farolwebad1

A+ A A-

Życie polonijne

poniedziałek, 02 lipiec 2012 22:52

Pokaz ogni sztucznych na Canada Day 2012

Napisane przez

 © Katarzyna Nowosielska

Pokaz ogni sztucznych sfotografowany z plaży na Beaches

Canadian Polonia (the Polish-Canadian community) seems to have a perennial misapprehension of what constitutes “objective” cultural influence and power in today's Canada. Indeed, some representatives of Canadian Polonia have a rather curious definition of what "culture" and "cultural activities" actually consist of. Considering persons of Polish descent in Canada are said to number close to a million, it appears the community has a comparatively minor influence in Canadian society.

The Polish community in Canada seems to have a larger number of prominent artists (such as sculptors, painters, and so forth), than writers. Sculpture and painting often seem to offer far less scope for making a strong social impact, than writing. Some types of writing (such as opinion journalism) have almost immediate social and political effects. There are currently no opinion-columnists on staff in any of the major Toronto newspapers (Globe and Mail, National Post, Toronto Star, or Toronto Sun), who could be identified as belonging to the Polish-Canadian community, nor do any such opinion-columnists in any major newspaper in the country come to mind. There are also very few authors of books by recognized publishers.

It could be argued that “objective” cultural influence and power does not mainly emphasize such phenomena as art exhibits, dramatic shows, symphony concerts, and poetry recitals. Rather, it means – at its most expansive definition -- the extensive participation of community-minded activists in well-funded, well-supported structures across the various institutions of Canadian society, such as the mass-media, the state bureaucracies, the education system (especially at the university level), and so forth. It also means the extensive funneling of government and major corporate philanthropic support to various facets of the community's activities. What can one say when even the post of the President of the Canadian Polish Congress is a volunteer position.

One can see over the decades the perennial inability to create a serious Polish-Canadian political and cultural "lobby" -- although Polonia organizations and individuals have been talking about such a goal for many years. There is a chronic lack of funding, either from within the community, or from various levels of government – despite the fact that some reasonable expectations for the latter have been created as a result of the officially-proclaimed governmental multiculturalism policies. There is the inability to convince wealthier members of the community to substantially support community endeavours, especially in regard what could be called “objectively culturally-empowering” initiatives – such as, for example, the proposed Polish-Canadian Defence Fund. In such a heavily media-saturated society, the ongoing monitoring of various Canadian media and launching a coordinated response when necessary, cannot be entrusted solely to volunteer effort.

There are, currently, only a few M.P.s who could be identified as emphatically belonging to the Polish-Canadian community, in the Canadian Federal Parliament. The coming to power of a new government in Ottawa in 2006 has somewhat ironically resulted in substantial movement on some difficult issues (such as the lifting of visa requirements for Polish citizens visiting Canada, and a pension plans agreement between Canada and Poland) that had been log-jammed for years under previous administrations. Also, there has occurred the restoration of recognition of veteran status for Polish armed forces veterans who had served with the Allies during World War II – a status that had been withdrawn in 1995 by the Chretien government. The Polish armed forces veterans who came to Canada in the aftermath of World War II, had constituted one of the largest Polish immigrant waves to Canada.

The recent developments in Canadian politics could suggest that it would be helpful if people paid less attention to old, mostly unrequited political affections, but rather created the conditions for a situation where all the major parties are going to be seriously courting the community.

Polish immigrants and their offspring often do quite well materially in Canada – mostly through dint of sheer hard work and abstemious living. However, they usually have an emphasis on individual or family advancement, with a downplaying of community efforts. Because of the legacy of Communism, many Poles from the later immigrant waves associate community work with a distasteful "social activism" -- which the Communist regime in Poland had apparently always been trying to force people into. Despite often great, outstanding accomplishments by individuals of Polish descent in Canada, the community is usually not strengthened.

Could one hope that there could be at this late date a synergy of concerned persons of Polish descent in Canada that would be able to make some significant cultural and political impact?

 

 

Podobno Napoleon Bonaparte tak zachwycił się wileńskim kościołem św. Anny, iż żałował, że nie może go zabrać do Paryża.

Nawet jeśli nie jest to prawda, to kościół św. Anny bezapelacyjnie zasłużył na taką legendę. Kościół usytuowany jest przy ulicy Maironio (św. Anny) 8, tuż przy brzegu rzeki Wilejki. Historia jego budowy jest prawie nieznana. Nieznane są również nazwiska mistrzów, którzy go wznosili. To, co dziś wiemy, to że powstał na przełomie XV i XVI i jest jedną z nielicznych gotyckich budowli na Litwie. W różnych źródłach gotyk ten zwie się płomienistym, niderlandzkim bądź wileńskim. O niezwykłości stosunkowo niewielkiego ceglanego kościoła, o wymiarach 22 na 10 metrów, decyduje oryginalna fasada zdobiona wieloma łukami oraz ażurowe wieżyczki. Wzmianki o pierwszym kościele, który stał na miejscu obecnego, pochodzi z roku 1501. Ówczesna świątynia była już murowana z, prawdopodobnie, drewnianymi stropami. Niektórzy badacze budowę tego kościoła przypisują Michałowi Enkingerowi, budowniczemu murów obronnych w Gdańsku oraz kościoła Brygidek w Elblągu.

Kościół św. Anny, położony w tzw. bernardyńskim zakątku, to niezwykłej urody przykład gotyku płomienistego. Maleńki, jednonawowy kościół, z wyodrębnionym prezbiterium, stojący w jednym z zakoli Wilejki, uważany jest słusznie za perłę późnego gotyku w Europie Środkowej. Szczególnie fasada, wykonana w cegle, zachwyca bogactwem formy częstym w ostatniej fazie gotyku. Efekt osiągnięto m.in. poprzez użycie 30 rodzajów specjalnie wykonanych ceglanych kształtek. Kościół powstał w końcu XV wieku za rządów wielkiego księcia Aleksandra Jagiellończyka, być może jako kaplica dworska. W roku 1554 został czasowo przejęty przez wyznawców luteranizmu. Następnie, w roku 1564, świątynię zniszczył pożar. Już jednak kilkanaście lat później kościół został odbudowany staraniem abp. lwowskiego Jana Dymitra Solikowskiego z funduszy wojewody wileńskiego Mikołaja Radziwiłła i kardynała Jerzego Radziwiłła. W okresie rozbiorów, w roku 1812, na kilka lat, kościół zamieniono na magazyn wojskowy.

Przebudowywany kilkakrotnie. Najpierw, w roku 1871, pod kierunkiem architektów rosyjskich: Mikołaja Czagina i Iwana Lewickiego. Następnie, w latach 1902-1909, pod kierunkiem polskich architektów: Józefa Piusa Dziekanowskiego i Sławomira Odrzywolskiego.


