogardę dla 200 tyś. polskich ofiar straszliwego ukraińskiego ludobójstwa. Pogardę dla blisko 6 milionów poszkodowanych rodzin kresowych. I pogardę dla narodu polskiego. Oznacza to, że TK stanął po stronie ukraińskich terrorystów, którzy odcinali kobietom piersi, dzieciom wydłubywali oczy, a starcom odrąbywali siekierami głowy. Oznacza to, że można było palić, mordować, zabijać, bo tchórzliwi mędrcy z TK nie rozumieją, co niesie za sobą pojęcie “ukraińscy nacjonaliści” i “Małopolska Wschodnia”. Prezydent Duda także tego nie rozumie. Przypomnę więc słowa głośnego ukraińskiego atamana, Tarasa Bulby, skierowane do obozu Bandery: “Wy - pisze w 1943 r. Taras Bulba- wyznajecie faszystowską zasadę bezwględnej dyktatury (...); głosząc faszystowskie hasła”. To oznacza, panowie sędziowie - “ukraińscy nacjonaliści”. Można więc według was było zabijać, bo nikomu teraz włos z głowy nie spadnie. Przerażający komunikat dla Kresowian i Polski. Nie tylko sprawiedliwość została zdeptana i zbrukana, ale i prawda zamordowana. Znowu obce ambasady narzuciły Polsce swoją wolę. Zabrakło wam, panowie sędziowie, godności i odwagi. Zdradziliście nas, oszukali. Bierzecie teraz na swoje barki całkowitą odpowiedzialność za konsekwencje tego zdradzieckiego czynu. Płaczu naszych matek i łez osieroconych dzieci nigdy nie pojmiecie.

        Zwracam się do środowisk kresowych, do uczciwych, wrażliwych Polaków, byśmy się zjednoczyli i jednoznacznie, zdecydowanie potępili ten akt zdrady. Byśmy się nie godzili na ten haniebny wyrok. I zastanowili, co dalej zrobimy. Nie dajmy się zastraszyć! I nieustannie wysoko nieśmy sztandar wolnośi, godności i dumy narodowej, nie ustępując ani na krok od prawdy i sprawiedliwości.

W imieniu 

Kresowej Rady Starszych oraz Narodowego Forum Kresowego 

Stanisław Srokowski

POPIERAMY

(...) długa lista nazwisk

•••

        KS. ISAKOWICZ-ZALESKI: DUDA I POROSZENKO DOGADALI SIĘ WS. USTAWY O IPN        

        Widać, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o IPN w części dotyczącej zbrodni ukraińskich nacjonalistów, to szyty grubymi nićmi układ między prezydentami Andrzejem Dudą i Petrem Poroszenką, a haniebny ruch TK to spełnienie roli instytucji całkowicie zależnej od władzy – mówi portalowi Kresy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

        Jak pisaliśmy, Trybunał Konstytucyjny uchylił w czwartek przepisy nowelizacji ustawy o IPN wprowadzające kary za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Nowelizację ustawy o IPN zaskarżył do TK prezydent Andrzej Duda. Argumentował, że sformułowania „ukraińscy nacjonaliści” oraz „Małopolska Wschodnia” są nieprecyzyjne.

        – Decyzja Trybunału Konstytucyjnego podjęta na wniosek prezydenta Andrzeja Dudy jest kolejnym skrzywdzeniem rodzin ofiar ludobójstwa na Kresach Wschodnich, a także wszystkich środowisk, które od dziesiątków lat walczą o prawdę i pamięć o tych ofiarach – powiedział w rozmowie z portalem Kresy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

        Według TK przepisy te były niezgodne z konstytucją poprzez swoją „nieprecyzyjność”. Chodziło o sformułowania „ukraińscy nacjonaliści” i „Małopolska Wschodnia”. Jak mówił sędzia Andrzej Zielonacki, „ich znaczenia ani nie zostały sformułowane w ustawie, ani nie można ich zrekonstruować w sposób niebudzący wątpliwości w oparciu o konotacje występujące w języku powszechnym”. Zdaniem TK ustawa o IPN nie precyzuje, kim są „ukraińscy nacjonaliści” – ukraińskimi ugrupowaniami zbrojnymi i strukturami politycznymi czy każdym, kto utożsamiał się z ideami ukraińskiego ruchu narodowego.

