farolwebad1

A+ A A-
piątek, 19 październik 2018 08:56

Listy z nr. 42/2018

Social detox

        Bardzo chciałabym podziękować panu A. Kumorowi za ostatni artykuł wprawdzie z lekkim opóźnieniem, którym po raz kolejny udowodnił że jest świetnym obserwatorem i patriotą o wnikliwym, wręcz analitycznym rozumowaniu otaczającej nas rzeczywistości. Kropka. Dobrze jest wiedzieć, że są na naszej planecie ludzie, którzy podobnie myślą. 

Oto moja historia. 

        Mam na imię „Ewa” wyjechałam do Polski na parę miesięcy, a zostałam 7 lat +. Tak się złożyło, że nie mam rodzeństwa i trzeba się było zająć starzejącymi się rodzicami. Ten czas zawsze będzie w moim sercu, bo uważam, że jesteśmy winni naszym rodzicom, a ja nie jestem zwolenniczką domów opieki i tym bardziej, że słyszy się o głodzeniu ludzi, złym traktowaniu. 

        Eutanazja też istnieje tylko w innej formie. Zakażenia, niedbałość personelu powodują, że często nawet młodzi ludzie przechodzą na tamten świat. Historie typu, pacjent zmarł, choć operacja się udała są na porządku dziennym.

        Nie o tym jednak chciałam pisać. Jestem w szoku, jak tutaj wszystko poszło w górę! Żywność, opłaty, domy itp. 

        Place zabaw są puste, dzieci od małego dostają tablety, gry, które umiejętnie wprowadzają je w świat wirtualny. W domach, podobnie, na każdym piętrze, jak kury na grzędzie każdy gapi się w monitor. Przestajemy ze sobą rozmawiać, nie znamy sąsiadów, w autobusie zamiast zagadnąć sąsiada robimy zakupy na żądanie, często przejeżdżamy nasze przystanki. Jesteśmy jak zahipnotyzowani. To jakiś proces dehumanizacji. 

        Od nas zależy, aby go jakoś powstrzymać. Pomówmy z sąsiadem, dziecko weźmy do zoo, nie brudźmy młodych umysłów. Wyłączmy te komputery, choć na parę dni. Zamiast wirtualnych życzeń – wyślijmy tradycyjną kartkę. To jest zupełnie coś innego. 

        Wraz ze wszystkimi zmianami bardzo mi się nie podoba, jak traktuje się ludzi. Nie mogłam uwierzyć, kiedy mąż chciał mnie dopisać do swojej karty bankowej. Lampy tylko zabrakło. Trzymano mnie, jak na KGB zadając mnóstwo pytań, co najmniej jakbym miała lecieć na Marsa. Pani czepiała się o wszystko, chciała się dowiedzieć, ile pieniędzy zarobiłam w Polsce czy tam podatki płacę, o tym, że ktoś popełnił błąd w moim nazwisku i wiele innych wręcz absurdalnych rzeczy. 

        Mało tego, kiedy wreszcie mnie dopisali wysłali mi list, że mnie do Canada Revenue zaraportują, chyba że wyślę im więcej informacji. Jestem w szoku bo banksterzy zaczynają ingerować w nasze życie. Rozumiem że mnie nie było, o czym uczciwie poinformowałam, ale według mnie, to przekroczenie kompetencji. To tak za komuny nie było. Kanada to piękny kraj i jest mi bardzo bliski, ale to co się dzieje jest niepokojące. 

 PS. Właśnie otrzymałam list z Londynu i choć to nie na temat muszę wam napisać, koleżanka pisze - w głowie się nie mieści tyle niekontrolowanej imigracji - że ona zakłada chustkę po pracy i udaje muzułmankę, wtedy jej nie zaczepiają! To jest jej forma na przetrwanie. 

Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów 

Ewa 

Od redakcji: Niestety świat idzie do przodu, czyli ku końcowi.

***

        Consulate General of the Republic of Poland in Toronto

        Na tegorocznym największym Festiwalu Literackim w Kanadzie, wraz z polskimi pisarzami młodego pokolenia, będziemy świętować 100-lecie Odzyskania przez Polskę Niepodległości. W panelu dyskusyjnym i spotkaniach z publicznością wezmą udział Dorota Masłowska, Jakub Żulczyk oraz Jakub Małecki.

        Po raz pierwszy z polskimi pisarzami będzie można się spotkać już 21 października w sali Lakeside Terrace, Harbourfront Centre, 235 Queens Quay West o godzinie 19. W wieczorze poświęconym pisarzom europejskim wezmą udział polscy twórcy:  Dorota Masłowska i Jakub Małecki. Podczas wydarzenia autorzy będą czytać fragmenty swoich książek w języku polskim.  Spotkanie będzie tłumaczone na język angielski.

        23 października w godzinach 18:30-20:30 w bibliotece publicznej Jane-Dundas (620 Jane St, York, Toronto), odbędzie się spotkanie dla polskich czytelników z Dorotą Masłowską i Jakubem Małeckim. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników polskiej literatury.

        Jednym z najważniejszych wydarzeń Festiwalu, będzie panel dyskusyjny z polskimi pisarzami, zatytułowany „Celebrating Poland: With Jakub Małecki, Dorota Masłowska & Jakub Żulczyk”. Spotkanie poprowadzi polsko-kanadyjska pisarka Ewa Stachniak. Spotkanie odbędzie się 24 października, o godzinie 18 w sali Lakeside Terrace, Harbourfront Centre, 235 Queens Quay West w Toronto. Gospodarzem wieczoru 24 października będzie profesor Tamara Trojanowska z Uniwersytetu Torontońskiego, która w 10-minutowym mini-wykładzie wprowadzi publiczność w najważniejsze zagadnienia ostatnich stu lat w polskiej literaturze.

        The Toronto International Festival of Authors – to największy i najstarszy Festiwal literacki w Kanadzie. Od roku 1974 w Festiwalu wzięło udział ponad dziewięć  tysięcy autorów z ponad stu krajów, w tym 22 laureatów literackiej Nagrody Nobla.

***

          Do redakcji i czytelników.                                        

Burlington 15.10.2018r.

        Już w niedzielę 21 października Polacy staną przed szansą naprawy Polski. Te wybory zadecydują jaka będzie Polska. To od wyborców zależy ile siły i wsparcia Naród przekaże obecnie rządzącym. Najpierw trzeba być silnym, aby walczyć z silnymi. 

        Aby Polska była silna, suwerenna i niepodległa trzeba tę siłę budować od dołu poprzez kolejne wybory. Ten Rząd jeszcze nie powstał, a już go rozliczano z obietnic wyborczych zapominając o czynach poprzedniego Rządu i jego obietnicach. Dlatego powstała totalna opozycja, aby ciągle przeszkadzać w realizacji obietnic wyborczych. Ich celem była władza, a nie spełnianie danych obietnic. Teraz jest podobnie, bo ich celem i programem jest odsunięcie PiS od władzy. Przecież totalni rządzą w większości gmin, powiatów i województw

        Rząd potrzebuje siły Narodu, a Naród cierpliwości. Setki lat różnych uwarunkowań postawiły Polskę w trudnej sytuacji ograniczając jej suwerenność i niepodległość. Jedni uważają Polskę za jedną z republik, inni jeden z landów. Polski Rząd potrzebuje takiego wyborczego mandatu, aby nie musiał konsultować tworzonego prawa z Tel Awiwem, Brukselą czy Waszyngtonem. Polski Rząd powinien mieć tylko jeden klęcznik przed własnym Narodem a nie w każdej stolicy. 

        Polski Rząd potrzebuje siły aby móc swobodnie dobierać sobie sojuszników, aby kupować ropę, gaz czy sprzęt wojskowy tam gdzie uzna za stosowne zgodnie z interesem Polski.Musi być silny, aby nie ulegać naciskom europejskiego lub światowego lewactwa. Wreszcie, musi być na tyle silny, aby mógł przegonić czarne owce z polskiego Narodu na wschodnie lub zachodnie pastwiska, po to, aby dać nauczkę zdrajcom i pożytecznym idiotom.Polski Rząd ma obowiązek tworzenia silnej armii zdolnej do zapewnienia bezpieczeństwa Polsce i Polakom, a nie mafii i klikom partyjnym. Dajmy siłę tym, którzy chcą reformować polskie sądownictwo abyśmy szli do sądu po sprawiedliwość, a nie po wyrok. Polska może być wolna, suwerenna, bogata i szczęśliwa, jeśli Polacy wybiorą władze wszystkich szczebli ze zdrowym kręgosłupem moralnym i etycznym oraz  chęcią służby dla Polski, a także mądrą i chcącą się uczyć opozycję, wolną od nienawiści, która również się wsłuchuje w wolę Narodu.Polska może być liderem i drogowskazem dla innych Narodów. Jest do tego klimat, bo Polska zyskuje sympatię i uznanie w świecie. 

        Mottem tego  listu niech będzie przypowieść, którą usłyszałem z ust swojego proboszcza na niedzielnej Mszy św. Oto ona; 

        Do Rabina przychodzi Mosze i pyta. Rabi, powiedz mi dlaczego tak się dzieje. Gdy przychodzę do biedaka z wizytą to on mnie ugości i podzieli się ze mną tym, co ma, a gdy przychodzę do bogatego to on nawet mnie nie zauważa, a jego służba odprawia mnie  przed drzwiami jego domu? W odpowiedzi Rabin go prosi, aby Mosze podszedł do okna i popatrzył przez nie. I co widzisz?- pyta Rabin. Widzę matkę z dziećmi idącą ulicą, która potrzebuje pomocy. A teraz podejdź tutaj do lustra. Mosze podchodzi i patrzy w lustro. I co widzisz? - pyta Rabin. Jak to co? Widzę siebie – odpowiada Mosze.Widzisz Mosze! Okno i lustro są ze szkła. Wystarczy trochę srebra z jednej strony i już widzisz tylko siebie. 

        A więc w tych i w następnych wyborach parlamentarnych Polacy muszą wybrać tych którzy patrzą w okno i widzą potrzeby innych, a nie tych co tylko patrzą w lustro. Wtedy Polska będzie wielka, wolna niepodległa, bogata i szczęśliwa. 

        Rodacy! Niech Was Bóg prowadzi polską drogą do biało-czerwonej urny wyborczej po sprawiedliwość, wolność, bezpieczeństwo, godne życie i ogólne szczęście.

Stanisław Pietras - Burlington

Od Redakcji: Amen!

***

        Drodzy Państwo, pozostało nam tylko 7 dni do wyborów rady miejskiej w Parkdale – High Park (City Council). Oczy wszystkich są zwrócone na dwie osoby: Evan Tummillo oraz Gord Perks. Co do Evana, to jest on jedynym kandydatem mającym szansę zająć miejsce obecnego radnego – Gordona Parksa, który piastuje ten urząd od 12 lat. 

