farolwebad1

A+ A A-
Wiadomości kanadyjskie

Wiadomości kanadyjskie

Informacje i wydarzenia

Pomnik ofiar komunizmu bliżej realizacji
Ottawa Niedaleko Parliament Hill powstanie pomnik poświęcony ofiarom komunizmu. Monument stanie między budynkiem biblioteki i archiwów a sądem najwyższym. 1,5 miliona dolarów na jego postawienie otrzymała grupa Tribute to Liberty. Fundusze przyznano w ramach programu Citizenship and Immigration Canada's Inter-Action. Projekt został ogłoszony w zeszły piątek przez ministrów Jasona Kenneya i Chrisa Alexandra. Pomnik ma być gotowy w przyszłym roku.
Informacja o budowie pomnika zbiegła się z Black Ribbon Day – dniem pamięci ofiar komunizmu i nazizmu w Europie. Premier Harper w oświadczeniu na ten dzień napisał, że ma on przypominać, jak ważne są wolność i demokracja. Kanada od dawna była kojarzona przez ofiary zbrodni i ucisku właśnie z nadzieją na wolność.
Minister Kenney powiedział również, że pomnik ma uświadamiać tym, którzy próbują gloryfikować symbole komunizmu, że jest to system przekreślający podstawowe wartości i prawa człowieka.
Wcześniej w tym roku rząd ogłosił, że niedaleko pomnika ofiar komunizmu powstanie też monument upamiętniający ofiary Holokaustu. Stanie on przy muzeum wojny.


Kanada nie weźmie udziału w operacji syryjskiej
Ottawa Premier Stephen Harper powiedzał na konferencji prasowej w czwartek, że Kanada nie ma w planach udziału w misji wojskowej w Syrii, choć wspiera swych sojuszników i jest przekonany o konieczności "zdecydowanych działań".
Premier Harper i prezydent USA Barack Obama zgodzili się podczas rozmowy telefonicznej, że ostatnie zdarzenia w Syrii wymagają odpowiedzi od społeczności międzynarodowej. Państwa zachodnie coraz częściej rozważają możliwość interwencji zbrojnej. W oświadczeniu wydanym przez biuro premiera czytamy, że Harper jest zdania, iż za ostatnim użyciem broni chemicznej stoi rząd syryjski i jest tym oburzony.
Na Środkowym Wschodzie w bazie w Ammanie odbyło się dwudniowe spotkanie szefów armii Stanów Zjednoczonych, Europy i państw lokalnych. Obecni byli generałowie z Wielkiej Brytanii, USA, Turcji, Francji, Niemiec, Włoch, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Jordanii. Rząd Kanady nie potwierdza, czy generał Tom Lawson brał udział w spotkaniu.
Źródła donoszą, że omawiane były możliwe scenariusze działania. Trwały dyskusje na temat bezpieczeństwa w regionie i fali uchodźców z Syrii, którzy szukają schronienia w Jordanii. Jordania zaznaczyła, że nie chce służyc jako baza wojskowa podczas ewentualnej operacji zbrojnej.
Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone szykują się do ataku. Kanada bardziej skłania się do kontynuowania pomocy humanitarnej. Jeśli rząd zmieni zdanie, kraj ma do zaoferowania okręt HMCS Toronto, który obecnie operuje na terenie Zatoki Omańskiej, cztery samoloty transportowe C-17 bazujące w Trenton, samolot patrolowy CP-140 Aurora oraz jednostki Canadian Joint Incident Response Unit i JTF2.


Nie można bezkarnie niszczyć ludzi
Ancaster Nakazem sądu dwie siostry z Ancaster, Ont., Patricia i Sarah Vanderkooy muszą zapłacić 125 000 dolarów odszkodowania swojemu wujkowi, którego oskarżyły o wykorzystywanie seksualne. Miało do tego dojść na farmie w Simcoe, Ont. w latach 80., gdy siostry były jeszcze dziećmi. Sędzia sądu najwyższego Andrew Goodman stwierdził, że przedstawione dowody są niewystarczające. Nie postawiono zarzutów kryminalnych. Prawnik reprezentujący kobiety powiedział, że rodzina nie będzie wygłaszać oświadczenia w tej sprawie.

 

Poczta na minusie, chce ograniczyć zakres usług
Ottawa Canada Post Group przynosi straty. Z raportu przedstawionego we wtorek wynika, że w ostatnim kwartale sięgnęły one 104 milionow dolarów. Wynika z tego, że działania, które poczta podjęła celem redukcji kosztów, okazały się niewystarczające.
Władze państwowej spółki podkreślają, że jest to efekt korzystania z poczty elektronicznej i coraz częstszego odchodzenia od tradycyjnej formy przesyłania informacji. W tym samym czasie w zeszłym roku straty wyniosły 102 miliony.
Liczba przesyłanych listów, rachunków i wyciągów bankowych spadła o 51 milionów sztuk, czyli o 6,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2012 roku. Poczta dostarcza jednak więcej paczek – a to za sprawą m.in. coraz większej popularności zakupów dokonywanych przez internet. Ilość przesyłek wzrosła o 5,1 proc.
Poczta szuka oszczędności podpisując umowy zbiorowe z pracownikami, którzy są członkami Canadian Union of Postal Workers. Nowi pracownicy otrzymują niższe pensje, które są zamrożone na rok począwszy od 2015 roku. Poczta rezygnuje też z kumulacji dni chorobowych. Poza tym ogranicza godziny pracy w mniej obleganych punktach.

 

Jesteśmy bez pieniędzy
Ottawa Z raportu Equifax Canada wynika, że mimo wysiłków, by zmniejszyć zadłużenie gospodarstw domowych, w drugim kwartale w porównaniu z zeszłym rokiem długi prywatnych konsumentów wzrosły o 77 miliardów dolarów, czyli o 6,1 proc.
O 6,5 proc. wzrosło zadłużenie seniorów powyżej 65 roku życia. Właśnie w tej grupie wiekowej odnotowano największy wzrost. Zdaniem analityków wiąże się to z chęcią utrzymania dotychczasowego poziomu życia. Coraz więcej emerytów ogłasza też upadłość. Inną możliwą przyczyną jest udzielanie pomocy finansowej dzieciom i wnukom.
Większość nowych długów to pożyczki hipoteczne (wzrost o 7,4 proc.) i kredyty na zakup samochodu (8,6 proc. więcej w porównaniu z ubiegłym rokiem). Jednak według danych Statistics Canada i Bank of Canada w pierwszym kwartale tego roku stosunek długów do zarobków spadł ze 162,6 do 161,8 proc. Niestety od wiosny wydatków przybyło. Z drugiej strony okazuje się, że bardzo dobrze stoimy z terminowością spłat.
Analiza przeprowadzona przez TD Bank jest nieco bardziej optymistyczna, a dotyczy oszczędności. W ostatnich miesiącach Kanadyjczykom udało się nieco odłożyć, niestety jest to ciągle mało w porównaniu z przeciętnym zadłużeniem.

 


Handlują małymi Indianami
Thunder Bay Indiańskie kobiety, dzieci, a nawet niemowlęta z First Nations są przewożone w kontenerach za amerykańską granicę przez jezioro Górne, Thunder Bay do Duluth, Minnesota.
Tak odbywa się handel ludźmi. Historie sprzedanych kobiet opisuje w swoim artykule Christine Stark z University of Minnesota, Duluth. W przyszłym miesiącu Stark kończy badania związane z handlem ludźmi.
Praca studentki jest kontynuacją raportu, którego jest ona współautorką, a który został opublikowany przez Indian Women’s Sexual Assault Coalition w 2011 roku. Tytuł raportu: “The Garden of Truth: The Prostitution and Trafficking of Native Women in Minnesota” nie pozostawiał żadnych wątpliwości.
Z zebranych historii wynika, że proceder trwa już dziesiątki, może nawet setki lat. Stark na początku chciała po prostu zebrać opowieści, o których od dawna słyszała.
W końcu rozmawiała z setkami sprzedanych i zmuszanych do prostytucji kobiet. Port w Duluth okazał się być stałym miejscem przerzutowym. Artykuł Stark ukaże się we wrześniu.

 


Ukradła własny rower
Vancouver Kayla Smith, której skradziono rower, wyśledziła złodzieja i sama ukradła swoją własność. Parę godzin po stracie zauważyła na Craigslist ogłoszenie o rowerze. Smith zadzwoniła więc do ogłoszeniodawcy i umówiła się na spotkanie. Rozpoznała swój rower po naklejkach i specjalnych hamulcach. Na początku nie wiedziała, co robić. W końcu wsiadła na rower i prędko odjechała. Schowała się w krzakach, żeby się upewnić, że ogłoszeniodawca zrezygnował z pościgu.
Jej historia robi furorę w mediach społecznościowych. Smith napisała, że czuła się jak dziecko, które kradnie lody.
Policja jednak nie zaleca podejmowania takich działań na własną rękę. W podobnych wypadkach należy skontaktować się z policją. Przebieg akcji jest wtedy podobny, jednak stróże porządku czuwają.

 


Poparcie dla wymuszonej świeckości?
Ottawa Z ankiety przeprowadzonej przez Forum Research wynika, że 42 proc. Kanadyjczyków popiera kontorwersyjne zapisy o zakazie noszenia symboli i strojów religijnych w urzędach, szkołach i szpitalach, które mają znaleźć się w Charter of Values – kodeksie opracowywanym przez rząd Quebecu.
Ankietę przeprowadzono wśród 1189 Kanadyjczyków powyżej 18 roku życia. Największe poparcie dla Karty jest w Quebecu – 58 proc. W komentarzu do wyników znalazło się zdanie, że jeśli oceniać naród po spójności poglądów, to separatystyczny Quebec ma się nieźle. Mieszkańcy gorliwie bronią swojej historii i kultury. Reszta Kanady, przyzwyczajona do imigracji, tego nie rozumie.
Zapisy popiera 50 proc. ankietowanych utożsamiających się z konserwatystami, 39 proc. popierających nowych demokratów i 32 proc. o poglądach liberalnych.
O Kartę Wartości został zapytany w poniedziałek minister spraw zagranicznych John Baird. Baird wychodził ze spotkania z członkami społeczności nigeryjskiej i rozmawiał z nimi o sposobach pomocy obywatelom Nigerii dyskryminowanym i prześladowanym w swoim kraju ze względu na religię. Zwykle wygadany minister zamilkł i krótko powiedział tylko, że nowo powołane biuro ds. wolności religijnej zajmuje się polityką zagraniczną.

 


Karta dzieli mieszkańców Quebecu
Quebec City Przeciwnicy polityczni premier Pauline Marois twierdzą, że Charter of Quebec Values zamiast połączyć mieszkańców prowincji, podzieli ich. Za wprowadzeniem Karty jest oczywiście związana z rządem Parti Québécois.
Głos podnosi lider Coalition Avenir Québec, Franćois Legault, który uważa, że prawo będzie zagrożeniem dla jedności prowincji. Ma nadzieję, że rząd jak najszybciej zarzuci swoje pomysły. Mówi, że sama idea jest dobra, jednak należy wrócić rzeczywiście do tradycyjnych wartości, a nie poświęcać tyle uwagi sprawom religii i podchodzić do tych kwestii tak rygorystycznie. Chociaż rzeczywiście osoby zajmujące wysokie stanowiska i wpływowe nie powinny nosić symboli religijnych. Prawo takie można stosować do sędziów, policjantów i nauczycieli, ale nie do wszystkich urzędników, lekarzy czy pielęgniarek.
Lider NDP Tom Mulcair również wypowiedział się w tej sprawie. Podkreślił, że premier Marois raczej nie zdecyduje się na wprowadzenie prawa, które jest sprzeczne z Karta Praw i Wolności. Przypomniał o innym pomyśle pani premier, który dotyczył testów językowych dla kandydatów w wyborach miejskich. Było to niekonstytucyjne.
Słowa krytyki płyną też z Montrealu. Liderka Vision Montréal, Louise Harel powiedziała, że zdecydowanie o wartościach nie należy do obowiązków rządu. Władza powinna skupić się na prawach i obowiązkach. Wartości nie podlegają regulacjom prawnym. Zapytała retorycznie, czy zwolnimy teraz wszystkie lekarki w hidżabach, w sytuacji gdy i tak brakuje lekarzy.

 


Pogoda będzie w normie
Oakville Weather Network opublikowala długoterminową prognozę na jesień. Pogoda we wrześniu, październiku i listopadzie zasadniczo ma nie odbiegać od normy. Temperatury będą stopniowo zapowiadać zimę. Można się też spodziewać burz, które miejscami mogą połączyć się w całe systemy burzowe. Będzie się to wtedy wiązać z długotrwałym deszczem, jednak sumy opadów nie będą katastrofalne. Najwięcej burz ma wystąpić na wschodzie kraju. W tym roku mija 10 lat od przejścia huraganu Juan, więc oczy mieszkańców Nowej Szkocji i PEI będą zwrócone na Atlantyk.
Szczyt sezonu huraganowego przypada zwykle we wrześniu. W tym roku nad Atlantykiem ma być bardziej burzowo niż zwykle. Huragany zwykle uderzają po kilka, falami i trudno jest je przewidzieć z dużym wyprzedzeniem.
Mieszkańcy Ontario i Quebecu mają duże szansę na kolorową jesień. Powrót do „normalnej” pogody będzie na pewno przywitany z ulgą po lipcowych ulewach, których doświadczyli mieszkańcy Ontario. W wrześniu średnie sumy opadów mają już powrócić do normy.
Podobnie będzie w Albercie. Mieszkańcy Prerii i Kolumbii Brytyjskiej też raczej nie będą zaskoczeni. Miejscami opady mogą się jednak nasilać – zwłaszcza w rejonie Gór Skalistych, na południu Alberty i w południowo-zachodnim Saskatchewan. Mieszkańcy Prerii powinni się też liczyć z burzami śnieżnymi w październiku.

 


Nadprodukcja magistrów bez pracy
Ottawa Kanadyjscy studenci nie wypadają za dobrze w porównaniu z innymi uczącymi się w porównywalnych krajach, wynika z raportu CIBC World Markets. Wielu nie znajduje potem pracy zgodnej z wykształceniem i zarabia mniej niż studenci w innych państwach.
Autorzy podkreślają, że jednym z problemów są programy nauczania wybierane przez studentów. Przykładowo studenci matematyki, fizyki czy kierunków medycznych mają więcej szans na dobre zarobki. Z drugiej strony wiele popularnych kierunków nie wróży dobrze jeśli chodzi o przyszły stan konta. Tak jest z pracą w edukacji, naukach społecznych czy sztuce.
Tendencja ta jest widoczna także w innych krajach, np. w USA czy Szwecji. Co więcej studenci są jej świadomi, a i tak nie decydują się na wybór lepiej płatnych zawodów. Zdaniem autorów raportu jest to związane z przyjemnością i łatwością nauki przedmiotów nietechnicznych.
Raport zwraca też uwagę na rosnąca liczbę studentek, właśnie na kierunkach humanistyczncych.
Rektor uniwersytetu w Winnipegu nie zgadza się jednak z tym podejściem. Jego zdaniem nie wszystkie kryteria zostały wzięte pod uwagę. Jako przykład podaje umiejętność krytycznego myślenia, oceny i analizy, o czym nie zawsze stanowi dyplom. Nie zmienia to jednak faktu, że Kanada ma nadprodukcję magistrów. Dlatego też o zdobyciu pracy nie zawsze decyduje posiadanie dyplomu.

 


Ejakulacja dobra na przeziębienie
Vancouver Ogłoszenia o wystawie dotyczącej seksu, która jest obecnie prezentowana w Science World, mają zniknąć z pojazdów komunikacji miejskiej. Zostały bowiem uznane za zbyt prowokacyjne, by mogły je oglądać dzieci. Okazuje się jednak, że to nic w porównaniu z samą wystawą.
Jeden z zakazanych plakatów przedstawiał np. mężczyznę i kobietę z obiema nogami w gipsie na szpitalnym łóżku. Hasło głosiło, że orgazm uśmierza ból. Na innym widzimy pudełko z chusteczkami higienicznymi, wokół którego leżą zgniecione chusteczki. Tu napis informuje, że wytrysk jest dobry na przeziębienie.
Dyrektor Science World Bryan Tisdall przyznał, że nie spodziewał się takiej reakcji. Jego zdaniem plakaty były jak najbardziej akceptowalne.
Zdaniem organizatorów wystawy, ekspozycja prezentuje seksualność człowieka w pozytywny sposób. Dzieci uczą się o niej z filmów, gier interaktywnych czy objaśniających tekstów. Dowiadują się, że dojrzewanie jest okresem przygotowania do odczuwania przyjemności seksualnej. Mogą obejrzeć relacje osób homo- i biseksualnych, które opowiadają o tym, jak uświadomiły sobie swoją orientację seksualną. Na podstawie „zabawnych gadżetów” poznają mechanizm erekcji. Uczą się o fazach stosunku seksualnego. Krótka animacja wprowadza do tajników masturbacji.
Na wystawie mile widziane są wycieczki szkolne. Dla uczniów przygotowano specjalne foldery, książki i quizy. Co ciekawe, materiały opracowała organizacja homoseksualna Qmunity.
Władze Science World twierdzą, że wystawa nie zachęca dzieci do podejmowania życia seksualnego. Ma na celu informowanie i uświadamianie, dzięki czemu zwiedzająca ją młodzież będzie przygotowana do podejmowania świadomych decyzji. Temat został przedstawiony rzetelnie od strony naukowej, wyczerpująco, a za razem w zabawny i przystępny sposób. Krytycy są jednak innego zdania. Ich zdaniem brakuje rozróżnienia na to, co jest dobre, a co złe, wszystko jest pokazane jako “normalne” i dopuszczalne.

 


Wizyta odwołana
Ottawa Z obawy przed atakami prawnymi ze strony sikhów, indyjski zastępca gubernatora stanu Pendżab, Sukhbir Singh Badal odwołał wizytę w Kanadzie. Najprawdopodobniej też RCMP odmówiła mu ochrony. Indyjskie media donoszą, że Badal nie tyle obawiał się obrażeń ciała, co batalii prawnej.
Indyjski polityk miał odwiedzić Kanadę we wrześniu. Wizyta miała trwać przez tydzień. W tym czasie Badal miał się spotkać z politykami w Ontario i Kolumbii Brytyjskiej.
Jednak dwie grupy sikhijskie – Canadian Sikh Coalition (CSC) i Sikhs for Justice (SFJ) – postanowiły w tym czasie postawić Badalowi zarzuty kryminalne i oskarżyć dowodzone przez niego siły bezpieczeństwa o torturowanie i zabijanie Sikhów, z których część była obywatelami Kanady. Planowano wydanie nakazu aresztowania indyjskiego polityka. Aktywiści chcieli się powołać na zapis w kodeksie karnym, który pozwala na aresztowanie oskarżonego cudzoziemca, gdy ten jest w Kanadzie. Normalnie kanadyjskie sądy nie rozpatrują spraw związanych z łamaniem praw człowieka, jeśli rzecz się dzieje poza granicami kraju.


Ottawa Kanada przyłącza się do ambitnego międzynarodowego programu kosmicznego, którego zwieńczeniem ma być wysłanie człowieka na Księżyc. Kilkanaście największych agencji kosmicznych na świecie opracowało plan Global Exploration Roadmap, w którym nakreślono dążenia do lądowania na Księżycu – ma to nastąpić w ciągu najbliższych 20 lat. Pracę nad strategią rozpoczęło 14 agencji zrzeszonych w ramach International Space Exploration Coordination Group w 2007 roku. W zeszłym tygodniu opublikowano jej najnowszą wersję. Do grupy autorów należy też Kanada. Zgodnie z planem podbój Księżyca ma się rozpocząć od umieszczenia na jego orbicie stacji kosmicznej, która miałaby pełnić funkcję bazy wypadowej dla ekip badawczych. Na Księżyc astronauci podróżowaliby promami. Dyrektor Canadian Space Agency mówi, że wszyscy są zgodni co do tego, że powrót na Księżyc będzie wstępem do bardziej wymagającej misji – lądowania na Marsie. Misje na Księżyc mają potrwać do około 2030 roku, do tego czasu naukowcy planują przygotować się do podboju Marsa. Chcą też zobaczyć, jak to będzie, mieszkać na Księżycu, czy docelowo na Marsie, przez dłuższy czas. Ostatni raz człowiek stanął na Księżycu w 1972 roku. Astronauci NASA Eugene Cernan i Harrison Schmidt przebywali tam przez 75 godzin. CSA prognozuje, że uda się tam powrócić za około 15 lat. Być może nowi przybysze będą pochodzić właśnie z Kanady.


Halifax W Annapolis Valley, Nowa Szkocja, trwają poszukiwania niedźwiedzia czarnego, który gonił dwie młode kobiety. Lindsay Jones, 25 i Nikki Latta, 23 uciekły i schroniły się w starej chatce myśliwych. Kobiety chodziły po lesie niedaleko Port George. Mówią, że niedźwiedź grzebał pod drzwiami i próbował dostać się do środka przez wybite okno. Oblężenie trwało jakieś 3 godziny, a zakończyło je przybycie RCMP. Policja odstraszyła niedźwiedzia wyciem syren. Natural Resources wynajęło dwóch traperów, którzy mają odnaleźć zwierzę.


Vancouver Ponad 50 kobiet przeszło w niedzielę ulicami Vancouver obnażając swoje piersi pod hasłem równouprawnienia. Marsz był częścią ogólnokrajowej kampanii organizacji GoTopless. Podobne marsze zaplanowano w 45 innych miastach na świecie. Rzeczniczka prasowa ruchu powiedziała, że chodzenie topless w Kolumbii Brytyjskiej jest legalne i uczestniczki marszu korzystają z tego cudownego prawa. Jedyne, czego potrzeba, to poszanowanie tego prawa wśród społeczeństwa. Do marszu przyłączyło się około 30 mężczyzn, którzy poparcie dla pań wyrażali poprzez założenie biustonoszy. Kilkudziesięciu mężczyzn po prostu szło przyglądając się aktywistkom i robiąc im zdjęcia. Kobiety mówiły, że jest to też pouczające dla mężczyzn, którzy muszą uczyć się szacunku. Kobiety w Kanadzie mogą publicznie chodzić topless od 1996 roku.


Toronto Amerykańska akademia pediatrii przestrzega lekarzy przed rodzicami, którzy twierdząc, że ich dziecko jest chore, narażają je na wiele niepotrzebnych badań. Specjaliści twierdzą, że może to być nawet zaburzenie psychiczne opiekuna dziecka. A dziecko na tym cierpi. Artykuł na ten temat ukazał się w poniedziałkowym wydaniu czasopisma Pediatrics. Jako przykład autorzy podają rodziców, którzy uważają, że ich dziecko ma jakieś symptomy, których w rzeczywistości nie ma – na przykład mówią, że ich dziecko ma silne bóle brzucha. I zaczyna się seria prześwietleń i innych badań diagnostycznych, a może być, że nawet zabiegów chirurgicznych. Choroba została opisana w latach 80. i jest znana jako zastępczy zespół Münchhausena (przeniesiony zespół Münchhausena). Polega na wywołaniu u bliskiej, zależnej osoby objawów zaburzeń somatycznych w celu umotywowania poddania tej osoby zabiegom diagnostycznym i leczniczym. Przypadki choroby odnotowywano już w latach 50. Choroba jest dość rzadka – mówi się o 0,5 do 2 przypadkach na 100 000 dzieci. Lekarze zwracają na nią uwagę, jako że zagraża zdrowiu dzieci. Około 6-9 proc. dzieci, które padają ofiarą chorych opiekunów umiera na skutek niepotrzebnych działań medycznych, podobna liczba ponosi trwały uszczerbek na zdrowiu.


Bogota Partyzanci z Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) uwolnili Kanadyjczyka, którego uprowadzili na początku roku. Jak poinformowała rozgłośnia RCN, rebelianci przekazali geologa przedstawicielom Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK). 47-letni Gernot Wober, wiceprezes kanadyjskiej firmy wydobywczej Braewal Mining Corporation, która w Kolumbii zajmuje się eksploatacją złóż złota, został uprowadzony w styczniu w pobliżu miejscowości Norosi na północy Kolumbii. Armia Wyzwolenia Narodowego zażądała za uwolnienie Kanadyjczyka wstrzymania przez Braewal Mining wydobycia złota w prowincji Bolivar. W lipcu firma zapowiedziała zamknięcie czterech kopalń w tym regionie. ELN jest skrajnie lewicową organizacją, działającą od roku 1964. Podobnie jak większa i bardziej znana organizacja FARC, prowadzi walkę z prozachodnim rządem w Bogocie. Odpowiedzialna jest między innymi za ataki na żołnierzy i policjantów, uprowadzenia - głównie dla okupu. Obecnie ma w swych szeregach około 2 tysięcy ludzi.


Koniec z paleniem w pobliżu
Mississauga W poniedziałek ograniczono ilość miejsc w Mississaudze, gdzie palacze mogą oddawać się swojemu nałogowi. Zgodnie z przepisami, które wchodzą w regionie Peel, palenie będzie zabronione w odległości mniejszej niż 9 metrów od wejść do budynków użyteczności publicznej, od ogrodzeń lub granic placów zabaw, parków, terenów rekreacyjnych i sportowych. Ma to chronić mieszkańców, a zwłaszcza dzieci, przed biernym paleniem.
Jest to też forma wspacia dla tych, którzy rzucają palenie. Zgodnie z danymi przedstawianymi przez region Peel w zeszłym roku połowa palaczy (88 000 osób) powstrzymywała się od palenia przez co najmniej 24 godziny. Wielu próbowało zerwać z nałogiem kilkakrotnie, zanim w końcu się to udało. Region nawołuje do rzucania palenia – i zaprasza do odwiezenia strony SmokersHelpline.ca.
Podobne przepisy obowiązują w 90 miastach w Ontario. Dotyczą wszystkich wyrobów tytoniowych. Kara za złamanie przepisu wynosi od 250 do 500 dolarów.
Tymczasem burmistrz Toronto Rob Ford przyznał odpowiadając na pytania dziennikarzy, że w młodiości palił marihuanę.


Eksplozja w BASF
Cornwall, Ont We wtorek o 6 rano w zakładzie chemicznym BASF produkującym plastyfikatory miała miejsce eksplozja. W pobliskich domach zatrzęsły się ściany i zadrżały szyby w oknach. Nikt nie został ranny, nie zarządzono też ewakuacji.
Pod wpływem wzrostu ciśnienia wybuchł zbiornik z bezwodnikiem kwasu ftalowego. Do atmosfery przedostała się substancja używana podczas produkcji plastiku.
Zgodnie z International Safety Chemical Card bezwodnik kwasu ftalowego jest substancją organiczną, która wdychana powoduje kaszel, ból gardła i świszczący oddech. W kontakcie z oczami i skórą wywołuje zaczerwienienie. Jej połknięcie skutkuje bólem brzucha.
Zakład BASF zatrudnia 30 osób. Był zamknięty przez jeden dzień.


Odra coraz groźniejsza
Hamilton Public Health ostrzega przed możliwością zarażenia się odrą. W poniedziałek służby wydały ostrzeżenie dla pasażerów i kierowców taksówek korporacji Blue Line Taxi. Osoby, które jeździły taksówkami w poniedziałek 19 sierpnia między 10 a 12 rano i 3 a 5 po południu oraz we wtorek 22 sierpnia między 10 rano a 2 po południu, jak najszybciej powinny zgłosić się do Public Health Services.
Odrą mogły się też zarazić osoby, które znalazły się w nastepujących miejscach: na Jackson Square (2 King St W) 18 sierpnia między 9 a.m. a 2 p.m., w restauracji Harvest Moon (80 James St North), 19 sierpnia między 4 p.m. a 8 p.m., w hotelu Crowne Plaza (150 King Street East) od 18 do 22 sierpnia (windy oraz restauracja i bar Saffron Mediterranean). Osoby te, jeśli nie przechodziły odry lub nie przyjęły dwóch dawek szczepionki, proszone są o kontakt z Public Health Services pod numerem telefonu 905-546-2063.

Choroba zaczyna się podobnie jak przeziębienie – od kaszlu, kataru, zaczerwienienia oczu i gorączki. Po około dwóch dniach pojawia się wysypka, która postępuje od twarzy ku niższym partiom ciała. Choroba jest zaraźliwa do czasu wystapienia wysypki. Dlatego ważne jest, by chorzy pozostawali w tym czasie w domach. Zaleca się, by osoby, które podejrzewają u siebie odrę, przed wyjściem do lekarza, najpierw zadzwoniły do gabinetu.

W czerwcu potwierdzono trzy przypadki odry w Burlington. Były to dzieci z jednej rodziny. Wirusem zaraziły się prawdopodobnie podczas podróży poza Ontario.


Uderzyli w Credit Unie
Ottawa Rząd federalny twierdzi, że zdaje sobie sprawę z błędu podatkowego, który znalazł się w budżecie, i obiecuje naprawić go jesienią. Na skutek błędu podatki płacone przez credit unions wzrosłyby ponad dwa razy. Pomyłkę zauważono na początku lata, odkryli ją specjaliści podatkowi. Ministerstwo finansów zgodziło się, że wprowadzenie korekty jest niezbędne.
Wiadomo było, że stawki podatkowe dla credit unions mają wzrosnąć z 11 do 15 proc. w ciągu najbliższych pięciu lat. W ten sposób nastąpiłoby zrównanie ich z tymi płaconymi przez banki. Okazuje się jednak, że w budżecie podwyżkę zapisano tak, że podatek przez pięć lat wzrośnie do 28 proc. Raport Deloitte określa to jako “błąd techniczny”.
Peggy Nash z NDP jest przeciwna podwyżce. Odwołuje się do roli, jaką spełniają credit unions w poszczególnych społecznościach. Niektóre kasy mogły nawet nie być świadome zaistniałej pomyłki.
Problem zaistniał, gdy rząd postanowił znieść zasady specjalnego traktowania credit unions ustanowione jeszcze w latach 70. W kanadzie funkcjonują dwie stawki podatkowe dla przedsiębiorstw: ogólna w wysokości 15 proc. i preferencyjna – 11 proc. – stosowana do pierwszych 500 000 dolarów dochodu, przeważnie dla małych firm. Przed wiosennym budżetem credit unions mogły ubiegać się o rozciągnięcie stawki 11-procentowej na większą kwotę. Budżet w ciągu pięciu lat miał ograniczyć te możliwości.
Deloitte odkryło, że ustawa budżetowa C-60 zmienia definicję podatku płaconego przez credit unions w taki sposób, że kasy nie mogłyby korzystać z dodatkowych odliczeń, które przysługują innym firmom, co przyczyniłoby się do znacznego wzrostu płaconych podatków.

 

Wyznaczą radnego za Holydaya
Toronto W poniedziałek rada miasta głosowała, co zrobić z miejscem, które zwolniło się, gdy Doug Holyday przeszedł do polityki prowincyjnej.
Na początku odbyła się debata, w której burmistrz namawiał do zorganizowania wyborów uzupełniających i „pozwolenia ludziom, by się wypowiedzieli”. Opozycja jednak wskazywała na wysokie koszty wyborów, które według prognoz mogłyby wynieść 225 000 dol., oraz krótki czas, jaki pozostał w obecnej kadencji. Dlatego 22 członków rady opowiedziało się za powierzeniem mandatu wyznaczonej osobie. 11 było przeciwnych tej opcji. Holyday podobno już kogoś zaproponował.
Burmistrz twierdzi, że jest to zamierzony krok, który ma na celu powstrzymanie go przed angażowaniem się w kampanię, co wcześniej zapowiadał.

 


Zupełnie jak z systemu operacyjnego Apple'a
Winnipeg Można już podziwiać małe pantery śnieżne, które przyszły na świat pod koniec czerwca w Assiniboine Park ZOO. Do tej pory kocięta przebywały wraz z matką na odosobnionym wybiegu. Są to dwa młode samce. Władze ZOO podają, że maluchy są zdrowe i chowają się dobrze. Na facebooku ZOO trwa konkurs na imiona dla panter. Ma być rozstrzygnięty jeszcze w tym tygodniu.


Więzienia nadal są potrzebne
Sarnia Rząd liberalny uchylił decyzję w sprawie zamknięcia więzienia w Sarni.
Zakład karny miał być zamknięty ze względu na oszczędności. Decyzja w tej sprawie zapadła w 2010 roku. Teraz jednak wycofano się z niej.
Powodem jest brak miejsc w prowincyjnych więzieniach, podała minister ds. bezpieczeństwa publicznego i służb penitencjarnych Madeleine Meilleur. Przeludnione więzienia stanowią też zagrożenie dla ich pracowników.
Prawie połowa więzień w Ontario jest przepełniona. Według statystyk ministerstwa ostatniego dnia zeszłego roku w 14 na 29 zakładów brakowało miejsc. W dwuosobowych celach często mieszka po trzech osadzonych.
W 2011 roku zamknięto więzienia w Owen Sound i Walkerton. Planowano, że jeśli do tego zamknięty zostanie zakład karny w Sarni, oszczędności wyniosą 8 milionów dolarów. Więźniów przenoszono do nowych i większych placówek w Windsor i Penetanguishene. Krytycy twierdzili jednak, że zwiększa to koszty transportu więźniów i powoduje opóźnienia w pracy wymiaru sprawiedliwości. Nie służy też małym społecznościom.
Zamknięcie zakładu w Sarni kosztowałoby podatników 3 miliony dolarów rocznie. Więzienie jest używane przez policję miejską, prowincyjną, RCMP, First Nations i służby graniczne.  Udogodnieniem w tym zakładzie karnym jest tunel łączący go z sądem, dzięki czemu oszczędza się sporo na transporcie osadzonych.

 


Toronto Policja podała w niedzielę, że przypadek mężczyzny, który został znaleziony martwy w swoim domu, nie jest bynajmniej pierwszym, który miał miejsce na terenie posesji przy Pitch Pine Crescent. Sprawę bada wydział zabójstw. Policja została wezwana na miejsce zdarzenia w piątek o 12:30 po południu. Caleb Harrison już nie oddychał, gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce. Policja ma pewne podejrzenia. Na miejsce wezwano patologa, przeprowadzono autopsję. Jej wyniki wskazują, że mężczyzna padł ofiarą zabójstwa. Nie ujawniono jednak przyczyny śmierci. Policję zawiadomił współpracownik Harrisona, który przyszedł po niego, gdy ten nie stawił się w pracy. Obecnie śledztwo skupia się na ustaleniu, co ofiara robiła podczas ostatnich dni i godzin życia. Wiadomo, ze Harrisona po raz ostatni widziano w czwartek wieczorem na meczu bejsbola, w którym grały jego dzieci. Rozgrywka odbywała się w parku Eringate, niedaleko Renforth Drive i Eglinton Avenue West. Potem prawdopodobnie pojechał do domu swoim zielonym fordem mustangiem, który teraz stoi na podjeździe przed domem mężczyzny. Policja przygląda się historii rodziny Harrisonów. Okazuje się, że od 2009 roku w domu należącym do rodziny, w którym teraz znaleziono martwego Caleba Harrisona, już wcześniej śmierć poniosły trzy osoby. Podczas śledztwa mają być wyjaśnione ewentualne powiązania między sprawami. Zmarły 23 sierpnia Caleb Harrison miał 41 lat. Nie znaleziono żadnych śladów włamania. Para mieszkająca w lokalu w piwnicy twierdzi, że nie słyszała nic nipokojącego.

 

Toronto 3-letni chłopiec wyciągnięty z basenu w sobotę po południu nie żyje. Policja została wezwana do komdominium przy Dallimore Circle. Przeprowadzono masaż serca i sztuczne oddychanie, jednak zabiegi okazały się bezskuteczne. Chłopca przewieziono do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili zgon. Matka była obecna, jednak w czasie wypadku opiekę nad dzieckiem sprawowała inna osoba. Matka poszła do łazienki, a gdy wróciła, znalazła syna na dnie basenu. Policja ustaliła, że dziecko przebywało pod wodą trzy minuty, a reanimację rozpoczęto po siedmiu minutach. W basenie było w tym czasie siedem osób. Ratownik nie był obecny.

 

Toronto Policja podaje, że starsza kobieta padła ofiarą makabrycznego ataku. Wypadek miał miejsce o drugiej po południu niedaleko Yonge-Dundas Square. Napastnik zaatakował kobietę w windzie TTC na stacji Dundas i odciął jej nos. Następnie uciekł. Policja apeluje świadków o kontakt. Można zgłaszać się też do Crimestoppers. Policja pokazała w czwartek zdjęcia podejrzanej osoby zerejestrowane przez kamerę monitoringu.

 

Mississauga W sobotę o 7:40 wieczorem doszło do wypadku, w którym trzy osoby zostały ranne. Dwie z nich to piesi. Wypadek miał miejsce w centrum miasta, przy skrzyżowaniu Burnhamthorpe Rd. i Duke of York Blvd., niedaleko Mississauga Celebration Square. Wszystko wskazuje na to, że zderzyły się dwa samochody. Huk, który temu towarzyszył, był dobrze słyszalny przez uczestników festiwalu Bollywood Monster Mashup, który odbywał się na placu przed ratuszem. Na godzinę zamknięto Burnhamthorpe na odcinku od Confederation Pkwy do Kariya Dr. i Duke of York od Webb Dr. do City Centre Dr. Na miejsce przyjechały dziesiątki policjantów, strażaków i ratowników medycznych. Policja oznaczyła rejon wypadku taśmami i oddaliła gapiów. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala.

 

Toronto Dwóch nastolatków zginęło podczas strzelaniny, która rozegrała się około 1:30 po południu w zeszły piątek w okolicy Jane St. i Finch Ave. Chłopcy zostali kilkakrotnie postrzeleni. Ofiary to 17-letni O'She Doyles-Whyte i 15-letni Kwame Duodu. Pierwszy zginął na miejscu, drugi zmarł kilka godzin później po przewiezieniu do szpitala. Doyles-Whyte pracował w pobliskim obozie letnim. Policja zawiadomiła rodziny.

 

Toronto Policja regionu York poszukuje podejrzanych, którym przypisuje autorstwo antysemickiego graffiti namalowanego na czterech domach w Vaughan. Domy znajdują się w okolicy Bathurst Street i Beverley Glen. Graffiti zostało namalowane prawdopodobnie w zeszłym tygodniu w nocy ze środy na czwartek. Nie jest to pierwszy taki przypadek w tym rejonie. Na początku sierpnia na jednym z drzew na polu golfowym Richmond Hill ktoś wyciął swastykę.

 

Toronto Krewni pary seniorów, Harolda i Ruth Knapke, którzy zmarli 11 sierpnia w domu opieki w odstępie zaledwie 11 godzin, mówią, że ich śmierć odzwierciedla pełen poświęcenia 65-letni staż małżeński. Harold, który zmarł jako pierwszy, miał 91 lat, a Ruth – 89. Za kilka dni obchodziliby 66 rocznicę ślubu. Poznali się jako dzieci i długo korespondowali ze sobą podczas II wojny światowej, gdy Harold służył w armii. Potem został nauczycielem i trenerem sportowym. Mieli sześcioro dzieci.

 

Na CNE z higieną na bakier
Toronto Public Health podaje, że podczas Canadian National Exhibition doszło do zatrucia bakterią u ponad 150 osób, które zjadły zakażone hamburgery. Chodzi o cronut burgers – w których kotlet wołowy i ser włożone są w bułkę typu francuskiego i polane dżemem z boczku i syropu klonowego. Źródło zatrucia potwierdziła też zdecydowana większość rozmów przeprowadzonych z osobami, które zachorowały. Ustalono, że trującą bakterię zawierał boczek oblany syropem klonowym.
Pierwsze objawy zatrucia zaczęły pojawiać się kilka godzin po spożyciu hamburgerów kupowanych w Epic Burgers and Waffles. Właściciel punktu dobrowolnie zdecydował o jego zamknięciu na początku tygodnia, gdy tylko zaczęły pojawiać się zachorowania.
W trakcie badań burgerów stwierdzono obecność bakterii staphylococcus aureus. Trwa dochodzenie, który konkretnie składnik był zakażony. Bakteria namnaża się, gdy jedzenie jest przechowywane w niewłaściwej temperaturze lub gdy nie są spełnione wymogi higieniczne. Wtedy komórki zaczynają wytwarzać substancję toksyczną, która powoduje zatrucia. Na szczęście są to przypadki stosunkowo łatwe do wyleczenia. Zakażone jedzenie nie pachnie inaczej niż zwykle, dlatego trudno je odróżnić. Dopiero jakiś czas po posiłku pojawiają się wymioty, biegunka i nudności.
Inspektorzy sanitarni zamknęli dwa inne punkty sprzedaży jedzenia wskazując na uchybienia.


OPP na Dzień Pracy
Toronto OPP przygotowuje się do długiego weekendu. Patrole policji mają być w pełnej gotowości. Ruch na głównych drogach będzie obserwowany ze szczególną uwagą. Funkcjonariusze pod lupę wezmą zwłaszcza nieuważnych kierowców. 47 ze 177 przypadków śmierci na drogach w tym roku było związanych z roztargnieniem kierującego, 32 – z nieostrożną jazdą.
Policja twierdzi, że wiele osób jest wyczulonych na brawurową jazdę i nie chce jeździć z takimi kierowcami. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, jak niebezpieczne może być rozproszenie uwagi.
Policja nie zamierza przymykać oka na kierowców preferujących jazdę off-road i operatorów łodzi. W tym roku liczba wypadków podczas jazdy terenowej wzrosła o 80 proc., a wypadków na wodzie – o 15 proc.


Dlaczegóżby nie dopuścić odrzutowych?!
Toronto We wtorek władze miasta Toronto zapowiedziały przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie dopuszczenia samolotów odrzutowych do operowania z lotniska Billy Bishop Toronto City Airport. Celem konsultacji jest określenie wpływu lotniska na miasto, a zwłaszcza na rozwój i rewitalizację nabrzeża oraz poznanie opinii ludzi mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska. Chodzi też o hałas, bezpieczeństwo, względy ekonomiczne i zdrowotne.
W kwietniu Porter Airlines ogłosił zakup 30 samolotów Bombardiera o łącznej wartości 2,08 miliarda dolarów. Zapowiedział, że będzie ubiegał się o pozwolenie na loty z lotniska na wyspach. Tymczasem na mocy porozumienia trójstronnego między miastem, prowincją, a rządem federalnym samoloty odrzutowe nie są dopuszczone na Billy Bishop. Szef linii tłumaczy, że obecnie produkowane odrzutowce są cichsze i generują mniej zanieczyszczeń niż w czasach podpisywania porozumienia. Teraz Porter używa samolotów turbośmigłowych Bombardier Q400.
W przypadku wydania zgody niezbędne by było wydłużenie pasa startowego o 168 metrów z każdej strony.
Samoloty odrzutowe obsługiwałyby połączenia do Vancouver, Edmonton, na Florydę i do Kaliforni. Zatrudnienie wzrosłoby do 2400 pracowników (obecnie 1000).

 


Chciał pokazać umiejętności
Toronto Christianowi Nardoni (26 l.) grozi nawet do pięciu lat więzienia za akrobacje wyczyniane wypożyczonym samolotem. Mężczyznę aresztowano na lotnisku w Markham. Policja regionu York otrzymała kilka telefonów z informacją, że jakiś mały samolot, prawdopodobnie Cessna 172, lata bardzo nisko nad zabudowaniami i parkiem. Pierwsze telefony odebrano około 5 po południu w niedzielę. Wtedy radiowozy zaczęły śledzić samolot z ziemi. Maszyna na przemian ostro wznosiła się, po czym opadała na małe wysokości. Ani policjanci, ani kontrolerzy lotu nie mogli nawiązać kontaktu z pilotem.
Funkcjonariusze, obawiając się, że samolot ma awarię, zamknęli Bayview Avenue na odcinku od Elgin Mills Road do Major Mackenzie Drive. Ulicę otwarto jednak po paru minutach, gdy samolot wylądował na lotnisku w Markham. Pilot został natychmiast aresztowany. Policjanci przyznają, że jeszcze nigdy nie zatrzymali nikogo za niebezpieczne pilotowanie samolotu.
Nardoni pojawił się na rozprawie w poniedziałek. Wypuszczono go za kaucją. Dalsza część procesu odbędzie się 4 września w sądzie w Newmarket.

 


Rząd chce nam zrobić dobrze
Toronto Minister finansów Charles Sousa powiedział w piątek, że rząd zamierza obniżyć stawki ubezpieczeń samochodów o 15 proc. w ciągu dwóch lat. Długo oczekiwana obniżka znalazła się już w tegorocznym budżecie. Stawki mają zmaleć o 8 proc. do sierpnia 2014 roku.
Minister Sousa stwierdził, że obniżka ma na celu ochronę konsumentów i ma im pomóc w oszczędzeniu pieniędzy wydawanych na ubezpieczenia.
Financial Services Commission of Ontario ma otrzymać uprawnienia, dzięki którym będzie mogła wywierać nacisk na firmy ubezpieczeniowe, by obniżyły stawki. Ministerstwo zamierza też wydawać specjalne licencje klinikom, które będą mogły wystawiać rachunki ubezpieczycielom. Prawdopodobnie zmiany dosięgną też przedsiębiorstw oferujących holowanie pojazdów.

W prowincji mieszka około 9 milionów kierowców. Ubezpieczenia oferowane są przez ponad 100 firm.

Ostatnio zmieniany piątek, 30 sierpień 2013 12:54

Canadian National Exhibition 2012

CNE: Na początek 100 zatrutych 

Brampton

Trzyosobowa rodzina z Brampton: Dana Newhook, David Nagy i ich syn Ethan Nagy jako pierwsi weszli na tegoroczną 135. Canadian National Exhibition. Nagrodę wygrali w radiu CHUM FM. Do tego pojadą na 7-dniową wycieczkę do Punta Cana, Republika Dominikany organizowaną przez Transat Holidays. Będą mogli spędzić dwie noce w hotelu Westin Harbour Castle. Otrzymają też bony o wartości 2000 dolarów od President’s Choice Financial.

Toronto

Tymczasem co najmniej 100 osób zatruło się jedzeniem sprzedawanym podczas wystawy – odwiedzający skarżyli się na ból brzucha, wymioty i biegunkę. Pięć osób trafiło do szpitala. EMS nie podaje, czy osoby te jadły w jednym miejscu, ale ostatecznie ustalono, w rezultacie kontroli, że winowajcą jest stoisko gdzie sprzedawano cronut burgery, na razie jednak oficjalnie nie stwierdzono przyczyny zatrucia.

Dr Lisa Berger z torontońskiego wydziału zdrowia poinformowała, że inspektorzy sanitarni badają też próbki sprzedawanego pożywienia z innych stanowisk. Niektóre z podtrutych osób zgłaszały, że jadły w budkach Epic Burgers i Waffles.

Jak się oczekuje popularną Ex, jak co roku, odwiedzi do 2 września ok. milion osób.

 

 

Stopa lekko się podniosła

Toronto

Toronto Dominion i Royal Bank dołączyły do wielkich kanadyjskich instytucji finansowych podnosząc oprocentowanie podstawowe kredytów hipotecznych o 10 punktów bazowych.

Pożyczka hipoteczna zamknięta na 5 lat oprocentowana jest od czwartku na poziomie 5,14 proc.

We wtorek oprocentowanie swych pożyczek hipotecznych zwiększył Bank of Montreal.

Podwyżki oznaczają, że przeciętna miesięczna rata za mortgage w wysokości 500 tys. dolarów wzrośnie od 60 do 100 dolarów. Jest to poważna stała kwota wzrostu wydatków. Konsumenci nie wydadzą więc tych pieniędzy na inne rzeczy jak ulepszenia mieszkań czy nowe samochody.

W środę minister finansów Kanady Jim Flaherty powiedział, że nie zamierza już interweniować na rynku nieruchomości i Ottawa podjęła wcześniej działania mające na celu schłodzenie rynku. Zapewnił, że nadal zamierza do roku 2015 zlikwidować deficyt budżetowy niezależnie od tego, jakich środków miałby użyć.

Benjamin Tall, ekonomista z CIBC uważa, że całe jedno pokolenie Kanadyjczyków wyrosło w braku świadomości możliwości zaistnienia wysokich stóp oprocentowania kredytów.

 

 

Quebec - religijnie septyczny?

Montreal

W Quebecu rozpoczyna się kolejna odsłona dyskusji na temat praw mniejszości. Rząd prowincji przymierza się bowiem do wprowadzenia długo oczekiwanych przepisów dotyczących symboli religijnych w miejscach publicznych. A wszystko to pod hasłem "Charter of Quebec Values". Z badań opinii publicznej wynika, że stanowisko w sprawie sekularyzacji propagowane przez Parti Quebecois jest popierane przez większość mieszkańców prowincji.

Wstępem do debaty był kontrowersyjny przepis zakazujący noszenia turbanów zawodnikom piłki nożnej. Zakaz, pod wpływem nacisków z zewnątrz, został w końcu uchylony. Premier Pauline Marois broniła jednak stanowiska Quebec Soccer Federation.

Może się więc okazać, że wkrótce pracownicy służb publicznych nie będą mogli nosić tradycyjnych strojów sikhijskich, żydowskich czy muzułmańskich. Tak przynajmniej wynika z fragmentów ustawy, do których dotarła prasa. Z urzędów, szkół i szpitali znikną turbany, nikaby, hidżaby, jarmułki i widoczne krzyże.

Część prawników nie zgadza się jednak z proponowanym modelem sekularyzmu. Ich zdaniem jest zbyt radykalny. Obawiają się, że może z tego wyniknąć skandal polityczny. W niektórych przypadkach podejście rzeczywiście może mieć swoje uzasadnienie, ale należy pozostawić pewien margines.

Wiele osób przyjeżdża do Kanady i do Quebecu ze względu na tolerancję i poszanowanie wolności – teraz imigranci poczują się, jakby im zatrzaśnięto przed nosem drzwi.

 

 

No jakże, to tak...

Toronto

Pracownicy TTC nie zgadzają się na nowy wzór stroju. Twierdzą, że za bardzo przypomina stroje noszone przez drużynę Montreal Canadiens – jak by nie patrzeć rywali Toronto Maple Leafs. Ubrania są niebiesko-czerwone. Nie podobają się pracownikom zrzeszonym w związku.

Obecnie noszone kolory to szary, bordowy i błękitny. Nowe stroje mają wejść w przyszłym roku. Rozważano kilka opcji kolorystycznych. Jeśli mimo wszystko koszulki w czerwono-niebieskie paski przejdą, związkowcy grożą bojkotem.

TTC jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa, możliwe więc, że projekt zostanie zmieniony.

 

 

Nie przeszła ochota na EXPO

Burmistrz Toronto Rob Ford ma nadzieję, że premier Stephen Harper zmieni zdanie co do World Expo 2025. Burmistrz spotkał się z przedsiębiorcami i przedstawicielami grup społecznych na konferencji w ratuszu. Kanada planuje wycofać się z International Expo Organization, przez co organizacja wystawy będzie zagrożona.

Tymczasem władze i społeczność Toronto podkreślają, że organizacja Expo oznacza rozwój infrastruktury, tak potrzebny miastu. Wspominają wystawy w Montrealu i Vancouver, które przyczyniły się do ich rozwoju. Mają nadzieję na podobny scenariusz w przypadku GTA.

Władze centralne swoje stanowisko uzasadniają wysokimi kosztami ochrony, która musiałaby być wynajęta podczas Expo. Wycofanie się z organizacji przyszłych wystaw pozwoliłoby na zaoszczędzenie 9 milionów dolarów rocznie.

 

 

Kolejna ofiara pijaka

Niagara

We wtorek wieczorem w Niagara Falls doszło do wypadku samochodowego z udziałem pieszych. Zginął 70-letni mężczyzna, a jego żona i wnuk zostali przewiezieni do szpitala. Zdarzenie miało miejsce tuż po 11 wieczorem na Niagara River Parkway, niedaleko River Road.

Policja podała, że kierowca samochodu został aresztowany. Usłyszał zarzut niebezpiecznej jazdy, spowodowania śmierci i jazdy pod wpływem.

Ofiary pochodziły z Quebecu, do Niagary przyjechały na wakacje. Kobieta przebywa w Hamilton General Hospital, a nastolatek w McMaster Children’s Hospital. Ulicę, na której zdarzył się wypadek, czasowo zamknięto.

 

 

Pomarzyć w Port Credit

Mississauga

W piątek rozpocznie się Port Credit In-Water Boat Show, który potrwa do końca weekendu. Wydarzenie będzie mieć miejsce w porcie w Port Credit. Organizatorzy, wzorem zeszłego roku, spodziewają się tłumów. To już 23 taka impreza. W tym roku na sprzedaż będzie wystawionych ponad 100 łodzi motorowych i żaglowych, ponadto przewidziano wiele stoisk z akcesoriami żeglarskimi i usługami. Będzie też można posłuchać, co na temat żeglarstwa mają do powiedzenia wytrawni żeglarze. Obok namiotu z piwem będzie zagra zespół jazzowy. Wystawa będzie otwarta w piątek od 10 rano do 7 wieczorem, w sobotę od 10 rano do 6 wieczorem i w niedzielę od 10 rano do 5.

 

 

Wywąchał narkotyk

Beamsville

Policjant z Niagary miał nosa, gdy wydawało mu się, że zapach wydobywający się z wynajętej ciężarówki jadącej przed nim to nie tylko spaliny. O 2:10 w poniedziałek policjant zatrzymał ciężarówkę. Okazało się, że znajduje się w niej 105 kilogramów świeżo ściętej marihuany. Jej wartość jest szacowana na ponad milion dolarów. Kierowcą był 36-letni mieszkaniec Toronto Guo Ding Lin – został oskarżony o posiadanie zakazanej substancji celem jej przemytu. Przesłuchanie, po którym wyznaczono kaucję, odbyło się tego samego dnia w St. Catharines.

 

 

A może eutanazja dla autorki listu?

Newcastle, Ont.

Matka chłopca chorego na autyzm otrzymała szokujący anonim nawołujący do przeprowadzenia się lub dokonania eutanazji na dziecku. U 13-letniego Maxa Begleya zdiagnozowano silną postać autyzmu, gdy chłopiec miał dwa lata. Sąsiedzi wyrazili solidarność z matką.

Autorka listu zarzuciła Karli Begley, że jej syn przebywając na dworze hałasuje, co przeraża normalne dzieci. Jeśli uważa, że jej dziecko potrzebuje świeżego powietrza, to powinna je zabierać do parku. Jej zdaniem Max jest utrapieniem dla wszystkich, nikt go nie zatrudni, żadna dziewczyna nie pokocha, a matka nie będzie żyć wiecznie. Najlepsze, co można zrobić, to oddać dziecko do celów naukowych albo na narządy. Taki jest, zdaniem autorki anonimu, właściwy sposób postępowania z niepełnosprawnymi dziećmi. A nie naprzykrzanie się innym, ciężko pracującym ludziom. Po tym następuje wyznanie, że autorka nienawidzi takich osób jak Karla Begley i powinna ona zrobić wszystkim przysługę wyprowadzając się. Najlepiej do lasu i zamieszkać w przyczepie. Ojciec chłopca mówi, że boi się o bezpieczeństwo syna. Jego zdaniem osoba, która była zdolna do napisania takiego listu, jest nieprzewidywalna.

 

 

TIFF zapowiada się ciekawie

Toronto

W Toronto trwają przygotowania do corocznego festiwalu filmowego. Między 5 a 15 września do stolicy Ontario mają zjechać takie gwiazdy jak Meryl Streep, Julia Roberts, Hugh Jackman, Scarlett Johannson, Gordon Pinsent, Jennifer Aniston, Nicole Kidman i Michael Fassbender. Organizatorzy zaprosili tez reżyserów Stevena Soderbergha i Dona McKellara. Pojawią się również rodzimi aktorzy: Taylor Kitsch, Mike Myers i Bruce McDonald.

Będzie to już 38. Toronto International Film Festival (TIFF). Pełny program wydarzeń festiwalowych został ogłoszony we wtorek. Bilety będą dostępne od 1 września.

 

 

Mapa mandatowa miasta

Toronto

Dzięki nowej stronie internetowej ParkInToronto.com kierowcy mogą sprawdzić, jakie jest prawdopodobieństwo otrzymania mandatu za nieprawidłowe parkowanie. Należy wpisać jedynie miejsce i czas spodziewanego pozostawienia samochodu.

Najwięcej ryzykują ci, którzy zaparkują przy szpitalu Sunnybrook, przy Bayview Avenue – zgodnie z informacjami zwracanymi przez stronę w miejscu tym wystawiono już prawie 50 000 mandatów. Szczęścia też lepiej nie próbować przy Seneca College’s Newnham Campus i World’s Biggest Bookstore.

W bazie danych, na podstawie których tworzona jest mapa wyświetlana na stronie, znajduje się 14 milionów mandatów wystawionych w latach 2008-2012. Twórcy planują w najbliższym czasie stworzenie aplikacji na smartfony wyposażone w systemy operacyjne iOS i Android.

 

 

BlackBerry zwalnia i tonie?

Waterloo

BlackBerry potwierdza, że szykuje się kolejna fala zwolnień w zakładzie w Waterloo, Ont. Pracę ma stracić 100 osób.
Rzecznik prasowy firmy powiedział, że wynika to z kierunku rozwoju przedsiębiorstwa.
W lipcu zlikwidowano 250 etatów w dziale testowania nowych produktów.

 

 

Policjant z zarzutem morderstwa

Toronto

Policjant James Forcillo, który strzelał w tramwaju do 18-letniego Sammy’ego Yatima, usłyszał w poniedziałek zarzut morderstwa drugiego stopnia. Zarzut przedstawiła jednostka specjalna (Special Investigations Unit – SIU), która prowadzi śledztwo od 27 lipca. Zaraz po śmierci 18-latka nagranie przedstawiające to zdarzenie trafiło do sieci, budząc wiele kontrowersji na temat działań policji.

Świadkowie twierdzą, że Yatim groził jednej z pasażerek tramwaju trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej – swojego penisa. Zanim policja weszła do pojazdu, wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani. Na nagraniu widać też, że do tramwaju tylnymi drzwiami wchodzi drugi policjant, który razi Yatima paralizatorem. Miało to już miejsce po oddaniu strzałów. SIU nie zajmuje się sprawą tego funkcjonariusza, ponieważ w tamtym momencie nastolatek już najprawdopodobniej nie żył.

Do SIU trafiają przypadki policjantów zamieszanych w zdarzenia, na skutek których ktoś zginął, został poważnie ranny lub padł ofiara nadużyć seksualnych. W sprawie Yatima śledztwo toczy się nad wyraz szybko, co prawdopodobnie jest spowodowane szybkim nagłośnieniem sprawy na całym świecie.

Związek zawodowy policjantów jest zaskoczony oskarżeniem. To dopiero drugi raz, gdy policjant usłyszał zarzut morderstwa drugiego stopnia. Pierwszy dotyczył sprawy Erica Osawe z 2010 roku. Jednak na początku sprawy sąd odrzucił to oskarżenie jak również drugie – o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Morderstwo drugiego stopnia oznacza podjęcie czynu z zamiarem zabicia ofiary. Jeśli prokurator nie jest pewny motywu, mowa jest o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Zabójstwo drugiego stopnia jest oczywiście trudniejsze do udowodnienia. Sędziowie przysięgli nie będą mieć łatwej pracy.

Rzadko zdarza się, żeby w sprawę policjanta była zaangażowana ława przysięgłych, rzadko też w tych przypadkach funkcjonariusz zostaje uznany za winnego.

 

 

Czy aby nie przepadnie?

Toronto

Doug Holyday oficjalnie przeszedł do polityki prowincyjnej. We wtorek pożegnał się ze stanowiskiem zastępcy burmistrza Toronto. Karierę polityczną zaczynał w latach 70. W ostatnich wyborach uzupełniających został wybrany w okręgu Etobicoke-Lakeshore, reprezentuje partię konserwatywną.

Odchodząc z ratusza otrzymał symboliczny klucz do miasta. Podczas uroczystej ceremonii burmistrz Ford nazwał Holydaya swoim przyjacielem i mentorem.

 

 

Szpital zabija!

Toronto

Szpitale w Ontario przyznały się do 36 przypadków w 2012 roku, w których to na skutek błędów podawania leków doszło do poważnych komplikacji u pacjentów lub nawet do śmierci chorych. Chodzi przede wszystkim o podanie o wiele za dużych dawek opioidowych leków uśmierzających ból, podanie niewłaściwego leku lub niebezpiecznej dodatkowej dawki.

Dziesięciu pacjentów zmarło z powodu błędów, w 26 przypadkach dla ocalenia życia wymagana była natychmiastowa interwencja medyczna, jednak część pacjentów nie powróciła do wcześniejszego stanu zdrowia.

Jest to pierwszy tego typu raport. W zeszłym roku rząd ontaryjski nałożył na szpitale obowiązek informowania o błędach lekarskich różnego rodzaju. Wśród nich są również te związane z dożylnym podawaniem leków.