        Zdaniem księdza, uzasadnienie to jest absurdalne.

        – Po pierwsze, w okresie międzywojennym jednoznacznie określano terytorium Wschodniej Małopolski, co dotyczyło województw tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego, które wówczas sięgało do Rzeszowa, obejmując część obecnego Podkarpacia. Do układów w Poczdamie na nazwa obowiązywała. Dopiero w 1945 roku nastąpiło przesunięcie granic. Tak więc nazwa ta wskazuje jednoznacznie, gdzie to ludobójstwo zostało dokonane.

        – Natomiast określenie „ukraińscy nacjonaliści” tak samo jednoznacznie wskazuje sprawców. Mogą to być członkowie organizacji, jak OUN, UPA, czy Waffen-SS Galizien, ale także ci Ukraińcy, którzy pod wpływem ukraińskiej ideologii nacjonalistycznej na własną rękę mordowali Polaków bądź współpracowali z UPA przy mordach. To są sztuczki prawne – zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski.

        Zdaniem duchownego to, że niemal natychmiast prezydentowi Dudzie podziękował prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, w dodatku po polsku, jest bardzo znamienne. – Widać, że to szyty grubymi nićmi układ między obu prezydentami. Dogadali się ze sobą, a Trybunał miał tylko spełnić rolę instytucji całkowicie zależnej od władzy, wykonując taki haniebny ruch.

        Ks. Isakowicz-Zaleski dodaje, że sprawa jest tym bardziej bolesna z dwóch powodów:

        – Trzy lata temu podczas kampanii wyborczej Andrzej Duda obiecywał prawdę i pamięć o pomordowanych. Nie tylko nie dotrzymał tej obietnicy, ale tym swoim ostatnim działaniem sprzeniewierzył się sprawie. Po drugie, w tym roku obchodzimy 75. rocznicę apogeum ludobójstwa, ale tym razem nie na Wołyniu, ale właśnie w Małopolsce Wschodniej, na Lubelszczyźnie. Widać tu kompletny brak wyczucia, wrażliwości Polaków i rodzin pomordowanych, co w bardzo negatywnym świetle stawia tak pana prezydenta, jak i Trybunał Konstytucyjny.

        Ukraińskie władze od początku protestowały przeciw uchwalonej w styczniu 2018 roku nowelizacji ustawy o IPN wprowadzającej kary grzywny lub więzienia za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Ukraińskie MSZ uznało ją za „jednostronne podejście do wydarzeń historycznych”. Jako przykład takiego podejścia podawano „niewłaściwe wykorzystywanie w oficjalnym dokumencie Rzeczypospolitej Polskiej nazwy części terytorium współczesnej Ukrainy” – chodziło najprawdopodobniej o użycie nazwy „Małopolska Wschodnia”. Protestowali także sami ukraińscy nacjonaliści organizując pikiety polskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie.

        Warto zauważyć, że zarówno prezydent Duda zaskarżając nowelizację, jak i TK przyznając mu rację, wskazywał tylko na pojęcie „Małopolski Wschodniej”, które było kwestionowane przez stronę ukraińską jako „rewizjonistyczne”. Nie wskazywano natomiast na niedookreśloność pojęcia „Wołyń”, które na Ukrainie nie budzi kontrowersji i przez stronę ukraińską nie zostało oprotestowane. Świadczy to o tym, że zaskarżając i uchylając nowelizację kierowano się głównie argumentami płynącymi ze strony ukraińskiej.

•••

        Dotyczy tekstu o nieruchomościach

        Radek Piotr Tea W porównaniu do poprzedniego artykułu na temat nieruchomości autorstwa (Czaplinski ) mamy tutaj już sporo prawdy. Do poprzedniego nie chcę wracać bo był pisany typowo pod nutę biznesową Czaplinskiego.... 

        Każdy kto potrafi myśleć, zdaje sobie sprawę że na dzień dzisiejszy, rynek nieruchomości ma wykres delikatnie pochylony w dół. Tendencja spadkowa zawitała na dobre :) Powód jest jasny....