        Jest to dobra wiadomość dla Polonii z tego rejonu i postaram się wyjaśnić się dlaczego: otóż, polonijne grupy społeczne wraz z władzami kościelnymi mogą potwierdzić, że przez 12 lat pan Perks nie wykazał należytego zainteresowania polonijną społecznością  i nie przyszedł nawet się przedstawić! 

        Przez 12 lat w Radzie Miejskiej nie znalazł czasu, żeby nawiązać kontakt z Polakami i zadbać o dobre stosunki sąsiedzkie, a przecież nasza Polonia stanowi wielką część rejonu Parkdale – High Park. Ta duża liczba mieszkańców zasługuje przecież na to, by zwrócić uwagę na ich ważne sprawy. 

        Evan Tummillo natomiast, który wychował się we włoskiej, katolickiej rodzinie, zainteresowany jest bardzo polską kulturą. Jego kampanię wyborczą prowadzi Polak, który od wielu lat stara się, by sprawy członków polskiej społeczności nie były pomijane. 

        Zadziwiający jest fakt, że do tej pory żaden z kandydatów nie zadeklarował szacunku dla takich polonijnych ugrupowań, jak Cathedral Place, Parafia Sw. Jana lub Copernicus Lodge  Evan jako pierszy zorganizował serię spotkań w powyższych miejscach, które miały na celu zapoznanie się i przedyskutowanie najpilniejszych potrzeb Polonii. 

        Następne spotkanie z Evanem Tummillo odbędzie się na parterze Copernicus Lodge w czwartek 18 października. Evan ma zawsze obok siebie tłumacza – Polkę, koleżankę ze szkolnej ławy, która dba o to by wszystkie pytania komentarze i troski zostały dokładnie przedstawione i zrozumiane. 

        Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli spotkacie się Państwo z Evanem w Copernicus Lodge zanim oddacie swój głos w wyborach 22 października. Miejmy wszyscy na uwadze interesy Polonii! 

        Serdecznie pozdrawiam

Dagny Pawlak,

Campaign Manager

Team Tummillo 

416-995-3631

***

Tumany kurzu opadły, zaczyna się ogryzanie paznokci.

Do tej pory mieliśmy karnawał obietnic.

Przedstawiciele tzw. rządu III RP jeździli po Polsce, za nimi gonią koleżanki i koledzy z tzw. opozycji, przedstawiają jaki piękny program maja. Jestem realistą, rząd sejm senat powinien mieć program globalny, jak słyszę że dla każdego powiatu, gminy to śmiech mnie rozpiera, niewątpliwie jest to kpina z wyborców. POpapranicy za PiSem po Polsce podążają swoje racje przedstawiają. Jak długo władze partie , partyjki podążają tak długo pieniądze podatników wydaja. Z tej eskapady można wyciągnąć jeden wniosek tych jeżdżących tabunów, wyborca to małpa. Pokaż jej banana a z zachwytu będzie klaskała. Wniosek jest prosty oni muszą mieć dużo do stracenia, jedno jest pewne nie stracą pieniędzy. Ta zabawa jest na koszt podatnika, klaszczą i się cieszą a miliony zamiast na szkoły to ?????.

Mam pytanie, pouczają że ścieżki wyremontują, gwiazdkę z nieba sprezentują. Pytam się tych przedstawicieli rządu, sejmu, senatu. Dlaczego milczycie na temat zmian w ustawach.

Cytat: PiS nie lubi osób niepełnosprawnych, wyciągnijcie wnioski z tego cytatu: Dopiero w wyniku poprawek Senatu umożliwiono, ale tylko osobom niepełnosprawnym, korespondencyjne oddawanie głosów. Zmiany wprowadził senat, a co z posłami, oni tez się wstydzą osób niepełnosprawnych.

        Dziennikarze dotarli do dokumentów jakże wymownych: Wybory samorządowe 2018. Kto i jak może głosować. O tym także te tabuny obiecujące kraj mlekiem i miodem płynący, milczą. PiSowski wybieg, czytamy- obywatelstwo i adres stałego zamieszkania na terytorium RP. bezdomni nie maja stałego adresu więc zostali wyrugowani z wyborów. Ironicznie, krok w dobrym kierunku, bezdomni mogą zaszkodzić. Bezdomni nie maja prawa głosu. Niejednokrotnie słyszałem jak niektórzy poniżają bezdomnych, natomiast oni pamiętają dzięki komu są bezdomni. Czytamy dalej kto jest uprawniony w wyborach samorządowych. Czynne prawo wyborcze - tj. prawo wybierania - w wyborach samorządowych do rady gminy, rady powiatu i sejmiku wojewódzkiego ma obywatel polski oraz obywatel Unii Europejskiej nieposiadający polskiego obywatelstwa. Aby kandydować na radnego, nie trzeba mieć polskiego obywatelstwa. A więc historia się powtarza, niemiaszki będą kandydatami, śmierdzi mi to plebiscytem z lat 1919r.

Brawo PiS historię znacie, jak niszczyć RP dobre ustawy wprowadzacie. Na zakończenie, a może podsumowanie zdrady Polski. Proszę pamiętać że te prawo zatwierdził sejm, senat. Radnym, wójtem nie może zostać osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo popełnione z winy umyślnej ścigane z oskarżenia publicznego. Czy nie przypomina to sytuacji prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO), skazanej prawomocnym wyrokiem za poświadczanie nieprawdy? Inne są tylko przestępstwa, których dopuścili się włodarze. I co się dowiadujemy, jak to PiS tłumaczy że nie można w czasie gry zmieniać reguł. Na pytanie o możliwość uregulowania przepisów i wyjaśnienia wątpliwości dość enigmatycznie odpowiada też Paweł Szefernaker, odpowiedzialny za samorządy sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Z pozoru chodzi o mały zgrzyt między ustawą z 5 stycznia 2011 r. ‒ Kodeks wyborczy (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 754 ze zm.) a ustawą z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1260 ze zm.). Bo od 2011 r. kodeks wyborczy mówi, że wybrany na posła, senatora, wójta czy radnego, a także zgłaszany do wyborów kandydat, nie może być osobą skazaną prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Natomiast samorządowa ustawa idzie dalej i zakazuje zatrudniania pracowników (w tym także tych z wyboru – czyli wójtów, burmistrzów i prezydentów miast), o ile w ogóle zostali prawomocnie skazani.Na stronach społecznościowych zostajemy pouczani, nie idźcie do wyborów sanie dopiszą, sami się wybierzemy. Lub cud nad urną pokażemy. Stalin rzekł nie ważne kto wybiera lecz kto liczy. Ja natomiast bym głośno krzyczał. Wybory samorządowe to własne podwórko. Machnijcie ręką na te tabuny agitatorów czują że społeczeństwo ma ich dość. Idźcie tłumnie, całymi rodzinami i wybierzcie jak już pisałem, „SWOJCH” tych których znacie. Odrzucicie wpojoną zawiść. On się dorwie do koryta, tak przy tym korycie jakże ciężkim będą pracować dla otoczenia. Wasza obecność na zarządach będzie trzymała ich w cuglach. Wy i oni musicie pamiętać o prawie „ Referendum” , to lokalne społeczeństwo może ich odwołać. Bogusław Andrzej Sułkowski- Maśliński roku pańskiego 2018- 10-16 Bądźcie mądrzy swoją mądrością, a nie będziecie mieli pretensji, chyba że do siebie.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 12 październik 2018 09:11

Listy z nr. 41/2018

Przesylam krótki opis sytuacji z minionej niedzieli:

        Incident details:

Piotr M. 59 years old,  roman-catholic,  currently on long term disability, Mississauga, ON Queensway West,   300 m west of crossing with Confederation Parkwy.

No other people were present.

Date and time: Sunday, Sept. 30, 2018 around 1:45 PM. During rosary prayer 20-25 years well prepared and hate motivated old young woman, approached me  from behind /I sited at that time on the chair with rosary in hand and cane beside/and put  bottle of the blue paint on jacket’s hood damaging jacket, pants, shoes, cane and chair. When I realized what happened I turned around. She ran away to, parked on Gordon Dr. exit to Queensway, dark colour car, and left driving Queensway East. I asked: Why did you do it ? and made a cross above her. No words from her. police report /case #/: 18 03 70 581 made on the phone on Monday with Peel regional Police and on Thursday/, on paper form on Thursday, Oct. 4, 2018 at 22 Police station in Mississauga.

Jeśli zechce Pan ten opis w takiej lub innej formie wykorzystać, proszę, zamiast imienia i nazwiska zastosować inicjały. Serdecznie pozdrawiam Z Panem Bogiem

PM

***

Szanowny Panie Redaktorze,

        Wyrzucałem stare papiery i znalazłem pański artykuł “Damy radę?”  (5 maja 2017) w którym Pan pisze:

        “… Rosjanie, Amerykanie, Żydzi, Niemcy nie są i nigdy nie byli winni polskiej biedy. Winna była nasza polska słabość – głupota i zdrada. Pora się wyzwolić z uścisku mar przeszłości. …”

        Tak, szczera prawda. A teraz do przyszłości – za 2 + 2 tygodnie wybory w Polsce. Co prawda lokalne, ale tym niemniej wybory. Moim zdaniem, to będzie wielki test. Okaże się, czy po blisko trzech latach rządów PiS Polacy przejrzeli w końcu na oczy czy też dalej będą kontynuowali głupotę, jak przez ostatnie ćwierćwieku (jedno pokolenie).

Z poważaniem

Jacek Hejnar, Mississauga

***

Szanowni Państwo!

        W związku ze słowami wygłoszonymi 26 września przez Papieża Franciszka w drodze powrotnej z wizyty apostolskiej na Litwie, Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia wystosował list do Ojca Świętego, z prośbą o wydanie stosownego oświadczenia i „naprawienie niewątpliwej szkody wyrządzonej wizerunkowi Polski i Polaków”. Przypomnijmy, że Papież, podkreślając cierpienia, jakie dotykały Litwinów ze wschodu i z zachodu, powiedział: „Kiedy pomyśli się o wschodzie, jest tam wasza trudna historia. Ale część tej tragicznej historii przyszła z Zachodu, od Niemców, od Polaków, ale przede wszystkim od nazizmu”.

        W liście prezes Reduty zwrócił uwagę na to, że „słowa przypisujące Polakom współodpowiedzialność za tragiczną historię Litwy, stawiające ich w jednym szeregu z Niemcami i dokonanymi przez nich zbrodniami pozostają poza nurtem prawdy, próbując zrównać rolę sprawcy i ofiary”.

        Poniżej prezentujemy treść listu:

Jego Świątobliwość Papież Franciszek

Za pośrednictwem

Jego Ekscelencji

+ Salvatore Pennacchio

Nuncjusza Apostolskiego

Al. Jana Chrystiana Szucha 12

00-582 Warszawa

Wasza Świątobliwość!

        Podobnie jak większość moich rodaków z dużym zainteresowaniem śledziłem wizytę apostolską Waszej Świątobliwości na Litwie, kraju który za sprawą wspólnej historii jest wyjątkowo bliski Polakom.