Wnętrze kościoła św. Anny niczym szczególnym się nie wyróżnia. Świątynia składa się z jednej nawy wysokości ponad 12 metrów, którą od prezbiterium oddziela wysoki, ostry łuk gotycki. Nawa ma zaledwie 19 metrów długości oraz prawie 9 metrów szerokości. W północnej części świątyni znajduje się zakrystia z roku 1613 oraz galeria łącząca kościół św. Anny z pobliskim kościołem Bernardynów. W kościele znajdują się trzy barokowe ołtarze i tablica ścienna poświęcona pamięci Jakuba i Anny Naporkowskich z roku 1625.


Kościół jest obecnie czynny i nabożeństwa odbywają się w nim codziennie w języku litewskim. Obok kościoła stoi neogotycka dzwonnica z roku 1874 zaprojektowana przez architekta Nikołaja Czagina, nawiązująca stylem do późnego gotyku. Tuż obok kościoła znajduje się pomnik Adama Mickiewicza.
Tekst i zdjęcia


Leszek Wątróbski
Szczecin

piątek, 29 czerwiec 2012 22:05

Nasza minisonda z nr. 26

Napisał

sonda26-1Adam Wieczorek - Zbliża się Canada Day. Ile serca ma Pan dla Kanady, a ile dla Polski? Bardziej się Pan czuje Kanadyjczykiem czy Polakiem? - Raczej Kanadyjczykiem. Polakiem jestem, kupuję gazety; mnie interesuje, co w Polsce się dzieje, denerwuję się, więcej nerwów mnie to kosztuje, jak te rządy i ten system sprawiedliwości działają, to jest po prostu nie do pomyślenia. Ale tak ogólnie to przeżyłem tu więcej jak w Polsce, jestem od 67 roku. Ja żyję tym, co tu jest. - I jak Pan ocenia teraz Kanadę, pogarsza się, poprawia? - Psuje się, pogorszyło się. Kiedyś to było takie życie tutaj, dobre, wesołe, beztroskie, a napchało się... Po prostu wszystko było tańsze. A napchało się tego... Podatków takich nie było dużych, długów się narobiło, wszystko przez tę, jak to mówią, emigrację, nie emigrację, to są ci uchodźcy. Do czegóż to podobne. Przyjadą i tu im dają apartament, a spróbuj ty dostać ten apartament.


sonda26-2Darek Wiekiera (Supreme Pierogies) - Mamy w niedzielę Canada Day, czy więcej w sercu miejsca dla Polski, czy dla Kanady? - Tak samo. - 50 na 50? Tak jest. Polska jednak cały czas jest w sercu. Telefony, kontakty z rodziną, jednak więcej przeżyłem w Polsce niż tutaj i jednak ciągle się wraca i sentyment jest. - A Kanada? Psuje się, poprawia czy jest tak samo, bo teraz pora na refleksję? - Pod względem czego? - Poziomu życia. - Mnie dała więcej możliwości wykazania się tym, co robię, pracy, tak że ja uważam, że jest coraz lepiej może ze względu na to, że firma, w której pracuję i którą reprezentuję, cały czas się rozwija i mówię to pod tym względem. Dla mnie jest to przyszłość, dla nas widzę jeszcze większe możliwości. Ale to wszystko związane jest z pracą. Po prostu lubię to, co robię. - Jest to nadal kraj wielkich szans i dużych możliwości? - Tak, jeżeli się trafi w to, co tutaj potrzeba dla ludzi, to po prostu jest dobrze; dla mnie jest to wyzwanie, w którym się tutaj spełniam i w którym widzę jeszcze tutaj możliwości. Mam teraz najlepszy wiek do działania.

sonda26-3Irena - Bardziej czuje się Pani Polką czy Kanadyjką? - Kanadyjką. - Dlaczego? - Ja wiem, w Polsce jestem mało. - A jak długo Pani tutaj jest? - Od 25 lat. - I bardziej z tym krajem jest Pani związana? - Tak. Bo tam nie mam nikogo, tylko tutaj. Jeżdżę tam raz na 10 lat, czyli właściwie rzadko. - Ale widzę, że Pani gazety polskie bierze? - Gazety zawsze czytam. Polskie gazety czytam tak samo, jak oglądam dziennik, wiem, co dzieje się w Polsce. - Ale nie czuje się Pani związana? - Nie. - A jeśli chodzi o Kanadę? Pogarsza się, jest tak samo, czy się polepsza? - Pogarsza się. - W stosunku do tego co było 25 lat temu, gdy Pani przyjechała? - Tak. Jest bardzo dużo gorzej. O wiele ciężej żyć.


sonda26-4Marek - Gdy Pan myśli o sobie, to bardziej jako o Polaku czy Kanadyjczyku? Ma Pan w sercu więcej miejsca dla Kanady czy dla Polski? - Dla Polski. Ale ponieważ dzieci są urodzone i wychowane tutaj i wszystko, czego się dorobiłem, mam tutaj, tak że Kanada też tam jest. - Ale nadal czuje się Pan Polakiem? - Tak, oczywiście. - Gdy Patrzy Pan na Kanadę przez te 20 lat, pogarsza się, polepsza, zmienia się? - No chyba się generalnie polepsza. Popatrzmy, co było 20 lat temu w Toronto, a co teraz jest, przejeżdżając przez downtown, co się wybudowało, co się zmieniło. Myślę, że każdemu się chyba też polepsza czy to ciężką pracą, czy też w inny sposób, ale każdemu się poprawia. - Jest to kraj do życia? - No, jest na pewno jest. - Co Pana denerwuje najbardziej? - Tumiwisizm, biurokracja. My uciekliśmy od takich rzeczy w Polsce, tutaj panuje totalny idiotyzm, gdy się pójdzie coś załatwić. - Czy to nie dlatego, że ludzie nie reagują, są bierni, nie chodzą na wybory? - Nie wiem, ciężko powiedzieć. - Ale w urzędach się pogarsza? - W urzędach zawsze było słabo i jest nadal ciężko. Brak odpowiedzialności przy podejmowaniu decyzji - to na każdym szczeblu tutaj jest w Kanadzie.

W piątek, 22 czerwca br w parafii Sacred Heart w Guelph gościł ksiądz Isakowicz- Zaleski. Spotkanie Księdza z Polonią Kanadyjską rozpoczęło się mszą świętą w intencji Ojczyzny o godzinie 19:00, którą celebrował proboszcz parafii ksiądz Jacek Walkiewicz. Na Eucharystii zebrało się kilkadziesiąt osób, które dojechały nawet z odległych miast, z Toronto, Mississaugi, Brampton i Hamilton. Wśród zebranych pojawiła się delegacja Koła Sympatyków Prawa i Sprawiedliwości w Kanadzie pod przewodnictwem przewodniczącej Barbary Rode. Uroczystości zorganizowało Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego ‘Orzeł Strzelecki’ z prezesem Grzegorzem Waśniewskim na czele.