Jako powody błędów najczęściej podawano złe zaprogramowanie pomp dozujących leki, błędy w komunikacji, częste zakłócenia pracy personelu medycznego i pomylenie leków.

Zbieranie danych o błędach funkcjonowania szpitali pozwala na ulepszenie pracy systemu opieki medycznej. Podobne raporty powstają w Saskatchewan, Manitobie i Quebecu. Tylko Manitoba, oprócz Ontario, podaje wyniki do wiadomości publiczne.

 

 

Szczęśliwie bez eksplozji

Mississauga

W poniedziałek został czasowo zamknięty zakład przetwarzania odpadów wtórnych przy Slough St. w Mississaudze. Do zakładu dostarczono paczkę oznaczoną naklejkami ostrzegającymi przed materiałami wybuchowymi. Policja regionu Peel została wezwana na miejsce około godziny 10:30 rano. Zjawili się też strażacy, zespół ds. materiałów niebezpiecznych i saperzy. Zamknięto pięć budynków i ewakuowano z nich osoby. Nieprzejezdny był też fragment ulicy. Nie wiadomo, jaki materiał znaleziono.

 

 

Toronto

Piętnastoletnia Ashleigh Beacham została pierwszą osobą, która w tym roku przepłynęła jezioro Ontario. Jej trasa miała długość 52 kilometrów. Dziewczyna zbierała pieniądze w ramach akcji Make-A-Wish Southwestern Ontario – potrzebne było 10 000 dolarów dla chorego na białaczkę 5-letniego Josha Donellana, który marzył o wyjeździe do Walt Disney World. Beacham mieszka w Komoka, Ont. Wypłynęła o 1:30 w niedzielę z Niagara-on-the-Lake i skończyła w Marilyn Bell Park o 8 wieczorem tego samego dnia. Powitali ją przyjaciele i rodzina, okrywając ręcznikami i wręczając Big Maca. Nastolatka powiedziała, że jakkolwiek cała 18-godzinna trasa była ciężka, to najtrudniejszy okazał się początek. Powodem tego była panująca ciemność, która utrudniała orientację. Na trasie towarzyszyły jej cztery łodzie i 12-osobowa ekipa składająca się m.in. z lekarza, pielęgniarki, ratownika i trenera. Beacham pływa od 5 roku życia. Treningi, które przygotowały ją do przepłynięcia jeziora Ontario, rozpoczęła w styczniu. Tygodniowo pływała przez 28 godzin. Pomysł przepłynięcia jeziora pojawił się dwa lata temu.

 

 

Toronto

W zeszły piątek federacja nauczycieli szkół podstawowych w Ontario przegłosowała zakaz używania telefonów komórkowych w salach lekcyjnych. Telefony mają być wyłączone i schowane, chyba że dana osoba otrzyma specjalne pozwolenie. W szkołach mają też być oznaczone miejsca, gdzie można korzystać z Wi-Fi. Federacja postanowiła też kontynuować badania nad wpływem promieniowania emitowanego przez telefony komórkowe na organizm człowieka. Jeśli taki zostanie wykazany, używanie telefonów komórkowych będzie się wiązało z ryzykiem zawodowym w pracy nauczycieli. Wyniki opracowania mają być opublikowane w lutym. Jednak Health Canada przyznaje, że na razie nie potwierdzono stawianej tezy.

 

 

Mississauga

Obowiązkowym punktem dla wszystkich miłośników płyt winylowych powinien być sklep Ric's Recollections w Port Credit. Jego właściciel Ric Cooper osobiście sprawdza i wycenia każdą płytę. Każdą czyści, oznacza i ustawia na półkach w porządku alfabetycznym. W sklepie przy Lakeshore Rd., który istnieje od ponad 20 lat, można znaleźć 20 000 tytułów. Cooper uważa, że jakość dźwięku odtwarzanego z winyli jest nieporównywalna. Złożoność dźwięku jest tracona podczas kompresji, dlatego muzyka zapisana na nośnikach cyfrowych ma jego zdaniem bardziej ostre brzmienie. Sklep przetrwał przez tyle lat prawdopodobnie dzięki klientom i kolekcjonerom przyjeżdżającym tu z innych miast. Ci, którzy szukają niekiedy rzadkich wydań, okładek z krótkich serii wydawanych w określonych krajach, trafiają w końcu do Mississaugi. Miłość do muzyki zrodziła się u Coopera w 1962 roku i rozpoczęła się od Beatlesów. Obecnie w jego niesamowitych zbiorach znajduje się około 1000 płyt brytyjskiej grupy. Asortyment sklepu nie ogranicza się do płyt winylowych. Można w nim też znaleźć gramofony, koszulki i około 3000 płyt CD. Jego właściciel zauważa, że wiele osób powraca do słuchania płyt długogrających. Trafiali mu się klienci, którzy jakiś czas temu sprzedali mu swoje płyty, a teraz pozbywają się CD i chcą odkupić winyle.

 

 

Toronto

Ontario Safety League bije na alarm – w sklepach typu „convenience” można bez problemu kupić rurki, fajki i inne utensylia pomocne podczas zażywania narkotyków. Organizacja chce to uniemożliwić. Jej członkom w ciągu ostatnich tygodni udało się kupić 50 różnych akcesoriów w sklepach na terenie GTA i w południowym Ontario. Zdaniem przewodniczącego ligi Briana Pattersona jest to nieodpowiedzialne, a nawet nielegalne. Wystawianie takich rzeczy na widok dzieci niesie informację, że palenie marihuany czy cracku jest akceptowalne. Organizacja apeluje do podpisywania petycji i odnotowywanie adresów sklepów, gdzie wspomniane akcesoria można nabyć, na twitterze: #reportyourstore. Liga ma zamiar dotrzeć do zgłaszanych sklepów, informować ich właścicieli o skargach ze strony społeczeństwa i apelować o zaprzestanie sprzedaży wiadomych towarów.

 

 

Toronto

York Regional Police opublikowała na twitterze apel do osób, które ostrzegają innych przed kontrolami prędkości. Na profilu policji można przeczytać zdanie: jeśli dziś piszesz o miejscach przeprowadzania kontroli prędkości, bądź gotowy jutro przeprosić rodziny ofiar wypadków spowodowanych nadmierną szybkością. Komunikat jest swoistą kontynuacją wydarzenia z zeszłego tygodnia, kiedy to mężczyzna opublikował na twitterze prośbę o przyniesienie mu marihuany do miejsca pracy. Mężczyzna został zwolniony przez pracodawcę i upomniany przez policję.

 

 

Toronto

We wtorek otwarto skrzyżowanie King Street West i Spadina Avenue. Przez ostatnie dwa tygodnie trwały tam remonty związane z wymianą torów tramwajowych. Skrzyżowanie otwarto o 6 rano. Dzięki temu został przywrócony normalny ruch tramwajów linii 504 King i 508 Lakeshore. Wystartowała też specjalna linia 521 Exhibition East, która rozpoczyna się od stacji King i St Andrew, biegnie ulicami King, Bathurst i Fleet aż do pętli Exhibition. Tramwaje linii 510 Spadina jednak w dalszym ciągu nie jeżdżą. Ruszą na tory z początkiem września. Na razie na trasie działa zastępcza komunikacja autobusowa. TTC dziękuje wszystkim za cierpliwość podczas prac remontowych.

 

 

Laba do października

Whitehorse

Premier Stephen Harper zapowiedział rozpoczęcie nowej sesji parlamentu w październiku, mimo że planowana jest na 16 września. W październiku szykuje się też zjazd partii konserwatywnej. Zapytany przez jednego z reporterów, czy zostaje na stanowisku, odpowiedział, że tak i zamierza poprowadzić konserwatystów do zwycięstwa w wyborach w 2015 roku.

Wśród ustaw, które były zapowiadane przez konserwatystów, a których nie udało się uchwalić, jest ta dotycząca reformy senatu. To już trzeci raz od 2006 roku, gdy wysiłki zmierzające w tym kierunku są oddalane.

Opozycja piętnuje przypadki niegospodarności senatorów i zarzuca premierowi, że broni Pameli Wallin, Mike’a Duffy’ego i byłego szefa kancelarii Nigela Wrighta. Thomas Mulcair twierdzi, że wyborcy nie dadzą się ogłupić i doskonale widzą, że w partii rządzącej co rusz wybuchają skandale. Premier powinien zrezygnować, a nie unikać odpowiedzi na niewygodne pytania.

W niedzielę Harper podsumował, że konserwatyści zrealizowali 84 ze 100 obietnic wyborczych złożonych w 2011 roku. Dodał, że prace nad resztą trwają. Numerem jeden dla rządu jest gospodarka i tworzenie nowych miejsc pracy.

 

 

Vancouver leży za nisko

Z artykułu opublikowanego we wtorkowym wydaniu czasopisma Nature Climate Change wynika, że zmiany klimatu, których efektem są powodzie takie jak ta w Vancouver, będą w nadchodzących dekadach kosztować gospodarkę światową 1 000 000 000 000 dolarów rocznie. Dlatego też należy jak najszybciej podjąć działania mające na celu ochronę przed powodziami.

Vancouver znalazło się na liście najbardziej zagrożonych miast ze względu na liczbę mieszkańców, którzy mieszkają w bezpośredniej bliskości wybrzeża na terenach, które naturalnie są zalewowe.

Autorzy studium wywodzący się z uniwersytetu w Southampton brali pod uwagę liczbę mieszkańców, infrastrukturę przeciwpowodziową i częstość występowania burz. W ten sposób sklasyfikowano 136 największych miast na świecie leżących na wybrzeżu. Założono, że poziom morza do 2050 roku podniesie się o 20 do 40 centymetrów, co będzie spowodowane wzrostem temperatury wód i topnieniem lodowców.

Wśród 20 najbardziej zagrożonych miast w czołówce znalazły się Guangzhou, Miami, Nowy Jork, Nowy Orlean, Bombaj, Nagoya, Tampa-St. Petersburg, Boston, Shenzen, Osaka-Kobe i Vancouver. Jeśli żadne wysiłki, mające na celu przeciwdziałanie powodziom, nie zostaną podjęte, straty sięgną 1 000 000 000 000 dolarów. Dla porównania globalne straty poniesione w wyniku powodzi w 2005 roku oszacowano na 6 000 000 000 dolarów. Autorzy artykułu przewidują, że zabezpieczenia przeciwpowodziowe to globalny koszt rzędu 50 miliardów dolarów rocznie.

 

 

Listonosz nogi nie podniesie

Winnipeg

Konflikt Petera Marino z Canada Post został rozwiązany. Pan Marino przeniósł swoją skrzynkę pocztową w takie miejsce, że aby się do niej dostać, trzeba było pokonać wysoki stopień. Wtedy listonosz złożył skargę – stopień miał bowiem 14 cali. W wytycznych Canada Post jest wyraźnie napisane, że dopuszcza się schody o wysokości do 12 cali. Marino otrzymywał pocztę bez zakłóceń przez 32 lata. Teraz ma naprawić feralny stopień, żeby listonosz nie musiał się obawiać.

 

 

Mandat bardziej dotkliwy

Ottawa

Policja twierdzi, że karanie mandatami osób posiadających niewielkie ilości marihuany może być nawet bardziej skuteczne niż stawianie zarzutów kryminalnych. Podczas Canadian Association of Chiefs of Police uchwalono apel o rozszerzenie środków, którymi dysponują funkcjonariusze, gdy zatrzymają kogoś posiadającego narkotyki. Chodzi o ilość substancji odurzającej mniejszą niż 30 gramów.

Zdaniem szefów policji zmniejszy to koszty dochodzenia i koszty sądowe. Koszty te są na tyle wysokie, że w niektórych przypadkach “gra jest niewarta świeczki”.

Z drugiej strony w przypadku oskarżenia zatrzymany jest już notowany, a jeśli dostanie mandat, jego rekord kryminalny pozostaje czysty. Dlatego propozycja wymaga zmiany w prawie federalnym.

Policja jednocześnie podkreśla, iż nie oznacza poparcia dla legalizacji posiadania niewielkich ilości narkotyków na własny użytek.

 

 

Uwaga, złodzieje

St. John

Mieszkańcy Nowego Brunszwiku obawiają się o bezpieczeństwo swoich danych osobowych w związku z ostatnim oszustwem telefonicznym. Osoba odbierająca telefon myśli, że rozmowa wychodzi z lokalnego numeru. Następnie automatycznie odtwarzany jest komunikat informujący o darmowej wycieczce sponsorowanej przez Shoppers Drug Mart. Dalej zgłasza się już żywy rozmówca, który prosi o dane dotyczące karty kredytowej. Wielu osobom w tym momencie zapala się czerwone światło i przerywają rozmowę. Jednak zawsze znajdą się też łatwowierni, którzy zachęceni wizją podróży, numer karty podadzą. Niektóre osoby twierdzą, że odbierały tego rodzaju telefony kilkakrotnie, ale gdy próbowały oddzwonić, okazywało się, że dany numer nie istnieje. Shoppers Drug Mart informuje, że nigdy nie prosi o podawanie numerów kart kredytowych przez telefon. Podnoszą się też głosy nawołujące rząd do lepszej ochrony konsumentów. Jako przykład podawane są Stany Zjednoczone, gdzie można założyć blokady określonych połączeń przychodzących. Gdy mimo prośby, by nie dzwonić więcej, telefony się powtarzają, można wytoczyć proces sądowy.

 

 

Najlepsze rozwiązanie - konkurencja

Ottawa

Minister przemysłu James Moore mówi, że Kanadyjczycy chcą płacić mniej za telefony komórkowe i tylko zwiększona konkurencja na rynku operatorów może się do tego przyczynić.

Minister rozpoczął objazd po kraju i w poniedziałek mówił właśnie o rynku telekomunikacyjnym. Dodał, że nie zgadza się z tym, co mówią trzej najwięksi operatorzy: Telus, Rogers i Bell.

Rząd zamierza wystawić na sprzedaż cztery częstotliwości, na których można przesyłać głos i dane. Kwestią sporną są też zasady sprzedaży mniejszych operatorów – Wind i Mobilicity. Zdaniem kanadyjskiej „wielkiej trójki” zasady te faworyzują Verizona jako potencjalnego nabywcę.

Amerykański operator jeszcze nie zdecydował, czy będzie wchodził na rynek kanadyjski. Jeśli się zdecyduje, będzie mógł wykupić dwie częstotliwości.

Telusowi, Rogersowi i Bellowi pozostaną wtedy do podziału też tylko dwie. Verizon będzie mógł zdecydować o przejęciu sieci Wind lub Mobilicity, czego nie może zrobić żaden z trzech rodzimych usługodawców.

W tej sytuacji Bell, Rogers i Telus podnoszą larum, że po wejściu Verizona Kanadyjczycy stracą pracę. Zarzucają Ottawie, że nie broni obywateli. Minister Moore twierdzi zaś, że operatorzy widzą tylko własny interes, a rząd działa w interesie publicznym. Jego zdaniem obecne przepisy chronią miejsca pracy, a konkurencja na rynku usług telekomunikacyjnych jest potrzebna.

Minister promuje też nową stronę utworzoną przez partię konserwatywną: www.consumersfirst.ca. Znajdują się na niej m.in. informacje dotyczące faktów i mitów o telekomunikacji czy opis stanowiska rządu.

 

 

Niektórzych zablokowało we wraku

Vancouver

W zeszły piątek u zachodnich wybrzeży Vancouver Island miała miejsce katastrofa niewielkiego samolotu. Zginęły w niej dwie osoby. Przyjaciele zidentyfikowali jedną z ofiar – Charlesa Turnera z Comox, B.C. Nazwisko pilota jest także znane, ale nie zostało ujawnione.

Turner, członek Alpine Club of Canada, brał udział w wyprawie zorganizowanej przez jego kolegę z klubu Johna Younga. Kilku mężczyzn leciało samolotem wyczarterowanym z Air Nootka do Gold River.

Young przeżył wypadek, przebywa w szpitalu na Vancouver Island. Ma złamany mostek, żebra po obu stronach, obojczyk i oparzenia trzeciego stopnia na łydce, co będzie wymagać przeszczepu skóry.

Samolot spadł nosem w dół na drzewa. Uszkodzenia nie były katastrofalne, ale potem wybuchł pożar. Nie wszystkim udało się opuścić maszynę.

 

 

Lekarze patrzą śmierci na ręce

Ottawa

Podczas poniedziałkowego zjazdu Canadian Medical Association podjęto temat samobójstw w asyście lekarzy. Debata była burzliwa, nie osiągnięto jednak porozumienia. Po dyskusji prezydent stowarzyszenia Dr Anna Reid przyznała, że przedstawiono wiele stanowisk i sprawa wygląda różnie w zależności od punktu widzenia. Dyskusja na ten temat co jakiś czas powraca w społeczeństwie, dlatego ważne jest, aby lekarze wypracowali swoje stanowisko.

Rząd trwa przy swoim – federalna minister zdrowia Rona Ambrose przyznała, że sprawa budzi wiele kontrowersji, ale obecne władze nie zamierzają zmieniać prawa w kierunku legalizacji praktyk eutanazyjnych i wspomaganego samobójstwa. Problem tym bardziej powraca, ponieważ Quebec zamierza wprowadzić swoją ustawę. Jesienią rozpoczną się w tej sprawie konsultacje społeczne. Przepisy mają określać warunki, po spełnieniu których dopuszczalna będzie pomoc w odebraniu sobie życia.

Rząd federalny ma się przyjrzeć ustawie. Władze Quebecu uważają, że zapewnienie opieki medycznej należy do obowiązków prowincji. Jeśli ustawa przejdzie – będzie pierwszą tego typu w Kanadzie.

 

 

Dakota ryła brzuchem

Yellowknife

Samolot DC-3 należący do Buffalo Airways lądował awaryjnie w poniedziałek na lotnisku Yellowknife. 30 sekund po starcie silnik maszyny stanął w płomieniach. Nikt z załogi i 21 pasażerów nie odniósł obrażeń.
Samolot miał lecieć do Hay River, N.W.T. Zawrócił na lotnisko, z którego wystartował o 5 rano. Tam już czekały jednostki straży pożarnej. Pasażerowie wspominają z przejęciem, że lecieli tuż nad wierzchołkami drzew, czuli się jak w filmie. Maszyna lądowała na brzuchu około 100 metrów od pasa.

Samoloty DC-3 pamiętają jeszcze czasy drugiej wojny światowej. Były projektowane tak, by wytrzymać lądowanie w podobnych warunkach. Przedstawiciele linii twierdzą, że załoga spisała się, jak należy, a awarie zdarzają się zawsze. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało.

Sprawę bada Transportation Safety Board.

 

 

Zwolnienia w Searsie

Toronto

Sears Canada likwiduje 245 miejsc pracy – głównie w biurze zarządu w Toronto (200 miejsc pracy). Pozostałe cięcia przewidziane są w Montrealu (38) i Belleville, Ont. (6). 138 etatów zniknie z działu “retailer's information technology”, 99 – z działu finansowego i 8 – z rachuby płac. Praca ma być zlecana na zewnątrz i, zdaniem Searsa, wykonywana bardziej efektywnie.

Rzecznik prasowy firmy przekazał, że większość prac z zakresu technologii informacyjnych będzie wykonywana na Filipinach, a finansami i płacami zajmą się podwykonawcy w Indiach. Firmy te posiadają narzędzia, które są potrzebne do wykonywania tego rodzaju pracy, a w które Sears nie chce inwestować. Sieć stawia raczej na działalność stricte związaną z handlem – opracowywanie lepszych ofert, sposób prezentacji produktów, unowocześnianie sklepów, techniki marketingowe i rozwój sprzedaży internetowej.

Pracownicy zostali poinformowani o zwolnieniach w poniedziałek. Likwidacja etatów rozpocznie się za trzy miesiące. Na początku tego roku pracę straciło już 700 pracowników na terenie całego kraju: około 360 pracowników sklepów i 300 w centrach dystrybucji.

We wtorek na torontońskiej giełdzie notowania akcji Searsa spadły o 6 proc. do poziomu 12,27 dol. za akcję.

 

 

Pewną nogą stoimy w Arktyce

Iqualit

Obecny tydzień upłynął premierowi Stephenowi Harperowi na podróży do prowincji i terytoriów na północy kraju. Delegacja rozpoczęła się w niedzielę. Premier zaczął od ataku na partie opozycyjne mówiąc, że gdy NDP i liberałowie dojdą do władzy, zostanie zaprzepaszczony cały postęp poczyniony za kadencji konserwatystów. Nawiązał też do ostatnich skandali związanych z nieuzasadnionymi wydatkami senatorów ze swojej partii. Ostrzegł przed katastrofą gospodarczą, która niechybnie nastąpi, gdy opozycja po dojściu do władzy wcieli w życie swoje pomysły podatkowe i te dotyczące wydatków.

Premier Harper obiecał w Hay River, N.W.T. bezpośrednie wsparcie dla prowincji północnych w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy i szkoleń pracowników w ramach nowego programu pracy w przemyśle wydobywczym. Powiedział, że praca oznacza poprawę jakości życia. Dzięki wsparciu rządowemu ma wzrosnąć popyt na wykwalifikowanych pracowników.

Premier był też pytany o sprawy uprowadzenia i zamordowania kobiet, wysokie koszty transportu oraz własności ziemi, w które zaangażowana jest ludność rdzenna. Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, w zeszłym miesiącu władze poszczególnych prowincji i terytoriów poparły liderów First Nations, którzy domagają się wszczęcia dochodzenia. Zdaniem Native Women's Association of Canada w latach 2005-2010 zaginęło 600 kobiet. RCMP nie potwierdza jednak tych danych.

Harper przyznał, że w sprawach ziemi trwają negocjacje. Co do transportu podkreślił, że rząd jest w trakcie realizacji największego w historii projektu rozwoju infrastruktury, na który są zarezerwowane pieniądze w budżecie państwa. Następnie premier udał się do Gjoa Haven, Nunavut, gdzie spotkał się z jednostkami Canadian Rangers. W czwartek był w Rankin Inlet, Nunavut, po czym udał się do północnego Quebecu.

 

 

Nasza Północ leży odłogiem

Ottawa

Eksperci ds. Arktyki podają, że Kanadzie brakuje łodzi, które mogłyby operować na północnych wodach. Jednocześnie widać, że Rosja nie próżnuje. Korzysta z Północnej Drogi Morskiej i rozwija możliwości transportowe znacznie wyprzedzając w tym względzie inne kraje.

W tym roku 421 statków ubiegało się o koncesje na przewóz towarów przez Ocean Arktyczny, co znacznie skraca drogę między Azją a północną Europą. Jednostki te będą wspomagane przez dwadzieścia lodołamaczy i dziesięć centrów ratownictwa rozmieszczonych wzdłuż trasy. Rosja inwestuje w porty. Drogi morskie są dobrze oznakowane na mapach. Rozwija się współpraca z takimi krajami jak np. Norwegia.

Tymczasem Kanada nie ma ani jednego portu w Arktyce. Oznaczenia na mapach są praktycznie żadne, a kapitanowie pływający w tamtych rejonach wspomagają się mapami pamiętającymi czasy ZSRS. Straż przybrzeżna posiada sześć lodołamaczy, ale nie są one wykorzystywane do eskortowania statków handlowych. Służby ratunkowe stacjonują w południowym Ontario i nie zanosi się na zmiany w tej materii w ciągu najbliższych kilku lat. W tym roku na północnych wodach operuje tylko 61 tankowców i statków transportowych. Do tego dochodzi brak zgody prawnej ze Stanami Zjednoczonymi w kwestii Przejścia Północno-Zachodniego. Pływanie tą drogą jest nie lada wyzwaniem dla poszukiwaczy przygód, które tego lata podjęły nawet dwie załogi w łodziach wiosłowych.

Rosja tymczasem ma się dobrze i pobiera opłaty za korzystanie z drogi morskiej. Inwestycja się opłaca, pobudza rozwój gospodarki. Rząd rosyjski planuje budowę kolei i zakładów wydobycia gazu ziemnego na północy. Cel polityki prezydenta Putina jest jasny – renesans Rosji ma przyjść z północy.

 

 

W ambasadach czują się dyskryminowani

Ottawa

Związek zawodowy pracowników placówek dyplomatycznych (Professional Association of Foreign Service Officers – PAFSO) próbuje udowodnić, że strona rządowa prowadziła negocjacje w złej wierze. Jeśli się to uda, w sprawie zostanie zastosowany arbitraż. Skarga jest rozpatrywana przez Public Service Labour Relations Board w Ottawie. Została wniesiona po tym, jak związek odrzucił sześć warunków wstępnych przedstawionych przez stronę rządową. Zdaniem PAFSO warunki Tony'ego Clementa, dyrektora skarbu państwa, są nieuzasadnione. Związkowcy twierdzą, że było to pogwałceniem rządowego obowiązku prowadzenia negocjacji określonego w Public Service Labour Relations Act.

Rada, która rozpatruje skargę, jest niezależnym trybunałem, a jednym z jej zadań jest właśnie mediacja podczas negocjacji umów zbiorowych.
Podstawowym punktem zapalnym jest kwestia płac. Związek domaga się zrównania wypłat pracowników placówek dyplomatycznych z tymi, które inni urzędnicy państwowi otrzymują za podobną pracę. Koszt podwyżek jest szacowany na 4 miliony dolarów. Strona rządowa nie chce na to przystać i podkreśla unikalność pracy urzędników konsulatów i ambasad.

 

 

Potrzebna strategia opieki na starość

Calgary

Z ankiety opublikowanej przez Canadian Medical Association wynika, że większość badanych oczekuje narodowej strategii opieki zdrowotnej dla emerytów, w której nacisk byłby położony na opiekę domową prowadzoną tak długo, jak to tylko możliwe. Doroczne badanie opinii publicznej przeprowadził Ipsos Reid. Zjazd Canadian Medical Association odbył się w Calgary na początku tygodnia. Była na nim obecna minister zdrowia Rona Ambrose.

93 proc. osób biorących udział w ankiecie stwierdziło, że taki program obejmowałby opiekę w domach, szpitalach, hospicjach i ośrodkach opieki długoterminowej. Tyle samo oczekuje, że opieka jak najdłużej będzie prowadzona w domu. Pozwoliłoby to też na odciążenie szpitali i domów opieki.

Wyraźnie widać tu zmiany demograficzne i ich konsekwencje. Jednak tylko 40 proc. badanych przyznało, że obecny system jest w stanie odpowiedzieć na potrzeby starzejącego się społeczeństwa.

Dzienny koszt utrzymania pacjenta w szpitalu to obecnie 842 dolary. Dla porównania ten sam koszt w domach opieki wynosi średnio 126 dolarów.
89 proc. ankietowanych uważa, że zapewnienie opieki seniorom jest problemem narodowym, dlatego należy zaangażować środki federalne, prowincyjne i miejskie. 78 proc. podkreśliło, że rząd federalny pełni w tym względzie znaczącą rolę – nadaje kierunek polityce i rozwija strategię.

Ankietę przeprowadzono wśród 1000 Kanadyjczyków między 17 a 26 lipca. Błąd wynosi 3,1 proc.

pociskiŻyjemy na bombach

Toronto

Z danych Departamentu Obrony przedstawionych w ramach Unexploded Explosive Ordnance (UXO) and Legacy Sites Program wynika, że w Ontario znajduje się 10 pewnych i 140 przypuszczalnych miejsc, gdzie leżą ładunki wybuchowe z czasów wojny. Jest to najwięcej wśród wszystkich prowincji.

19 z nich znajduje się na terenie GTA. Wśród nich są dawne składy amunicji przy Bay i Spadina oraz w Fort York, a także możliwe miejsce bombardowania w okolicy Vaughan. Jednak większość to miejsca "możliwe", wytypowane ze względów historycznych, w których do tej pory nie przeprowadzono żadnego sprawdzenia i z tego względu nie można potwierdzić, czy istnieje w nich jakieś zagrożenie.

Departament obrony na początku planował publikację listy miejsc w Internecie. Wycofano się jednak z tego pomysłu, by nie budzić paniki. Do tego gdy ministerstwo planowało poszukiwania i rozbrojenie ładunków, odezwało się wiele głosów sceptycznych. Lista kanadyjskich niewybuchów jest nieporównywalnie krótsza niż wielu krajów europejskich, na terenie których prowadzone były działania wojenne.

Od 1927 roku w całym kraju odnotowano 15 przypadków śmierci i 20 przypadków poważnych obrażeń związanych z niewybuchami. Lekkich obrażeń było więcej. Program rozbrojenia wystartował w 2005 roku i do tej pory pochłonął 70 milionów dolarów. W XX wieku populacja Kanady wzrosła, rozbudowa miast postępowała, a na terenach niegdyś odosobnionych dziś stoją domy. Stąd problem.

Między 1944 a 1973 rokiem co najmniej 9 osób zginęło w pobliżu Vernon, B.C., ostatni przypadek odniesienia obrażeń w związku z eksplozją miał miejsce w 2007 roku w Manitobie i dotyczył pracownika farmy.

Zespół badawczy typuje miejsca, gdzie mogą leżeć niewybuchy, na podstawie analiz archiwalnego materiału historycznego, a nawet rozmów z miejscową ludnością. W miejscach odległych i niezamieszkanych jest to stosunkowo proste. Ale np. osoby mieszkające w pobliżu Wellers Bay, na południowy-zachód od Trenton, wyraziły ostry sprzeciw, gdy w 2011 roku zamknięto część plaży. Podczas przeszukania znaleziono tam wiele kilogramów fragmentów broni. Eksperci nie wykluczają, że pod ziemią leżą jeszcze ponad 200-kilogramowe bomby.

Mieszkańcy tymczasem mówią, że z plaży korzystali przez ponad 60 lat i nic się nie działo. Ministerstwo mimo takich głosów się nie poddaje. W innych miejscach sprzeciw zgłaszają ekolodzy – zdaniem których podczas poszukiwań niewybuchów niszczone są siedliska zwierząt.

Na terenie Toronto jak dotąd jedynym potwierdzonym miejscem jest Solway Metal Sales, gdzie znaleziono 1107 ładunków wybuchowych różnej wielkości.

 


Mary Wagner głosem nienarodzonych

Toronto

Wpływowy indyjski kardynał, jeden z ośmiu członków komisji kardynalskiej papieża Franciszka, odwiedził w kanadyjskim więzieniu Mary Wagner, osadzoną za pokojowe manifestacje przed klinikami aborcyjnymi i pokazywanie kobietom narzędzi do wykonywania aborcji. Kard. Oswald Gracias, arcybiskup Bombaju, podkreślił, że "w pełni popiera" starania kobiety w obronie dzieci.

– Papież Franciszek całkowicie jasno mówi o tym, że powinniśmy być świadkami Ewangelii bez względu na trudności – mówił kardynał Gracias. – Trzeba iść za Ewangelią w dobrych i złych czasach, niezależnie od trudności. I w tym sensie, w pełni popieram to, co robi Mary Wagner – podkreślał hierarcha. – Po rozmowie z Mary jest dla mnie jasne, że to, co ona robi, jest misją. Ona jest głosem nienarodzonych dzieci, jest obrońcą ich praw – podkreślił.

Mary Wagner przebywa w areszcie od 15 sierpnia 2012 roku, kiedy została aresztowana za pokojowe manifestowanie przed kliniką aborcyjną w Ontario. Kobieta pokazywała w jej trakcie narzędzia służące do zabijania nienarodzonych. Tak długi pobyt w więzieniu związany jest z odmową przez nią wpłaty kaucji, a także rezygnacji z metod działania.

Kardynał podkreślił, że nie ma wątpliwości co do wagi tego, na co zdecydowała się Wagner. – To nie jest jałowa walka z wiatrakami – powiedział. – Cokolwiek ludzie myślą o skuteczności jej działań, ona sama opowiedziała mi, że są osoby, które zapewniły ją, że zrezygnowały z aborcji z jej powodu. To pokazuje, że są owoce tego działania – dodał kardynał. Jego zdaniem, obrończyni życia ma także pozytywny wpływ na innych aresztowanych.

Organizator wizyty w więzieniu ks. Paul Hrynczyszyn, który regularnie odwiedza aresztowaną, podkreśla, że według niego jest ona świętą. – Poznałem ją dobrze, i dla mnie odwiedzanie jej jest błogosławieństwem, bo wiem, że to jest święta – podkreślał duchowny. – Nie sądzę, by ludzie byli tego świadomi, ale to, co ona robi, jest naprawdę heroiczne – mówił ksiądz. – Wielu ludzi krytykuje ją za to, że marnuje pieniądze podatników, ale ona czuje, że to jest dzieło Pana, że Pan powołał ją do tego.

 

 

Powoli, powoli i ostrożnie

Toronto

"Toronto Star" zaczyna pobierać opłatę od czytelników, którzy czytają internetowe wydanie gazety co najmniej 10 razy w miesiącu. "The Star" jest największym dziennikiem w Kanadzie. Zmianę ogłoszono w wydaniu wtorkowym.

Pierwszy miesiąc korzystania z wydania online ma kosztować tylko 99 centów, a każdy następny 9,99 dol. + HST. Jednak niektórzy będą zwolnieni z opłaty. Mieszkańcy Toronto, którzy zapiszą się na wydanie elektroniczne, będą mogli otrzymywać za darmo sobotnie wydanie papierowe do końca bieżącego roku.

Inne gazety już wcześniej wprowadziły opłatę za czytanie w sieci. Najczęściej kilka artykułów można przeczytać bezpłatnie, po czym na ekranie pojawia się komunikat zachęcający do wniesienia opłaty. Spółka Torstar Corp., która jest właścicielem "Toronto Star", testowała już to rozwiązanie w przypadku Hamilton Spectator i Waterloo Region Record. W zeszłym roku także Postmedia (właściciel "Globe and Mail" i "National Post") także wprowadziło opłatę. W poniedziałek Torstar zdecydował o zamknięciu dwóch stron internetowych poświęconych lokalnemu biznesowi: YourMississaugaBiz i YourHamiltonBiz. Portale nie istniały długo. Abonament za korzystanie z nich wynosił 30 dolarów miesięcznie. Rzecznik prasowy spółki powiedział, że decyzja jest podyktowana względami ekonomicznymi. Około 15 osób najprawdopodobniej straci pracę.

 

 

Wolontariusze potrzebni

Toronto

Między 25 sierpnia a 3 listopada Toronto, podobnie jak kilkanaście innych miast w Kanadzie i setki na świecie, włączy się w największą do tej pory kampanię pro-life – "40 Days for Life". Organizatorzy apelują o pomoc wolontariuszy – parafii, grup młodzieżowych i rodzin.

Menedżer projektu z Campaign Life Coalition Matthew Wojciechowski mówi, że akcja jest organizowana w Kanadzie od 2009 roku. W tych dniach odbywają się zbiorowe modlitwy przed prywatnymi klinikami aborcyjnymi i szpitalami. Uczestnicy podejmują też post w intencji ochrony życia poczętego. 40 Days for Life organizowane są dwa razy w roku – wiosną i na jesieni. Jednak w tym roku w Toronto akcja nie odbyła się z powodu braku wolontariuszy.

 

 

Nie odczytali metafory?

Mississauga

Elias Hazineh, o którym pisały gazety, gdy zarzucił burmistrz Hazel McCallion konflikt interesów, jest autorem kontrowersyjnych słów, które padły podczas dnia Al-Quds w Toronto w pierwszy weekend sierpnia. Al-Quds oznacza po arabsku Jerozolimę. Wypowiedź Hazineha została sfilmowana. Sprawą zajmuje się policja, nie podaje jednak, kto wniósł oskarżenie.

Hazineh przyznaje, że użył niewłaściwych słów. Hazineh jest palestyńskim Kanadyjczykiem, chrześcijaninem, byłym liderem Palestine House – grupy popierającej m.in. ruch wyzwolenia Palestyny. Na nagraniu słychać, jak mówi, że gdy ktoś próbuje obrabować bank, do akcji wkracza policja. Nie ma negocjacji. Tymczasem my negocjujemy z nimi od 65 lat. Mówimy: wychodzicie albo zginiecie. Tylko tak oni są w stanie coś zrozumieć.

Hazineh mówi, że użył metafory. Było to zniesławiające. Ale chciał pokazać, że już czas zakończyć trwający konflikt. Chciał wyrazić swoją frustrację, jak to określił, nielegalną okupacją terytoriów palestyńskich prowadzoną przez Izrael. Dodał, że konsultował się z prawnikiem i twierdzi, że nie złamał prawa.

Grupy kanadyjskich Żydów jednak nie odczytały właściwie owej metafory. Przedstawiciele Centre for Israel and Jewish Affairs mówią, że nawołuje do mordowania Żydów w Izraelu.

 

 

Fajna była zabawa

Toronto

Podczas 20. festiwalu Taste of the Danforth padły dwa nieoficjalne rekordy Guinnessa – największej liczby osób tańczących zorbę i największej miski jogurtu. Poprawiono też rekord liczby uczestników – organizatorzy twierdzą, że na festiwal przyszło 1,5 miliona ludzi. Wcześniejszy rekord wynosił 1,3 miliona.

Tysiące osób złapało się za ręce, by tańczyć zorbę. Wcześniejszy rekord ustanowiono w Grecji w Volos – tańczyło wtedy 5614 osób. W Toronto naliczono 7835 osób tańczących przez pięć minut. Organizatorzy będą się teraz starali o uznanie rekordu. Wszystko ma się rozstrzygnąć w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Jeśli chodzi o miskę jogurtu, to dotychczasowy rekord padł w RPA w 2010 roku – tamtejszy jogurt Rooibos ważył 1199 funtów. Jogurt podczas festiwalu greckiego ważył 1600 funtów.

 

 

Toronto

Organizacja filatelistyczna Vincent Graves Green Philatelic Research Foundation z Toronto wykonała badania potwierdzające autentyczność “białego kruka" wśród znaczków. Chodzi o trzeci istniejący egzemplarz dwudolarowego znaczka znanego jako "large Queen on laid paper". Do tej pory znane były dwa egzemplarze, których wartość szacowano nawet na milion dolarów. Dwa pozostałe przeszły przez ręce sprzedawcy kolekcjonerskich egzemplarzy znaczków z Vancouveru – Daniela Eatona. Eaton otrzymał pierwszy rzadki znaczek od brytyjskiego kolekcjonera Stanleya Gibbonsa w 1986 roku., a drugi – od sprzedawcy z Winnipegu – Kasimira Bileskiego w 1993. Przez prawie 90 lat sądzono, że są to jedyne egzemplarze, które przetrwały do naszych czasów. Trzecia "large Queen" znajdowała się w klaserze przekazywanym między sprzedawcami i kolekcjonerami. Została nabyta przez anonimowego kolekcjonera za... 5 dolarów. Znaczek trafił do analizy w marcu tego roku. Ma zagniecenia i rozdarcie, jest datowany na 16 marca 1870 roku. Pierwsze egzemplarze "large Queen" wydrukowano w 1868 roku. W tej sytuacji eksperci wykluczają, że mogłaby to być kopia. 145-letni znaczek należy do rzadkości, ponieważ został wydrukowany na papierze układanym, charakteryzującym się naprzemiennymi ciemniejszymi i jaśniejszymi pasami widocznymi na strukturze papieru. W tamtym czasie stopniowo wprowadzano stosowanie papieru bardziej jednolitego. Zielona w kolorystyce "large Queen" przedstawiająca profil królowej Wiktorii została wydrukowana na innym rodzaju papieru prawdopodobnie przez pomyłkę. Powstało od 100 do 400 egzemplarzy. Autentyczność dwóch znaczków sprzedanych przez Eatona potwierdziło londyńskie Royal Philatelic Society w 1935 roku. Pierwszy został sprzedany za około 90 000 dol. (w 1986), drugi – za 200 000. Obecna cena według Unitrade Canadian Stamp Catalogue to 250 000 dol. Jednak kanadyjski kolekcjoner Ron Brigham, który tej jesieni będzie sprzedawał swoją kolekcję i posiada jedną "large Queen", wycenił znaczek na milion – prawdopodobnie ze względu na jego rzadkość.

 

 

Toronto, Scarborough

Policja aresztowała kobietę i mężczyznę, którzy zabarykadowali się w jednym z domów w okolicy ulic Danforth i Victoria Park. Aresztowania dokonała jednostka Emergency Task Force. Para dokonała włamania, podczas gdy mieszkańcy przebywali w domu. Policjanci negocjowali z mężczyzną. Nikt nie odniósł obrażeń. Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty usłyszą zatrzymani.

 

 

Toronto

Po festiwalu Taste of the Danforth znów głośno zrobiło się o burmistrzu Fordzie. W nocy z piątku na sobotę w serwisie YouTube opublikowano kilka filmów, które przedstawiają Roba Forda chodzącego wśród stoisk i pozującego do zdjęć podczas popularnego festiwalu kultury grackiej. Na jednym z filmów słychać, jak burmistrz kilka razy powtarza, że nie prowadzi (samochodu). Autorka filmu Mala Turay mówi, że rozmawiając z nim zdała sobie sprawę, że Ford jest pijany. Im więcej osób z nim rozmawiało, tym bardziej Turay, zdawała sobie z tego sprawę. Następnie 4-5 razy pytał napotkane osoby, gdzie tu można pójść na imprezę. Zdaniem autorki nagrania, jako burmistrz powinien dawać lepszy przykład. Potem na miejscu zjawiła się policja i eskorta z ratusza. Jeden z dziennikarzy CBC Tony Smyth widział potem około 1 w nocy Roba Forda na jednej ze stacji benzynowych w Etobicoke, jak kupował coś do jedzenia. Następnie miał wrócić do domu. W sobotę radna Shelley Carroll powiedziała, że burmistrz powinien być ostrożny, gdy się gdzieś wybiera, szczególnie po ostatnich spekulacjach i kontrowersjach dotyczących kokainy. Na takie wydarzenie powinien wybrać się z kilkoma osobami z ratusza i obstawą. W niedzielę rano bracia Ford występowali w radiu. Rob Ford został zapytany o piątkową noc i stwierdził, ze wypił kilka piw. Jego zdaniem, wszystko zostało rozdmuchane przez media. Przeprosił osoby, które mogły się poczuć urażone jego zachowaniem. Dodał jednak, że nie wydaje mu się, aby ktoś tak to odebrał. Doug Ford poparł brata. Nie uznał jego zachowania za niewłaściwe. Powiedział też, że media rzucają się na nich jak sępy. Wcześniej w marcu Ford też był na świeczniku. Kandydatka na stanowisko burmistrza Sarah Thomson oskarżyła go o złapanie jej za pośladki podczas ustawiania się do zdjęcia w trakcie spotkania Canadian Jewish Political Affairs Committee. Ford zaprzeczył, by coś takiego miało miejsce. Potem na pierwszych stronach "Toronto Star" pojawiła się jeszcze informacja o wyproszeniu burmistrza z dorocznej gali przedstawicieli sił zbrojnych. Gazeta donosiła, że Ford był pijany i mówił nieskładnie. Sam zainteresowany powiedział, że to kłamstwa wyssane z palca.

 

 

Toronto

Lider konserwatystów Tim Hudak odrzucił głosy nawołujące go do przeprowadzenia rewizji swojego kierownictwa w partii. Projekt ustawy złożyło kierownictwo torysów, a poparło dwóch konserwatystów – Frank Klees and Randy Hillier. Ustawa przewiduje wprowadzenie zasadniczych zmian, które pozwoliłyby na podjęcie tematu przewodnictwa w Partii Konserwatywnej podczas konferencji dotyczącej polityki PC w London w przyszłym miesiącu. Hudak powiedział, że jako partia PC ma dwie możliwości – albo popaść w konflikty wewnętrzne, albo razem z torysami stanąć do wyborów i wygrać z liberałami podczas najbliższych wyborów. Na razie konserwatyści leczą rany po wyborach uzupełniających. Niektórzy nie kryją goryczy – partia wygrała tylko w jednym z pięciu okręgów. Wcześniej też straciła miejsca w parlamencie Ontario. Jednak niepokorny Hudak trwa przy swoim i po swojemu tłumaczy się z przegranej w London West. Twierdzi, że konserwatyści nie powinni być przygnębieni wynikami wyborów, i podkreśla, że jako partia otrzymali najwięcej głosów, większość w Toronto.

 

 

Gwałciciele, czy wrobieni w gwałt?

Toronto

32-letnia kobieta i jej koleżanka, które chciały zabawić się z dwójką przystojnych młodych mężczyzn w luksusowym apartamencie w downtown, zostały odurzone i mimowolnie wykorzystane seksualnie przez napastników – tak przynajmniej twierdzi prokurator w procesie, który odbywał się w minionym tygodniu.

32-letnia domniemana ofiara twierdzi, że pamięta tylko, iż wypiła lampkę wina i kieliszek wódki. Podczas przesłuchania przypomniała sobie tylko moment, w którym leżała nago na łóżku twarzą do dołu, a potem mężczyźni przekazywali ją sobie nawzajem. Mówi, że być może była pod wpływem narkotyków, bo nigdy wcześniej się tak nie czuła. Koleżanka obudziła się rano – leżała nago na podłodze. Jeszcze nie składała zeznań.

Domniemani napastnicy to Patrick Sikorski, 27 l., wicedyrektor Omega Food Importers Co. Ltd. w Mississaudze, syn znanego polonijnego przedsiębiorcy – wcześniej w związku z incydentem, który miał miejsce 4 grudnia 2009 roku, został uznany za niewinnego udziału w zbiorowym gwałcie i posiadania zakazanych substancji szkodliwych - oraz – Daniel Griffiths, 30 l. – który również został uniewinniony od tych zarzutów.
Obaj odpowiadają z wolnej stopy po wpłaceniu kaucji w wysokości 100 000 dolarów.

Wynajęli najbardziej prominentnych prawników w Toronto, którzy kwestionowali zeznania ofiary, wskazując na upojenie, luki w pamięci i motywy, którymi się kierowała, idąc nad ranem z popularnego torontońskiego klubu nocnego London Pub do własnościowego mieszkania poznanych przygodnie mężczyzn.

 

 

Verizon nakryje nas czapką?

Toronto

Telecommunications Workers Union zrzeszający pracowników Telus i Shaw sprzeciwia się wejściu amerykańskiego giganta Verizona na kanadyjski rynek usług telekomunikacyjnych. Verizon składa obietnice obniżenia rachunków, które zdaniem związku są złudne. Gigant chce wejść do wielkich metropolii, a nie liczy się z użytkownikami mieszkającymi poza miastami. Związek uważa, że to jedna wielka manipulacja. Z drugiej strony, odzywają się głosy, że pracownicy zrzeszeni w związku są zatrudnieni przez dużych operatorów kanadyjskich, którzy też dbają o swoje interesy. Rząd walczy o poparcie i w ten sposób wszystko sprowadza się do polityki. Wyborcy mają myśleć, że premier Harper rzeczywiście dba o ich interesy. Biorąc pod uwagę, jak wyglądało wejście Verizona na rynki Francji i Wielkiej Brytanii, można rzeczywiście mieć nadzieję na obniżenie opłat.

Według doniesień, Verizon chce wykupić Wind Mobile i prawdopodobnie Mobilicity i w ten sposób wejść do Kanady. Przepisy dopuszczają inwestycje zagraniczne, jeśli ich udział w danym rynku nie przekracza 10 proc. Z raportu opublikowanego w środę wynika jednak, że amerykański operator może odwlekać swoją decyzję do czasu rządowej aukcji wolnych częstotliwości zaplanowanej na styczeń. Bell, Rogers i Telus obawiają się, że Verizon użyje wtedy nieuczciwych praktyk.

 

 

Metro przygotowuje się do walki

Montreal

Metro Inc. planuje reorganizację sieci sklepów w Ontario. Przedsiębiorstwo z Montrealu zapowiedziało zmianę szyldów niektórych sklepów z Metro na Food Basics. Część sklepów ma być zamknięta. Zmiany będą dotyczyły 15 sklepów, ale nie wiadomo jeszcze, których. Na restrukturyzację ma być przeznaczone 40 milionów dolarów.

Plany zostały zawarte w ostatnim raporcie kwartalnym, z którego wynika, że Metro zarobiło netto do 6 lipca 149,8 miliona dolarów. Jest to o około 4 proc. więcej niż w tym samym kwartale w zeszłym roku. Sprzedaż spadła jednak o prawie 1 proc. do 3,57 miliarda.

 

 

Na Twitterze, czyli na rogu

Toronto

Policja regionu York apeluje o ostrożność podczas zamieszczania materiałów w mediach społecznościowych, zwłaszcza gdy publikowany materiał jest nielegalny.

Przekonał się o tym młody mężczyzna z Vaughan, który zamieścił na Twitterze wpis wyrażający chęć zakupu marihuany – podając przy tym, ile chce zapłacić i gdzie będzie czekał na towar. Wpis zwrócił uwagę podsłuchującej policji. Tym razem jednak nie postawiono żadnych zarzutów.

Na razie potraktowano to jako ostrzeżenie i apel o odpowiedzialność do wszystkich korzystających z serwisów społecznościowych.

 

 

Dramat w autobusie TTC

Toronto

Podczas kolizji we wschodniej części Toronto 12 osób zostało rannych i zginęła pasażerka autobusu TTC, która czekała, by wysiąść z pojazdu.

Emergency Medical Services podało, że kobieta miała pięćdziesiąt kilka lat. Wypadek zdarzył się we wtorek ok. 11.30 rano w pobliżu skrzyżowania Middlefield Road i Steeles Avenue. Zderzyły się trzytonowa ciężarówka i właśnie autobus miejski.

Mężczyzna, który siedział w zaparkowanym koło autobusu samochodzie, mówi, że widział, jak kierowca ciężarówki rozmawia przez telefon komórkowy. Inny świadek stwierdził, że na tym skrzyżowaniu już wcześniej widywał wypadki, ale żaden nie był tak poważny. Policja przesłucha świadków celem ustalenia przebiegu wydarzeń.

Ranni zostali przewiezieni do różnych szpitali. Jedna osoba jest w stanie krytycznym, dwie – w ciężkim, a pozostałe odniosły niewielkie obrażenia. Aby uwolnić kierowcę, trzeba było rozciąć pojazd. Prewencyjnie trafił do szpitala. Jeździ autobusami TTC od sześciu lat. Na miejsce przyjechała policja, pięć wozów straży pożarnej i służby medyczne. Zdjęto kable energetyczne, przez co około 5000 osób po południu nie miało prądu.

Potem zasilanie przywrócono. Skrzyżowanie było zamknięte przez parę godzin.

 

 

Kiedy zapada ciemność...

Toronto

System dostarczania energii elektrycznej przeszedł szereg usprawnień od czasu awarii 10 lat temu, która pozbawiła prądu część Kanady i wschodnie Stany, jednak eksperci przestrzegają, że nadal nie jest do końca odporny na cyberataki, błędy ludzkie i ekstremalne zjawiska pogodowe. Przed 10 laty wszystko zaczęło się od gałęzi, która spadła na przewody w Ohio, a skończyło na tym, że bez prądu zostało 50 milionów ludzi.

Minister energetyki Ontario Bob Chiarelli przyznał, że starzejąca się sieć energetyczna w prowincji jest bardzo słaba. W pewnym momencie przegapiono potrzebę inwestycji w infrastrukturę energetyczną. Za południową granicą nie jest wcale lepiej. Liderzy przemysłu przez lata domagali się wprowadzenia jednolitych nowoczesnych standardów na całym kontynencie. Gdyby zrobiono to wcześniej, wyłączenie prądu w 2003 roku nie miałoby miejsca. Władze North American Electric Reliability Corporation (NERC) mówią, że zatwierdzenie przez Kongres Energy Policy Act zajęło dwa lata.

Dzięki temu Federalna Energetyczna Komisja Regulacyjna przejęła odpowiedzialność za sieć energetyczną i otrzymała narzędzia do nakładania kar nawet do wysokości miliona dolarów dziennie. FirstEnergy Corp. – spółka z Ohio, musiała wykonać szereg modernizacji, by dostosować się do standardów NERC.

Minister Chiarelli przyznaje, że obecnie największym zagrożeniem są cyberataki i ekstremalne warunki pogodowe. Zwłaszcza te pierwsze należy wziąć pod uwagę. Ontario's Independent Electricity System Operator potwierdza, że ataki nasiliły się w ciągu ostatnich 5-6 lat. Od 2003 roku poziom bezpieczeństwa podobno też się podniósł, ale nigdy nie można wykluczyć ewentualności awarii spowodowanej działaniem terrorystycznym.

 

 

Abp Kondrusiewicz: "Pozostańcie wierni"

Midland

Dobiegła końca 31. Piesza Pielgrzymka z Toronto do sanktuarium Męczenników Kanadyjskich w Midland. Pątnicy pokonali przeszło 150 kilometrów w ciągu sześciu dni. Tematem pielgrzymki było zdanie "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody".

Przeszło 650 pątników wyruszyło na szlak. W niedzielę, 11 sierpnia, pielgrzymi połączyli się w sanktuarium Męczenników z przybyłą tam Polonią. Na doroczny odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny zgromadziło się w Midland przeszło 12 tys. osób.

Gościem uroczystości był arcybiskup Mińska Tadeusz Kondrusiewicz, który w homilii nawoływał, aby Polonia kroczyła wiernie drogą wiary swoich przodków; aby, nie idąc za współczesnym relatywizmem, zawsze pozostała wierna, zgodnie z hasłem "Polonia semper fidelis", tak Bogu, jak i polskiej tożsamości.

Pierwsza piesza pielgrzymka do Midland wyruszyła w 1982 r.

Wywiad z abpem Kondrusiewiczem publikujemy na str. 19

 

 

Nadzieja na miękkie lądowanie

Toronto

Kanadyjski rynek nieruchomości wysyła w ostatnim czasie sprzeczne sygnały. Analitycy dziwią się, patrząc na ostatnie dane i obserwując kolejne posunięcia Ottawy zmierzające do ochłodzenia rynku, które jednak mogą okazać się katastrofalne.

Tymczasem nieruchomości to dla wielu Kanadyjczyków główny sposób lokowania pieniędzy.

Dane opublikowane w zeszłym tygodniu przez Statistics Canada pokazują, że w czerwcu liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła o 12,9 proc. w przypadku domów jednorodzinnych, a nawet o 18,8 proc. w przypadku budynków wielorodzinnych (condominia). Jeszcze bardziej niepokojące są liczby przedstawiane przez RealNet Canada. Wynika z nich, że inwestycje w ziemię pod budowę mieszkań w takich miastach, jak Toronto, Vancouver i Calgary, spadły o odpowiednio 51, 52 i 30 proc.

Tymczasem z danych przedstawionych w zeszły czwartek wynika, że sprzedaż domów w lipcu wzrosła, więcej też przeciętnie płacono za dom. Niektórzy analitycy porównują to jednak do ciszy przed burzą. Niepokoi fakt, że coraz mniej się buduje, a ceny ciągle rosną. Sprzedaż w Toronto staje się rekordowo niska. Wynikają stąd proste wnioski, jeśli chodzi np. o pracę w budownictwie.

Widać, że rząd też postępuje ostrożnie. W zeszłym tygodniu podjęto decyzję o limitach w ubezpieczaniu kredytów hipotecznych. Zdaniem analityków Bank of Montreal, jest to jedna z najgorszych decyzji z punktu widzenia rynku.

Najgorsze będzie "twarde lądowanie". Fakt wzrostu sprzedaży wcale nie napawa w tej sytuacji optymizmem. Eksperci z CIBC podzielają te obawy. Zastępca głównego ekonomisty banku Benjamin Tal przyznaje, że czasy spekulowania nieruchomościami kończą się i niechybnie czeka nas spadek cen – może nie o 25 proc. jak wieści Capital Economics – ale na pewno mocno odczuwalny.

Od stycznia 2006 do czerwca 2013 roku średnia cena domu wzrosła z 256 000 do 389 000 dolarów. W tym samym czasie średnie zadłużenie osiągnęło poziom 160 proc. (wydatki w stosunku do dochodów). Bank centralny umieścił sytuację na rynku nieruchomości na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o czynniki ryzyka zagrażające stabilności finansowej.

Nieruchomości to zaledwie siedem procent gospodarki, jednak zapaść w tym sektorze wyzwoli reakcję łańcuchową. Oznacza bowiem wzrost bezrobocia, a następnie ograniczanie wydatków w innych dziedzinach. Wiele budżetów domowych już teraz tonie w długach, a niewypłacalność zachwieje sytuacją banków, które udzieliły pożyczek. Gdy kapitał banków spadnie, należy oczekiwać zaostrzenia zasad udzielania kredytów i spowolnienia gospodarki. Powstanie błędne koło.

Są jednak jeszcze szanse na miękkie lądowanie.

Na korzyść działa tu utrzymanie: nawet niewielkiego wzrostu gospodarczego, stałego poziomu zatrudnienia i niskich stóp procentowych. Prawdopodobnie też zmianie ulegnie tendencja obserwowana w wielkich miastach w Kanadzie, gdzie młodzi zaraz po dyplomie lub zawarciu małżeństwa muszą kupić dom.

Coraz częściej tacy potencjalni kredytobiorcy będą zauważać, że wynajmowanie mieszkania – sytuacja, która jest na porządku dziennym w większości miast na świecie – to nie powód do wstydu.

 

 

Dlaczego bogaci chcą mieć więcej?

Ottawa

Senator Pamela Wallin twierdzi, że audyt jej wydatków został przeprowadzony przez firmę Deloitte błędnie i niesprawiedliwie, ale podkreśla, że odda pieniądze, jeśli wezwie ją do tego komisja senacka. Wallin podkreśla, że w 2012 roku zmieniły się zasady rozliczania delegacji – błąd polega na tym, że do jej wydatków rozliczonych już w latach 2009–2011 zastosowano nowe wytyczne. Dlatego wiele pozycji zostało oznaczonych jako "zależne od interpretacji" – od komisji senackiej będzie więc zależało, czy zostaną uznane, czy nie.

Pani senator jak dotąd dobrowolnie oddała 38 000 dolarów. Możliwe, że czeka ją zwrot jeszcze 140 000. Wallin mówi, że mimo iż czuje się potraktowana niesprawiedliwie, pieniądze zwróci, jeśli będzie trzeba. Nie chce budzić skandalu wśród opinii publicznej i woli skupić się na naprawdę ważnych sprawach.

Wezwanie do zwrotu może być zawarte w raporcie podkomisji ds. rozliczeń wewnętrznych, który trafił do komisji senackiej. Raport ma być opublikowany razem z wynikami audytu.

Źródła mówią, że raport zawiera 95 stron i zakwestionowano w nim wydatki na kwotę 120 000 dol., a 20 000 poddano pod rozwagę Senatu. Prawie wszystkie kwoty dotyczą delegacji do Toronto i Guelph – Wallin pracowała na uniwersytecie i istnieje podejrzenie, że zajmowała się bardziej sprawami prywatnymi niż senackimi. Prawdopodobnie też pani senator próbowała poprawiać swój raport z wydatkami, co wzbudziło kolejną falę podejrzeń.

 

 

Vancouver

Rosyjski gej Maxim Zhuravlev, który dwa miesiące temu uciekł z kraju, by uniknąć prześladowań na tle orientacji seksualnej, mieszka obecnie w jednym ze schronisk dla bezdomnych w Vancouverze i przyznaje, że czuje się w Kanadzie znacznie bezpieczniej niż w swojej ojczyźnie. Podkreśla, że w Rosji nie był w żaden sposób chroniony. Według niego, w rosyjskim społeczeństwie pobicie, a nawet zabicie homoseksualisty jest powodem do dumy. Zaraz po jego ucieczce do Kanady Rosja uchwaliła nowe prawo, w świetle którego za propagowanie związków homoseksualnych grozi kara pieniężna i więzienie. Karalne jest też okazywanie swojej homoseksualności w miejscach publicznych, w Internecie czy w mediach. Po tym odezwało się wiele głosów krytyki oskarżających Rosję o homofobię. Społeczność międzynarodowa obawia się o sportowców i kibiców, którzy przyjadą na zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi, a którzy popierają prawa osób o orientacji homoseksualnej. Niektórzy zapowiedzieli bojkot, inni proponują, by przenieść igrzyska do Vancouveru. Amnesty International donosi, że ataki na gejów i lesbijki w Rosji są "coraz częstsze". Zhuravlev także twierdzi, że był prześladowany. W Rosji był przedsiębiorcą. Wiele słyszał o akceptacji osób homoseksualnych w Kanadzie, dlatego w końcu doszedł do wniosku, że ucieczka z Rosji jest jego jedynym wyjściem. Zhuravlev obecnie czeka na rozpatrzenie wniosku o azyl. Ma nadzieję, że dostanie pozwolenie na pracę. Jego prawnik Rob Hughes, zajmujący się sprawami homoseksualistów, przyznaje, ze jest to pierwszy przypadek Rosjanina od lat 90.

 

 

Burnaby, B.C.