        Każdy obcokrajowiec, który dziś chciałby kupić nieruchomość w najdroższych miastach Kanady musiałby liczyć na wzrost jej ceny aby móc wyjść „na zero”. Rynek nieruchomości Kanady został zatem odcięty od kapitału. Czyli Chińczyk napompował balon, a teraz go przebił. 

        W marcu 2018 roku ceny nowych domów w Kanadzie spadły po raz pierwszy od lutego 2010 roku. liczba sprzedanych domów w Kanadzie spadła w kwietniu 2018 roku o 14% (rdr), zaliczając siedmioletnie minimum. Kanada bardzo silnie odczuje spadki związane z pęknięciem bańki na nieruchomościach. 

        Nasz Kanadyjski guru prawdopodobnie będzie chciał łatać to wszystko dodrukiem waluty LGBT (czemu LGBT? weź sobie poukładaj nominały w kolejności 10,5,20,100,50 a zrozumiesz ...) Najgorsze w tym wszystkim jest to że my Kanadyjczycy bardzo mocno opieramy się na dobrach importowanych (polski sklep, china sklep, muslim sklep, portugal sklep itd.) Podsumowując, możliwości finansowe Kanadyjczyków mogą znacząco spaść, co będzie oznaczać prawdziwy szok. Alternatywą jest oczywiście zezwolenie na faktyczny, pełny krach na rynku nieruchomości. Ja obstawiam ten wariant drugi. 

Od redakcji: Pożyjemy zobaczymy

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 17 styczeń 2019 13:31

Listy z nr. 3/2019

        Tak mi się ostatnio skojarzyło, że mamy jeszcze nieco ponad 10 lat na dojście do ideału - „agendy 2030”. Jak wiemy, „agenda 2030” zakłada osiągnięcie wyznaczonych standardów i spełnienie wyznaczonych kryteriów m.in. przez Polskę właśnie do roku 2030-go. Jednym z “key words” tej agendy jest  tzw “sustainable development” czyli tzw. podtrzymywalny rozwój, co nasz premier tłumaczy i ma tego pełne usta, zrównoważony rozwój.

        Idealnym zwyczajem będzie odrzucenie poruszania się przy pomocy samochodu i przestawienie się na chodzenie pieszo oraz na rower. Widać więc postęp gołym okiem; gdy wszędzie pojawiają się ścieżki rowerowe, nawet w krajach o niesprzyjającym klimacie czy bardzo rozproszonej zabudowie. Ja jestem użytkownikiem roweru już od 50-ciu lat, więc jestem przygotowany i staram się.  

        Przed nami jednak długa droga ale bądźmy optymistami, gdyż jak wykazują badania obserwatorów kontrolujących tempo zbliżania się do wyznaczonego celu, jak dotychczas najbardziej zbliżyły się spełniając wyznaczone kryteria jedynie Kuba i Peru. 

        Nigdy jeszcze nie byłem w żadnym z tych wzorowych państw, ale chyba czas się wybrać i zobaczyć jak oni to robią.

Pozdrawiam,

Bartek

Od redakcji: Trzeba tam jechać! I koniecznie na rowerze!

***

Gdańsk, 14.01.2019r.

Czyżby zaćmienie umysłów u totalnej opozycji?

        Ślicznotka komentująca w „Szkle Kontaktowym” (TVN) bieżące wydarzenia nie mogła uwierzyć, że Niemcy w 2017 roku zastrzelili ponad 800 tysięcy dzików, aby uchronić się przed groźną chorobą wirusową pomoru świń. W tym wypadku nie było żadnych protestów ekologów niemieckich, bo porządek musi być (tak mawiają Niemcy).

        W Polsce opozycja i tak zwani ekolodzy podnoszą wrzawę i dokonują donosy do Komisji Europejskiej, bo władze w Polsce chcą zlikwidować około 200 tysięcy dzików, których nadmiar widzą szczególnie rolnicy. Szkodami upraw rolnych powodowanych przez dziki nie przejmują się ekolodzy. Są to szkody duże i dotkliwe dla rolników.