Po Mszy świętej odbyło się spotkanie z księdzem Isakowiczem. Gość z Polski przybył do Kanady promować swoją najnowszą książkę pt. „Chodzi mi tylko o prawdę” i promować dzieła fundacji im. Brata Alberta. Opowiadał również o innych swoich dziełach literackich, które można było nabyć po spotkaniu wraz z dedykacją autora. Tu warto zauważyć, że przychód ze sprzedaży książek przeznaczony jest całkowicie dla Fundacji. Każda książka to cegiełka.

Ksiądz Isakowicz – Zaleski rozpoczął swoje tournee po Kanadzie od wizyty w Ottawie. Następnie skierował się do Montrealu, Toronto , Hamiltonu i Guelph, a w niedzielę był w London. Gość rozpoczął spotkanie od przedstawienia się i przekazania zebranym kilku informacji ze swojego życiorysu. Urodził się w Krakowie gdzie został wyświęcony i obecnie jest księdzem archidiecezji krakowskiej. Jest proboszczem parafii w Gliwicach dla Ormian katolików oraz przez ostatnie 25 lat prowadzi fundację im. Brata Alberta, która zajmuje się osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, a jej główna siedziba znajduje się w Radwanowicach pod Krakowem. Łącznie fundacja posiada 28 placówek dla około tysiąca osób. Fundacja prowadzi przedszkola, szkoły, świetlice dla młodzieży, warsztaty terapii zajęciowej, domy stałego pobytu oraz domy środowiskowe.

Ksiądz Isakowicz wyjaśnił zebranym dlaczego zajmuje się pisaniem i jak ważna jest współpraca z różnymi mediami, które mają ogromny wpływ na świadomość ludzką. Sam jest felietonistą Gazety Polskiej oraz Gazety Polskiej Codziennie. Prowadzi swoją stronę internetową oraz własny blog i współpracuje z Telewizją Polską. Gość podkreślał jak dużą wagę ma obecnie Internet i jak istotne jest, aby korzystać z tego medium. Polecał też korzystanie z różnych niezależnych źródeł informacji.

Autor książki „Moje życie nielegalne” przekazał zebranym jakie tematy zostały poruszone w tej pozycji. Między innymi w rozdziale ósmym znajdziemy wyjaśnienie dlaczego lustracja jest rzeczą bardzo ważną, są opowieści o Ormianach, o niepełnosprawnych i o działaniach fundacji oraz o własnych doświadczeniach na przykład z czasów kiedy ksiądz Isakowicz był kapelanem Solidarności.

Kolejne dwa dzieła dotyczą kresów wschodnich. Pamiętnik ojca księdza Isakowicza – Zaleskiego pt. „ Kronika Życia” opisuje jak wyglądały Kresy Wschodnie, z których pochodzi. Urodził się bowiem na Ziemi Tarnopolskiej. Czytelnik znajdzie tu opisy tego co się działo przed wojną, w trakcie wojny oraz podczas okupacji radzieckiej i niemieckiej, w tym o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich UPA. Druga książka pt. „Przemilczane ludobójstwo na Kresach.” koncentruje się głównie na temacie Kresów. Warto zwrócić uwagę, iż : „Polacy, Żydzi, Niemcy, Ormianie, Rusini czyli Ukraińcy żyli w zgodzie. Dopiero niestety wojna przyniosła, a wcześniej ideologia Stepana Bandery. (...) Bandera był zbrodniarzem, który głosił obowiązek wyrżnięcia, wymordowania Żydów i Polaków i to doprowadziło do tego co się działo nie tylko na Wołyniu, ale również na Podolu, w latach 1930 – 47.” – powiedział ksiądz Isakowicz. Wspomniał również o tym, iż w Toronto do nie dawna żył śp. pan Wiktor Poliszczuk, Ukrainiec, który pisał prawdę o tym co się działo, był bardzo krytyczny wobec Bandery i pokazywał, że droga do pojednania Polsko – Ukraińskiego prowadzi poprzez prawdę. Ksiądz Zaleski nawoływał do mówienia zawsze prawdy. Podkreślał, że niczego nie da się zbudować na kłamstwie.

Ostatnia książka pt. „Chodzi mi tylko o prawdę” wywołała już wiele emocji w Polsce. Zaledwie dwie strony w tym dziele traktują o problemie homoseksualizmu, a samo poruszenie tego tematu wywołało lawinę krytyki. Pomimo, iż problem ten jest tu poruszony sama książka nie jest o homoseksualiźmie. Składa się z sześciu rozdziałów: o ludobójstwie na Ukrainie, o kościele Ormiańskim, o llustracji w kościele, a także poruszone są inne tematy społeczno – polityczne.

Po zakończeniu prezentacji swoich dzieł Gość przybliżył sytuację w Polsce. Ubolewał nad tym, iż zbyt mało obywateli bierze udział w wyborach. Wspominał etos Solidarności, wielki wybuch patriotyzmu w Narodzie, a potem fałszywy ‘okrągły stół’ i zdradę Wałęsy. „Obecnie wartości Solidarnościowe są rozmywane.” – stwierdził Ksiądz.

Kolejnym punktem spotkania były pytania od uczestników. Polonia chciała wiedzieć jak zakończy się sprawa Telewizji Trwam. Ksiądz Isakowicz przyznał, że wsparł swoim podpisem petycję do KRRT o przyznanie miejsca dla TV Trwam na multipleksie. Uważa, że wolność mediów jest rzeczą podstawową i należy o nią walczyć. Trzeba również tworzyć własne wolne media np. w Internecie. Prostesty w walce o wolność słowa są ważne i potrzebne.

Poruszona została sprawa ostatnich samobójstw w Polsce. Ksiądz Zaleski stwierdził, że do wyjaśniania tak poważnych spraw potrzebna jest komisja śledcza. Ostatnia liczba samobójstw jest szalenie niepokojąca. Niezależne media powinny patrzeć prokuraturze na ręce co w tej sprawie robi.
Z sali padło pytanie dotyczące Kresów. Autor książek zachęcał do ich czytania, tam znajduje się mnóstwo informacji na ten temat. Czym były Kresy? „Kresy od czasów Kazimierza Wielkiego i Jadwigi Andygaweńskiej, Władysława Jagiełły były przyłączone do Polski, oczywiście na drodze pokojowej. Były to tereny wielonarodowościowe, wielowyznaniowe, tereny na których oprócz Polaków mieszkało dwadzieścia różnych narodowości. I wiele narodowości uciekało na te kresy, bo tu panowała wolność. Między innymi Ormianie, którzy spod Świętej Góry Ararat, tam gdzie stanęła Arka Noego, prześladowani przez Turków, Muzułmanów uciekali do Europy, między innymi poprzez Krym, Bałkany trafiali do miast Rzeczpospolitej, Lwowa, Kamieńca Podolskiego i innych miast.”- opowiadał ksiądz Isakowicz. O Ormianach mówi ciepło, jako o wiernych Rzeczpospolitej, którzy nigdy nie kolaborowali z okupantem, katolikach z własnym obrządkiem. Przed wojną istniała diecezja we Lwowie z dziesięcioma parafiami. Po 45 roku Rosjanie wszystko zniszczyli, a Ormianie wraz z Polakami musieli uciekać na ziemie zachodnie, gdyż również Ukraińcy ich mordowali. Pozostała mała grupa. Ostatnio jednak do Polski napływa nowa emigracja Ormian. Warto podkreślić, że ksiądz Isakowicz – Zaleski jest przedstawicielem mniejszości ormiańskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowościowych oraz duszpasterzem Ormian. Ormianie są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków. Opisy zwyczajów i obyczajów można znaleźć w książkach Księdza.