Urzędnicy służby zdrowia, którzy weszli do nielegalnego gabinetu dentystycznego prowadzonego w przerobionym pokoju w jednym z domów w Burnaby, mówią, że warunki, które tam panowały, były przerażające. Klinikę prowadził Tung Shen Wu, znany jako David Wu. Leczył około 1500 pacjentów. B.C. Dental Association podało, że nie przestrzegał zasad sterylizacji. College of Dental Surgeons of B.C. tydzień wcześniej wydało ostrzeżenie, w którym zalecano pacjentom leczonym przez Wu wykonanie badań w kierunku zarażenia wirusem HIV oraz wirusowym zapaleniem wątroby typu B i C. Nielegalny dentysta pracował od 20 lat, przy czym od 10 lat w obecnym "gabinecie". W normalnych gabinetach narzędzia są sterylizowane w specjalnym sterylizatorze, sprawdzanym raz w tygodniu. Ponad 10 lat temu College of Dental Surgeons podjęło próby zmuszenia Wu do zaprzestania praktyki. W tamtym czasie dentysta przyjmował w Port Moody. Wu założył wtedy sklep w Burnaby. Teraz sprawą zajmowano się od maja. Gdy tylko było to możliwe do uzasadnienia, wydano ostrzeżenie. Fraser Health Authority podaje, że do tej pory setki osób dzwoniły na infolinię 1-855-895-7425. Telefon jest obsługiwany przez osoby mówiące również w języku kantońskim i mandaryńskim. Na razie jednak nie stwierdzono przypadków zarażenia. Obecne miejsce pobytu "dentysty" nie jest znane.

 

 

Charlottetown

RCMP na Wyspie Księcia Edwarda wypowiedziało wojnę nieletnim posługującym się sfałszowanymi dokumentami. Kara za legitymowanie się podrobionym ID to grzywna do 1000 dolarów, utrata prawa jazdy, a nawet więzienie. W zeszłym miesiącu podczas Cavendish Beach Music Festival zatrzymano 30 osób. Jeśli zgłoszą się na sesję edukacyjną, ich historia notowania zostanie wyczyszczona. Szesnaścioro nieletnich już skorzystało z tej możliwości. Tylko jedna osoba pochodziła z P.E.I., pozostałe były z Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku. Akcja była powtórzeniem zeszłorocznej. Sierżant Andrew Blackadar przyznaje, że działania odnoszą skutek, przynajmniej w stosunku do nieletnich z Wyspy. Teraz należałoby zjednoczyć siły z policją Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku. Byłoby to zalecane przed wszystkimi letnimi festiwalami odbywającymi się w prowincjach atlantyckich. Do 11 sierpnia film na temat kampanii przygotowany przez RCMP i rozpowszechniany w serwisie YouTube obejrzało 4580 osób. Podczas zeszłorocznego Cavendish Beach Music Festival dwanaście osób legitymujących się fałszywym dowodem tożsamości zostało zatrzymanych podczas prób zakupu alkoholu.

 

 

Regina

Do sądów w Reginie i Calgary wpłynęły skargi dwóch mężczyzn, którzy twierdzą, że po stosowaniu popularnego środka na porost włosów – Propecia – stracili zainteresowanie życiem seksualnym. Firma prawnicza z Saskatchewan chce wnieść pozew zbiorowy przeciwko producentowi specyfiku – firmie Merck Frosst Canada. Skargi musza być teraz rozpatrzone przez sąd. Wtedy zapadnie decyzja, czy sprawa kwalifikuje się do przedstawienia jako pozew zbiorowy. Przedmiotem pozwu byłby brak odpowiedniej informacji o środkach ubocznych stosowania leku. Wśród nich wymieniane są dysfunkcje seksualne. Mężczyźni, którzy wnieśli skargi, twierdzą jednak, że nigdzie nie jest napisane, że impotencja utrzymuje się nawet po odstawieniu leku. Jeśli chodzi o przypadek z Reginy, to mężczyzna zaczął stosować Propecię po tym, jak w grudniu 2007 roku usunięto mu guza na głowie. Bezpłatną próbkę leku otrzymał wtedy od lekarza. Włosy w istocie zaczęły mu rosnąć, ale nie na głowie, tylko w skupiskach na szyi i na plecach. Pojawiły się też problemy z erekcją. Pacjent z Calgary stosował kurację przez cztery lata począwszy od 2000 roku. Twierdzi, że jego małżeństwo rozpadło się z powodu skutków ubocznych zażywania leku.

 

 

Ottawa

Minister spraw zagranicznych John Baird powiedział w piątek, że obawia się wpływu decyzji rosyjskiego rządu w sprawie ustawy wymierzonej przeciwko homoseksualistom na sportowców biorących udział w igrzyskach w Soczi w 2014 roku, ale nie bierze pod uwagę bojkotu. Minister przebywał w Rio, podczas delegacji do siedmiu krajów Ameryki Łacińskiej. O sprawach związanych z Rosją wypowiadał się podczas telekonferencji. Podkreślił, że sportowcy będą w Soczi tylko dwa – trzy tygodnie – Rosjanie z nowym prawem będą musieli żyć przez 365 dni w roku. Międzynarodowy Komitet Olimpijski wystąpił do Moskwy z wnioskiem o zapewnienie, że kontrowersyjne prawo dyskryminujące gejów i lesbijki nie będzie egzekwowane podczas igrzysk.

 

 

Bez pytania biorą informacje

Vancouver

Kierowcy w Vancouverze nieświadomie pomagają w tworzeniu map korków w mieście. Dane do nowej mapy obrazującej zagęszczenie ruchu są pobierane z odbiorników GPS, w które wyposażone są telefony komórkowe. Mapę zaprezentowały TransLink, Transport Canada i Ministerstwo Transportu Kolumbii Brytyjskiej. TransLink zaznacza, że system nie pozyskuje żadnych danych osobowych. Pobrany sygnał przepuszczany jest przez algorytm, który wylicza średnią prędkość samochodów na danym odcinku. Taka informacja trafia na stronę internetową. Prędkość jest jedyną wartością zwracaną przez algorytm. Pytanie tylko, jak bezpieczne jest oprogramowanie. Micheal Vonn, dyrektor ds. polityki w BC Civil Liberties Association, przekazał, że TransLink nie zwrócił się do specjalnej komisji o ocenę mapy pod kątem ochrony prywatności, mimo że prawnie jest do tego zobowiązany.

 

 

Krótsze czekanie na skalpel

Toronto

Do końca czerwca udało się skrócić czas oczekiwania na niektóre operacje i badania diagnostyczne w Ontario. Do 182 dni czekają pacjenci na operacje: katarakty (94 proc. operacji wykonanych w ciągu 182 dni), wymiany stawu biodrowego (89 proc.), wymiany stawu kolanowego (85 proc.), ogólnochirurgiczne (98 proc.) i pediatryczne (92 proc.). 98 proc. nowotworów jest operowanych w ciągu 84 dni. Na wykonanie rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej odpowiednio 61 i 87 proc. pacjentów czekało mniej niż 28 dni.

W tym roku rząd w ramach Action Plan for Health Care zainwestuje w ochronę zdrowia 75,8 miliona dolarów. Ma to się przełożyć na dodatkowe 6800 operacji i 220 000 godzin pracy aparatury diagnostycznej.

Dane odnośnie do czasów oczekiwań na operacje chirurgiczne i badania MRI i CT (łącznie 190 operacji i badań) publikowane są od 2005 roku. Od 2003 roku w przyspieszenie procedur zainwestowano 1,7 miliarda dolarów. Dzięki temu po raz szósty udało się otrzymać ocenę "A" wystawianą przez Wait Time Alliance.

 

 

Podrożały obce nianie

Ottawa

Kanadyjskie rodziny, które poszukują niani wśród imigrantów, mogą być zaskoczone opłatami, z jakimi się to wiąże. Po wprowadzeniu zmian do programu imigracyjnego pracy czasowej obowiązuje opłata w wysokości 275 dolarów, którą musi uiścić każdy pracodawca, który chce zatrudnić obcokrajowca. Jest to, ogólnie mówiąc, koszt sprawdzenia, czy na to miejsce rzeczywiście nie można zatrudnić Kanadyjczyka.

Okazuje się, że opłata obowiązuje też osoby, które potrzebują pomocy pielęgniarskiej lub niani do dziecka. Przedstawiciele organizacji zajmujących się pośrednictwem między kanadyjskimi pracodawcami a opiekunami za granicą takimi jak Association of Caregiver & Nanny Agencies Canada uważają jednak, że opłata w przypadku osób prywatnych powinna być niższa niż dla firm.

Krytycy z NDP zauważają, że rząd, wprowadzając zmiany, nie zdawał sobie sprawy, że dotkną one także osób potrzebujących opieki domowej. Nie chodzi tu o firmy, ale właśnie o rodziny.

Do opiekunów stosują się także inne nowe zasady programu – dotyczące wymagań językowych, procedury naboru i publikacji ogłoszeń o wakacie.

Zgodnie z nowymi przepisami, można wymagać tylko znajomości języka angielskiego lub francuskiego, chyba że inny jest rzeczywiście konieczny w danej pracy. Należy też podwoić wysiłki w celu zatrudnienia Kanadyjczyka.

 

 

Alexander obiecuje specjalną troskę rosyjskim homoseksualistom

Surrey, B.C.

Nowy minister ds. obywatelstwa i imigracji Chris Alexander skrytykował nowe prawo w Rosji skierowane przeciwko homoseksualistom i powiedział, że wnioski o azyl składane przez Rosjan będą "rozpatrywane ze szczególną uwagą przez nasz wspaniałomyślny system". Alexander powiedział, że jest to kwestia podstawowych praw i wartości, dlatego Kanada nie może milczeć. Rząd zamierza wyrażać sprzeciw tak długo, póki Rosja nie zmieni swojego stanowiska.

Chris Alexander, poseł konserwatywny w okręgu Ajax-Pickering od 2011 roku, wcześniej był członkiem służby dyplomatycznej i przez 6 lat pracował w ambasadzie w Rosji. Ministra pod lupę wzięła Campaign Life Coalition, jako że nie poparł ustawy 312 Stephena Woodortha, w której chodziło o uznanie dziecka znajdującego się w łonie matki za istotę ludzką. Alexander głosował z kolei za ustawą C279, która wprowadziła "tożsamość płciową" i "wyrażanie swojej płci" do Karty praw człowieka i Kodeksu karnego. Z drugiej strony jednak, zagłosował za ustawą C304 – odbierającą część uprawnień trybunałom praw człowieka, które były nadużywane do tłumienia wolności słowa i wolności sumienia przede wszystkim wśród osób mających chrześcijańskie poglądy na homoseksualizm.

Minister spraw zagranicznych John Baird powiedział, że jest w kontakcie z przywódcami państw zachodnich i rozważane są środki promocji praw homoseksualistów na całym świecie. Pragnie też, by Kanada stała się nowym domem dla uchodźców prześladowanych na tle orientacji seksualnej.

Rosyjskie prawo skrytykował też premier Stephen Harper. Nie zabija się i nie więzi ludzi za niektóre czyny czy poglądy polityczne. Wyraził przekonanie, że stanowisko rządu odzwierciedla tu stanowisko Kanadyjczyków, a rząd po prostu w imieniu obywateli występuje w obronie podstawowych praw.

Homoseksualizm jako taki nie jest w Rosji ścigany. Nie można go propagować – nie mogą tego robić ani rodzimi, ani zagraniczni aktywiści. Za ustawą głosowało 436 posłów, przeciwko – nikt. Nie wolno promować zachowań homoseksualnych i odbiegających od normy zachowań seksualnych wśród nieletnich, przekazywać dzieciom informacji mających na celu kształtowanie w nich innych zachowań seksualnych niż tradycyjnie przyjęte, sugerować atrakcyjności innych zachowań oraz wygłaszać fałszywych twierdzeń o równej naturze społecznej związków tradycyjnych i "nietradycyjnych".

Osobom prywatnym rozpowszechniającym ww. treści przez Internet grożą kary do 5000 rubli (155 dol.), władzom – dziesięciokrotnie większe. Maksymalna kara to milion rubli (30 800 dol.). Obcokrajowcy, którzy złamią prawo, mogą być aresztowani i deportowani po 15 dniach.
Władimir Putin, broniąc nowego prawa, powiedział, że jakkolwiek należy bronić praw mniejszości seksualnych, to trzeba też respektować opinię społeczeństwa.

Zorganizowane na zlecenie rządu badanie opinii publicznej wykazało, że 88 proc. Rosjan popiera uchwaloną ustawę.

 

 

Ukrop na północy

Iqualit

W zeszłym tygodniu odnotowano rekordy ciepła we wszystkich trzech terytoriach na północy kraju. Temperatury były przeciętnie o 10 stopni Celsjusza wyższe niż normalnie.

W Kugluktuk, Nunavut, przez cztery kolejne dni temperatura wynosiła 29 stopni. Z danych Environment Canada wynika, że średnie temperatury w sierpniu wynoszą tam 13 stopni. Niektórzy mieszkańcy dla ochłody nawet nurkowali w Oceanie Arktycznym.

Podobnie chłodzą się mieszkańcy Whitehorse, Jukon. Kąpią się w Long Lake niedaleko miasta. Z ciepła cieszą się dzieci.

Podwyższone temperatury na północy w zestawieniu z suchym klimatem stwarzają ryzyko pożarów. W poprzedni weekend dwa pożary wybuchły na Jukonie – pierwszy w Dawson, drugi – niedaleko Whitehorse. Na Terytoriach Północno-Zachodnich zamknięto na trzy tygodnie Sambaa Deh Falls Territorial Park z uwagi na pobliskie pożary. Zakazy wstępu wydano dla kilku innych parków, zakaz rozpalania ognia obowiązuje w mieście Yellowknife. Czasowo zamykane są też drogi.

Podobnie na Alasce. Strażacy mówią, że do tej pory sierpień oznaczał niemal koniec sezonu. Zwykło być deszczowo. Meteorolodzy podają, że w najbliższych dniach sytuacja jednak wróci do normy.

 

 

Po nic wykształceni

Ottawa

Niektóre dane dotyczące zmieniającej się sytuacji na rynku pracy w odniesieniu do młodych Kanadyjczyków przedstawione przez Statistics Canada są zaskakujące.

Okazuje się na przykład, że odsetek osób, które wykonują zawód inny niż wyuczony lub pracują poniżej kwalifikacji, nie zmienił się zasadniczo w ciągu ostatnich lat. Zmiany następowały w latach 1997–2007, ale potem trend się ustalił na poziomie około 20 proc. Jest to jednak sporo – oznacza bowiem, że jedna na pięć osób w wieku 25-34 lat wykonuje pracę, która ma się nijak do wykształcenia. Widać jednak, że recesja nie miała tu takiego wpływu, jak się spodziewano.

Bardziej niepokoi liczba absolwentów uniwersytetów w wieku 35-54 lat, którzy pracują poniżej kwalifikacji. W poprzednich latach badania wykazywały dużą różnicę między obiema grupami wiekowymi. W zeszłym roku były to tylko dwa punkty procentowe. Stąd wniosek, że wiele osób pozostało w zawodach nieadekwatnych do wykształcenia.

Analitycy nie wiedzą do końca, jak tłumaczyć to zjawisko. Można to przypisywać rozwojowi technologicznemu i stałego napływu wysoko wykwalifikowanych absolwentów uniwersytetów, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Wcześniej pracownicy mogli mieć nadzieję, że wybiją się i będą mieć szanse na awans. W wielu sektorach gospodarki stanowiska, na których nowi pracownicy tradycyjnie uczyli się swoich obowiązków, nawiązywali kontakty i wyznaczali dalszą ścieżkę kariery, przestały istnieć. Brakuje pieniędzy na szkolenia, pracodawcy mają też większy wybór, zatrudniając nową osobę.

Nie jest dobrze kończyć uniwersytet podczas recesji – trudniej znaleźć pracę w zawodzie, pensje są niższe, a efekty tej sytuacji odczuwa się przez dziesięć lat, a nawet dłużej. Stąd wniosek dla osób wchodzących na rynek pracy: bardzo ważna jest pierwsza praca. Dlatego należy starać się i pracować na jak najlepsze CV – odbywać jak najwięcej praktyk, płatnych lub nie.

 

 

Zabił go hokej

Bathurst, N.B.

16-letni Jordan Boyd z drużyny hokejowej juniorów Acadie-Bathurst Titan zmarł podczas treningu. Chłopak poczuł się źle podczas biegu. Próbowano go bezskutecznie reanimować jeszcze przed przyjazdem karetki. Po przewiezieniu do szpitala stwierdzono zgon. W celu zbadania przyczyny śmierci zostanie przeprowadzona autopsja.

Quebec Major Junior Hockey League podaje, że Boyd przeszedł badania lekarskie przed wyjazdem na obóz treningowy. W 30-letniej historii obozów odnotowano wcześniej tylko jeden podobny przypadek. Chłopak w zeszłym roku grał w drużynie Rothesay Netherwood School, prywatnej szkoły w Saint John, N.B., kiedy został zauważony przez organizację Titan. Wcześniej grał w Halifaksie, w Bedford Blues. Trenerzy wróżyli mu błyskotliwą karierę sportową.

 

 

Błędy, przez które cierpią ludzie

Ottawa

Capital District Health Authority przyznało, że popełniono błędy. zamieniając w dwóch przypadkach wyniki badań. Capital Health przeprosiło i dodało, że takie błędy zdarzają się bardzo rzadko. Badania dotyczyły pacjentów chorych na raka w okolicy Halifaxu.

W pierwszym przypadku źle przypisano do pacjentów tkanki po wykonaniu badań patomorfologicznych.

Z tego powodu pacjentce, u której nie było to konieczne, usunięto pierś, a drugiej w ogóle nie zakwalifikowano do operacji do momentu wychwycenia błędu. Sześćdziesięciokilkuletnia pacjentka z okolicy Halifaxu miała przeprowadzoną operację 28 marca, ale dopiero 17 maja lekarz rodzinny powiedział jej, że nastąpił błąd. Pomyłkę wykryto w szpitalu podczas wykonywania procedur kontroli jakości.

Współczucie pacjentkom wyraził też minister zdrowia Nowej Szkocji Dave Wilson. Powiedział, że jednym z priorytetów polityki zdrowotnej jest zapewnienie mieszkańcom prowincji dostępu do usług medycznych i zagwarantowanie, że będą leczeni bezpiecznie.

Już jest światło w tunelu dla pieszych

Toronto

Toronto Port Authority (TPA) ogłosiło w środę, że tunel dla pieszych prowadzący ze stałego lądu do lotniska Billy Bishop na wyspach ma być gotowy jesienią. Pokazano trzy zdjęcia z wiercenia tunelu, który ma już połowę docelowej długości. Prace rozpoczęto w marcu ubiegłego roku.

Tunel będzie miał 240 metrów, a wchodzić się będzie do niego od ulicy Bathurst. W 2010 roku lotnisko na wyspach pod względem liczby obsłużonych pasażerów znalazło się na 14. miejscu w Kanadzie.

Obecnie na lotnisko można dostać się promem. Trasa ma jedynie 122 metry i mówi się, że jest to najkrótsza tak uczęszczana trasa na świecie. Na tunel pasażerowie czekają już od dawna. Jego budowie był przeciwny burmistrz David Miller w 2003 roku, przez co prace się opóźniły.

 

 

Jarzyny, kwiatki i kury z ogródka

Mississauga

Marianne Kalich z Port Credit prowadzi batalię z miastem o kury. Dokładnie chodzi o sześć kur, które hoduje na wybiegu w swoim ogrodzie. Pierwsze dwie dostała w kwietniu, potem dokupiła cztery kolejne.

Kalich jest wegetarianką, więc trzyma kury ze względu na jajka. Jest też przeciwniczką stosowania okrucieństwa wobec zwierząt, dlatego troszczy się o swoje kury i dba o nie należycie. Twierdzi, że jej jajka są zdecydowanie lepsze od tych, które wcześniej kupowała w sklepie.

Kury mają imiona, a ich właścicielka ceni ich towarzystwo w ogrodzie. Traktuje je jak zwierzęta domowe, jak inni psy czy koty.

Ostatnio kobieta otrzymała upomnienie od miasta, że hodowanie kur jest sprzeczne z przepisami w Mississaudze. Dostała też wezwanie do sądu prowincyjnego. Jej rozprawa ma się odbyć pod koniec miesiąca.

Kalich domaga się zmiany prawa miejskiego – zwróciła się w tej sprawie z petycją do radnego Jima Toveya. Twierdzi, że kury nie hałasują i nie śmierdzą. Nie może zrozumieć, dlaczego inne miasta zezwalają na trzymanie ptactwa, a Mississauga nie. Choć np. w sąsiednim Brampton liczba ptaków jest ograniczona do dwóch. Radny Tovey dziwił się, dlaczego miasto pozwala na trzymanie w domu tak niebezpiecznych zwierząt jak np. węże, a zakazuje kur. Mississauga nie ma też nic przeciwko hodowaniu jaszczurek i tchórzofretek. W sprawie ptactwa domowego ma powstać raport.

 

 

Pustostany w condominiach

Toronto

W drugim kwartale tego roku sprzedano w Toronto 3903 nowe condominia, jak wynika z badań rynku przeprowadzonych przez firmę Urbanation. Jest to 18 proc. mniej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Należy też zwrócić uwagę, że mniej nowych mieszkań trafia na rynek. W drugim kwartale było ich mniej o około 1000 w porównaniu ze średnią liczbą mieszkań oddawanych w zeszłych latach.

Wzrosła natomiast liczba niesprzedanych mieszkań. Obecnie jest ich 19 400. Mniej też jest nowych projektów.

Część deweloperów po spadku sprzedaży w drugiej połowie 2012 roku ma jeszcze nadmiar wolnych lokali. Dotyczy to zwłaszcza budynków powstałych w centrum miasta. Część mieszkań nie sprzedała się tak dobrze, jak się spodziewano. Firmy te chcą najpierw sprzedać to, co jest, zanim zaczną nowe inwestycje.

Yonge & Rich twierdzi, że nowe mieszkania sprzedają się dobrze. Firma sprzedała 68 proc. wybudowanych ostatnio condominiów.

Urbanation śledzi 92 398 "aktywnych" mieszkań w Toronto – są to lokale oczekujące na sprzedaż, dopiero budowane, planowane lub już sprzedane. W drugim kwartale 19 394 z nich (21 proc.) było wolnych. Trochę ponad połowa dopiero się buduje lub czeka na budowę. Aby ruszyć z budową, deweloperzy muszą sprzedać około 70 proc. mieszkań. W praktyce najczęściej tylko kilka mieszkań pozostaje niesprzedanych, gdy budowa jest ukończona. Są wtedy przeznaczane pod wynajem. Popyt na mieszkania do wynajęcia od 20 lat nie słabnie. Tu sytuacja najprawdopodobniej nie zmieni się. Dla wielu młodych wkraczających na rynek pracy jest to pierwsza możliwość zamieszkania na swoim.

 

 

Gdzie ta "normalna" pogoda

Vancouver

Podczas gdy w Vancouverze lipiec upłynął pod znakiem upałów i zupełnie bez deszczu, farmerzy w Windsor, Ont., zastanawiają się, ile z ich zbiorów uda się uratować. W ubiegłym miesiącu padł bowiem rekord, jeśli chodzi o opady.

Można powiedzieć, że pogoda do tej pory jest tak zmienna jak kanadyjski krajobraz. Nie zawsze też prognozy się sprawdzały. Mieliśmy do czynienia z powodzią w Albercie, jednak ostrzeżenia powodziowe w innych rejonach nie sprawdziły się. Mieszkańcy prerii po zimie, która trwała niemal do kwietnia, już zaczynali napełniać worki piaskiem, oczekując przyjścia wody stulecia. Na szczęście były to tylko obawy. Śnieg topił się powoli, zagrożenie nie zmaterializowało się. Nie mieliśmy też katastrofalnych pożarów lasów.

Klimatolog David Phillips z Environment Canada nie chce się jednak wypowiadać, czy jesteśmy świadkami zmian klimatu. Wiele osób pyta go, co stało się z "normalną" pogodą. Meteorolodzy także są zdezorientowani, bazują przecież na tradycyjnych modelach. Nie można jednak sądzić na podstawie pojedynczych wydarzeń. Jednak takich zdarzeń ekstremalnych ostatnio kilka było. Wystarczy wspomnieć o oberwaniu chmury, które 8 lipca miało miejsce nad Toronto. Był to prawdopodobnie "najbardziej mokry dzień" w historii. Wiadomo jednak, że aby mówić o zmianach klimatu, potrzebne są wyniki wieloletnich obserwacji potwierdzających dane tezy. Na razie wiadomo, że klimat się ociepla.Eksperci są zdania, że sytuacja powodziowa może się pogorszyć. Miasta powinny być przygotowane na taką ewentualność, żeby nie powtórzyła się sytuacja z Calgary i High River, gdzie skutki powodzi będą usuwane jeszcze przez wiele lat.

 

 

Milionowe koszty złych decyzji

Toronto

Kilka tygodni po przegłosowaniu propozycji budowy metra w Scarborough Metrolinx przerywa prace nad projektem kolejki LRT. Takie stwierdzenie znalazło się w liście dyrektora generalnego Metrolinksu Bruce'a McCuaiga przesłanym do Joego Pennachettiego, menedżera miasta Toronto. Metrolinx stwierdza, że prace nad projektem odrzuconym przez miasto byłyby w obecnej sytuacji niepotrzebnym generowaniem kosztów.

Szacuje się, że koszt wycofania się z projektu LRT wyniesie 85 milionów dolarów. Do tego dojdą jeszcze kary wypłacane Bombardierowi za pociągi, które miały obsługiwać linię. Do prac będzie można jednak wrócić w każdej chwili.

Projekt miał kosztować 1,48 miliarda dolarów. W związku z decyzją o przedłużeniu linii metra mieszkańców Toronto czeka najprawdopodobniej podwyżka podatku od własności.

 

 

Uwaga na cottage'owych naciągaczy

Orillia

Policja prowincyjna przestrzega przed naciągaczami oferującymi domki letniskowe do wynajęcia przez Internet. Osoby, które zainteresują się nieuczciwą ofertą, są proszone o wpłacanie depozytu – części lub całości opłaty za wynajem. Następnie po przyjeździe pod wskazany adres okazuje się, że nie ma tam żadnego domku letniskowego albo też stoi tam zwykły, całoroczny dom, w którym ktoś mieszka na stałe.

OPP podaje, że w ciągu kilku ostatnich tygodni otrzymano sporo zgłoszeń dotyczących tego rodzaju prób wyłudzania pieniędzy. Niestety pieniędzy, które trafią do naciągaczy, praktycznie nie da się odzyskać. Policja zwraca uwagę, żeby wynajmując cottage, kontaktować się bezpośrednio z jego właścicielami lub korzystać z pomocy sprawdzonych agencji, które specjalizują się w wynajmie domków letniskowych.

 

 

Powietrze było niestabilne

Toronto

Ze względu na burze, które przeszły w środę nad południowym i środkowym Ontario, dla części miast wydano ostrzeżenia o tornadach.

Do 8.45 wieczorem utrzymano ostrzeżenia dla Fenelon Falls, Balsam Lake i północnej części Kawartha Lakes, Apsley, Woodview i północy Peterborough County. Wcześniej wycofano się z ostrzeżeń dla Haliburton, Minden, południa Haliburton County, Orilli, okolic Lagoon City i Washago, Orangeville, Grand Valley i południa Dufferin County, Lindsay i południowej części Kawartha Lakes, Belleville, Quinte West i wschodniej części Northumberland County. Zagrożone tornadami były też Mount Forest, Arthur, Wellington County, Deep River, Whitney, wschodnia część Algonquin Park, Uxbridge, Beaverton i północ regionu Durham.

 

 

Krew latem cenniejsza

Ottawa

Canadian Blood Services bije na alarm – w kraju brakuje krwi. Lato jest czasem, gdy ludzie oddają mniej krwi, a zapotrzebowanie na nią ze strony szpitali jest niezmienne. Organizacja non-profit oblicza, że aby utrzymać rezerwy na "przyzwoitym" poziomie do punktów krwiodawstwa przed Labour Day musiałoby się zgłosić 50 000 dawców.

Z tego powodu wydłużono godziny pracy punktów. W wybranych miejscach utworzono też specjalne kliniki. Co roku latem rezerwy są uszczuplone, jednak nigdy do tego stopnia, jak obecnie.

Canadian Blood Services prowadzi 42 stałe punkty krwiodawstwa oraz 20 000 klinik krwiodawstwa w całym kraju. Wizytę można zarezerwować, dzwoniąc pod numer 1-888-2-DONATE (1-888-236-6283).

 

 

Koniec ramadanu

Toronto

Muzułmanie w Toronto i na całym świecie świętowali w czwartek Eid al-Fitr, czyli oficjalny koniec ramadanu. Muslim Association of Canada (MAC) organizuje z tej okazji już po raz 27. uroczystości w Metro Toronto Convention Centre.

Całość rozpocznie się modlitwą, następnie przewidziano rodzinne zabawy, bazar, pokazy i jedzenie. Organizatorzy liczą na przyjście 10 000 osób. Impreza jest otwarta dla wszystkich.

Podczas miesięcznego ramadanu muzułmanie pościli od wschodu do zachodu słońca. Post oznaczał powstrzymanie się pod jedzenia, palenia, picia oraz czynności seksualnych. Eid al-Fitr jest świętem ruchomym – zależy od tego, kiedy wypada nów księżyca.

W Dżakarcie, gdzie żyje największa społeczność muzułmańska, 3000 osób zebrało się, by świętować koniec ramadanu. W Malezji, gdzie odbywa się znany festiwal Hari Raya Aidilfitri, meczet w Kuala Lumpur był wypełniony wiernymi. Po porannych modlitwach wielu udało się na cmentarze.

 

 

Przystopowanie programu pracy imigrantów

Ottawa

31 lipca weszły w życie zmiany wprowadzone do programu imigracyjnego dla pracowników czasowych. Kontrowersje wokół programu zaczęły się w kwietniu od sprawy z Royal Bank of Canada.

Teraz pracodawcy, którzy chcą sprowadzić pracowników z zagranicy, będą musieli zapłacić nową wyższą opłatę w wysokości 275 dolarów za każdą osobę. Suma ta ma być przeznaczona na pokrycie kosztów administracyjnych i przygotowanie opinii o rynku pracy (labour market opinion – LMO), która uzasadnia potrzebę sprowadzenia pracownika. Nawet w przypadku, gdy nie uda się znaleźć satysfakcjonującego uzasadnienia, pieniądze te nie będą zwracane. Pracodawca nie będzie też mógł żądać zwrotu od pracowników.

Minister Jason Kenney powiedział, że dzięki temu za rozpatrywanie wniosku nie będą już płacić podatnicy. W zeszłym roku 60 proc. pozytywnych opinii wcale nie skończyło się wydaniem pozwoleń na pracę.

Zmieniły się też zasady dotyczące wymogów językowych i publikacji ogłoszeń o wakatach. Zasadniczo wśród wymagań językowych można teraz podawać tylko języki angielski i francuski. Dopuszczalne są wyjątki, ale mają być stosowane rzadko. Pracodawcy będą też musieli odpowiadać na szereg pytań, co ma wykazać, że nie chcą zlecać imigrantom zadań, które z powodzeniem mogliby realizować pracownicy krajowi.

Zmiany mają prowadzić do częstszego zatrudniania Kanadyjczyków. W idealnej sytuacji pracodawcy mieliby korzystać z programu tylko w nielicznych i ściśle uzasadnionych wypadkach – tam gdzie czasowo brakuje odpowiednio wykwalifikowanych Kanadyjczyków.

Rząd planuje wprowadzanie dalszych zmian. Chce zarezerwować sobie prawo do odmowy wydania lub zawieszenia pozwolenia na pracę, a także opracować metody obligujące pracodawców do przedstawiania i realizacji planu stopniowego zastępowania zagranicznych pracowników czasowych Kanadyjczykami. Obecne zmiany nie dotyczą osób zatrudnionych w rolnictwie.

 

 

Nowa nietolerancja

Ottawa

Wygląda na to, że Kanadyjczycy, mimo że dumni ze swoich narodowych osiągnięć, mają jeszcze wiele do zrobienia w kwestii ochrony wolności wypowiedzi i wolności religijnej.

Sprawa rozbija się o środowiska homoseksualne. Kanada dopuściła prawnie małżeństwa osób tej samej płci ponad dziesięć lat temu. Dla wielu jest to ikona tolerancji kanadyjskiego społeczeństwa. Dbając o dobre samopoczucie gejów i lesbijek, dobrowolnie zrzekli się prawa do pytania o takie kwestie, jak negatywny wpływ powyższego na społeczeństwo, które porzuciło tradycyjne rozumienie małżeństwa.

Powstaje pytanie, jak należy traktować wyznawców religii, którzy nie mogą porzucić myślenia o małżeństwie jako o nierozerwalnym związku między kobietą i mężczyzną. Czy osoby takie mogą brać czynny udział w życiu publicznym? Czy mogą wypowiadać się na temat małżeństwa i rozumienia seksualności człowieka w taki sposób, jak uczy ich religia?

Problem w tym, że kanadyjskie komisje zajmujące się przestrzeganiem praw człowieka są szczególnie wyczulone na "mowę nienawiści". Prawo zapewnia im środki, którymi mogą skutecznie walczyć z osobami, które nie są tolerancyjne. Niedawny wyrok Sądu Najwyższego pokazuje, do jakich absurdów może to prowadzić. Niebezpieczne staje się wygłaszanie jakichkolwiek komentarzy dotyczących orientacji seksualnej i sposobów współżycia.

Ortodoksja w odniesieniu do małżeństw homoseksualnych nie jest zarezerwowana tylko dla komisji praw człowieka. Zdaje się przenikać kanadyjskie społeczeństwo, a zwłaszcza widać ją w rozmaitych instytucjach publicznych i prywatnych. Z powodu epatowania nadmiarem tolerancji osoby opowiadające się za tradycyjnym małżeństwem napotykają szereg barier.

Ostatnio głośna była sprawa Trinity Western University w Vancouverze – jednej z niewielu prywatnych szkół prawniczych. TWU jest uczelnią katolicką. Studenci są zobowiązani do przestrzegania zasad panujących w kampusie, które dotyczą m.in. zakazu spożywania alkoholu czy oglądania pornografii.

Wśród zapisów znalazł się również taki o powstrzymaniu się od zachowań seksualnych, które naruszają świętość związku mężczyzny i kobiety.

Sprawą uniwersytetu zainteresowała się Canadian Council of Law Deans, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich uczelni prawniczych.
Z początku rada była ostrożna i twierdziła, że jej kompetencje dotyczą tylko programów nauczania. Potem jednak orzekła, że prawnicy kształceni w TWU są uczeni etosu przepełnionego dyskryminacją.

Takie osoby nie będą zdolne do pracy przy sprawach dotyczących gejów i lesbijek, nie będą potrafiły też współpracować z innymi prawnikami o orientacji homoseksualnej.

 

 

Psy nie psuły się tak często

Ottawa

Z danych przedstawionych przez Postmedia News wynika, że sprzęt najnowszej generacji, z którego korzysta kanadyjska straż graniczna, wcale nie jest tak niezawodny, jak by się wydawało.

Okazuje się, że duże skanery służące do prześwietlania ciężarówek i kontenerów na wielu przejściach granicznych wykorzystywane są średnio przez 24 dni w roku. Dla porównania, przez średnio 37 dni są niesprawne.

W grudniu 2012 roku przeprowadzono 3047 inspekcji 12 punktów kontroli. Tam, gdzie wyniki były niezadowalające, trzeba było powtórzyć procedurę – łącznie 105 razy.

Skanery najczęściej były zepsute na przejściach w Halifaksie i Montrealu Tellier. Co ciekawe, sprzęt, który się tam znajduje, jest nowy. Zapłacono za niego 2,5 miliona dolarów. Maszyny Heimann Cargo Vision Mobile zostały wprowadzone, by jednocześnie zacząć wycofywać stare skanery pracujące w paśmie gamma – Vehicle and Cargo Inspection Systems (VACIS). Te także wymagały wielu czynności obsługowych, powinny być bowiem wymienione trzy lata wcześniej.

Do tego stwierdzono, że koszty napraw skanerów służących do detekcji śladowych ilości narkotyków i materiałów wybuchowych między 1 stycznia 2012 a 31 marca 2013 roku sięgnęły 160 000 dolarów. W Saskatoon skaner był wyłączony z użytku przez cały miesiąc we wrześniu zeszłego roku.

Było to zaledwie dwa tygodnie po poprzedniej naprawie, która kosztowała 8000 dol. Urządzenie powinno być sprawne, ponieważ punkt kontroli nie jest wyposażony w żaden inny skaner tego typu. Nie korzysta też z pomocy specjalnie przeszkolonego psa.

Funkcjonariusze zajmujący się na co dzień obsługą skanerów twierdzą, że dane są niekompletne. Niektóre przejścia zadeklarowały, że sprzęt był sprawny przez cały rok, to jednak podobno mija się z prawdą.

 

 

Miasto przemienione

Lac-Megantic

We wtorek, miesiąc po katastrofie kolejowej niektórzy mieszkańcy miasta usłyszeli, że nie będą mogli powrócić do swoich domów przez co najmniej rok. Przedstawiciele ministerstwa środowiska uznali, że część terenu wymaga jeszcze prac związanych z usuwaniem zanieczyszczeń. Dotyczy to zwłaszcza epicentrum katastrofy. Jeśli nie uda się oczyścić gleby, niektórzy mieszkańcy nie będą mogli wrócić w ogóle.

Tydzień wcześniej policja zleciła firmie ochroniarskiej nadzór nad najbardziej zniszczoną częścią miasta.

Na miejscu śledztwo prowadzą Transportation Safety Board of Canada i policja prowincyjna z Quebecu.

 

 

Średnia klasa do kontroli

Ottawa

Canada Revenue Agency rozpoczęła pilotażowy program kontroli podatkowej osób o średnich dochodach. Pod lupą znalazło się kilka grup zawodowych, m.in. kelnerki i kelnerzy, sprzedawcy używanych samochodów, a nawet producenci syropu klonowego. Ostatnio kontrolowano kelnerów w St. Catharines. Do tej pory CRA skupiała się przede wszystkim na inwestycjach i kontach w rajach podatkowych oraz unikaniu opodatkowania przez osoby o najwyższych dochodach.

 

 

Nieprzygotowani na nagłe wypadki

Toronto

Mniej niż 20 proc. Kanadyjczyków jest przygotowanych na zdarzenia awaryjne. Według danych przedstawionych przez Bank of Montreal zebranych podczas dorocznej ankiety Rainy Day, 17 proc. badanych przyznało, że ma mniej niż 1000 dolarów oszczędności. W kolejnym przedziale: 1000-5000 dol. znalazło się 20 proc. respondentów. 14 proc. odłożyło do 10 000, a 18 proc. – 50 000 i więcej.

Połowa badanych stwierdziła, że ich oszczędności pozwalają na pokrycie trzymiesięcznych wydatków. 43 proc. ma mniej oszczędności. 23 proc. żyje od wypłaty do wypłaty, nie odkłada pieniędzy. Dwie trzecie respondentów przyznało, że musiało sięgnąć do swoich oszczędności przeznaczonych na "czarną godzinę" – najczęściej z powodu niespodziewanej naprawy samochodu, utraty pracy i remontu domu. Okazało się, że najlepiej przygotowane na sytuacje awaryjne są osoby powyżej 65. roku życia, a najgorzej – te między 35. a 44.

Analitycy banku mówią, że zalecana wielkość oszczędności wynosi równowartość od trzech do sześciu pensji.

Ankietę przeprowadzono wśród 1000 osób między 26 a 30 lipca.

 

 

Inwigilacja motorem zamówień

Ottawa

Decyzję rządu o wycofaniu się z dwóch programów NATO dotyczących nadzoru i inwigilacji Kanada prawdopodobnie przypłaci kilkoma kontraktami w przemyśle lotniczym. Chodzi o projekty AWACS – Airborne Warning and Control System i AGS – Alliance Ground Surveillance – nowy program, który zakłada użycie dronów do monitorowania sytuacji na polu walki.

Kanadyjski udział miał wynieść 90 milionów dolarów.

Na decyzji ma stracić co najmniej kilka przedsiębiorstw high-tech, a straty są szacowane na dziesiątki milionów dolarów rocznie. Firmy te nie będą mogły ubiegać się o nowe kontrakty, nie będą też mieć możliwości odnowienia bieżących umów.

Informacje o stratach znalazły się w notatce sporządzonej przez ministra obrony Petera MacKaya datowanej na 12 stycznia 2012 roku. Decyzja o wycofaniu się z programów zapadła w 2011 roku.

 

 

Gender - internacjonalizm

Ottawa

Prywatna konserwatywna organizacja Real Women of Canada twierdzi, że minister spraw zagranicznych John Baird głosi swoje osobiste poglądy, mówiąc o sprawach Ugandy, Kenii i Rosji, gdy kraje te wprowadzają ustawy wymierzone przeciwko homoseksualistom. W oświadczeniu prasowym organizacja stwierdziła, że działania Bairda są szkodliwe dla Kanady. Potępiła ministra za przekazanie "specjalnym grupom interesu" w Kenii 200 000 dolarów i uznała ten krok za nadużycie władzy i propagowanie własnego zdania na temat homoseksualizmu. Ministrowi zarzucono też zakulisowe działania i wywieranie nacisku na Rosję, by nie uchwalała prawa zakazującego adopcji rosyjskich dzieci zagranicznym parom homoseksualnym.

W odpowiedzi rzecznik prasowy ministra stwierdził, że elementem polityki zagranicznej Kanady jest promocja i ochrona praw człowieka, wolności, demokracji i przestrzegania prawa. Powiedział, że uznanie homoseksualizmu za czyn karalny jest pogwałceniem praw człowieka. Takiego zdania jest większość Kanadyjczyków.

Wiceprzewodnicząca Real Women of Canada nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Uważa, że Kanada nie powinna mieszać się w sprawy Ugandy – kraju o innej kulturze i religii, który inaczej pojmuje prawa człowieka. Nie każdemu państwu można narzucić kanadyjskie rozumienie praw człowieka. I jeszcze wydawać na pieniądze kanadyjskich podatników.

Amnesty International twierdzi z kolei, że sprawy, w których występował Baird, dotyczą nie tylko kanadyjskich wartości. Dotykają one praw człowieka w rozumieniu międzynarodowym. W Ugandzie homoseksualizm karany jest kilkunastoma latami więzienia. Prawo w Rosji nie jest tak restrykcyjne. Zakazuje jednak np. organizacji parad i festynów gejowskich.

 

 

Pytony powinny być zakazane

St. John

Ze sklepu zoologicznego Reptile Ocean Inc. w Campbellton w Nowym Brunszwiku uciekł pyton. Wąż przedostał się przewodami wentylacyjnymi do mieszkania nad sklepem, w którym spało dwóch braci w wieku pięciu i siedmiu lat. Chłopcy to Noah Barthe i Connor Barthe. Nie wiadomo, czy dzieci tam mieszkały. Sekcje zwłok przeprowadzono we wtorek.

Policja przybyła na miejsce w poniedziałek o 6.30 rano – dzieci wtedy już nie żyły, najprawdopodobniej uduszone przez węża. Pyton został schwytany i obecnie jest w posiadaniu RCMP. Właściciel sklepu mieszkał właśnie na piętrze nad sklepem.

W sprawie rozpoczęto śledztwo kryminalne.

W tym czasie wywiązała się dyskusja wśród ekspertów. Wielu nie wierzy, że wąż zaatakował chłopców. Pyton afrykański skalny nie jest bardziej agresywny od większych przedstawicieli rodziny pytonów. Do tej pory ataki na ludzi były bardzo rzadkie. Ostatni wydarzył się w 2002 roku – wąż udusił i połknął 10-letniego chłopca w Durbanie w RPA. Trzy lata wcześniej doszło do ataku na 3-letniego chłopca, po tym jak pyton uciekł z hodowli w Centralii w Illinois.

Pyton afrykański skalny jest największym występującym w Afryce. Długość jego ciała dochodzi do sześciu metrów. Egzemplarz z Campbellton mierzy między 3,5 a 4,5 metra i waży 45 kilogramów.

Prawo w Nowym Brunszwiku dopuszcza sprzedaż węży niejadowitych, których długość nie przekracza trzech metrów. W każdej prowincji przepisy są inne, mogą nawet różnić się w ramach tej samej prowincji. Np. prawo w Guelph jest takie jak w Nowym Brunszwiku, podczas gdy w Richmond Hill w ogóle nie można hodować pytonów i boa dusicieli. Niektórzy jednak, kupując węża, sami do końca nie wiedzą, na co się decydują. W niebezpieczeństwie są też same węże, które w przypadku ucieczki trafiają do ekosystemu, do życia, w którym zupełnie nie są przystosowane. Nie mają też żadnych naturalnych wrogów.

 

 

Zaostrzenie warunków gwarantowania kredytów

Toronto

Canada Mortgage and Housing Corp. zablokuje pewne kwoty gwarancji kredytów hipotecznych udzielanych przez banki. Dotyczy to pożyczek miesięcznej wartości ponad 350 milionów dolarów. Decyzja CMHC nastąpiła po "niespodziewanym wzroście popytu" na gwarancje kredytowe.

Program National Housing Act Mortgage-Backed Securities (NHA MBS) zakłada, że banki będą zdolne do ubezpieczenia znacznej części udzielanych pożyczek. Pożyczki te są ubezpieczane przez CMHC, a nie przez same banki, które w tej sytuacji mogą oferować korzystne warunki kredytowe dla nowych klientów.

Wcześniej Ottawa zapowiedziała udzielanie gwarancji kredytowych na poziomie 85 miliardów dolarów rocznie – jest to o 9 miliardów więcej niż rok wcześniej. Ale w połowie lipca okazało się, że banki wykorzystały już 66 miliardów z przysługującej puli. Stąd poniedziałkowa decyzja CMHC.

Posunięcie to ma spowodować większą rozwagę podczas udzielania pożyczek. Już nie tak łatwo będzie zrzucić odpowiedzialność za niespłacanie na CMHC – czyli w rzeczywistości na rząd i podatników. W ten sposób rząd dąży do wyciszenia sytuacji na rynku nieruchomości.

Już wcześniej wprowadzono szereg zaostrzeń do stosunkowo liberalnych zasad kredytowych, które panowały przez ponad 40 lat. Przede wszystkim nowe kredyty nie mogą być zaciągane na dłużej niż 25 lat, wymagana jest też wpłata w wysokości 5 proc. wartości domu.

 

 

Podmyło im ulicę

Montreal

Podczas prac związanych z naprawą nieszczelnego wodociągu zapadła się ziemia pod pracującą koparką. Do wypadku doszło przy skrzyżowaniu uczęszczanych ulic handlowych Ste-Catherine i Guy. Operatorowi maszyny nic się nie stało, jednak w ramach środków ostrożności trafił do szpitala.

Rzecznik prasowy dzielnicy Ville-Marie powiedziała, że przeciek stwierdzono w weekend. Obecnie trwają kontrole. Policja zamknęła ulice w pobliżu miejsca wypadku. Wyrwę ogrodzono. Służby zastanawiają się, jak przeprowadzic napćawę, by uniknąć powtórnego zapadnięcia się gruntu.

Na miejscu byli też strażacy i tłum gapiów, którzy w porze lunchu wylegli z okolicznych barów i restauracji. Wiele osób z ciekawością robiło zdjęcia telefonami komórkowymi.

Jeden z restauratorów, którego lokal znajduje się w piwnicy, twierdzi, że już tydzień wcześniej zgłaszał problem. Władze miasta jednak odpowiedziały, że nikt dotąd nie skarżył się na obniżone ciśnienie wody i wtedy zupełnie zignorowały zgłoszenie.

 

 

Obywatelu, bądź człowiekiem, nie żyj długo!

Ottawa

Kanadyjczycy żyją obecnie dłużej niż kiedykolwiek. Dla większości osób jest to bardzo dobra prognoza. Jednak dłuższa przewidywana średnia długość życia oznacza zwiększenie ryzyka niewypłacalności planów emerytalnych.

Według Canadian Institute of Actuaries, przeciętna kobieta w wieku 60 lat może mieć nadzieję, że jeszcze 29,4 roku życia przed nią. To aż o 2,7 roku więcej niż pokazywały wcześniejsze statystyki. W przypadku mężczyzn typowy 60-latek pożyje jeszcze 27,3 roku – czyli o 2,9 więcej w porównaniu z poprzednią prognozą.

W odpowiedzi na opublikowane dane Towers Watson, główne przedsiębiorstwo zajmujące się doradztwem w sprawach planów emerytalnych, stwierdziło, że wróży to potencjalny problem w przypadku gwarantowanych wysokości emerytur (defined benefit plans).

Firmy oferujące tego rodzaju plany będą musiały prawdopodobnie w tej sytuacji podnieść wysokość składek. Oznaczałoby to, zdaniem Towers Watson, wzrost składek nawet o 5-10 proc.

Analitycy przewidują, że zmiany odczują też pracownicy korzystający z planów emerytalnych z określoną wysokością składki (defined contribution (DC) pension plans). W sytuacji, gdy średnia przewidywana długość życia rośnie, osoby te powinny pracować dłużej lub oszczędzać więcej.

Obecnie wysokość składek w planach emerytalnych jest ustalana na podstawie takich czynników, jak przewidywania dotyczące stóp procentowych, wiek ubezpieczanego, płeć czy właśnie przewidywana długość życia.

Z nowych danych wynika również, że osoby zatrudnione w sektorze publicznym żyją dłużej niż te pracujące w prywatnych przedsiębiorstwach.

 

 

Vancouver

Molly Millar z Vancouveru jest oburzona, po tym jak przy swoim zaparkowanym rowerze znalazła kartkę, że nie powinna używać miejskiego stojaka na rowery. Rower Millar stał przed biurowcem przy Granville Street, gdy kobieta udała się do pracy. Pod koniec dnia zauważyła kartkę informującą, że zostawienie roweru na dłużej niż 15 minut jest zabronione i jeśli zdarzy się ponownie – grozi za to konfiskata pojazdu. Millar napisała e-mail do właściciela budynku z prośbą o zamontowanie stojaków rowerowych dla osób w nim pracujących. W odpowiedzi firma Cadillac Fairview stwierdziła, że popiera dojeżdżanie do pracy rowerem, ale musi dbać o profesjonalny wygląd budynku. Stojak, który obecnie się tam znajduje, jest dla kurierów. Rowery, za roczną opłatą, można zostawiać w przeznaczonej do tego przechowalni. Millar, będąca redaktorem w "Momentum Magazine", nie jest jednak usatysfakcjonowana. Richard Campbell z B.C. Bike Coalition również nie zgadza się z opinią Cadillac Fairview. Mówi, że w mieście jest 1468 stojaków na rowery. Większość znajduje się w centrum, a brakuje ich w innych częściach miasta. Vancouver w przyszłym roku uruchamia program rowerów miejskich. Cały czas powstają też nowe ścieżki rowerowe.

 

 

Vancouver

Mieszkanka Vancouver Pauline Tantost przekonała się na własnej skórze, że powinna mieć przygotowaną dokładną kwotę, by zapłacić za autobus. Gdy w zeszłym tygodniu okazało się, że nie wystarczy jej pieniędzy, nie tylko została wyrzucona z autobusu, ale jeszcze otrzymała karę w wysokości 219 dolarów za zapłacenie niewłaściwej stawki. Kobieta jechała z dwuletnim synem. Wsiadła do autobusu linii 108 Bannantyne około 10 wieczorem na przystanku Atwater Avenue i Ste-Catherine Street West. Jechała do domu w Verdun po pięciu godzinach spędzonych w montrealskim szpitalu dziecięcym. Tantost szukała 3 dolarów w drobnych, okazało się jednak, że nie ma, i zaproponowała kierowcy banknot pięciodolarowy. Ten jednak odmówił przyjęcia go, tłumacząc, że maszyna do sprzedaży biletów nie akceptuje banknotów. Poinformował ją, że w wypadku kontroli będzie ukarana. Kobieta z synem zostali w autobusie. Inni pasażerowi mówią, że kontroler wsiadł na jednym z przystanków i od razu podszedł do Tantost. Kobieta musiała wysiąść z autobusu. Inna osoba, która miała nieważny bilet, otrzymała tylko pouczenie. Wtedy jedna z pasażerek zaproponowała, że zapłaci za bilet Tantost, kierowca odmówił jednak przyjęcia pieniędzy. Powiedział, że kobieta otrzyma tylko pouczenie. Niestety, okazało się, że dostała karę. Resztę drogi do domu przeszła pieszo.

 

 

Halifax

W Whitney Pier w Nowej Szkocji, Cape Breton, spalono polską kapliczkę, która została postawiona zaledwie pięć dni wcześniej. Kapliczka miała upamiętniać obchody 100-lecia polskiego kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i stylem nawiązywała do podobnych budowli w Polsce i na Ukrainie. Wykonaną z drewna poświęcono w niedzielę – podpalona została w czwartek tydzień temu. Tamtejsza polska społeczność ma nadzieję, że świadkowie podpalenia zgłoszą się na policję. Kapliczka powstała z inicjatywy społecznej.

 

 

Quebec City

Podczas konferencji prasowej w zeszły piątek w Quebec City premier Stephen Harper mówił o rurociągu Keystone XL. Powiedział, że projekt jest numerem jeden dla kanadyjskiej gospodarki. Przyczyni się do utworzenia nowych miejsc pracy po obu stronach granicy. Wcześniej przedstawił liczbę 2000 miejsc pracy w budownictwie i 50 stałych etatów po zakończeniu budowy. W piątek nie odniósł się jednak do liczby 40 000 podawanej w amerykańskim raporcie Departamentu Stanu. Projekt rurociągu czeka obecnie na ostateczną akceptację i podpis prezydenta Obamy. Keystone XL częściowo ma przebiegać przez terytorium USA. Harper mówił też o wpływie projektu na poprawę bezpieczeństwa energetycznego Kanady. Rurociągiem ma być transportowana ropa naftowa z Alberty do Nowego Brunszwiku. TransCanada w ramach projektu Energy East ma wykorzystać rurociąg biegnący przez Quebec do Saint John, N.B., którym po odnowieniu mogłaby popłynąć ropa na eksport i do użytku krajowego. Obecnie rafinerie na wschodzie kraju muszą importować ropę naftową. Pytany o bezpieczeństwo rurociągów Harper stwierdził, że jest to najbezpieczniejszy sposób transportu i przed rozpoczęciem projektu przeprowadzonych będzie szereg analiz. Premier wspomniał też, że Ottawa zamierza przeznaczyć 8,2 miliona dolarów na projekt Gilmour Hill – historycznej drogi prowadzącej do Plains of Abraham.

 

 

Winnipeg

Rodzina zmarłego 45-letniego Briana Sinclaira ma nadzieję, że dochodzenie prowadzone przez sąd prowincyjny udzieli odpowiedzi na pytanie, dlaczego mężczyźnie oczekującemu na przyjęcie do szpitala na ostrym dyżurze nie udzielono pomocy. Mężczyzna poruszający się na wózku inwalidzkim zgłosił się do Winnipeg's Health Sciences Centre we wrześniu 2008 roku. Na nagraniu ze szpitalnych kamer widać, jak rozmawia z pracownikiem rejestracji, po czym udaje się do poczekalni. Najprawdopodobniej od momentu przyjazdu nikt z pracowników szpitala nie zainteresował się Sinclairem. 34 godziny po przyjeździe do szpitala stwierdzono jego śmierć. Brak sygnałów życia zgłosił inny pacjent. Prawdopodobnie mężczyzna cierpiał na infekcję pęcherza. Biegły z Manitoby orzekł, że gdyby zmieniono zatkany cewnik i wcześniej podjęto działania, mężczyzna by przeżył. Podczas procesu ma być też wyjaśniona kwestia, czy został źle potraktowany ze względu na niskie dochody i indiańskie pochodzenie. Policja badała sprawę pod kątem postawienia zarzutów kryminalnych, co jednak nie nastąpiło. Winnipeg Regional Health Authority wypłaciło rodzinie zmarłego odszkodowanie w wysokości 110 000 dol. za zaniedbanie.

 

 

Tramwaj, w którym zginął Yatim, wróci na tory

Toronto

TTC rozmawiało z rodziną 18-letniego Sammy'ego Yatima, do którego policja strzelała w tramwaju 27 lipca.

Rozmowa dotyczyła przywrócenia do ruchu tramwaju, w którym zginął Yatim.

Nastolatek zmarł tuż po północy w szpitalu na skutek ran postrzałowych. Policja użyła też paralizatora. Wydarzenie miało miejsce przy skrzyżowaniu Dundas Street West i Bellwoods Avenue, na zachód od Bathurst Street. Z nagrań wynika, że podczas konfrontacji padło dziewięć strzałów. Świadkowie twierdzą, że nastolatek trzymał nóż. Tramwaj, w którym wszystko się rozegrało, jeździł jeszcze przez dwa dni po strzelaninie, po czym został wycofany z użytku. TTC pragnęło przywrócić pojazd, rozważało jednak nadanie mu innego numeru, aby uniknąć np. tworzenia w pojeździe miejsca pamięci. Rodzina przystała na to.

 

 

Z takim psem warto chodzić

Toronto

42-latek z Thunder Bay zaatakowany przez niedźwiedzia podczas pobytu na kempingu w Sand Bar Provincial Park zawdzięcza życie psu. Pies niestety zginął, jego właściciel trafił na krótko do szpitala.

Mężczyzna był na spacerze z psami i akurat zatrzymał się na odpoczynek nad wodą. Wtedy niedźwiedź zaatakował. Mężczyzna uciekł do wody i czekał, aż niedźwiedź odejdzie. Potem chciał wrócić na kemping, jednak zwierzę wróciło i zaatakowało ponownie. Wtedy jeden z psów zaczął bronić swojego właściciela. Mężczyzna uciekł i udał się od razu do strażników parku. Przewieziono go do Dryden Regional Health Centre. Niedźwiedź został postrzelony przez pracowników parku i schwytany. Straż parku prowadzi dochodzenie.

Okoliczne szlaki zamknięto do czasu wyjaśnienia sprawy.

 

 

Samobójstwo czy wypadek?

Vancouver

RCMP prosi o pomoc w zidentyfikowaniu kobiety, która spadła ze skał w Stawamus Chief w Squamish, B.C., w niedzielę. Miała około 35-40 lat, ciemne kręcone włosy, nosiła niebieskie krótkie spodnie i niebieską podkoszulkę. Była rasy kaukaskiej. Nie wiadomo, czy chodziła po górach, czy się wspinała. Nie znaleziono przy niej sprzętu wspinaczkowego.

Z granitowej góry wznoszącej się nad Howe Sound rozciągają się rozległe widoki. Kobieta spadła w rejonie zwanym Bellygood Ledge na Grand Wall, gdzie spadek wynosi około 500 metrów. Do transportu ciała wezwano śmigłowiec. Wiadomo, że podróżowała samotnie, przez co trudno będzie ustalić przebieg wypadku.

Policja sprawdza rejestracje samochodów i rejestry zaginionych.

 

 

Po prostu nieszczęście

Montreal

32-letni Saad Syed, nauczyciel w GEOS Language Academy, zmarł w poniedziałek rano, gdy spadła na niego stalowa płyta pochodząca z jednego z placów budowy. Element ważył trzy tony. Do wypadku doszło kilka budynków od szkoły, przy skrzyżowaniu De la Montagne Street i René-Lévesque Boulevard o 8.20 rano czasu lokalnego.

Syed przechodził pod koparką, która przenosiła płytę na łańcuchach. Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Niedługo potem policja potwierdziła jego śmierć. Inspektorzy bezpieczeństwa pracy badają, dlaczego element zabezpieczający przed wysunięciem się płyty nie był zapięty.

 

 

Rosja krytykowana przez Ottawę

Ottawa

Kanada dołączyła do grona krajów krytykujących Rosję za udzielenie azylu Edwardowi Snowdenowi – który ujawnił w prasie informacje na temat inwigilacji prowadzonej przez amerykańską agencję bezpieczeństwa (U.S. National Security Agency).

Minister spraw zagranicznych John Baird powiedział podczas jednego z wywiadów, że Rosja po raz kolejny pokazała inne stanowisko niż pozostali członkowie grupy G8.

Była to pierwsza wypowiedź osoby z kanadyjskiego rządu w tej sprawie. Kreml zezwolił Snowdenowi na opuszczenie moskiewskiego lotniska, na którym ten koczował od końca czerwca. Władimir Putin udzielił mu rocznego azylu pod warunkiem zaprzestania rozpowszechniania posiadanych informacji. Stany Zjednoczone były bardzo zawiedzione tą decyzją. Oczekiwano odesłania Snowdena do USA w celu postawienia go przed sądem. Odpowiadałby za szpiegostwo.

Wcześniej premier Harper wypowiedział słowa krytyki pod adresem rosyjskiego prezydenta podczas ostatniego szczytu G8 w Irlandii Północnej. Chodziło wtedy o poparcie Rosji dla prezydenta Syrii Baszara Asada.

Kanadzie nie podoba się też nowe antygejowskie prawo uchwalone w Rosji. Zdaniem polityków nawołuje do nienawiści.

