farolwebad1

A+ A A-
czwartek, 10 styczeń 2019 10:13

Drugi Dzień Świąt

Napisane przez

        Bardzo lubię drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, w którym wspominamy męczennika świętego Szczepana. 

        Po kościele taki leniwy dzień. Zjada się co zostało z suto zastawionego stołu wigilijnego i bożonarodzeniowego. Już tak wszystko nie smakuje, choć dopiero teraz przeszło smakami. Ale ileż to można jeść?

czwartek, 10 styczeń 2019 10:11

Zły omen: Ustawa 447 i ambasador Mosbacher

Napisane przez

NiemczykJanusz        Ustawa 447 kongresu USA jest ustawą WYTRYCHEM. Ustawę tą rząd USA interpretuje z korzyścią dla siebie i za pomocą tej ustawy może wymuszać tak indywidualne, jak i szerokie ustępstwa gospodarcze Polski na rzecz USA i Izraela.

        Ustawa o numerze 447 została uchwalona przez kongres USA w kwietniu 2018 roku i w potocznym rozumieniu jej zadaniem jest wymuszenie na Polsce wypłacenie Izraelowi i środowiskom żydowskim pieniędzy za tak zwane mienie bezspadkowe po zabitych i zmarłych w czasie drugiej wojny światowej na terenie Polski Żydach. Ale nie tylko to ma na celu Ustawa 447. Ustawa ta ma dopilnować by na terenie Polski nie miał miejsce antysemityzm, czy to spontaniczny, czy tez tolerowany przez państwo Polskie.

 Konsekwencją tej ustawy jest to, że rząd amerykański musi co roku dać sprawozdanie do kongresu USA z wykonania przepisów tej ustawy. W taki to sposób interpretacja tej ustawy przedstawiana jest Polakom. W konsekwencji tej ustawy rząd Polski wycofał się z nowelizacji ustawy o IPN. Ale najważniejsze jest to, że w konsekwencji tej ustawy premier Mateusz Morawiecki podpisał w Wiedniu umowę z Izraelem dotyczącą wypłat pieniędzy dla Izraela i środowisk żydowskich, oraz zagwarantował dopilnowywanie by na terenie Polski nie było antysemityzmu.

        I wydawało się że sprawa skutków wprowadzenia ustawy 447 jest już na tej umowie z Izraelem zakończona. Ale tak się nie stało. Do Polski w lutym 2018 roku przyjechała mianowana przez prezydenta Donalda Trumpa ambasador Georgetta Mosbacher. I od jesieni 2018 roku w mediach zaczęły pojawiać się niepokojące informacje o jej działalności na terenie Polski. Pierwszą informacją była ta związana z tym by rząd Polski do facto odstąpił od dochodzenia w sprawie prowokacji dziennikarza TVN polegającej na opłaceniu grupy osób i na inspirowaniu ich do urządzenia obchodów urodzin Hitlera przez jakoby istniejącą w Polsce organizację nazistowską. Kontynuacja dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę miałaby jakoby szkodzić wolności mediów w Polsce. Rząd amerykański, według słów ambasador Mosbacher, miałby na takie ograniczenie wolności mediów i co za tym idzie na kontynuację prowadzonego dochodzenia patrzeć krytycznie. 

        Po tej informacji ukazała się następna informacja o tym że ambasador Mosbacher wzywała do siebie wiceministrów finansów i wydawała im polecenia tworzenia przepisów podatkowych sprzyjających firmom amerykańskim, między innymi firmie taksówkarskiej UBER. Po tej z kolei informacji ukazała się następna, o tym że ambasador Mosbacher spotykała się z pracownikami Fuduszu Ochrony Zdrowia i że wymuszała na nich zakupy leków które miały być z kolei refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Tak stało się z bardzo drogim lekiem firmy Roche, który został zakupiony przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

        Jak wobec tego interpretować zachowanie ambasador Mosbacher? Jej ingerencja w śledztwo w sprawie prowokacji dziennikarskiej TVN’u mogło być interpretowane na początku ujawniania jej aktywności na terenie Polski, jako jednorazowy przypadek, przypadek tłumaczony tym, że chciała ona pomóc swojemu osobistemu przyjacielowi i równocześnie właścicielowi firmy Discovery, która to z kolei jest właścicielem stacji telewizyjnej TVN. Tu pomocne było tłumaczenie zachowania się ambasador Mosbacher tym że pan Zaslav jest Żydem i dochodzenie prokuratury w sprawie prowokacji dziennikarskiej stacji TVN może jemu samemu i firmie Discovery zaszkodzić.