        Owa wspólna historia ma swoje korzenie w przełomowym dla Litwy wydarzeniu, jakim była chrystianizacja w 1386 roku. Miała ona ścisły związek z małżeństwem pogańskiego wówczas władcy Litwy Jagiełły z chrześcijańską władczynią Polski – św. Jadwigą. W ten sposób, dzięki Polsce, Litwa przyjęła naukę Chrystusa, co włączyło ją do kręgu cywilizacji chrześcijańskiej. To małżeństwo i koronacja księcia litewskiego na króla Polski połączyła oba narody wiążąc je osobą wspólnego władcy - unią personalną. W 1569 roku oba narody podjęły decyzję o związaniu się unią realną i utworzyły wspólne państwo – Rzeczpospolitą Obojga Narodów (złożone z Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego), łącząc się zarówno politycznie jak i duchowo. Ta więź rozerwana została u schyłku XVIII wieku poprzez rozbiory dokonane przez agresywne absolutystyczne państwa sąsiedzkie – Rosję, Prusy i Austrię, które położyły kres istnieniu wspólnego państwa Polaków i Litwinów, a także innych narodów (Białorusinów, Ukraińców, Żydów, dla których było schronieniem) państwa demokracji szlacheckiej.

        Po 120 latach niewoli, w 1918 roku, na skutek ówczesnych uwarunkowań politycznych, nie doszło do odrodzenia tamtego wspólnego państwa. Odrodziła się Polska, a Wielkie Księstwo Litewskie pozostało rozdarte na części – większa jego część pozostała pod władzą Rosji sowieckiej, część zachodnia została włączona do Polski a z pozostałych ziem utworzono samodzielne państwo litewskie. To był bardzo bolesny podział. Z jego powodu cierpiał bardzo bł. biskup wileński Jerzy Matulewicz, Litwin i odnowiciel polskiego zakonu marianów, gorący patriota litewski i polski zarazem.

        Relacje polsko – litewskie to kilkaset lat wspólnej historii i wypływającej z niej spuścizny naukowo – kulturalnej. To także tragiczne w skutkach zmierzenie się obu narodów z najokrutniejszymi totalitaryzmami XX wieku: z niemieckim nazizmem i sowieckim komunizmem.

        Mając tę świadomość z zaskoczeniem i niedowierzaniem odebrałem słowa Waszej Świątobliwości wygłoszone 26 września w drodze powrotnej z wizyty apostolskiej na Litwie. Podkreślając, że kraj ten wiele wycierpiał ze wschodu i z zachodu, zwracając się do Litwinów, Wasza Świątobliwość dodał „kiedy pomyśli się o wschodzie, jest tam wasza trudna historia. Ale część tej tragicznej historii przyszła z Zachodu, od Niemców, od Polaków, ale przede wszystkim od nazizmu”.

        Te słowa ranią Polaków, których przodkowie - jako współgospodarze należących dziś do Litwy ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego - razem z Litwinami, Białorusinami i Żydami potrafili budować dobre relacje i mimo różnic, we wzajemnym szacunku, działać na rzecz dobra wspólnego. Te słowa ranią także tych Polaków, których przodkowie krzewili oświatę i naukę, a także kultywowali chrześcijaństwo, prosząc o wstawiennictwo Matkę Boską Ostrobramską. Te słowa są także wielką niesprawiedliwością wobec tych, których przodkowie byli w bestialski sposób mordowani przez niemieckich i sowieckich okupantów.

        Niestety, wspólne karty naszej historii znają i takie przypadki jak zbrodnia w Ponarach pod Wilnem, gdzie Niemcy wspomagani przez ochotnicze litewskie oddziały Ypatingasis būrys zamordowali ponad 100 tys. ludzi: ok. 80 tys. Żydów i blisko 20 tys. Polaków, w tym inteligencję polską zamieszkałą na Litwie razem ze znamienitymi profesorami Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Moja Ciotka cudem uniknęła tam śmierci.

        Dzisiaj pamiętając o wspólnej, niekiedy podszytej urazami przeszłości, musimy budować nowe, dobre relacje. Musimy to jednak robić w duchu prawdy i na jej fundamencie, zwłaszcza w obliczu trudnej sytuacji geopolitycznej i zagrożeń związanych z rewolucją kulturową.  

        Słowa przypisujące Polakom współodpowiedzialność za tragiczną historię Litwy, stawiające ich w jednym szeregu z Niemcami i dokonanymi przez nich zbrodniami pozostają poza nurtem prawdy, próbując zrównać rolę sprawcy i ofiary. Wpisują się one także w bardzo niebezpieczny trend pewnych wrogich Polsce środowisk, które dla osiągnięcia korzyści materialnych i politycznych szerzą dezinformację m.in. poprzez przypisywanie Polakom cudzych zbrodni.

        Licząc na zrozumienie zwracam się do Waszej Świątobliwości z pokorną prośbą o naprawienie tej niewątpliwej szkody wyrządzonej wizerunkowi Polski i Polaków poprzez wydanie stosownego oświadczenia. Szkody, która jest tym większa, że słowa Waszej Świątobliwości padły w momencie wzmożonych niesprawiedliwych ataków na Kościół Katolicki, a Naród Polski w ciągu swoich tysiącletnich dziejów pozostał wierny Stolicy Apostolskiej.

Maciej Świrski

Prezes Reduty Dobrego Imienia

Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 05 październik 2018 16:18

Listy z nr. 40/2018

Szanowny Panie Andrzeju,

Załączam dziś ciekawy materiał, nadal aktualny. Od lat podkreślam, od lat, że Ukraińcy są w Polsce niepotrzebni, że islam tak jak i Banderowcy to wyznawcy demona Baphometa, a obecność ich w Polsce rozpoczęła Holocaust Polaków z wyniszczeniem totalnym każdego kto jest patriotą.

Wyprani z mózgów siedzą w domach, zamiast podkreślić swoją polskość, uczestnicząc w ważnych uroczystościach patriotycznych, dzieci niby Polaków nie mówią po polsku bełkocząc coś niezrozumiałe, albo i to nie. Wstydzą się Polski.

Żal serce rwie.

Obecnie trwa nagonka na polskość zastępuje się ją nam na siłę kulturą żydowską, ukraińską, UE, która dba o to, aby nie być Polakiem z tradycjami, nie pamiętać o korzeniach. Nawet „Przedwiośnie” w ogólnopolskim czytaniu okrojono aż 20% że wszystkich akcentów polskości, na pewno Żeromski przekręca się w grobie. Holocaust Polaków już trwa od dawna.

123 lata zaborów Polacy przetrwali dzięki wierze w Boga i pielęgnowaniu języka ojczystego, historii, kultury i sztuki. Zobaczmy twórczość artystów polskich z tamtych czasów, a dziś przyswajamy jak idioci wszystko co śmierdzące byle czym i tandetne. Bycie Polakiem to dla wielu i to w Polonii jest śmieszne i żałosne. Kupują dzieciom, wnukom książki o magii zamiast wierszy Artura Oppmana, czytają opowieści o chorym halloween zamiast na dobranoc poczytać bajki wspaniałego Stanisława Jachowicza.

Wyrzuca się na śmietnik honor, poczucie godności i przecina się pseudo kulturą więzy z narodem, więzy z Ojczyzną, za którą wielokrotnie przelana została niewinna, bohaterska, polska krew Naszego Żołnierza. Obecnie podpisując tzw. układy o sojuszach mamy powtórkę z roku 1939., w razie agresji Putina za 3 – 4 lata nikt nam nie przyjdzie z pomocą, nikt tak jak kiedyś, bo wolimy się kłócić, być dużym narodem i żadnym zarazem, bo zamiast się wspierać, umacniając wizerunek Polski są tacy, którzy tylko dbają o swoje interesy, nawet i tu w Polonii. A tak naprawdę to, co polskie obce im jest i psuje ich wizerunek nowoczesnego i uzależnionego od innych Polaka. Wstańmy z Kolan nie czapkujmy, rozliczmy Ukraińców, pogońmy islam z Polski, bo Polska jest w nas, jak mawiał generał Józef Haller, wspólnie tu i teraz zaśpiewajmy jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy, przygotujmy flagi na 11 listopada, nauczmy dzieci wnuki chociaż 3 zwrotek ojczystego hymnu, aby wrogowie Polski usłyszeli Mazurka Dąbrowskiego, który szedł na ustach walczących o Polskę bohaterów, a i teraz powinien zagrzewać do walki, aby ci co szykują IV rozbiór Polski, nie podnieśli na nas karabinu.

Stulecie niepodległości to dar Pana Jezusa Chrystusa dla naszego kraju, ale o ten szczególny dar wszyscy musimy się troszczyć każdego dnia.

To tyle co miałam do powiedzenia, dziękuje Panu za ten kawałek ojczystej ziemi w Pana tygodniku Goniec, piórem i słowem walczy Pan o wolność, z dumą podkreślając polskość na każdym kroku. Młody i stary powinien brać przykład z Inki, która zachowała się jak trzeba, oddając życie za Polskę. Bądźmy więc wierni Polsce oddając jej Honor w modlitwie po polsku, w mówieniu po polsku, nie ukrywając polskich korzeni. Pozdrawiam i życzę zdrowia. Ewa Elżbieta Deoniziak

Od redakcji: Szanowna Pani, Pan Bóg uczynił nas Polakami, przecież nie mógł się pomylić!

***

Kompromitacja elit III RP

Prezes Sądu Najwyższego, M. Gersdorf, zachowuje się tak, jak gwiazda filmowa o dużych aspiracjach politycznych. Jeździ do Niemiec, aby się pożalić i otrzymać wsparcie w walce z demokratycznie wybranym Rządem RP, który ma duże osiągnięcia gospodarcze i finansowe, o których można było tylko marzyć. Polska niedawno zaliczona została do nielicznych krajów rozwiniętych o dużych możliwościach rozwojowych. Podobnie jak M. Gersdorf uczynił Przewodniczący Platformy Obywatelskiej G. Schetyna. Totalna opozycja zaciekle atakuje premiera M. Morawieckiego, wykorzystując polskie sądy wydające różne wyroki w tej samej sprawie. Słuchając opozycjonistów i sprzyjające im media, można odnieść wrażenie, iż najważniejsi są sędziowie i sądy, a nie gospodarka i zadowolenie obywateli z istniejącej sytuacji, która charakteryzuje się niskim bezrobociem i rosnącymi płacami. Nic też dziwnego, że wielu Polonusów wraca lub planuje wrócić do Polski, nie tylko po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zaciekłość i ataki totalnej opozycji są tym większe, im lepiej kształtują się sondaże PiSu. Robienie z prymitywnego i kłamliwego Lecha Wałęsy mędrca politycznego to szczyt hipokryzji i kompromitacji.

Z poważaniem i pozdrowieniami,

W. Łęcki

PS. Mój syn planujący powrót do Polski z Kanady powiedział mi: „Nie przejmuj się, Polska poradziła sobie z Hitlerem i Stalinem, bo już ich nie ma, więc poradzi sobie też z Unią Europejską, w której ważne stanowisko ma największy nieudacznik – Donald Tusk.”