Rosja nie zgadzała się z zapisem wyrażającym poparcie dla mniejszości, który znalazł się w oświadczeniu wydanym przez członków grupy G8.
Zbliża się termin szczytu G20, który odbędzie się w Sankt Petersburgu. Biały Dom rozważa, czy prezydent Obama weźmie w nim udział.

 

 

Przeciwko niebezpiecznym warunkom pracy

Hamilton

Kierowcy taksówek w Hamilton protestowali we wtorek po południu, chcąc zwrócić uwagę na problemy bezpieczeństwa podczas wożenia pasażerów. Trzy tygodnie wcześniej w pobliżu osiedla przy Limeridge Road doszło do brutalnego pobicia taksówkarza – 55-letniego Anwara Sajada. Mężczyzna ma złamaną miednicę, nogę i przemieszczenie barku.

Kierowcy powtarzają, że często obawiają się o swoje bezpieczeństwo – zwłaszcza w weekendy, gdy wieczorami i w nocy wożą pasażerów pijących wcześniej alkohol. "Pokojowa demonstracja", jak sami określili podjętą akcję, rozpoczęła się o 12.30. Taksówkarze przejechali w procesji pod budynek ratusza.

Taksówkarze domagają się wprowadzenia przepisu nakładającego obowiązek przedpłaty za kursy wykonywane po zmierzchu. Chcą też zaostrzenia kar dla osób napadających na kierowców taksówek.

19-latek, który pobił Sajada, wyszedł po wpłaceniu kaucji w wysokości 5000 dolarów.

 

 

Brampton

Peel Crime Stoppers poszukuje wolontariuszy. W tym celu organizuje trzy sesje informacyjne dla chętnych w każdym wieku. Godzinne sesje odbędą się w Mississaudze w Emil Kolb Centre for Police Excellence, 80 Derry Rd.: we wtorek, 20 sierpnia, o 10 rano i 4 po południu oraz w sobotę, 24 sierpnia, o 10 rano. Zainteresowane osoby proszone są o wcześniejsze wysłanie zgłoszenia na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Crime Stoppers jest organizacją non-profit zbierającą w różnych środowiskach informacje o popełnianych przestępstwach. Osoby zgłaszające przestępstwo nie podają swoich danych. Program jest wspierany przez policję regionu Peel, ale prowadzą go wolontariusze. Wolontariusze pomagają w zbieraniu pieniędzy (za zgłoszenie o przestępstwie otrzymuje się wynagrodzenie), prowadzą prezentacje w szkołach czy rekonstrukcje zbrodni dla telewizji, mogą też podjąć własne inicjatywy. Najmłodsi są w liceum, najstarsi mają nawet ponad 80 lat. Jedynym wymaganiem stawianym osobom zgłaszającym się do programu jest dobrowolne poddanie się sprawdzeniu przez policję. Należy też wypełnić formularz, który znajduje się na stronie www.peelcrimestoppers.ca. Tam też można znaleźć informacje o osobach poszukiwanych przez policję i nierozwiązanych sprawach.

 

 

Peel

W czterech koloniach komarów w regionie Peel stwierdzono występowanie wirusa gorączki zachodniego Nilu. Peel Public Health podaje, że kolonie zlokalizowano w trzech rejonach Mississaugi: Dundas St. W. i Old Carriage Rd., Dixie Rd. i Lakeshore Rd. E. oraz Burnhamthorpe Rd. W. i Mississauga Rd., a także w Brampton w okolicy McLaughlin Rd. i Queen St. W. W ten sposób liczba kolonii komarów, w których występują zarażone osobniki, wzrosła do sześciu. Do tej pory Peel Public Health nie zanotowało przypadku zarażenia człowieka. Jednak według Toronto Public Health, wirusem WNV w połowie lipca zaraził się 68-letni mężczyzna, ale nigdy nie został z tego powodu przyjęty do szpitala. Więcej informacji można znaleźć na stronie peel-bugbite.ca.

 

 

Milton

Czterdziestokilkuletni mężczyzna został przewieziony do regionalnego centrum leczenia urazów, po tym jak spadł około trzech metrów, gdy próbował wspiąć się na skałę wysokości około 15 metrów. Wypadek miał miejsce w Kelso Conservation Area. Zostały wezwane służby ratunkowe i straż pożarna z Milton. Spodziewano się prowadzenia akcji przy pomocy lin, okazało się jednak, że do poszkodowanego można dotrzeć z podnóża skarpy. Strażacy pomogli Halton EMS w transporcie rannego od terenu narciarskiego do innej części parku, w której czekał ambulans. Życie poszkodowanego nie jest zagrożone, mężczyzna prawdopodobnie doznał złamań i stłuczeń. Wezwano też śmigłowiec, jednak po wstępnych oględzinach transport lotniczy zostało odwołany.

 

 

Barrie

OPP podaje, że podczas wypadku, który miał miejsce na Six Mile Lake, na północ od Barrie, zginęła 70-letnia Beverly MacDonald z Kingston. Dwie łodzie płynęły razem, gdy jedna uderzyła w małą wyspę. Wypadek zgłoszono na policję w nocy w sobotę. 46-latek z Athens, który kierował łodzią, z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala w Toronto. Czterej pozostali pasażerowie z niewielkimi urazami zostali przewiezienie do szpitala Georgian Bay. Policja prowadzi dochodzenie.

 

 

Toronto

Podczas parady wieńczącej Scotiabank Caribbean Carnival 18-latek spadł z jednej z platform, po czym został przez nią przygnieciony. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja z Toronto. Na razie nie wiadomo, dlaczego chłopak spadł z platformy. Wszystko wydarzyło się tuż przed 9 wieczorem w sobotę, gdy parada przechodziła w okolicy Lake Shore Boulevard West i Dowling Avenue. 18-latek odniósł ciężkie obrażenia, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Zarząd festiwalu opublikował oświadczenie, w którym składa kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego. Policja prosi osoby, które były świadkami wypadku, o pomoc w śledztwie.

 

 

Toronto

Mural rozciągający się na 32 piętrach budynku Toronto Community Housing (TCHC) przy 200 Wellesley Street East budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Docelowo ma przedstawiać wielkiego kolorowego feniksa. Jego koszt to 24 000 dolarów. Projekt powstaje w ramach Street Art Toronto Partnership Program. Mieszkańcy uważają, że pieniądze przeznaczone na uatrakcyjnienie elewacji można było przeznaczyć na naprawy i utrzymanie budynku. Mówią też, że nikt z nimi pomysłu nie konsultował. Radna Frances Nunziata uspokaja jednak, że środki na pomalowanie budynku nie pochodzą z puli przeznaczonej na remonty i zaznacza, że nie są to pieniądze TCHC.

 

 

Toronto

Policja podaje, że w mieście w nocy w sobotę miały miejsce trzy strzelaniny. W wyniku pierwszej, do której doszło w pobliżu Moss Park (okolica Queen St. E i Sherbourne St.) do szpitala trafiła jedna osoba. W drugiej, która rozegrała się w okolicy Keele St. i St. Clair Ave., ranny w nogę został 30-letni mężczyzna. Trzecia wydarzyła się na parkingu przy ulicach Adelaide i Peter. Zniszczono kilka samochodów. Na razie nie wiadomo, czy w wyniku dochodzenia kogokolwiek aresztowano.

 

 

Burlington

Policja w Halton zajmuje się serią włamań, które miały miejsce w okolicy Brant St. i Upper Middle Rd. w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W każdym przypadku włamywacze weszli przez niezamknięte okno lub drzwi. Szukali drobnej elektroniki. W trakcie żadnego z napadów nie doszło do spotkania z osobami przebywającymi w domu. Policja przypomina o zamykaniu okien i drzwi, włączaniu alarmów i systemów nadzoru. W przypadku podejrzenia włamania należy zadzwonić pod numer alarmowy 911. W sprawie serii włamań należy kontaktować się z Burlington Criminal Investigations Bureau pod numerem 905-825-4747 wewn. 2316, CrimeStoppers: 1-800-222-TIPS (8477) lub wysłać sms o treści "Tip 201" pod numer 274637.

 

Już jest światło w tunelu dla pieszych

Toronto

Toronto Port Authority (TPA) ogłosiło w środę, że tunel dla pieszych prowadzący ze stałego lądu do lotniska Billy Bishop na wyspach ma być gotowy jesienią. Pokazano trzy zdjęcia z wiercenia tunelu, który ma już połowę docelowej długości. Prace rozpoczęto w marcu ubiegłego roku.

Tunel będzie miał 240 metrów, a wchodzić się będzie do niego od ulicy Bathurst. W 2010 roku lotnisko na wyspach pod względem liczby obsłużonych pasażerów znalazło się na 14. miejscu w Kanadzie.

Obecnie na lotnisko można dostać się promem. Trasa ma jedynie 122 metry i mówi się, że jest to najkrótsza tak uczęszczana trasa na świecie. Na tunel pasażerowie czekają już od dawna. Jego budowie był przeciwny burmistrz David Miller w 2003 roku, przez co prace się opóźniły.

 

 

Jarzyny, kwiatki i kury z ogródka

Mississauga

Marianne Kalich z Port Credit prowadzi batalię z miastem o kury. Dokładnie chodzi o sześć kur, które hoduje na wybiegu w swoim ogrodzie. Pierwsze dwie dostała w kwietniu, potem dokupiła cztery kolejne.

Kalich jest wegetarianką, więc trzyma kury ze względu na jajka. Jest też przeciwniczką stosowania okrucieństwa wobec zwierząt, dlatego troszczy się o swoje kury i dba o nie należycie. Twierdzi, że jej jajka są zdecydowanie lepsze od tych, które wcześniej kupowała w sklepie.

Kury mają imiona, a ich właścicielka ceni ich towarzystwo w ogrodzie. Traktuje je jak zwierzęta domowe, jak inni psy czy koty.

Ostatnio kobieta otrzymała upomnienie od miasta, że hodowanie kur jest sprzeczne z przepisami w Mississaudze. Dostała też wezwanie do sądu prowincyjnego. Jej rozprawa ma się odbyć pod koniec miesiąca.

Kalich domaga się zmiany prawa miejskiego – zwróciła się w tej sprawie z petycją do radnego Jima Toveya. Twierdzi, że kury nie hałasują i nie śmierdzą. Nie może zrozumieć, dlaczego inne miasta zezwalają na trzymanie ptactwa, a Mississauga nie. Choć np. w sąsiednim Brampton liczba ptaków jest ograniczona do dwóch. Radny Tovey dziwił się, dlaczego miasto pozwala na trzymanie w domu tak niebezpiecznych zwierząt jak np. węże, a zakazuje kur. Mississauga nie ma też nic przeciwko hodowaniu jaszczurek i tchórzofretek. W sprawie ptactwa domowego ma powstać raport.

 

 

Pustostany w condominiach

Toronto

W drugim kwartale tego roku sprzedano w Toronto 3903 nowe condominia, jak wynika z badań rynku przeprowadzonych przez firmę Urbanation. Jest to 18 proc. mniej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Należy też zwrócić uwagę, że mniej nowych mieszkań trafia na rynek. W drugim kwartale było ich mniej o około 1000 w porównaniu ze średnią liczbą mieszkań oddawanych w zeszłych latach.

Wzrosła natomiast liczba niesprzedanych mieszkań. Obecnie jest ich 19 400. Mniej też jest nowych projektów.

Część deweloperów po spadku sprzedaży w drugiej połowie 2012 roku ma jeszcze nadmiar wolnych lokali. Dotyczy to zwłaszcza budynków powstałych w centrum miasta. Część mieszkań nie sprzedała się tak dobrze, jak się spodziewano. Firmy te chcą najpierw sprzedać to, co jest, zanim zaczną nowe inwestycje.

Yonge & Rich twierdzi, że nowe mieszkania sprzedają się dobrze. Firma sprzedała 68 proc. wybudowanych ostatnio condominiów.

Urbanation śledzi 92 398 "aktywnych" mieszkań w Toronto – są to lokale oczekujące na sprzedaż, dopiero budowane, planowane lub już sprzedane. W drugim kwartale 19 394 z nich (21 proc.) było wolnych. Trochę ponad połowa dopiero się buduje lub czeka na budowę. Aby ruszyć z budową, deweloperzy muszą sprzedać około 70 proc. mieszkań. W praktyce najczęściej tylko kilka mieszkań pozostaje niesprzedanych, gdy budowa jest ukończona. Są wtedy przeznaczane pod wynajem. Popyt na mieszkania do wynajęcia od 20 lat nie słabnie. Tu sytuacja najprawdopodobniej nie zmieni się. Dla wielu młodych wkraczających na rynek pracy jest to pierwsza możliwość zamieszkania na swoim.

 

 

Gdzie ta "normalna" pogoda

Vancouver

Podczas gdy w Vancouverze lipiec upłynął pod znakiem upałów i zupełnie bez deszczu, farmerzy w Windsor, Ont., zastanawiają się, ile z ich zbiorów uda się uratować. W ubiegłym miesiącu padł bowiem rekord, jeśli chodzi o opady.

Można powiedzieć, że pogoda do tej pory jest tak zmienna jak kanadyjski krajobraz. Nie zawsze też prognozy się sprawdzały. Mieliśmy do czynienia z powodzią w Albercie, jednak ostrzeżenia powodziowe w innych rejonach nie sprawdziły się. Mieszkańcy prerii po zimie, która trwała niemal do kwietnia, już zaczynali napełniać worki piaskiem, oczekując przyjścia wody stulecia. Na szczęście były to tylko obawy. Śnieg topił się powoli, zagrożenie nie zmaterializowało się. Nie mieliśmy też katastrofalnych pożarów lasów.

Klimatolog David Phillips z Environment Canada nie chce się jednak wypowiadać, czy jesteśmy świadkami zmian klimatu. Wiele osób pyta go, co stało się z "normalną" pogodą. Meteorolodzy także są zdezorientowani, bazują przecież na tradycyjnych modelach. Nie można jednak sądzić na podstawie pojedynczych wydarzeń. Jednak takich zdarzeń ekstremalnych ostatnio kilka było. Wystarczy wspomnieć o oberwaniu chmury, które 8 lipca miało miejsce nad Toronto. Był to prawdopodobnie "najbardziej mokry dzień" w historii. Wiadomo jednak, że aby mówić o zmianach klimatu, potrzebne są wyniki wieloletnich obserwacji potwierdzających dane tezy. Na razie wiadomo, że klimat się ociepla.Eksperci są zdania, że sytuacja powodziowa może się pogorszyć. Miasta powinny być przygotowane na taką ewentualność, żeby nie powtórzyła się sytuacja z Calgary i High River, gdzie skutki powodzi będą usuwane jeszcze przez wiele lat.

 

 

Milionowe koszty złych decyzji

Toronto

Kilka tygodni po przegłosowaniu propozycji budowy metra w Scarborough Metrolinx przerywa prace nad projektem kolejki LRT. Takie stwierdzenie znalazło się w liście dyrektora generalnego Metrolinksu Bruce'a McCuaiga przesłanym do Joego Pennachettiego, menedżera miasta Toronto. Metrolinx stwierdza, że prace nad projektem odrzuconym przez miasto byłyby w obecnej sytuacji niepotrzebnym generowaniem kosztów.

Szacuje się, że koszt wycofania się z projektu LRT wyniesie 85 milionów dolarów. Do tego dojdą jeszcze kary wypłacane Bombardierowi za pociągi, które miały obsługiwać linię. Do prac będzie można jednak wrócić w każdej chwili.

Projekt miał kosztować 1,48 miliarda dolarów. W związku z decyzją o przedłużeniu linii metra mieszkańców Toronto czeka najprawdopodobniej podwyżka podatku od własności.

 

 

Uwaga na cottage'owych naciągaczy

Orillia

Policja prowincyjna przestrzega przed naciągaczami oferującymi domki letniskowe do wynajęcia przez Internet. Osoby, które zainteresują się nieuczciwą ofertą, są proszone o wpłacanie depozytu – części lub całości opłaty za wynajem. Następnie po przyjeździe pod wskazany adres okazuje się, że nie ma tam żadnego domku letniskowego albo też stoi tam zwykły, całoroczny dom, w którym ktoś mieszka na stałe.

OPP podaje, że w ciągu kilku ostatnich tygodni otrzymano sporo zgłoszeń dotyczących tego rodzaju prób wyłudzania pieniędzy. Niestety pieniędzy, które trafią do naciągaczy, praktycznie nie da się odzyskać. Policja zwraca uwagę, żeby wynajmując cottage, kontaktować się bezpośrednio z jego właścicielami lub korzystać z pomocy sprawdzonych agencji, które specjalizują się w wynajmie domków letniskowych.

 

 

Powietrze było niestabilne

Toronto

Ze względu na burze, które przeszły w środę nad południowym i środkowym Ontario, dla części miast wydano ostrzeżenia o tornadach.

Do 8.45 wieczorem utrzymano ostrzeżenia dla Fenelon Falls, Balsam Lake i północnej części Kawartha Lakes, Apsley, Woodview i północy Peterborough County. Wcześniej wycofano się z ostrzeżeń dla Haliburton, Minden, południa Haliburton County, Orilli, okolic Lagoon City i Washago, Orangeville, Grand Valley i południa Dufferin County, Lindsay i południowej części Kawartha Lakes, Belleville, Quinte West i wschodniej części Northumberland County. Zagrożone tornadami były też Mount Forest, Arthur, Wellington County, Deep River, Whitney, wschodnia część Algonquin Park, Uxbridge, Beaverton i północ regionu Durham.

 

 

Krew latem cenniejsza

Ottawa

Canadian Blood Services bije na alarm – w kraju brakuje krwi. Lato jest czasem, gdy ludzie oddają mniej krwi, a zapotrzebowanie na nią ze strony szpitali jest niezmienne. Organizacja non-profit oblicza, że aby utrzymać rezerwy na "przyzwoitym" poziomie do punktów krwiodawstwa przed Labour Day musiałoby się zgłosić 50 000 dawców.

Z tego powodu wydłużono godziny pracy punktów. W wybranych miejscach utworzono też specjalne kliniki. Co roku latem rezerwy są uszczuplone, jednak nigdy do tego stopnia, jak obecnie.

Canadian Blood Services prowadzi 42 stałe punkty krwiodawstwa oraz 20 000 klinik krwiodawstwa w całym kraju. Wizytę można zarezerwować, dzwoniąc pod numer 1-888-2-DONATE (1-888-236-6283).

 

 

Koniec ramadanu

Toronto

Muzułmanie w Toronto i na całym świecie świętowali w czwartek Eid al-Fitr, czyli oficjalny koniec ramadanu. Muslim Association of Canada (MAC) organizuje z tej okazji już po raz 27. uroczystości w Metro Toronto Convention Centre.

Całość rozpocznie się modlitwą, następnie przewidziano rodzinne zabawy, bazar, pokazy i jedzenie. Organizatorzy liczą na przyjście 10 000 osób. Impreza jest otwarta dla wszystkich.

Podczas miesięcznego ramadanu muzułmanie pościli od wschodu do zachodu słońca. Post oznaczał powstrzymanie się pod jedzenia, palenia, picia oraz czynności seksualnych. Eid al-Fitr jest świętem ruchomym – zależy od tego, kiedy wypada nów księżyca.

W Dżakarcie, gdzie żyje największa społeczność muzułmańska, 3000 osób zebrało się, by świętować koniec ramadanu. W Malezji, gdzie odbywa się znany festiwal Hari Raya Aidilfitri, meczet w Kuala Lumpur był wypełniony wiernymi. Po porannych modlitwach wielu udało się na cmentarze.

 

 

Przystopowanie programu pracy imigrantów

Ottawa

31 lipca weszły w życie zmiany wprowadzone do programu imigracyjnego dla pracowników czasowych. Kontrowersje wokół programu zaczęły się w kwietniu od sprawy z Royal Bank of Canada.

Teraz pracodawcy, którzy chcą sprowadzić pracowników z zagranicy, będą musieli zapłacić nową wyższą opłatę w wysokości 275 dolarów za każdą osobę. Suma ta ma być przeznaczona na pokrycie kosztów administracyjnych i przygotowanie opinii o rynku pracy (labour market opinion – LMO), która uzasadnia potrzebę sprowadzenia pracownika. Nawet w przypadku, gdy nie uda się znaleźć satysfakcjonującego uzasadnienia, pieniądze te nie będą zwracane. Pracodawca nie będzie też mógł żądać zwrotu od pracowników.

Minister Jason Kenney powiedział, że dzięki temu za rozpatrywanie wniosku nie będą już płacić podatnicy. W zeszłym roku 60 proc. pozytywnych opinii wcale nie skończyło się wydaniem pozwoleń na pracę.

Zmieniły się też zasady dotyczące wymogów językowych i publikacji ogłoszeń o wakatach. Zasadniczo wśród wymagań językowych można teraz podawać tylko języki angielski i francuski. Dopuszczalne są wyjątki, ale mają być stosowane rzadko. Pracodawcy będą też musieli odpowiadać na szereg pytań, co ma wykazać, że nie chcą zlecać imigrantom zadań, które z powodzeniem mogliby realizować pracownicy krajowi.

Zmiany mają prowadzić do częstszego zatrudniania Kanadyjczyków. W idealnej sytuacji pracodawcy mieliby korzystać z programu tylko w nielicznych i ściśle uzasadnionych wypadkach – tam gdzie czasowo brakuje odpowiednio wykwalifikowanych Kanadyjczyków.

Rząd planuje wprowadzanie dalszych zmian. Chce zarezerwować sobie prawo do odmowy wydania lub zawieszenia pozwolenia na pracę, a także opracować metody obligujące pracodawców do przedstawiania i realizacji planu stopniowego zastępowania zagranicznych pracowników czasowych Kanadyjczykami. Obecne zmiany nie dotyczą osób zatrudnionych w rolnictwie.

 

 

Nowa nietolerancja

Ottawa

Wygląda na to, że Kanadyjczycy, mimo że dumni ze swoich narodowych osiągnięć, mają jeszcze wiele do zrobienia w kwestii ochrony wolności wypowiedzi i wolności religijnej.

Sprawa rozbija się o środowiska homoseksualne. Kanada dopuściła prawnie małżeństwa osób tej samej płci ponad dziesięć lat temu. Dla wielu jest to ikona tolerancji kanadyjskiego społeczeństwa. Dbając o dobre samopoczucie gejów i lesbijek, dobrowolnie zrzekli się prawa do pytania o takie kwestie, jak negatywny wpływ powyższego na społeczeństwo, które porzuciło tradycyjne rozumienie małżeństwa.

Powstaje pytanie, jak należy traktować wyznawców religii, którzy nie mogą porzucić myślenia o małżeństwie jako o nierozerwalnym związku między kobietą i mężczyzną. Czy osoby takie mogą brać czynny udział w życiu publicznym? Czy mogą wypowiadać się na temat małżeństwa i rozumienia seksualności człowieka w taki sposób, jak uczy ich religia?

Problem w tym, że kanadyjskie komisje zajmujące się przestrzeganiem praw człowieka są szczególnie wyczulone na "mowę nienawiści". Prawo zapewnia im środki, którymi mogą skutecznie walczyć z osobami, które nie są tolerancyjne. Niedawny wyrok Sądu Najwyższego pokazuje, do jakich absurdów może to prowadzić. Niebezpieczne staje się wygłaszanie jakichkolwiek komentarzy dotyczących orientacji seksualnej i sposobów współżycia.

Ortodoksja w odniesieniu do małżeństw homoseksualnych nie jest zarezerwowana tylko dla komisji praw człowieka. Zdaje się przenikać kanadyjskie społeczeństwo, a zwłaszcza widać ją w rozmaitych instytucjach publicznych i prywatnych. Z powodu epatowania nadmiarem tolerancji osoby opowiadające się za tradycyjnym małżeństwem napotykają szereg barier.

Ostatnio głośna była sprawa Trinity Western University w Vancouverze – jednej z niewielu prywatnych szkół prawniczych. TWU jest uczelnią katolicką. Studenci są zobowiązani do przestrzegania zasad panujących w kampusie, które dotyczą m.in. zakazu spożywania alkoholu czy oglądania pornografii.

Wśród zapisów znalazł się również taki o powstrzymaniu się od zachowań seksualnych, które naruszają świętość związku mężczyzny i kobiety.

Sprawą uniwersytetu zainteresowała się Canadian Council of Law Deans, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich uczelni prawniczych.
Z początku rada była ostrożna i twierdziła, że jej kompetencje dotyczą tylko programów nauczania. Potem jednak orzekła, że prawnicy kształceni w TWU są uczeni etosu przepełnionego dyskryminacją.

Takie osoby nie będą zdolne do pracy przy sprawach dotyczących gejów i lesbijek, nie będą potrafiły też współpracować z innymi prawnikami o orientacji homoseksualnej.

 

 

Psy nie psuły się tak często

Ottawa

Z danych przedstawionych przez Postmedia News wynika, że sprzęt najnowszej generacji, z którego korzysta kanadyjska straż graniczna, wcale nie jest tak niezawodny, jak by się wydawało.

Okazuje się, że duże skanery służące do prześwietlania ciężarówek i kontenerów na wielu przejściach granicznych wykorzystywane są średnio przez 24 dni w roku. Dla porównania, przez średnio 37 dni są niesprawne.

W grudniu 2012 roku przeprowadzono 3047 inspekcji 12 punktów kontroli. Tam, gdzie wyniki były niezadowalające, trzeba było powtórzyć procedurę – łącznie 105 razy.

Skanery najczęściej były zepsute na przejściach w Halifaksie i Montrealu Tellier. Co ciekawe, sprzęt, który się tam znajduje, jest nowy. Zapłacono za niego 2,5 miliona dolarów. Maszyny Heimann Cargo Vision Mobile zostały wprowadzone, by jednocześnie zacząć wycofywać stare skanery pracujące w paśmie gamma – Vehicle and Cargo Inspection Systems (VACIS). Te także wymagały wielu czynności obsługowych, powinny być bowiem wymienione trzy lata wcześniej.

Do tego stwierdzono, że koszty napraw skanerów służących do detekcji śladowych ilości narkotyków i materiałów wybuchowych między 1 stycznia 2012 a 31 marca 2013 roku sięgnęły 160 000 dolarów. W Saskatoon skaner był wyłączony z użytku przez cały miesiąc we wrześniu zeszłego roku.

Było to zaledwie dwa tygodnie po poprzedniej naprawie, która kosztowała 8000 dol. Urządzenie powinno być sprawne, ponieważ punkt kontroli nie jest wyposażony w żaden inny skaner tego typu. Nie korzysta też z pomocy specjalnie przeszkolonego psa.

Funkcjonariusze zajmujący się na co dzień obsługą skanerów twierdzą, że dane są niekompletne. Niektóre przejścia zadeklarowały, że sprzęt był sprawny przez cały rok, to jednak podobno mija się z prawdą.

 

 

Miasto przemienione

Lac-Megantic

We wtorek, miesiąc po katastrofie kolejowej niektórzy mieszkańcy miasta usłyszeli, że nie będą mogli powrócić do swoich domów przez co najmniej rok. Przedstawiciele ministerstwa środowiska uznali, że część terenu wymaga jeszcze prac związanych z usuwaniem zanieczyszczeń. Dotyczy to zwłaszcza epicentrum katastrofy. Jeśli nie uda się oczyścić gleby, niektórzy mieszkańcy nie będą mogli wrócić w ogóle.

Tydzień wcześniej policja zleciła firmie ochroniarskiej nadzór nad najbardziej zniszczoną częścią miasta.

Na miejscu śledztwo prowadzą Transportation Safety Board of Canada i policja prowincyjna z Quebecu.

 

 

Średnia klasa do kontroli

Ottawa

Canada Revenue Agency rozpoczęła pilotażowy program kontroli podatkowej osób o średnich dochodach. Pod lupą znalazło się kilka grup zawodowych, m.in. kelnerki i kelnerzy, sprzedawcy używanych samochodów, a nawet producenci syropu klonowego. Ostatnio kontrolowano kelnerów w St. Catharines. Do tej pory CRA skupiała się przede wszystkim na inwestycjach i kontach w rajach podatkowych oraz unikaniu opodatkowania przez osoby o najwyższych dochodach.

 

 

Nieprzygotowani na nagłe wypadki

Toronto

Mniej niż 20 proc. Kanadyjczyków jest przygotowanych na zdarzenia awaryjne. Według danych przedstawionych przez Bank of Montreal zebranych podczas dorocznej ankiety Rainy Day, 17 proc. badanych przyznało, że ma mniej niż 1000 dolarów oszczędności. W kolejnym przedziale: 1000-5000 dol. znalazło się 20 proc. respondentów. 14 proc. odłożyło do 10 000, a 18 proc. – 50 000 i więcej.

Połowa badanych stwierdziła, że ich oszczędności pozwalają na pokrycie trzymiesięcznych wydatków. 43 proc. ma mniej oszczędności. 23 proc. żyje od wypłaty do wypłaty, nie odkłada pieniędzy. Dwie trzecie respondentów przyznało, że musiało sięgnąć do swoich oszczędności przeznaczonych na "czarną godzinę" – najczęściej z powodu niespodziewanej naprawy samochodu, utraty pracy i remontu domu. Okazało się, że najlepiej przygotowane na sytuacje awaryjne są osoby powyżej 65. roku życia, a najgorzej – te między 35. a 44.

Analitycy banku mówią, że zalecana wielkość oszczędności wynosi równowartość od trzech do sześciu pensji.

Ankietę przeprowadzono wśród 1000 osób między 26 a 30 lipca.

 

 

Inwigilacja motorem zamówień

Ottawa

Decyzję rządu o wycofaniu się z dwóch programów NATO dotyczących nadzoru i inwigilacji Kanada prawdopodobnie przypłaci kilkoma kontraktami w przemyśle lotniczym. Chodzi o projekty AWACS – Airborne Warning and Control System i AGS – Alliance Ground Surveillance – nowy program, który zakłada użycie dronów do monitorowania sytuacji na polu walki.

Kanadyjski udział miał wynieść 90 milionów dolarów.

Na decyzji ma stracić co najmniej kilka przedsiębiorstw high-tech, a straty są szacowane na dziesiątki milionów dolarów rocznie. Firmy te nie będą mogły ubiegać się o nowe kontrakty, nie będą też mieć możliwości odnowienia bieżących umów.

Informacje o stratach znalazły się w notatce sporządzonej przez ministra obrony Petera MacKaya datowanej na 12 stycznia 2012 roku. Decyzja o wycofaniu się z programów zapadła w 2011 roku.

 

 

Gender - internacjonalizm

Ottawa

Prywatna konserwatywna organizacja Real Women of Canada twierdzi, że minister spraw zagranicznych John Baird głosi swoje osobiste poglądy, mówiąc o sprawach Ugandy, Kenii i Rosji, gdy kraje te wprowadzają ustawy wymierzone przeciwko homoseksualistom. W oświadczeniu prasowym organizacja stwierdziła, że działania Bairda są szkodliwe dla Kanady. Potępiła ministra za przekazanie "specjalnym grupom interesu" w Kenii 200 000 dolarów i uznała ten krok za nadużycie władzy i propagowanie własnego zdania na temat homoseksualizmu. Ministrowi zarzucono też zakulisowe działania i wywieranie nacisku na Rosję, by nie uchwalała prawa zakazującego adopcji rosyjskich dzieci zagranicznym parom homoseksualnym.

W odpowiedzi rzecznik prasowy ministra stwierdził, że elementem polityki zagranicznej Kanady jest promocja i ochrona praw człowieka, wolności, demokracji i przestrzegania prawa. Powiedział, że uznanie homoseksualizmu za czyn karalny jest pogwałceniem praw człowieka. Takiego zdania jest większość Kanadyjczyków.

Wiceprzewodnicząca Real Women of Canada nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Uważa, że Kanada nie powinna mieszać się w sprawy Ugandy – kraju o innej kulturze i religii, który inaczej pojmuje prawa człowieka. Nie każdemu państwu można narzucić kanadyjskie rozumienie praw człowieka. I jeszcze wydawać na pieniądze kanadyjskich podatników.

Amnesty International twierdzi z kolei, że sprawy, w których występował Baird, dotyczą nie tylko kanadyjskich wartości. Dotykają one praw człowieka w rozumieniu międzynarodowym. W Ugandzie homoseksualizm karany jest kilkunastoma latami więzienia. Prawo w Rosji nie jest tak restrykcyjne. Zakazuje jednak np. organizacji parad i festynów gejowskich.

 

 

Pytony powinny być zakazane

St. John

Ze sklepu zoologicznego Reptile Ocean Inc. w Campbellton w Nowym Brunszwiku uciekł pyton. Wąż przedostał się przewodami wentylacyjnymi do mieszkania nad sklepem, w którym spało dwóch braci w wieku pięciu i siedmiu lat. Chłopcy to Noah Barthe i Connor Barthe. Nie wiadomo, czy dzieci tam mieszkały. Sekcje zwłok przeprowadzono we wtorek.

Policja przybyła na miejsce w poniedziałek o 6.30 rano – dzieci wtedy już nie żyły, najprawdopodobniej uduszone przez węża. Pyton został schwytany i obecnie jest w posiadaniu RCMP. Właściciel sklepu mieszkał właśnie na piętrze nad sklepem.

W sprawie rozpoczęto śledztwo kryminalne.

W tym czasie wywiązała się dyskusja wśród ekspertów. Wielu nie wierzy, że wąż zaatakował chłopców. Pyton afrykański skalny nie jest bardziej agresywny od większych przedstawicieli rodziny pytonów. Do tej pory ataki na ludzi były bardzo rzadkie. Ostatni wydarzył się w 2002 roku – wąż udusił i połknął 10-letniego chłopca w Durbanie w RPA. Trzy lata wcześniej doszło do ataku na 3-letniego chłopca, po tym jak pyton uciekł z hodowli w Centralii w Illinois.

Pyton afrykański skalny jest największym występującym w Afryce. Długość jego ciała dochodzi do sześciu metrów. Egzemplarz z Campbellton mierzy między 3,5 a 4,5 metra i waży 45 kilogramów.

Prawo w Nowym Brunszwiku dopuszcza sprzedaż węży niejadowitych, których długość nie przekracza trzech metrów. W każdej prowincji przepisy są inne, mogą nawet różnić się w ramach tej samej prowincji. Np. prawo w Guelph jest takie jak w Nowym Brunszwiku, podczas gdy w Richmond Hill w ogóle nie można hodować pytonów i boa dusicieli. Niektórzy jednak, kupując węża, sami do końca nie wiedzą, na co się decydują. W niebezpieczeństwie są też same węże, które w przypadku ucieczki trafiają do ekosystemu, do życia, w którym zupełnie nie są przystosowane. Nie mają też żadnych naturalnych wrogów.

 

 

Zaostrzenie warunków gwarantowania kredytów

Toronto

Canada Mortgage and Housing Corp. zablokuje pewne kwoty gwarancji kredytów hipotecznych udzielanych przez banki. Dotyczy to pożyczek miesięcznej wartości ponad 350 milionów dolarów. Decyzja CMHC nastąpiła po "niespodziewanym wzroście popytu" na gwarancje kredytowe.

Program National Housing Act Mortgage-Backed Securities (NHA MBS) zakłada, że banki będą zdolne do ubezpieczenia znacznej części udzielanych pożyczek. Pożyczki te są ubezpieczane przez CMHC, a nie przez same banki, które w tej sytuacji mogą oferować korzystne warunki kredytowe dla nowych klientów.

Wcześniej Ottawa zapowiedziała udzielanie gwarancji kredytowych na poziomie 85 miliardów dolarów rocznie – jest to o 9 miliardów więcej niż rok wcześniej. Ale w połowie lipca okazało się, że banki wykorzystały już 66 miliardów z przysługującej puli. Stąd poniedziałkowa decyzja CMHC.

Posunięcie to ma spowodować większą rozwagę podczas udzielania pożyczek. Już nie tak łatwo będzie zrzucić odpowiedzialność za niespłacanie na CMHC – czyli w rzeczywistości na rząd i podatników. W ten sposób rząd dąży do wyciszenia sytuacji na rynku nieruchomości.

Już wcześniej wprowadzono szereg zaostrzeń do stosunkowo liberalnych zasad kredytowych, które panowały przez ponad 40 lat. Przede wszystkim nowe kredyty nie mogą być zaciągane na dłużej niż 25 lat, wymagana jest też wpłata w wysokości 5 proc. wartości domu.

 

 

Podmyło im ulicę

Montreal

Podczas prac związanych z naprawą nieszczelnego wodociągu zapadła się ziemia pod pracującą koparką. Do wypadku doszło przy skrzyżowaniu uczęszczanych ulic handlowych Ste-Catherine i Guy. Operatorowi maszyny nic się nie stało, jednak w ramach środków ostrożności trafił do szpitala.

Rzecznik prasowy dzielnicy Ville-Marie powiedziała, że przeciek stwierdzono w weekend. Obecnie trwają kontrole. Policja zamknęła ulice w pobliżu miejsca wypadku. Wyrwę ogrodzono. Służby zastanawiają się, jak przeprowadzic napćawę, by uniknąć powtórnego zapadnięcia się gruntu.

Na miejscu byli też strażacy i tłum gapiów, którzy w porze lunchu wylegli z okolicznych barów i restauracji. Wiele osób z ciekawością robiło zdjęcia telefonami komórkowymi.

Jeden z restauratorów, którego lokal znajduje się w piwnicy, twierdzi, że już tydzień wcześniej zgłaszał problem. Władze miasta jednak odpowiedziały, że nikt dotąd nie skarżył się na obniżone ciśnienie wody i wtedy zupełnie zignorowały zgłoszenie.

 

 

Obywatelu, bądź człowiekiem, nie żyj długo!

Ottawa

Kanadyjczycy żyją obecnie dłużej niż kiedykolwiek. Dla większości osób jest to bardzo dobra prognoza. Jednak dłuższa przewidywana średnia długość życia oznacza zwiększenie ryzyka niewypłacalności planów emerytalnych.

Według Canadian Institute of Actuaries, przeciętna kobieta w wieku 60 lat może mieć nadzieję, że jeszcze 29,4 roku życia przed nią. To aż o 2,7 roku więcej niż pokazywały wcześniejsze statystyki. W przypadku mężczyzn typowy 60-latek pożyje jeszcze 27,3 roku – czyli o 2,9 więcej w porównaniu z poprzednią prognozą.

W odpowiedzi na opublikowane dane Towers Watson, główne przedsiębiorstwo zajmujące się doradztwem w sprawach planów emerytalnych, stwierdziło, że wróży to potencjalny problem w przypadku gwarantowanych wysokości emerytur (defined benefit plans).

Firmy oferujące tego rodzaju plany będą musiały prawdopodobnie w tej sytuacji podnieść wysokość składek. Oznaczałoby to, zdaniem Towers Watson, wzrost składek nawet o 5-10 proc.

Analitycy przewidują, że zmiany odczują też pracownicy korzystający z planów emerytalnych z określoną wysokością składki (defined contribution (DC) pension plans). W sytuacji, gdy średnia przewidywana długość życia rośnie, osoby te powinny pracować dłużej lub oszczędzać więcej.

Obecnie wysokość składek w planach emerytalnych jest ustalana na podstawie takich czynników, jak przewidywania dotyczące stóp procentowych, wiek ubezpieczanego, płeć czy właśnie przewidywana długość życia.

Z nowych danych wynika również, że osoby zatrudnione w sektorze publicznym żyją dłużej niż te pracujące w prywatnych przedsiębiorstwach.

 

 

Vancouver

Molly Millar z Vancouveru jest oburzona, po tym jak przy swoim zaparkowanym rowerze znalazła kartkę, że nie powinna używać miejskiego stojaka na rowery. Rower Millar stał przed biurowcem przy Granville Street, gdy kobieta udała się do pracy. Pod koniec dnia zauważyła kartkę informującą, że zostawienie roweru na dłużej niż 15 minut jest zabronione i jeśli zdarzy się ponownie – grozi za to konfiskata pojazdu. Millar napisała e-mail do właściciela budynku z prośbą o zamontowanie stojaków rowerowych dla osób w nim pracujących. W odpowiedzi firma Cadillac Fairview stwierdziła, że popiera dojeżdżanie do pracy rowerem, ale musi dbać o profesjonalny wygląd budynku. Stojak, który obecnie się tam znajduje, jest dla kurierów. Rowery, za roczną opłatą, można zostawiać w przeznaczonej do tego przechowalni. Millar, będąca redaktorem w "Momentum Magazine", nie jest jednak usatysfakcjonowana. Richard Campbell z B.C. Bike Coalition również nie zgadza się z opinią Cadillac Fairview. Mówi, że w mieście jest 1468 stojaków na rowery. Większość znajduje się w centrum, a brakuje ich w innych częściach miasta. Vancouver w przyszłym roku uruchamia program rowerów miejskich. Cały czas powstają też nowe ścieżki rowerowe.

 

 

Vancouver

Mieszkanka Vancouver Pauline Tantost przekonała się na własnej skórze, że powinna mieć przygotowaną dokładną kwotę, by zapłacić za autobus. Gdy w zeszłym tygodniu okazało się, że nie wystarczy jej pieniędzy, nie tylko została wyrzucona z autobusu, ale jeszcze otrzymała karę w wysokości 219 dolarów za zapłacenie niewłaściwej stawki. Kobieta jechała z dwuletnim synem. Wsiadła do autobusu linii 108 Bannantyne około 10 wieczorem na przystanku Atwater Avenue i Ste-Catherine Street West. Jechała do domu w Verdun po pięciu godzinach spędzonych w montrealskim szpitalu dziecięcym. Tantost szukała 3 dolarów w drobnych, okazało się jednak, że nie ma, i zaproponowała kierowcy banknot pięciodolarowy. Ten jednak odmówił przyjęcia go, tłumacząc, że maszyna do sprzedaży biletów nie akceptuje banknotów. Poinformował ją, że w wypadku kontroli będzie ukarana. Kobieta z synem zostali w autobusie. Inni pasażerowi mówią, że kontroler wsiadł na jednym z przystanków i od razu podszedł do Tantost. Kobieta musiała wysiąść z autobusu. Inna osoba, która miała nieważny bilet, otrzymała tylko pouczenie. Wtedy jedna z pasażerek zaproponowała, że zapłaci za bilet Tantost, kierowca odmówił jednak przyjęcia pieniędzy. Powiedział, że kobieta otrzyma tylko pouczenie. Niestety, okazało się, że dostała karę. Resztę drogi do domu przeszła pieszo.

 

 

Halifax

W Whitney Pier w Nowej Szkocji, Cape Breton, spalono polską kapliczkę, która została postawiona zaledwie pięć dni wcześniej. Kapliczka miała upamiętniać obchody 100-lecia polskiego kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i stylem nawiązywała do podobnych budowli w Polsce i na Ukrainie. Wykonaną z drewna poświęcono w niedzielę – podpalona została w czwartek tydzień temu. Tamtejsza polska społeczność ma nadzieję, że świadkowie podpalenia zgłoszą się na policję. Kapliczka powstała z inicjatywy społecznej.

 

 

Quebec City

Podczas konferencji prasowej w zeszły piątek w Quebec City premier Stephen Harper mówił o rurociągu Keystone XL. Powiedział, że projekt jest numerem jeden dla kanadyjskiej gospodarki. Przyczyni się do utworzenia nowych miejsc pracy po obu stronach granicy. Wcześniej przedstawił liczbę 2000 miejsc pracy w budownictwie i 50 stałych etatów po zakończeniu budowy. W piątek nie odniósł się jednak do liczby 40 000 podawanej w amerykańskim raporcie Departamentu Stanu. Projekt rurociągu czeka obecnie na ostateczną akceptację i podpis prezydenta Obamy. Keystone XL częściowo ma przebiegać przez terytorium USA. Harper mówił też o wpływie projektu na poprawę bezpieczeństwa energetycznego Kanady. Rurociągiem ma być transportowana ropa naftowa z Alberty do Nowego Brunszwiku. TransCanada w ramach projektu Energy East ma wykorzystać rurociąg biegnący przez Quebec do Saint John, N.B., którym po odnowieniu mogłaby popłynąć ropa na eksport i do użytku krajowego. Obecnie rafinerie na wschodzie kraju muszą importować ropę naftową. Pytany o bezpieczeństwo rurociągów Harper stwierdził, że jest to najbezpieczniejszy sposób transportu i przed rozpoczęciem projektu przeprowadzonych będzie szereg analiz. Premier wspomniał też, że Ottawa zamierza przeznaczyć 8,2 miliona dolarów na projekt Gilmour Hill – historycznej drogi prowadzącej do Plains of Abraham.

 

 

Winnipeg

Rodzina zmarłego 45-letniego Briana Sinclaira ma nadzieję, że dochodzenie prowadzone przez sąd prowincyjny udzieli odpowiedzi na pytanie, dlaczego mężczyźnie oczekującemu na przyjęcie do szpitala na ostrym dyżurze nie udzielono pomocy. Mężczyzna poruszający się na wózku inwalidzkim zgłosił się do Winnipeg's Health Sciences Centre we wrześniu 2008 roku. Na nagraniu ze szpitalnych kamer widać, jak rozmawia z pracownikiem rejestracji, po czym udaje się do poczekalni. Najprawdopodobniej od momentu przyjazdu nikt z pracowników szpitala nie zainteresował się Sinclairem. 34 godziny po przyjeździe do szpitala stwierdzono jego śmierć. Brak sygnałów życia zgłosił inny pacjent. Prawdopodobnie mężczyzna cierpiał na infekcję pęcherza. Biegły z Manitoby orzekł, że gdyby zmieniono zatkany cewnik i wcześniej podjęto działania, mężczyzna by przeżył. Podczas procesu ma być też wyjaśniona kwestia, czy został źle potraktowany ze względu na niskie dochody i indiańskie pochodzenie. Policja badała sprawę pod kątem postawienia zarzutów kryminalnych, co jednak nie nastąpiło. Winnipeg Regional Health Authority wypłaciło rodzinie zmarłego odszkodowanie w wysokości 110 000 dol. za zaniedbanie.

 

 

Tramwaj, w którym zginął Yatim, wróci na tory

Toronto

TTC rozmawiało z rodziną 18-letniego Sammy'ego Yatima, do którego policja strzelała w tramwaju 27 lipca.

Rozmowa dotyczyła przywrócenia do ruchu tramwaju, w którym zginął Yatim.

Nastolatek zmarł tuż po północy w szpitalu na skutek ran postrzałowych. Policja użyła też paralizatora. Wydarzenie miało miejsce przy skrzyżowaniu Dundas Street West i Bellwoods Avenue, na zachód od Bathurst Street. Z nagrań wynika, że podczas konfrontacji padło dziewięć strzałów. Świadkowie twierdzą, że nastolatek trzymał nóż. Tramwaj, w którym wszystko się rozegrało, jeździł jeszcze przez dwa dni po strzelaninie, po czym został wycofany z użytku. TTC pragnęło przywrócić pojazd, rozważało jednak nadanie mu innego numeru, aby uniknąć np. tworzenia w pojeździe miejsca pamięci. Rodzina przystała na to.

 

 

Z takim psem warto chodzić

Toronto

42-latek z Thunder Bay zaatakowany przez niedźwiedzia podczas pobytu na kempingu w Sand Bar Provincial Park zawdzięcza życie psu. Pies niestety zginął, jego właściciel trafił na krótko do szpitala.

Mężczyzna był na spacerze z psami i akurat zatrzymał się na odpoczynek nad wodą. Wtedy niedźwiedź zaatakował. Mężczyzna uciekł do wody i czekał, aż niedźwiedź odejdzie. Potem chciał wrócić na kemping, jednak zwierzę wróciło i zaatakowało ponownie. Wtedy jeden z psów zaczął bronić swojego właściciela. Mężczyzna uciekł i udał się od razu do strażników parku. Przewieziono go do Dryden Regional Health Centre. Niedźwiedź został postrzelony przez pracowników parku i schwytany. Straż parku prowadzi dochodzenie.

Okoliczne szlaki zamknięto do czasu wyjaśnienia sprawy.

 

 

Samobójstwo czy wypadek?

Vancouver

RCMP prosi o pomoc w zidentyfikowaniu kobiety, która spadła ze skał w Stawamus Chief w Squamish, B.C., w niedzielę. Miała około 35-40 lat, ciemne kręcone włosy, nosiła niebieskie krótkie spodnie i niebieską podkoszulkę. Była rasy kaukaskiej. Nie wiadomo, czy chodziła po górach, czy się wspinała. Nie znaleziono przy niej sprzętu wspinaczkowego.

Z granitowej góry wznoszącej się nad Howe Sound rozciągają się rozległe widoki. Kobieta spadła w rejonie zwanym Bellygood Ledge na Grand Wall, gdzie spadek wynosi około 500 metrów. Do transportu ciała wezwano śmigłowiec. Wiadomo, że podróżowała samotnie, przez co trudno będzie ustalić przebieg wypadku.

Policja sprawdza rejestracje samochodów i rejestry zaginionych.

 

 

Po prostu nieszczęście

Montreal

32-letni Saad Syed, nauczyciel w GEOS Language Academy, zmarł w poniedziałek rano, gdy spadła na niego stalowa płyta pochodząca z jednego z placów budowy. Element ważył trzy tony. Do wypadku doszło kilka budynków od szkoły, przy skrzyżowaniu De la Montagne Street i René-Lévesque Boulevard o 8.20 rano czasu lokalnego.

Syed przechodził pod koparką, która przenosiła płytę na łańcuchach. Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Niedługo potem policja potwierdziła jego śmierć. Inspektorzy bezpieczeństwa pracy badają, dlaczego element zabezpieczający przed wysunięciem się płyty nie był zapięty.

 

 

Rosja krytykowana przez Ottawę

Ottawa

Kanada dołączyła do grona krajów krytykujących Rosję za udzielenie azylu Edwardowi Snowdenowi – który ujawnił w prasie informacje na temat inwigilacji prowadzonej przez amerykańską agencję bezpieczeństwa (U.S. National Security Agency).

Minister spraw zagranicznych John Baird powiedział podczas jednego z wywiadów, że Rosja po raz kolejny pokazała inne stanowisko niż pozostali członkowie grupy G8.

Była to pierwsza wypowiedź osoby z kanadyjskiego rządu w tej sprawie. Kreml zezwolił Snowdenowi na opuszczenie moskiewskiego lotniska, na którym ten koczował od końca czerwca. Władimir Putin udzielił mu rocznego azylu pod warunkiem zaprzestania rozpowszechniania posiadanych informacji. Stany Zjednoczone były bardzo zawiedzione tą decyzją. Oczekiwano odesłania Snowdena do USA w celu postawienia go przed sądem. Odpowiadałby za szpiegostwo.

Wcześniej premier Harper wypowiedział słowa krytyki pod adresem rosyjskiego prezydenta podczas ostatniego szczytu G8 w Irlandii Północnej. Chodziło wtedy o poparcie Rosji dla prezydenta Syrii Baszara Asada.

Kanadzie nie podoba się też nowe antygejowskie prawo uchwalone w Rosji. Zdaniem polityków nawołuje do nienawiści.

Rosja nie zgadzała się z zapisem wyrażającym poparcie dla mniejszości, który znalazł się w oświadczeniu wydanym przez członków grupy G8.
Zbliża się termin szczytu G20, który odbędzie się w Sankt Petersburgu. Biały Dom rozważa, czy prezydent Obama weźmie w nim udział.

 

 

Przeciwko niebezpiecznym warunkom pracy

Hamilton

Kierowcy taksówek w Hamilton protestowali we wtorek po południu, chcąc zwrócić uwagę na problemy bezpieczeństwa podczas wożenia pasażerów. Trzy tygodnie wcześniej w pobliżu osiedla przy Limeridge Road doszło do brutalnego pobicia taksówkarza – 55-letniego Anwara Sajada. Mężczyzna ma złamaną miednicę, nogę i przemieszczenie barku.

Kierowcy powtarzają, że często obawiają się o swoje bezpieczeństwo – zwłaszcza w weekendy, gdy wieczorami i w nocy wożą pasażerów pijących wcześniej alkohol. "Pokojowa demonstracja", jak sami określili podjętą akcję, rozpoczęła się o 12.30. Taksówkarze przejechali w procesji pod budynek ratusza.

Taksówkarze domagają się wprowadzenia przepisu nakładającego obowiązek przedpłaty za kursy wykonywane po zmierzchu. Chcą też zaostrzenia kar dla osób napadających na kierowców taksówek.

19-latek, który pobił Sajada, wyszedł po wpłaceniu kaucji w wysokości 5000 dolarów.

 

 

Brampton

Peel Crime Stoppers poszukuje wolontariuszy. W tym celu organizuje trzy sesje informacyjne dla chętnych w każdym wieku. Godzinne sesje odbędą się w Mississaudze w Emil Kolb Centre for Police Excellence, 80 Derry Rd.: we wtorek, 20 sierpnia, o 10 rano i 4 po południu oraz w sobotę, 24 sierpnia, o 10 rano. Zainteresowane osoby proszone są o wcześniejsze wysłanie zgłoszenia na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Crime Stoppers jest organizacją non-profit zbierającą w różnych środowiskach informacje o popełnianych przestępstwach. Osoby zgłaszające przestępstwo nie podają swoich danych. Program jest wspierany przez policję regionu Peel, ale prowadzą go wolontariusze. Wolontariusze pomagają w zbieraniu pieniędzy (za zgłoszenie o przestępstwie otrzymuje się wynagrodzenie), prowadzą prezentacje w szkołach czy rekonstrukcje zbrodni dla telewizji, mogą też podjąć własne inicjatywy. Najmłodsi są w liceum, najstarsi mają nawet ponad 80 lat. Jedynym wymaganiem stawianym osobom zgłaszającym się do programu jest dobrowolne poddanie się sprawdzeniu przez policję. Należy też wypełnić formularz, który znajduje się na stronie www.peelcrimestoppers.ca. Tam też można znaleźć informacje o osobach poszukiwanych przez policję i nierozwiązanych sprawach.

 

 

Peel

W czterech koloniach komarów w regionie Peel stwierdzono występowanie wirusa gorączki zachodniego Nilu. Peel Public Health podaje, że kolonie zlokalizowano w trzech rejonach Mississaugi: Dundas St. W. i Old Carriage Rd., Dixie Rd. i Lakeshore Rd. E. oraz Burnhamthorpe Rd. W. i Mississauga Rd., a także w Brampton w okolicy McLaughlin Rd. i Queen St. W. W ten sposób liczba kolonii komarów, w których występują zarażone osobniki, wzrosła do sześciu. Do tej pory Peel Public Health nie zanotowało przypadku zarażenia człowieka. Jednak według Toronto Public Health, wirusem WNV w połowie lipca zaraził się 68-letni mężczyzna, ale nigdy nie został z tego powodu przyjęty do szpitala. Więcej informacji można znaleźć na stronie peel-bugbite.ca.

 

 

Milton

Czterdziestokilkuletni mężczyzna został przewieziony do regionalnego centrum leczenia urazów, po tym jak spadł około trzech metrów, gdy próbował wspiąć się na skałę wysokości około 15 metrów. Wypadek miał miejsce w Kelso Conservation Area. Zostały wezwane służby ratunkowe i straż pożarna z Milton. Spodziewano się prowadzenia akcji przy pomocy lin, okazało się jednak, że do poszkodowanego można dotrzeć z podnóża skarpy. Strażacy pomogli Halton EMS w transporcie rannego od terenu narciarskiego do innej części parku, w której czekał ambulans. Życie poszkodowanego nie jest zagrożone, mężczyzna prawdopodobnie doznał złamań i stłuczeń. Wezwano też śmigłowiec, jednak po wstępnych oględzinach transport lotniczy zostało odwołany.

 

 

Barrie

OPP podaje, że podczas wypadku, który miał miejsce na Six Mile Lake, na północ od Barrie, zginęła 70-letnia Beverly MacDonald z Kingston. Dwie łodzie płynęły razem, gdy jedna uderzyła w małą wyspę. Wypadek zgłoszono na policję w nocy w sobotę. 46-latek z Athens, który kierował łodzią, z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala w Toronto. Czterej pozostali pasażerowie z niewielkimi urazami zostali przewiezienie do szpitala Georgian Bay. Policja prowadzi dochodzenie.

 

 

Toronto

Podczas parady wieńczącej Scotiabank Caribbean Carnival 18-latek spadł z jednej z platform, po czym został przez nią przygnieciony. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja z Toronto. Na razie nie wiadomo, dlaczego chłopak spadł z platformy. Wszystko wydarzyło się tuż przed 9 wieczorem w sobotę, gdy parada przechodziła w okolicy Lake Shore Boulevard West i Dowling Avenue. 18-latek odniósł ciężkie obrażenia, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Zarząd festiwalu opublikował oświadczenie, w którym składa kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego. Policja prosi osoby, które były świadkami wypadku, o pomoc w śledztwie.

 

 

Toronto

Mural rozciągający się na 32 piętrach budynku Toronto Community Housing (TCHC) przy 200 Wellesley Street East budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Docelowo ma przedstawiać wielkiego kolorowego feniksa. Jego koszt to 24 000 dolarów. Projekt powstaje w ramach Street Art Toronto Partnership Program. Mieszkańcy uważają, że pieniądze przeznaczone na uatrakcyjnienie elewacji można było przeznaczyć na naprawy i utrzymanie budynku. Mówią też, że nikt z nimi pomysłu nie konsultował. Radna Frances Nunziata uspokaja jednak, że środki na pomalowanie budynku nie pochodzą z puli przeznaczonej na remonty i zaznacza, że nie są to pieniądze TCHC.

 

 

Toronto

Policja podaje, że w mieście w nocy w sobotę miały miejsce trzy strzelaniny. W wyniku pierwszej, do której doszło w pobliżu Moss Park (okolica Queen St. E i Sherbourne St.) do szpitala trafiła jedna osoba. W drugiej, która rozegrała się w okolicy Keele St. i St. Clair Ave., ranny w nogę został 30-letni mężczyzna. Trzecia wydarzyła się na parkingu przy ulicach Adelaide i Peter. Zniszczono kilka samochodów. Na razie nie wiadomo, czy w wyniku dochodzenia kogokolwiek aresztowano.

 

 

Burlington

Policja w Halton zajmuje się serią włamań, które miały miejsce w okolicy Brant St. i Upper Middle Rd. w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W każdym przypadku włamywacze weszli przez niezamknięte okno lub drzwi. Szukali drobnej elektroniki. W trakcie żadnego z napadów nie doszło do spotkania z osobami przebywającymi w domu. Policja przypomina o zamykaniu okien i drzwi, włączaniu alarmów i systemów nadzoru. W przypadku podejrzenia włamania należy zadzwonić pod numer alarmowy 911. W sprawie serii włamań należy kontaktować się z Burlington Criminal Investigations Bureau pod numerem 905-825-4747 wewn. 2316, CrimeStoppers: 1-800-222-TIPS (8477) lub wysłać sms o treści "Tip 201" pod numer 274637.

Streetcar1

Nowe tramwaje miłe dla ucha

Toronto

Gdy inżynierowie z TTC opracowywali wymagania dla nowych tramwajów, znalazł się wśród nich zapis o charakterystycznym gongu ostrzegającym pieszych. Dźwięk ten, słyszany od kilkudziesięciu lat, stał się już dla podróżnych ikoną. W dalszym ciągu jest to metalowy gong zamontowany z przodu pojazdu uruchamiany przez maszynistę naciśnięciem guzika.

Gdy TTC prowadziło konsultacje społeczne na temat nowych tramwajów, zadziwiająco wiele osób zwróciło uwagę na charakterystyczny sygnał. Obecnie jednak nie będzie to już to samo rozwiązanie techniczne.

Teraz dzwonek będzie po prostu nagrany i każdorazowo odtwarzany. Odtwarzacze będą zamontowane z przodu pojazdu, więc będzie dochodził z tej samej strony co wcześniej. Może być jednak nieco cichszy ze względu na to, że nowe tramwaje są niższe.

Wszystkie nowe pojazdy będą wyposażone w gong i klakson. Gong jest mniej ofensywnym sposobem przypomnienia innym użytkownikom drogi o nadjeżdżającym tramwaju. Zachowano go jednak głównie z powodów sentymentalnych. Klakson jest nowością wprowadzoną w tym modelu.

Zdecydowano się na takie unowocześnienie ze względu na dużą liczbę wypadków z udziałem tramwajów i samochodów na ulicy Spadina.

W zaleceniach dla motorniczych znalazł się punkt przestrzegający przed nadużywaniem gongu – głównie dlatego, by piesi nie zaczęli go ignorować oraz by nie zwiększać niepotrzebnie poziomu hałasu w przestrzeni miejskiej.

 

 

Gospodarka nieco siadła

Ottawa

Prognozy gospodarcze przedstawione przez Capital Economics nie są już tak optymistyczne dla Kanady, jak były wcześniej. Analitycy wróżą załamanie na rynku nieruchomości i prognozują wzrost gospodarczy na poziomie 1,5 proc., a w 2014 roku – tylko 1-procentowy. W ten sposób w przygotowanym rankingu Kanada wypadnie z czołówki i wśród państw G7 uplasuje się za Stanami Zjednoczonymi, Japonią i prawdopodobnie Niemcami.