        Ale pani Mosbacher nie poprzestała na tej ingerencji w działalność polskiego rządu. Jak się okazało, to była tylko jedna z wielu jej ingerencji w prace polskiego rządu. Otóż, wydaje się być pewnym, że ambasador Mosbacher została poinstruowana, iż ma ona ingerować w sprawy rządu polskiego na wszystkich kierunkach, które rząd amerykański uzna za korzystne dla siebie, i które będą korzystne dla gospodarki amerykańskiej. 

        Innymi słowy, ustawa kongresu USA o numerze 447 pozwala rządowi amerykańskiemu na dowolność jej interpretacji. Tu już nie chodzi o popieranie tylko stanowiska lobby żydowskiego w USA, czy też lobby państwa Izrael, ta ustawa jest interpretowana bardzo szeroko, jako przepis który upoważnia rząd USA do interpretowania porozumienia między rządem Polski i Izraela jako zapisu, że to co jest dobre dla Izraela jest również dobre dla USA, i dalej to co jest dobre dla USA jest dobre dla Izraela. Praktycznie, wszystko co się w Polsce dzieje, każde działanie gospodarcze, każda decyzja gospodarcza w świetle tej ustawy może szeroko być interpretowana jako coś co jest, lub może być, korzystne dla Izraela i USA, lub coś co nie jest korzystne dla Izraela i USA.

        Ustawa 447 kongresu USA jest ustawą WYTRYCHEM. Ustawę tą rząd USA interpretuje z korzyścią dla siebie i za pomocą tej ustawy może wymuszać tak indywidualne, jak i szerokie ustępstwa gospodarcze Polski na rzecz USA i Izraela.

        Myślę że po tym, jak Polska wysłała swoje oddziały wojskowe do Iraku i Afganistanu w ramach pomocy wojskowej dla USA, nikt w Polsce nie spodziewał się takiego podejścia Stanów Zjednoczonych do Polski. Dlaczego tak się stało, że rząd USA mógł tak zmienić swoje stanowisko wobec Polski? Można powiedzieć że w jakimś sensie winni są sami politycy Polscy, którzy wprowadzili politykę polską w stan taki jakby Polska była w stanie wojny.

        Z jednej strony, politycy PiS podnieśli poziom argumentacji w sprawie stosunków z Rosją na taki poziom, jakby Polska już prowadziła wojnę z Rosją. Z drugiej zaś strony, politycy opozycji związanej z Platforma Obywatelską tak interpretują stosunki Polski z Niemcami jakby Polska przegrała wojnę i że należało się poddać bez żadnych negocjacji, czy też warunków wstępnych. 

        W tej sytuacji USA i Izrael może jawić się jako zbawienie dla Polski tak przez polityków żydowskich i amerykańskich, i ci mogą interpretować tę sztuczną sytuację, w jaką wprowadził Polskę obóz rządzący i opozycja, jako sytuację dla Polski bez wyjścia. Ale paradoksalnie, to nie Polska jest aktualnie w stanie wojny z jakimś krajem, jest natomiast na odwrót, to USA są w stanie bezpośredniej wojny na terenie Iraku i Afganistanu, ale również i Libii. To Stany Zjednoczone są w stanie narastającego konfliktu gospodarczego z Chinami. Podobnie jest z Izraelem. To Izrael jest w stanie permanentnego i rozszerzającego się konfliktu z państwami muzułmańskimi. Tak naprawdę żaden z tych konfliktów, w które zaangażowane są i Izrael i USA nie zagraża bezpośrednio Polsce. To nadinterpretacja stosunków Polski z Rosją i Niemcami (z Unią Europejską) spowodowała że rządy USA i Izraela chcą wykorzystać polskie strachy dla swojej korzyści. Winę za taki bieg wydarzeń ponosi tak PiS, jak i szeroko pojęta antypisowska opozycja (między innymi również duża część sędziów) która widzi swój powrót do władzy tylko poprzez pomoc ze strony Niemiec, a nie poprzez pracę polityczną na terenie Polski i dla Polaków. 