        Kiedy Niemcy wykryli w swoich lasach Kornika Drukarza, bez protestu ekologów wycięli znaczne ilości drzew. W Polsce wywołano ogromną wrzawę i donosy do Unii Europejskiej, gdy postanowiono wyciąć chore drzewa (z powodu Kornika Drukarza), pozostawiając jednak niektóre chore drzewa w rejonach Puszczy Białowieskiej do celów badawczych.

        Jeżeli weźmie się pod uwagę podane fakty i wiele innych aktów prawnych w Niemczech oraz nieuzasadnione protesty w Polsce (choćby w sprawę sądownictwa), to łatwo zrozumieć dlaczego Niemcy mimo przegranej wojny i utraty jednej trzeciej terytorium są dzisiaj krajem bogatym o dużych aspiracjach politycznych, których odmawia się Polsce. Nie bez powodu funkcjonuje powiedzenie „Głupi Polak przed szkodą i po szkodzie”.

        Piszę ten list, bo widzę potrzebę uświadomienia młodym Polakom przynajmniej niektórych faktów trudnych do uwierzenia.

Z poważaniem i pozdrowieniami,

W. Łęcki

Od redakcji: Miło nam, że zakłada Pan młody wiek naszych Czytelników! Dziki to smaczna dziczyzna.

***

        Komentarz pod komentarzem A. Kumora o dekretowaniu wolności słowa

        Najwyraźniej Kanadyjczycy za dużo najedli się GMO, po którym jak wiemy odpadają jaja. I stąd takie skutki.

        Ale może skończmy z dowcipami i przejdźmy do rzeczy.

        Drogi Panie w latach 80 ub. wieku zorganizowałem grupę kolegów, którzy robili swoje przeciw komunie.

I jak Pan myśli w której grupie młodzieży było najtrudniej znaleźć patriotów otwartych, odważnych, i mądrych?

        Tak, tak najtrudniej było o to wśród studentów, bo o pracownikach tzw nauki należało zupełnie zapomnieć ( no chyba że osobnik był tzw. TW czyli komunistycznym donosicielem, a to taki sam się do nas pchał). Zaś najlepszymi  i oddanymi patriotami  byli ci jedynie po  szkole zawodowej.

        Dlaczego tak jest?

        Odpowiedź jest niemal trywialna. 

        Bo młodzi którzy byli jedynie po szkole zawodowej byli najkrócej indoktrynowani przez PRL-owski system oświaty, 

        A więc ich mózgi były najkrócej poddane praniu, przez co najmniej skażone komunizmem. 

        A co za tym były najbardziej wolne i inteligentne życiowo (stąd może właśnie to oni głównie dziś tworzą rodzimą prywatną działalność).

        Zaś  ci po szkole średniej, czy studiach wyższych, a już szczególnie tych tzw humanistycznych - mieli we łbach nasrane przez komunę najdłużej i do wiwatu.

        Jak widzę Pana doświadczenia i obserwację są zgodne z moimi.

        Ale jaki z tego wniosek?

        Ano teoria konwergencji Brzezińskiego jest tu widoczna na maksa. 

        Przypominam,  mówi ona mniej więcej tyle, że dwa mocarstwa walcząc ze sobą w końcu do siebie się upodobniają do tego stopnia, że staną się politycznie nierozróżnialne.

        A wiec w Kanadzie i U$A mamy czyściutki komunizm, bo tak się stać musiało.

        Oczywiście tego wszystkiego nie koniec. Za chwilę te wasze koncerny i korporacje utworzą kołchozy, łagry (FEMA) i tym podobne komunistyczne wynalazki. 

        Co dlaczego? Bo się będzie im to opłacało.

        Jakie to proste, prawda!!!

Od redakcji: Jest w tym trochę prawdy; im większe wykształcenie, tym wyższy poziom racjonalizacji ulegania tyranowi.

***

Nowy rok zaczynamy od obrony dr. Bawer Aondo-Akaa , gorącego patrioty, ambasadora praw osób niepełnosprawnych. Radykalne aborcyjne grupy wytoczyły przeciwko niemu aż 8 procesów karnych za organizację wystaw pro-life. Chcą zmasowanym atakiem złamać wolę walki tego niestrudzonego obrońcy życia.