Analityk David Madani, przygotowując raport, opierał się na deklaracji banku centralnego o utrzymaniu stóp procentowych na bieżącym poziomie do 2015 roku. Przedstawiona prognoza zupełnie przeczy temu, co mówi bank kanadyjski i wielu ekonomistów banków sektora prywatnego.

Bank centralny mówi o przyspieszeniu gospodarki w okresie od lipca do września – stan ten ma się utrzymać przez kolejne dwa lata. Capital Economics pisze tymczasem o spadkach, a szanse na wzrost daje Kanadzie dopiero w 2015 roku.

Autor raportu mocno podkreśla, że głównym czynnikiem zahamowania gospodarki będzie rynek nieruchomości. Madani twierdzi, że ludzie zbyt lekceważąco podchodzą do obecnej sytuacji. Tymczasem wpływa ona zarówno na miejsca pracy w sektorze budownictwa, jak i na zahamowanie popytu.

Zdaniem Madaniego, bezrobocie, które obecnie wynosi 7,3 proc., wzrośnie w 2014 roku do 8 proc. Ustabilizuje się w 2015 na poziomie 7,8 proc.
Główny ekonomista Bank of Montreal uważa, że prognozy Capital Economics są uzasadnione, choć sam jest nieco większym optymistą. Szef banku centralnego Stephen Poloz również oczekuje pozytywnego wpływu sytuacji w Stanach Zjednoczonych i zwiększenia eksportu drewna i maszyn.

Dzień później Statistics Canada opublikowało dane dotyczące produktu krajowego brutto osiągniętego w maju. PKB wzrósł o 0,3 proc.

 

 

Demencja plus 180 sztuk broni

Montreal

Po interwencji "Montreal Gazette" jednostka SWAT z Montrealu w środę przeprowadziła akcję w domu 72-latka, byłego profesora, który zabarykadowany przechowywał tam 180 sztuk broni. Każdy, kto chce posiadać broń, musi zgodnie z prawem uzyskać licencję. Jednak żadne prawo nie reguluje liczby sztuk posiadanej broni. Można mieć jej tyle, ile jest się w stanie bezpiecznie przechowywać i zabezpieczyć przed kradzieżą. W marcu 2013 1,9 miliona Kanadyjczyków miało pozwolenie na broń.

Podczas akcji mężczyzna został kilkakrotnie ostrzelany kulami gumowymi i przewieziony do szpitala. Nie jest ranny. Jednostka SWAT, aby wjechać na teren posesji, użyła pojazdu opancerzonego i tarana. Po obezwładnieniu mężczyzny użyto robota, by sprawdzić, że na pewno został unieszkodliwiony.

Sygnał alarmowy policja otrzymała dzień wcześniej. Pracownik elektrowni wykonujący czynności na posesji zgłosił, że był zastraszany przez mężczyznę uzbrojonego w pistolet. Gdy funkcjonariusze zjawili się na miejscu, mężczyzna zabarykadował się w swoim domu w Cote-Saint-Luc. Co najmniej raz wystrzelił, policjant jest lekko ranny w stopę.

Podczas 20 godzin, kiedy 72-latek nie chciał opuścić swej twierdzy, policja próbowała kontaktować się z nim przez córkę. Niestety bezskutecznie.

Sąsiedzi zostali ewakuowani. Mężczyzna podający się za syna zatrzymanego powiedział, że jego ojciec cierpi na demencję i pracownika elektrowni uznał za intruza.

 

 

Budowanie kanadyjskiej tożsamości

Ottawa

Kanadyjskie muzeum cywilizacji (Canadian Museum of Civilization) opublikowało swoją strategię naukową. Wcześniej, w zeszłym roku rząd federalny zdecydował o zmianie jego nazwy na muzeum historyczne. Istnieją obawy, że w ten sposób władza będzie dążyła do upolitycznienia historii. Ze statutu muzeum usunięto zapis o krytycznym spojrzeniu na przedstawiane tematy, co zaraz spotkało się ze stwierdzeniem, że historia bez słów krytyki jest po prostu propagandą.

Według zaprezentowanej strategii, funkcjonowanie muzeum ma się opierać na czterech zasadach: odpowiedzialności, wiarygodności, łączności i znaczenia. W tym sensie krytyczne podejście do prezentowanych materiałów jest kluczowe. Strategia ma być wdrażana przez kilka lat. To, co najbardziej się rzuci w oczy zwiedzających, to większa liczba eksponatów dotyczących ludności rdzennej.

Dyrektor muzeum od lat spotykał się ze stwierdzeniami, że nie poświęca należytej uwagi pewnym tematom. Na tym się jednak kończyło aż do ostatniej ingerencji rządu. Poprzez działania poprzedniego ministra dziedzictwa narodowego Jamesa Moore'a muzeum zostało zobligowane do "podnoszenia poziomu wiedzy obywateli o wydarzeniach, doświadczeniach, ludziach i obiektach historycznych, które kształtują tożsamość Kanadyjczyków".

Niestety takie wąskie i patriarchalne podejście może sprowadzić badania prowadzone przez muzeum do dziennikarstwa popularnonaukowego.

 

 

Larwy owocówki wolą napoczęte

Hamilton

Naukowcy z McMaster University w Hamilton wykazali, że larwy muszki owocówki wykazują coś, co można by nazwać instynktem stadnym. Gdy mają wybór między świeżą żywnością a taką, którą już wcześniej jadły inne larwy, zdecydowanie częściej wybierają drugą opcję.

Artykuł na temat wyników badań ukazał się w piśmie "Proceedings of the Royal Society B". Biolodzy zauważają, że pociąg do jedzenia częściowo przetrawionego przez inne larwy jest o tyle niekorzystny, że zwiększa konkurencję.

Podczas badań zauważono też, że larwy lubią być dobrze odżywione. Gdy miały do wyboru różne rodzaje jedzenia, wybierały to o większej wartości odżywczej. W ten sposób obecność innych larw może poniekąd być sygnałem, że dane jedzenie jest lepsze. Larwy zostawiają na konsumowanej żywności charakterystyczny zapach, który odbierają kolejni biesiadnicy.

Naukowcy podkreślają, że larwa muszki owocówki posiada tylko 3000 neuronów, co czyni odkrycie tym bardziej zdumiewającym.

Larwy byłyby więc zdolne do uczenia się od innych.

 

 

Bernardo chce mieć lżej

Kingston

48-letni Paul Bernardo czuje, że wystarczająco dużo wycierpiał w więzieniu o podwyższonym rygorze, i zwrócił się z prośbą o zmianę miejsca odbywania wyroku na jednostkę o średnim rygorze. W ten sposób mógłby być przeniesiony do nowoczesnego, luksusowego zakładu penitencjarnego.

Bernardo odsiaduje wyrok za zabójstwo uczennicy Kristen French. W związku z tym, że zakład karny w Kingston przenosi więźniów po 60 dniach, Bernardo najprawdopodobniej odsiadywałby karę w Quebecu, czego chce uniknąć.

 

 

Z pominięciem prowincji

Ottawa

Rząd federalny przesłał dodatkowe dokumenty do Sądu Najwyższego w związku z ustawą C-7 wprowadzającą zmiany do funkcjonowania Senatu lub rozwiązanie tej izby parlamentu. Sąd zajął się ustawą w lutym tego roku. Wiceminister ds. reform demokratycznych Pierre Poilievre mówi, że zdaniem rządu proponowane zmiany nie wymagają zgody poszczególnych prowincji.

Propozycjom Harpera, złożonym w ramach ustawy o reformie Senatu (Senate Reform Act) w czerwcu 2011 roku, sprzeciwiają się senatorowie i niektóre prowincje. Rząd z kolei obwinia opozycję o oddalanie uchwalenia ustawy.

W myśl ustawy, pełnienie mandatu senatora ma być ograniczone do 9 lat. Prowincje mogłyby organizować wcześniejsze wybory, w których wyłaniano by "senatorów oczekujących". Akceptowałby ich gubernator generalny.

Konserwatyści chcą też zmienić zapis o konieczności posiadania majątku o określonej wartości, by ubiegać się o fotel senatora. Zgodnie z konstytucją z 1867 roku, kandydat na senatora musi posiadać majątek wyceniony co najmniej na 4000 w prowincji, z której startuje.

Sąd ma rozstrzygnąć, czy proponowane zmiany są konstytucyjne. Ma się też wypowiedzieć, czy izba wyższa może być rozwiązana, a jeśli tak, to w jaki sposób. Za rozwiązaniem Senatu opowiada się NDP.

 

 

Wódka tańsza w ambasadach

Ottawa

Ontaryjscy restauratorzy domagają się od LCBO udzielania takich samych rabatów, jakie przysługują środowisku dyplomatów. 23 czerwca LCBO wprowadziło zniżkę w wysokości 49 proc. na piwo, wino i alkohole wysokoprocentowe dla ambasad i konsulatów. Może z niej korzystać też rząd federalny. Zniżka tego rodzaju istniała już wcześniej, jednak nie była tak duża w przypadku dyplomatów.

Restauratorzy poczuli się potraktowani niesprawiedliwie. W liście otwartym do LCBO sformułowanym przez kanadyjskie towarzystwo restauratorów stwierdzono, że jest to polityka godząca w ciężko pracujących przedsiębiorców. Restauracje i punkty gastronomiczne zatrudniają 425 000 mieszkańców Ontario. Ich roczne wpływy sięgają 25 miliardów dolarów. Organizacja reprezentuje 80 000 właścicieli restauracji i barów, z których 30 000 znajduje się w Ontario.

LCBO utrzymuje, że do zniżek dla dyplomatów obliguje je Konwencja Wiedeńska z 1961 roku i wynikający z niej Foreign Missions and International Organizations Act. Nowa wysokość rabatu wynika z wprowadzenia komputerowego systemu sprzedaży i związanej z tym potrzeby unifikacji wcześniej stosowanych zniżek.

W ten sposób za butelkę importowanego wina, które zwykłego konsumenta kosztuje 203,18 dolara, dyplomata zapłaci 104,80 z podatkiem i depozytem za butelkę. To o 26,47 dol. mniej niż przed 23 czerwca. O około 28 dolarów będzie też teraz tańsze importowane piwo (z krajów innych niż USA).

Agencja podaje jednak, że sumaryczne oszczędności ambasad nie będą wynosić więcej niż kilka procent. Aby móc skorzystać z rabatu, placówki dyplomatyczne muszą zamawiać alkohol w centrali LCBO, a nie w sklepach.

 

 

Półwieczne helikoptery

Halifax

W środę i czwartek w Shearwater koło Halifaxu odbyły się uroczystości poświęcone 50. rocznicy służby śmigłowców Sea King w kanadyjskich wojskach lotniczych. Fakt, że śmigłowce jeszcze służą, z jednej strony świadczy o umiejętnościach ich użytkowników i mechaników, ale jest też dowodem na nieudolność rządów, które od co najmniej 1986 roku przymierzają się do odnowienia floty.

Departament obrony narodowej miał otrzymać pierwszą serię nowych śmigłowców Sikorsky'ego Cyclone w 2008 roku. Nadal jednak czeka. W zeszłym roku minister Peter MacKay nazwał próby wymiany śmigłowców najgorzej przeprowadzonym zamówieniem przetargowym w historii Kanady. Również jego gabinet prowadził w tej sprawie rozmowy i renegocjacje umowy z Sikorskym.

Minister dodał, że śmigłowce wkrótce będą nadawały się tylko do muzeum, chociaż niektóre z nich mają większość części wymienionych kawałek po kawałku. W latach 1963–69 Kanada zamówiła 41 maszyn Sea King. Pierwsze dotarły do Shearwater 1 sierpnia 1963 roku. W ciągu 50 lat wypadkom uległo 14, zginęło ośmiu członków załogi.

W sytuacji, gdy nie ma pewności, kiedy śmigłowce Cyclone znajdą się w wyposażeniu sił powietrznych, można spodziewać się kolejnych rocznic służby Sea Kinga. W tym miesiącu jednak cała flota została uziemiona po wypadku w bazie Shearwater. W tym tygodniu Sikorsky rozpoczyna też testowanie w powietrzu nowych śmigłowców. Cztery maszyny Cyclone są już gotowe do odbioru, ale póki co departament obrony narodowej ich nie zaakceptował.

 

 

Pierwszy policjant nie kłamał

Vancouver

Sędzia Sądu Najwyższego Mark McEwan wydał wyrok uniewinniający jednego z czterech policjantów oskarżonych w związku ze sprawą Roberta Dziekańskiego. W opinii sędziego, policjant nie brał udziału w wymyślaniu fałszywej historii o tym, co wydarzyło się w październiku 2007 roku na lotnisku w Vancouverze. Nagranie wykonane przez przypadkowego podróżnego pokazujące, jak wobec Dziekańskiego został użyty paralizator, zostało uznane za nieoddające w pełni tamtych wydarzeń.

Policjant Bill Bentley był oskarżony o składanie fałszywych zeznań. Sędzia McEwan w uzasadnieniu podał jednak, że istnieją inne wyjaśnienia, nieprzesądzające o winie oskarżonego. Po ogłoszeniu wyroku Bentley rozpłakał się.

Nie wiadomo, czy wyrok będzie miał wpływ na sprawy trzech pozostałych policjantów. Orzeczeniem ma się zająć teraz specjalny prokurator. Bentley był pierwszym sądzonym za krzywoprzysięstwo podczas śledztwa prowadzonego w 2009 roku. Bentley napisał wtedy w notatce, że Dziekański podszedł do policjantów, krzycząc i wymachując zszywaczem. Dlatego zdecydowano się na użycie paralizatora. Wersji tej nie potwierdza nagranie wykonane przez podróżnego Paula Pritcharda.

Podczas rozprawy prokurator przesłuchał świadków, porównano też notatki policyjne z zeznaniami. Czterem policjantom zarzucano zmowę i wielokrotne fałszowanie zeznań. W przypadku Bentleya nie wykazano jednak, by celowo kłamał podczas składania zeznań i próbował zwieść śledczych. Zdaniem sędziego, podejrzenie opierało się na niejednoznacznych dowodach.

Z wcześniejszego śledztwa prowadzonego przez Thomasa Braidwooda wynikało, że policjanci użyli nieadekwatnej siły i nie było powodu użycia paralizatora. Sędzia McEwan uznał jednak, że w momencie sięgnięcia po zszywacz Dziekański mógł być nastawiony "bojowo". Nagranie Pritcharda mogło nie zarejestrować tego, o czym mówili świadkowie i co znalazło się w notatkach Bentleya. Podczas końcowych wystąpień sędzia kilkakrotnie przerywał prokuratorom, podważając ich teorie.

Po publikacji raportu Braidwooda prowincja została zobowiązana do wyznaczenia specjalnego prokuratora, który miałby się zająć ponownym rozpatrzeniem sprawy. W maju 2011 prokurator przedstawił zarzuty stawiane Bentleyowi i trzem innym Mounties: Kwesiemu Millingtonowi, Gerry'emu Rundellowi i Benjaminowi Robinsonowi, których procesy przewidziane są na koniec tego lub początek przyszłego roku.

W momencie śmierci Roberta Dziekańskiego Bentley pracował w policji od roku. Na nagraniu widać, jak policjanci zbliżają się do Dziekańskiego i jeden z nich kilkakrotnie używa paralizatora, po czym Polak krzyczy i pada na podłogę. Podczas śledztwa było wielokrotnie odtwarzane, a oskarżeni przedstawiali swoje wersje wydarzeń.

Bentley powiedział, że mając na uwadze charakter otrzymanego zgłoszenia i wygląd Dziekańskiego, brał pod uwagę ewentualną walkę. Mężczyzna na początku był spokojny, ale potem przestał współpracować. Chwycił za zszywacz i zaczął zbliżać się do policjantów, czego nie pokazuje nagranie wykonane zza pleców Polaka.

Bentley zeznawał też na temat sporządzonych przez siebie notatek. Przyznał, że zawierały błąd, było to jednak spowodowane rozwijająca się lawinowo sytuacją. Bentley był funkcjonariuszem, który wezwał służby medyczne.

 

 

Pojechali po śmierć

Saskatoon

Niedaleko Lloydminster w Saskatchewan o 4.20 rano w sobotę doszło do wypadku, w którym zginęło sześcioro nastolatków. Tragedia rozegrała się na skrzyżowaniu Township Road 490 z Range Road 3273. Samochód osobowy zderzył się z cysterną wiozącą ropę naftową. Ofiary to trzy dziewczyny i trzech chłopaków: Aimie Hurley (14 l.) z Lloydminster, Mackenzie Moen (14 l.) z Lloydminster, Naomi Salas-Schafer (13 l.) z Lloydminster, Kristopher Tavener (17 l.) z Marshall, Saskatchewan, Tarren Attfield (15 l.) z Lashburn, Sask. i Jayden Boettcher (16 l.) z Marshall, Sask.

Obrażenia kierowcy ciężarówki nie są znane, wiadomo jednak, że jego stan jest stabilny.

Na początku policja znalazła tylko ciężarówkę i nastolatka, który, jak się potem okazało, wypadł z samochodu osobowego. RCMP nie podaje na razie przyczyn wypadku. W samochodzie, którym jechała młodzież, nie znaleziono alkoholu.

 

 

Smartfony nas pożerają

Ottawa

Z ostatniego raportu Google'a wynika, że coraz więcej Kanadyjczyków ma smartfony. Coraz więcej jest też uzależnionych od tych elektronicznych gadżetów.

Z przeprowadzonej wśród 1000 osób ankiety wynika, że 56 proc. badanych używa smartfonów – jest to znaczny wzrost w porównaniu z 33 proc. w 2012 roku. Ośmiu na dziesięciu użytkowników przyznaje, że nie wychodzi z domu bez swojego telefonu. Dwie trzecie mówi, że używało telefonu codziennie w ciągu tygodnia poprzedzającego wypełnianie ankiety.

Przeciętny użytkownik ma na swoim smartfonie zainstalowanych 30 aplikacji i w ciągu wcześniejszego miesiąca używał 12. Z owych 30 średnio 8 jest płatnych. Mniej więcej jeden na czterech użytkowników używa telefonu do dokonywania zakupów przez Internet. Około 77 proc. korzysta z telefonu, szukając wybranych produktów lub firm. 35 proc. tak polega na swoim telefonie, że nie ma telewizora.

 

 

Grzęźnie wolny handel z Europą

Toronto

John Manley, szef rady dyrektorów naczelnych największych kanadyjskich przedsiębiorstw i były minister w rządzie Jeana Chrétiena, powiedział, że premier Stephen Harper powinien czym prędzej zakończyć rozmowy o porozumieniu handlowym z Unią Europejską.

Sytuacja, w której podpisanie umowy jest tuż-tuż, przeciąga się już zbyt długo.

Zdaniem Manleya, w skład delegacji, która pojedzie pertraktować z Brukselą, powinni wejść minister finansów Jim Flaherty, minister spraw zagranicznych John Baird i minister handlu Ed Fast. Dodał, że ryzyko zakończenia rozmów fiaskiem jest coraz większe. A jest dużo do stracenia.

Wspomniał, że w latach 80. podczas rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, gdy nastąpił impas, Kanada wysyłała właśnie czołowych ministrów. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji negocjatorzy zrobili wszystko, co się dało. Reszta jest sprawą czysto polityczną.

 

 

Ottawa

Co roku około 300 nieletnich przybywa samotnie do Kanady, starając się o status uchodźcy. Kanadyjska agencja ochrony granic podaje, że od 2008 roku granicę chciało przekroczyć 1937 dzieci w wieku średnio 10 lat – bez rodziców, dokumentów, uciekając przed wojną, biedą i innymi zagrożeniami w ojczystych krajach. Najwięcej dzieci przyjechało w 2009 roku – było ich 460. Prawie połowa nieletnich próbuje się dostać do Kanady przez Quebec i prowincje atlantyckie.

 

 

Vancouver

Nomi Davis z Saltspring Island rozpoczęła batalię z B.C. Hydro o "inteligentne" liczniki prądu. Davis wytoczyła pozew zbiorowy o zainstalowanie licznika w jej domu mimo jej woli. Z dokumentacji sądowej wynika, że kobieta ze względu na obawy dotyczące promieniowania o wysokiej częstotliwości emitowanego przez urządzenie wnioskowała o usunięcie go. B.C. Hydro zagroziło wtedy odcięciem prądu. Davis chce, aby operator usunął liczniki z domów, których właściciele nie chcą z nich korzystać. Domaga się też, by Hydro nie naliczało żadnych dodatkowych opłat klientom nieprzystępującym do programu. Ta kwestia pojawiła się niedawno w wypowiedzi ministra energetyki Billa Bennetta. B.C. Hydro podaje, że 96 proc. klientów ma zainstalowane "inteligentne" liczniki. W całej prowincji zainstalowano 1,8 miliona urządzeń. Rząd Kolumbii Brytyjskiej podaje, że prowincyjna służba zdrowia, Health Canada i WHO nie potwierdzają domniemanego zagrożenia dla zdrowia wynikającego z użytkowania liczników.

 

 

Kair

Strajkujący pracownicy ambasad i konsulatów zrzeszeni w Professional Association of Foreign Service Officers w poniedziałek odmówili wydawania wiz w 15 najbardziej obleganych placówkach dyplomatycznych. Wpływ protestów na gospodarkę jest coraz bardziej odczuwalny. Pracy odmówiło około 150 pracowników m.in. w Mexico City, Londynie, Pekinie, Kairze, Paryżu czy Delhi. Na wizy muszą czekać wszyscy bez wyjątku: turyści, studenci, biznesmeni i pracownicy czasowi. Tygodniowo jest to 10 000-20 000 niewydanych wiz. Strajk będzie kosztował turystykę 280 milionów dolarów. O powrót na uczelnie po wakacjach obawiają się też tysiące studentów z zagranicy. Na strajku cierpi też reputacja Kanady. Zagraniczni studenci to dla kraju 8 milionów rocznie. Nasilenie akcji strajkowej nastąpiło po odrzuceniu przez stronę rządową propozycji arbitrażu. Szef skarbu państwa Tony Clement powiedział, że zgodzi się na arbitraż, gdy związek zaakceptuje jego sześć warunków. Jednym z nich było powstrzymanie się podczas negocjacji od porównywania zarobków pracowników służby dyplomatycznej i innych urzędników państwowych. Warunki miały być tajne, ale związek zdecydował się na ich publikację. Związek uznał postawione warunki za nieakceptowalne, zwłaszcza że podstawowym powodem strajku jest właśnie sprawa wynagrodzeń. Był gotów zaakceptować trzy warunki. Rzecznik prasowy skarbu państwa powiedział, że strona rządowa jest zawiedziona. Odmowa przyjęcia warunków i podanie ich do wiadomości publicznej świadczą o braku dobrej woli ze strony związku. Citizenship and Immigration Canada podaje, że biura wydające wizy będą otwarte. Do przyjmowania wniosków wizowych zatrudniono pracowników czasowych. Prowadzone są doraźne szkolenia, by przekwalifikować obecnych pracowników, część też zostaje po godzinach.

 

 

Ottawa

Wysokość zarobków, miejsce zamieszkania i jakość spożywanego jedzenia mają, zdaniem Kanadyjczyków, zasadniczy wpływ na stan zdrowia. Taki wniosek nasuwa się z raportu sporządzonego na podstawie badań przeprowadzonych przez Canadian Medical Association. Badano, jakie czynniki, w odczuciu społecznym, przesądzają o dobrym zdrowiu. Raport zawiera szereg zaleceń, jakie kroki może podjąć rząd i każdy z nas, by żyło się zdrowiej. Poza dochodem, miejscem zamieszkania i żywnością często wymieniano rozwój we wczesnym dzieciństwie. Dalej znalazły się kultura, środowisko i poziom wykształcenia. Opinie zbierano od lutego do czerwca w Charlottetown, St. John's, N.L., Calgary, Winnipegu, Montrealu i Hamilton, Ont. W badaniu wzięło udział 1000 osób. Osobne spotkanie zorganizowano dla ludności rdzennej. W tej grupie szczególnie istotny wpływ na stan zdrowia mają czynniki społeczne. Canadian Medical Association wcześniej wytypowało szereg czynników, organizacji zależało jednak na poznaniu, jak sprawa wygląda w odczuciu społecznym. Okazało się, że najwięcej uwagi zdecydowanie należy poświęcić problemowi ubóstwa.

 

 

Winnipeg

Policja z Winnipegu w ostatni weekend znalazła w Red River ciało 32-letniej Lisy Gibson. Wcześniej odnaleziono w wannie jej dwoje martwych dzieci. Śledczy wśród przyczyn zdarzenia rozważają poporodowe problemy psychiczne kobiety. Chris Summerville, szef Towarzystwa Schizofrenii, przyznaje, że jest to sprawa, o której trzeba mówić publicznie. Winnipeg Regional Health Authority chce dowiedzieć się, czy Gibson korzystała z opieki medycznej i leczyła się przed śmiercią. Depresja poporodowa i psychozy zwiększają ryzyko samobójstw. Pracownicy służby zdrowia w Winnipegu zwracają też uwagę na niewystarczającą ilość środków finansowych, by zapewnić właściwą opiekę kobietom po porodzie. Kobiety często czują się przytłoczone perspektywą jazdy autobusem z małym dzieckiem w nieznane miejsce, by szukać tam pomocy. Poza tym często boją się zwrócić o pomoc, nie chcąc być napiętnowane przez społeczeństwo. Problemem jest również długi czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Tymczasem po paru miesiącach może być już za późno.

 

 

Jak reanimować miasto?

Vancouver

Krishnan Suthanthiran, kanadyjski biznesmen pochodzenia hinduskiego, próbuje tchnąć nowe życie w miasto-widmo Kitsault w Kolumbii Brytyjskiej. Kitsault miałoby się stać głównym węzłem transportowym gazu ziemnego. Suthanthiran kupił miasto w 2004 roku za 5 milionów dolarów w gotówce.

Miasto znajduje się na północy Prince Rupert, powstało na początku lat 80. Budowało je głównie amerykańskie przedsiębiorstwo wydobywcze Phelps Dodge, które miało nadzieję na wydobycie 109 milionów ton molibdenu rocznie. Metal ten jest używany podczas produkcji stali. Powstało więc 100 domów jednorodzinnych, apartamenty, centrum rekreacyjne, kino, w pełni wyposażony szpital, centrum handlowe i basen. Wszystko to dla 1200 pracowników firmy, którzy przeprowadzili się do Kitsault wraz z rodzinami.

Po 18 miesiącach sielanka się jednak skończyła. W 1983 roku doszło do załamania rynku i Phelps Dodge zamknęło kopalnię. Pracownicy wyjechali.

Suthanthiran kupił miasto po 21 latach. Wynajął nadzorcę, który jest obecnie jedynym mieszkańcem Kitsault, aby zajmował się tym miejscem do czasu, gdy jego wizja się urzeczywistni. Na początku tego roku założył Kitsault Energy i zaczął promować opuszczone miasto jako idealne miejsce do budowy zakładu przetwarzającego gaz ziemny i rurociągu umożliwiającego wysyłanie ogromnych ilości gazu z Kolumbii Brytyjskiej do Azji. Utrzymanie miasta w obecnym stanie kosztuje Suthanthirana 2 miliony dolarów rocznie, dlatego szuka sposobu na pokrycie rachunków. Projekt węzła gazowego wymaga wkładu pieniężnego w wysokości 30 miliardów dolarów.

 

 

Rośnie bezdomność wśród emerytów

Toronto

Z raportu 2013 Street Needs Assessment przedstawionego przez ratusz wynika, że na ulicach mieszka 5219 osób. Jest to zaledwie o 1 proc. więcej w stosunku do prognoz z 2009 roku, jednak liczba bezdomnych w stosunku do tego roku wzrosła aż o 24 proc. 10 proc. bezdomnych to seniorzy powyżej 60. roku życia – co jest alarmujące, ich liczba w porównaniu z 2009 rokiem wzrosła dwukrotnie. Raport ma być przedstawiony komitetowi rozwoju społecznego i rekreacji we wrześniu.

 

 

Babcia z szaleństwem w oczach?

Toronto

85-letnia Betty Kestenberg została oskarżona m.in. o brawurową jazdę. 10 czerwca Kestenberg jechała swoim lexusem na północ Thornhill Woods Dr. (okolica Bathurst St. i Hwy. 7 w Vaughan), gdy zjechała z drogi i potrąciła 28-latkę idącą chodnikiem ze swoim psem. Samochód jechał dalej przez trawniki przed kilkoma domami, uderzył nawet w transformator, po czym dachował. Potrącona kobieta zginęła na miejscu.

Ograniczenie w tym miejscu wynosi 40 km/h. Wiadomo jednak, że Kestenberg usłyszała zarzuty brawurowej jazdy, przekroczenia dozwolonej prędkości o więcej niż 50 km/h i jazdę bez właściwie zapiętych pasów bezpieczeństwa. Sprawa nie była łatwa, bo jak podaje policja, w Highway Traffic Act nie ma czegoś takiego jak brawurowa jazda ze skutkiem śmiertelnym. Można jedynie oskarżyć daną osobę o spowodowanie śmierci, jest to jednak zarzut kryminalny i trzeba wtedy udowodnić motyw.

88-letni mąż Kestenberg został oskarżony o jazdę bez pasów. Oboje małżonkowie mają stawić się w sądzie 19 sierpnia.

 

 

Maksymalna automatyzacja kontroli

Toronto

Na lotnisku Pearsona pod koniec roku pojawi się nowy sprzęt mający skrócić czas kontroli przez służby graniczne USA. Nowoczesne kioski do obsługi deklaracji celnych w liczbie 40 mają obsługiwać pięć milionów pasażerów rocznie. Staną w terminalach 1 i 3.

Będą skanować paszport, robić zdjęcie i drukować dokument przedstawiany potem urzędnikowi. Z kiosków będą mogli korzystać posiadacze paszportów kanadyjskich i amerykańskich.

 

 

Pięciu instruktorów i nikt nie pilnował

Toronto

Czteroletnia dziewczynka trafiła we wtorek do szpitala Sick Kids w Toronto, po tym jak została wyciągnięta z basenu w Vaughan na terenie Pavilion Fitness Club w pobliżu ulicy Dufferin i autostrady 407. Nie oddychała i nie wyczuwano u niej tętna. Według wstępnych ustaleń policji York, przebywała pod wodą około 1-2 minut. Po akcji ratunkowej oddycha już samodzielnie, ale jej stan lekarze w dalszym ciągu określają jako krytyczny.

Dziewczynka brała udział w zajęciach organizowanych w ramach półkolonii. Wypadek miał miejsce około 9.45 rano. Dyrekcja klubu podaje, że w tamtym czasie na terenie basenu przebywało pięciu instruktorów. Nie wiadomo, jak to się stało, że nikt nie zauważył zniknięcia dziewczynki pod wodą.

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku. Wszyscy, którzy byli w tym czasie w klubie fitness i są w stanie pomóc, proszeni są o kontakt z policja pod numerem telefonu (866) 876-5423 wewn. 7441.

 

 

Kontrowersyjna sprawa

Toronto

Policjant, który oddał serię strzałów do Sammy'ego Yatima (na zdjęciu), początkowo poprosił o paralizator typu Taser. Miał nadzieję, że w ten sposób w pustym tramwaju obezwładni chłopaka z nożem.

Nowe nagranie, wyglądające na wykonane telefonem komórkowym z rogu Dundas West i Bellwoods Avenue, pokazuje, jak chłopak z nożem w ręku idzie w kierunku policjantów, zanim pada po serii strzałów. Nie ma dźwięku. Na innych nagraniach słychać jednak wielokrotnie powtarzane polecenie, by Yatim rzucił nóż. Ten cofa się do kabiny kierowcy. W tym momencie prawdopodobnie pada ostrzeżenie, że jeśli wykona jeszcze jeden krok, zginie. Końcówka jest jednak nagrana niewyraźnie. Pięć sekund później zostaje oddany pierwszy strzał. Na nagraniu słychać 9 wystrzałów.

Film, jak i cała sprawa, budzi wiele kontrowersji. Źródła podają, że funkcjonariusz, to zidentyfikowany we wtorek James Forcillo, pełniący służbę od 6 lat. Wydział do spraw specjalnych (Special Investigations Unit) przesłuchuje 22 policjantów, którzy byli świadkami strzelaniny. Zgodnie z polityką torontońskiej policji, broń palna i paralizatory są używane tylko przez funkcjonariuszy taktycznych i inspektorów. SIU potwierdziła, że podczas akcji użyto także paralizatora oraz że śledztwo dotyczy tylko jednego policjanta – właśnie Forcillo, który oddał strzały.

Forcillo figurował na ontaryjskiej liście pracowników służb publicznych, którzy zarabiają rocznie ponad 100 000 dolarów – jego dochód w 2012 roku wyniósł 106 800,89 dol.

W poniedziałek wieczorem odbył się marsz protestacyjny do 14. wydziału policji, w którym wzięły udział siostra i matka zabitego. Nosiły koszulki z hasłem "Protect us from our Protectors". Potem rodzina Yatima zaznaczyła, że nie ma nic do setek policjantów, którzy właściwie każdego dnia bronią porządku w mieście. Podziękowała też szefowi policji Billowi Blairowi za jego otwartość i deklaracje przeprowadzenia śledztwa.

Kondolencje rodzinie złożył też burmistrz Toronto Rob Ford.

W czwartek odbył się pogrzeb zabitego, który dał okazję do kolejnej manifestacji antypolicyjnej.

 

 

Ta kolej nie wytrzyma odszkodowań

Montreal

Właściciel pociągu, który wykoleił się w Lac-Megantic – Montreal, Maine & Atlantic Railway – może stanąć na krawędzi bankructwa, gdy przyjdzie mu ponieść koszty katastrofy. Wszystko w tym momencie zależy od ubezpieczycieli. Obawy o przyszłość przedsiębiorstwa zostały podane do wiadomości publicznej. Analitycy dodają, że ostatecznie może być tak, że milionowe koszty katastrofy pokryją sami podatnicy.

Koszty, które MMA będzie musiało ponieść, dotyczą m.in. sprzątania terenu po katastrofie, wypłaty dla ekip ratunkowych czy koszty procesów sądowych. Może się okazać, że wykolejenie pociągu w Lac-Megantic będzie najbardziej kosztowną katastrofą lądową w historii Ameryki Północnej.

Szacuje się, że koszty mogą sięgnąć miliarda dolarów. Gdy kompania zbankrutuje i nie wystarczy pieniędzy z ubezpieczenia, będą musiały znaleźć się pieniądze rządowe.

Burmistrz Lac-Megantic Colette Roy-Laroche wysłała za pośrednictwem prawnika list do MMA ponaglający przedsiębiorstwo kolejowe do pokrycia kosztów sprzątania miasta. Chodzi w tym momencie o kwotę 7,8 miliona dolarów, która w ciągu kilku dni wzrosła prawie dwukrotnie. Ed Burkhardt z MMA powiedział, że pieniądze te mają pochodzić z ubezpieczenia. Po wypłacie pieniędzy dla miasta, przedsiębiorstwo ma się zająć roszczeniami osób indywidualnych i przedsiębiorców.

MMA zwolniło już część pracowników. W ten sposób szuka oszczędności. Wisi nad nim widmo procesu, który w każdej chwili może wytoczyć Lac-Megantic, jeśli w porę nie otrzyma zadośćuczynienia. Przedsiębiorstwo zmaga się już z kilkoma pozwami.

Tymczasem jedna z firm odpowiedzialnych za wykolejony skład zgłasza wątpliwości co do podstawy prawnej wysuwanych roszczeń. Rząd Quebecu wystosował listy do trzech firm – MMA, Western Petroleum Company i właśnie World Fuel Services Corp. Przedsiębiorstwo z Miami ma wysłać swoich ekspertów, by nadzorowali akcję sprzątającą. Dodaje, że działania na miejscu wypadku są prowadzone przez MMA i władze lokalne. Zaznacza przy tym, że nie zamierza uchylać się od obowiązków, które ciążą na nim w związku z wypadkiem.

World Fuel Services, Western Petroleum Company i MMA znalazły się wśród 10 przedsiębiorstw, przeciwko którym wpłynęły pozwy w stanie Illinois. Zarzuty wiążą się ze spowodowaniem śmierci. Do tego przeciwko World Fuel Services i MMA ma ruszyć pozew zbiorowy w Quebecu.



Popędzić elektrycznych

Toronto

Policja rozpoczęła akcję wymierzoną przeciwko kierowcom skuterów i rowerów elektrycznych (e-bikes). Funkcjonariusze z wydziału 54 będą patrolować ulicę Danforth od Victoria Park Avenue do Don Valley Parkway do końca sierpnia. Przede wszystkim zwracają uwagę na rowerzystów i kierujących skuterami, którzy zgodnie z przepisami nie mogą jeździć po chodnikach.

Władze miasta są na etapie nowelizacji przepisów dotyczących rowerów elektrycznych. Wcześniej przeprowadzono konsultacje wśród mieszkańców. Póki co na stronie internetowej miasta jest podane, że użytkownicy rowerów elektrycznych mogą korzystać ze ścieżek multi-use, jeśli napędzają swoje pojazdy siłą mięśni.

 

 

Papierek lakmusowy ontaryjskiej polityki

Toronto

W czwartek odbywały się wybory uzupełniające w torontońskich okręgach Etobicoke-Lakeshore i Scarborough-Guildwood. Już przed wyborami było jednak wiadomo, że nawet wygrana liberałów nie zmieni faktu pozostania mniejszością parlamentarną i tego, że premierem pozostanie Kathleen Wynne.

Kampania wyborcza toczyła się do ostatniego dnia. Liberałowie zarzucali kandydatowi konserwatystów w okręgu Scarborough-Guildwood Kenowi Kirupie, że oszukuje swoich wyborców, mówiąc, że mieszka w Scarborough "od wielu lat". Z kolei Kirupa twierdzi, że kandydatka liberałów Mitzie Hunter kłamie, twierdząc, że wspiera ją John Tory. Kandydatem NDP w tym okręgu był radny Toronto Adam Giambrone.

Szef związku zawodowego pracowników służb publicznych (Ontario Public Service Employees Union – OPSEU) Warren "Smokey" Thomas wezwał w London West kandydatów, by opowiedzieli się za lub przeciw rządowej propozycji finansowej, która będzie prowadzić do zwolnienia 27 pracowników Children's Aid Society. OPSEU popiera kandydatów NDP we wszystkich pięciu okręgach, w których rozpisano wybory uzupełniające.

W okręgu Etobicoke-Lakeshore kandydaci – obaj wywodzący się z rady miasta – kierowali zarzuty jeden przeciw drugiemu. Kandydat liberałów Peter Milczyn wytknął Dougowi Holydayowi (PC), że podczas kampanii na zdjęciach w tle pojawił się pojazd TTC. Milczyn powiedział, że to nieuczciwe w stosunku do podatników i to już drugi przypadek, gdy jego przeciwnik łamie prawo wyborcze.

Wcześniej podczas kampanii Holydaya pojawiła się miejska śmieciarka. Przed nią stał właśnie kandydat konserwatystów i lider PC Tim Hudak. Całość obrazka wieńczyło logo miasta Toronto. Liberałowie wystosowali w tej sprawie list do Elections Ontario. Śmieciarka została udostępniona przez Green For Life bezpłatnie.

Biuro Holydaya przekazało, że pojazd widoczny na zdjęciu został użyczony przez prywatne przedsiębiorstwo wywożące odpady. Milczyn w ten sposób chce odwrócić tylko uwagę od zasadniczego problemu, jakim jest niegospodarność w odniesieniu do polityki finansowej Queen's Park. Nie omieszkał wytknąć nadużyć finansowych przypisywanych liberałom.

Z ankiet przedwyborczych wynikało, że w okręgu Etobicoke-Lakeshore do urn wybiera się 6430 uprawnionych do głosowania, w London West – 7567, w Ottawa South – 7887, w Scarborough-Guildwood – 2924, a w Windsor-Tecumseh – 3460.

 

 

Karaiby na Pearsonie

Mississauga

Podróżni wysiadający we wtorek na lotnisku Pearsona mogli odnieść wrażenie, że dotarli nie tam, gdzie chcieli. Byli bowiem witani przez muzykę i tancerzy wprost z Karaibów. Pokaz był wstępem do 46. Scotiabank Toronto Caribbean Carnival, który trwa od 9 lipca do 4 sierpnia. Torontońskie święto karaibskiej muzyki, zabawy i kuchni jest największym tego rodzaju w Ameryce Północnej.

Zwieńczeniem wszystkiego będzie zaplanowana na 3 sierpnia parada, która przejdzie wzdłuż Lakeshore Blvd.

Występy będą się też odbywać na Exhibition Place.

 

 

Toronto

Po ostrym sprzeciwie społecznym i opóźnieniach wycofano się z pomysłu przetransportowania 16 jądrowych generatorów pary, które miały być przewiezione trasą przez Wielkie Jeziora i Rzekę Św. Wawrzyńca do Szwecji celem recyklingu. Umowa między Bruce Power w Tiverton w Ontario i szwedzką firmą Studsvik została zawarta w 2009 roku. Realizacja jej postanowień była jednak wielokrotnie przesuwana w czasie. Prowadzono rozmowy z ludnością rdzenną i innymi grupami. To właśnie przedstawiciele First Nations, Bloc Quebecois i NDP stanowili najsilniejszą opozycję. Obawiano się przede wszystkim zanieczyszczenia Wielkich Jezior w przypadku wystąpienia wycieku substancji radioaktywnych. Po ogłoszeniu zaniechania realizacji planów rzecznik prasowy rady Kahnawake Mohawk powiedział, że mamy dowód na to, iż naciskami społecznymi można walczyć nawet z takimi przedsiębiorstwami jak Bruce Power. Z kolei rzecznik Bruce Power oświadczył, że powodem rezygnacji jest... wygaśnięcie certyfikatu uprawniającego do transportu wydanego przez Kanadyjską Komisję ds. Bezpieczeństwa Atomowego. Dokument stracił ważność w lutym ubiegłego roku i nie został odnowiony. Dodał, że Bruce Power nie rezygnuje z planów przeprowadzenia recyklingu generatorów pary w Szwecji. Powołał się na współpracę międzynarodową i racjonalną gospodarkę odpadami. Przedsiębiorstwo chce przeprowadzić w tej sprawie konsultacje społeczne.

 

 

Toronto

Rodzina Sammy'ego Yatima jest w szoku, po tym jak mężczyzna został postrzelony w tramwaju podczas strzelaniny z udziałem policji. Yatim zginął krótko po północy w zeszły piątek. Podobno doszło do konfrontacji z funkcjonariuszami. Został przewieziony do szpitala z raną postrzałową. Niedługo potem zmarł. Sammy Yatim miał 18 lat. Jego rodzina przyjechała do Kanady z Syrii pięć lat temu. Wstępne raporty donosiły o wezwaniu policji do tramwaju w okolicy ulic Dundas W. i Bathurst. Jeden z pasażerów miał mieć nóż. Okoliczności strzelaniny bada specjalna jednostka śledcza. Ontario's Special Investigations Unit zajmuje się wszystkimi sprawami z udziałem policji, w których chodzi o śmierć, ciężkie obrażenia ciała lub przemoc seksualną.

 

 

Mississauga

Miasto domaga się, by ministerstwo spraw miejskich i mieszkaniowych uznało Mississaugę lub niektóre jej rejony za obszar zniszczeń po klęsce żywiołowej. Dzięki temu mieszkańcy mogliby występować do towarzystw ubezpieczeniowych o wypłatę odszkodowań. Wniosek do ministerstwa złożył radny okręgu 7 Nando Iannicca. Inicjatywa pójścia tą drogą wyszła od radnej Dipiki Damerli. Wielu mieszkańców wciąż nie może uporać się z kosztami usunięcia zniszczeń po ulewie, która przeszła nad Mississaugą 8 lipca. Po wydaniu odpowiedniego orzeczenia przez ministerstwo poszkodowani zyskaliby dostęp do środków zgromadzonych w ramach programu Ontario Disaster Relief Assistance Program. W ramach programu wspierane są miasta, osoby indywidualne, rolnicy, małe przedsiębiorstwa i organizacje pożytku publicznego. Pieniądze przeznaczane są na działania mające na celu przywrócenie warunków sprzed klęski.

 

 

Brampton

Dziesiątki rodzin, weteranów i polityków zebrało się w sobotę, 27 lipca, w Brampton w 60. rocznicę zakończenia wojny w Korei. Cześć poległym oddano pod ścianą pamięci (Korea Veterans National Wall of Remembrance) znajdującą się na cmentarzu Meadowvale. Minister ds. weteranów powiedział, że tego dnia jego myśli biegną do wszystkich odważnych mężczyzn i kobiet, którzy zginęli podczas konfliktu koreańskiego. Pamięta też o 516 poległych Kanadyjczykach. Dodał, że 27 lipca został ustanowiony dniem weteranów wojny koreańskiej. Jest to nowe święto, obchodzone po raz pierwszy. W tym roku mija również 50 lat od nawiązania stosunków dyplomatycznych między Kanadą a Koreą Południową. W latach 1950–53 w Korei służyło ponad 26 000 żołnierzy kanadyjskich. Po podpisaniu traktatu pokojowego do 1955 roku pozostało tam prawie 7000. Niektórzy wrócili dopiero w 1957 roku. Minister obrony narodowej Rob Nicholson podkreślił, że w przypadku wojny w Korei mówimy o jednej z największych operacji, w które zaangażowano wojska kanadyjskie.

 

 

Toronto

Prawie połowa więzień w Ontario jest przeludniona. W celach dwuosobowych znajduje się trzech lub nawet więcej osadzonych. Według danych statystycznych ministerstwa bezpieczeństwa społecznego i więziennictwa, w 14 z 29 ontaryjskich więzień pękało w szwach. Nadliczbowi więźniowie często śpią w ciasnocie na podłodze. W takich warunkach rośnie też ryzyko konfliktu i eskalacji przemocy. W zeszłym roku 98,5 proc. miejsc w więzieniach było zajętych (średnio 8806 miejsc dziennie z 9020 w całym Ontario). Choć przykładowo więzienie w London jest zapełnione w 105 proc. Nadwyżka utrzymywała się tam przez pięć z sześciu ostatnich lat branych pod uwagę. Pod tym względem rekord padł na przełomie 2008 i 2009 roku. Od tamtego czasu sytuacja się wyrównuje. Przez ostatnie trzy lata liczba osadzonych spadła o 10 000. Teraz jednak należy spodziewać się, że więźniów będzie więcej – nawet o 1500 w ciągu dwóch lat. Powód tego to zaostrzenie prawa karnego przez rząd premiera Harpera. Służba penitencjarna Ontario przechodzi obecnie szereg zmian. Część zakładów karnych jest zamykana. Decyzje o zamknięciu podjęto m.in. w przypadku więzień w Toronto i Sarni. Trwa z kolei budowa nowego obiektu w południowo-zachodnim Ontario oraz nowoczesnego więzienia w zachodnim Toronto. Dzięki temu przybędzie 280 miejsc. Szacuje się, że dwie trzecie więźniów dopiero czeka na proces lub przesłuchanie, po którym zostanie wyznaczona kaucja. Jest to poważny wzrost od 1996 roku, kiedy ta część osadzonych stanowiła jedną trzecią wszystkich.

transduction

Sukces przedsiębiorstwa z Mississaugi

Pekin/Mississauga

W chińskiej prowincji Fujian w kwietniu uruchomiono nową elektrownię atomową. Moc pracującego w niej generatora to 1,09 miliona kilowatów. Jeszcze trzy takie są w trakcie budowy. Władze Ningde Nuclear Power Co Ltd. twierdzą, że elektrownia spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Dzięki uruchomieniu elektrowni prowincja będzie czerpać 45,32 proc. ze źródeł odnawialnych. Wcześniej było to 42,56 proc.

W tym roku 3,6 miliarda kilowatogodzin zostanie przesłanych do innych prowincji. Wg oficjalnych danych, Chiny posiadają 15 elektrowni atomowych o łącznej mocy 12,54 gigawatów. Do tego 30 obiektów jest w budowie (32,81 gigawatów).

Elektrownia jest monitorowana przez 15 jednostek (VDU – Visual Display Units) wyprodukowanych przez firmę Transduction z Mississaugi, składających się z 19-calowego dotykowego monitora LCD i serwera.

Transduction powstała w 1975 roku, jej właścicielem jest Stanisław Tymiński. Firma specjalizuje się w budowie monitorów i wyświetlaczy LCD, sprzętu komputerowego światowej klasy, projektowanego zgodnie z indywidualnymi wymaganiami klientów, używanego przez przemysł, odbiorców cywilnych i wojskowych.

Wszystkie produkty objęte są wieloletnią gwarancją, najczęściej na 3 lub 5 lat, ale są projektowane tak, by pracować co najmniej 10. Komputery dostarczane przez przedsiębiorstwo z Mississaugi działają na atomowych łodziach podwodnych, w samolotach transportowych i patrolujących, czy właśnie w elektrowniach jądrowych.

 

 

Premiers at 2013 Council of the Federation

Na zdjęciu od lewej: Premier Eva Aariak (Nunavut), Premier Bob McLeod (Northwest Territories), Premier Alison Redford (Alberta), Premier Robert Ghiz (P.E.I.), Premier Greg Selinger (Manitoba), Premier Darrell Dexter (Nova Scotia), Premier and Chair of the Council of the Federation Kathleen Wynne (Ontario), Premier Pauline Marois (Quebec), Premier David Alward (New Brunswick), Premier Christy Clark (British Columbia), Premier Brad Wall (Saskatchewan), Premier Kathy Dunderdale (Newfoundland and Labrador) and Premier Darren Pasloski (Yukon).

Premierzy radzili o miejscach pracy

Toronto

Premierzy kanadyjskich prowincji i terytoriów spotkali się w czwartek w Niagara-on-the-Lake. Tego rodzaju spotkania odbywają się systematycznie co pół roku. Najważniejszym punktem dyskusji będą programy szkolenia pracowników.

Kilku przywódców jest zdecydowanych walczyć z zapisem, który bez konsultacji pojawił się w marcowym budżecie federalnym – chodzi o Canada Job Grant, na który przeznaczono 900 milionów dolarów.

W raporcie University of Toronto's Mowat Centre i the Caledon Institute of Social Policy program nazwano policzkiem wymierzonym prowincjom. Rząd federalny wkracza bowiem w obszar, który do tej pory był zarezerwowany dla polityki prowincyjnej. W efekcie powstanie zamieszanie w subsydiowaniu tworzenia nowych miejsc pracy. Poza tym program pomija wielu przedsiębiorców z sektora prywatnego, zwłaszcza małych i średnich, którzy nie mają możliwości organizowania szkoleń. Tam pracownicy uczą się na bieżąco podczas wykonywania pracy.

W tym samym czasie Dan Kelly, przewodniczący kanadyjskiej federacji niezależnych przedsiębiorców – organizacji, której członkowie są w dużej mierze odpowiedzialni za plan – zachęcił władze prowincji do składania wniosków. Kelly dodał, że małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią 60 proc. wszystkich działających w Kanadzie i często do nich trafiają młodzi pracownicy, którzy dopiero się uczą. Mimo że program federalny na razie nie odnosi się do małych przedsiębiorstw, istnieją przesłanki, że w kolejnych latach się to zmieni.

W ramach programu ma być przeszkolonych 130 000 pracowników począwszy od kwietnia 2014 roku. Pieniądze mają być przeznaczone na krótkoterminowe szkolenia, sponsorowane przez pracodawców, w których uczestniczyłyby osoby bezrobotne lub zatrudnione na stanowisku nieodpowiadającym posiadanym kwalifikacjom. Sponsorzy musieliby wygospodarować do 5000 dol. – pieniądze te mogłyby być następnie zwrócone z funduszy prowincyjnych i federalnych.

Jednak na program zabrano 300 milionów dolarów, które do tej pory trafiały do prowincji w ramach Labour Market Agreements – umów, dzięki którym prowincje mogły uruchamiać programy szkoleń dopasowane do potrzeb lokalnych rynków pracy. Z drugiej strony, Canada Job Grant zmusza prowincje do wkładu w wysokości kolejnych 300 milionów. Czyli będzie mniej pieniędzy na programy już uruchomione.

Zgodnie z ostatnimi danymi Statistics Canada, 1,4 miliona obywateli nie ma pracy. Liczba wolnych etatów wynosi z kolei 220 000. Oznacza to średnio 6 chętnych na jedno miejsce pracy.

Problem w tym, jak odpowiednio przygotować pracowników. Przez ostatnie 20 lat szkolenia należały do obowiązków poszczególnych prowincji i terytoriów. Kierowano się zasadą, że ci, którzy działają na miejscu, najlepiej zdają sobie sprawę z potrzeb rynku pracy, dlatego będą wiedzieli, kogo wspomóc i jak monitorować skuteczność szkoleń.

Najgłośniej oponują Ontario, Quebec i Nowa Szkocja. Alberta, w której z powodu wolnych miejsc pracy w ciągu czterech lat straty mogą sięgnąć 33 milionów dolarów, jest bardziej przychylna pomysłowi rządu Harpera. Program zyskał też aprobatę kanadyjskiej izby handlowej i tych gałęzi gospodarki, które od lat cierpią na niedobory pracowników.

 

 


Nabrał śmiałości po wypiciu

Windsor

Próba przepłynięcia rzeki Detroit z Kanady do USA zakończyła się międzynarodową akcją ratunkową. Śmiałek, który ją podjął, przez całą wcześniejszą noc raczył się alkoholem. John Morillo (47 l.) przyznał, że pomysł był "rzeczywiście głupi". Został zatrzymany za przebywanie w miejscu publicznym w stanie nietrzeźwym. Może też być ukarany grzywną w wysokości od 5000 do 25 000 dol.

We wtorek Morillo powiedział, że pił, ale nie był pijany. Od lat nosił się z zamiarem przepłynięcia rzeki, a teraz wreszcie wystarczyło mu odwagi, by próbę podjąć. Żałuje tylko, że sprawił kłopot służbom ratunkowym – na miejsce wezwano trzy łodzie i śmigłowiec. Ze względu na silny prąd rzeka jest niebezpieczna w tym miejscu.

W poniedziałek o 11.30 w nocy policję w Windsor zawiadomiła sąsiadka Morillo. Powiedziała, że mężczyzna zniknął jej z oczu jakieś półtorej godziny wcześniej. Śmiałek tymczasem dopłynął do Detroit i wyszedł na brzeg w pobliżu Renaissance Center. Czyli dopiął swego. Powiedział, że niektórzy nawet robili sobie z nim zdjęcia. Gdy go przechwycono 50 minut po północy, był w drodze powrotnej i niedużo mu zostało. Nie wiadomo dokładnie, jaki dystans przepłynął. Tunel Detroit-Windsor ma 1,5 kilometra, most Ambassador – 2,3 km.

 

 

Maja Palka ma plac zabaw

Mississauga

Wyprzedaż podwórkowa i stoisko z lemoniada i cupcakes zorganizowane w Clarkson przez sąsiadów i przyjaciół Mai Palka w ostatnią niedzielę cieszyły się dużym powodzeniem. Zebrano więcej pieniędzy niż potrzeba na budowę placu zabaw dla dziewczynki. Mama Mai przyprowadziła ją na wyprzedaż. Maja ma 6 lat i choruje na białaczkę. Ze względu na chemioterapię wyniszczającą jej układ odpornościowy nie może bawić się na ogólnodostępnych placach zabaw.

 

 

Kaleka czy nie, pasy muszą być...

Saskatoon

Steve Simonar, niepełnosprawny mężczyzna pozbawiony rąk, z Saskatoon, który został ukarany mandatem za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, wygrał sprawę w sądzie.

Mandat został uznany za nieważny. Simonar oczekuje przeprosin od policjanta, a nawet od miasta.

Mężczyzna stracił obie ręce po wypadku na łodzi, który wydarzył się 30 lat temu.

Prowadzi specjalnie przystosowany samochód – do kręcenia kierownicą używa stóp.

Nie jest w stanie samodzielnie zapiąć i rozpiąć pasów bezpieczeństwa. Gdy tylko wrócił do zdrowia, ponownie zdał egzamin na prawo jazdy, kierując pojazd za pomocą stóp. Zawsze nosi przy sobie odpowiednie orzeczenie lekarskie, teraz jednak okazało się, że powinno być ono zatwierdzone przez prowincyjny organ wydający prawa jazdy.

Został zatrzymany przez policję podczas akcji kontroli prędkości i właśnie zapinania pasów.

Simonar był jednym z setek kierowców, którzy dostali mandat w wysokości 175 dolarów.

 

 

Niesprawiedliwe, ale prawdziwe

Ottawa

Trybunał ds. Konkurencji oddalił skargę sprzedawców przeciwko Visa i MasterCard dotyczącą opłat za obsługę transakcji bezgotówkowych nakładanych przez firmy wydające karty kredytowe. Sprzedawcy domagali się prawa do odmowy przyjmowania kart premium, za które opłata jest wyższa, lub przenoszenia części opłaty na klienta. Obecnie nie mają oni prawa wyboru.

Uzasadnienie decyzji nie jest dotąd znane, oświadczenie dotyczące skargi ma zostać opublikowane wkrótce, gdy zapadnie decyzja o tym, które informacje można odtajnić.

Wiadomo, że wniosek oddalono z przyczyn technicznych – Canada's Competition Bureau powoływało się na rozdział 76 Competition Act, który mówi o odsprzedawaniu produktów. Jednak w świetle definicji prawnej sprzedawcy, przyjmując płatności kartami kredytowymi, nie odsprzedają usług firm kredytowych. Trybunał ma się mimo wszystko przyjrzeć sprawie.

W Kanadzie prowizje od płatności kartami kredytowymi należą do najwyższych na świecie. Rocznie jest to kwota rzędu 6 miliardów dolarów. Na przykład opłata za zakup wartości 400 dolarów karta premium wynosi 12 dolarów – jest to 100 razy więcej niż kartą typu debit, w przypadku których obowiązuje stała prowizja 12 centów.

Minister finansów Jim Flaherty przyznał, że poruszenie sprawy jest ruchem we właściwym kierunku i rząd już zajmował się przejrzystością zasad naliczania prowizji. Teraz minister chce wrócić do sprawy i zacząć od zwołania spotkania komitetu konsultacyjnego FinPay, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele firm kredytowych, handlowców sieciowych i małych oraz konsumentów.

Z decyzji cieszą się oczywiście MasterCard i Visa. Obie firmy opublikowały oświadczenia, w których mówią, że decyzja trybunału chroni klientów przed naliczaniem niesprawiedliwych opłat.

 

 

Lotnictwo i kosmos dofinansowane

Toronto

Zgodnie z najnowszym 15-stronicowym raportem Fraser Institute, do kanadyjskiego przemysłu lotniczego od 1961 roku w postaci zasiłków wpłynęły 22 miliardy dolarów. Pracownicy zakładów Bombardiera w Toronto pobrali 1,1 miliarda od 1966 roku. Zdaniem analityków, sporo w tym winy rządu i nie należy się dziwić, że jeśli politycy chcą dawać zakładom lotniczym pieniądze, te je przyjmują.

Pieniądze trafiały do odbiorców w formie rozmaitych grantów, pensji i wypłat dla przedsiębiorstw prywatnych. Z raportu wynika, że czterech największych odbiorców funduszy przekazywanych przez Industry Canada to firmy lotnicze. Pratt & Whitney Canada z siedzibą w Longueil w Quebecu. Otrzymał 75 wypłat na łączną kwotę 3,3 miliarda dolarów. Następnie wspomniany Bombardier – 1,1 miliarda. Trzecie miejsce zajął de Havilland z miliardem. Czwarty jest natomiast CAE Inc. z Mississaugi produkujący symulatory – przedsiębiorstwo otrzymało 646 milionów dol. od 1993 roku.

Dla porównania, w tym czasie firmy zatrudniające najwięcej pracowników, do których należą Onex Corp., George Weston Ltd. i Loblaw Cos., nie dostały ani centa. Łącznie trzy wymienione przedsiębiorstwa zatrudniają 536 000 osób. Okazuje się, że tylko pięciu z 25 największych pracodawców mogło liczyć na pomoc rządową.

Autor raportu zaznacza, że nie uwzględniono dotacji prowincyjnych oraz 14-miliardowej zapomogi dla Chryslera i General Motors wypłaconej w 2009 roku. Pominięto też 63 miliony dolarów z Economic Action Plan.

 

 

Użarł ją grzechocący wąż

Toronto

Zdaniem lekarzy, pracownica zoo w Toronto, która została w niedzielę pogryziona przez grzechotnika massasauga, całkowicie wróci do zdrowia. Rany 40-latki nie zagrażały jej życiu. Wypadek wydarzył się około 1 po południu. Toronto Emergency Services przyznaje, że było to niecodzienne zgłoszenie. Władze zoo w e-mailu stwierdziły, że ze względu na politykę prywatności nie będą podawać tożsamości pracownicy. Grzechotniki można oglądać na ekspozycji dotyczące Ameryki. W środowisku naturalnym najczęściej występują na półwyspie Bruce i na zachodnim wybrzeżu zatoki Georgian. Ich liczebność ostatnio wzrosła. Powodem były stosunkowo niskie temperatury w czerwcu, przez co węże większość okresu godowego spędziły w środowisku leśnym. Z powodu ukąszenia w Ontario zmarły dotąd tylko dwie osoby. Wypadki miały miejsce ponad 40 lat temu, kiedy nie było możliwości udzielenia pomocy w wymaganym czasie.