        Wielu może się nie zgodzić z powyższą argumentacją i powiedzieć że aktualnie złe stosunki Polski z Rosją i Niemcami mogą rzeczywiście przerodzić się w konflikt zbrojny.

        Pisząc te słowa warto tu przypomnieć jednak o zapomnianej już historii związanej z drugą wojną światową. A mianowicie o historii dwu okupowanych przez Niemcy krajów, które w wyniku drugiej wojny światowej miały w dni zakończenia tej wojny produkcję przemysłową większą niż przed rozpoczęciem wojny. Oba te kraje były okupowane przez Niemcy i oba te kraje miały większą produkcję przemysłową niż przed jej rozpoczęciem. Tymi krajami były Czechy i Dania. Zanim zacznie się podpisywać różne porozumienia dotyczące budowy baz dla wojsk amerykańskich na terenie Polski, czy też porozumienia z Izraelem, trzeba się zastanowić czy te umowy nie będą bardzo szeroko interpretowane z niekorzyścią dla Polski. 

        Wobec tego warto przypomnieć społeczeństwu polskiemu historię Danii i Czech w czasie drugiej wojny światowej.

Janusz Niemczyk

czwartek, 10 styczeń 2019 10:05

Trzej Królowie u nas

Napisane przez

RatajewskaDzisiaj  2 stycznia roku już 2019 -  zrobiliśmy sobie piękny spacer. Byliśmy nadal w centrum miasta, a przeszliśmy od jednego jeziora do drugiego. Dobrze, że miałam dłuższą, czarna kurtkę, więc mogłam usiąść na zimnej metalowej ławce - zbudowanej z aluminiowych pręcików. Mąż usiadł na swoich zimowych rękawiczkach.  Chwilę świeciło  cudownie  słońce, jakiego dawno nie było, bo wciąż mroczno i wilgotno. Śnieżku trochę napadało. 

czwartek, 10 styczeń 2019 10:01

W Warszawie (2/2019)

Napisane przez

pruszynskiW Warszawie

Jestem tu już 10 dni i poprawiam książkę o Tacie. Wreszcie nadeszła to zima, choć jak wiecie Czytelnicy zapowiadano ostrą zimę już we wrześniu.

        Co ciekawe, tu też „wszyscy” chodzą w kurtkach nie sięgających kolan jak w Mińsku.

czwartek, 10 styczeń 2019 09:58

Wojna (nie tylko) ceł 101

Napisane przez

farmusDla niewtajemniczonych w kanadyjski system edukacyjny, wyjaśniam, że kurs określany ‘101’ jest z reguły kursem podstawowym, zaczynającym wdrażanie w arkana jakiejś dziedziny. 

        Z reguły jest on podstawą do podjęcia dalszej edukacji, czyli jest warunkiem wstępnym (prerequisite) do dalszych studiów. W wyjątkowych sytuacjach można z niego być zwolnionym na podstawie doświadczenia, albo po zdaniu odpowiedniego testu dokumentującego znajomość rzeczy na poziomie podstawowym.  

czwartek, 10 styczeń 2019 09:55

Nasza Złota naciska cyngiel?

Napisane przez

michalkiewicz        Wiadomo, że nie ma rzeczy ważniejszej, jak demokracja. Kiedy tylko okazało się,  że demokracja powoduje zagrożenie dla demokracji, poruszone zostały Moce ziemskie i piekielne, z panem Mateuszem Kijowskim na fasadzie. Kiedy jednak obrona demokracji spaliła na panewce, okazało się, że nie ma rzeczy ważniejszej nad praworządność. Toteż w obronie praworządności zostały poruszone Jeszcze Większe Moce – również w postaci Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu – i wydaje się, że praworządności może stać się zadość.

starzynski-t        Wybuch I wojny światowej wzbudził w Polakach rozsianych na całym świecie wielkie nadzieje na odzyskanie niepodległości. Przygotowywali się do tego wydarzenia historycznego od zawsze, od momentu utraty niepodległości. Każde pokolenie miało swój udział w tej walce, każde popełniało błędy i miało własną wizję przyszłości. Można jednak śmiało stwierdzić, że wykorzystanie sprzyjającego momentu historycznego, było możliwe dzięki współdziałaniu wybitnych przywódców, ich przywódczych talentów, poświęceniu i patriotyzmowi i świadomości wszystkich grup społecznych. O najwybitniejszych liderach tego czasu, Paderewskim, Dmowskim, Smulskim już pisaliśmy. 