Od redakcji: Szanowny Panie, polskie elity skompromitowały się już tyle razy i tak bardzo, że w ich przypadku określenie to straciło znaczenie, to tak, jakby mówić o utracie dziewictwa przez prostytutkę.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 21 wrzesień 2018 05:32

Listy z nr. 38/2018

Dear Mrs. Bonnie Crombie, Mayor,

“Happy are those whose transgression is forgiven, whose sin is covered.
--Psalm 32:1

My Lord, this world continues to have an obsession with whatever can make us happy, Ads proclaim that we can’t be happy without this product or that service, and so we add to the long list of things that may please us for a while, but can’t deliver true happiness. Forgive our fruitless chasing after happiness, Lord, for we know that it can only exist in relationship with you. Until we know you and seek your forgiveness, we really can’t know happiness. But with you, we are full of joy!”

I would like to introduce you one of the most important problems for the residents of the city of Mississauga; Improper spending of taxpayers’ money.
Brickyard Park, 3061 Clayhill Road

Fig.1. Figure 1. Baseball pitch - no players, light is “ON” Fig. 2 & 3. Baseball pitch during the day, full of goose players? Figure 4. Empty pitch - no players

Can you be funding it?

In my opinion, in this example, there is a total lack of respect for work and especially for government work. I remember how it looked like planting young trees in the bush. Thirty-six (36) trees were planted by the students. These trees have never been watered after planting. The question arises, where was the park manager? (See Picture). One of the students participating in planting this trees after three years from this event asked me, what happened to these trees? I answered him, for lack of water they died.

Mr. manager is a shame for you. Did you receive a financial reward for this wasted student work? The goal would be very good, in the future, an adult tree would protect corporations against strong winds.

__
Electricity losses at Brickyard Park at (Baseball Field)

Financial losses calculation:

There are 45 lamps on 16 lighting posts. Each lamp draws 500 Watts electric energy. These lamps, two days a week, shine unnecessarily (See attached Figure 1 & 4) for 4 hours a day. Calculation of losses in one evening: 45 x 500 Watt / per fixture = 22.5 kW x .7C / 1kWh = $ 63 / h.; 4h x $ 63 = $ 252 / per one evening. One month (8 days) x 4h / per night, the loss is = 32 h x 63 $ / h = $ 2,016;

Subtotal financial losses for the full summer season (Apr.15 to Oct 15) is = $ 12,096 (twelve thousand and ninety dollars). Total loss for 5 years is $60,480
These are financial losses only from one park, and there are many more parks in the city of Mississauga, which have lighting of playing fields.

______________________________________

Dear Karen,

I, Janusz Nowakowski, on behalf of 179 homeowners from the condo company in 3030 Breakwater Court and as a board member from # 737 Condo Corporation, we ask the city of Mississauga, can we also plant trees in the adjacent park? My question is justified; our condominium and Brickyard Park are located on a rocky subsoil. In some places, this rocky ground is not friendly for any vegetation of bushes and trees. Trees like “Maple” need a large soil layer. Our goal is that these trees should cover the south-western part of our estate before the wind. We suggest planting trees 3 -5 m from the aluminum fence separating the Condominium from the Park. Karen, I am asking for an urgent answer.

Because on September 22, 2018, as Poles, we intend to plant 100 trees for the 100th anniversary of independence of Poland, I pose the following question: Is the designated place and the thickness of the ground for these trees appropriate?
____

Janusz John Nowakowski is an electrical research engineer with a total of 47 years of professional experience. Prior to working in Canada, he was working over 15 years as an assistant to Professor at the Institute of Power Engineering – Research Institute in Warsaw, Poland. He is currently a president of CEEC Electrical Services and Research Institute Inc. He is over 30 years the member professional bodies for electrical engineers include the Institute of Electrical and Electronics Engineers (IEEE) and Institution of Engineering and Technology World wide and European Institute of Power. He is also a member of EMF scientist organization.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 14 wrzesień 2018 08:41

Listy z nr. 37/2018

W odpowiedzi na felieton A. Kumora „Czy możemy ruszyć rękę?”.

        Szanowni Państwo,

        W roku 1989 ktoś kierował transformacją i ta osoba powinna być zapytana nawet jeszcze dzisiaj: skąd chciała wziąć polskich kapitalistów, skoro prowadziła transformację z socjalizmu marksistowskiego do kapitalizmu?

        Balcerowicz czy inni, których nazwisk w tej chwili nie przytoczę, o tym nie wiedzieli, że jeśli nie ma polskich kapitalistów, to znaczy że majątek narodowy przejmą obcy? To mleko się samo nie wylało, ktoś je celowo wylewał, tyle że zdołał do tego stopnia otumanić zaczadzone już propagandowo społeczeństwo, iż tego nie widziało. Sztuką jest otumanić prawie 40 milionów. Ci, których Balcerowicz i spółka nie otumanili, wiedzieli, czym to wszystko pachnie, i zwyczajnie zagłosowali na tego typu przemiany NOGAMI.

        Teraz, po prawie już 30 latach, to mamy tylko jedną możliwość: postawić w stan oskarżenia tzw. ekonomistów, którzy „nie wiedzieli, co robili”, ale czy to coś zmieni? Może jedynie zmienić to, że oni zostaną ukarani, a społeczeństwo zrozumie, że tego już naprawić się nie da. To przecież wie każdy matoł, że jeżeli ktoś rzuci na rynek towar drastycznie tani i na dodatek nie obwaruje niczym jego kupna, wtedy ktoś z kasą kupi hurtem wszystko i zrobi spekulacyjny interes. Tak było z Polską, przy czym wyprzedaż następowała hurtem pod znanym powszechnie hasłem, że państwowe się nie opłaca, dlatego trzeba sprywatyzować, i to jak najszybciej, aby „zaoszczędzić” na, jak to pięknie określano, „kroplówkach dla trupa”.

        Dzisiaj mamy taki rezultat, że już trupa nie ma, natomiast są międzynarodowe hieny, które tego trupa skonsumowały, posługując się bardzo bezczelnym sloganem brzmiącym „kapitał nie ma narodowości”.

        Czy Państwo oczekujecie drugiego cudu nad Wisłą? Przyznam szczerze, że ja taki naiwny nie jestem. Chociaż to wygląda może na przesadę, co ja piszę, ale Polska jest dzisiaj unijnym roztworem, który udaje, że nim nie jest. Rozpuszczalników było więcej niż jeden, nie będę ich wymieniał. Wystarczy sprawdzić, do kogo należy chociażby sektor energetyczny, banki czy większość montowni. Nie ma zupełnie znaczenia: emigranci czy repatrianci, bo jedni i drudzy mogą jedynie zasilić armię pracowników najemnych. Wiem, że powiało pesymizmem, no cóż, mieszaniem herbaty się nie osłodzi. Słodzenia i obiecanki mają to do siebie, że kiedyś przychodzi rozczarowanie. Ono już jest. Ostatnimi obiecującymi gruszki na wierzbie są ci, którzy są u władzy teraz. Pozdrawiam.

SC

        Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie, my się miotamy, bo myśleliśmy, że to my, a to jednak byli oni - ci sami co zawsze.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 07 wrzesień 2018 09:23

Listy z nr. 36/2018

WiFi Tower next to your school – IS DANGEROUS!

In 2007, it was known that WiFi is a threat to human life. Should parents take all precautions to reduce the exposure of children to a WiFi tower located 50 meters from a school? This is a threat that Father Michael Goetz High School on Confederation and Central Parkway in Mississauga currently faces.

Brief history lesson: 1866 was the beginning of the electricity era. In 1893, George Westinghouse invented the first filament incandescent light lamp called the Stopper that reaches a temperature of 3000 Kelvin; light similar to sunlight that is friendly to humans and animals.

In today’s world, this created a problem. High energy consumption is the only disadvantage of the previous filament light bulb. Public lighting is a significant part of energy consumption, thus the LED lighting movement appeared in new development presentations 10 years ago. Projects must adhere to this important condition: Lighting and its control system must ensure safety for people and be environmentally friendly. Lacking thorough knowledge whether WiFi and LED bulbs are safe, a $26 million project was launched in October 2012. WiFi towers along with four high transformers of unknown power erected near Goetz High School by 2013. Mystery surrounds the construction of the tower as school authorities were unaware of its existence.

With 47 years of experience in scientific research as an engineer; I, among others regarding electromagnetic waves on the human body declare electromagnetism and radioactivity are a human carcinogen hazardous at all levels of exposure. According to Health Canada, non-ionizing radiation such as radio frequency radiation “can not do harm at a low level,” and have “no established health effects” with levels below FCC limits. This is false and misleading.

FCC limits do not equate safety. Limits were set by groups with strong industry connections comprised of engineers and physicists; not medical professionals, public health experts and toxicologists. One in two Ontarians are expected to be diagnosed with cancer in their lifetime according to the MHCW Regional Cancer Program. The disease continues to be the leading cause of death in the province as nearly one in four Ontarians will die from it. Cancer aside, peer reviewed published scientific research have also found headaches, damage to brain development and damage to reproductive systems resulting from exposure.

Cell towers and Wi-Fi towers should be kept as far away from children and places like schools- as far as possible. Kids are at greater risk of possessing mental (brain) disorders as they grow up in WiFi environment.

Devices with EM radiation are:

WiFi Routers
Cell Phones
Tablets
Computers (with WiFi on)
Cordless Phone
Smart Meters
Microwave Owens and
Others „Smart” Devices

Note: These EMF scientists are raising serious concerns regarding the risks for humankind and nature from ubiquitous and increasing exposure to EMF sources (electromagnetic fields and radiofrequency radiation) generated by electric and wireless devices from electrical power sources and the global wireless communications infrastructure.

For more detail see the Appeal at: EMFscientist.org

J.J. Nowakowski, M.Sc.EE., MBA

About the Author: Janusz John Nowakowski is an electrical research engineer with a total of 47 years of professional experience. Prior to working in Canada, he was working over 15 years as an assistant to Professor at the Institute of Power Engineering – Research Institute in Warsaw, Poland. He is currently a president of CEEC Electrical Services and Research Institute Inc. Principal is over 30 years the member Professional bodies for electrical engineers include the Institute of Electrical and Electronics Engineers (IEEE) and Institution of Engineering and Technology World wide and European Institute of Power. He is a member of EMF scientist organization.

Odpowiedź redakcji: Dziękujemy za ten głos.

***

Otwarto nową szkołę w Kazimierzu Dolnym... ale są zgrzyty o boisko szkolne z grupą chasydów, którzy zlokalizowali tam cmentarz sprzed wojny i grób swojego ważnego cadyka czy rabina... Ten grób potomkowie z Izraela zlokalizowali na środku boiska już parę lat temu, ale dopóki nic tam nie było specjalnego, Żydzi siedzieli cicho i ponoć szukali rozwiązania polubownego (pieniędzy). Teraz przyjechali grupą, odprawili na środku boiska modły i najęli kancelarię adwokacką, skarżąc władze o profanację miejsca kultu. No i uroczysta inauguracja roku odbyła się w akompaniamencie oskarżeń o antysemityzm zarzucany władzom gminy i szkoły, które nie szanują prawa mniejszości, poszanowania religii oraz praw własności miejsc pochówku wykupionych przez Żydów, których szczątki tam są, wg chasydów. Cmentarz zniszczyli Niemcy, płytami wybrukowali plac przed siedzibą Gestapo, a na miejscu cmentarza pobudowano baraki dla wojska i nawet ponoć stał tam burdel wojskowy, o co Żydzi jakoś nie skarżą Niemców i nie wnoszą o ich odpowiedzialność moralną i materialną... Ciekawe to historyjki.