Temat niezależnych mediów oraz sprawy polityczne ponownie zostały poruszone przez zgromadzoną Polonię. Ksiądz Isakowicz opowiedział zebranym o swoim ostatnim artykule, w którym ukazuje manipulacje medialną. Sprawa dotyczyła kardynała Dziwisza. Kiedy Kardynał oficjalnie popierał Platformę Obywatelską był ceniony przez mainstreamowe media. W momencie kiedy poparł walkę telewizji Trwam o miejsce na multipleksie został brutalnie skrytykowany. Użyte zostały przeciwko niemu kuriozalne argumenty jak na przykład fakt, iż jego ojciec był kolejarzem. Był to celowy atak, aby poniżyć Kardynała, w zemście za poparcie jakiego udzielił TV Trwam.

Ksiądz przypomniał również sprawę nie zajęcia przez Episkopat stanowczego stanowiska popierającego obronę Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Ówczesne działania poniosły ze sobą konsekwencje. „ Uważam, że Episkopat powinien jasno i wyraźnie w wielu sprawach powiedzieć ‘tak’ albo ‘nie’, a nie próbować tak lawirować w pewnych sprawach i ta koncepcja, że się jakoś ze światem polityki dogadamy się spaliła czyli to jest tzw. sojusz ołtarza z tronem. Na krótką metę sojusz ołtarza z tronem jest dobry dla Kościoła, ale po pewnym czasie kończy się tak jak ten atak Newsweeka na Kardynała Dziwisza czyli trzeba pewnej mądrości.”- podsumował ksiądz Zaleski.

Poruszone były również tematy ‘okrągłego stołu’, ‘nocnej zmiany’ i lustracji, która nie została przeprowadzona ani w Polsce, ani w Polonii, a przeszła na przykład w Niemczech, co pomogło w uporządkowaniu wielu spraw. Wiele środowisk w Polsce nie chciała przeprowadzić lustracji, w tym Kościól. Jest to wielce niekorzystne. Zajęcie się tymi sprawami byłoby zdrowe i pomogłoby oczyścić wiele środowisk. Więcej o sprawie lustracji w kościele można wyczytać w książce „Księża wobec bezpieki.”

Tragedia Smoleńska była również tematem zainteresowania zebranych. Ksiądz Zaleski stwierdził, że jest zdecydowanym zwolennikiem powołania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Po zakończeniu wykładu Gość Specjalny podpisywał zakupione przez uczestników książki. Spotkanie przebiegło w serdecznej atmosferze i było bardzo produktywne. Polonia miała szansę dowiedzieć się wiele ciekawych aspektów z naszej historii oraz ze spraw teraźniejszego życia codziennego w Polsce.

Warto również wesprzeć działania fundacji Brata Alberta, która pomaga osobom niepełnosprawnym intelektualnie prowadzić normalne, ciekawe życie. Osoby chętne do udzielenia wsparcia proszone są o wpłaty na konto: Bank PEKAO SA, ul. Pijarska 1, Kraków 21 1240 4533 1111 0000 5428 2421, a osoby zamieszkujące poza granicami Polski na konto: SWIFT (BIC) : PKOPPLPW IBAN: PL 21 1240 4533 1111 0000 5428 2421.

Dodatkowe informacje na temat działalności księdza Isakowicza – Zaleskiego można znaleźć na stronie: isakowicz.pl

Tekst i zdjęcia

Barbara Rode

Dzieje katedry wileńskiej związane są ściśle z losami Wilna. Dla historyka sztuki i architekta katedra jest pomnikiem znacznie mniej interesującym niż wiele innych kościołów wileńskich – takich jak: św. Anny, św. Jana, św. Michała czy św. Ducha. Świątynia zbudowana jest z cegły o jasnych tynkach. Ma formę wydłużonego czworoboku o wymiarach 53 na 26 metrów. Jej fronton zdobi okazały portyk oparty na 6 doryckich kolumnach. Na rogach świątyni znajdują się przybudówki kaplic i zakrystii.

     

Pierwszy drewniany kościół, który stał na miejscu obecnej katedry, ufundował król Władysław Jagiełło w XIV wieku (1387-88), na miejscu pogańskiego gaju i świątyni. Po pożarze świątyni, w roku 1419, wzniesiono tam kościół murowany. Jego budowniczym i fundatorem był wielki książę litewski Witold. Rozbudowa katedry trwała latami. Dobudowywano do niej liczne kaplice, fundowane przez książąt i magnatów litewskich – takich jak: Wojciech Moniwid, Marcin Gasztołd, Michał Kieżgajł czy wreszcie król Kazimierz Jagiellończyk. Po kolejnym pożarze, w roku 1610, przystąpiono do kolejnej, trzeciej odbudowy świątyni, trwającej dwadzieścia kilka lat. W tym też czasie dobudowano tam największą kaplicę p.w. św. Kazimierza, kanonizowanego w roku 1603. Prace adaptacyjne kaplicy trwały do roku 1636. W latach 1655-1660 Wilno zajęte zostało przez wojska rosyjskie. Z katedry wywieziono wówczas relikwie św. Kazimierza. Rosjanie splądrowali doszczętnie świątynię i zniszczyli wiele grobów. Po odejściu Rosjan z Wilna musiano ją ponownie, już po raz czwarty, odbudować. Kolejna przebudowa nadała świątyni wyraźnie barokowy styl. Pracami kierował i je prowadził Jan Salvator. Następna gruntowna, piąta już przebudowa świątyni, miała miejsce w roku 1777. Kierował nią wileński architekt Wawrzyniec Gucewicz, a po jego śmierci prof. Michał Szulc. W roku 1931 katedrę wraz z podziemiami zalały wody Wilii i Wilenki. Powódź spowodowała zapadnięcie się płyt marmurowych w kaplicy św. Kazimierza. Po zajęciu Litwy przez Armie Czerwoną, w roku 1944, katedrę zamieniono na Muzeum Sztuki (1956) z galerią obrazów. Tak było do roku 1989, kiedy to świątynię zwrócono wiernym Kościoła katolickiego.