Dziś chcielibyśmy przypomnieć sylwetkę Teofila Antoniego Starzyńskiego – twórcę i architekta sokolstwa polskiego w Ameryce, lekarza, żołnierza Błękitnej Armii i Twórcę Stowarzyszenia Weteranów Polskich w Ameryce- SWAP.

        Teofil Antoni Starzyński urodził się  14 kwietnia 1878 w Osówcu, w powiecie mogilnickim na Kujawach w patriotycznej rodzinie zubożałego szlachcica, który po nieudanej próbie  uczestnictwa w powstaniu styczniowym, zajmował się zarządzaniem dóbr ziemskich rodziny Mlickich w Osówcu. Antoni był najmłodszym z siedmiorga rodzeństwa. W 1883 roku jego starszy brat, Andrzej, aby uniknąć służby w wojsku pruskim, uciekł do Ameryki i osiedlił się w Pittsburghu. W jego ślady poszli kolejni bracia – w 1885 r. dołączył do niego Marcin z żoną, w 1886 Ignacy, a za synami wyemigrowała matka z córką Franciszką, Szczepanem i ośmioletnim Teofilem. W 1889 dołączył do nich ostatni z braci – Stanisław.  

        Cała rodzina osiedliła się w Pittsburghu i tutaj rozpoczęła budowę swojej emigracyjnej egzystencji. Teofil rozpoczął naukę w szkole parafialnej, później kontynuował w publicznej. W wieku czternastu lat przerwał naukę i rozpoczął pracę zarobkowa jako goniec i ładowacz, a następnie pracował w polskiej aptece, której właścicielem był Stanisław Szarzyński. Tutaj zetknął się po raz pierwszy z ideami sokolstwa. Warto w tym miejscu przypomnieć te idee, bo z nimi Teofil Starzyński zwiąże swoje życie, im podporządkuje i poświęci wszystko.  

        Idea sokola wyrosła na glebie uczuć narodowych i polskich dążeń niepodległościowych a na jej kształt miały także wpływ wielkie prądy kulturalne i społeczne ówczesnej Europy: romantyzm, pozytywizm i demokratyzm, a nade wszystko umiłowanie wolności i ziemi ojczystej, zespolonej nierozerwalnie z kulturą łacińsko-chrześcijańską. 

        Sokolstwo powstało z potrzeby serca i ducha, w wyniku głębokich przemyśleń i rachunku wszystkich błędów popełnionych w tragicznie zakończonym powstaniu styczniowym.

Tragiczną sytuację rodaków pogorszyło materialne, biologiczne i duchowe wyniszczanie narodu polskiego poprzez konfiskaty majątków ziemskich, masowe zsyłki na Sybir, więzienia i egzekucje niepokornych, niszczenie dorobku narodowego, jego kultury, szkolnictwa i historii.

W takich, groźnych politycznie warunkach – zaledwie w trzy lata po klęsce Powstania Styczniowego – grupa młodych akademików, lwowskich patriotów, wsparta pomocną dłonią byłych powstańców, postanowiła przerwać zaczarowany krąg powszechnie panującej niemocy i przygnębienia, kładąc podwaliny pod przyszłą, szeroko zakrojoną pracę z młodzieżą, aby podnieść jej sprawność fizyczną i poczucie duchowej wartości. Była to zupełnie nowa forma, aczkolwiek czerpiąca wzorce z antycznej tradycji greckich gimnazjonów, w których doceniano wartość harmonijnego rozwoju człowieka. „Mens sana in corpore sano” – „W zdrowym ciele zdrowy duch” było pierwszym hasłem SOKOŁA, powołanego w 1862 roku przez Czechów, a w 5 lat później przystosowanego do rodzimych potrzeb przez Polaków we Lwowie. 

        SOKÓŁ miał być tym uniwersalnym spoiwem, łączącym w czas niewoli zalety umysłu i wolę rodaków w monolit, zdolny we właściwej chwili walczyć o niepodległość a po jej zdobyciu, umieć ją zachować.  Tylko w idealnym zespoleniu myśli i czynu można osiągnąć upragniony cel. Orzeł jako symbol narodowy nie miał prawa istnienia. Dalekowzroczny sokół, w tradycji słowiańskiej był kojarzony z wolnością, sprawnością, wytrwałością i siłą oraz- z niezawodnością ataku. 