---

Tyle list, a ja tu dodam, że tę szkołę wybudowano, bo parę lat temu stara się spaliła.

W Kazimierzu Dolnym jest też piękny budynek byłej synagogi, którą Niemcy zrównali z ziemią. Władza ludowa budynek odbudowała, a wtedy o nim sobie przypomniano, no i został on przekazany żydowskiej gminie lubelskiej, która ma tam teraz hotel (na zdjęciu).

Pozdrawiam,
Bart Piątkowski

Odpowiedź redakcji: Nie ma przeproś!

***

Proszę Państwa,

W dniach 20-23 września w Warszawie odbędzie się V Światowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy. Odbędzie się on w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i 550. rocznicę powstania polskiego parlamentaryzmu. Przedstawiciele z niepodległościowo-patriotycznej części Polonii nie zostali na ten Zjazd zaproszeni, a niektórym przedstawicielom odmówiono miejsca. Na V Zjeździe Polonii rozstrzygnie się na lata rola, jaką będzie pełniła Polonia w stosunku do polskiej racji stanu i interesu narodowego. Czy Polska będzie miała aktywnego ambasadora na świecie w postaci polskiej diaspory, czy nie? W programie Zjazdu nie znalazły się tematy: obrony dobrego imienia Polski na świecie ani tworzenia propolskiego lobbingu. Oznacza to tylko jedno: zorganizowana Polonia jest przejęta przez lewicowo-liberalne kręgi, które obecnie nie wspierają i nie będą wspierać demokratycznie wybranego rządu dobrej zmiany. Przy całkowitej bierności polskiego rządu, innych władz państwowych i ciągłego kierowania środków finansowych, pochodzących od polskiego podatnika do środowisk liberalno-lewicowych w Polsce i za granicą, patriotyczno-niepodległościowe środowiska Polonii podejmują nierówną walkę o przywrócenie normalności w aspekcie wypracowania nowego modelu współpracy z Polonią. Proszę zapoznać się z naszym apelem i komunikatem prasowym. To, czy nasza narracja przebije się do polskich mediów, zależy tylko od Państwa. Proszę o podjęcie natychmiastowych działań, umożliwiających przebicie się naszego apelu do mediów w Polsce oraz mediów polonijnych.

Waldemar Biniecki
niezależny publicysta z USA
Światowe Porozumienie Polskich Patriotów
Email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Ameryka Północna – Ameryka Południowa – Australia – Azja – Europa – 04.09.2018

APEL
ŚWIATOWEGO POROZUMIENIA POLSKICH PATRIOTÓW*
O WŁĄCZENIE NASTĘPUJĄCYCH POSTULATÓW DO UCHWAŁ KOŃCOWYCH
V ŚWIATOWEGO ZJAZDU POLONII I POLAKÓW Z ZAGRANICY

Do organizatorów V Światowego Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy:

– Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”

– Rada Polonii Świata

Do wiadomości:

– Andrzej Duda, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

– Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów

– Marek Kuchciński, Marszałek Sejmu

– Stanisław Karczewski, Marszałek Senatu

– Episkopat Polski

– Polskie media i politycy

Szanowni Państwo!

W związku z odbywającym się w Warszawie w dniach 20-23 września 2018 V Światowym Zjazdem Polonii i Polaków z Zagranicy my, niżej podpisani przedstawiciele powołanego w dniu 22 sierpnia 2018 Światowego Porozumienia Polskich Patriotów, przedkładamy oficjalnie niniejszy apel wraz z zawartymi w nim postulatami skierowanymi do władz Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności do Rządu, Sejmu i Senatu, wnioskując, aby apel ten, w niezmienionej formie, stał się jedną z uchwał końcowych Zjazdu.

Zawarte w apelu postulaty są podsumowaniem długiej debaty w kręgach polskich patriotów z całego świata. Wyrażają one zaniepokojenie i troskę obecnym stanem współpracy z władzami państwowymi. Symptomatycznym dla poziomu tej współpracy jest fakt niezaproszenia na V Światowy Zjazd – odbywający się w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i 550. rocznicę powstania polskiego parlamentaryzmu – większości osób z niepodległościowej i patriotycznej części Polonii i Polaków z zagranicy, zainteresowanych uczestnictwem w Zjeździe.

Światowe Porozumienie Polskich Patriotów składa następujące postulaty do władz Rzeczypospolitej Polskiej:

1. Współpraca

Postulujemy powołanie posiadającej wymagane uprawomocnienia decyzyjne i wykonawcze Rządowo-Parlamentarnej Grupy Roboczej ds. Zmian we Współdziałaniu ze środowiskami patriotycznej Polonii i Polaków z zagranicy. Oczekujemy od ww. Grupy Roboczej podjęcia do końca roku 2018 spotkań z przedstawicielami Światowego Porozumienia Polskich Patriotów, reprezentującego owe środowiska, mających na celu uzdrowienie współpracy z patriotycznymi Polakami mieszkającymi poza granicami Polski.

2. Lustracja

Uchwalenie ustawy nakładającej obowiązek lustracji wszystkich osób wchodzących do zarządów organizacji oraz stowarzyszeń polonijnych na świecie (w tym prezesów, sekretarzy, skarbników, a także rewidentów itp.), aby wyeliminować z nich działaczy w jakikolwiek sposób związanych z dawnym systemem komunistycznym. Obowiązek lustracyjny powinien być w szczególności nałożony na organizacje i stowarzyszenia polonijne, które są finansowane przez państwo polskie oraz organizacje w Polsce, które wspomagają Polonię.

3. Instytut ds. Polonii

Skonsolidowanie w jednym miejscu np. w utworzonym do tego celu Instytucie ds. Polonii lub alternatywnie Urzędzie ds. Polonii lub Biurze ds. Polonii wszystkich podmiotów państwowych zajmujących się współpracą, pomocą, promocją czy inną działalnością na rzecz Polonii i Polaków mieszkających na stałe poza granicami Polski. Konsolidacja ta jest, naszym zdaniem, niezbędna do usprawnienia współpracy, procesu decyzyjnego oraz wdrażania podjętych decyzji w życie. Kompetencje oraz zakres działania tej skonsolidowanej instytucji powinny obejmować planowanie, koordynowanie oraz realizację postulatów 4-12.

4. Finansowanie Polonii i Polaków z zagranicy

Zastąpienie dotychczasowego, nietransparentnego i nepotycznego, sposobu finansowania ze środków budżetowych i pozabudżetowych projektów polonijnych, nowym i przejrzystym systemem, który będzie przyjazny dla środowisk dbających o polską rację stanu.

5. Polityka historyczna

Opracowanie w ramach grupy roboczej planu współpracy między władzami RP, w szczególności MSZ-etem, Ministerstwem Rozwoju, IPN-em i PISM-em, a Polonią i Polakami z zagranicy, w celu realizacji spójnej polityki historycznej oraz wsparcia władz RP w walce o dobre imię Rzeczypospolitej i narodu polskiego.

6. Edukacja

Utworzenie grupy roboczej w celu wypracowania nowego, wydajnego systemu edukacji młodzieży polskiego pochodzenia dostosowanego do lokalnych potrzeb i możliwości Polaków w poszczególnych krajach.

Wdrożenie regulacji prawnych oraz systemu nadzoru gwarantującego, że dotowane przez Rzeczpospolitą szkolnictwo poza granicami kraju zawierać będzie w swoich programach rzetelne, całościowe aspekty historyczno-patriotyczne oraz zapewniającego patriotyczną postawę kadry nauczycielskiej i kierowniczej szkół.

Wprowadzenie szkoleń nauczycieli polonijnych w Polsce i zachęt motywacyjnych dla zagranicznych polskich szkół patriotycznych, będących przeciwwagą dla wszechobecnej w szkolnictwie zachodnim ideologii marksistowskiej.

7. Lobbing

Jak najszybsze powołanie grupy roboczej opracowującej modele wsparcia przez Rzeczpospolitą Polską polskich instytutów/fundacji zajmujących się profesjonalnym lobbingiem na rzecz Polski, w szczególności w krajach o strategicznym znaczeniu dla polskiej racji stanu.

8. Media

Wprowadzenie regulacji prawnych, ustanowienie budżetu oraz przyznanie minimum 1 godziny dziennie czasu antenowego w głównych mediach publicznych (TVP1, TVP Info, TVP Polonia, Polskie Radio, PR24) na programy redagowane, realizowane i produkowane przez Polaków mieszkających poza granicami Polski, w szczególności na audycje radiowe i telewizyjne.

Umożliwienie Polakom mieszkającym poza granicami Polski dostępu do mediów publicznych (TVP1, TVP Info, TVP Polonia, Polskie Radio, PR24). W tym celu apelujemy o umożliwienie spotkania z przedstawicielami poszczególnych mediów, jak i reprezentantami Rady Mediów Narodowych.

9. Biznes polonijny

Usprawnienie regulacji prawnych i podatkowych dla przedsiębiorstw polonijnych inwestujących w Polsce, i wsparcie promocji tychże przedsiębiorstw.

10. Dyplomacja

Lepsze wykorzystanie potencjału Polonii poprzez stworzenie kontyngentów i nowej ścieżki rekrutacji do ambasad i konsulatów RP, w tym konsulatów honorowych, dla lokalnej, dobrze wykształconej oraz znającej miejscową specyfikę młodzieży polskiego pochodzenia (bez względu na to czy posiada ona podwójne obywatelstwo, czy nie). Umożliwienie szkoleń tejże młodzieży w MSZ w Warszawie.

11. Problemy podatkowe

Rozwiązanie przez władze RP międzynarodowych problemów związanych z podwójnym opodatkowaniem polskich emerytów oraz pomoc w kwestiach socjalnych w poszczególnych państwach.

12. Problemy mniejszości polskiej

Domaganie się od partnerów RP realizowania zobowiązań powziętych na mocy międzynarodowych umów, szczególnie dotyczących przestrzegania praw polskich mniejszości narodowych w krajach będących sygnatariuszami tych umów.