      Wnętrze katedry, nie licząc kaplic, posiada tylko dwa ołtarze: kanoniczny i wikariacki i jest wypełnione licznymi obrazami. Wieniec 11 kaplic, które znajdują się w katedrze, zawiera liczne cenne pomniki, obrazy i rzeźby. Najwięcej jest ich w kaplicy św. Kazimierza, zbudowanej z polecenia króla Zygmunta III, a dokończonej przez Władysława IV. Na ołtarzu, pod trumną świętego, znajduje się niewielki obraz św. Kazimierza o trzech rękach, namalowany w roku 1520. Podanie mówi, że ręka zamalowywana przez malarza kilkakrotnie wydobywała się spod farby, co uznano za cud.

      Pozostałe kaplice posiadają zdecydowanie uboższy wystrój. I tak, kaplica św. Marii Magdaleny, zwana Biskupią oraz dawniej Januszewską, została ufundowana przez biskupa wileńskiego Jana, pochowanego tam w roku 1536. Pochowani tam są również inni biskupi wileńscy.

      W następnej kaplicy, św. Ignacego Loyoli, znajduje się kilka cennych dzieł sztuki oraz nagrobki: Jana Radziwiłła i Zofii Wiśniowieckiej. Kolejną kaplicę, św. Pawła, zwaną inaczej Montwidowską, przerobiono z dawnej kruchty. Obok niej znajduje się kaplica następna, Ukrzyżowanego Zbawiciela, zwana też Gasztołdowską, ponieważ została ufundowana przez Marcina Gasztołda, wojewodę trockiego. Na jej ścianach znajdują się dwa najstarsze i najcenniejsze nagrobki: biskupa Holszańskiego i Wojciecha Alberta Gasztołda – wielkiego kanclerza litewskiego. Ostatnia kaplica po prawej stronie katedry – św. Jana Nepomucena, zwana jest obecnie kaplicą Zesłańców, a dawniej Czarną lub Częstochowską.

      W lewej części świątyni, najbliżej chóru, znajduje się kaplica św. Władysława, zwana inaczej Woyniańska. Zbudowano ją na miejscu dawnej zakrystii kaplicy królewskiej. Obok kaplica Niepokalanego Poczęcia NMP, zwana często Królewską, ufundowana przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Kolejna kaplica, NMP, nazywana Kieżgajłłowską, ufundowana w roku 1436 przez Michała Kieżgajłłę – wojewodę wileńskiego. I dwie następne: kaplica św. Piotra, w której pochowano kapelana Legionów Polskich biskupa Władysława Bandurskiego, i kaplica Grobu Pańskiego, otwierana tylko w Wielki Piątek i Wielką Sobotę.

      Obok katedry stoi 57 metrowa wieża dzwonnicza, zbudowana w XVII wieku, z 18 różnej wielkości dzwonami.

      Tekst i zdjęcia

Leszek Wątróbski

Nie bój się, nie lękaj się! Wypłyń na głębię!

Jan Paweł II

      Dobiegły końca zmagania konkursowe. Zdobywcy Głównej Nagrody Konkursu będą reprezentować dzieci i młodzież Polonii kanadyjskiej w październiku tego roku w Polsce na VIII Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim pt. "Mówimy Reymontem", który odbędzie się w Kleszczowie.

      Do udziału w XLII Konkursie Recytatorskim, Fundacja W. Reymonta otrzymała prawie 246 zgłoszeń (taśmy z nagraniami recytacji) z Kolumbii Brytyjskiej, Ontario i Quebecu.

      Komisja Sędziowska w składzie: Darek Sowiński – Burlington, Marta Wlaz – Hamilton, Marian Wojciechowski – Hamilton, zakwalifikowała 39 recytatorów, którzy walczyli w Finale Konkursu o medalowe miejsca w sześciu grupach wiekowych.

      Jury Konkursu przesłuchań finałowych i Koncertu Laureatów w składzie:

      - Lidia Buźny – Cambridge

      - Iga Górski – London

      - Natalia Kusendova – Mississauga

      - Aleksander Siwiak – Hamilton

      - Danuta Stopa – Polska

      - Stanisław Szaflarski – St. Catharines

      - Maria Walicka – Oakville

      wyłoniło LAUREATÓW – zdobywców złotych, srebrnych i brązowych medali w każdej grupie wiekowej.

      Grupa 0 (4-5 lat)

      Dziewierz, Michał – Hamilton

      Serra, Amelia – Mississauga

      Grupa I (6-7 lat)

      1. Szewczyk, Martynka – Hamilton

      2. Gardziński, Maya – Oshawa

      3. Nowak, Jakub – Oshawa

      Grupa II (8-9 lat)

      1. Królicki, Sonia – Mississauga

      2. Wolowiec, Julia – Montreal

      3. Jaroma, Justyna – Vancouver

      Grupa III (10-11 lat)

      1. Ludera, Patryk – Montreal

      1. Nikolaev, Antonina – Montreal

      2. Serra, Adriana – Mississauga

      3. Wozniak, Jakub – Hamilton

      Grupa IV (12-13 lat)

      1. Łuksza, Patryk – Montreal

      2. Przystupa, Józefina – Vancouver

      3. Sagan, Isabela - Oshawa

      Grupa V (14-15 lat)

      1. Kapron, Magdalena – Hamilton

      2. Ludera, Agata – Montreal

      3. Jaroma, Grzegorz – Vancouver

      Grupa VI (16-19 lat)

      1. Szeliga, Annette – Hamilton

      2. Ludera, Dominik – Montreal

      3. Sagan, Aleksandra – Oshawa

      Zdobywcy medali z każdej grupy wiekowej ponownie wystąpili przed Jury Konkursu podczas Koncertu Laureatów, walcząc o Główną Nagrodę Konkursu – wyjazd do Polski na VIII Ogólnopolski Konkurs Recytatorski pt. "Mówimy Reymontem". Oficjalnym zwycięzcą Konkursu został Dominik Ludera z Montrealu, jednak ze względu na fakt reprezentowania już Fundacji W. Reymonta na IV Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim w 2008 roku, Fundację w tym roku będą reprezentowali zdobywcy kolejnych miejsc:

      - Szewczyk, Martynka – Hamilton

      - Szeliga, Annette – Hamilton

      Po raz kolejny w historii konkursu Fundacja nagrodziła dyplomami szkoły za najliczniejszy udział uczniów w konkursie i dyplomami nauczycieli, którzy przygotowali najwięcej uczestników do konkursu. Ponadto każda szkoła biorąca udział w konkursie otrzymała donację na potrzeby szkoły.