        Rycerski etos SOKOŁA rodził się wraz z jego symbolami, oznakami, hasłami i wymogami natury etycznej, zawartymi w statucie, regulaminach jak też w katechizmie i przykazaniach sokolich. Wielkie znaczenie miała wymowa munduru, związana z żołnierską, powstańczą tradycją i pozdrowienie – CZOŁEM i hasło określające dobitnie charakter SOKOŁA: „CZOŁEM OJCZYŹNIE, SZPONEM WROGOWI”. 

        Były to też cnoty rycerskie, jakie wpajano i pielęgnowano w sokolich gniazdach, przyjmujących na swoich duchowych patronów sławnych Polaków – żołnierzy. Bez wątpienia pierwszym wśród nich był naczelnik Tadeusz Kościuszko. Do wielu cnót, obowiązujących w SOKOLE, takich jak: uczciwość, punktualność, odpowiedzialność, wytrwałość, obowiązkowość i odwaga, należy też braterstwo stawiające w karnym, wojskowym szyku sokolich druhów, niezależnie od ich statusu społecznego i majątkowego. 

        Pod sokolim sztandarem, w jednym szeregu zgodnie stawali przedstawiciele inteligencji, rzemieślnicy, arystokraci, robotnicy, oświeceni mieszczanie i włościanie. Wszystkie bez wyjątku stany bezinteresownym zaangażowaniem zaznaczały swą służbę w sokolim zakonie, pomnażając jego zbiorową siłę w dążeniu do wolności. 

        Siłę SOKOŁA tak określił prezes tego związku w zaborze austriackim Tadeusz Romanowicz na zlocie z okazji 25-lecia Sokolstwa Polskiego we Lwowie 12 maja 1892 roku:

        My nie chcemy siły przed prawem ani nad prawem – my chcemy siły na usługę prawa i sprawiedliwości, (…) my jej chcemy ku temu, aby wyższe cele i dążenia ducha narodowego do swego urzeczywistnienia realną znalazły podstawę.

        W tę chwalebną misję zaangażowało się tysiące szlachetnych Polaków i poetów, którzy wypełniali romantyczną rolę przewodników duchowych narodu. Byli wśród nich: Adam Asnyk, Jan Kasprowicz, Mieczysław Romanowski, Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, Michał Bałucki, Wacław Gąsiorowski, Karol Bunsch i inni. Warto pamiętać, że to właśnie dla braci sokolej, na obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem Maria Konopnicka napisała słowa „Roty”. A na zamówienie władz sokolego związku Feliks Nowowiejski skomponował do nich muzykę? 

        Pieśni tej uczono we wszystkich sokolich gniazdach, w kraju i na obczyźnie, tam, gdzie w niestrudzonym locie dotarł SOKÓŁ, by zagarnąć pod swe skrzydła nowe rzesze Polaków.

„Rota” stała się sztandarową pieśnią Grunwaldzkiego Zlotu SOKOŁA, na który przybyli Sokoli w liczbie 8 000 druhen i druhów, dając w dniach 14 i 15 lipca 1910 roku, w Krakowie niewidziany dotąd popis sprawności fizycznej, karności i dyscypliny wojskowej. A „Rota” od tej chwili stała się drugim hymnem narodowym…

        Ale SOKÓŁ – mimo wielu przeszkód – niezmiennie losy swoje łączył z losami narodu. Dlatego zawsze sokolnie, w których zbierała się młodzież na ćwiczenia i inne zajęcia programowe pełne były narodowych pamiątek.  Dla działaczy tego ruchu, ćwiczenia cielesne (dziś kulturą fizyczną zwane) były tylko jednym z wielu, nieodzownych elementów dla osiągnięcia celu ostatecznego. Tym wielkim celem było zmartwychwstanie Polski!

        Dziewiętnastoletni Teofil Starzyński, zafascynowany tak szczytnymi ideami, w 1897 roku z pomocą właściciela sklepu wędliniarskiego założył w Pittsburghu gniazdo Sokoła.  Od tego roku zaczął studiować farmację, którą ukończył w 1901 roku. Otworzył wtedy własną aptekę, a w czasie epidemii ospy (1903 r.) prowadził w polskich dzielnicach szczepienia ochronne. Kontynuował naukę i jako pierwszy Polak w 1904 roku ukończył studia medyczne na uniwersytecie Pittsburghu.  