13. Dyskryminacja patriotycznej Polonii i Polaków za granicą

Wyrażamy stanowczy protest przeciwko dyskryminowaniu środowisk patriotycznej Polonii przy oficjalnych kontaktach z przedstawicielami władz państwowych oraz przy organizacji jakichkolwiek zjazdów, konferencji, sympozjów czy spotkań dotyczących Polonii. To właśnie nasze patriotyczno-niepodległościowe środowiska, skupione w małych grupach czy stowarzyszeniach, działające od lat poza granicami kraju na rzecz polskiej racji stanu, bez jakiegokolwiek wsparcia przyczyniły się w 2015 wraz z patriotyczną częścią społeczeństwa polskiego w kraju, do zdobycia władzy przez obecny rząd. Stanowiły one również – i stanowić będą w przyszłości – rdzeń wielomilionowej rzeszy Polaków działających na całym świecie na rzecz rozwoju silnej i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej dla dobra obecnych i przyszłych pokoleń Polaków.

Sygnatariusze apelu:

1. Waldemar Biniecki, były Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Oddziału Wisconsin, publicysta, USA, 2. (...)
-----
* Światowe Porozumienie Polskich Patriotów reprezentuje środowiska patriotycznych Polaków, zamieszkałych poza granicami kraju i nie jest związane z żadną partią ani z żadnym środowiskiem politycznym w Polsce. Porozumienie opiera się na wartościach chrześcijańskich i kanonie „Bóg Honor i Ojczyzna”, pozostaje jednak otwarte dla ludzi innych wyznań i osób niewierzących.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 31 sierpień 2018 10:52

Listy z nr. 35/2018

Co robić?

        Witam wszystkich PATRIOTYCZNYCH  Polaków. Czytam wszystkie maile, dobre, szczere chęci działania dla Polski idące w wiele punktów... Na polityczne działanie – wystarczą trzy punkty, ale realizacja I otwierać powinna drogę do realizacji – IA, a realizacja tego do IB,  następnie IC, itd.

*

        Polonia patriotyczna powinna działać, by stworzyć stosunkowo łatwo:

        I – Stałe miejsce w Radzie Prezydenckiej – a ten delegat powinien się starać następnie o:

        IA – miejsce w Sejmie,

        IB – miejsce w Senacie,

        IC – miejsce w Parlamencie Europy. 

        II – „Polonijny Światowy Kongres Demokratyczny” – wybierający w 100 procentach demokratycznie swych reprezentantów, wszystkich szczebli (!), ponieważ w Polsce nadal obecnie istnieje kumoterstwo (!) w ustawianiu kolejności na listach wyborczych wszystkich szczebli i w każdej „partii”;

        – PŚKD – powinien być przykładem dla rozwoju DEMOKRACJI w Polsce, co wyeliminuje agentów: ruskich, pruskich i tych trzecich... w: gminach, powiatach, województwach i rządzie!

        III – Bogatą Polonię.

        IIIA – Każdy innowacyjny Polak powinien czym prędzej otworzyć firmę, by sprzedawać produkowane w Polsce produkty w kraju swego osiedlenia. Relacje cenowe (Polska / Zachód) są takie, że są szanse na zarobek w 100 proc. i więcej => da to eksport z Polski.

        IIIB – Już wzbogacony i doświadczony polonus powinien otworzyć swoją firmę produkcyjną w Polsce, wcześniej zabezpieczając chęć importu tych produktów przez swych znajomych na „Zachodzie”.

*

        Tylko Polonia dobrze:

        – zorganizowana demokratycznie,

        – bogata w wyborców,

        – bogata w finanse,

będzie się LICZYĆ w Polsce.

*

        Tak ja to widzę – z mojego doświadczenia emigracyjnego (nie z teorii).

        Pozdrawiam, 

Jan Zuchowski dr n. med.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

        PS Jeżeli ktoś się ze mną zgadza – PROSZĘ przesłać dalej do znajomych; gdyby ktoś z Czytelników chciał stworzyć firmę med./stom. – proszę o kontakt, chętnie pomogę.

        Odpowiedź redakcji: Trudno to zrealizować.

***

Liżemy bramy przyszłego świata

        Szanowny Panie Redaktorze,

        W nawiązaniu do Pańskiego artykułu jak w nagłówku, z którym się całkowicie zgadzam, chciałbym wszystkim Kanadyjczykom przypomnieć, że podobno Kanada jest państwem świeckim. Skoro więc Kanada jest państwem świeckim, wobec tego co robią znaki religijne wśród członków ekipy Mr. Trudeau? Gdyby przypadkiem ktoś z jego ekipy spróbował powiesić sobie krzyżyk na szyi widoczny dla mediów, natychmiast podniosłaby się wrzawa, natomiast turbany, które są takimi samymi symbolami religijnymi, albo też burki u kobiet, są mile widziane.

        Czy to nie jest oburzające, że ludzie z Trzeciego Świata mają więcej praw w Kanadzie niż jej chrześcijańscy twórcy? Dlaczego nikt z dziennikarzy dotąd tego nie potępił? Czy my będziemy tak długo milczeć, aż turbanowcy albo burkinie zdominują nas i obok symboli religijnych wprowadzą na przykład szarijat? 

        Sądzę, że polski przedstawiciel w parlamencie Kanady przeczyta ten tekst i sprowadzi na ziemię tęczowego wielbiciela turbanów?

        Pozdrawiam, 

SC

        Odpowiedź redakcji: W tym szaleństwie jest dosyć czytelna metoda – budowa wielokulturowego „społeczeństwa bez właściwości”!

***

Szanowni Państwo Redaktorzy i Czytelnicy,

        Zwracam się z prośbą do Państwa, że może ktoś, kto ma długi staż zamieszkania w Kanadzie i doskonale zna język, a przy tym jest zorientowany w prawie kanadyjskim, może udzielić mi dobrej rady. Problem jest następujący: padłam ofiarą oszustwa finansowego (nie bankowego) i w efekcie straciłam dorobek kilkunastu lat, dość pokaźną sumę.

        Nie mam pieniędzy na poradę prawną u adwokata, prawo kanadyjskie nie jest mi znane, a więc pytam: czy istnieje możliwość złożenia skargi np. jak w Polsce, do prokuratury o popełnionym przestępstwie i czy należy taką skargę wnieść w miejscu, gdzie działa ta firma, czy np. w miejscu mojego zamieszkania?

        Uprzejmie proszę o zamieszczenie mojego listu w Państwa gazecie „Goniec”, za co już z góry osobom zainteresowanym moją prośbą oraz Redakcji serdecznie dziękuję.

        Z poważaniem,

Halina Popiołek, Dundas, Ontario

        Odpowiedź redakcji: Może ktoś pomoże.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 24 sierpień 2018 10:38

Listy z nr. 34/2018

Szanowny Panie Redaktorze, 

        w numerze 33. w komentarzu zatytułowanym „Wtedy Polska powstała”, słusznie podkreśla pan zasługi i chłopów, i proletariuszy emigrantów z Armii Hallera w dziele zaistnienia Polski zdolnej do czynu w zwycięskiej Bitwie Warszawskiej. Ze swojej strony chciałam dodać, że nader często pomija się rolę tzw. niższych stanów społeczeństwa polskiego (chłopów, proletariuszy, mieszczaństwa) w dziejach państwa i narodu polskiego. A to przecież te stany niższe, sól ziemi czarnej, z zaciętością nierozumianą przez obcych nie dawały się zdepolonizować nawet przekupstwem i utrudnieniami życia, twardo obstając i przy języku polskim, i przy religii i swojej tradycji. 

        Niestety, zbyt często obraz chłopa ze wstrząsającego opowiadania Żeromskiego „Rozdziobią nas kruki, wrony” zdzierającego buty z martwego powstańca jest powtarzany jak mantra przez naszą szlachecko-inteligencką literaturę, co widoczne jest do dzisiaj w wyniosłej pogardzie tych niby wyższych stanów do ludu polskiego. A zaprzańcy sprawy polskiej byli i są obecni we wszystkich stanach. Tę prawdę łatwiej odkrywać dzisiaj, bo dostęp do źródeł prawdy jest jak nigdy dotąd otwarty (jeszcze). My z kolei jako naród powinniśmy dbać aby „Nie rozdziobały nas ni kruki, ni wrony” (tytuł wiersza Edwarda Stachury) i ponownie się nie dać. 

        Pozdrawiam 

Alicja Farmus, Toronto 

        Odpowiedź redakcji: Szanowna Pani, oczywiście, że ma Pani rację, główne duchowe nieszczęście Polski polegało na tym, że szlachta nie wypełniła ślubów kazimierzowskich, złożonych w obliczu katastrofy potopu szwedzkiego, obietnic danych Matce Boskiej podczas koronacji na Królową Polski we Lwowie, i nie ulżyła doli chłopstwa. A obiecywała: A ponieważ z wielkim bólem serca mego poznaję, że za łzy i krzywdy włościan w królestwie moim Syn Twój, sprawiedliwy Sędzia świata, od siedmiu już lat dopuszcza na nas kary powietrza, wojny i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego, iż ze wszystkiemi memi stanami po przywróceniu pokoju użyję troskliwie wszelkich środków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków był uwolniony. To dopiero car uwolnił chłopstwo z pańszczyzny, a szlachta leniwa i coraz bardziej ciemna pogrążyła królestwo, pilnując swoich przywilejów.

***

        Prawie wszyscy jesteśmy ze wsi. W każdym z nas tkwi głęboko jakiś obraz, jakieś głosy, zapachy, smaki, które oznaczały pierwotny ład, cichość, wspólnotę, rodzinność, bezpieczeństwo i poczucie sensu. Może to dźwięk skrzypiącego żurawia, obracających się kół drewnianego wozu, zapach sianokosów, jazda drabiniastym wozem pełnym snopków, widok porannych mgieł nad rzeką, gdy szło się z dziadkiem na ryby, albo rozgrzany słońcem sad, w którego środku stała pasieka. Tuż obok, pod lipą – dębowy stół, przy którym częstowano miodem lanym prosto z butelki, świeżym chlebem z domowego pieca i zimną wodą ze studni, w pokrytej mgiełką szklance z grubego szkła. 

        Jeżeli dziś znikają te obrazy, ci ludzie, których krzątaninę na polach i w ogrodzie obserwowaliśmy z dziecięcą ciekawością, odczuwamy niepokój. Jaki jest jego skutek? Nieraz zaskakujący. Oto opustoszałe wiejskie domostwa, zwane teraz „siedliskami”, zaludniają ludzie z miasta. Gna ich do zarośniętych pokrzywami i łopianami podwórek i leżących odłogiem pól. Przyjeżdżają, by kosić trawę, palić ogniska i wylegiwać się w zdziczałych sadach. Niektórzy tę tęsknotę nazywają atawizmem. Niektórych śmieszy ten sentymentalizm i chłopomania. Wiejskie kobiety, którym nie opłaca się już trzymać inwentarza, zaopatrują się w sklepach w jajka z ferm, w watowate bułki na polepszaczach i w przetworzony w wielkich fabrykach żywności nabiał. Panie z miasta – szczególnie te dobrze urodzone albo z ambicjami – raczą rodzinę razowym chlebem z grubą skórką, wypiekanym w domowym piecu, a w skrzynkach na parapecie hodują zioła. Nie ze snobizmu, z rozsądku. Wieś – szczęśliwa, że w każdym sklepie można dostać „miejskie” wędlinę, napoje i czekoladki; miasto coraz częściej ugania się za warzywami z gospodarstw ekologicznych, zaprzyjaźnia się z rolnikami, którzy gospodarują na paru hektarach. Wieś nie wybrzydza na żywność z plastikowych kubeczków, zamożne miasto coraz częściej szuka na targu grzybów, orzechów, jagód i borówek prosto z lasu. Ta sytuacja ukazuje nie tylko różnicę w możliwościach finansowych, ale także w wyobraźni i mentalności.