      Szkoły

      1. Szkoła im. M. Konopnickiej – St. Catharines (58 proc. uczniów szkoły brało udział w Konkursie)

      2. Szkoła Polonii im. Jana Pawła II – Hamilton (40 proc.)

      3. Polska Szkoła Średnia – Hamilton (36 proc.)

      Nauczyciele

      1. Monika Karpiński – Hamilton (21 uczniów)

      2. Beata Baczyński – Oshawa (13)

Aleksandra Florek – Hamilton (13)

Danuta Marynowicz – Hamilton (13)

      3. Barbara Wójcik – St. Catharines (12)

      Jak widzimy, zmiany regulaminowe wprowadzone w 2007 roku przez Fundację W. Reymonta, rozszerzające udział w konkursie na teren całej Kanady, zdały egzamin i wpłynęły na dalszy wzrost prestiżu Konkursu Recytatorskiego im. Marii i Czesława Sadowskich, który teraz obejmuje całą Kanadę. Pragniemy dodać, że już od kilku lat zwycięzcy Konkursu Recytatorskiego biorą udział w Konkursie Recytatorskim w Polsce organizowanym przez bliźniaczą Fundację im. Wł.St. Reymonta w Polsce, a najlepsi z najlepszych z Polski przyjeżdżają do Kanady na Finał naszego Konkursu. W tym roku byli to:

      - Izabela Tatara – Kleszczów, Polska

      - Natalia Nadaj – Zabrodzie, Polska

      - Radosław Wołkowycki – Warszawa, Polska

      Ogłaszając już teraz przygotowania do XLII Konkursu Recytatorskiego, pragniemy podkreślić, że Fundacja W. Reymonta obejmuje swoim mecenatem dzieci i młodzież polonijną z całej Kanady. Termin zgłoszeń do 15 marca 2013. Konkurs 2 czerwca 2013 w Hamilton.

      W imieniu członków i kuratorów Fundacji im. W. Reymonta, bardzo serdecznie dziękujemy nauczycielom i rodzicom za przygotowanie dzieci i młodzieży polonijnej do udziału w Konkursie Recytatorskim. Pragniemy wyrazić naszą wdzięczność za liczny udział w Finale Konkursu reprezentacji z Montrealu i Vancouveru, jak również gościom z Polski. Jako organizatorzy konkursów recytatorskich, mamy świadomość, że stwarzamy dzieciom i młodzieży polonijnej warunki do głębszego poznania literatury polskiej i bardziej pełnego wzrastania i rozwoju intelektualnego w oparciu o nasze dziedzictwo kulturowe.

      Jesteśmy dumni z bardzo wysokiego poziomu recytacji konkursowych. Dziękując, gratulujemy wszystkim, którzy brali udział w każdej fazie konkursu. W naszych odczuciach każdemu z recytujących należy się medal za chęci, odwagę i wielki wysiłek. W tym Konkursie nie było zwycięzców i zwyciężonych, po prostu wygrała cała Polonia kanadyjska – nasze uzdolnione dzieci i młodzież szkolna.

      Zwycięzcom Koncertu Laureatów – zdobywcom Głównej Nagrody, życzymy sukcesów i wspaniałych przeżyć podczas licznych występów w Polsce.

Komitet Konkursu Recytatorskiego

Kazimierz Chrapka – Koordynator

piątek, 22 czerwiec 2012 10:34

Młodzieżowe Euro w Dniepropietrowsku

Napisane przez

Dzieci i młodzież spod Oławy reprezentowały Polskę

Dzieci i młodzież spod Oławy reprezentowały Polskę na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej w Dniepropietrowsku na Ukrainie. Wzięły też udział w obchodach Dnia Europy oraz programie wymiany młodzieży. W maju 2012 r. wyjazd młodych mieszkańców powiatu oławskiego na Ukrainę zorganizowało Stowarzyszenie "Porozumienie Wschód – Zachód".

     

W składzie polskiej drużyny na młodzieżowym Euro w Dniepropietrowsku znalazły się dziewczęta i chłopcy z miejscowości Gać i Oławy w wieku 12-14 lat. Opiekę nad grupą sprawowali prezes "Porozumienia Wschód – Zachód" Błażej Zając oraz wiceprezes Marcin Wąsacz.

      Spotkanie dzieci i młodzieży z Polski, Ukrainy i Niemiec w Dniepropietrowsku i okolicach (Nowosiołowce, Piszczance i Juwiłejnem) zorganizowane zostało w dniach 18-22 maja 2012 r. przez ukraińską organizację "Młodzież Juwiłejnego" wspólnie ze Stowarzyszeniem "Porozumienie Wschód – Zachód". Głównym organizatorem przedsięwzięcia ze strony ukraińskiej był Iwan Romanenko, natomiast ze strony polskiej – Błażej Zając, liderzy obu organizacji.

      Idea mistrzostw młodzieżowych pojawiła się na początku roku. Spoglądając na mistrzostwa Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, Iwan Romanenko i Błażej Zając postanowili zorganizować Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej "TriM – Hattrick dla Europy" w Dniepropietrowsku.

      - Uczestnicy spotkania z Polski, Ukrainy i Niemiec wzięli udział w pięciodniowym programie wymiany młodzieży, na który składały się liczne zajęcia o charakterze edukacyjnym i kulturalnym – mówi Błażej Zając. – W Młodzieżowym Euro 2012 udział wzięło pięć drużyn, w tym jedna z Polski (drużyna "Orły" Stowarzyszenia "Porozumienie Wschód – Zachód" z powiatu oławskiego), jedna z Niemiec (Salzgitter w Dolnej Saksonii) oraz trzy drużyny z Ukrainy (Lwów, Juwiłejne i rejon dniepropietrowski).

      Uczestnicy mistrzostw wzięli udział w obchodach Dnia Europy – ukraińskiego święta państwowego – w Dniepropietrowsku i Juwiłejnem. Jako goście honorowi wystąpili na scenie Błażej Zając i Marcin Wąsacz, którzy w imieniu starosty oławskiego Zdzisława Brezdenia oraz "Porozumienia Wschód – Zachód" przekazali m.in. dary książkowe dla Centrum Młodzieżowego, budowanego w Juwiłejnem z inicjatywy organizacji "Młodzież Juwiłejnego". W centrum tym, obok świetlicy środowiskowej, ma powstać również "biblioteczka polska" dla miejscowej młodzieży.

      Razem z polską drużyną w piłkę nożną zagrał gościnnie o. Maciej Styburski, kapucyn z dniepropietrowskiej parafii rzymskokatolickiej. W kościele katolickim w Dniepropietrowsku polską grupę przywitał uroczyście proboszcz parafii o. Zbigniew Sawczuk, pochodzący z podwrocławskich Siechnic.

      W trakcie pobytu na Ukrainie wśród dzieci i młodzieży zawiązało się wiele znajomości i przyjaźni. Polscy uczestnicy poznali swoich ukraińskich rówieśników. Dniami i wieczorami trwały niekończące się rozmowy. Nie brakowało wspólnych ognisk, śpiewania polskich i ukraińskich pieśni. Prawie od samego początku przełamane zostały wszelkie bariery językowe.