        Obok pracy zawodowej Teofil Starzyński całym sercem zaangażował się w pracę w Sokolstwie. Rozumiał, że sokolstwo było w stanie walczyć z bronią w ręku i przygotować kadry dla wyzwolonego państwa polskiego. Na pierwszym zebraniu gniazda został jego wiceprezesem. Szybko awansował w strukturach organizacji. Na czwartym Zjeździe Związku Sokolstwa Polskiego w Ameryce, który odbył się w Buffalo w lipcu 1899 roku przewodniczył komisji obrad i został wybrany na wiceprezesa Wydziału Głównego ZSP. W styczniu 1890 roku doprowadził do zakupu dla sokoła w Pittsburghu budynku, który wyposażył w przyrządy gimnastyczne. Był jednym z najaktywniejszych działaczy nurtu niepodległościowego tzw Wolnego Sokolstwa. Na nadzwyczajnym zjeździe sokolstwa w 1912 roku, opowiedział się za zjednoczeniem Sokolstwa w niezależną organizację o charakterze niepodległościowym. Został wybrany na prezesa Zjednoczonego Związku Sokolstwa Polskiego. Sokolstwo jako pierwsza organizacja rozpoczęło przygotowania militarne do walki o wolną Polskę.

        Szkolenia wojskowe – choć prowadzone najczęściej tajnie – od początku istnienia SOKOŁA – przebiegały równolegle do innych zajęć programowych. Do przekazywania informacji między gniazdami rozsianymi po świecie służyły specjalne szyfry wewnątrzorganizacyjne, z pomocą których koordynowano i aktualizowano plan działań. Intensywnym szkoleniem wojskowym objęte zostały wszystkie gniazda sokole. 

        Chwalebnym dziełem Sokołów zza oceanu było powołanie do życia Fundacji Kościuszkowskiej, realizującą do dziś swoją misję, a także organizowanie wielu kursów wojskowych i szkół podoficerskich, szkoleń służb sanitarnych oraz niesienie finansowej pomocy Polsce. 

        Kiedy I wojna światowa zaczęła zbierać śmiertelne żniwo, Sokolstwo Polskie w Ameryce wstrząśnięte losem rodaków zmuszonych przez zaborców do bratobójczej walki jako pierwsze złożyło na ręce prezydenta Wilsona memoriał, domagający się odbudowania Polski. 

        Delegacja SOKOŁA na czele z ówczesnym prezesem – Teofilem Starzyńskim została życzliwie przyjęta i zapewniona przez prezydenta Stanów Zjednoczonych o jego poparciu dla polskich dążeń niepodległościowych. Te prawdziwie braterskie czyny zostały wsparte ogromną daniną życia jaką sokolstwo zza oceanu złożyło swej macierzy dając Armii Polskiej 20 000 znakomicie wyszkolonych, sokolich żołnierzy i oficerów. 

        Armia Polska we Francji swoją potęgę zawdzięcza w dużej mierze sokolstwu dającemu jej liczebną siłę a także kadrę kierowniczo-organizacyjną. Dużą rolę w tym patriotycznym dziele odegrał płk dr Teofil Starzyński, W 1917 roku wraz z innymi działaczami, a szczególnie z wybitnym polskim pisarzem i oficerem Wacławem Gąsiorowskim doprowadził do otwarcia obozu w Niagara on the Lake, szkolącego ochotników do Błękitnej Armii. Wydał specjalny rozkaz do Sokołów o wstępowaniu do Polskiej Armii. Zabiegał o środki na jej wyposażenie i na pomoc głodującym rodakom w Polsce. Spełniwszy swoje obowiązki w komisji rekrutacyjnej sam wstąpił w szeregi Armii gen. Józefa Hallera i w stopniu majora został szefem służby medycznej. W 1919 roku przybył z Błękitną Armią do Polski i wziął udział w walkach na Ukrainie o ustalanie granic polskich na wschodzie.

        To dzięki takim ludziom jak dr T.A Starzyński zaistniała potężna Armia Polska, która utorowała Polsce drogę do równoprawnego uczestniczenia w konferencji zakończonej aktem podpisania Traktatu Wersalskiego. I nie jest przypadkiem, że uczynili to w imieniu niepodległej Polski dwaj wielcy znani i szanowani w świecie sokoli Ignacy Jan Paderewski i Roman Dmowski!? … 

        Sokoły! Wolności ptaki i Polski przednia straż 

        Wierniejszych dzieje nie znały, nie widział Naród nasz. 