        Prawda ukazana na plakatach organizacji obrońców życia jest solą w oku zwolenników aborcji. Żądając prawa do zabijania, chcą zakazać pokazywania prawdy o skutkach tej zbrodni.

        Od dwóch lat trwa zmasowany atak na obrońców życia. Tylko w minionym roku prowadziliśmy aż 77 spraw karnych przeciwko wolontariuszom odważnie występującym w obronie dzieci nienarodzonych.

        Cel tej kampanii nienawiści jest jeden – odebrać młodym polskim obywatelom prawo do głoszenia prawdy o aborcji. To w istocie atak na wolność słowa, wolność sumienia i samo prawo do życia.

        Dlatego z pełną determinacją wywiązujemy się z danego niegdyś słowa. Każdy obrońca życia w Polsce ma zagwarantowane wsparcie prawników Ordo Iuris ilekroć zostanie zaatakowany za mówienie prawdy o zbrodni aborcji. To ogromny wysiłek, ale wiem, że musimy go podjąć.

Raport Ordo Iuris

        We wrześniu obiecałem, że przygotujemy raport na temat orzecznictwa sądów w sprawach przeciwko obrońcom życia.

https://ordoiuris.pl/…/Prawna_dopuszczalnosc_prezentowania_…

        Raport nie tylko powstał, ale dzisiaj mogę już powiedzieć, że przyczynił się do szeregu sądowych zwycięstw. Przedstawiliśmy w nim przede wszystkim uzyskane przez naszych prawników orzeczenia sądów, które stawały po stronie wolności słowa i prawa do życia. Omówiliśmy decyzje sądów z Oławy, Krakowa, Lublina, Opola, Krosna, Warszawy czy Opoczna – w sumie 34 pozytywnie zakończone sprawy działaczy Fundacji PRO – Prawo do Życia oraz Fundacji Życie i Rodzina.

        Raport składamy teraz do akt każdej sprawy, aby pokazać sędziom decyzje dziesiątek innych sądów, które stanęły odważnie po stronie obrońców życia, za każdym razem uwalniając ich od stawianych zarzutów. W ten sposób skutecznie przezwyciężamy kampanię wspieranych przez lewicowe media zwolenników aborcji, którzy szerzą nieprawdziwe informacje o karach nakładanych na działaczy pro-life.

        Wśród wielu spraw pomyślny finał znalazła ta przeciwko Adamowi Kulpińskiemu z Fundacji Pro-Prawo do Życia, który został uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Krakowie od zarzutu za prezentację zdjęć zabitych w wyniku aborcji dzieci, co zostało przedstawione jako tzw. wybryk nieobyczajny. W uzasadnieniu sąd wskazał, że wolność słowa obrońców życia jest gwarantowana przez konstytucję, a także międzynarodowy system praw człowieka.

        Skutecznie od grożących kar obroniliśmy także dr. Bawera Aondo-Akaa, który wciąż odważnie występuje w obronie najbardziej bezbronnego życia.

Spraw cały czas przybywa

        Mimo to spraw przeciwko obrońcom życia cały czas przybywa — obecnie reprezentujemy ich w ponad 50 toczących się postępowaniach w całej Polsce.

        W ten sposób aktywiści skrajnej lewicy paraliżują pracę i tak już przeciążonych sądów. Wprost przyznał to Sąd Okręgowy w Krakowie, który umorzył postępowanie przeciw działaczce pro-life, stwierdzając, że bezzasadne oskarżenia wobec obrońców życia to szkodliwe przeciążanie wymiaru sprawiedliwości.

        Dlatego po otrzymaniu recenzji naszego raportu od profesorów prawa, wybitnych ekspertów w tej dziedzinie, przekażemy go do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Komendy Głównej Policji. Policja nie może już tracić czasu i pieniędzy podatników na realizowanie żądań aborcyjnych ugrupowań i radykalnych polityków Partii Razem, wbrew prawu żądających od funkcjonariuszy prowadzenia postępowań, których jedynym celem jest tuszowanie prawdy o aborcji i atak na wolność słowa. Instrumentalne wykorzystywanie polskiego wymiaru sprawiedliwości do walki przeciwko dzieciom nienarodzonym jest niegodziwością, na którą nigdy nie pozwolimy.