      Sukcesem polskiej drużyny było przyznanie przez komisję sędziowską tytułu "Najlepszego Bramkarza Mistrzostw" Dawidowi Boratyńskiemu z miejscowości Gać. Wszyscy zawodnicy drużyny "Porozumienia Wschód – Zachód" nagrodzeni zostali medalami.

      W drodze powrotnej grupa z powiatu oławskiego odwiedziła Lwów, gdzie udała się m.in. na cmentarz Łyczakowski. Na cmentarzu Orląt Lwowskich uczestnicy wyjazdu symbolicznie zapalili znicz i oddali hołd młodym Polakom, którzy dla Ojczyzny poświęcili swoje życie. Oławska grupa odwiedziła również groby polskich pisarek Marii Konopnickiej i Gabrieli Zapolskiej. Zwiedziła też Stare Miasto we Lwowie oraz podziwiała widoki z wieży ratuszowej.

      - Młodzi mieszkańcy powiatu oławskiego powrócili do Polski pełni wrażeń i zapału do dalszego nawiązywania kontaktów ze wschodnimi sąsiadami – relacjonuje Błażej Zając. – Ukraina zachwyciła dzieci i młodzież swoją gościnnością, otwartością oraz przyjaznym nastawieniem. Pociągami i autobusami pokonaliśmy ponad 3000 kilometrów. Większość spośród dzieci i młodzieży pierwszy raz wybrała się w tak daleką podróż. Było to dla nich nowe, ciekawe doświadczenie. Codzienny kontakt z ukraińskimi rówieśnikami pozwolił im poznać i zrozumieć kraj naszych sąsiadów, spoglądając na Ukrainę i jej mieszkańców "od wewnątrz". Nasze stowarzyszenie planuje w przyszłości dalsze organizowanie podobnych przedsięwzięć.

      Stowarzyszenie "Porozumienie Wschód – Zachód" jest organizacją pozarządową działającą non-profit, założoną w powiecie oławskim w 2010 r.

      Celem Stowarzyszenia jest budowanie wzajemnego porozumienia, dialogu i solidarności między narodami, a także społeczeństwa obywatelskiego w Polsce i na świecie.

      Obecnie głównym kierunkiem działań Stowarzyszenia jest współpraca z organizacjami z państw Europy Wschodniej (Ukraina, Rosja, Białoruś, Litwa, Łotwa) oraz Azji Centralnej i Kaukazu (Kazachstan, Gruzja, Azerbejdżan itd.).

      Iwan Romanenko, prezes organizacji "Młodzież Juwiłejnego", znany jest już dobrze niektórym oławianom. Wraz z grupą liderów ukraińskich organizacji młodzieżowych z obwodu dniepropietrowskiego we wrześniu 2011 r. brał aktywny udział w organizowanej przez "Porozumienie Wschód – Zachód" wizycie studyjnej na Dolnym Śląsku. Wcześniej, w maju 2011 r., w obecności władz samorządowych rejonu dniepropietrowskiego, Iwan Romanenko wraz z prezesem "Porozumienia Wschód – Zachód" Błażejem Zającem, dokonali w Juwiłejnem uroczystego podpisania memorandum o partnerstwie i współpracy między organizacjami.

      Wyjazd dzieci i młodzieży na Ukrainę patronatem honorowym objął starosta oławski Zdzisław Brezdeń.

      Zorganizowanie wyjazdu odbyło się dzięki wsparciu finansowemu Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, Banku Spółdzielczego w Oławie, Zakładu Gospodarowania Odpadami w Gaci, spółki Atex z Oławy oraz społecznej pracy organizatorów i opiekunów ze Stowarzyszenia "Porozumienie Wschód – Zachód".

Janusz Skrzecki

Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne

"POROZUMIENIE WSCHÓD – ZACHÓD"

piątek, 22 czerwiec 2012 10:31

Internetowa baza dla ZHP PGK

Napisane przez

Harcerski czuwajblog.com

Harcerstwo to prężny ruch młodych ludzi, działający w wielu krajach, prawie wszędzie tam gdzie osiedlili się Polacy. Organizują kominki, biwaki i obozy, zajmują się szkoleniem nowych kadr, wywierają niezwykle pozytywny wpływ na wychowanie młodego pokolenia Polaków. Rozproszeni po całym ziemskim globie, od Argentyny przez USA do Kanady w obydwu Amerykach, od Wielkiej Brytanii, przez Francję, Niemcy, Litwę, Ukrainę aż po Kazachstan na kontynencie euroazjatyckim, a także w Australii, wykonują niezwykle cenne zadanie. Niestety, ze względu na ogromne odległości mają jedynie ograniczoną możliwość spotykania się i dzielenia swoimi osiągnięciami, wymiany doświadczeń czy poszukiwania nowych rozwiązań. Od tej pory może jednak być inaczej. Technologia, która wkracza już do wszystkich dziedzin życia, znalazła sobie także swoje miejsce wśród harcerzy.

      Młodzi instruktorzy harcerscy działający poza granicami Kraju wystąpili z inicjatywą stworzenia strony internetowej www.czuwajblog.com. Jest to portal harcerzy i harcerek działających poza granicami Polski. Mogą tam zebrać wiadomości życia harcerskiego i podzielić się nimi ze wszystkimi zainteresowanymi osobami. Pragną umieszczać zdjęcia i filmy z różnych akcji harcerskich, przekazywać ważne ogłoszenia i publikować ciekawe artykuły.

      Taki portal staje się bazą dla ZHP pgk – harcerstwa działającego poza Krajem – jak i organizacji harcerskich na Wschodzie. Już teraz znajduje się tam rejestr wszystkich stron internetowych poszczególnych drużyn oraz adresy miejsc, gdzie jednostki harcerskie działają.

      Wspaniałą inicjatywą harcerzy był tegoroczny tzw. Globalny Kominek – BIESZCZADZKI TRAKT. Piękną, porywającą piosenkę z powtarzanym refrenem: "Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas, śpiewajmy razem ile jest tu nas..." wykonali harcerze w Chicago, Toronto, Buenos Aires, Berlina, z Melbourne i z Sydney, z Londynu i ze Lwowa. Należy podkreślić, że muzykę do tej piosenki Bogusława Adamka zaaranżowali druh Paweł Żaba i druhna Mela Turbowicz. Montażem całości zajął się druh Janik Bogdanowicz. To wszystko można na własne oczy obejrzeć! Można także wysłuchać tej piosenki śpiewanej przez grupy harcerzy równocześnie na całym świecie – przez tych, dla których Dzień Myśli Braterskiej przypadł w upalne lato, jak też i tych, którzy na harcerskie mundury musieli nałożyć zimowe płaszcze, ciepłe kurtki i wełniane czapki. Jest to niezwykle imponujące, a zarazem budujące zjawisko dla szerokich mas polskiej społeczności na całym świecie. Dodatkowym plusem jest także fakt, że każdy może na tym blogu zamieścić swój komentarz, akcentując tym samym swoją przynależność do braci harcerskiej.