Podczas jednej czwartej ugryzień węże nie wydzielają jadu. Nie wiadomo, jak było w obecnym przypadku. Massasauga jest jedynym jadowitym wężem występującym w Ontario.

Jest to gatunek zagrożony.

 

 

Ty też możesz skończyć jak Detroit

Ottawa

Eksperci twierdzą, że niektóre kanadyjskie miasta mogą za 10, 20 czy 30 lat podzielić los Detroit, jeśli nie wyciągną wniosków z ostatnich wydarzeń. Na przykładzie Detroit widać, jak mogą skończyć się wieloletnie problemy. Miasto ogłosiło upadłość w zeszły czwartek. Miało 18 miliardów dolarów długów, które narastały przez sześć dekad.

Jak na razie jednak sytuacja w większości z 5000 kanadyjskich miast jest dobra. Zgodnie z obowiązującym prawem, budżety miast muszą się bilansować. Wiadomo, ze zdarzają się lata chudsze, kiedy trzeba rzeczywiście zaciskać pasa i stosować cięcia, ale ta polityka przynosi efekty, twierdzą analitycy z centrum badań nad miastami.

 

Możliwe jest zaciąganie pożyczek przez miasta, ale tylko na duże projekty infrastrukturalne. Władze prowincji czuwają nad tym, by zadłużenie było utrzymane w ryzach. W Ontario na przykład stosowany jest przepis mówiący o tym, że zadłużenie danego miasta nie może przekraczać 25 proce. jego rocznych dochodów. Jeśli mimo wszystko miasto popada w tarapaty finansowe, prowincja wyznacza specjalny nadzór.

 

Problemem w większości miast jest niewątpliwie starzejąca się infrastruktura. Na remonty dróg i mostów należałoby przeznaczyć 200 miliardów dolarów. Jednak miasta są ostrożne, jeśli chodzi o branie kredytów. Ich władze obawiają się odsetek. Chętniej zadłużają się tylko miasta w Quebecu, jednak żadnemu nie grozi póki co bankructwo.

Patrząc na dane historyczne, nie zawsze jednak było różowo. We wczesnych latach 30. ubiegłego wieku upadłość ogłosiło pięć miast w Kolumbii Brytyjskiej: Burnaby, Merritt, Prince Rupert oraz miasto i dzielnica North Vancouver. Z powodu kryzysu coraz mniej osób było wtedy stać na płacenie podatków. Minęło wiele czasu, zanim się odrodziły, ale wyciągnęły wnioski z tej trudnej lekcji. Najważniejsze okazało się patrzenie wiele lat do przodu i ostrożność w podejmowaniu długoterminowych decyzji.

Problemem wielu miast są wypłaty rent i zasiłków dla urzędników i pracowników służb miejskich. Na początku tego roku Ontario Municipal Employees Retirement System podejmował starania, by ograniczyć wypłaty dla byłych pracowników miasta. Obecna sytuacja grozi bowiem 10-milionowym deficytem.

W Saint John w Nowym Brunszwiku, brakuje obecnie 195 milionów na ten cel, dlatego zdecydowano się na wprowadzenie reform. Deficyt w Reginie sięga 250 milionów. W Detroit 38 proc. dziennego dochodu szło na spłacanie odsetek i obsługę zadłużenia oraz pensje urzędników i pracowników służb miejskich.

 

 

Biec na pomoc

Montreal

Około tysiąca osób wzięło udział w biegu na 12 kilometrów, który odbył się w Nantes w Quebecu w niedzielę. Dochód był przeznaczony na pomoc dla Lac-Mégantic. Wielu biegaczy na znak nadziei założyło zielone ubrania. Pieniądze zbierali wolontariusze z Czerwonego Krzyża. W biegu wziął udział były hokeista, a obecny kandydat partii "Zielonych" Georges Laraque. Na mecie uczestnicy biegu uczcili pamięć ofiar katastrofy minutą ciszy.

 

 

Wspinacz się złapał i odpadł

Edmonton

26-letni wspinacz, który poślizgnął się i spadł z wysokości 15 metrów na trasie Tunnel Mountain's Gooseberry w Górach Skalistych, wraca do zdrowia.

Ekipy ratunkowe przyznają, że akcja była trudna. Mężczyzna wspinał się w towarzystwie dwójki przyjaciół, którzy wezwali pomoc. Wspinacz złapał się poluzowanego uchwytu. Zawisł 150 metrów nad ziemią. Doznał urazu pleców i miednicy. Został przewieziony śmigłowcem do czekającej już na dole karetki pogotowia.

Niedziela nie była szczęśliwa dla miłośników wspinaczki skałkowej. Wieczorem w Lake Louise miała miejsce kolejna akcja – 25-latek z Edmonton doznał urazu kolana.

 

 

Złoto jednak się świeci

Vancouver

Rozpoczęły się konsultacje społeczne w sprawie inwestycji Taseko w kopalnię złota i miedzi w Williams Lake w Kolumbii Brytyjskiej. Projekt Taseko opiewa na miliard dolarów. Canadian Environmental Assessment Agency zajmuje się nim po raz drugi. Wcześniej w 2010 roku rząd kanadyjski odrzucił go po zastrzeżeniach zgłoszonych przez lokalną ludność rdzenną. Projekt zagrażał osuszeniem jeziora Fish Lake.

Wicedyrektor Taseko Brian Battison mówi, że tym razem dokonano zmian w projekcie, które kosztowały 300 milionów dolarów. Dodaje, że jest to krok w stronę First Nations. Wciąż jednak wiele społeczności zgłasza zastrzeżenia. Mają je np. rząd Tsilhqot'in czy Xeni Gwet'in. Indianie mimo wszystko obawiają się o przyszłość Fish Lake. Projekt ma być zlokalizowany około 125 kilometrów na południowy-zachód od jeziora Williams Lake.

Konsultacje potrwają przez 32 dni.

 

 

Tablice tracą skórę

Toronto

Ontario Service Ontario ma za darmo wymienić wadliwe tablice rejestracyjne, jeśli defekty ujawnią się w ciągu najbliższych 5 lat. Kilku kierowców z Ottawy skarżyło się, że ich tablice łuszczą się i blakną, przez co stają się nieczytelne. To zmusza ich do wymiany. W przeciwnym razie kierowcom grozi mandat.

Wymiana standardowej tablicy rejestracyjnej kosztuje 20 dolarów, chyba że jest to tablica personalizowana – wtedy koszt sięga 99 dolarów.
Service Ontario podaje, że przyczynami szybszego zużywania się tablic może być działanie spalin, słońca, chemikaliów, mycia pod ciśnieniem czy uderzania przez odpryskujące kamienie. Urząd przyznaje jednak, że materiały, z których wykonywane są tablice, są co jakiś czas zmieniane, by podnieść ich trwałość na działanie czynników środowiska. Wadliwe tablice mogą więc pochodzić z wybranej gorszej partii.

 

 

Toronto

W ostatnim tygodniu, gdy z powodu upałów obawiano się przerw w dostawie prądu, ontaryjski minister energetyki Bob Chiarelli powiedział, że najlepszym rozwiązaniem jest po prostu oszczędzanie energii. Niestety, przekaz ten chyba nie do wszystkich dotarł, ale też był słabo rozpowszechniany. Wielu użytkowników wychodzi bowiem z założenia, że zasoby energii są nieograniczone. Minister, mówiąc o rozwoju sieci energetycznej, stwierdził, że właśnie oszczędzanie jest nawet bardziej istotne niż budowa nowych elektrowni. Dlatego prowincja chce inwestować w oszczędzanie. Przez lata ekolodzy podkreślali, że problemowi zmniejszenia zużycia energii brakuje należytej uwagi. A podstawowym działaniem, jakie należy podejmować, jest edukacja i kształtowanie odpowiednich postaw użytkowników.

 

 

Ottawa

Samotna matka czworga dzieci straciła obie nogi i jedną rękę po przypadkowym pogryzieniu przez psa, które wywołało wstrząs septyczny. 49-letnia Christine Caron bawiła się ze swoimi psami rasy shih-tzu 22 maja. Gdy jeden z psów ugryzł kobietę, inny polizał jej ranę. Na początku nie zwróciła na to uwagi, ale już po trzech dniach trafiła do szpitala. Przez półtora miesiąca była w śpiączce. Gdy się obudziła, jej nogi były czarne, a ręka wyglądała jak zmumifikowana. Okazało się, że rana została zainfekowana przez bakterię Capnocytophaga canimorsus, która znajduje się w psiej ślinie. Nastąpił wstrząs septyczny – Health Canada podaje, że w ciągu 25 lat odnotowano tylko około 200 takich przypadków. Lekarze nie wiedzą, czy reakcję wywołała ślina psa, który ugryzł poszkodowaną, czy tego, który ją potem polizał. Caron musiała mieć amputowane nogi poniżej kolan i rękę poniżej łokcia. Zachowała tylko prawą rękę, którą jednak na razie nie może poruszać. Ze śpiączki wybudziła się na chwilę kilka dni przed amputacją. Mówi, że chce żyć, musi żyć ze względu na dzieci, które ciągle jeszcze jej potrzebują. Rodzina zbiera pieniądze na zakup protez nóg i przystosowanie domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Koszt jednej protezy waha się od 10 000 do 15 000 dolarów. Zbiórka odbywa się za pośrednictwem strony Fundrazr. Na wszystko potrzeba około 100 000 dol., na razie zebrano 13 000. Caron zaczynała pracę jako agent ubezpieczeniowy, nie ma w chwili obecnej pracy ani ubezpieczenia.

 

 

Calgary

Mimo oskarżeń w związku z prostytucją Mike Allen zostaje w parlamencie Alberty. Allen reprezentuje okręg Fort McMurray-Wood Buffalo. Jako przedstawiciel rządu Alberty Allen brał udział w konferencji w St. Paul, Minn., kiedy został zatrzymany przez amerykańską policję. Pod koniec września ma stawić się w sądzie. W zeszłym tygodniu poseł opuścił szeregi Partii Konserwatywnej. Zwrócił też pieniądze za wyjazd na konferencję. Będzie zasiadał w parlamencie jako poseł niezależny. Wybory uzupełniające byłyby posunięciem drogim i czasochłonnym. Zapowiedział też, że zanim zdecyduje się na pozostanie w polityce na dłużej, przeprowadzi konsultacje wśród swoich wyborców. Musi dowiedzieć się, czy istnieje jakakolwiek możliwość odbudowania zaufania społecznego. Powiedział, że takie zachowanie więcej się nie powtórzy i przeprosił za "błąd".

 

 

Toronto

W związku z burzami, które w piątek wieczorem przeszły przez Ontario i Quebec, jeszcze w poniedziałek 61 000 osób nie miało prądu. Zmarła też 21-letnia kobieta, pracująca na basenie miejskim w Boucherville na południu Montrealu – została uderzona przez spadającą gałąź. Rannych zostało również kilkoro dzieci. Komisja do spraw bezpieczeństwa pracy zbada, dlaczego basen był wciąż otwarty mimo nadciągającej burzy. Zasilanie miało być przywracane stopniowo. W Quebecu ponad 178 000 osób nie miało prądu jeszcze wieczorem w sobotę, a 44 000 – w poniedziałek rano. Hydro-Quebec podało, że zaraz po przejściu burzy bez prądu zostało 560 000 osób. Szkody miały być naprawione najpóźniej we wtorek. Najgorzej było w Laval, Laurentians, Lanaudiere i rejonie Outaouais w pobliżu Ottawy. Jeśli chodzi o Ontario, to 17 700 klientów Hydro One straciło zasilanie. O 7.30 w sobotę na brak prądu skarżyło się 8000 osób z okolic Hamilton, 3500 mieszkańców samego miasta też pozostawało bez prądu. Awarie były spowodowane zrywaniem przewodów i łamaniem słupów przez spadające konary, a także uderzeniami piorunów. Prędkość wiatru podczas burzy dochodziła do 100 km/h. W niektórych miejscach wiatr przewracał nawet samochody. Na obszarze prowincji zgodnie z oficjalnymi danymi w sobotni wieczór prądu nie miało 76 782 klientów. Najbardziej ucierpiał rejon Bancroft, gdzie zaraz po burzy 29 000 osób nie miało zasilania. Przedstawiciele Hydro One powiedzieli, że niestety 10 412 klientów z tego obszaru prawdopodobnie będzie musiało poczekać do 28 lipca. W Peterborough prąd nie docierał do 1500 osób, w Kawartha Lakes – do 5905. Burze przeszły też przez Niagara Falls.

 

 

Ottawa

Rząd federalny obiecuje 60 milionów dolarów na odbudowę Lac-Mégantic. Z tej kwoty 25 milionów ma być przekazane prowincji Quebec, która na pomoc miastu wygospodarowała także 60 milionów. Pozostałe pieniądze federalne mają wspomóc rozwój ekonomiczny miasta. W sumie Lac-Mégantic otrzyma więc 120 milionów dolarów. Informację o rządowej pomocy przekazał Christian Paradis, poseł okręgu Mégantic-L'Érable i minister rozwoju międzynarodowego podczas wizyty w miejscu katastrofy kolejowej. Paradis przybył do Lac-Mégantic w poniedziałek po południu. Burmistrz miasta Colette Roy-Laroche podziękowała ministrowi, zaznaczając jednak, że pieniędzy i tak będzie brakowało. W Lac-Mégantic wciąż pięć osób uznaje się za zaginione. Po dokonaniu ostatnich identyfikacji znalezionych ciał liczba zidentyfikowanych ofiar wzrosła do 28. Służby ratownicze Sěreté du Québec przewidują, że podczas eksplozji pociągu życie straciło 47 osób. W poniedziałek późnym popołudniem minister środowiska podał, że pociąg przewoził 7,2 miliona litrów produktów naftowych w 43 wagonach-cysternach. 5,7 mln litrów wyciekło do środowiska, zanieczyszczając powietrze, wody i glebę.

 

 

Sztafeta w poprzek jeziora

Toronto

Pięć Kanadyjek w wieku od 18 do 61 lat podjęło próbę przepłynięcia wzdłuż jeziora Ontario. Do tej pory nikt jeszcze tego nie dokonał. Kobiety wystartowały z Kingston, mają dopłynąć do Burlington. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przepłyną dystans 305 kilometrów. Zajmie im to pięć dni.

Wszystkie przepływały już solo jezioro Ontario, a najmłodsza z nich w zeszłym roku z powodzeniem zmierzyła się z kanałem La Manche. Również wszystkie przepłynęły 52 kilometrową trasę z Niagara-on-the-Lake do Toronto.

Colleen Shields, 61, Nicole Mallette, 48, Samantha Whiteside, 23, Rebekah Boscariol, 18 i Mona Sharari, 18, początkowo przez godzinę płynęły razem, aż wypłynęły na otwarte wody jeziora. Od tej pory będą płynąć, zmieniając się co dwie godziny.

Nad bezpieczeństwem pływaczek czuwa ekipa z łodzi podążającej wzdłuż trasy. Zespół aklimatyzował się do chłodnej wody od czerwca. Panie pływały w wodzie o temperaturze 12 stopni Celsjusza. Zgodnie z danymi National Weather Service w Buffalo, obecnie temperatura wody w Ontario wynosi 9 stopni.

Pływaczki zbierają fundusze na rzecz organizacji Because I'm A Girl promującej równouprawnienie.

 

 

Konserwatyści obiecują ożywienie produkcji

Ontario

W Mississaudze odbyła się konferencja prasowa konserwatysty Montego McNaughtona. W fabryce Daimler AG's Orion Bus w Clarkson McNaughton odnosił się do założeń politycznych zawartych w dokumencie Paths to Prosperity: Advanced Manufacturing for a Better Ontario opracowanym przez partię będącą w opozycji w Ontario.

Propozycje działań mają ożywić produkcję w Ontario. W zeszłym roku Daimler AG ogłosił zamknięcie fabryki w Clarkson.

McNaughton zapewniał, że realizacja planu ma prowadzić do powstania wielu wartościowych miejsc pracy w miastach takich jak Mississauga i zahamować spadek gospodarczy, który jest schedą po liberałach.

W całej prowincji ma przybyć 300 000 nowych miejsc pracy. Produkcja należy do kluczowych dziedzin gospodarki.

Wśród innych propozycji torysów znalazły się: zmiany opłat za energię dla zakładów przemysłowych, tworzenie programów szkoleń dopasowanych do potrzeb pracodawców, inwestycje w zakłady produkcyjne, wprowadzenie ulg podatkowych na zakup sprzętu i współpraca z Albertą odnośnie do wydobycia ropy naftowej.

 

 

Kucharze najbardziej nam potrzebni?!

Toronto

Okazuje się, że najwięcej pozwoleń na pracę dla osób przyjeżdżających do Kanady wydawanych jest kucharzom. Generalnie większość pozwoleń otrzymują osoby, które raczej nie przeszły wielu szkoleń, np. malarze, dekarze czy pracownicy budowlani. W 2011 roku zaakceptowano 17 554 wnioski. Kucharzom wydano 5428 pozwoleń, technikom obsługującym maszyny przemysłowe i mechanikom – 1272, kierowcom ciężarówek – 862, a szefom kuchni i stolarzom – po 723. Dane pochodzą z Human Resources and Skills Development Canada. Dane nie uwzględniały pracowników rolnictwa i służby zdrowia. Poza tym należy wziąć pod uwagę, że na mocy umów z innymi krajami, część osób nie potrzebuje pozwoleń. Z procedury wyłączone są też niektóre zawody i transfery pracowników wewnątrz firm.Jedną ze zmian jest wprowadzenie nowej opłaty za wystawienie opinii o rynku pracy, która miałaby uzasadniać potrzebę zatrudniania obcokrajowców. Przy jej wystawianiu brane są pod uwagę m.in. działania podjęte przez pracodawcę w celu przyjęcia do pracy Kanadyjczyków. Zniesiono też zapis o możliwości zmniejszania pensji pracowników zagranicznych o 15 proc.
Conference Board of Canada zwraca uwagę, że liczba osób przybywających do Kanady w ramach programu pracy czasowej rosła nawet w trakcie recesji w 2009 roku. W tym samym czasie bezrobocie osiągnęło rekordową wartość 8,6 proc. Przywołano sytuację w Albercie i Saskatchewan, gdzie pracodawcy mają duży problem ze znalezieniem odpowiednich pracowników mimo rosnącej liczby osób bezrobotnych.

Ma to dowodzić właśnie nieadekwatnego kształcenia i małej mobilności pracowników. Z drugiej strony, pracodawcy robią niewiele, by zmotywować pracowników do migracji za chlebem.

 

 

Waterloo

Regional Police Service apeluje o pomoc w odszukaniu potencjalnych ofiar właścicielki punktu opieki nad dziećmi oskarżonej o otrucie dwójki podopiecznych. Aresztowana to 32-letnia Christine Allen z Kitchener. Policja podaje, że kobieta może też używać nazwiska Keilbar. Kobieta prowadziła punkt daycare w Kitchener od 2009 do 2011 roku. Zwrócono na nią uwagę w marcu tego roku, gdy dziecko pozostające pod jej opieką trafiło do szpitala senne, z bardzo niskim ciśnieniem krwi, trudnościami w oddychaniu i obniżoną czynnością serca. Dziecko przeżyło, ale w późniejszym terminie znów znalazło się w szpitalu z takimi samymi objawami. Policja twierdzi, że oskarżona używała środka do pielęgnacji oczu, który, jak się okazało, zawierał niebezpieczną substancję. Zajmujący się sprawą inspektor Kevin Thaler powiedział, że był to środek "spod lady". Allen odpowie na zarzuty i przemocy i podania substancji niebezpiecznej. Pierwsza rozprawa w sądzie w Kitchener była zaplanowana na 24 lipca.

 

 

Toronto

14 lipca złodzieje wynieśli z Toronto General Hospital fortepian Baby Grand Piano marki Steinway pod pretekstem nastrojenia instrumentu. Dwaj złodzieje przetransportowali fortepian z czwartego piętra w porze lunchu. Ochrona szpitala zatrzymała ich na chwilę, ale nie kwestionowała powodu wynoszenia instrumentu. Nikt nie przypuszczał, że to kradzież. Oczywiście, gdy ktoś zna się na fortepianach, od razu wie, że stroi się je na miejscu, a nie przewozi w tym celu gdzieś indziej. Złodzieje przewieźli wart 27 000 dolarów instrument windą towarową. Na dole trzeci podejrzany pomógł im zapakować go do vana. Fortepian został przekazany szpitalowi w 2006 roku. Używany było podczas cotygodniowych godzinnych koncertów dla pacjentów. Szpital uświadomił sobie jego zniknięcie dopiero cztery dni po kradzieży, tuż przed koncertem. Niestety, kamery nie zarejestrowały dokładnie momentu wynoszenia fortepianu. Policja podaje, że złodzieje mieli po około 25 lat. Jeden z podejrzanych ważył około 190 funtów (86 kg), był rasy białej, miał krótkie jasne włosy oraz nosił czarny T-shirt i dżinsy. Drugi ze złodziei był ciemnoskóry, nosił brązowe krótkie spodnie, koszulkę w paski i czapkę bejsbolową. O trzecim wiadomo tylko, że był biały i miał czarne włosy. Policja opublikowała portrety z kamer.

 

 

Newmarket

Policja ujawniła tożsamość skoczka spadochronowego, który zginął w sobotę w miejscowości Georgina na północ od Toronto. 42-letni mieszkaniec Etobicoke Igor Zaitsev spadł w okolicy Smith Boulevard niedaleko autostrady nr 48. Został przewieziony do szpitala w Newmarket, gdzie ogłoszono jego zgon. RCMP zabezpieczyło jego spadochron i bada przyczyny nieudanego lądowania.

 

Ottawa

Conference Board of Canada zastanawia się nad zasadnością prowadzenia programu pracy czasowej dla pracowników zagranicznych w sytuacji, gdy rośnie bezrobocie wśród młodych Kanadyjczyków. Z trzyczęściowego przeglądu sytuacji na rynku pracy po kryzysie wynika, że do grudnia zeszłego roku z zagranicy przyjechało 340 000 pracowników. W 2006 roku liczba ta wynosiła 150 000. Tymczasem stale rosła stopa bezrobocia. Na koniec 2012 roku bez pracy było 7,1 proc. Kanadyjczyków, czyli 1,4 miliona osób. W tym 400 000 to ludzie młodzi – bezrobocie wśród młodych sięgnęło 14,1 proc. W chwili obecnej sytuacja młodych pracowników nieco się poprawiła, bezrobocie spadło do 13,8 proc. (398 000 osób). Wskazuje się na trzy możliwe powody tak dużego bezrobocia. Pierwszym jest niedostosowanie umiejętności i wykształcenia do potrzeb rynku pracy. Mówi się też, że bezrobocie powstrzymuje migrację młodzieży z niektórych regionów kraju. Do tego pracodawcy mogą, w społecznym odczuciu, płacić pracownikom zagranicznym mniejsze pensje. Program pracy czasowej budzi wiele kontrowersji, dlatego też Ottawa zdecydowała się ostatnio na wprowadzenie do niego szeregu zmian. Czas pokaże, jaki będzie ich wpływ na sytuację na rynku pracy.

 

 

Toronto

Rozpoczął się długo oczekiwany remont autostrady Gardiner. Prace mają potrwać do grudnia przyszłego roku. Dwa wschodnie pasy między Jarvis St. i Don Roadway będą zamknięte, dwa pozostaną przejezdne. Przez najbliższe półtora roku kierowcy muszą się uzbroić w cierpliwość i przygotować na okresowe wyłączenia poszczególnych pasów ruchu Gardiner Expressway w obu kierunkach, również w obu kierunkach na Lake Shore Boulevard oraz zjazdów na Jarvis i Sherbourne. Prowadzenie prac stopniowo ma być mniej uciążliwe dla kierowców. Większość krótkoterminowych zamknięć pasów ma być realizowana w godzinach nocnych.

 

 

Toronto

Policja w Toronto bada serię włamań na zachodnim krańcu miasta. W środę rano nieznani sprawcy weszli do co najmniej trzech domów w Etobicoke. Wszystkie znajdowały się w okolicy Bloor Street West i Mill Road. Wszystko wskazuje na to, że włamywacze dostali się do domów przez niezamknięte drzwi i okna. Nikt nie został ranny. Policja poszukuje przynajmniej jednego mężczyzny.

 

 

Mississauga

Maple Ridge Community Management wprowadza nową aplikację na smartfony. Już niedługo w każdym z ponad 100 condominiów zarządzanych przez Maple Ridge mieszkańcy będą mogli m.in. zgłaszać uwagi do obsługi budynku, wysyłać polecenia do dozorcy i zarządcy, pobierać dokumenty czy czytać biuletyn. Będzie to pierwszy tego typu program dla mieszkańców condominiów w Ontario.

 

 

Pojazdy elektryczne nadwerężają sieć

Toronto

Infrastruktura energetyczna może nie wytrzymać rosnącej liczby pojazdów elektrycznych. Specjalne stacje do ładowania tego typu samochodów są dostępne tylko w miastach. Użytkownicy często ładują swoje pojazdy po prostu w domach. Wielu chwali sobie wybór pojazdu elektrycznego – trzeba tylko wieczorem włożyć wtyczkę do gniazdka i rano już można jechać.

Problem pojawia się w starym budownictwie, takim jak np. w dzielnicach Bloor West Village czy the Beaches. Tamtejsze instalacje nie były projektowane w czasie, gdy niemal standardowym wyposażeniem domu był klimatyzator i kilkudziesięciocalowy telewizor. Obciążenie sieci w tamtym czasie było stosunkowo niewielkie.

Toronto Hydro podaje, że ładowanie samochodu elektrycznego zużywa 3 do 5 razy tyle prądu co cały dom. Inne sprzęty pobierające dużo mocy są podłączane na krótko – ładowanie samochodu trwa średnio 8 godzin.

Oznacza to, że część transformatorów trzeba będzie wymienić wcześniej na mocniejsze. Toronto Hydro wspiera jednak używanie pojazdów o napędzie elektrycznym. Problem tylko, że brakuje informacji o tym, w których częściach miasta owe pojazdy się znajdują. Gdyby takie dane były dostępne, operator mógłby racjonalnie zaplanować modernizację sieci.

Dostawcy energii mogą też podjąć inne kroki, np. wprowadzić bardzo korzystną taryfę nocną w godzinach najmniejszego obciążenia sieci.
Szacuje się, że w Ontario jeździ od 1400 do 1500 samochodów elektrycznych, z czego połowa w GTA.

 

 

Woda gruntownie przepłukała

Calgary

Po powodzi w Albercie światło dzienne ujrzały nowe znaleziska archeologiczne – w tym kości i amunicja. Wzburzone wody wymyły ziemię, ułatwiając dostęp do pamiątek sprzed wieków.

Mieszkaniec Calgary Cody Van Megen, spacerując z psem wzdłuż rzeki Bow, zrobił zdjęcia odsłoniętych kości żeber i przesłał je do Royal Tyrrell Museum w Drumheller (na wschód od Calgary). Zainteresowali się nimi paleontolodzy. Kości mogą należeć do ssaka z epoki lodowcowej, aby to potwierdzić, muszą być jednak dokładnie zbadane.

Badacze mówią, że mają nadzieję na poznanie historii Alberty, może nawet na odkrycie nowych gatunków. Tereny odkryte przez powódź obfitują w skamieniałości, rośnie więc prawdopodobieństwo odkryć.

Znaleziska to nie tylko kości. Na terenie Easter Seals Camp Horizon, obozu, z którego mogą korzystać osoby niepełnosprawne, woda odsłoniła 1400-kilogramowy zbiornik z propanem, z którego ulatniał się gaz. Trzeba było ewakuować grupę niepełnosprawnych dzieci.

Saperzy już dwukrotnie byli wzywania do Weaselhead Natural Area na południowym zachodzie Calgary. W tym miejscu odbywały się kiedyś ćwiczenia wojskowe. Technicy musieli rozbroić dwa pociski przeciwczołgowe.

 

 


Wino natrafia na bariery

Toronto

Lokalni kanadyjscy producenci wina twierdzą, że ze względu na obowiązujące przepisy zamawianie u nich wina przez osoby spoza prowincji jest nadal utrudnione. Władze federalne rok temu zniosły zakaz składania zamówień na wino między prowincjami. Bariery wynikają jednak z ustawodawstwa poszczególnych prowincji. Właściciele winiarni mówią, że dzięki zmianom ich zyski mogłyby wzrosnąć o 20-25 proc. Wielu otrzymuje zapytania od potencjalnych klientów, na które niestety muszą udzielać odmownej odpowiedzi.

Prowincyjne rady kontroli obrotu napojami alkoholowymi utrzymują, że nie chcą tracić dochodów z podatku od sprzedaży w sklepach. Szacują, że w skali roku jest to kwota 300 milionów dolarów. Ci, którzy lobbują za zmianami, chcą sprzedawać swoje wina bezpośrednio. Tymczasem zamówienia można składać za pośrednictwem sklepów.

Rząd federalny i Ministerstwo Przemysłu opowiadają się jednak za likwidacją wszelkich barier. Zdaniem ministra Jamesa Moore'a, należy umożliwić klientom dokonywanie wyboru z szerokiego asortymentu win. Niestety, jak dotąd w ślad za decyzją federalną poszły tylko rządy Nowej Szkocji i Kolumbii Brytyjskiej. Podczas spotkania premierów prowincji Christy Clark (premier B.C.) postanowiła sprezentować wszystkim po butelce wina z Kolumbii Brytyjskiej. Ma nadzieję, że w ten sposób przynajmniej zwróci uwagę innych na problem i zachęci do zmian. Dyskusja na ten temat jest przewidziana w programie spotkania.

 

 

Wszystko schodzi na psy

Toronto

Via Rail zwalnia 24 pracowników, którzy do tej pory pomagali pasażerom ze specjalnymi potrzebami (najczęściej osobom starszym i na wózkach inwalidzkich). Tzw. "red cap porters" pracowali na stacjach Union (Toronto) i Central (Montreal). Oprócz tego przewoźnik likwiduje też inne etaty – głównie sprzedawców biletów – więc w sumie pracę straci 56 osób. Miesiąc temu nad Via Rail zawisła groźba strajku pracowników.

Na stacji Union w Toronto zlikwidowane mają być 24 pełne etaty. Na ich miejsce powstanie 19 nowych miejsc pracy, w tym 14 to tzw. asystenci. To właśnie oni mają zastąpić dotychczasowych pomocników osób ze specjalnymi potrzebami. Rzecznik prasowy Via Rail podał, że osoby zatrudnione obecnie będą się mogły ubiegać o posady asystentów.

Kolej chce, żeby nowi pracownicy byli bardziej elastyczni, a nie tylko pomagali w noszeniu bagaży.

Jednak osoby niepełnosprawne korzystające z pomocy tragarzy przyznają, że ich funkcja nie ograniczała się tylko do przeniesienia walizek. Tacy pracownicy przechodzili specjalne szkolenia i uczyli się, jak pomagać niepełnosprawnym na wózkach.

Via Rail wprowadza automaty do sprzedaży biletów, przez co zlikwidowane zostanie dziewięć etatów kasjerów w Brampton, Aldershot, Chatham, Stratford, Guildwood, Cornwall i Woodstock. Oznacza to jednocześnie, że od tej pory będą to stacje samoobsługowe. Nie będzie tam żadnego personelu, który pomógłby przy bagażu lub w zakupie biletu. Na rzecz automatów bez pracy pozostanie też dwóch kasjerów z Brockville, na stacji będzie jednak jeszcze kilku pracowników obsługi.

Zwolnienia nastąpią 25 października. Związek pracowników kolei jest zaskoczony – dopiero co w czerwcu zakończono negocjacje i zażegnano groźbę strajku. Powodem zwolnień ma być 419-milionowy deficyt kolei. Via Rail zapewnia, że pasażerowie nie odczują zmian, które tak naprawdę odzwierciedlają nowe tendencje na kolei – kupowanie biletów przede wszystkim przez Internet oraz potrzebę bardziej elastycznej obsługi.

 

 

Gonić energetycznych domokrążców!

Mississauga

Dostawca energii w Mississaudze, Enersource, przypomina, że nie wysyła swoich pracowników do domów klientów, oferując tańsze taryfy. Nie stosuje też telemarketingu. Do Enersource wpłynęło wiele pytań od mieszkańców miasta, których odwiedziły osoby podające się za pracowników operatora.

Często osoby takie proszą o przedstawienie rachunków za energię elektryczną. Dlatego Enersource przestrzega, by każdy, kto chce przystać na warunki oferowane w marketingu bezpośrednim, dokładnie czytał umowę – zwłaszcza dopiski drobnym drukiem.

Może się bowiem okazać, że podpisują kontrakt nie z tym dostawcą, z którym by chcieli.

 

 

Straszna przykrość marihuanowej mamy

Montreal

Wchodząc do parku rozrywki La Ronde w Montrealu ze swoimi dziećmi, Victoria Hollinrake (na zdjęciu) z Hawkesbury w Ontario została poinformowana przez pracowników ochrony, że będzie musiała opuścić park, jeśli użyje marihuany do celów medycznych, na którą od czterech lat ma pozwolenie. Kobieta mówi, że to pierwszy raz, kiedy napotkała takie problemy.

Hollinrake cierpi na przewlekłe zaburzenia nerwowe – neuralgię nerwu trójdzielnego – objawiające się intensywnym bólem twarzy. Po kilku godzinach w parku ból nasilił się do tego stopnia, że kobieta zapytała ochroniarzy, czy na terenie parku jest jakieś miejsce, w którym mogłaby bezpiecznie zapalić. Tymczasem pokazano jej drzwi, mimo okazania zezwolenia wydanego przez Health Canada. La Ronde jest parkiem dla niepalących, chociaż wyznaczono w nim miejsca dla palaczy. Jeśli jednak chodzi o marihuanę, władze parku prowadzą politykę "zero tolerancji". Nie ma od tego wyjątków.

Posiadanie, sprzedaż i używanie nielegalnych substancji jest zakazane na terenie parku. Dotyczy to również osób posiadających pozwolenie.

 

 

Miał gest, postawił kawę

Edmonton

Pracownicy Tima Hortonsa w Edmonton w poniedziałek byli bardzo zdziwieni, gdy jeden z klientów zapytał kasjerki, ile kaw dziennie sprzedaje, po czym zapłacił za 500 dużych kaw. Menedżerka zapytała go, czy zamierza tyle wypić, ale on poprosił, żeby wydać je kolejnym klientom. Dla siebie dwudziestokilkulatek zamówił dużą double-double i pączka Boston cream. Rachunek w wysokości 859 dolarów uregulował kartą kredytową. Motyw działania mężczyzny nie jest znany, ale spekulacjom nie było końca. Darmowe kawy wydawano do 8 rano. Niektórzy klienci nie mogli w to uwierzyć, dopóki nie zobaczyli rachunku.

Wcześniej zdarzało się, że ktoś postawił 4-5 kaw, ale jeszcze nigdy liczba nie szła w setki.

ShoppersDrugMart

Shoppers kupiony przez Loblaw

Toronto

Loblaw Companies Ltd. ogłosił, że zamierza wykupić Shoppers Drug Mart Corp. – największą sieć aptek w Kanadzie – za 12,4 miliarda dolarów.

Umowa ciągle jeszcze czeka na zatwierdzenie. Shoppers zachowa swoją markę i będzie funkcjonował jako oddział Loblaw. Loblaw zaoferował za każdą akcję Shoppers Drug Mart 33,18 dol. w gotówce i 0,6 wartości swojej akcji. Ostatecznie według piątkowych ustaleń wartość akcji Shoppersa została w ten sposób wyceniona na 61,54 dol. Jest to około 29 proc. więcej od ostatniej średniej ceny giełdowej dla akcji Shoppers Drug Mart Corp.Analitycy mówią, że decyzja Loblaw o wykupieniu sieci 1200 aptek Shoppers ma ugruntować czołową pozycję tego pierwszego na kanadyjskim rynku. Na pewno też podniesie ciśnienie konkurencji.

Zyski ze sprzedaży w sklepach będących własnością Loblaw (Loblaw’s, Frills, Great Canadian Superstore i Zehr’s) wyniosły w 2012 roku 31,6 miliarda dolarów. Drugi pod tym względem jest Sobey’s (łącznie z Safeway, FreshCo., Thrifty, Price Chopper i Foodland) – 16,2 miliarda. Kolejne miejsca należą do Costco Canada (15 miliardów dol.) i Metro (łącznie z Food Basics, Super C, Marché Adonis, Brunet i Drug Basics – 12 miliardów).

Decyzja Loblaw Companies Ltd. jest niewątpliwie strategiczna i ma na celu stworzenie przeciwwagi dla sieci amerykańskich, takich jak Wal-Mart czy Target. Giganci zza południowej granicy kładąc nacisk na sprzedaż artykułów spożywczych zagrażają Loblaw.

Wielu konsultantów zwraca też uwagę na charakter zmian, jakie zachodzą w dużych miastach. W centrach powstaje coraz więcej kondominiów, zaludnienie zagęszcza się, powstaje też zapotrzebowanie na mniejsze sklepy oferujące całą gamę produktów wysokiej jakości. Do takich odbiorców trafia właśnie Shoppers. Więc w ten sposób Loblaw może dotrzeć do zamożnych klientów z downtown. W oświadczeniu wydanym przez zarząd Loblaw znalazło się stwierdzenie, że transakcja zmienia oblicze handlu detalicznego w Kanadzie. Analitycy twierdzą jednak, ze z punktu widzenia klienta zmiana może wcale nie być taka duża.

W ostatnich latach Shoppers wprowadził swoje marki spożywcze Simply Food i Nativa Organics. Obecnie ze sprzedaży produktów spożywczych czerpie zyski na poziomie miliarda dolarów rocznie.

Sytuacja na rynku spożywczym zmieniła się w 2006 roku, gdy swoje sklepy zaczął otwierać Wal-Mart. Kanadyjskie sieci musiały podjąć wyzwanie światowego giganta. Sprawę dodatkowo komplikuje niedawne wejście na rynek sieci Target, który przejął 220 sklepów Zellers. Na razie oferuje ograniczona liczbę produktów, ma się to jednak zmienić. Odpowiedzią na pojawienie się Targeta był rozwój działów spożywczych w Wal-Marcie. Sobey’s zdecydował się na wykupienie sieci sklepów Safeway w zachodniej Kanadzie. 

Jest to sieć 213 sklepów, wśród których w 199 mieszczą się też apteki. Wartość transakcji wyniosła 5, 8 miliarda dolarów. 

Loblaw w 2006 roku z kolei wprowadził markę Joe Fresh, chcąc konkurować ze sprzedawcami odzieży – Wal-Martem i Hudson’s Bay.



Strajk służb dyplomatycznych opóźnia wizy

Ottawa

Szef skarbu państwa Tony Clement powiedział we wtorek, ze strajkujące służby dyplomatyczne powinny wrócić do pracy. Jednak Tim Edwards, przewodniczący związku zrzeszającego pracowników służb dyplomatycznych twierdzi, że urzędnicy są gotowi na przedłużenie strajku nawet do jesieni.

Do wymiany zdań między panami doszło na portalu twitter. Następnie każdy z osobna udzielił wywiadu. Póki co nic nie zapowiada zmian.

Opóźnienia i wstrzymanie wydawania wiz w kanadyjskich placówkach dyplomatycznych za granicą kosztowało już przemysł turystyczny około 280 milionów dolarów. Część zagranicznych studentów też musiała zrezygnować z podjęcia nauki w Kanadzie.

Clement powiedział, że ma nadzieję, iż związek w końcu przyjmie warunki umowy. Dodał, że nic więcej państwo nie może zaproponować.

Edwards oponował. Zarzucił drugiej stronie brak dobrej woli – warunki nie zostały zmienione od 21 miesięcy, czyli od chwili rozpoczęcia rozmów. Zauważa, że strajk zaczyna szkodzić kanadyjskiej gospodarce – głównie poprzez sektor turystyczny, edukację i rolnictwo. Wyraził zadowolenie z dyskusji, która wywiązała się na twitterze. Znaczy to, że skarb państwa wyraża zaniepokojenie sytuacją. Clement mówi, że jest daleki od prowadzenia rozmów i zajmowania stanowiska przez internet. Nie będzie ulegał presji przeniesienia negocjacji do cyberprzestrzeni.

Do związku należy 1350 członków. Strajk rozpoczął sie w kwietniu w centrali w Ottawie i wielu placówkach zagranicznych, m.in. w Waszyngtonie i Hong Kongu. Związkowcy domagają się zrównania pensji z innymi urzędnikami państwowymi, którzy za podobna pracę dostają 14 000 dolarów więcej.

Szef skarbu nie zmienia jednak warunków umów i dodaje, że to i tak bardzo dobrze płatne prace, których wiele osób poszukuje. Niektórzy politycy, jak np. Paul Dewar z NDP nawołują Clementa do powrotu do stołu negocjacyjnego.

Podwyżka dla urzędników kosztowałaby skarb państwa 4,2 miliona dolarów w ciągu trzech lat. To stosunkowo niedużo w porównaniu ze stratami, które kanadyjska gospodarka ponosi w trakcie przedłużającej się akcji strajkowej.

 

 

Łapówki łapówkami ale odprawa musi być

Montreal

Były burmistrz Montrealu Michael Applebaum, który podał się do dymisji w związku z 14 zarzutami kryminalnymi, otrzymał 267 923,90 dolarów odprawy za swoją pracę w ratuszu. Burmistrzem był przez 7 miesięcy. Zarzucano mu przede wszystkim korupcję. Applebaum powiedział, że ustąpi, ale nie zamierza publicznie udowadniać swojej niewinności. Władze miasta przyznały, że byłemu burmistrzowi należy się odprawa – takie są zapisy w prawie prowincyjnym o urzędnikach miejskich wyłonionych na drodze wyborów. Co więcej, nie ma żadnych przepisów określających przypadki, kiedy można by jej nie wypłacić.

Applebaum był pierwszym od 100 lat anglojęzycznym burmistrzem Montrealu. Teraz zgodnie z prawem może przyjąć odprawę nawet jeśli w toku postępowania sądowego stawiane mu zarzuty okażą się słuszne. Opozycja coraz częściej mówi, że przepisy o wypłacaniu odpraw należy zmienić. Następne posiedzenie rady miasta, kiedy ta sprawa może być poruszona, wypada 26 sierpnia.

 

 

Upały nie dają żyć

Ottawa

Trudne warunki pogodowe, które na początku tygodnia panowały w wielu częściach kraju, były powodem wydania ostrzeżeń o upale i tornadach przez Environment Canada. Te pierwsze dotyczyły południowo-zachodniego Quebecu, te drugie – południowego Saskatchewan. Wysokie temperatury, przekraczające 40 stopni Celsjusza, w połączeniu z dużą wilgotnością miały utrzymać się przez cały tydzień. Ostrzeżenie dla Saskatchewan odwołano we wtorek.

Wszystko to za sprawą ciepłych i wilgotnych mas powietrza, które przechodziły nad Kanadą. Do tego dołączył front wysokiego ciśnienia znad wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Wysokie ciśnienie wywołuje opadanie powietrza, podczas którego nagrzewa sie ono jeszcze bardziej. Z tych powodów temperatury odczuwalne mogły być nawet o 10 stopni wyższe od rzeczywistych. Takie warunki są szczególnie ciężkie dla osób starszych, które mają problemy z oddychaniem lub cierpią na choroby serca. Lipiec i sierpień zwykle są najgorętszymi miesiącami. Również wilgotność osiąga wtedy najwyższe wartości. W tym tygodniu w wielu miastach zwłaszcza w prowincjach atlantyckich padały rekordy ciepła. W różnych prowincjach różnie określa się upały – w przypadku Ontario o upałach mówimy, gdy przez trzy kolejne dni temperatura powietrza, przed uwzględnieniem wilgotności, przekracza 32,2 stopnia.

Meteorolodzy zapowiadają przyjście chłodnego frontu, który przyniesie burze. Zwracają też uwagę na obrazy satelitarne, na których zupełnie nie było widać chmur. Było to właśnie oznaką wysokiego ciśnienia w połączeniu z wilgotnymi, ciepłymi masami powietrza.

Zupełnie inaczej było w Albercie i Saskatchewan. Nad prowincjami ścierały się chłodne masy powietrza z zachodu z ciepłymi ze wschodu, co skutkowało silnymi burzami.

 

 

Wbrew pesymistycznym prognozom

Ottawa

Sprzedaż domów w Kanadzie ciągle rośnie. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Canadian Real Estate Association czerwiec był trzecim miesiącem z rzędu, w którym sprzedaż rosła i średnie ceny zwyżkowały (wzrosły o 4,8 proc. względem tego samego miesiąca zeszłego roku). Sprzedano o 3,3 proc. więcej nieruchomości niż w maju, jednak w porównaniu z czerwcem 2012 wynik nie jest juz tak korzystny – sprzedaż spadła o 0,6 proc.

Analitycy ekonomicznie podsumowują, że rynek ustabilizował się po zeszłorocznej zmianie przepisów dotyczących udzielania kredytów hipotecznych. Jedyne co teraz może odstraszać kupujących to rosnące oprocentowanie.

Jak dotąd w całej Kanadzie sprzedano 240 068 domów z MLS. Jest to o 6,9 proc. mniej niż w pierwszej połowie zeszłego roku. W dwóch trzecich miast analizowanych przez CREA sprzedaż rośnie. Dotyczy to przede wszystkim rynków na zachodzie kraju – Vancouver, Calgary i Edmonton. Mniej domów niż w czerwcu 2012 sprzedało się w Toronto i Montrealu.

Indeks cen MLS wzrósł o 2,3 proc. względem sytuacji rynkowej sprzed roku.

 

 

Więźniu, po wyjściu idź do roboty!

Ottawa

Kanadyjskie służby penitencjarne (Correctional Service of Canada – CSC) rozpoczęły nową kampanię propagującą powrót byłych więźniów na rynek pracy.

Na stronie CSC w zakładce "Hiring an Offender" znalazły się informacje dla pracodawców, jak znaleźć pracownika spełniającego określone wymagania i jak skorzystać z programów dopłat do wynagrodzeń. Można też obejrzeć wideo, w którym więźniowie i pracodawcy mówią o pozytywnym wpływie pracy w procesie resocjalizacji.

W zakładach karnych organizuje się szereg szkoleń dla więźniów, dzięki czemu mogą oni zdobyć odpowiednie kwalifikacje i certyfikaty. CSC współpracuje z pracodawcami, by dobrać program szkoleń stosownie do potrzeb. Badania pokazują, że osoba, która po opuszczeniu więzienia zacznie pracę, rzadziej ponownie popełnia przestępstwo niż gdyby była bezrobotna.

Krytycy zwracają jednak uwagę na prawo, które wcale nie ułatwia byłym więźniom podejmowania pracy. Rząd konserwatywny zmienił bowiem prawo o zawieszaniu rekordu kryminalnego. Konserwatyści wydłużyli okres oczekiwania, po którym były więzień może zwrócić się o wyczyszczenie historii notowania. Prawa takiego nie mają skazani za przestępstwa seksualne względem dzieci oraz skazani z tytułu więcej niż trzech zarzutów. Wzrosła też – czterokrotnie – opłata za złożenie wniosku o zawieszenie rekordu. Teraz trzeba zapłacić 631 dolarów.

Pozytywnym aspektem jest na pewno podejmowanie współpracy przez służbę penitencjarną z sektorem prywatnym. Prawo jednak nie pomaga przywracaniu więźniów społeczeństwu. Wielu pracodawców nie chce zatrudniać osób, które były notowane i odbywały wyroki.

 

 

Letnie przewietrzenie rządu

Ottawa

Premier Stehpen Harper ogłosił nowy skład swojego gabinetu. Jak powiedział, będą to „zasadnicze zmiany”. Analizując przetasowania można wyróżnić siedem tendencji.

Pierwszą z nich jest zaakcentowanie udziału kobiet w polityce. Nowy gabinet wzbogaci się o cztery kobiety. Dominacja mężczyzn pozostaje jednak faktem – z 39 stanowisk tylko 12 obejmują kobiety. W sumie w ławach ministerialnych po zmianach zasiądą dwie panie więcej. Siedem kobiet będzie ministrami, cztery – wiceministrami.

Rona Ambrose jest ministrem zdrowia, Diane Finley – ministrem ds. prac publicznych i usług państwowych, Leona Aglukkaq – ministrem środowiska oraz ministrem ds. agencji rozwoju północnej Kanady i rady Arktyki. Ministerstwo transportu obejmie Lisa Raitt, ministerstwo dochodów narodowych – Kerry-Lynne Findlay, ministerstwo dziedzictwa narodowego i języków urzędowych – Shelley Glover oraz ministerstwa pracy i statusu kobiet – Kellie Leitch.

Jeśli chodzi o wiceministrów to Lynne Yelich zajmie się sprawami zagranicznymi i konsularnymi, Alice Wong – seniorami, Candice Bergen – rozwojem społecznym, a Michelle Rempel – dywersyfikacją gospodarki zachodniej.

Chris Alexander były ambasador w Afganistanie został nowym ministrem imigracji i obywatelstwa

Dotychczasowy minister Jason Kenney od tej pory będzie stał na czele ministerstwa pracy i rozwoju społecznego (oficjalnie Human Resources and Skills Development Canada). Zmiana ta ma odzwierciedlać skupienie uwagi rządu na tworzeniu nowych miejsc pracy i rozwoju umiejętności pracowników. Do pomocy Kenneyowi przydzielono dwie wiceminister: Candice Bergen i Alice Wong. Jason Kenney na pewno będzie też współpracował z minister pracy Kellie Leitch.

Trzecia zmiana dotyczy włączenia do rządu posła, który zasiadał raczej w tylnych lawach. To Kevin Sorenson, który zastapi Teda Menziesa na stanowisku wiceministra finansów. Sorenson jako jedyny nie ma na razie żadnego doświadczenia w pracy ministerialnej. Dotychczas pracował w komisjach ds. bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa narodowego, do spraw zagranicznych i rozwoju międzynarodowego oraz w specjalnej komisji zajmującej się misją w Afganistanie

Pojawią się też nowi wiceministrowie Harper zdecydował o powstaniu dwóch stanowisk – wiceministraministra ds. wielokulturowości (Tim Uppal) i ministra ds. rozwoju społecznego (Candice Bergen). Premier nie obsadził stanowiska współpracownika ministra obrony ds. zamówień publicznych. Wcześniej zajmowała je Kerry-Lynne Findlay. Zamówienia będą odtąd należały do obowiązków ministerstwa prac publicznych.

Premier zdecydował się tez na połączenie ministerstw transportu i infrastruktury – na czele połączonego ministerstwa stanie Denis Lebel, dotychczasowy minister transportu i infrastruktury. Jego miejsce zajmie Lisa Raitt.

Szóstą nowością jest wykorzystanie mediów społecznościowych do ogłoszenia nowego składu rządu. Premier Harper skorzystał z możliwości serwisu twitter. Informacje o nowych ministrach pojawiły się w poniedziałek zaraz po oficjalnym wystąpieniu premiara. Kolejno w miarę odczytywania nazwiska w Rideau Hall dodawano nowe posty. Niektórzy nowi ministrowie przygotowali też krótkie prezentacje wideo zamieszczone w serwisie YouTube.

W gabinecie znalazło się wiele nowych twarzy. Są nimi: Chris Alexander, Shelly Glover, Pierre Poilievre, Kellie Leitch, Michelle Rempel, Candice Bergen, Kevin Sorenson i Greg Rickford. Z wieloma doświadczonymi politykami Harper będzie musiał się pożegnać. Z gabinetu odchodzą: Peter Kent, Senator Marjory LeBreton, Diane Ablonczy, Ted Menzies, Steven Fletcher, Keith Ashfield i Gordon O'Connor.

 

 

Peter MacKey - pożegnanie z bronią

Ottawa

Po wielu latach na stanowisku z funkcją ministra obrony musi pożegnać sie Peter MacKay. Ministrem był przez ponad 6 lat. Za jego kadencji miały miejsce tak trudne wydarzenia jak np. misja w Afganistanie. Minister sprawdził się w warunkach bojowych – potrafił mówić w imieniu żołnierzy o tym, co rzeczywiście było dla nich ważne.

W 2008 roku brał udział w tworzeniu Kanadyjskiej narodowej strategii obronności, obiecał odnowić marynarkę wojenną i siły powietrzne. W związku z tym mówi sie, że jego ministerstwo ma na koncie największy pojedynczy wydatek w historii. Jednocześnie MacKay potrafił wprowadzić odpowiednie cięcia budżetowe – stosownie również największe spośród wszystkich ministerstw.

Minister mógłby powiedzieć, że jego praca była trudna, ale satysfakcjonująca. Z szerszej perspektywy widać, że był to okres niespokojny, a niektóre rzeczy pozostały niedokończone.

Nowy minister obrony Rob Nicholson odziedziczy szereg cięć budżetowych i oczekiwań na reformy. Zwłaszcza trzy sprawy wydają się w obecnej sytuacji najpilniejsze.

Pierwsza z nich to reforma zarówno samego ministerstwa, jak i kanadyjskich sił zbrojnych. Druga – to zamówienia publiczne związane z obronnością. I w końcu trzecia, czyli zmiana priorytetów związana z otwarciem rejonów Arktyki i sytuacją w krajach Azji i Pacyfiku.

Jeśli chodzi o reformę, to nie od dziś wiadomo, że kanadyjska strategia obrony (Canada First Defence Strategy) jest niewykonalna i nieopłacalna. Po przeglądzie polityki związanej z obronnością okaże się, jak duży jest deficyt budżetowy ministerstwa. Do tego ministerstwo ma cały szereg opóźnień. Nowy minister przed gruntownym przeglądem założeń politycznych powinien się też przyjrzeć samej strukturze armii i sposobie zarządzania nią.

Czekają go wiec trudne decyzje. Z pewnością powoła nowy zespół do przeglądu sytuacji, może też bazować na pracach kolejnych zespołów: Management, Command and Control Re-engineering Team Raport (raport z 1996), Strategic Review (2010), Canadian Forces Transformation Team Report (2011), Deficit Reduction Action Program (2011) i ostatnio powołanego Defence Reform Team.

Zaległości są też w dziedzinie zamówień publicznych. Kanada ciągle czeka na m.in. sześć do ośmiu statków patrolujący obszar Arktyki, dwie lub trzy jednostki wsparcia i 15 głównych okrętow marynarki wojennej. Wszystkie miały być dostarczone w ramach realizacji Narodowej strategii zamówień okrętów (National Ship Procurement Strategy).

Tymczasem polityka zamówień się rozmywa, brak jest osoby, która w jasny sposób poprowadzi całą procedurę. Sytuacja jest tym bardziej nagląca, że z powodu opóźnień przez ostatnich pięć lat budżetowych w ministerstwie obrony pozostawały duże kwoty, których nie można było wydać

 

 

Amerykanie mają nas w komputerach

Waszyngton

Okazuje się, ze w amerykańskich policyjnych bazach danych znajduje sie wiele zdjęć pojazdów, których kierowcy nie popełnili żadnego wykroczenia. Po prostu było odnotowane, ze dany pojazd znajdował się w danym miejscu w określonym czasie. Na zdjęciach dokładnie widać tablice rejestracyjne. Mówi o tym opublikowany w środę raport American Civil Liberties Union.

Fotografie wykonano za pomocą automatycznych skanerów. Urządzenia są przytwierdzone do radiowozów, mostów i budynków. Zdjęcia przechowywane są przez kilka tygodni, lat, a czasem przez czas nieokreślony.

Dzięki coraz większej dostępności technologii i grantom federalnym na walkę z terroryzmem nawet małe oddziały policji są odpowiednio wyposażone. Poza tym jest to metoda na obejście wyroku sądu z 2012 roku, kiedy to wydano orzeczenie, że aby śledzić samochód przy użyciu GPS, potrzebny jest nakaz policyjny. ACLU domaga się natychmiastowego usunięcia z baz wszystkich zdjęć, które nie są dowodem przestępstwa.

Amerykanie powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że kontrola obywateli nie jest już fantazją, ale normalnym elementem rzeczywistości.

 

 

Toronto

Szef policji Bill Blair powiedział, że wyznaczył karę dyscyplinarną funkcjonariuszowi, który znalazł się w zalanym pociągu GO i udawał jednego z 1400 poszkodowanych pasażerów zamiast przyznać się do pracy w policji. Chodzi najprawdopodobniej o Nickolasa Dorazio. Policjant pomagał w ewakuacji, ale w wypowiedzi dla jednaj ze stacji telewizyjnych stwierdził, że jest po prostu pasażerem. Zdaniem Blaira takie zachowanie podważa zaufanie społeczne do policji.

 

 

Montreal

Federalna komisja ds. telekomunikacji, radia i telewizji (CRTC) sprzeciwiła się pomysłowi Bell Aliant Regional Communications i Télébec, by podnieść opłaty za rozmowy prowadzone z budek telefonicznych. Operatorzy chcieli, by rozmowa lokalna kosztowała 1 dolara zamiast obecnych 50 centów, a rozmowa płacona kartą kredytową – dwa dolary. Twierdzili, że mniej aparatów telefonicznych musieliby usuwać, jeśli zyski byłyby większe. Komisja w odpowiedzi stwierdził, że podwyżka miała miejsce już w 2007 roku, a mimo to jest coraz mniej automatów. Czyli to posunięcie nie rozwiązuje sprawy. Budki telefoniczne sprawdzają się w rejonach wiejskich i oddalonych, a także tam, gdzie ze względu na niskie zarobki mieszkańcy nie mogą sobie pozwolić na doprowadzenie linii telefonicznej. Z odrzucenia propozycji cieszą się pracownicy centrum ochrony interesów publicznych. Mówią, że to zwycięstwo CRTC. Budki telefoniczne są coraz mniej używane – coraz więcej osób ma telefony komórkowe. Ich popularność najprawdopodobniej będzie cały czas spadać. CRTC chce zbadać, ile osób rzeczywiście korzysta z budek telefonicznych, dlatego rozpoczyna konsultacje. Na podstawie wyników komisja stwierdzi, czy należy odgórnie zakazać usuwania automatów oraz ile co najmniej powinno zostać.

 

Toronto

Wydawca Sun Media Corp. zdecydował o zamknięciu 11 gazet i likwidacji 360 miejsc pracy w ramach realizacji planu cięcia kosztów. Wśród zamykanych tytułów jest darmowa gazeta 24 Hours – zamknięte będą wydania w Ottawie, Calgary i Edmonton. W Vancouver, Montrealu i Toronto gazeta będzie się nadal ukazywała. Sun tłumaczy, że dąży do wydawania na każdym rynku poza Toronto i Montrealem jednej gazety miejskiej. Przestaną istnieć też: L’Action Régionale in Montérégie (Québec), The Lindsay Daily Post (Ontario), The Midland Free Press (Ontario), The Meadow Lake Progress (Saskatchewan), The Lac du Bonnet Leader (Manitoba), The Beausejour Review (Manitoba), Le Magazine Saint-Lambert (Québec) i Le ProgrŹs de Bellechasse (Québec). Wydawca chce zaoszczędzić 55 milionów dolarów. W ramach zmniejszania wydatków w listopadzie ubiegłego roku zwolnił już 500 pracowników i zamknął dwie drukarnie. Dyrekcja Sun Media tłumaczy, ze w ostatnich latach mamy do czynienia z olbrzymimi zmianami na rynku spowodowanymi rozwojem mediów elektronicznych. Cięcia są konieczne, jeśli Sun Media chce utrzymać swoją pozycję. Należy też pójść w kierunku rozwoju serwisów internetowych i przyciągnięciu młodych czytelników. Sun Media jest największym kanadyjskim wydawcą. Wydaje 36 płatnych i trzy bezpłatne gazety, których łączny dzienny nakład wynosi 15,1 miliona egzemplarzy.

 

 

Ottawa

Przewodniczący zgromadzenia First Nations (Assembly of First Nations – AFN) Shawn Atleo powiedział we wtorek, że ludność rdzenna jest pogrążona w ciągłym kryzysie, któremu nie można zapobiec poprzez nowe podziały. AFN zebrało się w Whitehorse. W dorocznym posiedzeniu wzięło udział 200 wodzów. W tym czasie kilku przedstawicieli Saskatchewan, Alberty i Manitoby uczestniczyło w drugim spotkaniu – National Treaty Gathering w Onion Lake, Sask. Atleo obawia się, że jednym z wyników spotkania może być rozłam wśród wodzów, u podstaw którego leży niezadowolenie ze sposobu prowadzenia rozmów między AFN i Ottawą. Niektórzy zarzucają AFN za dużo retoryki, a za mało działania. Dlatego nowa grupa National Treaty Alliance może zyskać zwolenników. Atleo wezwał do utrzymania jedności. Zaznaczył, że AFN działa tak, by szanować odrębność ludności rdzennej, ale też wie, że nie należy przekraczać pewnych granic. Ważne jest, by ludność rdzenna mówiła jednym głosem i nie dzieliła się na frakcje. Dodał, że nie chodzi tu o całkowitą asymilację i ujednolicenie kultury, ale o stanowisko w zasadniczych sprawach. AFN wspiera indywidualne negocjacje z rządem. Należy się jednak wspierać i słuchać. Atleo mówił o odrodzeniu rodziny i poczucia przynależności do plemion rdzennych wśród kanadyjskich First Nations. Jako pozytywny przykład wspierania takiej tendencji podał samorządy na Jukonie.