Łączę wyrazy szacunku

Jerzy Kwasniewski

https://ordoiuris.pl/

P.S. W obronie działaczy pro-life występujemy także wtedy, gdy są atakowani, znieważani i lżeni. Wielu skrajnych polityków i celebrytów próbuje w ten sposób zbijać polityczny kapitał. Dlatego oskarżyliśmy znanego posła PO o naruszenie nietykalności cielesnej działacza Fundacji Pro – Prawo do Życia oraz radną PO-KO z Warszawy o naruszenie dóbr osobistych Kai Godek. Po naszej interwencji ukarany został też piosenkarz-celebryta Maciej M.

        Uprzejmie zachęcam do lektury raportu.

Opublikowano w Poczta Gońca
czwartek, 10 styczeń 2019 12:41

Listy z nr. 2/2019

Brednie i insynuacje…

        Gdańsk, 2.01.2019

Brednie i wredne insynuacje Piotra Kwiecińskiego zamieszczone w tygodniku „W Sieci” nr 51-52 pt. „Nasza wina”

        Ponure rewelacje dotyczące księdza Henryka Jankowskiego autor artykułu oparł na swojej intuicji i tak pisze: „Zawsze czułem do niego coś na kształt odrazy.” Ja czuję odrazę do takiego człowieka, który wywleka zmyślone obrzydliwości na temat nieżyjącej osoby, która nie może stanąć w obronie swojej godności.

        Nigdy nie byłem na plebanii księdza Henryka Jankowskiego, ale wiele razy słuchałem jego kazań głoszonych na mszach o godzinie 11 w kościele Świętej Brygidy zaraz po stanie wojennym. Ksiądz H. Jankowski nie był wybitnym kaznodzieją, ale zawsze przygotowywał się perfekcyjnie. Niekiedy uprzedzał SB-ków, że kazanie będzie dłuższe i jak im zabraknie taśmy to mogą dostać wydruk.

        Wiele osób zazdrościło księdzu H. Jankowskiemu majątku i zmysłu do interesów. Przypadkowo miałem okazję słuchać na popołudniowej mszy kazania pożegnalnego drugiego po księdzu Jankowskim proboszcza, który mówił, że musi ustąpić, bo nie może wywiązać się z zobowiązań finansowych nałożonych na kościół przez Kurię (abp T. Gocłowskiego). Dopiero nowy Metropolita Gdańska, abp Sławoj Leszek Głódź, odmienił sytuację księdza H. Jankowskiego, a w ulotce poświęconej ołtarzowi Bursztynowemu czytamy, że idea budowy Bursztynowego ołtarza w Gdańsku odżyła w maju 2015 roku. Metropolita Gdański zatwierdził w obecności artystów związanych z tą ideą projekt nowego elementu. W styczniu 2016 roku krzew winogron został zainstalowany. Dzisiaj ołtarz Bursztynowy wygląda imponująco i jest ciągle uzupełniany dzięki zaangażowaniu wielu wybitnych artystów i bursztyniarzy. Nic dziwnego, że kilkunastoosobową wycieczkę naukowców japońskich najbardziej interesował w Gdańsku właśnie ołtarz Bursztynowy, którego budowę zainicjował w 2000 roku ksiądz H. Jankowski.

        Gdańszczanie bardzo dobrze ocenili działalność ks. H. Jankowskiego, stawiając mu niewielki pomnik na terenie kościoła odbudowanego od podstaw. Żadne modne teraz rewelacje na temat pedofilii wśród duchownych nie przekreślą wielorakich zasług księdza Henryka Jankowskiego.

                Łączę najlepsze życzenia szczęśliwego i pomyślnego Nowego Roku 2019.

W. Łęcki

***

Hi!

Happy New Year!

 I think you will find the below interesting. If and when I hear a reply I will let you know.   D.Monroe 

        Dear Ms Kieran,

Recent reports in the Polish media characterize US Ambassador Mosbacher activities on behalf of Roche Pharmaceuticals’ Genetech Inc as professional lobbying. According to verified reports, Ms Mosbacher has intervened with Poland’s Ministry of Health attempting to get Genentech Inc.’s drug Tecentriq put on the list of drugs refundable by the national health fund.