      Zapraszamy na CZUWAJBLOG.com.

      Janek Lasocki phm.

(Wielka Brytania)

i Andrzej Łacek phm.

(Australia)

niedziela, 17 czerwiec 2012 08:09

W obronie wolności słowa w Polsce

Napisane przez

063

Fot. Barbara Rode

PRZED KONSULATEM RP W TORONTO POLONIA KANADYJSKA DOMAGAŁA SIĘ WOLNOŚCI SŁOWA W POLSCE.

W sobotę, 16 czerwca br przed Konsulatem RP w Toronto odbyła się manifestacja jako wyraz sprzeciwu dla nieprzydzielenia Telewizji Trwam przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji należnego jej miejsca na multipleksie cyfrowym oraz w obronie wolności słowa w Polsce. Demonstrację zorganizował ojciec Jacek Cydzik wraz z Rodziną Radia Maryja.


Pod Konsulatem zebrało się kilkuset Polaków, którym leży na sercu dobro Polski. Na miejsce przybyli słuchacze Radia Maryja i widzowie TV Trwam oraz przedstawiciele kilku patriotycznych, polonijnych organizacji takich jak: Związek Narodowy Polski, Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego ‘Orzeł Strzelecki’ oraz Koło Sympatyków PiS. Polonia przybyła z wielu miast w tym z Toronto, Mississaugi, Brampton i Etobicoke, a także z tych bardziej odległych jak Guelph, Scarborough i Barrie. Demonstracja rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu narodowego Polski.


Bardzo dobrze zorganizowaną manifestację prowadził Ojciec Cydzik. Treść petycji skierowanej do KRRT przeczytała pani Joanna Strzeżek, prezes Rodziny Radia Maryja w Kanadzie. Ojciec Cydzik apelował o złożenie podpisów pod petycją, która będzie następnie przekazana Konsulowi RP Markowi Ciesielczukowi. W treści znajduje się żądanie przyznania telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie, a także uzasadnienie takiego żądania.

Pierwsza fotografia z lewej Barbara Rode; reszta GONIEC
Głos zabrał również redaktor naczelny polonijnego tygodnika ‘Goniec’ Andrzej Kumor, który mówił o wolności słowa danej nam od Boga i o tym, że jesteśmy wszyscy powołani do mówienia prawdy. „My, tutaj stojąc przed przedstawicielstwem polskich władz nie prosimy o żaden przywilej, my nie prosimy o żadną łaskę, my domagając się tego, żeby telewizja Trwam nie była dyskryminowana poprostu chcemy tego co się nam należy, (...) nie bądźmy bierni wobec zła, (...) każda niewola i każdy totalitaryzm zaczyna się od odbierania ludziom wolności słowa” – powiedział A. Kumor.

Następnie przemówił Bartłomiej Habrowski z gminy 1 Związku Narodowego Polskiego. Powiedział, że ZNP zawsze stał, stoi i będzie stał na straży obrony spraw polonijnych i polskich. „Z coraz większym niepokojem widzimy, że to o co walczyło tysiące Polaków przed 89 rokiem, i marzyli i walczyli, ten model demokratycznej Polski o jakiej marzyliśmy coraz bardziej odchodzi i w zasadzie wiemy kogo za to winić.” – stwierdził pan Habrowski. Dalej apelował; „nie odbieramy głosu innym, ale dajcie nam głos.”

Ksiądz Józef Wąsik, proboszcz parafii Chrystusa Króla w Etobicoke, Toronto wyznał, że od młodości był bardzo wrażliwy na sprawiedliwość i na prawdę i dlatego od samego początku popierał Radio Maryja i Telewizję Trwam, gdyż to właśnie Oni mówią prawdę i głoszą sprawiedliwość. „Jestem za Radiem Maryja, Telewizją Trwam i za Ojcami, bo wiem, że oni robią bardzo dobrą robotę i są prawdziwymi Polakami, bo walczą o polskość, o patriotyzm, o religijność, a to jest naszym obowiązkiem, każdego z nas, a szczególnie katolików, jesteśmy za prawdą i za sprawiedliwością i pokojem.”- głosił ksiądz Wąsik.


Po tych wypowiedziach wszyscy zebrani odśpiewali Rotę, a następnie głos zabrał prezes Piłsudczyków Grzegorz Waśniewski, który zacytował słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego: „strzeżcie się agentur, idźcie swoją drogą służąc Polsce, miłując Polskę i nienawidząc tych co służą obcym” oraz słowa Jana Pawła II: „nie lękajcie się.”


Ojciec Cydzik poinformował o tym, że zostało wydane pozwolenie na budowę kościoła w Toruniu, w którym będzie umieszczony obraz Matki Bożej przed którą modlił się Jan Paweł II oraz pozwolenie na budowę kompleksu term co oznacza szansę dla geotermii. Do tych dobrych wieści pan Emanuel Czyżo dodał jeszcze jedną: Ojciec Rydzyk powołuje do życia telewizję dla młodych co spotkało się z entuzjazmem i brawami zgromadzonych.


Członkowie Koła Sympatyków PiS przywieźli ze sobą baner, znaczki i chorągiewki, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem wśród uczestników demonstracji. Sympatycy Prawa i Sprawiedliwości wsparli organizatorów demonstracji poprzez przywiezienie wielu transparentów w dwóch językach: polskim i angielskim o treści z żądaniami wolności słowa w Polsce oraz przyznania telewizji Trwam miejsca na multipleksie. Sympatycy PiS, bardzo licznie zgromadzeni, mieli również ze soba piękne polskie flagi w najróżniejszych rozmiarach. Koło Sympatyków PiS solidaryzuje się z Telewizją Trwam i żąda przyznania należnego jej miejsca na multipleksie cyfrowym.


Na koniec Ojciec Cydzik poprowadził modlitwę. Następnie skandowane były hasła: ‘Nie oddamy wam telewizji Trwam’, ‘wolne media’, ‘prawda w mediach’ czy ‘wolność słowa’. Demonstracja odbywała się w trakcie meczu Polska - Czechy i stąd pojawił się też akcent sportowy kiedy wszyscy krzyczeli ‘górą nasi’ i ‘Polska gola’. Część osób opuściła zgromadzenie przed zakończeniem i udała się kibicować polskiej drużynie w meczu Polska – Czechy o awans do ćwierćfinałów. Manifestacja zakończyła się odśpiewaniem ‘Boże coś Polskę’. Demonstracja zgromadziła bardzo wielu polskich patriotów i okazała się dużym sukcesem.

Organizatorzy i uczestnicy wyrażają nadzieję, że dezaprobata i oburzenie Polonii Kanadyjskiej dotyczące sprawy nieprzyznania miejsca na multipleksie dla TV Trwam oraz ograniczania wolności słowa w Polsce dotrze do władz RP i pomoże zmienić istniejącą tam obecnie sytuację.

BARBARA RODE


Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.