        Ale przecież gdzieś od środka tych przetasowań, zamiany miejsc, ról i upodobań czai się jakiś niewypowiedzialny dramat. Szarpiące pytanie, co dalej ze wsią? Co dalej z ziemią? Pod szemranymi hasłami wolnego rynku odbywa się w Polsce od lat z górą dwudziestu mordowanie polskiej wsi. Niszczy ją pośrednictwo – bardzo często nieuczciwe, o mafijnych powiązaniach – i wymuszanie uprzemysłowienia upraw i hodowli. W rezultacie chłop sprzedaje swoją żywność za bezcen i dokłada do upraw. Żeby zmieścić się jakoś na nieuczciwym rynku (sprowadzanie taniej żywności z Chin i innych krajów, opróżnianie magazynów UE sprzed dwudziestu lat etc.), zmuszony jest do produkowania coraz gorszej jakości żywności i produktów rolnych. To nie brak wiary czy rozsądku, tylko bieda zmusza go do tego. Chłop nie zna języków, nie jest w stanie przeczytać ulotek z informacjami o śmiercionośnych składnikach używanych przez siebie środków chemicznych. (Tam, gdzie jest ich masowa produkcja, gdzie króluje hasło zysku za wszelką cenę, nikt nie myśli o czyimś zdrowiu i życiu). Jest ponadto utwierdzany w rzekomej obligatoryjności idiotycznych przepisów unijnych dotyczących jego własnego gospodarstwa – czy więc może się czuć nadal jego faktycznym właścicielem? (Tymczasem duże kraje UE, które dbają o swoje interesy, nierzadko gwiżdżą na unijne przepisy, choć i tam rodzimi rolnicy mają poczucie, że są eliminowaną grupą społeczną). Przetwórstwo żywności jest w Polsce zmonopolizowane. Małe zakłady, małe masarnie, które mają największe szanse, by wytwarzać zdrowe produkty, są zamykane pod byle pretekstem.

        Drobnomieszczanin szlachcicem. Na wsi nie brakuje też tych, którzy gotowi są oddać ostatni kawałek ziemi, żeby mieć na mieszkanie w mieście, ogrodzenie, porządny samochód, nowe meble. Miasto tymczasem liczy pieniądze, żeby wystarczyło choć na kilka arów „w ładnym miejscu”, a potem marzy o jakiejś walącej się chacie.

Ewa Polak-Pałkiewicz

        Odpowiedź redakcji: Bardzo ciekawe obserwacje.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 17 sierpień 2018 02:28

Listy z nr. 33/2018

Szanowni Państwo, przedstawiamy poniżej głosy działaczy polonijnych przed zapowiadanym we wrześniu zjazdem Polonii.

*

Doskonale rozumiem głosy, aby Polonia sama się finansowała.

Jest to postulat szczególnie ważny, jeżeli chodzi o działalność polityczną, zarówno w stosunku do Polski, jak i kraju naszego miejsca zamieszkania.

Pragnę jednak zwrócić uwagę, iż mamy wiele potrzeb w sferze życia polonijnego, które bez wsparcia państwowych środków z Polski po prostu nigdy nie zostaną zrealizowane. Przykładem może tu być zabezpieczanie wszelkiego rodzaju materiałów archiwalnych, szczególnie dokumentów, listów, ale też zeznań, czy wręcz relacji filmowych świadków historii. Dotykamy tu sfery życia społecznego, takiej jak muzea, archiwalia, obiekty kultury, generalnie wszystkie działania ze sfery kultury wyższej, jak również ze sfery edukacji, pomocy socjalnej czy polityki historycznej, których Polonia dziś nie jest w stanie sama udźwignąć, i jest obowiązkiem państwa polskiego finansowo takie działania wspierać.

Pragnę dodać, że apel, abyśmy się opodatkowali i samofinansowali, jest właściwy, ale w świetle mojego wieloletniego doświadczenia pracy dla Polonii wydaje się co najmniej trudny do zrealizowania. Ja wraz z mężem przez 5 lat sami za własne pieniądze finansowaliśmy wszystkie działania związane z badaniem tragedii smoleńskiej i nigdy nikt nas w tym ani nie wsparł, ani nawet nie zapytał, czy potrzebujemy takiej pomocy. My z kolei nigdy nie prosiliśmy o takie wsparcie, gdyż zdawaliśmy sobie sprawę, że wszelkie donacje na ten cel zostałyby natychmiast wykorzystane do politycznej prowokacji. Śledztwo smoleńskie w każdej chwili może zostać zablokowane w kraju. Wówczas Polonia stanie przed wielkim wyzwaniem, co dalej? Prawdopodobnie nie będziemy w stanie kontynuować tego wyzwania samodzielnie przede wszystkim ze względów finansowych.

Proszę pamiętać, że to właśnie tzw. zakręcanie kurków finansowych jest dziś głównym orężem walki politycznej w wojnie hybrydowej nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie... Sprawa finansowania działań Polonii jest dziś cały czas politycznie rozgrywana przez wszystkich, ale ubecja w tym przoduje. Dlatego apeluję, aby w tej kluczowej sprawie zachować balans i nie przyjmować skrajnych rozwiązań. Apeluję również, aby nie używać argumentów typu „a on to na koszt podatnika robi to czy tamto”. Budowanie silnej i suwerennej Polski wymaga nakładów finansowych, i to dużych! Polonia, szczególnie ta patriotyczna, tu, w USA, takich środków nie posiada, gdyż to przede wszystkim postubecja dorabiała się dużych pieniędzy po 1989 roku w USA.

Często słyszymy też argument, że Polska powinna finansować Polaków na Wschodzie, a nie na Zachodzie. Proszę jednak zwrócić uwagę, że to nie na Wschodzie prowadzona jest dziś brutalna antypolska kampania zagrażająca bezpieczeństwu kraju – tylko właśnie na Zachodzie. Długoterminowe bezpieczeństwo Polski zależy dziś przede wszystkim od Zachodu. Dlatego wspieranie patriotycznej Polonii na Zachodzie winno dziś być priorytetem i polską racją stanu.

Z pewnością powinniśmy pilnować, aby pieniądze na działalność polonijną były mądrze wydawane, ale dzisiejsza sytuacja Polski w świecie, jak również straty i zaległości ostatnich prawie 80 lat wymagają nakładu poważnych środków finansowych, abyśmy wszyscy razem się wzmocnili. My tu i oni tam.

Pozdrawiam,
Maria Szonert-Binienda

*

Szanowni Państwo,

Całkowicie popieram stanowisko pani Marii Szonert.

– Po pierwsze, obecne „finansowanie Polonii” jest wpisane w obowiązki opieki Senatu nad Polonią i aby to zmienić, trzeba wieków.

– Po drugie, tak, jest to środek brutalnej walki politycznej i jeżeli tego nie przestawimy, zniszczą patriotyczną i niepodległościową Polonię za pieniądze – właśnie dla Polonii.

Pisałem już – rozbudowane biura różnych instytucji „dla Polonii” w Polsce, takież pensje rozbudowanej administracji i domy wypoczynkowe, centra konferencyjne – również w Polsce.

Do tego – pieniądze te idą również na finansowanie podróży lotniczych, diet, pobytów w hotelach dla owych – wyselekcjonowanych nie przez Polonię, ale przez różne ośrodki aktualnej lub byłej władzy – tzw. działaczy polonijnych, którzy nas „reprezentują”, chociaż w większości nie mają nawet 1 proc. powszechnego mandatu Polonii w swoich krajach.

– Po trzecie, budżet samej Wspólnoty Polskiej na ten tylko rok to 32 mln PLN, o ile mam właściwie informacje. Tak czy tak, jest to więc wydawane i nie za bardzo „idzie na Polonię” w całości. Jak tego nie zmienimy, to dalej tak będzie, bo pieniądze są i będą wydawane.

– „Samofinansowanie” i „samoopodatkowanie”? Przepraszam, ale żarty. Od 5 lat prowadzimy z żoną TV Niezależna Polonia. Mamy ponad 196 własnych produkcji. Jeździmy po świecie, Polsce, pokazujemy i nagrywamy to, czego publiczna telewizja nie raczy nadal zauważać. Własnym nakładem zrobiliśmy badania i realizację i produkcję ocenzurowanego ciągle „półkownika” „Jedwabne – Świadkowie – Świadectwa – Fakty”. W tym roku pojechaliśmy znowu w Łomżyńskie, bo dotarliśmy do kolejnych relacji dotyczących tej niemieckiej zbrodni.

To jest kilka, a w porywach kilkanaście tysięcy dolarów rocznie z naszego rodzinnego budżetu, który się powoli już dzisiaj wyczerpuje.

Na naszej stronie jest przycisk PayPal, aby zasponsorować nasze media TV Niezależna Polonia. Czy Państwo wiecie, ile wpłynęło od wielu tysięcy widzów naszych programów (nie chwaląc się, oglądają nas w 96 krajach)? Zdradzę niezwykle strzeżoną tajemnicę firmową – aż 655 dolarów kanadyjskich w ciągu 5 lat. Nie wspomnę o działalności w ramach Klubów GP, imprez, seansów filmowych, wieców etc.

Raz jeszcze popieram głos pani Marii.

Pozdrawiam
Wacław Kujbida

*

Szanowna Pani Mario, Szanowni Państwo,

Dziękuję za głos rozwagi w sprawie finansowania Polonii. Rzeczywiście, trzeba zwrócić uwagę, że polskie muzea i archiwa za granicą przeżywają trudności finansowe. Wszystko kosztuje, a Polonia nie jest chętna, aby zajrzeć w kieszeń. Znam to ze szwajcarskiego podwórka (gdzie Polonia jest świetnie wykształcona i relatywnie zamożna). Gdyby nie polskie instytucje kultury (m.in. ministerstwo), nie byłoby cyfryzacji archiwów w słynnym Muzeum Polskim w Rapperswilu. To zupełnie fenomenalne archiwa i absolutnie rewelacyjne zbiory pokazywane jak „za króla Ćwieczka” właśnie z powodu braku pieniędzy!