Questions:

1) Is the straight out lobbying on behalf of a drug company and a pharmaceutical product a part of Ms Mosbacher’s professional responsibility as the US Ambassador to Poland?

2) If it is, is the US State Dept issuing an invoice for Ms Mosbacher’s time and expenses? If yes please let me know what is the rate of reimbursement submitted to Genentech Inc?

Sincerely:

Derek Monroe

Round Lake, IL USA 

        Od redakcji: Thank you Derek and Happy New Year to you!

***

Dzień dobry,

        piszę z prośbą o promocję naszego wydarzenia, które organizujemy w Sopocie:

        Zapraszamy Was serdecznie do Sopotu – Perły Bałtyku i Polskiej Stolicy Festiwali, turystycznego kurortu tętniącego życiem! Weźcie udział w 15. Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym Mundus Cantat Sopot 2019 i zawalczcie o Grand Prix oraz statuetkę Sopockiej Mewy. 

        MUNDUS CANTAT to dziesiątki wydarzeń festiwalowych, setki uczestników z całego świata, kilometrowa Parada Chórów trasą słynnego Monciaka, warsztaty chóralne oraz happeningi. Jako jeden z niewielu festiwali MUNDUS CANTAT pozwala na rywalizację w kilku kategoriach muzycznych i wiekowych. Zapraszamy więc chóry seniorów, dorosłe, akademickie oraz dziecięco-młodzieżowe, aby zaprezentowały utwory sakralne, świeckie czy gospel, jazz, spirituals. 

        W tym roku kontynuujemy nową kategorię- kategorię specjalną, która będzie polegała na wykonaniu jednej z kompozycji w języku kaszubskim autorstwa kompozytorów młodego pokolenia. Do współpracy zaprosiliśmy kompozytorów, których debiut nie przebiega bez echa – jest to: Anna Rocławska-Musiałczyk, Adam Diesner i Marek Raczyński. Nagrodę w tej kategorii w wysokości 1000 zł ufunduje Muzeum Literatury i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie.

Przez tych kilka festiwalowych dni, będziecie mieli niepowtarzalną okazję, aby w popularnym europejskim kurorcie wspólnie doskonalić swoją techniką wokalną pod okiem profesjonalistów.

        Oceniać Was będzie międzynarodowe Jury,w skład którego wejdą: Prof. Branko Stark (Split, Chorwacja), Maestro Paul Phenix (Londyn, UK), Prof. Rolandas Daugėla (Kowno, Litwa), Prof. Harald Jers (Kolonia, Niemcy) oraz Prof. Marcin Tomczak (Gdańsk).

        15. edycja Festiwalu MUNDUS CANTAT została zaplanowana z rozmachem godnym edycji jubileuszowej. Co gwarantujemy? Absolutnie niezapomniane muzyczne doznania za sprawą wielu koncertów towarzyszących na historycznych scenach Trójmiasta oraz wyjątkowe chwile spędzone w najlepszym towarzystwie – międzynarodowej rodziny chóralnej. Spacery piękną piaszczystą plażą z widokiem na urokliwą Zatokę Gdańską oraz śpiewający streching „ODDYCHANIE NA ŚNIADANIE” na molo sopockim. Zadbaliśmy też o rozwój waszych muzycznych umiejętności i zaprosiliśmy zacnych jurorów do poprowadzenia warsztatów dla Was w dniu 22 i 24 maja (na terenie Opery Leśnej),  które dla uczestników festiwalu są za darmo. 

W dniach 22-26 maja 2019 czekamy na Was w Sopocie. 

łączę pozdrowienia

dyrektor festiwalu/Festival director

kom./mobile: +48 609692707

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

www.munduscantat.pl

www.facebook.com/munduscantat

        Od redakcji: Dziękujemy, ale ostatnio cienko śpiewamy...