        Kiedy stajemy społem przysięga brzmi jak spiżowy dzwon Tobie Ojczyzno – Czołem! Wrogowi – ostry szpon!…?

        Wielu sokołów poległo, wielu wróciło jako inwalidzi i bez środków do życia. I wtedy znowu dr. Starzyński stanął przy nich. W 1920 roku zajął się organizowaniem hallerczyków w Stanach Zjednoczonych. W rok później powstało SWAP, którego pierwszym prezesem był właśnie T. Starzyński. W 1925 roku ponownie zostaje prezesem Sokołów. Sprzeciwia się „amerykanizacji” tej organizacji, zabiega o kontakty z Macierzą. Utrzymuje aż do śmierci Mistrza, kontakt z Ignacym Paderewskim. 

        Podczas II wojny światowej zabiegał u Aliantów o pomoc dla Polski.  Był jednym z twórców i założycieli w 1944 roku Kongresu Polonii Amerykańskiej i jednym z jego wice prezesów. 

        Na Zlocie w Warszawie 15 sierpnia 1925 roku, minister Raczkiewicz udekorował sztandar Sokolstwa Polskiego w Ameryce Orderem Polonia Restituta. Sam Teofil Starzyński otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski w 1925. Wcześniej w 1922 roku rząd francuski udekorował go Legią Honorową. W 1961 roku w Szczecinie nazwano jedną z ulic jego imieniem. W 1962 mianowany pośmiertnie przez władze RP na uchodźstwie do stopnia generała brygady.

        Zmarł 4 kwietnia 1952 roku w Pittsburghu, został pochowany na cmentarzu przy Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown. 

        Przez historyków legionowo-sanacyjnych w okresie II RP nie został właściwie doceniony olbrzymi udział SOKOŁA, jego twórcy i przewodnika w czynie niepodległościowym. 

        Podobna sytuacja ma miejsce w momencie obchodów 100 lecia odzyskania niepodległości. Nie było żadnego pośmiertnego orderu ani wspomnienia architekta naboru 20 tysięcy ochotników do Błękitnej Armii. 

        Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. 

        Nigdy nie jest na to za późno.

Katarzyna Murawska, Waldemar Biniecki

Jedną z charakterystycznych cech naszego politycznego sąsiedztwa jest rozgardiasz amerykańskiej polityki. Prezydentowi Trumpowi do tej pory nie udało się sformować skutecznej administracji zdolnej do forsowania jego pomysłów. Liczba zmian kadrowych pokazuje że prezydent się miota; liczba zablokowanych decyzji świadczy, że Trump nie ma kim robić tego, co by chciał.

Czy ma mądre pomysły?

Pozostało do przeczytania 80 proc. tekstu


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany niedziela, 06 styczeń 2019 01:00
czwartek, 03 styczeń 2019 14:14

LUCYFERIADA 2019 CZYLI KROKI KOMANDORA

Napisane przez

ligeza“Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią” – zauważył niejaki Ajschylos. Pięknie powiedziane, na pięćset lat przed Chrystusem. Inna rzecz, skąd u greckiego poety tak celna opinia poświęcona działalności późniejszego o 2500 lat rządu Mateusza Morawieckiego.

“Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią” – powtórzmy sobie dla zapamiętania. Konkluzja, po której niczego dodawać nie należy, a to, by nie skisła wieloznaczna, a przez to kompletna zawartość. A jednak.

czwartek, 03 styczeń 2019 14:07

Zbiorowisko poświątecznych rzeczy zbędnych

Napisane przez

I znów mamy po świętach. Porządek zrobiony w opakowaniach po prezentach. Opakowania nadające się do ponownego użycia ładnie poskładane i odłożone. To nic, że odłożone tak dobrze, że w przyszłym roku i tak ich nie znajdziemy. Ale jak dobrze poszukamy, to znajdziemy zbiór innych starych, pożółkłych i nadgryzionych przez myszy torebek na prezenty i papierów z jakiegoś zaprzeszłego roku. No cóż, kultura biedy.

Zostało 85 proc. tekstu

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.