 

 

Oakville

Policja z Halton postawiła zarzut porzucenia dziecka mężczyźnie, który pozostawił niemowlę w nagrzanym samochodzie w Oakville w niedzielę rano. Mężczyzna jest ojcem 9-miesięcznej dziewczynki. Ze względu na dobro dziecka jego dane nie zostały ujawnione. Do zdarzenia doszło na parkingu przed Home Depot przy 2555 Bristol Circle tuż po 10 rano. Dziewczynka pociła się i płakała, gdy jej ojciec poszedł kupić jedzenie. Została w samochodzie na 10–15 minut. Po ogłoszeniu przez głośniki nadanym w sklepie wiele osób wyszło na zewnątrz. Wyszedł też ojciec dziewczynki, którego zaraz otoczyło kilka zdenerwowanych osób. Dziecko zostało zabrane przez pogotowie ratunkowe i zwrócone matce. Policja ostrzega, że zostawianie dzieci w samochodach podczas upałów stwarza nawet niebezpieczeństwo śmierci. W tym miesiącu odnotowano już dwa takie przypadki – dwuletni Maximus Huyskens z Milton zmarł w samochodzie, a trzyletnią dziewczynkę z Edmonton znaleziono nieprzytomną, również nie udało się jej uratować.

 

 

Toronto

Federalny minister finansów Jim Flaherty powiedział, że są pieniądze na rozbudowę sieci metra w Toronto. Nie powiedział tylko, o jaką kwotę chodzi. Zaznaczył, że konkretne decyzje co do tego, jak mają być wydawane, podejmą juz władze miasta. Wcześniej burmistrz Rob Ford stwierdził, że chciałby przedłużyć linię Bloor-Danforth w Scarborough, jednak jeśli Queen’s Park i Ottawa nie przyznają na to pieniędzy, inwestycja będzie musiała poczekać. Minister pojawił się w sobotę na spotkaniu wyborczym radnego Douga Holydaya, na którym był też obecny Ford. Holyday startuje w wyborach uzupełniających do parlamentu prowincyjnego z ramienia Progressive Conservatives. Wybory w okręgu Etobicoke-Lakeshore odbędą się 1 sierpnia. Sprawa transportu miejskiego w Scarborough powróciła w zeszłym miesiącu, gdy Metrolinx wysłał do władz miasta list z prośbą o akceptację planów budowy LRT. Ford będzie więc musiał zdecydować, czy starzejącą się linię Scarborough Rapid Transit (SRT) zastąpią pociągi LRT czy metro. W związku z tym menedżer Joe Pennachetti przygotował raport dotyczący obu inwestycji. Budowa LRT ma kosztować 1,1 miliarda dolarów. Koszt przedłużenia linii metra to z kolei 2,3 miliarda. Ford zaskoczył wyborców Holydaya jeszcze jednym stwierdzeniem. Powiedział, że jego zdaniem pieniądze na budowę metra mogłyby pochodzić z podatku od własności, który wzrósłby o 0,25 proc. Przy średniej cenie domów podwyżka wyniosłaby 5 dolarów rocznie.

 

 

Havelock

Strach padł na pszczelarzy, po kradzieży, która miała miejsce w pasiece Iana Critchella pod Peterborough. Critchell jest zdania, że dokonał jej inny pszczelarz. Jego zdaniem złodziej dokładnie wiedział, co robi. Ian Critchell zajmuje się m.in. hodowlą królowych pszczół. Cały proces trwa dwa tygodnie. W pewnym momencie, gdy królowa jest już prawie gotowa do wyjścia ze swojej komórki, pszczelarz przekłada ją do małej plastikowej klatki i do pudełka, w którym dokonuje się krycie. Gdy Critchell po 48 godzinach otworzył pudełka, by wypuścić pszczoły, zdał sobie sprawę, że ktoś się do niego włamał. Zginęły dwie królowe i sześć specjalnie wykonanych pudełek do krycia. Królową można sprzedać za 30 dol. Pudełko jest warte 100.

Nie jest to jedyny przypadek kradzieży. W maju z pasieki w okolicy Goderich skradziono siedem uli o łącznej wartości 2100 dol. W tym samym miesiącu jeden z pszczelarzy niedaleko Lindsay stracił osiem uli (1600 dol.). Wiadomo jeszcze o trzech przypadkach kradzieży, które miały miejsce w okolicach Waterloo, Peterborough i Ottawy. Podobnie było w zeszłym roku. W Abbotsford, B.C., skradziono 100 ramek, co jest równoznaczne ze stratą 500 000 pszczół i 3600 kilogramów miodu. Straty tamtejszego pszczelarza oszacowano na 100 000 dolarów. Inny hodowca z Alberty zgłosił kradzież 150 ramek i około 3 milionów pszczół – straty około 60 000 dol. W Ontario zarejestrowanych jest 3100 pszczelarzy. Hodowcy zajmujący się produkcją miodu na większą skalę przeważnie mają kilka pasiek w różnych miejscach. Z zasady nie pilnują swoich pszczół i ufają sobie nawzajem. Uważają, że to, co się dzieje, to kłusownictwo. Pszczelarz z zasadami nigdy by się czegoś podobnego nie dopuścił. Złodzieje z pewnością wiedzą, co robią, i znają się na pszczelarstwie.

Populacja pszczół w Ontario jest dziesiątkowana przez pasożyty, pestycydy, roztocza, wirusy i zmiany w środowisku. Do tego ostatnia zima i wiosna nie były łaskawe dla pszczelarzy. Wielu straciło ponad połowę, a nawet 80 proc. pszczół. Komercyjni producenci miodu mówią, że jeśli śmiertelność pszczół podczas zimy sięgnie 15 proc., to jest nieźle. Zima w 2012 roku była jedną z najlepszych – średnia śmiertelność pszczół wyniosła wtedy 13 proc. Jeszcze rok wcześniej było bardzo źle – 43 proc. owadów nie przeżyło zimy. Padł rekord. W jeszcze wcześniejszych latach śmiertelność wśród pszczół wyniosła 20 i 33 proc. Sprawa wymierania pszczół co jakiś czas powraca na pierwsze strony gazet. Kanadyjska rada pszczelarska ocenia, że w ciągu ostatnich trzech lat populacja zmniejszyła się o 35 proc. W Ontario zostało 100 000 pszczelich kolonii. Wartość produkcji miodu w prowincji szacowana jest na 25 milionów dolarów rocznie. Rząd planuje zwołać grupę roboczą ds. zdrowia pszczół, w skład której wejdą pszczelarze, naukowcy i farmerzy. Grupa ma opracować wytyczne, jak ochronić pasieki przed szkodliwym wpływem środków ochrony roślin.

 

 

Toronto

Na lotnisku Pearsona odbyły się doroczne zawody ORBIS “Pull for Sight”. Wystartowało w nich 29 zespołów, które miały za zadanie przepchnąć 60-tonowego towarowego Boeinga 757 FedEx. Zwyciężyła grupa Jane McKay – „Jane’s 12 Footers”. Nazwa odnosi się do odległości, o jaką trzeba było przepchnąć samolot. Zespół wcześniej wygrywał zawody w pchaniu wozów strażackich, dlatego mieszkająca w Georgetown Jane stwierdziła, że ruszenie samolotu będzie dobrym wyzwaniem. W zespole McKay znalazła się też jej 75-letnia matka. Maureen Bailey stwierdziła, że wiek nie jest ważny. Jane liczyła na pobicie rekordu wynoszącego 6,32 sekundy. Jej zespół na wykonanie zadania potrzebował jednak 6,60 sek. Zawody miały jednak jeszcze jeden cel – charytatywny. Jak co roku przez ponad 30 lat zbierano pieniądze na pomoc leczeniu ślepoty u dzieci w krajach rozwijających się, od Albanii do Zambii. Zgromadzono 53 000 dolarów. Oznacza to przywrócenie wzroku około 1500 dzieciom. Koszt operacji to często tylko 35 dol. Ocenia się, że z 19 milionów niewidomych dzieci 80 proc. może odzyskać zdolność widzenia.

 

 

Jest upał, jest i humidex

Toronto

Podczas upałów wiele osób śledząc prognozy pogody może zastanawiać się, czym jest “humidex”. Określenia tego najczęściej używa się w Ontario i Quebecu. Coraz częściej można je usłyszeć też w Manitobie czy Saskatchewan.

Termin, będący skrótem od „humidity index”, został po raz pierwszy użyty w 1965 roku. Przez dziesiątki lat rekord współczynnika wilgotności należał do Windsor – 20 czerwca 1953 roku odnotowano tam wartość 52,1. Niedawno jednak prym zaczęła wieść Carmen w południowej Manitobie – 25 lipca stwierdzono tam wilgotność na poziomie 53.

Dla przykładu jeśli prognozy podają wartość „humidex” wynoszącą 40 stopni Celsjusza, oznacza to, że rzeczywista temperatura wynosi np. 35 stopni, a po uwzględnieniu wilgotności odczuwamy ją jako 40 (przy suchym powietrzu). Do obliczenia humideksu używa się bieżącej temperatury powietrza i punktu rosy (temperatura, w której przy danym ciśnieniu para wodna zaczyna się skraplać).

Jest to o tyle ważne, że poziom wilgotności wpływa na możliwości chłodzenia organizmu człowieka. Przy dużej wilgotności, gdy powietrze jest prawie całkowicie nasycone parą wodną, parowanie potu praktycznie ustaje. Może wtedy dojść do udaru słonecznego.

Gdy humidex osiąga poziom od 30 do 39 stopni agencje pogodowe ostrzegają, że można czuć „pewien dyskomfort”. O „dużym dyskomforcie” mówimy, gdy wartość dojdzie do 40. Powyżej 45 robi sie niebezpiecznie, drastycznie rośnie ryzyko udaru.

Odczucie ciepła zależy od wielu czynników, również od otoczenia. Termometr pokazujący w cieniu 30 stopni, kawałek dalej na słońcu pokaże już 37. Jeśli natomiast położymy go na asfalcie słupek rtęci skoczy do 45 stopni. Do tego dochodzi jeszcze indywidualne odczuwanie temperatury. Nie uwzględnia się też wiatru. Dlatego z naukowego punktu widzenia humidex może być niedoskonały, ważne jednak że działa i służy ludziom.
Zawsze jednak należy pamiętać o swoich indywidualnych ograniczeniach wynikających ze stanu zdrowia czy wieku.

 

 

Póki co trzymamy stopy bez zmian

Ottawa

W kanadyjskiej gospodarce mimo pewnej poprawy nadal nie dzieje się dobrze. W środę bank centralny podał, że póki co stopy procentowe będą utrzymane na dotychczasowym rekordowo niskim poziomie. Przedstawiciele banku mówili też o czynnikach ryzyka. Podkreślili, że w drugiej połowie roku nie będzie jednak tak źle.

W czerwcu nowym szefem banku centralnego został Stephen Poloz. Decyzja, by utrzymać stopy procentowe na bieżącym poziomie (dla pożyczek jest to 1 proc. od września 2010 roku), to jego pierwsza możliwość wpłynięcia na politykę monetarną.

Zgodnie z raportem opublikowanym w środę przewidywany wzrost gospodarczy w tym roku ma wynieść 1,8 proc. W kwietniowym raporcie podawano wartość 1,5 proc., więc widać pewną poprawę. Prognoza na drugie półrocze to 1 proc. ze względu na powódź w Albercie i strajk pracowników budowlanych w Quebecu. Dodatkowe czynniki ryzyka to zła sytuacja ekonomiczna w Europie oraz osłabienie wzrostu w Chinach i na innych rynkach wschodzących.

 

 

Policjanci nie patyczkowali się

Brampton

Funkcjonariusze policji regionu Peel są oskarżeni o użycie nadmiernej siły podczas zatrzymania mężczyzny, którego wzięto za kogoś innego. 43-letni Puran Singh, mieszkający w Brampton przy 2 Gerrard St., został zatrzymany 12 lipca we wczesnych godzinach rannych. Utrzymuje, że był pobity i został raniony w głowę, szyje, plecy, ramię i nogi.

Mężczyzna krzyknął do żony, by schowała się w domu i zadzwoniła pod 911. Tam jednak kobieta usłyszała, że policja już u nich jest. Funkcjonariusze kazali wyjść Singhowi z rękami podniesionymi do góry i wycofać się w kierunku, w którym stali. Gdy odmówił, przewrócili go na trawę. Został skuty, porażony paralizatorem i uderzony kilkakrotnie pałką.

Mężczyzna powiedział, że jest w Kanadzie od 10 lat i nie miał dotąd problemów z policją. Akcję przeprowadziła liczna jednostka specjalna. Singh był bity przez dwóch funkcjonariuszy. Wszystko zostało przerwane, gdy policjanci uświadomili sobie, że nie tego człowieka mieli zatrzymać. Wezwali wtedy karetkę, krótko przeprosili i odjechali.

Singh i jego rodzina doznali też urazów psychicznych. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili, że stan poszkodowanego jest dobry. Singh poszedł tego samego dnia do swojego lekarza i dostał skierowanie na badania.

Mężczyzna zgłosił też sprawę do radnej ze swojego okręgu Vicky Dhillon. Powiedział, ze chce sprawiedliwości, ale nie bardzo wie, jak się jej domagać.
Ma nadzieję, że policjanci trafią do sądu.

Radna pomogła mu wypełnić skargę do Office of the Independent Police Review Director (OIPRD). Przedstawiciele biura kontaktowali się z poszkodowanym i oceniali straty.

 

 

Sześć pokoleń w Ontario

Mississauga

Po narodzinach syna Priscilli Steiner, jej rodzina liczy sześć pokoleń. Ethan John Curtis przyszedł na świat w ostatni weekend w Mississaudze. Już wcześniej, gdy Priscilla opowiadała o swojej rodzinie, budziła zdumienie. Często jej mamę brano za jej siostrę, a babcię Priscilli – za jej mamę.

Niezwykle rzadko zdarza się, by aż sześć pokoleń z danej rodziny żyło jednocześnie na ziemi. Oznacza to bowiem, że kobiety w kolejnych pokoleniach bardzo wcześnie miały dzieci – i taki scenariusz musi powtórzyć się kilka razy.

Priscilla Steiner ma 19 lat. Jej mama – 34. Mówi, że mimo wszystko nie poleca zachodzenia w ciążę w tak młodym wieku. Chociaż dodaje, ze dobrze jest mieć taką dużą rodzinę i czuć jej wsparcie.

Sama miała tylko 15 lat, gdy urodził Priscillę. Babcia dziewczyny – Brenda Steiner – ma tylko 51 lat. Prababcia Marilyn Cross ma 68 lat, a praprababcia Doreen Byers – 86.

 

 

Burmistrz Ford ojcem metra do Scarborough?

Toronto

W środę radni Toronto głosowali za projektem przedłużenia linii metra Bloor-Danforth w Scarborough. Ta propozycja miała więcej zwolenników niż budowa kolei LRT.

Drugi z projektów nie odchodzi jednak całkowicie w zapomnienie. Może sie bowiem okazać, że funduszy z Ottawy i Queen’s Park nie wystarczy na przedłużenie linii metra.

Debata trwała łącznie 10 godzin i zajęła dwa dni. W głosowaniu wzięło udział 44 radnych, 28 głosowało za metrem, 16 za LRT. Zwolennikiem metra był też burmistrz. Dla Forda sprawa jest ważna strategicznie – chodzi w końcu o wyborców ze Scarborough. Burmistrz podkreślił, że to pierwsza rozbudowa sieci transportu miejskiego w Scarborough od kilku dekad. Dodał, że inwestycja oznacza miejsca pracy i rozwój gospodarczy.

Metrolinx nie komentował wyników głosowania. Ma się skonsultować z rządem prowincji. W czwartek burmistrz Rob Ford wydał oświadczenie, w którym wyraża zadowolenie z poparcia, jakie rząd liberalny prowincji Ontario udzielił temu projektowi.

Ford stwierdza, że negocjacje nadal trwają, ale posuwają się w dobrym kierunku. Jego zdaniem, niedługo bądzie możliwe spotkanie trójstronne z władzami federalnymi, ktore choć początkowo wstrzymały się z poparciem projektu to jednak.

 

 

Ludzi zalało a odszkodowań nie ma

Mississauga

Miasto szacuje straty po zeszłotygodniowej ulewie, kiedy to tysiące domów zostało zalanych. Radni zaznaczają, ze dane nie są ścisłe, ponieważ ludzie zgłaszają straty swoim ubezpieczycielom, a nie władzom miasta i regionu Peel. Jednak miasto otrzymało w tej sprawie 1600 telefonów, do władz regionu wpłynęło 739 skarg głównie z Mississaugi i Brampton. W samej Mississaudze najbardziej ucierpiały okręgi 1,3 i 5 – ponad 2500 nieruchomości było zalanych. Na miasto spadło 126 mm deszczu, ponad 100 000 domów nie miało prądu.

Radna okręgu 5. Bonnie Crombie mówi, że w Malton około 500 domów jest uszkodzonych. Woda najgorzej obeszła się z tymi przy Justine Dr. i Hull St. Woda wdarła się też do 100 domów przy Ceremonial Dr. i Bristol Rd. W. Radna wielkorotnie była w tych miejscach i rozmawiała z mieszkańcami.

Radny okręgu 1. Jim Tovey mówi, że u niego liczba uszkodzonych domów jest podobna. Rozmawiał z mieszkańcami Port Credit i widzi, że straty trzeba liczyć w dziesiątkach milionów dolarów. Do tego dojdą wydatki miasta i regionu na odbudowę infrastruktury. Wielu przedsiębiorców na kilka dni musiało zamknąć swoje zakłady i sklepy, więc do zniszczeń dochodzą też dodatkowe straty. Tovey planuje spotkanie z mieszkańcami w Mississauga Senior's Centre 25 lipca o 7 wieczorem.

W okręgu 3 zalanych było 1500 domów i lokali biznesowych przy 58 ulicach. Radny Chris Fonseca mówi, że mieszkańcy pomagają sobie, jak tylko mogą.

Kompletny raport odnośnie do strat ma być przedstawiony władzom miasta na jesieni. Pod wodą oprócz domów znalazły się też miejsca publiczne takie jak Carmen Corbasson, Huron Park, Mississauga Valley, kilka basenów, pól golfowych czy bibliotek centralna. Mieszkańcy Cooksville wspominają wylanie rzeki w 2009 roku, kiedy to ucierpiało ponad 250 domów. To jednak nie może równać się ze skutkami ostatniej ulewy.

Teraz setki mieszkańców domów położonych wzdłuż Cooksville Creek, który zwykle niesie niewiele wody, musiało się ewakuować. W części domów wybiła kanalizacja zalewając piwnice i niszcząc wszystkie znajdujące się tam sprzęty. Władze miasta i Credit Valley Conservation Authority spotkali się w poniedziałek z mieszkańcami tego terenu, by rozmawiać o możliwościach usunięcia zniszczeń. Komisarz ds. transportu i prac publicznych Martin Powell powiedział, że okolica Cooksville Creek powstała dość dawno, gdy nie brano pod uwagę możliwości zalania tych terenów. Oczy otworzyły się wszystkim dopiero po przejściu huraganu Hazel. Powell dodał, że miasto planuje kilka projektów zabezpieczających przed powodzią (np. utworzenie zbiorników retencyjnych). Czekają one jednak na przyznanie funduszy, więc ich realizacja jest możliwa za 10-15 lat.

Z nagrania wideo zamieszczonego na stronie miasta wynika, że władze nie przewidują odszkodowań dla mieszkańców zalanych domów. Burmistrz Hazel McCaillon powiedziała, że to sprawa, którą powinny zająć się firmy ubezpieczeniowe. Te jednak twierdzą, że wiele standardowych pakietów ubezpieczeniowych nie działa w przypadku awarii kanalizacji. Jeśli mieszkańcy nie dokupili tej opcji, będą musieli sami ponieść koszty napraw. Są też tacy, którzy stracili praktycznie wszystko, a nie stać ich było na wykupienie ubezpieczenia.

 

 

Samochodowy morderca bez kaucji

Mississauga

Mężczyzna oskarżony o spowodowanie śmierci 85-letniego Joaquima Duarte nie wyjdzie za kaucją. Mihajlo Radovanovic (32 l.). prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Uciekł z miejsca wypadku, który miał miejsce 1 czerwca.

Postawiono mu pięć zarzutów. Wstępne przesłuchania zaplanowano na początek sierpnia.

Duarte był pasażerem samochodu marki kia prowadzonego przez jego wnuka.

Wracali z cmentarza, gdzie odwiedzili grób zmarłej przed rokiem pani Duarte. Ich samochód został uderzony z boku przez vana prowadzonego przez Radovanovica w okolicy Cawthra Rd. i Eastgate Pkwy.

 

 

Chcieli dorobić na narkotykach

Toronto

Policja postawiła zarzuty dziewięciu osobom w związku z odkryciem prawie 4000 sadzonek marihuany w jednym z budynków przemysłowych niedaleko lotniska Pearsona. York Regional Police zlokalizowała plantację w czerwcu, ale aresztowań dokonano w poniedziałek.

Rok temu w tej sprawie przeszukano budynek przy Attwell Drive, niedaleko Hwy 409 i 427. Znaleziono wtedy 3780 sadzonek. W ostatni poniedziałek policja weszła też do pięciu domów w Markham i Toronto – znaleziono 109 roślin (prawdopodobnie jest to marihuana), 8 kilogramów wysuszonej marihuany, 227 gramów psylocybiny, 132 gramy ketaminy, 44 gramy haszyszu, 3 gramy heroiny i 6 tabletek ecstasy. Wartość rynkowa narkotyków to 1 076 125 dol. Na miejscu były też 34 000 dol. w gotówce i trzy samochody o wartości 45 000 dol.

Aresztowani to: Yuk Yuen Lee, 59, David Zheng, 28, Anthony Leung, 24, Tommy Leung, 25, Wai Chin Lee, 50, Wai Hua Liang, 50, Xue Zhong Zhou, 46, Kim Mi La, 45 i Jing Huang, 58.

Zostali oskarżeni o produkcję i posiadanie nielegalnych substancji z zamiarem przemytu oraz kradzież prądu.

 

 

Nie wolno, nawet z klimatyzacją

Pickering

38-letnia kobieta z Pickering została postawiona w stan oskarżenia w związku z pozostawieniem dzieci w samochodzie. Policja została wezwana we wtorek na parking przy Pickering Parkway około 10:30 rano. Ktoś zawiadomił, że w jednym z samochodów znajduje się dwoje dzieci, w tym niemowlę. Dzieci w wieku 3 miesięcy i 9 lat przebywały w samochodzie około 15 minut. Silnik chodził, klimatyzacja była włączona.

Zdaniem funkcjonariuszy, którzy odpowiedzieli na wezwanie, dzieci nie odczuwały dyskomfortu. Temperatury w GTA dochodziły tego dnia do 32 stopni.

 

 

Tragedia w Etobicoke

Etobicoke

22-letni mężczyzna pochodzenia rosyjskiego został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia po tym, jak policja znalazła trzy ciała w domu przy 65 Old Burnhamthorpe Rd. w Etobicoke. Ofiary to mężczyzna i dwie kobiety w wieku od 49 do 75 lat. Widać, że ich rany zostały zadane celowo. Wszyscy zginęli na miejscu. Policja zabezpieczyła miejsce znalezienia ciał.

Okolica jest uznawana za spokojną. W domu przy 65 Old Burnhamthorpe Rd. mieszkała czteroosobowa rodzina. Rodzice Yusif Khalilov i Tatiana Khalilova kupili nieruchomość w 2007 roku, wprowadzili się dwa lata temu.

Mieszkali z dwójką dzieci.

 

 

Kradli z głową, wyłudzali miliony

Toronto

25 osób usłyszało zarzuty w związku ze śledztwem w sprawie wielomilionowych pożyczek i prania pieniędzy. Proceder trwał od marca 2011 do października 2012 roku. Okradziono w ten sposób banki, prywatnych pożyczkodawców i inne instytucje finansowe w GTA.

Policja podaje, że oskarżeni m.in. założyli kilka fikcyjnych przedsiębiorstw, które miały ubiegać sie o kredyty. Łącznie wyłudzono 8 milionów dolarów. Policja zajęła się śledztwem po otrzymaniu zgłoszenia od jednego z banków. Podejrzani posługiwali się dużą ilością fałszywych dokumentów, zatrudniali też księgowych.

Oskarżeni są w wieku od 33 do 75 lat. Pochodzą z Toronto, Brampton, Mississauga, Cambridge, Vaughan, Markham, Ajax i Bradford. Zarzuty dotyczą oszustwa na więcej niż 5000 dolarów, próby oszustwa, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa, czerpania dochodów z przestępstwa, nadużyciu zaufania publicznego i spisku.

mississauga pradCiemno wszędzie, mokro wszędzie, co to będzie, co to będzie...

Toronto

Ulewa, która przeszła nad Toronto w poniedziałek po południu, spowodowała szereg podtopień.

Na skutek nagłych opadów zalana została Don Valley Parkway i inne główne ulice Toronto podczas popołudniowego szczytu. Skutki zalania usuwano jeszcze przez kolejne dni.

Przedstawiciele Environment Canada potwierdzili, że na lotnisku Pearsona spadło w poniedziałek do godziny 8 wieczorem 106 mm deszczu. To tylko o 15 milimetrów mniej niż podczas najbardziej deszczowego dnia w historii – 15 października 1954 roku, kiedy przechodził huragan Hazel.

Nieco lepiej było na lotnisku na wyspach. Tam odnotowano sumę opadów wynoszącą 81 mm. Pomiary dokonane na Uniwersytecie Torontońskim przyniosły rezultat 91 mm. Średnia miesięczna suma opadów w Toronto wynosi 74,4 mm.

Meteorolodzy z Environment Canada stwierdzili, że burzowe masy powietrza przemieszczały się stosunkowo powoli. Z tego powodu nad zachodnim Toronto i nad centrum nałożyły się dwie burze.

Burmistrz Rob Ford powiedział, że służby miejskie pracują pełną parą i robią wszystko, co mogą. Stwierdził, że miasto nie mogło być lepiej przygotowane na uderzenie ulewy.

Ford monitorował sytuację ze swojego domu, rozmawiał z szefem straży pożarnej Billem Blairem i CEO TTC Andym Byfordem. Burmistrz, podobnie jak tysiące mieszkańców miasta, nie miał prądu.

Ostrzeżenia utrzymano jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek. Służby zalecały mieszkańcom pozostanie w domach i unikanie terenów nisko położonych. Ostrzegano przed niebezpieczeństwem osunięcia się brzegów Don River w okolicy Hoggs Hollow w pobliżu Yonge St. i York Mills.

Mieszkańcy mówili, że widzieli fale na ulicach, które jak np. King St. bardziej przypominały rzeki niż drogi. Parking przy stacji Kipling znalazł się pod wodą, woda wdzierała się też do tuneli metra. Najwięcej deszczu spadło na North York i najstarszą część Toronto. Piesi szukali miejsc, by schronić się przed deszczem, który jednak długo nie ustawał. Wiele samochodów utknęło w wodzie, a dodatkowym utrudnieniem była bardzo słaba widzialność.

Z uwagi na deszcz wystąpiły opóźnienia i odwołania na trasach pociągów GO jadących w kierunkach Milton, Kitchener, Richmond Hill i Lakeshore East. Wiele autobusów GO było opóźnionych o pół godziny i więcej.

Policjanci i strażacy ewakuowali 1400 osób z pociągu, który zatrzymał się w miejscu, w którym woda sięgała okien na dolnym poziomie. Akcja trwała do 1 w nocy we wtorek. Z powodu silnych opadów deszczu część odcinków torów znalazła się pod wodą. Pasażerowie jadący podczas popołudniowych godzin szczytu w poniedziałek w stronę Richmond Hill musieli tłoczyć się na górnym poziomie, gdy woda wdarła się na parter pociągu. Maszynista podobno próbował wycofać skład, niestety nie dał już rady.

Pasażerowie czekali trzy godziny na przybycie oddziału policji wyposażonego w sprzęt do operacji na wodzie. Pięć lub sześć osób zostało lekko rannych podczas ewakuacji.

GO Transit na wszelki wypadek zalecił pasażerom we wtorek poszukanie innych sposobów podróżowania.

We wtorek nie funkcjonowało też metro na odcinku od Jane do Kipling. Po ulewie ze względu na awarię elektryczności nie działała sygnalizacja świetlna w metrze, jednak do 8 wieczorem część stacji udało się już uruchomić. To samo dotyczyło Scarborough Rapid Transit Line i większości linii tramwajowych.

Utrudnienia wystąpiły też w transporcie lotniczym. W poniedziałek wieczorem Porter Airlines podał, że wszystkie loty do i z Toronto do końca dnia są odwołane. Air Canada przestrzegała, że loty wykonywane z lotniska Pearsona i na to lotnisko mogą być opóźnione lub odwołane. W Toronto wybiły ścieki, w centrum miasta tworzyły się prawdziwe bajora, w których tonęły całe samochody. Reporter 680News spostrzegł zanurzone w fekaliach nowiutkie ferrari.

Z początku Toronto Hydro przestrzegało przed lokalnymi brakami prądu. Z każdą godziną jednak coraz więcej osób nie miało w domach zasilania. Ich liczba doszła do około 300 000, z czego 100 000 nie miało prądu jeszcze we wtorek rano.

W Mississaudze, szóstym co do wielkości mieście w Ontario, bez prądu zostało 50 000 mieszkańców. W pewnym momencie elektryczności nie miało 80 proc. miasta.

Torontońska policja na bieżąco aktualizowała listę zalanych ulic i innych zdarzeń związanych z ulewą. Zalane były więc okolice Wilson Avenue i Hwy 401, południowa nitka Don Valley Parkway na południe od Pottery Road. Drzewo spadło na samochód zaparkowany niedaleko Mount Pleasant Road i St. Leonard's Avenue, zrywając przy tym linię energetyczną. Częściowo zalana została okolica Don Valley Parkway i Dundas Avenue. Nie kursował prom na Toronto Islands. Zalana była część Trethewey Drive na wschód od Black Creek Drive. Zamknięto część ulic wzdłuż rzeki Humber. Podtopienia dotknęły stację kolejową Union. Pod wodą znalazł się też parking przy ratuszu.

We wtorek Toronto Hydro rotacyjnie wyłączało prąd, aby uniknąć przeciążenia sieci. Wielu mieszkańców Etobicoke nie miało prądu jeszcze do wtorku.
Wiele osób zadawało sobie pytanie, dlaczego taka anomalia pogodowa jak ulewa może doprowadzić do sparaliżowania infrastruktury wielomilionowej aglomeracji i do masowych wyłączeń energii elektrycznej – zupełnie jak w Trzecim Świecie.

 

 


Mississauga

Funkcjonariusze policji regionu Peel uwolnili dziecko zamknięte w samochodzie pozostawionym na parkingu przed centrum handlowym. Około 4 po południu w niedzielę policja otrzymała zgłoszenie o dwóch psach, które znajdują się w samochodzie zaparkowanym przy Argentia Rd. w okolicy Winston Churchill Blvd. i autostrady 401. Gdy policjant przybył na miejsce i szukał samochodu z psami, zauważył około 2-letnie dziecko w innym pojeździe zaparkowanym przed sklepem Urban Barns. Policjant wybił szybę i wyjął je z samochodu. Udało się odnaleźć matkę. Prewencyjnie na miejsce wezwano też ambulans. Peel Police nie podaje na razie informacji na temat ewentualnych zarzutów.

 

 

Newmarket, Ont.

York Regional Police bada sprawę śmierci 10-latka i wzywa świadków do kontaktu z funkcjonariuszami. Policjanci zostali wezwani do domu przy Woodford Drive, okolica Yonge Street i Green Lane, w sprawie zaginionego chłopca. Dziecko po południu bawiło się w basenie. Znaleziono je nad ranem następnego dnia, zostało wyciągnięte z wody. Śledczy, który przybył na miejsce, stwierdził śmierć chłopca. Ma być przeprowadzona sekcja zwłok. York Regional Police prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu przyczyn śmierci dziecka.

 

 

Toronto

Policja prowincyjna podaje, że w katastrofie samolotu, który rozbił się w południowych rejonach Georgian Bay, zginęły trzy osoby. Samolot wyposażony w pływaki uderzył w wodę w pobliżu Griffith Island w Grey County w czwartek (4 lipca) po południu. Cessna podchodziła do lądowania na wyspie. W chwili wypadku od pasa dzieliło ją 220 metrów. Ofiarami są trzej mężczyźni w wieku 72, 52 i 45 lat z okolic Sudbury. Ich imiona i nazwiska zostaną podane po zawiadomieniu rodzin. Inspektorzy Transportation Safety Board of Canada przybyli na miejsce zdarzenia dzień później, by rozpocząć badanie przyczyn wypadku.

 

 

Mississauga

W Malton Community Centre otwarto nowy basen Snoezelen. Jest wyposażony w specjalne światła, można skorzystać z aromaterapii i zrelaksować się przy muzyce. Został też przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Wizyty na tak wyposażonej pływalni są szczególnie zalecane dzieciom z autyzmem, osobom z chorobami umysłowymi, po urazach mózgu, cierpiącym na chroniczne bóle i na demencję. Mają korzystać z niego takie organizacje, jak ErinOakKids i Community Living. Słowo "Snoezelen" pochodzi od "snuffelen", które oznacza odkrywanie i "doeselein" – sen. Pierwszy tego typu basen został otwarty w Holland Bloorview Kids Rehabilitation Hospital. Pracownicy z Malton zostali przeszkoleni przez pracowników szpitala pod kątem pracy z osobami o specjalnych potrzebach. Zajęcia dla dzieci rozpoczną się 20 lipca. Środki finansowe na budowę basenu zostały przekazane w ramach grantu Pendle Fund przez Community Foundation of Mississauga.

 

 

Mississauga

OPP aresztowała w sobotę na autostradzie 401 kierowcę, który prawdopodobnie prowadził samochód pod wpływem marihuany. Ponad dwukrotnie przekroczył prędkość – pędził 225 km/h. Do zatrzymania doszło o 8.22 rano w Mississaudze w okolicy Dixon Rd. i Hwy 401. Policjant, który dokonał zatrzymania, poczuł w samochodzie zapach marihuany. Kierowcą okazała się 26-letnia Kristen King z Etobicoke. Została oskarżona o niebezpieczną jazdę i posiadanie mniej niż 30 gramów marihuany. Jej mazda została odholowana z autostrady i zatrzymana na 7 dni. King ma się zgłosić do sądu 29 sierpnia.

 

 

Oshawa

Canadian Taxpayers Federation opublikowała doroczny raport dotyczący wydatkowania pieniędzy podatników. Okazuje się, że najgorzej wśród dużych miast w Ontario wypadła Oshawa. Miasto otrzymało ocenę F. Jest to zasługa w dużej mierze pensji urzędników, które ciągle rosną. Burmistrz John Henry nie jest zadowolony z wyników. Mówi, że ostatnie trzy podwyżki podatków należały do najniższych w regionie Durham. A miasto rozwija się bardzo dobrze. Czerwiec należał do najlepszych miesięcy pod względem budownictwa. Do tego burmistrz podkreśla wady kryteriów oceny wysokości pensji. Henry dodał, że miasto cały czas stara się szukać oszczędności i wydawać pieniądze jak najefektywniej. Toronto otrzymało ocenę D. Tutaj też zwrócono uwagę na wysokie pensje biurokratów w ratuszu. W porównaniu z resztą prowincji Toronto ma najwięcej urzędników z bardzo wysokimi dochodami. Ich liczba jest też duża w odniesieniu do populacji miasta. Mississauga i Brampton otrzymały C, Markham, Burlington i Ajax – D+. Najlepiej wypadły St. Catharines i Kitchener. Raport bazuje na danych dotyczących podatku od własności i listy płac pracowników publicznych zarabiających ponad 100 000 dol. rocznie.

 

 

Toronto

Policja w Toronto opublikowała nagranie, które najprawdopodobniej przedstawia mężczyznę oskarżanego o przemoc seksualną. Podejrzany dopuścił się przestępstwa w weekend, jemu też przypisywane są włamania połączone z wykorzystywaniem seksualnym, które miały miejsce w zeszłym roku. Mężczyzna działał w okolicy Berry i Park Lawn. Wszedł do kilku domów w niedzielę w nocy między 1 a 3.30. Prawdopodobnie wykorzystał jedną kobietę, gdy spała. W innych domach przeszukiwał rzeczy, jednak nic nie ukradł. Podejrzany ma około 20-25 lat, wzrost około 1,7 m i jest szczupłej budowy ciała. Nosił ciemne ubranie i biały materiał lub podkoszulkę, która zasłaniała twarz i głowę. W domach, do których wszedł, drzwi i okna nie były zamknięte. Policja przypomina o zamykaniu domów na noc.

 

 

Miasto przeanalizuje własną reakcję

Toronto

Burmistrz Ford powiedział, że jest dumny z tego, jak miasto poradziło sobie podczas poniedziałkowej ulewy, zamierza jednak zlecić przeprowadzenie analizy zastosowanych procedur. Burmistrz odwiedził miejsca, które ucierpiały najbardziej. Był w oczyszczalni ścieków przy Queensway. Gdy zawiodło zasilanie, przestał działać automatyczny system wychwytywania zanieczyszczeń.

We wtorek w dalszym ciągu część mieszkańców nie miała prądu. Dyrektor Toronto Hydro Anthony Haines zaapelował o zmniejszenie zużycia prądu. Część Hydro One długo była nieczynna – nie pracowała stacja transformatorowa Manby, z której trzeba było wypompować 300 000 galonów wody (ponad 1,1 mln litrów). W zachodniej części Toronto (głównie w Etobicoke) prądu nie było jeszcze w środę – czyli 36 godzin po poniedziałkowych deszczach. Aby zmniejszyć zużycie energii, Toronto Hydro wprowadziło we wtorek naprzemienne wyłączenia prądu w czterech rejonach miasta.

W środę metro na linii Bloor-Danforth kursowało już do stacji Islington. Między Islington a Kipling kursowały dodatkowe autobusy. Ostatni odcinek otwarto, gdy w pełni przywrócono zasilanie. Z opóźnieniami jeździły pociągi GO, linia Milton nie dojeżdżała jeszcze w środę do Kipling.

TDSB podało, że ze względu na brak zasilania zamknięty był Etobicoke Collegiate Institute. Zajęcia wakacyjne zostały przeniesione do Martingrove Collegiate. Ze szkół katolickich czasowo zamknięta była Bishop Allen Academy.

We wtorek zamknięte było Sherway Gardens.

 

 

Trillium bez prądu

Mississauga

Trillium Hospital w środę po południu był pozbawiony prądu. Uruchomiono awaryjne źródła zasilania. Do wieczora nie przyjmowano pacjentów nawet w nagłych wypadkach. Karetki pogotowia były kierowane do innych szpitali. Władze szpitala podały, że jakość usług świadczonych pacjentom przebywającym na leczeniu nie zmieniła się.

Operacje, które nie musiały odbyć się w środę, zostały przełożone. Enersource podało, że awaria wynikała z usterek sprzętu, a nie była związana z poniedziałkowymi ulewami i zakłóceniami pracy Hydro One.

Okolica Hurontario St. i Queensway była bez prądu od 1.30 po południu. Służby Peel Region Paramedics w każdej chwili były gotowe na ewakuację pacjentów.

 

 

Lato, a więc utrudnienia

Toronto

W związku z wyścigami Honda Indy, które odbędą się w nadchodzący weekend, miasto planuje zamknięcia ulic. Przygotowania idą pełną parą. Wiadomo, że nieprzejezdne będą Lake Shore Blvd. od Strachan Ave. do British Columbia Dr. – do północy w niedzielę, oraz Strachan Ave. od Lake Shore Blvd. do Fleet St. także w tym czasie. Kierowcy są proszeni o przejazd autostradą Gardiner lub ulicą King.

Dojście do Ontario Place będzie możliwe od Lake Shore Boulevard od strony Strachan Avenue.

 

 

Piękny kawałek nad jeziorem

Mississauga

Miasto otrzymało 175.000 dolarów na projekt zagospodarowania terenu po dawnej elektrowni Lakeview Generating Station. Przyznanie grantu ogłosili federalny minister zasobów naturalnych Joe Oliver i prezes federacji miast kanadyjskich Claude Dauphin.

Pieniądze zostaną przeznaczone na projekt Inspiration Lakeview, w ramach którego powstanie plan, co zbudować na 245 akrach ziemi. Burmistrz Hazel McCallion powiedziała, że na tej przestrzeni każdy znajdzie coś dla siebie. Będą przestrzenie publiczne, place, na których będą mogły odbywać się wydarzenia kulturalne, budynki mieszkalne i nowe miejsca pracy. Aby odprowadzać wodę, zostaną zbudowane specjalne kanały burzowe.

Rowerzyści docenią nowe ścieżki rowerowe. Miasto chce, by zabudowania, które powstaną w przyszłości, były projektowane z myślą o ochronie środowiska.

Miejsce ma też przyciągać przedsiębiorców prowadzących różnego rodzaju "zielone" biznesy.

 

 

W ramach redystrybucji podatków

Mississauga

Posłowie Dipika Damerla z Mississauga East-Cooksville i Bob Delaney z Mississauga-Streetsville podali, że miasto zyska ponad 15 milionów dolarów w tym roku w ramach programu podatków paliwowych. Program został wprowadzony na stałe. Pieniądze mają być przeznaczone na rozwój transportu publicznego Ma też być więcej autobusów. W ramach programu prowincja przekazuje miastom dwa centy od każdego litra sprzedanego paliwa z przeznaczeniem na ulepszenie jakości komunikacji miejskiej.

 

 

Pedofil wiceministrem edukacji?

Toronto

W poniedziałek aresztowano profesora Uniwersytetu Torontońskiego (Institute for Studies in Education) i współpracownika premier Kathleen Wynne, Benjamina Levina (61 l.), pod zarzutami rozpowszechniania i tworzenia pornografii dziecięcej, namawiania do popełnienia czynów karalnych oraz przyzwalania na przestępstwa seksualne wobec dzieci poniżej 16. roku życia i współudziale w nich.

Levin był wiceministrem edukacji w latach 2004–2009 za czasów rządów premiera Daltona McGuinty'ego. Współpracował z premier Kathleen Wynne, gdy w styczniu tego roku objęła stanowisko lidera Partii Liberalnej. Obecna minister edukacji Liz Sandals, dystansując sprawy rządu od zarzutów stawianych Levinowi, powiedziała, że profesor został zawieszony w pracy dla ministerstwa do czasu zakończenia śledztwa. Levin prowadził gościnne wykłady i brał udział w projektach naukowych.

Levin pojawił się w sądzie na krótko w poniedziałek. Siedział w miejscu dla więźniów i wpatrywał się w tylne rzędy, gdzie miejsca zajęło dwóch z trzech jego braci. Przesłuchanie zostało wyznaczone na 10 lipca, wtedy też zostanie wyznaczona kaucja. Na razie profesor przebywa w areszcie. Levina reprezentuje Gerald Chan z biura prawnego Claytona Ruby'ego.

Prawnik mówi, że już przygotowuje się do obrony i zamierza odeprzeć zarzuty. Dodał, że wniosek o kaucję nie powinien być odrzucony. Zaznaczył, że Levin ma żonę i dwie córki, cieszy się też poważaniem w środowisku akademickim. Jego koledzy z uniwersytetu byli zaskoczeni oskarżeniami i nie chcieli komentować sprawy.

Levin pochodzi z Winnipegu. Dyplom robił na University of Manitoba, potem studiował na Harvardzie, a następnie objął stanowisko naukowe na Uniwersytecie Torontońskim. Pracował też w departamencie edukacji w Manitobie, w latach 1999–2000 pełnił funkcję wiceministra. Jest autorem kilku książek.

Biuro premier Wynne nie odpowiada na żadne pytania w związku z oskarżeniami. Levin został aresztowany na mocy nakazu w swoim domu przy Glengarry Ave. Przeciwko niemu toczy się śledztwo w sprawie wykorzystywania nieletnich. Toronto Police współpracuje z policją w Londynie i nowozelandzkim wydziałem spraw wewnętrznych – jednostką ds. cenzury i wiadomości elektronicznych. W ciągu ostatnich trzech lat profesor był kilkakrotnie w Nowej Zelandii, gdzie wygłaszał prezentacje i wykłady.

 

 

Chodnik nie dla rowerów?

Mississauga

Podczas wtorkowego spotkania w ratuszu Cycling Advisory Committee zaproponował wprowadzenie programu mającego na celu przypomnienie rowerzystom, by nie jeździli po chodnikach. Ci, którzy to robią, powinni zwolnić i zawsze uważać na pieszych.

Przepisy w Mississaudze zabraniają jazdy rowerem po chodniku. Za złamanie tego prawa grozi mandat w wysokości 35 dolarów.

Komitet chce także we współpracy z policją regionu Peel i Share the Road Cycling Coalition zorganizować akcję zatrzymywania rowerzystów łamiących przepisy. Sprawa rowerów na chodnikach stała się głośna po wypadku, w którym rowerzysta na Burnhamthorpe Rd. W. potrącił 71-letnią kobietę. Shui Fen Chan zmarła.

W ratuszu niektórzy mówią, że część rowerzystów po prostu nie chce jeździć po ulicach, tłumacząc to np. względami bezpieczeństwa. Zasady jazdy na rowerze w Mississaudze zostały zebrane w publikacji Mississauga Cyclists Handbook.

W publikacji znalazła się też mapa ścieżek i tras rowerowych.

 

 

Zwycięstwo pro forma

Vancouver

Premier Kolumbii Brytyjskiej Christy Clark zwyciężyła w wyborach uzupełniających w okręgu Westside-Kelowna, które odbyły się w środę. Otrzymała 63 proc. głosów. Tym samym zapewniła sobie miejsce w parlamencie prowincyjnym. Wcześniej mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy premier prowincji i liderka partii nie zasiadała w parlamencie jako poseł.

O 10 wieczorem premier ogłosiła swoje zwycięstwo i podziękowała wyborcom. Zapewniła, że będzie robić wszystko, by dbać o interesy mieszkańców jej okręgu.

Głosowanie zakończyło się o 8 wieczorem czasu lokalnego. Do 10.35 głosy ze wszystkich 171 urn zostały policzone. Łącznie oddano 17 012 głosów, z których 10 666 było na Christy Clark (62,7 proc.). Druga była Carole Gordon z 5045 głosów (29,7 proc.). Oficjalne ogłoszenie wyników przez Elections B.C. odbędzie się 17 lipca.

O mandat poselski w okręgu Westside-Kelowna ubiegało się ośmiu kandydatów. Miejsce zwolniło się w czerwcu, kiedy to zrezygnował Ben Stewart z Partii Liberalnej – właśnie po to, by dać szansę Christy Clark.

Clark wcześniej była posłanką okręgu Vancouver-Point Grey. Kontrkandydaci krytykowali panią premier, że startuje z okręgu, z którym w rzeczywistości nie jest związana. Clark mieszka w Vancouverze, gdzie też jej syn chodzi do szkoły.

Obiecała, że w razie wygranej ustanowi swoje drugie miejsce zamieszkania w Kelownie.

 

 

60 ofiar katastrofy pociągu towarowego

Montreal

Podawana oficjalnie liczba ofiar sobotniej katastrofy pociągu w Lac-Mégantic w Quebecu wzrosła do piętnastu. Wykolejony pociąg przewożący ropę naftową na trasie do Saint John zapalił się w środku miasta, przez co 2000 osób musiało opuścić swoje domy. Na początku odkryto trzy ofiary, potem jeszcze dwie. Rzecznik prasowy policji podał, że ciała nosiły ślady znacznych poparzeń. Przewieziono je do Montrealu celem wykonania obdukcji. Policja nie podaje danych ofiar.

Około 60 osób wciąż jest uznawanych za zaginione. Dane są każdego dnia aktualizowane. Miasto Lac-Mégantic położone jest 250 kilometrów na wschód od Montrealu. Liczy 6000 mieszkańców.

Premier Stephen Harper przybył na miejsce wypadku w niedzielę. Powiedział, że chce wyrazić swoją solidarność z mieszkańcami Lac-Mégantic. Premier zapewnił, że członkowie rządu na wszystkich poziomach współpracują ze sobą, aby udzielić wsparcia poszkodowanym.

W niedzielę po południu część mieszkańców mogła wrócić do swoich domów. Nie dla wszystkich powrót był łatwy – zwłaszcza dla tych, których bliscy zaginęli. Większość pożarów została ugaszona do tego czasu.

Policja oznakowała strefę eksplozji jako miejsce przestępstwa kryminalnego. Wypadek jest kwalifikowany w ten sposób ze względu na rozmiary zniszczeń i liczbę ofiar śmiertelnych.

Montreal, Maine and Atlantic Railway podało w oświadczeniu, że w pociągu zawiodły prawdopodobnie hamulce. Pociąg stał na noc w Nantes, oddalonym o 8 kilometrów. Maszynista spał w pobliskim hotelu.

W niedzielę odnaleziono też czarne skrzynki. Badający zdarzenie mają nadzieję, że dane dotyczące prędkości, stanu hamulców i pozycji przepustnic pomogą w wyjaśnieniu przyczyn wypadku. Nie wiadomo jednak, ile czasu zajmie analiza danych.

Czerwony Krzyż zorganizował w miejscowej szkole centrum ewakuacji. Znalazło w nim schronienie wielu poszkodowanych. W sobotę rano ewakuowano 1000 osób, a następnie jeszcze 1000 w związku z obawami dotyczącymi skażenia powietrza. Osobom tym zapewniono schronienie i posiłek oraz pomoc psychologiczną. W Internecie utworzono też nieoficjalną listę osób zaginionych. W poniedziałek ciągle znajdowało się na niej około 200 nazwisk.

Mieszkańcom Lac-Mégantic władze miasta zalecają gotowanie wody przed spożyciem przez co najmniej pięć minut. Podobny problem mają mieszkańcy Saint-Georges – miejscowości położonej około 80 kilometrów od Lac-Mégantic, czerpiącej wodę z rzeki Chaudiere przepływającej przez obszar katastrofy. Władze miasta kierowane obawami, że woda może być zanieczyszczona, zdecydowały o pobieraniu wody pitnej z pobliskiego jeziora. Jest to jednak za mało, by pokryć dzienne zużycie, dlatego mieszkańcy zostali poproszeni o oszczędzanie wody. Na rzece zainstalowano specjalne bariery hamujące przemieszczanie się zanieczyszczeń. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normy.

Wiele osób zastanawia się nad tym, czy pociągi przewożące niebezpieczne substancje powinny przejeżdżać przez tereny zabudowane. Dziwią się temu eksperci z USA i zwracają uwagę również na zagrożenia ze strony terrorystów. Canada Safety Council podaje, że kilka dekad temu wydano rozporządzenia nakazujące kierowanie pociągów towarowych tak, by omijały niektóre większe miasta. Jednak takie miejsca jak Lac-Mégantic nie kwalifikują się do tego zapisu.

Niektórzy uważają ponadto, że pociąg był przestarzały, co też mogło mieć pewien wpływ na przebieg wypadku.

 

 

Dodatkowe dokumenty w sprawie sprzeniewierzenia

Toronto

Konserwatysta Vic Fedeli utrzymuje, że komisarz ds. informacji niejawnych Ann Cavoukian powiedziała mu, iż natrafiła na dodatkowe dokumenty dotyczące przeniesienia budowy elektrowni w Mississaudze i Oakville. Dokumenty miały być ukryte i określane przez konserwatystów jako "niemożliwe do odzyskania". Biuro Cavoukian na razie nie potwierdza tych informacji, jednak jego rzecznik prasowy przekazał informację, że niebawem zostanie opublikowane oświadczenie w tej sprawie.

W zeszłym miesiącu komisarz Cavoukian opublikowała raport, w którym stwierdziła, że wyżsi urzędnicy z Partii Liberalnej złamali prawo, nakazując usunięcie korespondencji elektronicznej związanej z przeniesieniem wielomilionowych inwestycji.

Zdaniem opozycji, działanie to miało na celu zatajenie prawdziwych kosztów budowy.

 

 

Nasi brunobomberzy już w sądzie

Vancouver

Para oskarżona o próbę dokonania zamachu na siedzibę legislatury Kolumbii Brytyjskiej po raz kolejny pojawi się w sądzie za miesiąc. Prawnik Tom Morino tymczasowo reprezentujący Johna Nuttalla i Amandę Korody złożył wniosek o odroczenie sprawy, która odbywa się przed Sądem Najwyższym prowincji.

Pierwszy raz sąd zebrał się w sprawie niedoszłych zamachowców w środę. Adwokat stwierdził, że potrzebuje dodatkowego czasu, by zapoznać się z dokumentacją oskarżenia i uporządkować sprawy finansowania.

Nuttal i Korody siedzieli osobno, ale rozmawiali ze sobą podczas krótkiego posiedzenia sądu. Jeśli zostaną uznani za winnych, grozi im nawet dożywocie.

 

 

Uwaga na szkło w piwie Molson

Ottawa

Wszyscy, którzy w upalne dni chcieliby się ochłodzić, pijąc Molson Canadian Cider, powinni być ostrożni.

W niektórych butelkach o pojemności 341 mililitrów mogą występować kawałki szkła.

Canadian Food Inspection Agency podała, że cider "z wkładką" trafił na półki sklepów w Ontario i Nowej Szkocji.

Na razie jednak nie było doniesień o zranieniach.

Producent dobrowolnie wycofuje uszkodzone partie napoju: butelki pakowane osobno z kodem kreskowym 0-56327-00866-3 i sześciopaki z kodem 0-56327-00824-3.

 

 

Toronto

Szykują się zmiany w przepisach, na mocy których policjanci zawieszeni w pełnieniu obowiązków, nawet z powodu przestępstw kryminalnych, mogą otrzymywać wypłaty. Z punktu widzenia ofiar przepisy są absurdalne. Z zapisów w Ontario's Police Services Act wynika, że pensji nie otrzyma jedynie funkcjonariusz skazany na karę więzienia. Jeśli policjant został skazany, ale nie odbywa kary w więzieniu, zostaje zawieszony w pełnieniu służby, ale dalej otrzymuje pensję, chyba że zostanie zwolniony dyscyplinarnie. To samo dotyczy przypadków oskarżeń wewnętrznych. Zwolnienie policjanta może być natomiast przeciągane przez długie miesiące, a nawet lata. Ontaryjskie stowarzyszenie szefów policji podaje, że w 2008 roku 52 funkcjonariuszy było zawieszonych. Na pensje dla nich wydano 4,8 miliona dolarów. Przeprowadzono też badania wśród policji regionu York, Waterloo, Ottawy i London. Jednak nie wszystkie jednostki dostarczyły danych. Nie uwzględniono policji w Toronto, wiadomo jednak, że zawieszonych w wykonywaniu obowiązków jest tu obecnie 6 osób. Ontario jest jedyną prowincją, w której funkcjonują tego rodzaju przepisy. W innych prowincjach wypłacanie pensji zależy od decyzji szefa policji. Czasem policjanci otrzymują pełne wynagrodzenie za pierwszych 30 dni zawieszenia.

 

Calgary

Weekendowe święto kultury kowbojskiej w Calgary zgromadziło mniej widzów niż rok temu. Na Stampede pojawiło się 187 000 osób. W 2012 roku widzów było o 95 000 więcej. Organizatorzy mówią, że jednak ze względu na tegoroczne okoliczności trudno mówić o jakichkolwiek porównaniach. Impreza jest najbardziej dochodowa pośród wszystkich organizowanych rokrocznie w Kanadzie. Dzięki jej organizacji do budżetu miasta wpływa ponad 170 milionów dolarów. Przebija Winterlude w Ottawie, Canadian National Exhibition w Toronto i festiwal Just for Laughs w Montrealu. W tym roku tereny, na których odbywa się rodeo, znalazły się pod wodą. Organizatorzy i władze miasta nie szczędziły wysiłków, by przygotować miejsce. Po wielu dniach sprzątania mieszkańcy Calgary przyznają, że Stampede było tym, czego miasto potrzebowało. Impreza zjednoczyła wszystkich i tchnęła w nich nowy optymizm. Mieszkańcy mogli znów poczuć się dumni ze swojego miasta.

 

 

Toronto

15 lipca GO Transit wprowadza "ciche strefy" (Quiet Zones) w pociągach na wszystkich liniach. Rozwiązanie było testowane na linii Barrie i spotkało się z pozytywnym odbiorem. Strefy będą wyznaczone na górnych poziomach pociągów na wszystkich siedmiu liniach w godzinach szczytu – czyli między 6 a 9.30 rano i 3 a 7.30 po południu. Jeżdżący linią Barrie mogli zażywać spokoju na piętrze pociągu od 11 lutego. 83 proc. przyznało, że pomysł jest rzeczywiście dobry. Jest to okazja, by jeszcze trochę się przespać lub popracować w spokoju. Podobne strefy już funkcjonują w amerykańskich i europejskich pociągach. Na razie Quiet Zones będą wprowadzone na cztery miesiące, po czym GO chce zbadać opinie pasażerów. Jest jednak duża szansa, że pomysł się przyjmie i po pilotażowym projekcie strefy zostaną wprowadzone na stałe. Należy jednak zaznaczyć, że "cichy" nie oznacza "bezgłośny". Dopuszcza się krótkie rozmowy przyciszonym tonem. Pasażerowie są też proszeni o wyciszenie urządzeń elektronicznych. Rozmowę można jednak odebrać, po czym przejść do innej części pociągu. Również wszystkie komunikaty będą słyszane na górnym poziomie. Funkcjonowanie Quiet Zones może być odwołane w przypadkach wydarzeń awaryjnych czy opóźnień. Nie będzie ich też prawdopodobnie w weekendowych pociągach do Niagary, Barrie i wzdłuż Lakeshore, którymi często jeździ dużo ludzi. GO zastrzega, że pasażerowie korzystający z cichych stref mogą upomnieć innych, łamiących zasady korzystania z nich, napomina jednak, żeby nie aktywować alarmów do obsługi pociągu. Opóźnienia związane z tego rodzaju przypadkami nie będą kwalifikowane do wypłaty rekompensat.

 

 

Montreal

Mylne Paquette z Montrealu w sobotę rozpoczęła historyczną próbę przepłynięcia łodzią wiosłową przez Atlantyk. Jeśli jej się uda, będzie pierwszą kobietą z Ameryki Północnej, która tego dokonała. Paquette wyruszyła w 100-dniowa podróż z Halifaxu. Ma dotrzeć do Lorient we Francji. Przez cały czas będzie mogła komunikować się ze światem, wysyłać nagrania wideo, zdjęcia czy dokonywać wpisów na blogu czy na portalach społecznościowych. Trasa ma długość 2700 mil morskich (ponad 5000 kilometrów). Wody Oceanu Atlantyckiego są uważane za jedne z najbardziej niebezpiecznych. Warunki na oceanie są często trudne do przewidzenia. Wielu śmiałków przez lata straciło w nich życie. Wiatry przekraczają prędkość 100 km/h, a fale dochodzą do 12 metrów. Łódź Mylne Paquette została specjalnie zaprojektowana, by wytrzymać takie siły. Wioślarka mówi, że długo przygotowywała się do tego przedsięwzięcia i jeśli jej się uda, będzie to jej największe życiowe osiągnięcie. Wcześniej przepłynęła samotnie 1200-kilometrową trasę z Montrealu do Magdalene Islands. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu uniwersyteckim Sainte-Justine w Montrealu, gdy mając 27 lat po rozmowie z chorym dzieckiem postanowiła zmienić swoje życie. Podczas przeprawy Paquette wykona około miliona uderzeń wiosłami – będzie płynąć po 12 godzin dziennie, by ukończyć podróż za trzy miesiące.

 

 

Prawa ofiary a prawa przestępcy

Ottawa

Rząd federalny wydłużył o dwa miesiące konsultacje społeczne w sprawie ustawy dotyczącej praw ofiar i przestępców. Już teraz ustawa budzi wiele kontrowersji, przede wszystkim pod względem skutecznego egzekwowania jej zapisów i kosztów, z którymi się to wiąże. Nawet adwokaci są podzieleni co do tego, czy zapisy będzie można rzeczywiście wprowadzić w życie.