***

Kochani, 

        Szczęśliwego, błogosławionego Nowego Roku dla Was i Waszych Rodzin składa Ida Stano-Piascik

Kochani, 

        Reżyser Michał Kondrat, którego gościliśmy w naszej parafii jakiś czas temu z filmem  „Dwie Korony” prosi o wsparcie w tworzeniu  nowego filmu Miłość i Miłosierdzie. Ten wspaniały film może być narzędziem do otwierania serc na Bożą Miłość dla wielu ludzi. Jeżeli macie potrzebę serca wpomożenia tego projektu, zapraszam. Dzięki temu będziemy mieli swój udział w ewangelizacji, która jest teraz tak bardzo potrzebna.

http://www.kolbe.org.pl/

Z Panem Bogiem. Ida Stano-Piascik

***

        Rozwiązywanie nieistniejącego problemu i nazywanie tego ratowaniem życia - coś takiego tylko w Polsce! - napisał na portalu społecznościowym Łukasz Foltyn. Twórca Gadu-Gadu tłumaczy w swoim wpisie sposób działania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

        Tuż przed kolejnym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Łukasz Foltyn postanowił opisać sposób funkcjonowania fundacji Jerzego Owsiaka a także mechanizm dzięki któremu Polacy uważają, że działalność ta ma ogromny wpływ na polską służbę zdrowia.

        Twórca komunikatora Gadu-Gadu podkreśla, że Narodowy Fundusz Zdrowia wydaje na ratowanie życia i leczenie Polaków blisko 1000-krotnie więcej niż WOŚP. “Tyle że nie kupuje za to sprzętu ani nic innego dla służby zdrowia, tylko płaci szpitalom za konkretne procedury medyczne- zabiegi itp... Z tych pieniędzy, czyli z NFZ, szpitale same kupują wszystko co niezbędne do leczenia - sprzęt, leki, materiały, opłacają rachunki za prąd, ogrzewanie, oraz - co najważniejsze, bo stanowi aż 80% kosztów leczenia szpitalnego - płacą pensje lekarzom, pielęgniarkom, i pozostałemu personelowi szpitala” – pisze Foltyn. Jak zauważa, na wszystkim tym nie ma żadnego znaczka NFZ, choć zostało to przez ten fundusz, czyli nas wszystkich płacących składki zdrowotne, sfinansowane. “I wtedy w szpitalu, który ma kontrakt z NFZ- a jest to warunek otrzymania sprzętu z WOŚP- pojawia się WOŚP z propozycją przekazania szpitalowi jakiegoś sprzętu...” – dodaje.

        Wskazując, że żaden szpital nie odmówi przyjęcia sprzętu otrzymywanego za darmo, podkreśla że jest to - wbrew powszechnej opinii - sprzęt tani i drobny. Jako przykład podaje tu kardiomonitory po kilka tysięcy zł za sztukę. “Droższy np tomograf został zakupiony chyba jeden w całej historii WOŚP, na kilkaset takich urządzeń pracujących w placówkach medycznych w Polsce... Ale to z WOŚP kojarzą się Polakom tomografy... Tak to działa... Podobnie z inkubatorami dla wcześniaków itp... Wraz ze sprzętem z WOŚP przy wejściu do szpitala zawisa logo fundacji, które zwykle jest większe a przynajmniej bardziej widoczne niż znaczek NFZ symbolizujący że w danym szpitalu leczy się za pieniądze NFZ. Ale odtąd ludzie uważają że to dzięki WOŚP szpital leczy i ratuje życia. Takiej opinii sprzyja wszechobecna propaganda medialna, na przykład reportaże zatytułowane „WOŚP uratował życie mojemu dziecku”. Za to na temat NFZ mediach są wyłącznie negatywne materiały...  Zdaniem informatyka tylko pacjenci nie mają żadnej korzyści z działania fundacji Owsiaka, ponieważ nie w braku sprzętu jest problem, ale w braku środków na większą ilość etatów dla lekarzy i pielęgniarek.  Foltyn nazywa Jerzego Owsiaka największym szkodnikiem służby zdrowia i chorujących. 

nadesłane za doRzeczy.pl

        Od redakcji: Organizacje charytatywne - jak United Way - to wielki biznes na całym świecie. Każdy swój rozum ma. A pomaganie bliźniemu jest nie tylko przykazaniem Bożym ale również prostym odruchem normalnego serca.

Opublikowano w Poczta Gońca
Strona 1 z 36