A czy Państwo zdajecie sobie sprawę, że gdzieś zniknęły i nie ma do nich dostępu – zarówno archiwa, jak i artefakty po Ignacym J. Paderewskim? Była izba pamięci, teraz jest wirtualne muzeum na zamku w Morges, przejęte przez prywatną fundację, oczywiście instytucję szwajcarską, ale Paderewski to był Polak, wielki patriota, geniusz fortepianu i polityk, na dzisiejsze warunki miliarder i nic – słownie nic z tego się nie ostało. Dodam, że sam Paderewski po 42 latach życia w Morges opuścił oburzony Szwajcarię, gdy ta nie chciała pozwolić mu działać na rzecz Polski po ataku w 1939 r.! Kto dziś o tym pamięta? Jego majątek „rozpłynął się”... Gdyby nie Paderewski, to pewnie do dziś w Lozannie nie byłoby sali koncertowej! Piszę o tym, bo jeden z naszych Forumowiczów przesłał ostatnio zdjęcie uczestników przyszłego Zjazdu Polonii na tle portretu I.J. Paderewskiego. To bardzo wymowne. Zdjęcia, akademie itp., ale czy ktoś w ogóle pomyślał o samym Paderewskim i jego dorobku? Nikt.

Jeśli nie zajmiemy się takimi sprawami i nie będziemy mieli wsparcia z polskiej strony, to nic nie zrobimy. Proszę się nad tym zastanowić, byśmy nie wylali dziecka z kąpielą, odrzucając postulaty zapisane w liście. Rzeczywiście, sami moglibyśmy stworzyć lobbing za Polską, ale pamiętajmy, że współpracując z władzami RP, możemy osiągnąć więcej, i to nie tyle chodzi o pieniądze, co o priorytety.

Pozwólcie Państwo na refleksje po spotkaniu, niedawnym, z osobą wysoko postawioną w hierarchii „dobrej zmiany”. Powiedziano mi, że tzw. wróg wewnętrzny jest już na poziomie „zastępców” ludzi z „dobrej zmiany”, podano przykłady. To mrozi krew w żyłach! Okazuje się, że sabotaż działań, a nawet poleceń zaczyna się już na poziomie stopień niższym! Nikt się tego nie spodziewał, dlatego pewne sprawy idą takim dziwnym torem, mamy różne zaskakujące decyzje, nikt nie odpowiada na nasze e-maile, postulaty... Miały dojść do adresata, a tu... dziura i nic. Sama osobiście się o tym przekonałam, więc wiem, co mówię.

Proszę zwrócić na ten aspekt uwagę, gdy będziemy w czambuł potępiać „dobrą zmianę” i myśleć o naszej naiwności. Uważam, że „dobra zmiana” wie, że może na nas liczyć, bo nikt inny w końcu nie zrobi tego co my. Pozwólcie Państwo na pewną refleksję. Oni wiedzą, że jesteśmy „wierni”, dlatego odniosą się do naszych postulatów dopiero w przyszłej kadencji, gdy rzeczywiście już będą potrzebować naszej pomocy, a jednocześnie będą mieć „wolniejsze ręce”. Proszę się przyjrzeć sprawie p. Ewy Gawor z warszawskiego ratusza, to jest doskonały przykład, jak jest trudno. Jestem w PL bardzo często, wielu ludzi z PiS działa dla kariery, ale jest bardzo wielu, którzy autentycznie walczą o lepszą przyszłość. Straszne tylko jest to, że „nasi” nie mają kadr, a jednocześnie tak bojąc się sabotażu, odrzucają naszą pomoc.

Pozdrawiam,
Monika Gąsiorowska
Genewa

***

Witam Wszystkich,

Przekazuję pozdrowienia od Mary Wagner. Odwiedziłem ją w poniedziałek, 13 sierpnia, w więzieniu w Milton. Mary czuje się dobrze. Ma wyjść na wolność 9 września.

Przekazałem jej wiadomość, że 26 sierpnia w niedzielę o godzinie 3 po południu grupa pro-life z kościoła św. Maksymiliana Kolbego z Mississaugi organizuje spotkanie modlitewne przed więzieniem, w którym osadzona jest Mary. Mary zauważyła, że będzie to święto Matki Boskiej Częstochowskiej. Prosiła o modlitwę za kobiety odsiadujące wyroki w więzieniu w Milton i modliliśmy się wspólnie dziesiątkiem różańca w ich intencji podczas mojej wizyty. Odmówiliśmy też koronkę do Bożego Miłosierdzia. Mary nie wiedziała, że mam ją odwiedzić – wizyta taka była zaplanowana około 2 tygodni temu. Prosiła również o modlitwę za wiele dzieci, które nie mają rodziców, by zostały one adoptowane.

Poinformowałem również Mary, że jedna z odczytanych intencji podczas Mszy św. kończącej polską pieszą pielgrzymkę z Toronto do Midland 12 sierpnia, była intencją za Mary Wagner.

Pozdrawiam wszystkich,
Z Panem Bogiem,

Piotr Chorobik

Odpowiedź redakcji: Bardzo dziękujemy, modlimy się.

***

Jestem długoletnią czytelniczką „Gońca”, więc posiadam jeden z artykułów z dnia 2-8 kwietnia 2010 roku. Trzymam ten artykuł już osiem lat i co roku w rocznicę katastrofy smoleńskiej wracam do niego, bo mnie bardzo niepokoi.

Wiąże mi się z datą 13 kwietnia 1940 roku, kiedy wywieziono mnie z Kresów do Kazachstanu, a tatuś, jako policjant, 14 lipca 1940 roku z Wilna po zdaniu broni internowany w Kozielsku, a w 1941 roku wysłany do Murmańska, a potem na półwysep Kola. W czasie amnestii 25 sierpnia 1941 roku w Suzdalu został przyjęty do tworzącej się Armii Polskiej.

Wracając do artykułu, w którym pan Bronisław Komorowski, przystępując do walki o najwyższy laur państwowy, użył słowa katastrofa. W polityce każde słowo ma ogromne znaczenie i wypowiada się je ostrożnie. Czy to słowo katastrofa było czymś przewidzianym? Czy tylko wymknęło się i znalazło miejsce w tym artykule? Ten artykuł jest w gazecie w przeddzień tej ogromnej narodowej katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.

Proszę zrozumieć, że dla osoby przeciętnej jest trudne przyjąć, w jakich okolicznościach doszło do katastrofy, a w prasie w tym czasie było tyle różnych opinii o prezydenturze.

Z poważaniem,
Aniela Lasek
Toronto

Odpowiedź redakcji: Szanowna Pani, przejrzeliśmy ten numer jeszcze raz. Wygląda na zbieg okoliczności.

Opublikowano w Poczta Gońca
piątek, 03 sierpień 2018 19:04

Listy z nr. 31/2018

Warszawa 29.07.2018

LIST OTWARTY ŚRODOWISK KRESOWYCH I PATRIOTYCZNYCH
W OBRONIE KSIĘDZA TADEUSZA ISAKOWICZA-ZALESKIEGO

My, Kresowianie i potomkowie Kresowian, z oburzeniem przyjęliśmy informację, iż Robert Ethan Grey, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło, złożył pozew sądowy przeciwko Księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu.

Działania R.E. Greya traktujemy jako przejaw walki politycznej prowadzonej zza politycznego grobu przez środowisko skupione wokół Witolda Waszczykowskiego.

Jest to kolejny wyraz szykan wymierzonych w kapelana Kresowian przez polityków przedstawiających siebie jako spadkobierców tzw. mitu Giedroycia. Po nagonce prasowej przyszła kolej na następną metodę walki politycznej, tj. nękanie sądowe. Podzielamy stanowisko Ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, że poczynania Roberta Ethana Greya mają podtekst polityczny i stanowią odwet za to, że kapelan Kresowian wielokrotnie krytykował polski MSZ za uległość wobec USA, Izraela i Ukrainy oraz za brak troski o pochówek ofiar ludobójstwa.

Akurat Grey nie powinien być zdziwiony tego rodzaju opiniami. Nie przeczy im powołanie go – jako obywatela USA – do władz resortu odpowiedzialnego za kierowanie polską polityką zagraniczną. Nominacja Greya wzbudziła liczne kontrowersje zarówno wśród polityków, jak też komentatorów polskiego życia politycznego. Opiniom Ks. Isakowicza-Zaleskiego nie przeczą również działania polskiego MSZ-u w czasie, gdy Robert E. Grey pełnił najpierw funkcję doradcy, a później piastował stanowisko wiceministra. Od dawna polskie MSZ wykazuje całkowitą bezradność wobec odradzania się na Ukrainie tradycji nazistowskich (kult SS Galizien) i szowinistycznych, a także wobec niespotykanego w cywilizowanym świecie antyhumanizmu, polegającego na odmawianiu ekshumacji ofiar ludobójstwa dokonanego przez zbrodniarzy z OUN-UPA.

Nieudolność MSZ ma swe źródło tym, że polska polityka koncentruje się bardziej na sojuszu z ukraińskimi oligarchami, aniżeli na przywracaniu pamięci ofiar banderowskich zbrodni. Stanowczo protestujemy przeciwko nękaniu sądowemu Księdza Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego, który za swoją wieloletnią i bezinteresowną troskę o pamięć i prawdę o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa cieszy się powszechnym szacunkiem. Jego działalność społeczna została doceniona także przez śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i śp. Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej i Urząd ds. Kombatantów, które to osoby i instytucje przyznały swoje wysokie odznaczenia.

Apelujemy do Roberta E. Greya o wycofanie pozwu. Stanowczo zachęcamy byłego wiceministra do autorefleksji i uświadomienie sobie, że nie będzie mógł występować w sądzie przeciwko Ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu bez narażania na śmieszność już nie tylko siebie, ale też ministerstwa, które do niedawna reprezentował, oraz formacji politycznej, która go w iście ukraińskim stylu na to stanowisko powołała.

Ponieważ Robert E. Grey chce uchodzić za dystyngowanego polityka, powinien wiedzieć, że – jak to trafnie ujmuje współczesna aforystka Agnieszka Lisak – „Wielkość człowieka ocenia się nie po stanowisku, jakie zajmuje, ale po tym, czy potrafi zachować do niego dystans”. Apelujemy do niezależnych publicystów, przedstawicieli świata polityki, kultury i nauki, a także środowisk Kościoła Katolickiego, o stanowcze przeciwstawienie się nasilającej się w naszym państwie tendencji do zaszczuwania ludzi o poglądach odbiegających od poprawności politycznej oraz ośmielających się polemizować z przedstawicielami władzy i wspierającym ich aparatem propagandowym państwa.

Podpisały liczne organizacje Kresowe, patriotyczne oraz osoby prywatne w tym m.in.

Patriotyczny Związek Organizacji Kresowych i Kombatanckich w Warszawie - Prezes Witold Listowski Światowy Kongres Kresowian w Bytomiu - Prezydent Jan Skalski Stowarzyszenie „Huta Pieniacka” we Wschowie Prezes Małgorzata Gośniowska-Kola, Radna Sejmiku Lubuskiego Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu w Zamościu, Prezes Janina Kalinowska Instytut Pamięci I Dziedzictwa Kresowego w Lublinie - Prezes prof. Włodzimierz Osadczy Ewa Siemaszko - Laureatka Nagrody IPN Kustosz Pamięci Narodowej, badacz ludobójstwa na Wołyniu Warszawa, Janusz Sanocki - Poseł niezależny - Nysa.

Opublikowano w Poczta Gońca
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.