Federalny rzecznik praw ofiar Sue O'Sullivan przedstawiła listę 30 rekomendacji, których część dotyczy prawnego wsparcia ofiar przestępstw i reprezentacji w sądzie. Celem jest przede wszystkim zapewnienie ofiarom wsparcia prawnego w zakresie dostępu do informacji i ochrony.

Prawa ofiar są w większości przypadków regulowane w prawie poszczególnych prowincji, brakuje jednak jednego, spójnego zapisu w prawie federalnym. Rzecznik podkreśla, że bez tego nie można mówić o zdrowym systemie sprawiedliwości.

Jednak były rzecznik praw obywatelskich Steve Sullivan, który obecnie pełni funkcję dyrektora Ottawa Victims' Services, uważa, że egzekwowanie zapisów ustawy może być ograniczone, a nastąpi tylko przepływ funduszy do prawników i administracji. Generalnie bezpieczeństwo publiczne się nie polepszy, może tylko niektóre ofiary będą bardziej usatysfakcjonowane, co nie jest złe, ale bilans zysków i strat pozostanie na minusie. W obecnym systemie jest mnóstwo opóźnień, a sytuacja może się pogorszyć.

Pojawiają się też głosy, że rozwinięcie systemu pomocy ofiarom jest owszem dobre, jednak niekoniecznie potrzebne byłoby zapewnienie ofiarom uczestnictwa w postępowaniu sądowym na wszystkich etapach. Należy tez dokładnie sprecyzować pojęcie ofiary i zadbać o to, by należne prawa przysługiwały też oskarżonym i skazanym.

Biuro ministra sprawiedliwości Roba Nicholsona nie podało jeszcze daty głosowania nad ustawą. Ministerstwo stwierdza, że sugestie zebrane podczas prowadzonych konsultacji zostaną rozważone.

 

 

Nękane mogą zabić?

Halifax

Niezależna komisja wydała w środę orzeczenie w sprawie postępowania RCMP podczas zajmowania się sprawą Nicole Doucet z Nowej Szkocji. Kobieta próbowała wynająć osobę, która miała zabić jej męża. Doucet utrzymywała, że była zastraszana i bita.

Doucet, będąca nauczycielką, została aresztowana w 2008 roku, gdy próbowała zlecić jednemu z podstawionych, działających incognito Mounties zabicie Michaela Ryana. Już w sądzie oskarżyła Ryana o straszenie śmiercią jej i jej córki. Z zarzutu usiłowania morderstwa uniewinniono ją w 2010 roku. Sędzia stwierdził, że Doucet działała pod przymusem i nie otrzymała pomocy od policji. Wyrok został utrzymany przez sąd apelacyjny.

W styczniu kanadyjski Sąd Najwyższy stwierdził, że powołanie się na działanie pod przymusem zostało wykorzystane niesłusznie, jednak nie zmienił wyroku. Zdaniem sądu, RCMP nie odpowiedziała właściwie na wielokrotne telefony kobiety proszącej o pomoc. Prawnik Doucet utrzymuje, że kobieta dzwoniła na policję co najmniej 9 razy.

RCMP w Nowej Szkocji wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że śledztwo wewnętrzne nie wykazało, iż policja wielokrotnie otrzymywała skargi od Doucet na przemoc domową. Tymczasem zdaniem komisji, w nagraniach zgłoszeń RCMP nazwiska Doucet i Michaela Ryana pojawiają się około 25 razy. Jednak ze względu na kwalifikację czynu jako sprawy "cywilnej" RCMP postąpiła zgodnie z procedurami.

 

 

Vic Toews zrezygnował

Ottawa

Vic Toews we wtorek zrezygnował z pełnienia funkcji ministra bezpieczeństwa publicznego. Wycofał się też z członkostwa w parlamencie. Premier Harper za pośrednictwem serwisu Twitter podziękował ministrowi i życzył mu wszystkiego najlepszego.

Vic Toews był zaliczany do najbardziej kontrowersyjnych członków rządu przez swoje poglądy na system sprawiedliwości i ataki na przeciwników politycznych. Odpowiadał za sprawy związane z przestępczością, w tym za podniesienie wieku przyzwolenia (na czynności seksualne) z 14 do 16 lat, wycofanie rejestracji broni długiej i wprowadzenie RCMP Accountability Act.

Toews powiedział, że czuje wsparcie swoich wyborców, jednak jego czas w polityce już się skończył. Czas rozpocząć nowy rozdział w życiu. Gdy w 2000 roku zaczynał działalność polityczną, chciał przysłużyć się Kanadzie poprzez scalanie konserwatystów w całym kraju. Z perspektywy czasu uważa, że misję wypełnił dzięki temu, że starał się być zawsze otwarty na dialog i pracę z osobami, które myślą inaczej.

Dodał, że obiecał swojej partnerce, że wycofa się z polityki, gdy ich syn rozpocznie szkołę. W tym roku syn idzie do pierwszej klasy. Minister chce się teraz poświęcić życiu rodzinnemu i pracy w prywatnym sektorze.

60-letni Toews dołączył do grona konserwatystów, którzy złożyli rezygnacje z pełnionych funkcji.

Na takie posunięcie zdecydowali się senator Marjory LeBreton, minister stanu ds. zagranicznych Diane Ablonczy, minister stanu ds. finansów Ted Menzies, minister środowiska Peter Kent i walczący z chorobą nowotworową minister rybołówstwa Keith Ashfield.

 

 

Mobilicity w ręce Verizona

Toronto

Mobilicity odroczyło głosowanie w sprawie planu rekapitalizacji. Operator borykający się z problemami prowadzi rozmowy z firmami, które mogłyby go przejąć. Dyrektor Mobilicity Stewart Lyons nie podaje jednak żadnych szczegółów. W ramach planu rekapitalizacji kapitał spółki miałby zostać inaczej podzielony i ulokowany.

Część długów mogłaby zostać spłacona, wygospodarowano by też pieniądze na bieżące działania.

Chodzą słuchy, że operatora kupi amerykański gigant Verizon. Verizon potwierdził, że rozważa wejście na rynek kanadyjski. Wcześniej złożył Wind Mobile ofertę wartą 700 milionów dolarów.

Wind i Mobilicity mają łącznie 850 000 klientów. Z drugiej strony, tacy giganci na rynku usług telekomunikacyjnych, jak Rogers, Telus i Bell, obsługują 25 milionów użytkowników.

Mobilicity pewien czas temu wyrażało chęć połączenia z Telusem – operator oferował 380 milionów dolarów.

W tym momencie jednak zainterweniował minister przemysłu Christian Paradis, który stwierdził, że będzie to niezgodne z licencją o wykorzystaniu częstotliwości, którą ma Mobilicity.

Zgodnie z prawem, takie połączenie mogłoby być zrealizowane dopiero w 2014 roku.

 

 

Nadchodzi czas przetasowań

Ottawa

Szykują się zmiany w rządzie premiera Stephena Harpera. Były one planowane na ten tydzień, jednak ze względu na wypadek w Lac-Megantic zostały przesunięte. Minister transportu Denis Lebel i minister przemysłu Christian Paradis udali się na miejsce katastrofy, które znajduje się w ich okręgu wyborczym. To już drugi raz, kiedy plany konserwatystów ze względu na "siłę wyższą" muszą być przełożone.

Wcześniej odwołano zjazd partii – miał się odbyć w czasie, gdy południowa Alberta walczyła z powodzią.

Premier Harper odczuwa coraz większą presję, by odmłodzić swój gabinet. Dodatkową okazją do tego będą niedawne rezygnacje pięciu ministrów.

Rządowi wielu zarzuca brak przejrzystości i zdecydowanego kierunku prowadzenia polityki. Harperowi wytyka się umowę o handlu z Unią Europejską, która jeszcze nie została podpisana, oraz problemy z rurociągami – sprawy, które miały być priorytetowe.

Dlatego zmiany kadrowe powinny być znaczne. Premier musi też dać wyraźny sygnał, że partia się zmienia. Musi to zrobić z myślą o wyborach w 2015 roku, jeśli nie chce, by rząd znów był mniejszościowy.

Zmiany mogą być też okazją do tego, by bardziej widoczne stały się kobiety. Jest ich stosunkowo niewiele w Partii Konserwatywnej, ale podczas ostatnich wyborów spora część została wybrana.

 

 

Ryzyko późnego macierzyństwa

Ottawa

Kanadyjki coraz dłużej zwlekają z macierzyństwem. Niesie to zagrożenia zarówno dla nich, jak i dla ich dzieci.

Według danych z 2011 roku przedstawionych przez Statistics Canada, na 1000 kobiet w wieku od 35 do 39 lat przypada 52,3 dziecka. W przypadku grupy w wieku 20-24 lat liczba ta wynosi 45,7. W porównaniu z danymi z 2010 roku różnica w dzietności powiększyła się.

Lekarze przestrzegają, że poród w późniejszym wieku może być trudniejszy, częściej kończy się cesarskim cięciem. Rośnie też ryzyko wad genetycznych u dzieci. Starsze pacjentki wymagają też często większej ilości badań i częstszych wizyt, przez co bardziej obciążają system opieki medycznej. Młodsze matki lepiej czują się w trakcie ciąży, podczas gdy wśród starszych może istnieć ryzyko związane z nadciśnieniem czy cukrzycą u matki.

Późne zachodzenie w ciążę staje się praktyką wśród wielu kobiet wykształconych i dobrze radzących sobie w sferze zawodowej. Kobiety po 20. roku życia często jeszcze kończą szkoły i dążą do ustabilizowania swojej sytuacji życiowej. Wiele mówi, że chce jeszcze skorzystać z życia i nacieszyć się małżeństwem. Nie zdają sobie przy tym sprawy z ryzyka płynącego z późnego macierzyństwa. Twierdzą jednak, że czekając, są bardziej przygotowane na rozpoczęcie życia rodzinnego.

W statystykach widać, że współczynnik dzietności szybko spada dla kobiet po 40. roku życia. Lekarze zachęcają, by nie czekać tak długo. Podkreślają, że część kobiet nie uświadamia sobie, jak trudno może im być wtedy zajść w ciążę.

 

 

Salmonella w kminku

Ottawa

Canadian Food Inspection Agency przestrzega przed spożywaniem kminku w proszku firmy Shabros, który może być skażony salmonellą. Przyprawa trafiła na rynek kanadyjski przez importera mającego swoją siedzibę w Mississaudze. Jak dotąd nie stwierdzono żadnych zachorowań. Importer – firma Shah Brothers Imports – dobrowolnie wycofała produkt, który trafił na półki sklepów w Ontario, Manitobie i Nowej Szkocji.

Należy zwrócić uwagę na kminek w opakowania po 170 i 340 gramów z numerem serii 407 i kodami kreskowymi 059011009106 oraz 059011008987.
Po więcej informacji można zwracać się do Shah Brothers Imports po numerem telefonu 905-670-9515.

 

 

Domy płasko z tendencją do wzrostu

Toronto

Analitycy Royal LePage przewidują, że w kolejnym roku ceny domów utrzymają się na podobnym poziomie co obecnie, choć może wystąpić lekka tendencja wzrostowa. Jeśli jednak będą rosnąć, to wolniej niż teraz.

Średnie ceny typowych domów – dwupoziomowego i wolno stojącego parterowego – w drugim kwartale bieżącego roku wzrosły o 2,7 proc. i wyniosły odpowiednio 419 614 dol. i 386 547 dol. Ceny condominiów rosły wolniej, bo o 1,2 proc. do poziomu 248 750 dol.

W dalszej części roku (w porównaniu do 2012) analitycy przewidują największy wzrost cen domów w Calgary – 6,5 proc. (do 439 000 dol.), Reginie – 5,8 proc. (do 318 000 dol.) i Winnipegu – 3,9 proc. (265 000 dol.). Najmniej nieruchomości mają podrożeć w Ottawie – o 1,2 proc. (do 357 000 dol.). W pozostałych miastach prognozuje się wzrosty na poziomie 1,5–2 proc. Najwięcej za dom trzeba będzie zapłacić w Vancouverze (744 500 dol.) i Toronto (511 500 dol.).

W zeszłym tygodniu minął rok od wprowadzenia bardziej restrykcyjnych przepisów odnośnie do udzielania kredytów hipotecznych. Sprzedaż spadła, ale ceny utrzymały się na tym samym poziomie.

suspects

Kanadyjski brunobomber i kochanka

Vancouver

Ekspert ds. terroryzmu z Simon Fraser University powiedział, że podczas śledztwa prowadzonego przez RCMP tajni funkcjonariusze weszli w kontakt z niedoszłymi zamachowcami i do jakiegoś stopnia ich inspirowali. Dzięki temu można było czekać z aresztowaniem praktycznie do samego końca – agenci policyjni mieli bowiem pewność, że bomby nie wybuchną.

W związku z działaniami policji nasuwa się szereg pytań, przede wszystkim o skalę inspiracji. Podczas wtorkowej konferencji prasowej odpowiedź pytanie o to, czy policjanci weszli w rolę współpracowników zamachowców lub dostarczyli im materiałów wybuchowych, była enigmatyczna.

•••

RCMP udaremniła zamach bombowy na siedzibę parlamentu Kolumbii Brytyjskiej. Miał być przeprowadzony w Canada Day. Jednym z podejrzanych jest muzyk, niegdyś uzależniony od metadonu, który przeszedł na islam. Drugi to jego kochanka. Mówi się, że zamachowcy działali pod wpływem ideologii Al-Kaidy.

O domniemanych przygotowaniach do zamachu kontrwywiad kanadyjski (Canadian Security Intelligence Service) wiedział już w lutym. Śledztwo prowadzono przez pięć miesięcy i zakończyło się ono aresztowaniami dokonanymi w poniedziałek w Abbotsford w B.C.

RCMP podaje, że niedoszli zamachowcy dążyli do wyrządzenia jak największych szkód. Samodzielnie skonstruowali ładunki wybuchowe. Policja rozpowszechniła zdjęcia przedstawiające ładunki, które są podobne do tych wykorzystanych podczas maratonu w Bostonie. Ponad 260 osób zostało wtedy rannych.

John Stuart Nuttall (38 l.) i Amanda Marie Korody (30 l.) stawili się w sądzie w Surrey, gdzie każde z nich usłyszało trzy zarzuty: ułatwianie działalności terrorystycznej, posiadanie lub wytwarzanie ładunków wybuchowych oraz spiskowanie mające na celu rozmieszczenie ładunków wybuchowych z zamiarem spowodowania śmierci i poważnych obrażeń ciała.

Zdaniem śledczych, dwoje aresztowanych było inspirowanych działaniami Al-Kaidy, nie ma jednak dowodów na to, by byli oni związani z jakąś organizacją o charakterze terrorystycznym czy działali na czyjeś zlecenie. Nie wiadomo, czy nieudany zamach miał podłoże religijne.

Urodzony w 1974 roku John Stuart Nuttall był notowany w Victorii. W 2002 roku dopuścił się rabunku – napadł na mężczyznę, którego uderzył kamieniem i zabrał mu walizkę. Przyznał się i otrzymał karę warunkową 18 miesięcy.

Wcześniej miał także dopuszczać się rabunków, porwania i aktów przemocy, posiadał też broń. Był uzależniony od narkotyków. Jego prawnik mówi, że oskarżony jest po leczeniu odwykowym i radzi sobie dobrze.

Śledztwo prowadzone przez RCMP miało kryptonim Project Souvenir. Uczestniczył w nim Integrated National Security Enforcement Team. W czasie trwania śledztwa bezpieczeństwo publiczne nie było zagrożone. Policja podaje, że urządzenia przedstawione na zdjęciach są nieaktywne.

Przedstawiciele społeczności muzułmańskich w Kolumbii Brytyjskiej są zdziwieni tym, co się wydarzyło. Adam Buksh z Surrey Jamiyah Mosque, z miasta, w którym oboje niedoszli zamachowcy mieszkali, mówi, że oni nawet nie noszą muzułmańskich imion. Dodaje, że tamtejsze środowisko muzułmańskie nie jest radykalne. Ludzie przestrzegają prawa i upominają się nawzajem. B.C. Muslim Association wyraża wątpliwość, by oskarżeni w ogóle należeli do jakiejkolwiek gminy muzułmańskiej.

Premier Kolumbii Brytyjskiej była zaszokowana wiadomością o usiłowaniu zamachu. Zwracając się do wszystkich, którzy chcieliby podejmować podobne próby, powiedziała, że nie można zniszczyć demokracji i wartości, które stanowią o sile prowincji.

Federalny minister bezpieczeństwa publicznego Vic Toews złożył podziękowania służbom zaangażowanym w śledztwo.

 


Prąd - towar limitowany

Calgary  

Ze względu na wysokie temperatury w Albercie wzrosło zapotrzebowanie na energię elektryczną. Alberta Electric System Operator nałożył na niektóre zakłady użyteczności publicznej limity energetyczne. Spowodowało to czasowe wyłączenia.

Epcor w Edmonton i Lethbridge musiał zmniejszyć zużycie prądu o 100 megawatów. Przez to niektóre rejony pozostawały godzinę bez prądu. Na szczęście dostawy prądu nie musiały być przerwane w miejscach dotkniętych powodzią – Calgary i High River. Przerw nie było też w szpitalach, nie dotknęły też innych służb ratunkowych.

Temperatury w prowincji skoczyły do ponad 30 stopni Celsjusza. Ponadto część generatorów była wyłączona ze względu na czynności obsługowe, doszło do awarii transformatora, a ponadto mało energii pozyskiwano z elektrowni wiatrowych. Aby zaspokoić potrzeby, importowano energię z Kolumbii Brytyjskiej i Saskatchewan. AESO zniosło nakazy, gdy pobór prądu zmalał z rekordowego poziomu 10,062 megawatów do 9,876. Ostatnie przymusowe przerwy w dostawie energii miały miejsce 9 lipca 2012 roku.

 

 

Kanada przyjmie syryjskich uchodźców

Ottawa

Minister Jason Kenney podał, że Kanada przyjmie 1300 uchodźców z Syrii. Dodał, że konflikt w Syrii można zakończyć tylko w sposób dyplomatyczny, a nie przy użyciu sił zbrojnych.

200 osób schroni się w Kanadzie w ramach Government-Assisted Refugees Program w 2013 i 2014 roku. Do tego 1100 Syryjczyków przyjedzie w przyszłym roku w ramach Private Sponsorship of Refugees Program. Jest to ostatnia decyzja rządu w sprawie pomocy dla ogarniętej wojna Syrii.

Wcześniej za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazano już 68,5 miliona dolarów. 17 czerwca premier Harper oświadczył, że na rzecz uchodźców w Syrii i krajach ościennych Kanada przeznaczy jeszcze 115 milionów. Pomoc będzie przekazana poprzez organizacje humanitarne zapewniające dostawy wody, żywności, środków sanitarnych, opiekę zdrowotną, schronienie i inną podobną pomoc. 25 milionów otrzymają rządy Jordanii i Libanu – krajów, do których napływają rzesze uchodźców.

Minister spraw zagranicznych John Baird ogłosił 16 czerwca, że Jordania otrzyma także 100 milionów dolarów w ciągu najbliższych trzech lat na utrzymanie obozów dla uchodźców i zapewnienie im bezpieczeństwa.

Dodatkowo Kanada ma przyjąć 5000 uchodźców z Turcji – głównie pochodzących z Iranu i Iraku. Kraj zgodził się przyjąć 20 000 uchodźców z Iraku, jeszcze zanim wybuchł konflikt w Syrii. Jak dotąd do Kanady przyjechało około 16 000 osób.

We współpracy z komisją ONZ i International Catholic Migration Commission Kanada ma oddelegować swoich przedstawicieli do pracy nad przesiedlaniem uchodźców syryjskich w Turcji, Jordanii, Egipcie i Libanie. Na ten cel przeznaczono prawie milion dolarów.

Minister Kenney podkreślił, że podjęte kroki pokazują, że kanadyjski system imigracyjny dla uchodźców jest jednym z najbardziej przyjaznych na świecie. Statystycznie do Kanady przyjmowana jest jedna dziesiąta wszystkich uchodźców, patrząc w skali światowej.

 

 

Jakie mają być nasze instytucje?

Montreal

Rząd Parti Quebecois szykuje się do wprowadzenia po przerwie wakacyjnej "Karty wartości Quebecu" (Charter of Quebec Values).

Przepisy mają dotyczyć wielu drażliwych kwestii związanych z religiami, jak np. ograniczeń dotyczących noszenia muzułmańskich nakryć głowy w instytucjach publicznych. Zaraz przypomina się tu niedawna sprawa zakazu noszenia turbanów przez piłkarzy. Zakaz ostatecznie został zniesiony. Można więc sobie wyobrazić, jakie emocje będzie budzić "Karta".

Wcześniej, w 2007 roku, głośno było o łamaniu praw mniejszości religijnych. Gazety pisały np. o klubie fitness położonym obok synagogi, w którym musiały zostać przyciemnione szyby w oknach, czy o grupie turystów muzułmańskich, którzy musieli wybierać z zupy kawałki mięsa wieprzowego.

Powstał wówczas raport, który zalecał prowincji, by pozostała świecka i zachowywała neutralność w sprawach religii. Ostatni rząd wrócił do sprawy.

Nie tak dawno minister Bernard Drainville wdał się w dyskusję dotyczącą zniesienia zakazów parkowania dla Żydów podczas ich świąt. W te dni wyznawcy judaizmu z pobudek religijnych nie mogą przestawiać samochodów. Drainville uważał, że należy gdzieś wyznaczyć granicę, bo niektóre wyjątki po prostu są pozbawione sensu. Nie da się stanowić prawa dla tak zróżnicowanego społeczeństwa.

Jeden z profesorów na Uniwersytecie McGill obawia się kolejnej odsłony debaty na ten temat. Twierdzi, że może być ona przyczyną ataków na przedstawicieli mniejszości religijnych.

Inny uważa, że nowe prawo pozwoli na określenie świeckości Quebecu. Czy będzie to zalecana w 2007 roku neutralność i niemieszanie się do spraw religii, czy też zastosowane zostanie drugie podejście zalecające ustanowienie szeregu zasad sekularyzmu.

Są jednak pewne oznaki, że PQ zmienia politykę.

Nowe prawo początkowo było nazywane "Kartą sekularyzmu". Zmiana nazwy nastąpiła w zeszłym miesiącu. Politycy twierdzą, że w nowej formie przepisy mają się skupić na wartościach takich jak równość kobiet i mężczyzn, a dopiero potem mogą dotyczyć pochodzenia, religii czy języka ojczystego.

Skupienie się na prawach mniejszości religijnych i etnicznych byłoby jednak w interesie PQ, która na tych właśnie kwestiach oparła swoją ostatnią kampanię wyborczą.

Przeprowadzono badanie opinii publicznej, podczas którego respondenci mieli ocenić wagę różnych problemów w skali od 1 do 10. Respektowanie praw mniejszości religijnych otrzymało średnią ocenę 6,5.

Widać też, że zmienia się religijny i etniczny przekrój społeczeństwa w Quebecu. Np. w Montrealu odsetek mieszkańców urodzonych poza Kanadą wzrósł do 23 proc. (pięć lat temu było ich 21 proc.).

Więcej jest tylko w Toronto i Vancouver.

 

 

Nie wszystkie środki multikulti wykorzystane

Ottawa

Miliony dolarów będą wycofane z programów na szerzenie multikulturowości. Według danych departamentu spraw obywatelskich i imigracji, duża część pieniędzy po prostu nie była wykorzystywana. Od 2007 roku zostało 5 milionów dolarów. Jest to prawie 40 proc. funduszy przeznaczonych na ten program.

Krytycy biją na alarm, jednak departament postanowił przesunąć fundusze. Wewnętrzny audyt rządowy sugerował, że zapotrzebowanie na programy kulturowe jest stale wysokie w poszczególnych społecznościach, jednak nie zmienia to faktu, że bardzo dużo pieniędzy zostaje. Takie gospodarowanie pieniędzmi staje się nieefektywne i mało odpowiedzialne. Teraz więc kwoty przeznaczane na programy związane z kulturą mają być bardziej dopasowane do podaży.

Sumy pieniędzy wykorzystywane w ramach budżetu na szerzenie multikulturowości są coraz niższe od połowy lat 90. Na ten rok planowano kwotę 21,3 miliona dolarów, która teraz została zmniejszona do 14,3 miliona.

Pieniądze przekazywane wnioskodawcom mają być przeznaczane na organizację wydarzeń promujących dialog między przedstawicielami różnych kultur, wzajemne poszanowanie, wartości demokratyczne, wzajemne poszanowanie oraz pamięć i dumę poszczególnych grup społecznych z ich odrębności. W roku fiskalnym 2010–11 wsparcie otrzymało 140 projektów na łączną kwotę 14 milionów dolarów. Wpłynęło 751 projektów i gdyby wszystkie miały otrzymać finansowanie, budżet musiałby być dziewięć raz większy. W roku 2011–12 wydano 9,5 miliona na 30 projektów i organizację 202 wydarzeń. Audytorzy stwierdzili, że zdaniem osób składających wnioski, to właśnie proces oceny i zatwierdzania projektów jest tym, co hamuje efektywne wykorzystanie funduszy. Ich zdaniem, brakuje jasnych reguł, różnie bywa też z terminowością.

Przedstawiciele departamentu twierdzą, że pieniądze przyznawane są projektom spełniającym określone kryteria. Dodają, że są one dość rygorystyczne. Kryteria są powszechnie dostępne i można się z nimi zapoznać.

 

 

Administracja znów się napompowała

Ottawa

Rząd Stephena Harpera zamierza w najbliższym czasie skupić się na wydatkach związanych z funkcjonowaniem sektora usług publicznych. Biuro budżetowe rządu (Parliamentary Budget Office – PBO) dokonało przeglądu wydatków podzielonych ze względu na rodzaj pracy i na departamenty.

Okazuje się, że federalna lista płac wydłużyła się o 14 proc. od roku budżetowego 2005–06, kiedy to konserwatyści Harpera doszli do władzy. W służbach informacyjnych pracuje 15,3 proc. osób więcej, w administracji – o 20 proc., w finansach – o 35 proc., a w programach pomocy socjalnej – aż 43 proc. Jeśli chodzi o departamenty, to największy rozrost zaobserwowano w zakresie bezpieczeństwa państwa, służb penitencjarnych i szpiegowskich. Z kolei zaskakujące spadki zatrudnienia odnotowano w departamentach, przemysłu i Privy Council Office – rady doradczej, z której korzysta sam premier.

Najwięcej nowych pracowników przyjęto do służb ochrony granic – 5200, co oznacza wzrost zatrudnienia o 54,6 proc. W służbach penitencjarnych pracuje o 4516 osób więcej (31 proc.). Służby cywilne RCMP zatrudniają o 40 proc. więcej pracowników (łącznie 6210 osób, z czego 1787 przyjęto po 2005 roku). Public Safety Canada przyjęło 388 osób (53 proc.). Urzędnicy departamentu bezpieczeństwa publicznego w komentarzu stwierdzili, że dane dotyczą wszystkich pracowników, również pracujących na niepełny etat czy czasowych. Gdyby to przeliczyć na ekwiwalent pełnego wymiaru pracy, wzrost wyniósłby 35,56 proc.

RCMP podało, że w kwietniu 2006 funkcjonariusze stanowili 21 proc. wszystkich zatrudnionych, obecnie jest ich 25 proc. Świadczy to też o zmianach w charakterze badanych spraw.

W Canadian Security Establishment powstało 587 nowych miejsc pracy (wzrost o 42 proc.), w FINTRAC (Financial Transactions and Reports Analysis Centre) – 176, co oznacza wzrost o 88 proc.! FINTRAC zajmuje się sprawami prania pieniędzy, przestępczością zorganizowaną i finansowaniem terroryzmu.

Departament obrony narodowej zatrudnia o 6199 osób personelu więcej (29,5 proc.). Ciekawe, że poniżej średniej uplasował się departament sprawiedliwości. Tu wzrost zatrudnienia wyniósł "zaledwie" 10,7 proc.

 

 

Ceny spadły, wzrosła sprzedaż

Vancouver

Rada ds. handlu nieruchomościami w Vancouverze podała, że sprzedaż domów w czerwcu wzrosła o 11,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem zeszłego roku. Rynek w Vancouverze charakteryzuje się najwyższymi cenami w całej Kanadzie.

W czerwcu zgodnie z MLS za dom płacono średnio 601 900 dolarów. Jest to o 3 proc. mniej niż w czerwcu 2012. W ramach MLS sprzedano 2642 nieruchomości – więcej niż rok wcześniej (2362 w 06.2012), ale mniej niż miesiąc temu, w maju (2882 domy).

Czerwiec zaliczany był zwykle do najgorętszych miesięcy na rynku nieruchomości. W tym roku jednak sprzedaż była aż o 22 proc. niższa niż średnia w czerwcu w ciągu ostatnich 10 lat.

Również stosunkowo mniejsza liczba domów wchodzących na rynek świadczy o stopniowym ochłodzeniu w nieruchomościach.

 

 

Zaczęło się nieprzyjemnie ciągnąć

Ottawa

Przed rozmowami, które podobno mają odbyć się w przyszłym tygodniu w Ottawie, przedstawiciele Unii Europejskiej wywierają presję na Kanadę, by wreszcie zakończyć rozmowy o porozumieniu handlowym. Matthias Brinkmann, ambasador UE w Kanadzie, wyraził nadzieję na osiągnięcie porozumienia przed końcem lata.

Nadzieje takie obie strony miały już cztery miesiące temu. Przyszłotygodniowe spotkanie nie jest jeszcze potwierdzone. Rzecznik prasowy ministra handlu Eda Fasta nie podaje szczegółów. Mówi tylko, że Kanada złożyła Unii szereg propozycji i toczy negocjacje w dobrej wierze.

Ambasador Brinkmann potwierdził, że nierozwiązaną kwestią ciągle pozostaje sprawa eksportu kanadyjskiej wołowiny. Nie podał jednak, co proponuje w tej materii Europa. Użył tylko ogólnego stwierdzenia, że propozycja UE ma być korzystna dla Kanady.

Przedstawiciele Canadian Cattlemen's Association twierdzą jednak, że propozycje Unii są niewystarczające, by hodowcom w Kanadzie opłacało się przejść na produkcję bez użycia hormonów i antybiotyków. Nie podają jednak żadnych liczb.

Brinkmann dodaje, że umowa na pewno zostanie zawarta. Za dużo wysiłku już włożono, by odejść od stołu negocjacyjnego z niczym.

Niektórzy analitycy twierdzą, że Unia, zajęta rozmowami handlowymi z USA, odkłada sprawę Kanady na bok.

 

 

Kilka razy mu upadła...

Vancouver

Policja w Abbotsford, B.C., podała, że musiała odstąpić od zwykłych procedur programu amnestii dla właścicieli nielegalnej broni z chwilą, gdy pewien mężczyzna zgłosił posiadanie wojskowego pocisku rakietowego z wyrzutnią.

Policjanci zajmujący się tą sprawą spodziewali się wszystkiego. Przybyli pod podany adres i znaleźli w ogrodzie rakietę długości ponad sześciu stóp (około 1,8 – 1,9 metra). Właściciel utrzymywał, że rakietę dostał jego krewny po wypełnieniu jakiejś misji wojskowej. Rakietę posiadał od 10 lat i, podczas gdy oficerowie obchodzili się z nią z dużą ostrożnością, on niespecjalnie przejmował się względami bezpieczeństwa. Próbował nawet uspokoić policjantów, mówiąc, że rakieta kilka razy się przewróciła i nic się nie stało. Na miejsce wezwano saperów.

Poza tym przypadkiem w programie amnestii broni zgłaszano raczej "konwencjonalne" rzeczy: 7 pistoletów, 6 strzelb i 27 karabinów.

 

 

Toronto

Chrześcijanka fałszywie oskarżona o bluźnierstwo w Pakistanie znalazła schronienie w Kanadzie. Podejrzewano, że 14-letnia Rimsha Masih dopuściła się spalenia kilku stron Koranu. Mimo że została uniewinniona, wyjechała z kraju. Jej rodzina była stale zastraszana. Masih, jej rodzice, brat i siostra przybyli do Toronto kilka tygodni temu. Oskarżenie o bluźnierstwo padło w sierpniu rok temu z ust sąsiadów. Dziewczyna, która podobno jest chora na zespół Downa, spędziła w więzieniu dla dorosłych 25 dni. Zwolniono ją za kaucją. Incydent wywołał dyskusję dotyczącą prawa w Pakistanie.

Oskarżenia o bluźnierstwo szczególnie często są adresowane do przedstawicieli mniejszości religijnych lub w celu załatwiania osobistych porachunków. Policja twierdzi, że winny mógł być w tym wypadku duchowny islamski, który sam dopuścił się przestępstwa, a następnie próbował zrzucić winę na 14-latkę. Mężczyzna został aresztowany.Rząd udzielił specjalnego pozwolenia rodzinie Masih na pozostanie w Kanadzie.

 

 

Toronto

Premier Kathleen Wynne została okrzyknięta bohaterką, po tym jak wraz z innymi politykami pojawiła się na uroczystości towarzyszącej paradzie równości w niedzielę. Pastor Brent Hawkes, znany z przychylności dla osób homoseksualnych i pozostawania od 26 lat w związku z Johnem Sproulem, stwierdził, że nigdy nie myślał, iż doczeka dnia, kiedy na czele prowincji stanie właśnie ktoś taki. Wynne siedziała w pierwszym rzędzie w towarzystwie Justina Trudeau i Boba Rae. Hawkes, przemawiając w ramach "Church on Church Street", powiedział, że nie można też wpadać w pułapkę manii wielkości. Od tych, którym więcej dano, wymaga się też więcej. Duchowny zauważył, że w innych krajach na świecie geje i lesbijki nie mają tak dobrze jak w Kanadzie. Jako przykład podał Rosję, gdzie podczas podobnej parady aresztowano 60 gejowskich aktywistów. Wg niedawnych statystyk, tylko 16 proc. Rosjan uważa, że homoseksualność powinna być społecznie akceptowana. Justin Trudeau pytany o tę kwestię też stwierdził, że w XXI wieku takie podejście jest nieakceptowalne i Władimir Putin powinien unowocześnić swój naród. Podczas uroczystości Trudeau na krótko pojednał się z Tomem Mulcairem, jednak zaraz po niej Mulcair wytknął liderowi liberałów nieobecność podczas marcowego głosowania nad ustawą dotyczącą praw osób transseksualnych. Pastor robił też aluzje do rządu federalnego, tworzonego przez konserwatystów. Ceremonia odbyła się na scenie ustawionej przy skrzyżowaniu Carlton i Church.

 

 

Winnipeg

Mieszkańcy Manitoby od 1 lipca muszą płacić nieco więcej podatku na rzecz swojej prowincji – podatek prowincyjny od sprzedaży (provincial sales tax – PST) został podniesiony z 7 do 8 proc. Zmiana miała wielu przeciwników od czasu zapowiedzi jej wprowadzenia. Rząd podwyżkę uwzględnił w budżecie, który przedstawił w kwietniu. W zeszłym tygodniu każdy mógł wypowiedzieć swoje zdanie. Rozpoczęły się konsultacje społeczne dotyczące ustawy nr 20, która ma dać rządowi zielone światło do podwyżek podatku bez potrzeby rozpisywania referendum. Władze Manitoby mówią jednak, że podwyżka będzie wprowadzona zgodnie z planem. Dodatkowe wpływy z podatku mają być przeznaczone na rozwój infrastruktury: przede wszystkim drogi, szpitale i zabezpieczenia przeciwpowodziowe.

 

 

Calgary

RCMP ogłosiła, że będzie zwracać broń zarekwirowaną podczas przeszukiwania domów po powodzi w High River (na południe od Calgary). RCMP wchodziła do domów w poszukiwaniu ofiar powodzi. Biuro premiera Harpera wydało w tej sprawie oświadczenie, które nawołuje policję do oddania broni osobom, które ucierpiały w powodzi. Osoby, którym zarekwirowano broń, są proszone o kontakt z RCMP i zostawienie swoich danych. Osoby te pod eskortą będą następnie odbierać broń. Mieszkańcy High River ewakuowani podczas powodzi wrócili po tygodniu, by zbadać stan swoich domów. Podczas powodzi ewakuowano 13 000 osób. Na razie wrócić mogło 5000.

 

 

Whistler

Około 50 kilometrów na północ od Whistler w B.C. doszło do wypadku, w którym zginął doświadczony, wieloletni pilot Rudy Rozsypalek i trzy inne osoby oraz pies. Rozsypalek i jego pasażer lecieli motoszybowcem. Zderzyli się w powietrzu, nad Nairn Falls Provincial Park, z cessną 150. Świadkami wypadku było wiele osób spędzających czas na kempingu w parku. Wiele z nich włączyło się w gaszenie pożaru i poszukiwanie ofiar. Para podróżująca z psem cessną leciała z 100 Mile House w rejonie South Cariboo w B.C. do Nanaimo na Vancouver Island. Śledczy z Transportation Safety Board (TSB) przybyli na miejsce wypadku, by zabezpieczyć wraki i przesłuchać świadków. Szybowiec znajduje się w pobliżu kempingu Nairn Falls, cessna w okolicy Green River. Wśród przedmiotów znalezionych w szybowcu jest GPS, dzięki któremu śledczy mają nadzieję na ustalenie przebiegu zdarzenia. Badane są też zarysowania farb, jako że mogą wskazywać na orientację przestrzenną statków powietrznych podczas zderzenia. Rozsypalek był współwłaścicielem Pemberton Soaring Centre. Firma od 20 lat organizowała przeloty szybowcami.

 

 

Ottawa

Produkt krajowy brutto Kanady wzrósł w kwietniu o 0,1 proc., co jest kontynuacją tendencji, o której mówią eksperci. Statistics Canada podaje, że wartość dóbr wytworzonych przez sektor usług wzrosła o 0,3 proc., jednak dokładnie o tyle samo mniej wniósł sektor produkcji. Jednak sektor usług jest dwa razy większy, dzięki czemu obserwujemy pozytywny trend. W skali 12 miesięcy wzrost gospodarczy wyniósł 1,4 proc. Spadki obserwowane są w górnictwie, wydobyciu ropy naftowej i gazu ziemnego, budownictwie i energetyce. Analitycy dodają jednak, że obecny kwartał może nie być najlepszy ze względu na powódź w Albercie.

 

 

Na ten barszcz trzeba bardzo uważać!

Toronto

Barszcz Mantegazziego, który powoduje poparzenia i ślepotę, rozprzestrzenia się w Kanadzie. Roślina jest podobna do znanego w Polsce barszczu Sosnowskiego, z którym jest blisko spokrewniona.

Barszcz po raz pierwszy zauważono we wschodnim Ontario. Od razu do władz państwowych wpłynęły apele, by przeciwdziałać jego rozprzestrzenianiu się. W zeszłym tygodniu odkryto roślinę w Renfrew County, na zachód od Ottawy. Wcześniej znaleziono jej stanowiska w Nowej Fundlandii, Nowym Brunszwiku, Quebecu, południowo-zachodnim Ontario, Albercie i Kolumbii Brytyjskiej. W samym Toronto w Don Valley zidentyfikowano około 50 roślin.

Po kontakcie z sokiem wydzielanym przez roślinę pozostają pęcherze i trwałe blizny. Rany wyglądają jak po oparzeniu chemicznym lub w skutek pożaru. Nawet minimalna ilość soku w kontakcie z okiem powoduje ślepotę – czasową lub trwałą. Substancje zawarte w soku – furanokumaryny – mogą wywoływać nowotwory i zakłócać rozwój płodu. Sok łączy się chemicznie ze skórą człowieka i w ciągu 48 godzin rozwija się podrażnienie, rana jest zaczerwieniona i swędzi, następnie pokazują się pęcherze, a na końcu purpurowe i czarne blizny.

Większość prowincji nie wyznaczyła jeszcze specjalnych inspektorów zajmujących się niszczeniem barszczu Mantegazziego. Występowanie rośliny jak dotąd nie ma wpływu na rolnictwo. Osoby zajmujące się niszczeniem roślin muszą nosić odzież ochronną.

Barszcz Mantegazziego obecnie występuje w Europie kontynentalnej i w Wielkiej Brytanii. Pochodzi z Kaukazu i Azji Środkowej. Do Ameryki Północnej trafił jako "ciekawostka botaniczna" w XIX i XX wieku i szybko się rozprzestrzenił. Najczęściej występuje nad brzegami rzek, w rowach i przy drogach.

Najbardziej narażone na poparzenia są osoby pracujące w ogrodnictwie, turyści i dzieci, które mogą bawić się grubymi, pustymi w środku łodygami.
Rząd federalny ani rządy prowincyjne nie mają planu postępowania z rośliną. Rząd federalny podobno przygotowuje ogólną strategię, która jednak nie odnosi się konkretnie do barszczu Mantegazziego. Tymczasem sprawa jest pilna i coraz poważniejsza, przestrzegają naukowcy z Canadian Biodiversity Information Facility. Ludzie często nie są świadomi zagrożenia.

 

 

Lekkie zmiany w rządowych emeryturach

Ottawa

Rząd konserwatywny w ramach zrównywania zasiłków i rekompensat pobieranych przez pracowników sektora publicznego z przyznawanymi w sektorze prywatnym postanowił zająć się emeryturami.

Obecnie każdy, kto pobiera państwową emeryturę, może korzystać z planu zdrowotnego. Taka emerytura przysługuje osobom, które kwalifikowały się do niej przez dwa kolejne lata płacenia składek.

Teraz rząd stwierdził, że dwa lata w służbie publicznej to za mało. Chce podnieść poprzeczkę do 10 lat. Emeryci mieliby także płacić połowę kosztów korzystania z planu zdrowotnego zamiast obecnych 25 proc.

Public Service Health Care Plan pozwala pracownikom służb publicznych i ich rodzinom na korzystanie z szeregu usług medycznych, których koszty nie są pokrywane w ramach planów prowincyjnych. Składki są ustalane centralnie przez skarb państwa.

Dotychczas rząd podejmował różne kroki, by ograniczyć wydatki na płace w sektorze publicznym. Przede wszystkim działania dotyczyły osób już zatrudnionych i nowo przyjmowanych do pracy – reformowano emeryturę, system zwolnień lekarskich czy zrezygnowano z przyznawania dobrowolnych odpraw.

Szef skarbu państwa Tony Clement przyznał, że na razie nie zamierza podejmować innych kroków w związku z planami emerytalnymi. Dużo zyskano dzięki zmianom w systemie zwolnień lekarskich.

 

 

Radość eksporterów

Toronto

Dolar kanadyjski osiągnął najniższy kurs w stosunku do dolara amerykańskiego w ciągu ostatnich dwóch lat. Jego wartość spadła o 0,1 centa do poziomu 94,98 centa amerykańskiego. Liczby pokazują, że obecna polityka monetarna USA mająca na celu wzmocnienie gospodarki i wzrost rentowności obligacji zaczyna przynosić efekty.

Ostatnie dane dotyczące zamówień zbieranych przez amerykańskie zakłady produkcyjne pokazują wzrost o 2,1 proc. w ciągu ostatniego miesiąca. Departament Handlu podał również, że zamówienia w kwietniu, które miały wzrosnąć o 1 proc., w rzeczywistości wzrosły o 1,3 proc. Z kolei zmniejszenie produkcji zaobserwowano w Chinach.

Spadki odnotowało wiele walut na całym świecie.

Wartość ropy na giełdzie w Nowym Jorku wzrosła do 98,81 dolara za baryłkę. Miało to związek z sytuacją w Egipcie. Z kolei cena uncji złota spadła o 7,70 dolara do 1248 dol.

 

 

Kosztowne zalanie

Calgary

Okazuje się, że wstępne szacunki strat po powodzi mogą być zaniżone nawet kilkakrotnie, podają władze Calgary. Spodziewano się wydatków rzędu np. 56 milionów dolarów na usługi czy 17,6 miliona na parki – tymczasem liczby te mogą być nawet pięć razy wyższe. Ogólny koszt usuwania skutków powodzi miał wynieść 256 milionów dol. Owen Tobert mówi jednak, że nie wszystkie składowe koszty wzrosną.

Realizacja niektórych projektów infrastrukturalnych ma być też odłożona w czasie.

 

 

Pick-upy jak świeże bułeczki

Toronto

Zgodnie z danymi przedstawionymi przez DesRosiers Automotive Consultants, pick-upy były w czerwcu bardzo pożądanym towarem. Na samochody osobowe nie było aż tylu chętnych.

Sprzedaż pojazdów lekkich wyniosła w zeszłym miesiącu 171 608 sztuk, o 1,3 proc. więcej niż w czerwcu 2012. Pick-upów sprzedano o 6,7 proc. więcej (96 587 sztuk). Sprzedaż samochodów osobowych spadła natomiast o 4,9 proc. do 75 021 egzemplarzy. Zdaniem firmy konsultingowej DesRosiers, był to najlepszy czerwiec w historii.

Raport podaje, że najczęściej kupowaną marką był ford. Jednak Ford Motor Co. podaje, że w czerwcu 2012 roku sprzedał o 6 proc. pojazdów więcej (28 713 w stosunku do 30 543 przed rokiem). Sprzedaż samochodów ciężarowych wzrosła o 1,1 proc. (21 284 szt.), a osobowych spadła aż o 21,7 proc. (sprzedano tylko 7429 pojazdów).

Zaraz za Fordem znalazł się Chrysler ze sprzedanymi 26 222 pojazdami (o 11 proc. więcej niż w czerwcu 2012). Z tego 5458 stanowiły samochody osobowe (wzrost o 4,6 proc.), a ciężarowe – 20 764 (4 proc.). Ze sprzedaży samochodów ciężarowych koncerny czerpią zawsze większe zyski. Zarząd Chryslera podaje, że jak dotąd jest to najlepsze półrocze po 2000 roku.

Niewiele mniej sprzedał koncern GM Canada – 24 707 pojazdów (8 proc. więcej niż przed rokiem). Dobrą passę miała też Honda Canada Inc.

Sprzedano 14 971 pojazdów, co oznacza 10-procentowy wzrost w stosunku do czerwca ubiegłego roku.

Wśród firm, które sprzedały mniej, znalazły się m.in. Kia (7775 w porównaniu z 7782 w czerwcu 2012) i Toyota. W przypadku Toyoty ogólna sprzedaż spadła o 4 proc., jednak sprzedano więcej ciężarówek – o 12,6 proc. Nie najlepszy miesiąc miał tez Nissan. Sprzedaż była mniejsza o 10 proc. niż rok temu (sprzedano 8889 pojazdów).

 

 

Zrezygnował po powodzi

Claresholm, Alta.

Wiceminister finansów Ted Menzies ogłosił we wtorek, że nie będzie startował w kolejnych wyborach federalnych. Zwrócił się też do premiera Stephena Harpera z prośbą, by nie planował go do obsady nowego gabinetu. Menzies jest posłem w Izbie Gmin z ramienia konserwatystów. Reprezentuje okręg Macleod (Alberta).

Następne wybory do parlamentu federalnego odbędą się w 2015 roku. Menzies stwierdził, że przez czas, który pozostał mu w tej kadencji, będzie starał się robić wszystko, co w jego mocy, dla swoich wyborców. W ostatnim czasie odwiedzał swój okręg Macleod, który nawiedziły czerwcowe powodzie. Na tym obszarze znalazła się też miejscowość High River, z której ewakuowano 13 000 mieszkańców. Po tym doświadczeniu minister stwierdził, że pragnie być bliżej swojej społeczności.

 

 

Kokaina na Pearsonie

Toronto

Kanadyjscy celnicy odkryli w męskiej ubikacji na lotnisku Pearsona 16 brykietów kokainy o rynkowej wartości 2 mln dol. Narkotyk był przyklejony do płyt sufitowych od wewnątrz.

Odkrycia dokonano w ubiegłym miesiącu. Na razie nikogo nie zatrzymano.

 

 

Wiceburmistrz chce być posłem

Toronto

Doug Holyday, wiceburmistrz Toronto, oznajmił, że będzie się ubiegał o mandat poselski do legislatury Ontario z ramienia Partii Postępowo-Konserwatywnej w okręgu Etobicoke Lakeshore, w którym po ustąpieniu posłanki Laurel Broten ogłoszono wybory uzupełniające.

Wielką radość z decyzji Holydaya wyraził szef partii Tim Hudak. Holyday jest politykiem powszechnie szanowanym i doświadczonym, jego konkurentem z ramienia Partii Liberalnej będzie obecny radny polskiego pochodzenia, Peter Milczyn.

 

 

Polski radny w drodze do legislatury

Toronto

Członek komitetu wykonawczego burmistrza Roba Forda, radny Peter Milczyn, ogłosił, że będzie się ubiegał o miejsce w rządzie premier Kathleen Wynne. Obecnie zaś wystartuje w wyborach uzupełniających, które będą przeprowadzone w okręgu Etobicoke-Lakeshore. Jest to dość nieoczekiwana decyzja.

Milczyn powiedział, że po rezygnacji byłej minister edukacji Lauren Broten (na zdjęciu) otrzymał wiele telefonów od wyborców, którzy namawiali go do startu.

Radny mówi, że zgadza się z polityką obecnej premier w zakresie budowania sieci komunikacji miejskiej w mieście i w regionie, wspierania gospodarki i w wielu innych aspektach i będzie to następny krok po latach pracy na rzecz Toronto.

Zgodnie z danymi Canadian Press, premier Wynne wyznaczy wybory uzupełniające w pięciu okręgach na 1 sierpnia.

Oprócz Etobicoke-Lakeshore odbędą się w Ottawa South (gdzie ustąpił premier Dalton McGuinty), Windsor-Tecumseh (ustąpił minister finansów Dwight Duncan), London West (były minister energetyki Chris Bentley), Scarborough-Guildwood (Margarett Best).

 

 

Będą utrudnienia na serii 400

Mississauga

Szykują się zamknięcia pasów i zjazdów w związku z remontem autostrady 401. Obejmą obszar od skrzyżowania 401, 403 i 410 do Hurontario St.
Jednym pasem ruchu będziemy jeździć w kierunku zachodnim od Hwy 410 do McLaughlin Rd. Dwa pasy będą zamknięte od godziny 10 wieczorem w piątek (5.07) do 10 rano w sobotę (6.07), a następnie od 10 wieczorem w sobotę do 10 rano w niedzielę (7.07).

Dokładnie w tym samym czasie zamknięte będą zjazdy: z północnego i południowego kierunku Hurontario St. na zachodnią jezdnię autostrady 401 oraz z południowej jezdni autostrady 410 na zachodnią 401.

O 10 wieczorem w sobotę zostaną też zamknięte pasy express i collector autostrady 401 między Dixie Rd. a Renforth Dr.

W przypadku deszczu prace zostaną przesunięte na weekend od 12 do 14 lipca. Informacje odnośnie do zalecanych objazdów będą wyświetlane na tablicach ustawionych przed autostradami 403, 410 i 427.

 

 

Kobiety niezainteresowane polityką?

Toronto

Z raportu przygotowanego przez brytyjskie Goldsmiths Leverhulme Media Research Centre i opublikowanego w Global Media and Communication wynika, że kobiety na świecie, również w Kanadzie, interesują się bieżącymi wydarzeniami i polityka znacznie mniej niż mężczyźni. Badania prowadzono w 10 krajach: w Australii, Kanadzie, Kolumbii, Grecji, we Włoszech, w Japonii, Korei Południowej, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.

Wynik był podobny we wszystkich krajach. Różnica w zainteresowaniach obu płci istnieje w krajach tak różnych, jak USA, Grecja, Japonia czy Australia. Jest tak samo widoczna w Kolumbii, gdzie poziom świadomości bieżących spraw jest generalnie niski, jak i w Norwegii, w której ludzie mają dużą wiedzę o polityce. Nie zależy zupełnie od tego, czy w danym kraju równouprawnienie jest mocno zakorzenione w kulturze (USA, UK) czy nie (Japonia, Korea Południowa).

W raporcie znalazło się stwierdzenie, że odbiorcami wiadomości są przede wszystkim mężczyźni. Przodują w tym obywatele Kanady, Norwegii, Wielkiej Brytanii i USA. Można to uzasadnić trzema czynnikami. Po pierwsze, zaszłościami historycznymi, kiedy to polityka była domeną mężczyzn, a kobiety zajmowały się domem, po drugie – tym, że kobiety zasadniczo są bardziej zajęte i mają mniej czasu na czytanie wiadomości, i po trzecie – tym, że mężczyźni zajmują wyższe i ważniejsze stanowiska w zawodach związanych z polityką, przez co kobiety nie czują się w nią zaangażowane.

 

 

Huragan u dzieci

Edmonton

21 dzieci zostało zabranych do szpitala, po tym jak we wtorkową noc burza spustoszyła obóz położony na północny-wschód od Edmonton. Burza przeszła nad Our Lady Queen of Peace Ranch o 9.30 wieczorem. Nikt nie został poważnie ranny. Dzieci miały zadrapania, siniaki, skaleczenia i otarcia.
Obóz był położony w dolinie. Uczestniczyło w nim około 200 dzieci. Wszystkie przeszły do głównego budynku. Burza trwała kilka minut.

Zgodnie z ogłoszeniem na stronie internetowej, uczestnictwo w obozie daje dzieciom, które borykają się z problemami psychicznymi, finansowymi, emocjonalnymi i związanymi z aktywnością fizyczną, możliwość zdobycia doświadczeń w plenerze.

 

 

Na wszystko jest "apps"

Toronto

Każdy, kto nie lubi komarów, może teraz ściągnąć sobie aplikację na smartfona, dzięki której będzie wiedział, jakich okolic lepiej unikać.

Oryginalna aplikacja została stworzona przez zespół studentów z University of Manitoba. Jej użytkownicy mogą oceniać i nanosić na mapy strefy aktywności komarów. Następnie dane są udostępniane wszystkim użytkownikom.

Student inżynierii Rory Jacob mówi, że pomysł zrodził się, gdy on i jego koledzy używali podobnych aplikacji informujących o natężeniu ruchu na drogach i rozprzestrzenianiu się grypy. A akurat w Manitobie mówi się, że komary są w tej prowincji najbardziej charakterystycznymi ptakami.

W ten sposób studenci postanowili wykorzystać technologię przeciwko krwiopijcom. Użytkownicy mogą więc upewnić się przed wyjściem z domu, czy powinni użyć sprayu odstraszającego komary.

Liczebność komarów jest kontrolowana bardziej naukowymi metodami w Winnipegu. Tutaj perspektywa jest bardziej osobista, sugerują twórcy aplikacji.

Program został już odkryty przez użytkowników smartfonów w Rosji, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

W sieci są również programy na smartfony (na przykład Mosquito Repellent na Android), które pozwalają generować dźwięki wysokich częstotliwości, które mają odstraszać komary.

Aby tego rodzaju programik był skuteczny, trzeba jednak podłączyć telefon do głośników dostatecznej mocy.

 

 

Toronto

Public Health opublikowało raport, w którym stwierdza, że miasto powinno stworzyć specjalne nadzorowane miejsca, gdzie narkomani mogliby sobie podawać dożylnie substancje odurzające. Organizacja powołuje się na dobre doświadczenia z Vancouveru, Australii i Europy. Obecnie około 75 000 narkomanów w Toronto ma dostęp do igieł. Toronto Public Health ma wdrożyć pilotażowy projekt, w ramach którego powstaną takie miejsca. Projekt ma na celu zachęcenie narkomanów do wykonywania zastrzyków za pomocą sterylnych igieł, dzięki czemu spada ryzyko zachorowania na cały szereg chorób. Rada miasta zajmie się raportem 10 lipca.

 

 

Nowy Jork

Sąd w Nowym Jorku orzekł, że 32-letni absolwent politechniki z Waterloo, Ont., Suresh Sriskandarajah, należał do grupy terrorystycznej, która wspierała Tamilskie Tygrysy w zakresie technologii wojskowych, w tym dostarczała oprogramowanie do projektowania okrętów podwodnych i zajmowała się praniem pieniędzy. Sriskandarajah wykorzystywał studentów jako kurierów przemycających zakazane towary na kontrolowana przez Tygrysy Sri Lankę. Od września 2004 do kwietnia 2006 skazany i jego współpracownicy pomagali wyszukiwać i dostarczać sprzęt lotniczy, oprogramowanie, sprzęt do obserwacji nocnych i urządzenia do komunikacji. Oskarżony przyznał się do winy. Powiedział, ze został zwerbowany podczas podróży na Sri Lankę.

 

 

Brampton

700 pracowników fabryki coca-coli w Brampton ogłosiło strajk. 26 czerwca ostatecznie przerwano negocjacje między Canadian Auto Workers Local 973, który reprezentuje pracowników, i Coca-Cola Refreshments Canada. Zakład jest odpowiedzialny za produkcję, magazynowanie i dystrybucję produktów Coca-Coli w Ontario i Manitobie. Strajkujący ustawili się przed zakładem na Westcreek Boulevard w pobliżu autostrad 410 i 407. Strony nie dogadały się w sprawach dodatków do pensji i zlecania prac firmom zewnętrznym.

 

 

Ottawa/Toronto

W Canada Day tłumy zgromadziły się na placu przed parlamentem w Ottawie, by świętować 146. urodziny kraju. Setki tysięcy osób wysłuchało wieczorem koncertu, podczas którego wystąpili m.in. sensacja muzyki pop Carly Rae Jepsen, indiański zespół rockowy Metric czy piosenkarka country Terri Clark. Byli też astronauta Chris Hadfield i Ed Robertson z Barenaked Ladies. Wcześniejsze uroczystości miały miejsce po południu i zgromadziły 80 000 widzów. Niektórzy przyjechali do Ottawy już o 4.30 rano. Wieczorem z Parliament Hill wystrzelono w powietrze setki fajerwerków. Pokaz rozpoczął się o 10. W obchodach Canada Day w Ottawie wziął udział premier Harper i inni politycy. Premier powiedział, że najlepsze wartości, które stanowią o byciu Kanadyjczykiem, ujawniły się podczas powodzi w Albercie. Wspomniał, że wielu ludzi musiało opuścić swoje domy, sąsiedzi pomagali sąsiadom, ludzie udzielali schronienia obcym, którzy też zostali poszkodowani. W tym jest właśnie duch prawdziwej Kanady. To, zdaniem premiera, powoduje, że jest to najlepszy kraj na świecie. Przemawiał też gubernator generalny David Johnston, przywołując słowa "The Hockey Song" autorstwa Toma Connorsa: "Hello out there. We're on the air. It's Canada Day today!". W Winnipegu tysiące mieszkańców miasta uformowało "żywą flagę". Dzień Kanady obchodzono też za granicą. W Londynie w Wielkiej Brytanii mieszka około 85 000 Kanadyjczyków. Tutaj też odbyły się koncerty Jann Arden, The Tragically Hip, zespołu z Hamilton – Arkells i The Sheepdogs. W Nowym Jorku wystąpili Spirit of the West, Joel Plaskett i Lights.

 

 

Toronto

Założyciel Cirque du Soleil, Guy Laliberte, powiedział, że grupa jest zdruzgotana po śmierci jednej z akrobatek. 31-letnia Sarah Guillot-Guyard zmarła w Las Vegas, po tym jak spadła z wysokości 15 metrów na oczach publiczności podczas przedstawienia zatytułowanego "Ka". Jest to pierwszy wypadek na scenie w 29-letniej historii cyrku. Wypadek zdarzył się pod koniec przedstawienia podczas sceny walki łączącej akrobatykę ze sztukami walki i lalkarstwem. Zawiodło zaczepienie do liny bezpieczeństwa. Jeden z widzów powiedział, że na początku wielu osobom zdawało się, że jest to element przedstawienia. Jednak krzyki i płacz były prawdziwe. Show przerwano. Rzecznik prasowy Cirque du Soleil powiedział tylko, że artystka nie wysunęła się z uprzęży. Przyczynę śmierci ma podać policja. Guillot-Guyard była matką dwójki dzieci. W "Ka" występowała od początku, czyli od 2006 roku. Akrobatyką zajmowała się od ponad 20 lat. Cirque du Soleil z Montrealu istnieje od 1984 roku. Zatrudnia około 1300 artystów. "Ka" jest jednym z 20 przedstawień granych w tym sezonie na całym świecie.

 

 

Kair

Ze względów bezpieczeństwa Kanada zdecydowała we wtorek o zamknięciu ambasady w Kairze. Informację podał departament spraw zagranicznych, handlu i rozwoju na portalu Twitter. Przeciwnicy prezydenta Mohameda Mursiego przez całą noc zbierali się na placu Tahrir. Armia islamska dała prezydentowi 48 godzin na porozumienie się z protestującymi. Opozycja domaga się ustąpienia prezydenta i rozpisania wcześniejszych wyborów. W poniedziałek w nocy Mursi odrzucił ultimatum, mówiąc, że nic z nim nie konsultowano i zamierza kontynuować swoje działania w celu pojednania narodu. Poplecznicy prezydenta mówią o zamachu stanu, jednak jego oponenci popierają posunięcie armii. Ich zdaniem, Mursi źle rządzi krajem, czego znakiem jest zdominowanie instytucji państwowych przez członków Bractwa Muzułmańskiego.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.